Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

NowaMama

Rehabilitacja - metoda VOJTY

Polecane posty

Witam Was Wszystkich, Wszystkie doświadczone Mamusie i Wszystkich doświadczonych Tatusiów ;) Niedawno dowiedzialam się o forum i od razu tu zawitałam. Jestem mamą 2,5 miesięcznego synka... Chciałam spytać Was o opinię na temat rehabilitacji i ćwiczeń metodą VOJTY. Mój synek urodził się w 37 tygodniu ciąży - wg jednych lekarzy w terminie, wg innych za wcześnie. Stwierdzono u niego słabsze napięcie mięśniowe i zalecono czeste układanie na brzuszku. Jednak on zbytnio za tym nie przepada i w pozycji na brzuszku nie leży za często. Obecnie zauważyłam że dość słabo (tak mi się wydaje) dźwiga główkę. W pozycji na pleckach, chcąc go podnieść do siadu zostawia główkę z tyłu. Natomiast jak już lezy na brzuszku to unosi na troszkę samą główkę, nie opiera się jeszcze na rączkach. Po ułożeniu go na brzuszku z rączkami przy główce opuści rączki wzdłuż tłowia, zamiast na odwrót - z pozycji wzdłuż tłowia powinien rączki wyciągnąć do góry.... Zalecono nam ćwiczenia VOJTY, zeby go wzmocnić. Zastanawiam się czy to konieczne, czy on sam sobie tego nie wyćwiczy ... te ćwiczenia są meczące dla niego i dla mnie. Dziecko przy tym strasznie płacze i meczy się .. Po rozmowie z kilkoma koleżankami doszłam do wniosku że każde dziecko bez względu na rodzaj schorzenia dostaje ten sam zestaw cwiczeń... Zastanawiam sie czy lekarze nie podchodzą zbyt szablonowo i ksiązkowo do każdego dziecka i czy ta rehabilitacja metodą VOJTY to nie efekt mody.... wyuczyli sie to muszą to sprzedać... Jeżeli macie jakieś dosawisdczenia to prosze podzielcie się nimi i doradzcie czy warto męczyć dzieciątko i cwiczyć z nim...??!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo- na podanym niżej topiku pisałam właśnie o swoim synku i podobnych problemach z nim. Jeżeli masz jakies jeszcze pytanka to pisz :-) http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3222980 A co do tej mody - faktycznie dużo dzieci ostatnio jest w ten spodób rehabilitowane. Przyznam sie jednak, że ja nie zawsze tak sumiennie podchodziłam do tych ćwiczeń - zdarzały mi sie chwile słabości ... a i tak mały w tej chwili jest na etapie rozwoju jak inne 5,6 miesięczne dzieciaczki. Tak więc w sumie nie wiem czy to te moje ćwiczenia czy po prostu sam doszedł do takiej sprawności :-) Pozdrawiam Aga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Moja córeczka była podejrzewana przez lekarza rodzinnego o zaburzenia ośrodkowej koordynacji mięśniowej (zokn) Układała główkę częściej na prawą stronę a po jakimś czasie zaczęła wyginać tułów w \"rogalik\", poza tym rozwój ruchowy przebiegał harmonijnie. Nie lubiła leżeć na brzuszku. Poszłam z nią do neurologa dziecięcego i ta pani doktor zdecydowanie odradzała rehabilitację met. Vojty, twierdząc, że jest pewna\"nadrozpoznawalność\" tych zaburzeń i za często bez potrzeby dzieciom się te ćwiczenia zleca. Kazała za to dawać więcej wit.D.I oczywiście \"olać\" ćwiczenia. No i miała rację, bo Martynka rozwija się prawidłowo, chodzić zaczęła w 2 tygodnie po pierwszych urodzinach. Także moja rada jest taka - zanim zaczniesz na własną rękę coś zmieniać, idź jeszcze raz do lekarza - najlepiej neurologa dziecięcego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję dziewczyny za radę. Chwilowo zaprzestałam cwiczeń, bo nie mogłam patrzec jak mój synek cierpi. Skonsultuje ta diagnozę z jeszcze (conajmniej) jednym neurologiem i dopiero jeżeli każdy z nich to potwierdzi to zacznę ponownie ćwiczenia. Najbardziej dziwi mnie to, że każde dzieciątko bez względu na rodzaj schorzenia dostaje ten sam zestaw ćwiczeń. No ale cóż... wyuczyli sie tego to muszą to sprzedać. Dzięki za słowa otuchy ... Pozdrawiam Daria

