Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Glamorouss

Karaluchy-zmora mieszkancow blokowisk ... jak sie ich pozbyc??

Polecane posty

Gość Glamorouss

Jakie preparaty stosowac, jak Wy sie pozbyliscie tego paskudztwa. acha i tak na marginesie, zeby ktos sie nei przyczepil: Czytalam topiki na kafeterii na temat tego problemu, jednak licze na jakies swieze pomysly :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaabrakadabraa
i wlasnie boje sie ze przylezą mi od kogos... przez kratki wentylentacyjne. Ale narazie nie ma poprostu sladu po nich... A kieyds kurde no nawet jak robilam obiad to czasami mi po zarciu smigaly jak na blacie zostawilam... I co wszystko do wyzucenia. A ciekawe ile nie zauwazylam... TRAGEDIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaabrakadabraa
podobnoi mama widziala odsttanio w lazience jakiegos bardzoi duzego...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaabrakadabraa
stare blokowiska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glamorouss
Kiedys kupilam ta kratke , ale jej nie mozna stawiac w pomieszczeniu gdzie jest zywnosc, nie moze byc dostepu do zwierzat itp, wiec jest raczej nieuzyteczna. Apropo odkaraluszania, to wlasnie jest od tego.Czasem jest ich malo, a w pewny6m momencie mnostwo.Najgorzej ze nigdy nie bedzie odkaraluszania w calym bloku :O Dodam ze wcale nie mam zaniedbanego mieszkania. Na noc nie zostawiam w kuchni nic do czego moglyby przylezc,a i tak jest ich mnostwo .... brr :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glamorouss
Pewnie ze straszne i przede wszystkim obrzyliwe.Kiedys wychodzily tylko noca a teraz robia sobie spacerki po blacie w kuchni nawet w dzien :O Czasem az wstyd przyjmowac gosci ... zawsze uwazam zeby zaden nie zajrzal do kuchni ... Hmm wiec jak narazie slyszalam o plytce Globol, moze ktos jeszcze zna jakis sposob?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem. Znajoma tak miała, otworzyła klape sedesowa a tam patrzył na nią szczur:D. Narobiła wrzasku i przyleciał jej pies dog irlandzki czy jakies inne bydlę.. zlapal szczura i po szczurze było. A potem do ich bloku wprowadziła sie rodzina kotów. I po 2 miesiącach było po szczurach, a koty chodza do dzisiaj w glorii:D:D A na karaluchy sposobu nie ma... one przetrwaja nawet wojne atomową... Tzn, sposób jest. Wyprowadzić się. Ale powiem, ze z tym cholerstwem to trudno walczyć, mieszkalam kiedys w Cannes, w apartamentowcu, takim lepszym i kurna karaluchy jak się patrzy były...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja wam powiem...
Na pierwszym roku studiów mieszkałam w takim typowym mrówkowcu, 1000 mieszkańców, budowanym w latach '70 (osiedle Za Żelazną Bramą w Wwie- to mówi wszystko :) ) Był tam spory problem z karaluchami... Właściciel mieszkania porozkładał takie zielone płytki, ale one nic nie dawały- karaluchy wprost po nich biegaly :D Powiem tak: dopóki utrzymywalismy w kuchni jako taką czystość- smiecie wywalone na noc, brak okruszków na podłodze i meblach i pozmywane naczynia- było dobrze. Ale jak po jakimś czasie, szczególnie w sesji egz. był syf, to po kuchni biegały całe stada- wystarczyło wejść w nocy do kuchni, zapalić światło i rozbiegały się po podłodze :O obrzydliwość. Jak się ich pozbyłam (bo to moja zasluga :P) 1. wysprzątałam wprost sterylnie calutką kuchnię- za szafkami, lodówką itp., żeby nigdzie nie było najmniejszych odpadów. Żeby nie miały co jeść jednym słowem :) 2. starałam się wytłuc jak największą ilość karaluchów- znajdowałam je w dziwnych miejscach (one są aktywne głównie noca, w dzień się chowają) np. między szafką a blatem itp. 3. spraye nie są specjalnie skuteczne, ale