Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość piotrusiowa

piotrus pan w domu...

Polecane posty

Gość piotrusiowa

mam piotrusia pana w domu - 32-letnie dziecko...bardzo go kocham, ale cala ta sytuacja zaczyna mnie meczyc... ktos ma podobny problem?? jak sobie radzicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mam. Mój to Romantyczny facet z krwi i kosci. Ja mam niekonwencjonalnego faceta, bo sama taka jestem:) zyje jak czuje, inaczej. Ma nawet inny zawod nie jest jak wszyscy. I inne upodobania, jesli chodzi o czas spedzany z kobieta. Lubi widoki zachodow slonca, gwiazdy:) I to kim jest pokazuje jaki ksiazki czyta, i ktore lubi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Victors
Ja mam w domu 29 letnia małą dziewczynke, jak sobie z taką radzic? Nie umie rozmawiac, strzela focha albo ucieka sie do szantazu. mam dosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedz jej wprost ze meczy Cie jej malodziewczynkowanie, jej infantylnosc. Moze kiedys przymykales na to oko albo dales przyzwolenie na takie zachowanie? Sa takie kobiety, ktore maja w rysie swojej osobowosci dramatyczny styl funkcjonowania. Nie zmienisz jej - ona sama musi chciec nad tym zapanowac, nie chcac zameczyc innych. ja mam w domu 46 - letnia mala dziewczynke. I najlepsza metoda jest ignorancja fochow. Jak widzi, ze jej zachowanie nie odnosi zadnego skutku, odpuszcza. Nudzi jej sie wtedy zabawa w tupanie nozka... pozdrawiam :) Corka malej dziewczynki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okrutnica ale zyciowa
hmmm... dla mojego Piotrusia Pana jestem jego elfikiem i tak sobie w tej bajce żyjemy, nie ma problemów, tylko wzajemna tolerancja i nieutrudnianie sobie życia (dlatego pracujemy, zarabiamy, wykonujemy obowiązki domowe choć niekoniecznie idealnie) a oprócz tego cała reszta czyli miłość i inne... piotrusiowa, a co ci tak przeszkadza? nie da się tego tolerować? może potrzebujesz trochę odpuścić jemu i ... sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piotrusiowa
denerwuje mnie jego brak odpowiedzialnosci....ciagle o czyms zapomina, obiecuje zrobic, a potem ma to w nosie... wszystko jest na mojej glowie - piore, sprzatam, gotuje, robie zakupy, place rachunki... jego nie mozna o nic poprosic, niczego wymagac - jak wyjechalam na tydzien, mieszkanie zaroslo kartonami od pizzy i puszkami po piwie... zachowuje sie tak, jakby samym sukcesem byl fakt, ze JEST.... czuje sie zmeczona fizycznie i psychicznie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okrutnica ale zyciowa
ups, jakaś skrajność no to rozumiem twój żal do niego, co gorsza, nie wiem co doradzić, bo wychowywanie dorosłej osoby przerasta moją wyobraźnię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piotrusiowa
probowalam go mobilizowac do robienia roznych rzeczy - zachecac, karcic, wlazic na ambicje....nic nie pomaga....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale on ma chyba absrobujaca prace, jak zapomina... czasem tak jest. Wiesz ciebie denerwuje ten stos pudeleke po pizzy, a jego co? pytałas? moze ta 20 para butów, a moze to, ze .. no wlasnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piotrusiowa
irys - on uwaza, ze wszystko jest ok.... jego praca nie jest az tak absorbujaca, zeby zapominac o obowiazkach... za to calymi godzinami potrafi sleczec przed kompem... ja pracuje po 10h dziennie i studiuje zaocznie....za duzo tego wszystkiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ma prace na komie? moze ma klopoty albo depresje.. ale sa ludzie co 10 h są na plotkach, w domu ich nie ma.Albo są w knajpie, lub na tv. To czy ten komp taki zły?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piotrusiowa
moze jestem dziwna, ale facet, ktory potrafi przez caly dzien nie odchodzic od kompa, bo gra - nie wydaje mi sie zbyt powazny... a kran przecieka, rachunki leza na stole, w lodowce pusto i cale mieszkanie do sprzatania... mam to tolerowac, bo chociaz jest w domu?? bez przesady!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mysle, ze tak jest bo swiat wydaje mu sie nudny..:) I gra, bo tam cos sie dzieje:) To czlowiek, co nie lubi stagnacji:) Zagraj z nim raz przez siec:) to was zblizy, a potem wybierzcie sie na grzyby, w grotołazy:) to taki człowiek wlasnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piotrusiowa
no i tu sie myslisz....jego interesuje TYLKO komputer z grami i nic wiecej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytanie ___________
A wczesniej nie wiedzialas ze taki jest ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podałam ci sposob na dotarcie do Niego piotrusiowa, najpierw sporbuj, potem oceniaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była piotrusiowa
piotrusiowa-> moje kondolencje ja od takiego uciekłam, kazałam mu sie wyprowadzić, po 2 latach sie zmienił ale to za późno :P może przestań robić wszystko w domu i zacznij zajmować sie praca i studiami, jedz na mieście a nie w domu, nie rób zakupów, nie sprzataj nie gotuj, itd. Ja miałam troche urudnioną walkę, bo w domu było dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piotrusiowa
iryss - tylko co to da?? bedziemy razem grac w strzelanki??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja droga ....