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Patryka
Witam serdecznie:) Jestem mama ktora urodz w 31 tyg ciazy rowniez go rehabilitowalam ale nie VOJTA zwykle cwiczenia na vojte nie mialam sumienia a jak maly skonczyl 6mies lekarz pediatra o dziwo powiedzial , ze najlepsza rehabilitacja sa konie czyli hipoterapia. Jesli dziecko rehabilituje sie sa jakiekolwiek wskazania kazde dziecko ma prawo chodzic na bezplatna hipoterapia:) Moj synus mial chodzic pozniej niz inne dzieci, siedziec itp po koniach zaczal dorownywac rowiesnikom :) i chodzil tez w terminie a nie mial;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, mój synek urodził się w 37 tyg, miał bardzo obniżone napięcie mieśniowe, nie trzymała główki, nie podnosił rączek, wyginał się do tyłu. Też rehabilitowany był Vojtą, ćwiczenia były dostosowywane do jego możliwości i z czasem do umiejętności. Na początku płakałam jak mój mały krzyczał w niebogłosy, ale miałam świetną rehabilitantkę, która wytłumaczyła mi, że nie moę przy nim tak reagować bo mimo że jest malutki to moje zachowanie odbiera jako zagrożenie i skoro ja płaczę to dziecko może to odbierać że dzieje sie mu krzywda. Ćwiczyliśmy cztery razy dziennie przez rok; była ciężka harówka ale efekt jest rewelacyjny, wielu lekarzy niedowierza że był tak wiotki, teraz ma 3,5 roku i jest rozbieganym, sprytnym i zwinnym urwisem. Wiele zależy też od tego pod jaką opiekę sie trafi, my chodzilismy do fundacji, dwa-trzy razy w tygodniu i codzienne ćwiczenia w domu. Ostatnio czytałam kilka artykuło że jest teraz jakaś dziwna tendencja do rehabilitowania niemowlaczków, w przypadku wątpliwości warto skonsultować dziecko nawet u kilku neurologów bo może sie okazać że ćwiczenia nie są potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia78
Ja rehabilitowałam dziecko metodą Vojty i NDT. Nie przyszło mi do głowy żeby rezygnować z zaleceń lekarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, czy tu chodzi o modę na rehabilitację tą metodą...Bo to tak naprawdę przecież żadna nowość. Rehabilitowaliśmy w ten sposób naszą chyba 4 miesięczną córeczkę, która dziś ma już 8 lat. Niby nic poważnego u niej nie stwierdzono: słabiej rozwinięta prawa strona ciała. Właściwie prawie to było niezauważalne, ale tknęło mnie jak spostrzegłąm, że zaciskając piąstki chowa do środka kciuk a to może świadczyć o zaburzeniach neurologocznych. Rehabilitacja była rzeczywiście drastyczna. Z ogromną niechęcią wspominam dociskanie mojego dzieciątka do materacyka (o ile wiem to zestawy ćwiczeń są różne), mimo jego stanowczych sprzeciwów (mój mąż to nawet nie chce słowa na ten temat już słyszeć, bo znosił to jeszcze gorzej niż ja:(). Ale wytrwaliśmy i wszystko jest w porządku, nasza córeczka nie ma żadnych śladow słabszego rozwoju jedenej strony ciała. I prawdę mówiąc, sama nie wiem do końca, co o tej metodzie myśleć, bo rzeczywiście jest dość drastyczna. Ale wiem, że jak pomyślę, że mogłabym pomóc tym swojemu dziecku, a nie zrobiłabym tego to bym sobie do końca życia nie darowała...Czytałam sporo o skutkach ubocznych...Na szczęście nasza córcia nie jest na pewno nadpobudliwa. Ale jak sie czasem na coś uprze, to się zastanawiam czy to jej wrodzona cecha charakteru, czy efekt stosowania metody Vojty:) Zgadzam sie z wcześniejszymi radami: konsultacja u neurologa! Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eneczka
