Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Teściowe teściowymi, a jak tam wasze szwagierki?? Lubicie się?

Polecane posty

Gość gość

To, że teściowa zła i niedobra to nawet nie ma sensu tematu setnego zaczynać. Ale jaki macie kontakt ze swoimi szwagierkami? Lubicie się, utrzymujecie kontakt, pomagacie sobie jakoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż jest jedynakiem więc nie mam szwagierki,ale za to teściową mam ok.Szkoda tylko,ze tak rzadko się widujemy,ale już niedługo święta i przyjedzie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tesciowa mam fajna wiec nie generalizuj ale faktycznie szwagierki takie sobie. Obie stare panny wiec czasami daja popalić . ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja szwagierka była moją najlepszą przyjaciółką. Miałam z nią super kontakt, dużo lepszy niż z rodzoną siostrą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I teściową i całą rodzinę ze strony męża mam fajną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja póki co nie mam tego problemu.maz ma dwóch braci z czego jeden jest gejem;)a drugi wątpię żeby kiedykolwiek kogoś sobie znalazł.rokuje na starego kawalera;)ale widac u nich roznice w wychowaniu.maz najstarszy i najmądrzejszy tamci dwaj to rozpuszczone gnojki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 9:38,mam cztery siostry i każda z nich ma jedną szwagierkę.Fakt-wzajemnie sie nie znoszą,więc coś w tym jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z jedną mam fajny kontakt, z drugą praktycznie żaden. Dzwoni przed swoimi urodzinami do mojego męża (czyli swojego brata) i mówi co chce dostać. A na nasze urodziny nawet nie zadzwoni. Na święta wysyła smsa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam swietna szwagierke, jest matka chrzestna naszego synka, maly za nia szaleje, my takze nie mialysmy problemow miedzy soba. Z reszta z tesciami tez mamy swietny kontakt :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z teściową trzymam się na dystans, ze szwagierką nie utrzymuję kontaktu bo szwagierka nie odzywa się do męża i w ogóle mają napięte relacje. Za to bratową mam super i złego słowa nie dam o niej powiedzieć nawet mojej mamie jak zaczyna na nia jechać to ją stopuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ze swoją miałam wielkie problemy aż do momentu jak nie urodziłam. Często sabotowała nasz związek, bo ona starsza, mądrzejsza wie co dla braciszka najlepsze ;/ raz omal jej się nie udało nas rozdzielić tak ogromną przykrość mi zrobiła, od tamtej pory bez kija nie podchodź. Dopiero jak zaszłam w ciążę i urodziłam to zmieniła podejście, bo i ona mamusia to mamusie wspierać się muszą. Ale ja urazę mam dalej więc mnie może w d* pocałować ze swoim podlizywaniem teraz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tesciowa najlepsza na świecie. Uwielbiam ja! A szwagierke znam tylko ze skypa bo mieszka za granca wiec wypowiedziec sie nie moge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie interesuje mnie. Nie przyjaźnimy się. Każdy ma swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
temat zalozyla chyba jakas szwagierka w porozumieniu ze swoja tesciowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oni to klamcy! co to w ogole za sukinsyny taka rodzina! a tesciowe to sa c**y najdorsze co doijaja ludzi i gina ich marzenia te s*******nskie i bardzo komunistyczne! musisz od tego uciekac i unikac tej tesciowej! 333 www.youtube.com/watch?v=GuszCNR-5Lo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam tescow super szwagrow i szwagierki tez :-)tylko jedna sie wybija z grona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam okropne szwagierki. Obgadują mnie do wszystkich razem ze swoją mamusią jak to się stroję, jak to nie rozumiem ich żartów (nota bene bardzo prostackich), że się wywyższam, że szastam kasą. Tylko, że jak potrzebowały pożyczek to przyszły do mnie, a jak starsza zaszła w ciążę to od razu zadzwoniła, że mam oddać jej rzeczy po córce (które według niej są za drogie i snobistyczne).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła szwagierka
