Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Effelenne

Problem ze współlokatorką...

Polecane posty

Gość Effelenne

Od ponad roku dzielę mieszkanie z dwoma dziewczynami. Z jedna kontakt mamy pobieżny, czasem rozmawiamy, ale ogólnie to sobie nie wadzimy. Z drugą przyjaźniłyśmy się, często siedziałyśmy w salonie pijąc herbate i skarżąc się na wątpliwe uroki studenckiego życia, i życia w ogóle. Aż tu nagle sporo rzeczy się pozmieniało... Kilka tygodni temu zaczęłam chodzić z chłopakiem. Nie wiem, czy problemem jest sam fakt, że z kimś jestem, i ona, zapalona singielka (nie interesują jej dzieci ani mężczyźni, najchętniej siedziałaby w bibliotece otoczona grubym, ukurzonymi tomami) poczuła się w jakims stopniu zdradzona, i pzrez to zaczęła patrzeć na mnie z góry, czy to fakt, że jest to chłopak z innej sfery społecznej. Poza tym zaczęła narzekać na byle co. A to wpadła z awanturą, że odłączyłam na 5 minut Internet (musiałam zadzwonić, a mamy jedno gniazdko), mimo że sama robiła to wcześniej wiele razy, a to narzeka, że jak przychodzą do mnie paczki, ona musi podjąć wysiłek, i je odebrać w drzwiach, a to, że zwaliłyśmy na nią płacenie rachunków (ona założyla osobne konto, na które przelewamy pieniądze). A sama właściwie wszystkie dokumenty przejmowała, w czasie awarii ogrzeania pod jej nieobecność ja nic nie mogłam nawet zrobić, po pochomikowała dokumenty u siebie w pokoju. Najpierw wszystko przysiadła, a teraz wielka łaske robi, że musi się czymś zająć. Nie jest to może tragedia, ale niezbyt przyjemnie mieszkać z kimś, kto gada w salonie z tzrecią wpółlokatorka i wychodzi, kiedy ja się tam pojawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakjak jakkk
znam te klimaty... no coz, wspollokatorka to nie siostra ani zona, wiec poradzisz sobie bez niej na pewno, zadne tam silne wiezi Was nie lacza, olej takie zachowanie po prostu, badz silna, ona nie moze zrobic Ci zadnej krzywdy. ciesz sie chlopakiem miloscia i na nim wyladuj poklady sympatii i cieplych uczuc drzemiacych w Twoim wnetrzu, powaznie. och och :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość www.tnij.org/blaszak2009
Wynajmij sobie kawalerke,nie będziesz musiała sie z nikim dzielic przestrzenią życiową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakjak jakkk
www, ale rada jak z dupy kawalerka to koszt 1000 zl a pokoj 400 ( przecietnie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Effelenne
Ach wiem, ale po prostu nie mogę sie doczekać, kiedy się wyprowadzę, i nie będę musiała żyć oceniana przez nią i wysłuchiwać, że osoby słuchające takiej a takiej muzyki są statystycznie wrażliwsze i inteligentniejsze niż inne (ona oczywiście slucha tej ambitnej muzyki). Itp itd. Co do zazdrości, to nie wiem, czy to o to chodzi. W zeszłym roku ktoś ją zaprosił na kawę (na kawę jedynie), a ona po kilku godzinach pisała facetowi smsa, że i tak nic z tego nie będzie. Trochę się zdziwił. O_o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Effelenne
No właśnie, a mamy podpisany kontrakt na rok, więc do sierpnia muszę tu mieszkać. A dwa, że zamiast płacic 250 zlotych, musiałabym placić minimum 900...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakjak jakkk
wez ja olej cieplym moczem, ja pewnie cieszy, ze Ciebie to dotyka. skup sie na innych rzeczach swoim zyciu, nie pokazuj po sobie ze jej zachowanie wplywa na Ciebie tak bedzie najlepiej- moim zdaniem. a w miedzyczasie mozesz szukac jakiegos innego lokum, przecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakjak jakkk
o kurde, to faktycznie. a moze jak znajdziesz kogos na swoje miejsce... moze dogadasz sie z wlascicielami. ja wlasnie siedze od pol godziny zeby dostac sie do naszej wspollokatorskiej lazienki, jak wstane to sie chyba zsikam w majtosy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Effelenne
Szczerze mówiac nie zalezy mi na szybkiej przeprowadzce, tym bardziej, że mój chłopak też ma podpisaną umowę na rok, i dość małe mieszkanie, które dzieli ze znajomym, więc jakoś do przyszłego sierpnia dociągniemy. Poza tym to są niby takie niby bzdetki, że nawet nie moge jej spytać, o co jej tak naprawdę chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×