Jeszcze jedno, mój synek miał 3m-ce, Twój ma 1m-c, może po prostu za wcześnie na stwierdzenie takich przypadłości, tak czasem bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem mamą 4 miesięcznej Agatki. Mała urodziła się 35 - 36 tygodniu ciąży. Układa mi główkę na jedną stronę. Rechabilituje córcię metodą NDT Bobath. Widzę efekty. Tylko niestety to trochę mnie kosztuje. Od końca maja mogę zacząć rechabilitację metodą Vojty, ale się boję że reakcji mojego dziecka. Oczywiście było by to za darmo. Nie wiem sama co mam robić. Czy kontnuować coś co toleruje moje dziecko czy na siłę stosować tą inną metodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Eweli: Jeżeli widzisz efekty, a metoda nie jest tak drastyczna jak Vojty pewnie najlepiej gdybyś przy niej pozostała. Jeżeli finase Ci na to nie pozwalają to moim zdaniem lepiej rehabilitować metodą Vojty niż wcale. Sama musisz policzyć i zdecydować na co Cię stać. Wiadomo,że najważniejsze jest dobro dziecka, ale nie zawsze stan naszego portfela pozwala na najlepsze rozwiązanie, bo co dziecku po świetnej rehabilitacji, jeżeli nie będzie miało co jeść? Na pewno podejmiesz właściwą decyzję. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość początkowo załamana mama
no niestety,nie zgadzam sie z wiekoszoscia opini na temat metody vojty.mam rocznego synka,ktory nawet jeszcze nie umie sam usiasc,ale podtrzymywany zabiera sie do chodzenia.ale od poczatku...tuz po urodzeniu stwierdzono jakies niedotlenienie,co wiaze sie z mikrouszkodzeniem mozgu(skutek - napiecie miesniowe).skierowano mnie do poradni w ktorej cwiczono tylko metoda vojty.chodzilam tam z moim dziekiem az do 7 miesiaca zycia-niestety zadenj poprawy.marcelek mial 7 miesiecy i nie umial nawet na brzuch sie przewrocic,a przy tych cholernych cwiczeniach tylko sie zloscil i prezyl,co z kolei wzmazalo nieprawidlowe odruchy.zdecydowalam sie na NDT bobath-TO NAJLEPSZA METODA JAKA MOZE BYC-POLECAM KAZDEMU!!!gdybym zdecydowala sie na nia juz od poczatku,moj syn dawno juz by chodzil i siedzial.teraz kiedy jest rehabilitowany ndt bobath przewraca sie na brzuch,caly "lata"po lozeczku,bawi sie zabawakami,rozmawia sobie po swojemu,wszystko idzie do przodu i ja to widze.ta metoda jest bardzo skuteczna i polega na tym,ze rehabilitant bawi sie z dzidziusiem uciskajac pewne miejsca ,i toruje w mozgu nowa,wlaciwa droge dla rozowju ruchowego.rehabilitant przychodzi do odmu,dziecko nie stresuje sie bo nie jest w nowym miejscu.to sa jakies czary-podam przyklad: jak juz mowilam moje dziecko wlasciwie nie ruszalo sie ( przypominam mialo juz 7 miesiecy ) a kiedy przyszedl pan rehabilitant i nacisnal na jakies miejsce na klatce piersowej a moje dziecko nagle przyjelo pozycje jak do raczkowania;glowa prosto do gory raczki wyprostowane -SUPER!!!!polecam ndt bobath.aha!!! spotkalam wiele kobiet i dla 1 dziecka vojta jest idealna metoda a dla drugiego ndt bobath-mama musi sama miec wyczucie i kontak z neurologiem.pozdrawiam wszystkie mamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama andzi
jestem u progu terapi i nie wiem jak się do tego zabrać . Moja corcia ma 8,5 mca i nie siedzi. Dzisiaj byłam świadkiem ćwiczeń przeprowadzanych przez neurologa i przyznam , że to okropne przeżycie.N ie pamiętam ani jednego zalecanego ćwiczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama andzi => czy pediatra nie skierował Cię wcześniej do neurologa? U mojego małego nieprawidłowe napięcie wykryto w szóstym tygodniu. Takie ćwiczenia to ogromne przezycie dla was, ja dostawałam schematy z kazdym Cwiczeniem: rysunek z zaznaczonymi miejscami ucisku i pozycjami. Niech rehabilitant Ci narysuje, bo jeżeli masz ćwiczyć źle to nie przyniesienie to dobrego efektu, a wręcvz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darynienka
