Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciekawaaaaaaa

Czy ktos z Was załuje, ze odszedl od partnera/partnerki ?

Polecane posty

Gość ciekawaaaaaaa

Macie jakis zal po czasie sami do siebie, ze zostawiliscie kogos? Po jakim czasie te mysli Was naszly od zerwania? I dlaczego zalujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ane ma
ja po 2;5 roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawaaaaaaa
Jeszcze jedno pytanie w zwiazku z powyzszym: Probowaliscie wrocic? A moze duma nie pozwala sprobowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzięki za ten wątek
Coś sobie uświadomiłam. Otóż absolutnie nigdy nie żałowałam rozstania z facetem, do żadnego z byłych już nigdy bym nie wróciła. Ale łudziłam się, że może moja wielka miłość kiedyś pożałuje i zechce mnie na nowo. Taa, jasne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żałujemy oboje..teraz jest za późno na zmiany..wybraliśmy opcję gdzie cierpi jak najmniej osób czyli tylko my :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raz żałowałam po roku, ale to był sentyment i już nie żałuje, wiem, że dobrze zrobiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emiliankaa
Tęsknić to co innego niż załować..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nowego idealnego faceta
ale zasami załuje ze odeszlam ,mial cos takiego w sobie ze wymiękałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a odpowiadając na pytanie....żałowałam w chwili zerwania bo bardzo chciałam wtedy usłyszeć że mu zależy...w dniu swojego ślubu (z innym) dowiedziałam się ze mu zależało i zależy nadal. A dlaczego?....po prostu to była i jest właśnie moja połówka. Pierwsza szalona i jedyna miłość w moim i jego życiu..ale oboje jesteśmy na tyle \"szlachetni\" że cierpimy żeby nie zranić swoich rodzin...i będziemy sobie żałować i tęsknić do usranej śmierci...amen :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciicha to bardzo smutne co piszesz. Boję się, że u mnie będzie tak samo :( Już widzę swoją przyszłość :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
więc zrób wszystko żeby nie żałować....my tak trwamy już od hmm....kurde straciłam rachubę....chyba 18 lat? Dobrze że są komputery :D i komunikatory :D a tak serio to jest czasami cholernie ciężko...ale czego człowiek nie przetrzyma? Pozdrawiam🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chyba tez bo
tamten byl czuly, szalal za mna,a teraz......mam "gore lodowa", zero uczuc. wiec raczej dlatego wcoz wspominam tamto uczucie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciicha ja już nie mogę w tej chwili nic zrobić. To on zdecydował o rozstaniu mówiąc, że nie możemy być razem i że czuje że tak będzie lepiej. Powiedział też, że nie wyklucza tego że kiedyś będziemy razem, ale teraz nie jest gotowy. No więc ja pewnie znajdę jakiegoś miłego przyzwoitego faceta, bo nie chcę być sama, wyjdę za niego a nocami będę myśleć o tamtym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chyba tez bo
taaa...stary numer nie teraz" moze za rok, za dwa" (po zerwaniu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli kochasz naprawdę to będziesz myślała, cierpiała, tęskniła...żaden nawet najlepszy facet nie zastąpi tego jedynego. Ja trafiłam na męża drania, wiec zakończyłam to już dawno..ale nie potrafię się z nikim związać, może nie chcę? mam dzieci więc nie jestem sama...tylko czasami samotna Chciałabym cofnąć czas....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie to dawanie nadziei jest najgorsze! nie pozwala mi normalnie żyć! tak się boję, że już nigdy nie będę szczęśliwa, bo to On był moim szczęściem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmykam bo się zaczynam rozklejać .....oj a rano do pracy Trzymajcie się i zróbcie wszystko żeby podjąć odpowiednią decyzję i nie żałować. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z atomową dokładnością płyną sekundy w bezlitosnej machinie szepty niewyszeptane gesty niewykonane słowa niewypowiedziane szukają swego ujścia skulona w ciemnym kącie głodna, spragniona niewolnica czasu drżę... milcząc uczę się życia karmiona marzeniami wciąż oddycham... dobranoc 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhhhhh
cicha! piekny wiersz... mam lzy w oczach To mi przypomina mnie z przed 2 lat... Ale niemozliwe stalo sie mozliwe, przelamalam to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce ...nawet nie wiesz
ehhhhhhhhhh jak? daj rade?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceeetttt
Żałuję, że zostawiłem kobietę. Po czasie zrozumiałem jak Ją kochałem i kocham. Te, które były po Niej to całkowita porażka. Zdaję sobie sprawę, że już takiej kobiety jak Ona w moim życiu nie będzie. Chciałbym spróbować Ją odzyskać ale boję się, że Ona mi nie wybaczy i spławi mnie. Wiem, że Ona nikogo nie miała i nie ma. Znajomi mi mówili, że bardzo przeżyła to rozstanie i nie umie zaufać już nikomu. Mówili też, że Ona chyba nadal mnie kocha bo nie interesują Ją inni faceci i jak chcą Ją z jakimś zapoznać to wypytuje się o niego i porównuje go do mnie. Potem nawet nie chce się z tymi kolesiami zapoznać. Najbardziej boli mnie swiadomość jak bardzo Ją skrzywdziłem. Chciałbym cofnąć czas :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceeetttt
Mineło dużo czasu od naszego rozstania. Prawie 2 lata. Nie wiem czy mogę znów pojawić się w Jej życiu, czy Ona by tego chciała. Na nowo swoim kontaktem rozdrapać Jej rany. Nie mielismy w ogóle kontaktu od dnia kiedy odszedłem. Ona próbowała nawiązać kontakt na początku ja unikałem tego kontaktu. Nie odbierałem tel, nie odpisywałem na maile i smsy. Nie wiem czy to ma sens by przypomnieć Jej o sobie. Najbardzie boję się tego czy Ona mi wybaczy bo zostawiłem Ją w trudnej sytuacji a powinienem Ja wtedy wspierać i być przy Niej. Może lepiej nie burzyć już Jej spokoju i schować uczucia. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do faceetaa
sluchaj mnie zostawil facet dla innej i ja chcialabym zeby eks sie do mnie odezwal jesliby zrozumial ze to ja jestem ta jedyna.a co bym z tym zrobila to nie wiem.napewno bym musiala to bardzo gleboko przemyslec.ale wydaje mi sie ze lepiej zalowac ze sie sprobowalo niz za 5lat bedac w innym zwiazku pomyslec: czemu 5lat temu bylem tak glupi ze sie nie odezwalem?a moze wszystko byloby ok ja naprawde nie wiem co bym zrobila gdyby ten moj sie odezwal z taka informacja.minelo 5miesiecy a nie ma dnia zebym o nim nie pomyslala chociaz na codzien udaje ze olalam.on tak jak ty wlasciwie zerwal ze mna kontakt.to ja pisalam smsy,emaile,dzwonilam.spotykalam sie z odmowa,badz jakimis niemilymi odpowiedziami. nie wiem do teraz nie moge uwierzyc ze to koniec. probuj choc niewykluczone ze w pierwszej chwili napisze: koles spadaj,2lata miales mnie gdzies wiec czego chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość steskniona za tym co bylo
a ja mam troche podobna sytuacje do cichej, tyle, ze u mnie to baaardzo stara historia..... Teraz mam 38 lat, ale gdy zakochalismy sie w sobie mielismy po 17 lat, to byla pierwsza wielka, szalencza i prawdziwa milosc. Bylismy ze soba 3 lata, po czym nagle swiat moj sie zawalil, bo dowiedzialam sie,ze rownolegle ze mna spotyka sie z inna. To byla miazdzaca wiadomosc dla mnie, nie bylam w stanie wybaczyc :( On jak zrozumial swoj blad a ja mu oznajmilam, ze to koniec to oszalal, po prostu oszalal ! Biegal za mna ciagle blagajac o wybaczenie, kleczal, plakal, byl zdruzgotany, mial mysli samobojcze,walczyl jak lew o nasz zwiazek, mowil, ze jestem ta jedyna, ze nikogo nie pokocha tak jak mnie i nie da rady zyc beze mnie, niestety zostawilam go :o Pojawil sie w moim zyciu cudowny facet - przystojny, cieply, czuly i kochajacy mnie do szalenstwa, wiec postanowilam wyjsc za niego za maz, wiedzialam, ze moje serce nalezy do tego pierwszego, bo on byl tym jedynym, no ale zycie biegnie do przodu, wiec trzeba jakos zyc...Maz jest wspanialy, kocha mnie tak samo jak kilkanascie lat temu na poczatku malzenstwa, nie potrafilabym go zranic, ale wciaz sie zastanawiam co by bylo gdybym wtedy wybaczyla ? czy bylabym bardzo szczesliwa ? jak by nam sie ulozylo? .... wciaz tesknie, wciaz o nim mysle, wspominam co do mnie mowil, wspominam ta namietnosc i czuje, ze wciaz kocham i tak bedzie do grobowej deski :o echhh ciezko jest zyc w takim stanie, zycie plynie normalnym rytmem, ale wystarczy jakas piosenka z naszych wspolnych chwil, wystarczy, ze uslysze jego imie badz cokolwiek i wracaja wspomnienia, czuje sie wtedy bezsilna, nie mam na to zadnego wplywu, nie potrafie wyrzucic go z serca i umyslu i chyba nie chce,bo dzieki temu czuje, ze jest blisko mnie....Mieszka bardzo daleko ode mnie, ozenil sie, ale tez teskni tak jak ja i czuje sie nieszczesliwy..... Jak widac wracajac do tytulu tego watku - czy ktos z Was zaluje, ze odszedl od partnera? odpowiedz jest oczywiscie na TAK :o Ta jedyna wielka milosc bedzie towarzyszyc bedzie nam do konca zycia, bedzie w nas mimo, ze zycie uklada sie idealnie z inna osoba a w sercu jest tesknota i smutek za tym co wydarzylo sie kiedys...... Wciaz go kocham, tylko przy nim tak sie czulam jakby caly swiat poza nim nie istnial..... nie wiem czy to byla sluszna decyzja czy nie kilkanascie lat temu, ale musze zyc i brac to co daje mi los..... Pozdrawiam wszystkich zakochanych tak jak ja z oddali :) 🖐️ Milo wiedziec, ze nie jestem sama w takiej sytuacji....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieuleczalnie.
ŻAŁUJĘ I TĘSKNIĘ, odeszłam, mam tak jak cicha, jestem pewna że to moja druga połówka, jestem w innym związku, nie potrafię się wycofać, nie mam prawa wracać, pogrążyłam się i będę cierpiec do konca zycia ;(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale zajebisty temat
Ani przez chwilę nie żałowałam, że rozwiodłam się z tym gnojem. Zostawił mnie w trudnej sytuacji i uciekł jak szczur. I krzyż na drogę!!!!!! Dopiero wiem, że żyję :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×