Moja przyjaciółka tez miała takiego męża, pracowała, wszystko robiła w domu, sprzątanie, pranie, gotowanie, odrabianie lekcji z dziećmi, płacenie rachiunków .... On siedział na kanapie (smialismy się, że na kanapie siedzi leń, nic nie robi ...) i zmieniał kanały pilotem w tv ......................no przepraszam....................... do miasta na zakupy chodzili razem bo on uwielbia markety ... Po 15 latach małżeństwa on znalazł sobie inną i odszedł. Wiesz co powiedział, że ona mu nie dawała się wykazać i miał tego dosyć, teraz jest zakochany i wie co to miłość :-D Więc radzę tobie ... przestaw swoje życie do góry nogami i zmień chorą sytuację, powodzenia, pozdrawiam :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piotrusiowa
;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbata z malinami
też mam w domu takiego oryginała.... na szczęście to nie mój facet a współlokator, więc relacje są trochę inne...zawsze się zastanawiam jak on sobie poradzi w normalnym związku partnerskim, kiedy część rzeczy będzie musiał robic sam. fakt, to potrafi uprzykrzyć życie - prania sam nie zrobi, bo nie umie włączyc pralki, obiad przywieziony od mamusi spali na węgiel podczas odgrzewania (stawia garnek na gazie i idzie do komputera - po chwili kuchnia zadymiona, w garnku węgiel - poważnie), naczyń nie zmywa, tylko płucze (zawsze trzeba poprawiać), ogólnie rzecz biorąc nie zrobi absolutnie nic, jeśli mu się palcem nie pokaże co ma zrobic i nie zademonstruje w jaki sposób. co gorsza nie wyciąga żadnych wniosków z tego, czego bezskutecznie staram się go nauczyć (no, nauczył się myć po sobie kibel, bo mu narobiłam cholernego wstydu)... poza tym - zloty człowiek - bezkonfliktowy, wesoly, z poczuciem humoru...fajny facet, ale jego podejscie do zycia, obowiązków - tragedia moja rada - jasno ustalić listę obowiązków - co należy do kogo i kontrolować - jeśli zrobil źle lub niedokladnie - robi jeszcze raz. tutaj nie ma miejsca na gadanie w stylu "może sam wpadnie na to, że naczynia trzeba umyć, zaplacic rachunki, zadzwonić do hydraulika, etc.." - nie licz na to - nie wpadnie. usiąść razem przy stole raz na kilka dni, spisać na kartce rzeczy, które trzeba zrobić i niech każdy trzyma się swojej listy - u mnie przez pewien czas wisiał grafik, a poniżej wyjasnienia - jak zmywac naczynia (cos w stylu " 1 łyżeczkę płynu wylac na wilgotna gąbkę, kubek zamoczyć, następnie za pomocą gąbki umyc go dokładnie w środku i na zewnątrz..."), jak odkurzać, jak myć podłogę... jak był grafik - było dobrze... po przeprowadzce znowu tragedia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piotrusiowa
herbatko! zgadzam sie z toba w 100% - bezkonfliktowy, otwarty, mily, wesoly...ALE....no wlasnie probowalam ustalac zasady - to ty, to ja....ale najpierw sie wsciekal, ze nie bedzie tego robil, bo nie i koniec, potem, ze nie umie, a na koniec (nawet jak sie zgodzil) - to i tak nie robil....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbata z malinami