Witajcie dziewczyny, j aten temat poruszyłam już dość dawno temu. Obecnie mój synek ma prawie 11 miesięcy i już prawie sam chodzi. Trzymając się za jedną raczkę, ale przy wersalce lub innych meblach stawia swoje pierwsze kroczki!:) i To BEZ REHABILITACJI METODĄ WOJTY!!! Ja się na to nie zecydowałam, było dla mnei zbyt dyrastyczne, męczące dla mnie i dla dziecka. Zaczerpnęłam porad kilku specjalistów, byłam u 4 neurologów i jeden z nich nawet ocenił mi dziecko rozowjowo i mięsśniowo na starsze. w takich chiwlach takie słowa dodają otuchy. Ale żeby całkiem nie poprzestać na niczym zaczęłam go rehablitować metodą BOBATY NDT. Bardzo fajna metoda i wszystkim gorąco ją polecam. Jeżeli tylko wasze dziecko nie ma znacznych odchyłów od normy to stosujcie tą lżejsza metodę. I igdy nie opierajcie sięna opini jednego lekarza. METODA WOJTY jest obecnie bardzo popularna i modna i dlatego wciskają ją każdemu dziecku, nawet gdy nie jest to konieczne!!! BOBATY NDT polega na delikatnych ćwiczeniach w formie zabawy z dzieckiem. Stosuje się ją dwa razy dziennie, rano i pod wieczór. Dziecko ma przy tym wiele radości i zadowolenia. Przynajmniej mój mały to uwielbiał. Oprócz tych ćwiczeń raz w tygodniu przyjeżdżał rehabilitant (prowadziłam prywatną rehabilitację) i "masował' mojego syna - to również było dla niego przyjemnością i pokazywał nowe ćwiczenia. Cała rehabilitacja trwała ok 2 miesięcy, ale przeleciało bardzo szybko i bez żadnego bólu i płaczu. Mój synek miał 8 miesięcy i 10 dni jak stanął na nóżki przytrzymując sie oczywiście czegoś. Także naprawdę z czystym suieniem polecam ta metodę. Natomiast mamo andzi obawiam się, że w przypadku twojej córci sprawy zaszły już troszkę za daleko. rzeczywiscie szkoda, że pediatra wcześniej nie skierował Cie do neurologa. Skorzystaj z porady ejszcze jednego specjalisty i wtedy podejmij decyzję. Jedno jest pewne, napewno musisz szybko zacząć działać!!! Może na poczatek konieczna będzie WOJTA, ale po jakimś czasie będziesz mogła przejśc na BOBATY. Życze powodzenia, głowa do góry, wszystko będzie dobrze:) gdybyś miała jakieś pytania to pisz:) Jeżlei meiszkasz we Wrocławiu to moge podać ci namiary na moich , sprawdzonych lekarzy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama andzi
Dzięki za wsparcie bardzo proszę o namiary na dobrego specjalistę. Tak się sklada, że jestem z okolic Wrocławia więc będę bardzo wdzięczna. Przeżyłam już pierwszy dzień ćwiczeń nie było łatwo ale muszę być dzielna jak moja córcia.Rehabilitację zacznę za jakiś czas ( kłopoty z terminami i stara śpiewka z NFZ).Czasami się złoszczę że nie wiedziałam wcześniej o niedotlenieniu mojej Andzi ( dowiedziałam się dopiero u neurologa) może wcześniej bym zareagowała. Mała jest bardzo żywa, ruchliwa i bardzo silna uważałam ,że na wszystko przyjdzie pora. Skierowanie do neurologa dostałam w zupełnie innej sprawie ( kiwanie głowką na boki) a tu takie zaskoczenie. Od każdego pediatry słyszałam, że nie można porównywać dzieci a i Andzia jest wcześniakiem więc nie ma się co martwić.Szczęśliwie zaczęłam już działać ale prwdą jest że trochę późno. Jestem jednak dobrej myśli. Powodzenia odwagi i wytrwałości dla wszystkich, którzy podobnie jak ja zmagająsię głownie ze swoją słabością do naszych maluszków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darynienka
Mamo Andzi podaj mi swój adres email, prześllę Ci namiary na sprawdzonych specjalistów. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama andzi
podaje adres olcia63@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaOtylki
pozdrawiam czy ja takze moge prosic o adres specjalistow z Wroclawia? dziekuje z gory ja akurat dzisiaj bylam u neurologa, moja mala ma asymetrie glowki i cialka -uklada ja na jedna strone i w ogole bardziej na prawo sie kieruje nawet przy noszeniu ale nie jest to wynikiem wczesnego urodzenia to efekt siedzenia w lezaczku - dziecko od poczatku 3 miesiaca w nim przesiadywalo i bardzo to lubilo dlatego przestrzegam przed LEZACZKAMI-BUJACZKAMi - wyrabiaja zla postawe u dzieci - nadmierny przykurcz nozek, kregoslup wygiety nieprawidlowo. napiecie miesniowe nieprawidlowe itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisałam tu już wcześniej i teraz mogę z czystym sumieniem powiedzieć że metoda NDT Bobat działa ( + wiadomo że dziecko się rozwija w swoim tempie). Moja córeczka sama zaczęła siadać jak miała prawie 8 miesięcy ale też od razu stanęła na nogi. Skończyła 11 miesięcy i zaczęła chodzić. Teraz biega i wszędzie jej pełno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo Otyli podaj mi swój adres email, prześlę Ci namiary na sprawdzonych lekarzy Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaOtylii
moj adres email: martusia24-27@tlen.pl dziekuje bardzo za lekarskie kontakty pozdrawiam wszystkie mamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama andzi
witam ponownie jestem juz po miesiącu ćwiczeń metodą V i efekty sa widoczne. sama jestem zaskoczona postępem moja córcia zaczyna sama siadać i zaczyna stawać na nóżki.Początkowo byłam przerazona patrzac na ćwiczenia wykonywane przez rehabilitanta ale Anielka po kilku seriach ćwiczeń przyzwyczaiła się do stałego rytmu i nie sprawiało to jej już takiego kłopotu. nie znaczy to jednak ,ze nie ma protestu z jej strony.Liczy się jednak sysyematycznoś i konsekwencja a efekt będzie widoczny. Nadal jednak mała nie raczkuje ale przecież to jeszcze nie koniec naszych wysiłków. Polecam tę metodę wszystkim i choć początkowo jest trudno to nie zniechęcajcie się bo to działa. Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaGosia
Witam serdecznie! Ja z metodą Vojty spotkałam się 12 lat temu. Mój synek urodził się bardzo przyduszony i miała w pierwszej minucie jedyne 3 pkt w skali Apgar.Malutki, wykończony. Od razu dostaliśmy skierowanie do przychodni dla dzieci z porażeniem mózgowym. Było to dla nas jak uderzenie w głowę. Malutki miał zaciśnięte rączki, nie trzymał główki, ciałko tworzyło literkę "C". Lekarze widząc maluszka określali że będzie dzieckiem chorowitym. Niezłą perspektywa dla młodych rodziców. Trafiliśmy zatem do w/w poradni. Tam Pani neurolog porzucałą dzieckiem-pokazała nam jakiś ucisk i wysłała do domu z zaleceniem ćwiczenia. Nic z tego nie rozumieliśmy, dziecko płakało a ja razem z nim. Bałam sie że robię mu krzywdę. Brak totalnej inforamacji, wytłumaczenia. (Niestety nie było wtedy jeszcze internetu aby móc poszerzyć swoją wiedzę i przynajmniej torpedować rzeczowymi pytaniami lekarzy-oczywiście wszystko wiedzących). Byłam załamana-z jednej strony drastycznością jak wtedy sobie tłumaczyłam ćwiczeń a z drugiej strony miałam wyrzuty sumienia, że nie robię wszystkiego aby pomóc mojemu maleństwu. Zaprzestaliśmy ćwiczeń. Na całe szczęście nasza pediatra poleciła nam prywatnie inną panią neurolog, która prawdopodobnie uczyła się tej metody od samego Vojty. Poszliśmy do niej. Przyjęła nas bardzo dobrze, jej ruchy przy sprawdzaniu odruchów synka były pewne i zdecydowane a synek nawet tego wszystkiego nie odczuł . Pokazała nam jak to robić, wytłumaczyła jaka powinna być reakcja dziecka w trakcie ćwiczeń (np. otwieranie na przemian rączek, sikanie) i ćwiczenia nabrały innego wyrazu. Odtąd ćwiczyliśmy z ochotą a i synek po krótkim czasie przestał płakać. Efekt był taki , że dokładnie w pół roku stanął na włąsnych nóżkach. Rozwijał się wspaniale. Teraz mamy sprytnego, lubiącego sport młodzieńca. Wystarczyło nam tylko jedno ćwiczenie polegające na uścisku punktu pod mostkiem. A chcę nadmienić , że te rokowania lekarzy, że to będzie