Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość antyamnestia

sztyrlic

Polecane posty

Gość antyamnestia

ej, kto to jest ten sztyrlic i o co chodzi w kawałach o nim? co to za postac w ogole ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RRitta
sztyrlic i miller

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RRitta marszczy ci sie kita
:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antyamnestia
a to był jakiś polski serial? i o czym on był ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cos w stylu waszego Hansa Klossa tylko tysiac razy glupsze , glowny bohater caly czas gdzies lazl i zawsze pokazywali jak mysli a ze myslal czesto i dlugo to nie bylo duzo miejsca na akcje ....dno . Klos u nas lecial ale nie ogladalem wiecej niz dwa odcinki , takie programy lecialy w specjalnym cyklu filmowym jak bylem mniejszy , nikt na to nie patrzyl chyba .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antyamnestia
aha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciwszy do swego gabinetu, Mueller zauwazyl, ze Stirlitz podejrzanie kreci sie w poblizu sejfu. - Co tu robicie, Stirlitz? – srogo zapytal. - Czekam na tramwaj - odparl Stirlitz. - W porzadku! - rzucil Mueller, wychodzac. Ale na korytarzu pomyslal: Jakiz u diabla moze byc tramwaj w moim gabinecie? Zawrocil. Ostroznie zajrzal do gabinetu. Stirlitza nie bylo. - Pewnie juz odjechal - pomyslal Mueller ---------OooO--------- Stirlitz sie zamyslil. Spodobalo mu sie to, wiec zamyslil sie jeszcze raz. ---------OooO--------- Stirlitz wolnym krokiem zblizyl sie do lokalu kontaktowego. Zapukal umówione 127 razy. Nikt nie otworzyl. Po namysle wyszedl na ulice i spojrzal w okno. Tak, nie mylil sie. Na parapecie staly 63 zelazka - znak wpadki. --------OooO--------- Gestapo obstawilo wszystkie wyjscia, ale Stirlitz ich przechytrzyl. Uciekl przez wejscie. ---------OooO--------- Stirlitz wszedł do kawiarni. W kącie, tyłem do niego, siedział niemiecki oficer. \"To pewnie Mueller\" - pomyślał Stirlitz. \"Tak, to ja\" - pomyślał Mueller. ---------OooO--------- Mueller wiedział, że Rosjanie, zamieszawszy cukier, zostawiają łyżkę w szklance z herbatą. Chcąc sprawdzić Stirlitza, zaprosił go na herbatę. Stirlitz wsypał cukier do szklanki, zamieszał, wyjął łyżeczkę, położył ją na spodeczku, po czym pokazał Muellerowi język. ---------OooO--------- Hitler i Bormann stoją przed mapą i planują ważną akcję. Wchodzi Stirlitz z pomarańczami, wyciąga aparat fotograficzny, robi zdjęcia mapy i wychodzi. Hitler zdziwiony pyta Bormanna: - Kto to był? - Stirlitz, radziecki szpieg. - Czemu go nie aresztujesz? - Nie ma sensu. Znów się wykręci. Powie, że przyniósł pomarańcze. ---------OooO--------- Stirlitz szedł nocą przez las. Nagle zobaczył na drzewie świecące oczy. - Sowa - pomyślał Stirlitz. - Sam jesteś sowa - pomyślał Bormann. ---------OooO--------- Do gabinetu Bormanna wchodzi nieznajomy. Staje przed biurkiem i patrząc prosto w oczy Bormanna, wykonuje dziwne gesty. W końcu mówi: - Słonie idą na północ, a wołki zbożowe podążają ich śladem. Bormann patrzy na przybysza z wyraźnym niesmakiem: - Gabinet Stirlitza jest piętro wyżej - odpowiada. --------OooO--------- Dom Stirlitza okrążyli gestapowcy. - Otwieraj! - krzyknął Mueller. - Stirlitza nie ma w domu! - powiedział Stirlitz. W ten oto sprytny sposób Stirlitz już piąty raz przechytrzył gestapo. ---------OooO--------- Stirlitz wchodzi do gabinetu Muellera: - Nie chciałby pan pracować dla radzieckiego wywiadu? - pyta. – Nieźle płacą. Zszokowany Mueller patrzy podejrzliwie. Stirlitz zmieszany idzie do drzwi. Przystaje: - Nie ma pan przypadkiem aspiryny? - pyta. Wie, że ludzie zapamiętują tylko koniec rozmowy. ---------OooO--------- Stirlitz wszedł do kawiarni Elefant. - To Stirlitz. Zaraz będzie zadyma - powiedział jeden z siedzących przy stole. Stirlitz wypił kawę i wyszedł. - Nie - odpowiedział drugi. - To nie on. - Jak to nie!? To Stirlitz!!! - krzyknął trzeci. Zaczęła się zadyma. ---------OooO--------- Stołówka Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy. Mueller, Himmler i Bormann cierpliwie stoją w kolejce. Stirlitz wchodzi i od ręki dostaje obiad. Mueller, Himmler i Bormann patrzą osłupiali. Nie wiedzą, że kobiety ciężarne i Bohaterowie Związku Radzieckiego obsługiwani są poza kolejnością Stirlitz na popijawie u Mullera mocno przecholowal. Nastepnego dnia, żeby rozwiac watpliwosci, wchodzi do gabinetu Mullera i pyta: - Sluchajcie, czy domysliliscie sie po wczorajszym, ze jestem sowieckim agentem? - Nie - przyznal Muller. Stirlitz odetchnal z ulga. Hitler dzwoni do Stalina: - Czy wasi ludzie nie brali z mojego sejfu tajnych dokumentów? - Zaraz wyjaśnię. Stalin dzwoni do Stirlitza: - Isajew, braliście z sejfu Hitlera tajne dokumenty? - Tak jest, towarzyszu Stalin. - Odłóżcie je natychmiast! Ludzie się denerwują! Stirlitz od dwóch dni nie pojawiał sie w pracy. Gestapowcy, wysłani na poszukiwania, odnaleźli go w jego willi, nieprzytomnego, leżącego na podłodze pośród pustych butelek po wódce. Na stoliku obok lampy leżał szyfrogram: \"Zadanie wykonane, możecie się zrelaksować\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RRitta
Alanka- serial czy tekst Kazika? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serial z b. ZSSR
z b. przystojnym Wiaczeslawem Tichonowem i dobrym polskim dubbingiem (Piotr Pawlowski? nie pamietam).dobrze zrobiony warsztatowo, z prawda historyczna gorzej, mocno ideologiczny. Taki kpt Kloss, jak kto lubi. Niedawni sporzedawali CD w jakims czasopismie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antyamnestia
Do gabinetu Bormanna wchodzi nieznajomy. Staje przed biurkiem i patrząc prosto w oczy Bormanna, wykonuje dziwne gesty. W końcu mówi: - Słonie idą na północ, a wołki zbożowe podążają ich śladem. Bormann patrzy na przybysza z wyraźnym niesmakiem: - Gabinet Stirlitza jest piętro wyżej - odpowiada. --------ten dwocip kojarzy mi sie z klossem, najlepsze kasztany sa na placu pigall, czy jakos tak :) kawałek Kazika zajebisty a kto to DD ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AntyAmnestion
??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stirlitz
Przeczytajcie to: "Kiedy "Siedemnaście mgnień wiosny" obejrzał Leonid Breżniew, kazał odszukać porucznika Maksyma Maksymowicza Issajewa. Nikt nie odważył się sprzeciwić niemłodemu już sekretarzowi i tłumaczyć, że to postać fikcyjna. Wezwano Tichonowa. Breżniew pogratulował mu męstwa i nagrodził Gwiazdą Bohatera Pracy Socjalistycznej.":D:D:D źródło: http://www.filmweb.pl/FilmDescriptions?id=91604#91604