ciężka sprawa, chociaż jakoś specjalnie mnie to nie dziwi - to w końcu Twój facet... ja dla "mojego" piotrusia jestem obcą osobą wlaściwie, więc on zupełnie inaczej podchodzi do moich hmm...komend ;) próbowałaś po prostu nie wykonywać za niego czynności, które on powinien zrobić? ja od tygodnia robiłam awantury o niepozmywane naczynia. w końcu się wściekłam, powiedziałam, że naczyń nie tknę i przez równiutki tydzień naczyń nie tknęłam. nie wchodziłam nawet do kuchni, bo zapach odstraszał. jadlam na mieście po prostu, zaparłam się i... dziś kuchnia błyszczy (no, bez przesady, ale jest dużo lepiej niż było).. może spróbuj go jakoś zawstydzić? u mnie poskutkował ogromny napis na pulpicie komputera "UMYJ KIBEL PO SOBIE". masakra, nie chciałam tego robić, ale mnie skurczybyk zmusił :D przyszedł do domu (nie sam), włączył monitor i mała niespodzianka... ale toaleta jest czysta od tego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piotrusiowa
on ma inne poczucie estetyki - porozwalane ciuchy i brudne naczynia go nie ruszaja - probowalam...ale nie wytrzymam dluzej niz tydzien w takim syfie i zawsze konczylo sie awantura i robilismy to razem, ale pozniej do punktu wyjscia.... nie mam sily ciagle sie o wszystko klocic... raz go zawstydzilam - za cieknaca rure - przed kumplem - zrobil, ale potem mi to wypominal kawal czasu - jak tak moglam go zawstydzic - przeciz by zrobil....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbata z malinami
cóż, jesli jest taki oporny, może spróbować zawstydzac go za każdym razem - przyznam, że u mnie to odnosi najlepsze rezultaty. teraz wystarczy głosem nieznoszącym sprzeciwu powiedzieć, żeby cos zrobił i jest szansa, że jak spali papierosa, wysle smsa i zrobi tysiąc innych zupełnie niepotrzebnych rzeczy, zabierze się w końcu za to o co go prosiłam. poza tym powtarzać w nieskończoność, przypominać, zadręczać, nie dac mu spokoju dopóki nie wypelni swoich obowiązków... ewentualnie zapytać "wolisz odkurzać czy umyc naczynia?"... będzie miał alternatywę... zakladam, że rozmawialiście na ten temat i facet jest uświadomiony, że nie jesteś "pania do wszystkiego" i poza zajmowaniem sie domem (co zreszta powinniście robić razem) masz też inne obowiązki i masz prawo być zmęczona oraz oczekiwać od 32-letniego faceta zachowania właściwego dorosłym ludziom, a nie przedszkolakom, którym bywa, że trzeba tylek podcierać. (aaa jestem straszna!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piotrusiowa
nie jestes straszna....pewnie na twoim miejscu pisalabym to samo... ale to strasznie mozolna walka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4 serki
Dalczego mężczyzna wnosi pannę młodą przez próg do domu? Bo wszystkie sprzety AGD same nie wchodzą. :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojc, bodziec negatywny moje panie chyba nie jest dobry. Na uczenie a tego tu trzeba wplyw maja glownie bodzce pozytywne. Negatywny bodziec zadziala poprzez utworzenie pozytywnego bodzca w stylu : nie marudzi wiec jest dobrze i to jest pozytyw...ale ogolnie to ona jest do kitu bo ciagle marudzi. Aby facet zaczal cos w domu robic to nalezy go ladnie nagradzac po wszystkim co zrobi.....to na prawde dziala. Wiem, ze powinien sam z siebie...ale jesli nie robi i chcecie cos zmienic nie zmieniajac faceta, to trzeba zabki zacisnac i popracowac nad nim :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość primavvera
Ojej jakbym czytała o swoim. Tyle tylko że ja czsami sobie z tym radze----dość często staram sie mieć wszystko gdzieś. Brudne naczynia-ja nie wymiękam po tygodniu(pomimo że nie moge znieść widoku brudnych garów w zlewie), a najlepszy patent to nie robienie prania i delikatne robienie pod górkę tzn. nie chce pościelić łóżka no to ja pościele tyle tylko że wieczorem już go nie rozłoże. Te różne sposoby niestety nie pomagają na stałe ale zawsze jakiś czs jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×