dziecko chorowite się nie spełniły. Mały chorował tylko na choroby zakażne, a lekkie przeziebienia byłam w stanie opanować metodami domowymi bez dawania antybiotyków. Pisze o tym aby pokazać, że bardzo często nam zagubionym rodzicom nade wszystko kochającym swoje dzieci lekarze "rutyniarze" nie pomagają. Tworzą tylko zamęt i robią wodę z mózgu. Dlatego przy synku nauczyliśmy się konsultować wiele opinii lekarskich dodając do tego wzszystkiego swoją praktyke wynikającą z przebywania z dzieckiem 24h na dobę w odróżnieniu od wielu teoretycznych, nierozwijających się lekarzy.Pisząc te słowa mam przed sobą następne maleństwo 3,5 m córeczkę. Wydaje mi się tak różna od synka w tamtym czasie, silna, luźna. A jednak u niej ostatnio lekarz pediatra ( juz niestety inny) doszukał się nieprawidłowych odruchów. Hmmm jakby widział wcześnie synka to by zemdlał porównując ich do siebie. No ale cóż sygnał jakiś dostaliśmy a teraz zamierzamy to sprawdzić u neurologa. Zyczę wszystkim dużo siły i zdrowego rozsądku w rozmowach z lekarzami. A tak na marginesie świat całkiem wariuje-spróbujcie dać kochani rodzice dobrą szczepionkę. He he po rozpoznaniu tematu idziecie do lekarza zadowoleni z siebie , że podjeliście dobra decyzję co do szczepeiń(a jest ich tysiace)(lekarze też mają odmienne pole widzenia na tenm temat). Pani bada dziecko wyciąga szczepionke i pyta" a z jakiej firmy podac szczepionkę) I tu zapada cisza rodzice czują się jakna egzaminie i to bardzo poważnym... A na takie pytanie chcę sie wykrzyczeć lekarzowi w twarz"że skąd do cholery mam wiedzieć z jakiej firmy jak jestem tylko księgową". No cóż wykrzyczeć nie można bo za miesią ckto dziecku da następną dawkę???? Więc chyli się głowę i duka pod nosem" a która lepsza"?? Do gory zatem głowę Kochani Rodzice i do boju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam jestem mama 7mcznej coreczki. Czeka mnie rehabilitacja malej z powodu obnizonego nieznacznie napiecia.Jeszcze nie wiem co to bedzie za rehabilitacja,jaka metodą/ chcialabym sie dowiedziec czy w Szczecinie prowadza rehabilitacje metodą BOBATY NDT?pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość /lączenie tematów/
Temat: metoda dr.Vojty 14:41 nlmg Mam 3 miesięczną córeczkę.Po niepokojących obserwacjach-lekko przekrzywiona główka na jedną stronę, asymetria ciałka,prężenie się nienaturalne,udałam się do neurolożki, która potwierdzając moje obserwacje zaleciła od razu stymulację dziecka poprzez uciskanie(punktu pod piersiami)metodą dr.Vojty! Pierwsze ćwiczenie nie dało dużych efektów,teraz dostałyśmy drugie(łokieć +pięta).Jest to bardzo stresujące dla dziecka jak również dla mnie i czasami zastanawiam się czy nie przerwać cwiczenia! Czy ktoś z Was miał lub ma może też takie ćwiczenia i jakie były,bądż są efekty?! Proszę napiszcie bo się załamię! 14:57 Aga* Witaj! Mój synek ma w tej chwili 5,5 msc. Jak skończył 3 msc zaczęlismy z nim ćwiczyć z tych samych powodów co u Ciebie - asymetria, kręcz szyi, głowa tylko na jedna stronę. Na początek mieliśmy takie samo ćwiczenia o którym piszesz ale jednocześnie uciskałam punkt na barku. Efekty były wg lekarza dobre, ale mały w pewnym momencie przestał już reagowac na ten uciska na barku i teraz uciskamy miejsce na bioderku. Wczoraj po wizycie ( 2 msc ćwiczeń) lekarz stwierdził, że zmiany typu asymetria, kręcz i problemy z główką już są wyleczone - zostały nam jeszcza rączki - synek jak lezy na brzuszku to nie otwiera dłoni tylko trzyma je raczej zaciśnięte. Teraz mam przerwe na 3 tygodnie w ćwiczeniach - lekarz chce zobaczec czy może sam sie podciągnie z tymi rączkami czy znowu mu pomożemy ćwiczeniami. Ćwiczenia są faktycznie stresujące, ale podobno nie bolesne dla