Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karinnnnnnnnnn_n

Jak wytłumaczyć dziecku że nie pozna swoich dziadków?

Polecane posty

Gość karinnnnnnnnnn_n

Z moimi rodzicami nie mam kontaktu od wielu lat. Syn zna jedynie jako dziadków teściów. Od jakiegoś czasu bardzo interesował się tym że dużo dzieci ma dwóch dziadków, dwie babci a on tylko po jednym tym bardziej że wie że tamci dziadkowie żyją. Próbowałam mu tłumaczyć ze to jest bardzo skomplikowane i wydawało mi się że zrozumiał. W rzeczywistości przestał pytac mnie a zaczął innych. I wypytywał teściową o drugich dziadków a ta nie do końca wiedząc jak sprawy między nami wyglądają nagadała synkowi że dziadkowie go kochają i odwiedzą w święta. Teraz mi dzieciak codziennie pyta kiedy święta i tylko mówi o tym że pozna swoich dziadków. Niestety tak nie będzie. Nie wiem jak to teraz odkręcic, próbowałam mu jakos powiedzieć i wytłumaczyć że może dziadków nie będzie ale to do niego nie dociera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elkaaaa
a nie możesz się przemóc i przedstawić wnuka swoim rodzicom, no chyba ze to patologia ( alkoholicy, przestepsy, itd..), w takiej sytuacji jednak można oszczędzic dziecku rozczarowania.. mozesz napisac czemu nie kontaktujesz się z rodzicami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak najbardziej ważny
temat, jestem w podobnej sytuacji ......tyle ,że jak na razie mój szkrab jeszcze nie mówi , więc mam troszkę czasu...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saleminka8
ja to już mam totalną zmiksowaną sytuację,dobry temat by się poradzić i wykorzystać metody innych rodzin ;) Ja utrzymuje kontakt z moimi rodzicami,ale moja mama rozeszła się z ojcem jak miałam 7 lat i ma już kogoś innego od wielu lat. Oni ze sobą nie utrzymują kontaktu-nie lubią się... teściowie,dopiero co się rozeszli po około 2 latach kłótni... :P niebawem urodzę dziecko i pytanie kogo zaprosić na chrzest... Chciałabym by byli i teściowie i moi rodzice,ale moja mama nie przyjdzie jak mój tato się pojawi lub na odwrót,teściowie tak samo...zwichrowana sytuacja na max jak kogoś nie zaproszę to może się obrazić.W koncu to wnuk i może pojawią sie wszyscy...chociaż wątpie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karinnnnnnnnnn_n
To oni nie chcą mnie znać a nie ja ich. Nie wiem jak to wytłumaczyć synowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kieszonkowa zona
ja też mam problem, synek ma 2 latka, teść obraził sie na meża, ze juz im nie pomaga, i od ponad roku nie interesuje sie też wnukiem, kiedy mąż miał powazny wypadek, teść skurwysyn(że tak sie wyraże) nie odwiedził go , nic, mieszka kilka bloków dalej. ja mam go w dupie, ale jak to kiedyś wytłumaczyć synkowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak najbardziej ważny
u mnie taka sama sytuacja jak u karinnnnnnnnnn ze mną nie chcą utrzymywać kontaktu nie ja z nimi!!!! wile razy próbowałam zmienić sytuację , no ale niestety bezskutecznie .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saleminka8
jak bezskutecznie to trzeba coś dziecku powiedzieć by zrozumiało,chociaż dziecko na pewno będzie wracało do tematu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karinnnnnnnnnn_n
U mnie sytuacje to teściowa pogorszyła. Syn cały czas mówi o świętach, o tym że dziadkowie go kochają, ze ich zobaczy, że pokaże im swoje zabawki.I co mam powiedzieć? Że dziadkowie życza mu jak najgorzej i go na oczy nie chca widzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak najbardziej ważny