spryskiwałam nimi wloty do kratek wentylacyjnych 4. GENIALNA rzecz: pasta na karaluchy Globol! nie żałowałam jej ani trochę, i rozłożyłam jej sporo za szafkami, zlewem i lodówka- nie było jej widać, a działała skutecznie bo tam się chowają karaluchy. W następnych dniach znajdowałam mnóstwo karaluszych trucheł, wystarczyło sprzątnać :) Po kilku dniach widok zywego karalucha odszedł w zapomnienie. A potem już się nie pojawiały! Mam nadzieję że dacie rade się tych "przyjaciół" pozbyć, bo wiem jakie wywołują uczucia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam ich dość
Kiedyś miałam karaluchy. Było ich sporo. Ostatnio wytępiłam wszystkie. Odsunęłam szafki. Okazało się, że za szafkami nad zlewem miały gniazdo! To samo za szafkami nad stołem kuchennym. Zamordowałam wszystkie, spryskałam bardzo silnym srodkiem (podobno) o nazwie Getox. Nie było ich jakieś dwa miasiące. Teraz znowu je widzę. W ciągu 4 dni łaziły już dwa. Są naprawdę ogromne. Nie wiem, czy one przyszły, czy cały czas były w mieszkaniu. Może nie wszystkie zabiłam? Zastanawiałam się, którędy one przychodzą. Okazuje się, że chyba wentylacją. Czy to swiństwo da sie jakoś wytępić????????? Strasznie się ich brzydzę. W nocy boję się wejść do kuchni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholerny świst
do TO JA WAM POWIEM.. ja mieszkam za żelazną bramą i mam problem z tym paskudztwem. Dlaczego są tylko w łazience i kuchni???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejsido
ja mialam kiedys pokoj przechodni z ktorego wchodzilo sie do kuchni, wiec u mnie biegaly i po pokoju czasami, ale to pojedyncze i rzadko. zielona plytka o ktorej mowicie byla dosc dobra, ale nie na tyle, zeby pozbyc sie problemu zupelnie. pode mna mieszkala kobieta, ktora miala naprawde MEGA syf w mieszkaniu (takiego czegos nie widzialyscie na pewno, fuj) i wszystko jedno, czy u mnie bylo czysto - i tak przylazily od niej. kratki wentylacyjne podkleilam kawalkiem ponczochy z drugiej strony, a pozniej szczelnie przykleilam do sciany (tasma dwustronna jest ok, ale na takiej jakby piance? czyms w tym stylu). ciezko sie dziadostwa pozbyc, do tych kratek dobrze jest wrzucic troche czegos karaluchobojczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholerny świst
napiszcie mi coś więcej o tych kratkach... jak długo działąją? gdzie można je kupić? ile kosztują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możecie przynieść robaki, np.: mrówki w torebce z pracy, z ulicy, jak postawicie na ulicy. Po prostu wejdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na studiach niestety
mielismy przez kilka miesiecy ten problem. było ich malo, ale pojawiały się w kuchni i lazience. do tej pory mam dreszcze. spraye, kratki i przede wszystkim czystość, wręcz sterylna spowodowały, że znikneły na szczescie. smieci byly wyrzucane do razu, wszystko zmywane od razu, sprzatanie kucni i lazienki co 2 dzień i pomogło. wspominam to jak koszmar:((((((((((((((( pomimo ze bylo to mieszkanie studenckie to wzielismy sie w garśc, sesja czy nie sesja czyszczenie było i naprawde pomoglo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wichłacz
trzeba je polubić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze poślubic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baarbapapa
po pierwsze uszczelnić wszystkie okna, a także rurki którymi płynie woda, ścieki, od kaloryferów itd ( zagipsować dokładnie otoczenie rurek w miejscach gdzie przechodzą one do innych mieszkań) Mnie udało sie wybic to paskudztwo dopiero jak odcięłam im drogę dojścia do mieszkania. I polecam środki Bros http://www.bros.pl/?s=products&lang=1&brand=1&t=6