maluszków. Podobno czuja tak jakby je lekki prąd przeszywał podczas tej stymulacji. Przyznam się, że ja z synkiem nie ćwicze tylko mąż - nie dawałam sobie rady bo płakałam zaraz z nim My mamy zalecone 4 razy dziennie po 4 powtórzenia ( 2 na jedna stronę). Jednak przyznam się, że czasami nie daliśmy rady ćwiczyc 4 razy i było tylko 2 albo 3. Efekty jednak są Może spróbuj skonsultowac tę diagnoze z jeszcze jednym neurologiem - ja chodze jednocześnie do neurologa i do rehablitanta który specjalizuje sie w tej metodzie - obydwoje sa co prawda zgodni co do diagnozy w naszym przypadku, ale zawsze wole usłyszec zdanie dwóch niezależnyvch osób. Jeżeli chcesz coś więcej poczytac to wejdź na forum gazeta.pl i tam w dziel rehabilitacja jest bardzo duzo informacji na temat ćwiczeń i efektów ta metodą - mi bardzo pomogła świadomość, że nie tylko moje dziecko musi sie męczyc i że naprawdę sa efeky naszych starań. Trzymaj się http://b1.lilypie.com/mG17p1/.png www.pawelek.bobasy.pl 15:33 nlmg Dziękuję Aga za wypowiedż! Przyznam,że teraz mi troszkę łatwiej!Muszę dodać że córcia leżąc na brzuszku również ma rączki zaciśnięte i nie wyciągnięte do przodu,tylko podkulone.Również główki nie chce podciągnąć ,chwytając za rączki. Ciężko mi jest wieczorami kiedy to ją poraz ostatni stymuluję ponieważ przychodzi z pracy mój mąż i drze się że dziecku robię krzywdę i że słucham jakichś czarownic!-bo przecież dziecko jest zdrowe i co ja chcę! Ja stymuluję ją też 4 razy dziennie po 4 powtórzenia i również tak jak ty nie zawsze się udaje (bo przed ćwiczeniem lubi zasypiać-a podobno nie powinno się budzić dziecka!). 16:23 Aga* Nlmg - to samo miałam - rączki pod siebie, główkę bardzo słabo unosił do góry. Z pozycji leżącej na pleckach jak sie podciągało go za rączki to główka leciała do tyłu. Po 2 tygodniach ćwiczeń jednak synek zaczął trzymac główke sztywno. Rączki teraz juz nawet na prosto trzyma a główke zadziera wysoko do góry - przewraca się też na plecki Masz jeszcze dodatkowo ciężko w związu z ta sytuacja z mężem - a może spróbuj nie ćwiczyc przy nim- mi zalecili ćwiczyć nie wcześniej niz godzine po jedzeniu i przerwa między ćwiczeniami to tez minimum godzina. I nie daj sobie wmówić, że robisz źle dla dziecko i jest ono całkiem zdrowe. Te ćwiczenia mu nie zaszkodzą - one naprawde nie bolą, tylko dla dziecka to jest niekomfortowa sytuacja gdy poprzez ucisk zmuszasz go np. do otwarcia dłoni. Tutaj masz link - poczytaj sobie sobie, a jak chcesz to pod nickiem masz mojego maila - służe pomocą. Wiem co to znaczy dla rodzica te ćwiczenia ale też wiem jaka to satyfakcja kiedy sie widzi jak maluszek sie dobrze rozwija po tych ćwiczeniach. http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=20939 Aha - i nie wczytuj sie za bardzo w to forum, w objawy schorzeń itp. bo sie niepotrzebnie przestraszysz. Znajdź tylke te tematy które ci sa potrzebne i nic więcje. Taka jest moja rada - mimo, że to dzięki tamtemu forum zauwazyłam, że cos nie tak jest z małym i poleciałam do neurologa. http://b1.lilypie.com/mG17p1/.png www.pawelek.bobasy.pl 16:36 grudniowa mama Ja tak szybciutko, w skrócie U 1szej córci jak miała 3 mce stwierdzono asymetrię i przykurcz przywiedzeniowy. Do ukonczenia 12 mca rehabilitacja. Cwiczylismy m.in. Vojtę i NDT. Efekt? Dziecko sprawne i proste w 100% Trzeba czasu, efekty napewno bedą! Głowa do góry 23.06.1999 Małgosia 09.12.2005 Hania 08:05 nlmg Aga! Strasznie Ci dziękuję za strone! Naprawdę bardzo dużo mi pomogłaś.POZDRAWIAM 08:06 nlmg Aga! Strasznie Ci dziękuję za strone! Naprawdę bardzo dużo mi pomogłaś.POZDRAWIAM 08:08 nlmg Aga! Strasznie Ci dziękuję za strone! Naprawdę bardzo dużo mi pomogłaś.POZDRAWIAM 08:09 nlmg Aga! Strasznie ci dziękuję za strone i za rady! Naprawdę bardzo mi pomogłaś! POZDRAWIAM! 