karinnnnn mam to samo ja ,mąż i synuś to największe zło !!!!!!!! Tylko najgorsze ,że ja mam rodzeństwo......siostra mieszka niedaleko mnie, ją moi rodzice uwielbiają i jej dzieci. I najgorzej ,że jak syn podrośnie to będzie słyszał a dziadek , babcia dali nam to , tamto......... I co ja powiem dziecku jak się mnie zapyta , a dlaczego on od nich nic nie dostał......?? nie wiem, nie mam zielonego pojęcia a wiem ,że niedługo zaczną się takie pytania, bo jak to dzieci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kieszonkowa zona
najbardziej przykre jest to ,ze przez całą podlość, dorosłych, niewinne dzieci cierpią.Nienawidze tescia, migdy staremu hujowi nie pomogę, niech zdechnie jak najszybciej. bedzie spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jouooool
to mnie też to czeka.Na chrzest zaproszę tylko chrzestnych,zrobię cichy chrzest w tygodniu i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saleminka8
jouooool my na pewno też,ale i tak będę rozmawiać z wszystkimi i przedstawię im sytuację,zechciałabym wszystkich zaprosić i chciałabym by wszyscy byli,zobaczę co powiedzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jouooool
ja mam w nosie całą rodzinkę,jak potrzebowałam pomocy,wszyscy się na mnie wypięli i jeszcze mi kłody podkładali.Teraz moja kolej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aasaa
autorko, a lie lat ma twoje dziecię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saleminka8
jouooool niestety zawsze tak jest,ze jak potrzebujemy pomocy to nikogo nie ma,a jak ktoś jej potrzebuje to od nas ją chcą...dla mnie na szczęście najważniejszy na świecie jest mój facet i nasz synek,który juz niebawem pojawi się na świecie :) a reszta to próżnia... :P mogę wpaść do każdego,na kawke,herbatkę i ciasto i tyle.Nigdy nie prosiłam nikogo o pomoc i sobie radziliśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak najbardziej ważny
no dobra ty masz wszystko w dupie .. ale pamiętaj ,że dziecku będzie przykro dlaczego tak jak u mnie dzieci siostry maja cos od dziadków a mój synek nie ... Będzie się pytał dlaczego tak jest , czemu je (dzieci siostry) kochają a jego nie??Dlaczego go nie chcą???Dlaczego go nie kochają ??? Co on im zrobił???? Ja przecież mu ie powiem bo go zranię , no wiesz dziadki nas nie chcą znać ...nas nie kochją ,i mają nas gdzieś..... Tak możesz powiedzieć mężowi, znajomym , ale nie małemu dziecku... Ja chciałam powiedzieć ,że ma tylko jednych dziadków....ale nie mogę ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jouooool
ja też spodziewam się synka.Również od nikogo nie wołam o kasę ani o nic.Natomiast do nas wszyscy przyłażą po pomoc,jakby nam z nieba leciało,a nikt nas nawet na głupią kawę nie zaprosi.Mamy najmniejsze dochody z całej rodziny,a wszyscy myślą że śpimy na forsie,bo nie narzekamy.MOja matka chciała mi dziecko odebrać w sądzie,bo miałam czelnośc wziąć rozwód z jej ukochanym zięciem.Unikam jej jak ognia,boję się jej.Nie chcę mieć z nią nic wspólnego,muszę chronić dzieci przed nią,nie ufam jej za grosz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karinnnnnnnnnn_n
Syn ma 6 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ccc - to dla mnie
o matko nie rozumiem jak można tak traktować własne dzieci , a tym bardziej wnuki !!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aasaa
karinnnnnnnnnn_n powiedz mu że rozumiesz, że chciałby poznać swoich drugich dziadków, niestety jest to niemożliwe bo dziadkowie mieszkają bardzo daleko i jest to niemożliwe.Może... kiedyś... Powiedz że niektóre dzieci mają dwóch dziadków, niektóre jednego, a są też dzieci które nie mają wcale Najważniejsze byś mu powtarzała że go rozumiesz i wiesz że jest mu przykro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karinnnnnnnnnn_n