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepszy sposob to
wymieszac pol na pol cukier i proszek do pieczenia i te substancje podsypywac gdzie sie da w domu po katach w srodku szafek w naroznikach etc. one to zezra(bo slodkie)a proszek do pieczenia je rozwali.Trzeba to robic caly czas a potem profilaktycznie.Sprzatac wszystko,nie zostawiac zadnego jedzenia,wycierac do sucha zlew,umywalke,wanne,podloge zeby nie mialy co pic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiola4521
W zwalczaniu karaluchów w woj. pomorskim polecam firmę STABIO: www.mikrobiolog.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miszaskc
Ja mieszkam w Sharm El Sheikh w Egipcie i nigdy nie mialem karaluchow do momentu jak wprowadzil sie egipcjanin i zaczal zostawiac jedzenie, brudne talerze w zlewie. teraz wogole nie robie jedzenia w domu i jest powoli troche lepiej a egipcjanin sie wyprowadzil wiec wszystko zalezy ode mnie. 1 zasada - zero jedzenia w domu!!!! 2 zasada - zmywac podlogi codziennie 3 zasada - pryskanie sprayem na wszystko co sie rusza i w miejscach gdzie laza. daje efekty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szpeotka
Cześć z tymi karaluchami to była masakra. Cały rok środek za środkami kupowałam i nic nie pomagało. Jest jeden lepszy od tych wszystkich , kupiłam na Allegro nie pamiętam nicku ale logo w aukcji to insekti duo , logo z robalem i żólte chyba napisy. To mi poradziła znajoma , kazała uważać na osobę podrabiającą się pod tą osobe. Srodek ten to kulki za 10,99 a ten co niby się podrabia ma za 15,99 więc wątpie czy pomylicie. Na obrazku jest karaluch przekreślony Jestem zadowolona aczkolwiek troszkę zgniecione te kulki przyszły , mimo to nie miało to wpływu na działanie. Więc jeśli ktoś chce zredukować ilość tych cholerstw to polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najskuteczniejszy sposób to KWAS BOROWY wymieszać z ugotowaną na twarto ŻÓŁTKIEM, uformować kulki i porozkładać w różnych miescach. Po kilku tygodniach nie ma śladu po karaluchach. Dodam, że kwas borowy nie jest szkodliwy i można go kupić w aptece za mniej niz 2 zł. Tylko się nie napierajcie na ŚRODKI HORMONALNE. Ja się dałam. Zapłaciłam 50 złotych za posmarowanie tym cudownym środkiem w kuchni w kilku miejscach. Efekt był taki, że najpierw zaczęło się pojawiać więcej karaluchów i umierać mi naczyniach, co było odrażające. Na początku faktycznie poumierały karaluchy . a Później zaczęły się rozmnażać. Tyle karaluchów w życie nie widziałam. Było ich coraz więcej. Po jakimś czasie dowiedziałam się o tej metodzie z kwasem borowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Clean
Żele przeciwko prusakom trzeba umiejętnie wykładać... Jeżeli wyłoży się je przy kratkach wentylacyjnych to rzeczywiście efekt może niemiło zaskoczyć. Jednak jeśli rozłożymy go przy listwach przypodłogowych i za szafkami, to nie ma możliwości, żeby feromon nam zwabiał insekty z innych mieszkań. Tanim i często skutecznym środkiem jest blattanex, dostępny np tu: http://karaluchypodpoduchy.com/blattanex-zel Jeżeli ktoś boi się stosować środków feromonowych, można zastosować oprysk. Przy każdym z tych sposobów trzeba poczekać przynajmniej tydzień lub dwa na efekty. Nie korzystajcie z ofert magików, którzy pukają do drzwi i proponują usługę za 50zł. Rzetelne firmy dają gwarancję na wykonaną usługę, czego tu raczej nie uświadczycie :) Warto przy okazji zabezpieczyć mieszkanie przed napływem nowych insektów. Mam na myśli kratki wentylacyjne z wbudowaną siatką, gumowe uszczelki w drzwiach wejściowych. Nie zabezpieczy to mieszkania w 100%, ale z pewnością pomoże :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joasiazdg
Mnie już z dwóch mieszkań udalo sie ich pozbyc za pomoca tego srodka www.konieckaralucha.cba.pl. Naprawde polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedyny szybki i skuteczny sposób to skorzystanie z pomocy ekspertów. Miałam problem z karaluchami w mieszkaniu (teraz już wiem, dlaczego było tak tanie), domowe sposoby (kwas borowy) nie zadziałały. Zadzwoniłam więc do panów z firmy ddd usługi, wraz z mężem musieliśmy opuścić lokum na 24 godziny, ale efekt mówi sam za siebie, wszystkie robaczki zniknęły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko_ja 27
Tez walczę z tym. Zauważyłam , że często przechodzą przez kratke wentylacyjną i nieszczelne rury.. Kratka została zaklejona i od tego momentu jest ich znacznie mniej. Było robione odkaraluszanieale czasem jeszcze znajdę jakiegoś robaka. Używam także RAJD i wieczorem pryskam nim wszędzie koło listw, wtedy ich nie ma. Jak zapomnę to juz trochę gorzej bo wracają. Ale i tak po odkaraluszaniu jest tego dziadostwa zdecydowanie mniej, także polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×