08:35 padlinka Kochana, prede wszystkim mam nadzieje ze wszelkie Twoje zabioegi przyniosa jak najlepszy skutek i ze dzidzia bedzie sie pieknie rozwijac mam siostre, z dzieciecym porazeniem mozgowym. Dzis ma 13 lat i dosyc dobrze sobie radzi, ale poczatki byly trudne. mama stosowala metode Vojty, nawet ze lzami w oczach, bo malutka plakala i widac bylo, ze nie sa to mie cwoiczenia..Ale pewnien skutek odniosly.Dzis siostra potrafi przejsc kilkanascie nawet krokow bez podpory, jezdzi wprawdzie na wozku, ale z wlasnej woli, generalnie dobrze sie rozwija, chodzi do normalnej (tyle ze integracyjnej) szkoly. Wiem, ze to zdecydowanie powazniejszy przypadek niz przez Was opisywane, ale mialam na celu pokazanie ze troche cierpliwosci poplaca, ze szczegolnie u maluszkow trzeba byc konsekwentnym, bo starsze dzieci trudniej sie rehabilituje. Łacz metody jesli trzeba, ale wg. mnie nie rezygnuj samowolnie z Vojty. Zycze powodzenia i radosci z pociech! Imię: Paulina Wiek: 25 Tc: 21 Termin porodu: 27-08-2006 Miejscowość: Warszawa Waga: +0,5kg Płeć: jeszcze nieznana http://tickers.baby-gaga.com/p/dev238pr___.png

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość /lączenie tematów/
Temat: rehabilitacja metodą vojty - jak szybko efekty ... 23:15 szymulka Witam , mam 3,5 miesięcznegochłopczyka .Trafilismy na rehabilitację , ponieważ Maluszek ma asymetrię ciała .Zaczęliśmy ćwiczenia metodą Vojty . Po jakim czasie mogę się spodziewać jakichś widocznych rezultatów? Przy ćwiczeniach płaczę bo mam wrażenie że stan mojego Maleństwa pogarsza się a nie poprawia . Jego ciałko wygina się w łuk a główka bezwładnie opada na jedno ramię . Czekam na optmistyczne informacje . Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaGosia
Kochani nie poddawajcie się. Ta metoda na prawdę daje efekty. Ja ćwicze teraz drugie dziecko uciskiem pod żeberkami i tak jak przy pierwszym dziecku córcia teraz znosi to całkiem wesoło. Mało tego podczas ćwiczeń gada. Rzeczywiście trzeba tylko uważać aby nie była głodna czy tez zbyt zmęczona. Uwierzcie Kochani że dziecku krzywdy nie zrobicie tymi ćwiczeniami. Uspokójcie sami siebie , dużo rozmawiajcie z dzieciątkiem i będzie dobrze.Trzeba tylko jeszcze się kilka razy upewnić czy dobrze ćwiczycie. I nieprawdą jest jak to kiedyś powiedziałą moja koleżanka(zresztą lekarz tak jej nagadał), że jak dziecko nie płacze to znaczy że ćwiczenie jest robione źle-to bzdura). Wyciśzcie siebie a Maleństwo zaraz to wyczuje. Trzymam kciuki. i sama ćwiczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama andzi
Witam wszystkich ponownie moja córcia ma już przerwę w rehabilitacji. Kolejna wizyta dopiero po świętach. Teraz mogę już odetchnąć najgorsze już minęło. Trzymam kciuki za wszystkich "ćwiczących" rodziców to prawdziwa próba charakteru. Pocieszającym jest jednak fakt że metoda V daje bardzo dobre efekty a po dłuższej pracy tą metodą wydolność naszych bączkow jest kilka razy większa niż u innych dzieci. Jednym słowem nasze pochiechy to przyszli wyczynowcy ( hihi). Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość /lączenie tematów/
Temat: metoda vojty -jak długo czekać na efekty 21:30 gugi Witam , zaczeliśmy rehabilitację tą właśnie metodą naszego 3,5 miesięcznego synka . Ma asymetrię ciała , spłaszczoną z jednej strony główkę i nienaturalnie się wygina w jedną stronę . Jak długo trzeba czekać na widoczne rezultaty stosując tą właśnie metodę ? 21:35 gugi może ktoś stosował tą metodę ... 21:46 tutaj masz więcej napisane http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3227752

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×