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AntyAmnestia
ALE CO ZNACZY W PIOSENCE KAZIKA "DD" ?????????????????????????? LUB KOGO ????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AntyAmnestia
:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AntyAmnestia
nikt nei wie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość indegonda
nie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antyamnestia
kto to był DD ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antyamnestia
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość media markt
czemu jestescie takie nierozgarnięte i nikt jje nie odpowie ? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to jest najlepsze
Idzie Stirlitz i widzi jak pijani gestapowcy siłą poją kota benzyną. Już chciał wyjąc pistolet ale nagle kot wyrwał się oprawcom i zaczął uciekać . Niestety, po kilkunastu metrach padł. "Widocznie skończyła mu się benzyna" pomyślał Stirlitz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my documents
Stirlitz poszedł do lasu, ale ani borowików, ani podgrzybków, ani nawet opieniek nie było. - Pewnie nie sezon - pomyślał Stirlitz, siadając w zaspie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stirlitz karmil ukradkiem niemieckie dzieci. Od ukradka dzieci puchly i umieraly... :o Stirlitz spacerowal sobie po dachu kancelarii Rzeszy. W pewnym momencie pośliznąl się, upadl i tylko cudem zahaczyl o wystający gzyms. Następnego dnia cud posinial i obrzękl... :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×