Teściowa była na tyle uprzejma że powiedziała że dziadkowie mieszkają w tym samym mieście i dlatego jego odwiedzą w święta. Obawiam się ze z tego wyniknie naprawdę powazny problem bo po południu dziś chcieliśmy wyjść z domu a syn nie chciał bo może dziadkowie wcześniej go odwiedzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tesciowa nie wiedziala
ze nie kontaktujesz sie z rodzicami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość knkn
to nie ty pisalas pare dni temu na ogolnym, ze nie odzywasz sie do rodziny i ci smutnej siedziec samej w domu? A nie odzywasz sie, po wedlug ciebie zostalas pokrzywdzona przy podziale majatku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karinnnnnnnnnn_n
No raczej nie ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karinnnnnnnnnn_n
Wiedzieć wiedziała że nie mam z nimi kontaktu. Kiedyś tylko raz zapytała co sie takiego stało to odpowiedziałam że nie ma o czym mówić i ona tego tematu nie drążyła. A podczas rozmowy z synem poszła na łatwiznę, zamiast zastanowić się, ważyć słowa, naobiecywała mu gruszek na wierzbie i teraz problem. Rozmawiałam z nią i nie ukrywałam, ze zrobiła jedną z większych głupot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a powiedzialas jej z jakiego
powodu cie rodzina nie chce znac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karinnnnnnnnnn_n
Teraz już wie i zachwycona nie jest bo teraz uważa że jednak na lus wychodzi to że dziecko nie zna takich dziadków. Tylko na co mi teraz jej żal i skrucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, ja mam podobną sytuację, ale chyba troszkę bardziej skomplikowaną od strony dziecka. Teściowa miała kontakt z naszymi dziećmi (lepszy, gorszy, nie ważne), ale jakiś czas temu obraziła się na nas i nie chce nas znać (nie ważne dlaczego, w każdym razie to ja powinnam się obrazić). Nie chce widzieć ani nas ani wnuków. No i jest problem: dlaczego była babcia a teraz jej nie ma? Z kolei moja mama ma "swoje" wnuki tam gdzie mieszka (czyli 300 km od nas), a do nas tylko dzwoni, przyjeżdża raz na dwa, trzy lata. Syna jeszcze nie widziała, średnią córke widziała raz. Ja też się nie palę do kontaktów z nią, bo wszelkie odwiedziny i rozmowy telefoniczne kończą się porównaniami i tekstami w stylu : moje wnuki (tamte) - twoje dzieci. I myślę, że najgorzej to kłamać. Trzeba powiedzieć prawdę w łagodny oględny sposób. Co do mojej mamy to było łatwo: babcia mieszka daleko, jest stara i chora i dlatego nie przyjeżdża. Dlaczego my nie jedziemy? Bo Maciek jeszcze mały. Rozmowy telefoniczne monitoruję, jak schodzą na niebezpieczne tory to delikatnie kończę. Teściowa - tu było gorzej. Była babcia, nie ma babci. No więc powiedziałam zgodnie z prawdą, że dorośli się czasem kłócą i obrażają, i że babcia się właśnie z nami pokłóciła (tzn z rodzicami, nie z wnukami), że wnuki bardzo kocha, ale na razie nie ma możliwości spotkania. Kiedy będzie? Nie wiem, na razie nie ma. A co będzie dalej to się okaże. Dzieci przyjęły. Na Twoim miejscu jak najszybciej wyprostowałabym sprawę - powiedziałabym dziecku, że druga babcia nie zna jego dziadków i powiedziała o tych świętach bez zastanowienia nie rozmawiając z dziadkami (zgodnie z prawdą), i że dziadkowie z całą pewnością go kochają (cóż), ale nie przyjadą, bo nie maja takiej możliwości. Dlaczego? Bo ludzie są czasem kłócą itp. A teściową bym poinformowała, że nie życzę sobie takich informacji. I zrób to jak naj szybciej, żeby sprawa świąt była dla niego jasna. Dziecko rozumie więcej niż myślisz. A, i potraktuj to jaką normalną sprawę a nie jakiś dramat. I podkreśl, że najważniejsi są rodzice i najbliższa rodzina i że Wy się kochacie i widujecie. Moja córka w takich momentach zawsze zaczyna snuć plany w stylu: jak ja będę dorosła a Ty będziesz babcią itp. Bardzo jej to pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×