Ja jestem nielubioną szwagierką :) Moja bratowa ma wieczne pretensje, że mi się lepiej powodzi. Nieraz to otwarcie mówi i mi docina, nawet komentuje niby żartobliwie to co mam na sobie, bo przecież nie powinnam się tak obnosić kiedy ona ma gorzej :o strasznie roszczeniowi są z moim bratem. Jak dałam na chrzest bratanka tylko ubrania, pampersy, zabawki i kosmetyki to przy wszystkich powiedziała, że "ciocia taka bogata, a poskąpiła jedynemu dziecku w rodzinie" nie jestem chrzestną ale nawet jakbym była to w życiu nie dałabym jej pieniędzy do ręki, bo dziecko już by ich nie zobaczyło :o na urodzenie dziecka kupiłam im z ikei: łóżeczko z szufladami, materac, kołdrę, poduszkę, ochraniacz na szczebelki i dwie zmiany pościeli, wanienkę, komodę kąpielową i ręczniki z kapturkiem i jedyne co powiedzieli to niby żarcikiem że się wycwaniłam i z ikei wszystko po taniości wzięłam, a może jaśniepaństwo chcieli z jakichś ekskluzywnych sklepów, dziękuję oczywiście nie padło, bo im się należy :o ugryzłam się wtedy w język, bo dla dziecka to zrobiłam nie dla nich ale było mi przykro, bo miesiąc wcześniej płakali, że nie mają wyżej wymienionej wyprawki dla dziecka i nie mają pieniędzy nawet na samo łóżeczko, bo ona nie pracowała, a mój brat na śmieciowej umowie jakieś grosze. Wózek kupiłam im od mojej przyjaciółki po jednym dziecku X-lander to też zniesmaczeni, że używany choć był jak spod igły. Miałam wrażenie, że powinnam im płacić pensję za to, że mi dali bratanka albo oddać im moje mieszkanie i iść pod most, bo ONI MAJĄ GORZEJ! Przecież stara panna jakoś sobie poradzi, a dzieciątko musi mieć dom. I tak już wydębili kawalerkę po dziadku od moich rodziców. Dodam tylko, że dla swojego dziecka rok później kupiłam identyczną wyprawkę ikeową, bo nie widziałam powodu wydawania kroci na pościele i łóżeczko na góra dwa lata ale wózek śmiałam kupić nowy i oczywiście foszek był. Wcześniej jako rzeczona stara panna :P singielka lat 33 byłam zachwycona bratankiem i kupowałam ile wlezie ale szybko zaczęto mnie wykorzystywać i gdy zakręciłam trochę kurek, bo sama za rok spodziewałam się dziecka to zaczęły się otwarte komentarze jak nie chciałam im "pożyczyć" kasy łącznie z takim, że z zazdrości zaszłam w ciążę szybko i z byle kim (byle kto to oczywiście mój narzeczony stomatolog o którym się wypowiadają z pogardą per ; "wyrwiząb", bo po kilku przygadankach z ich strony zaczął ich normalnie kasować zamiast za darmo robić jak do tej pory i nie mogą mu tego darować) ech.... szkoda gadać, bo uwielbiam bratanka i chyba jeszcze tylko dla tego z nimi gadam. Nie są to otwarte jakieś wieczne kłótnie ale dokładnie wiedzą kiedy wbić szpilę. Mój partner w ogóle ich nie trawi i ostatnio powiedział mi, że oni ewidentnie mają ból du/py o to, że założyłam rodzinę i nie skupiam się już na nich tak jak wcześniej. Bratowa już złośliwie zapowiada, że nie ma się w co ubrać na nasz ślub, bo pieniędzy mało, a ona znowu w ciąży i ciężko im. Normalnie przykro mi, bo mam jednego brata :( sorka ale musiałam się wysmarkać wam w rękaw.... kurde ryczę normalnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie toleruję jej w ogóle. Jak to mam w zwyczaju, zawsze jestem kulturalna i uprzejma, ale w dość chłodny sposób. Nie interesuje mnie przymilanie się do kogoś, kto tak na prawdę nie zasługuje na to a fakt, że jest to siostra mojego męża nic dla mnie nie znaczy. On zna moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rycz, sępy pozostaną sępami, z wiecznymi pretensjami do świata, że nie docenia ich za samo oddychanie.skup sie na swoim związku i dziecku, dla bratanka jeśli chcesz odkładaj kase i jak dorośnie i będzie chciał sie uczyć to mozesz mu pomóc bo pewnie na rodziców nie będzie miał co liczyć. ja mam taki plan wobec chrześniaczki bo jej mamusia też tylko daj ale dupę z kanapy podnosi tylko jak do lodówki i do kompa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
<> x x pozwolę sobie zacytować, bo u mnie sprawa wygląda identycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ze szwagierką mam słaby kontakt, każda z nas od zawsze miała swoje grono znajomych, a spotykamy się tylko z okazji rodzinnych uroczystości. Zapraszałam kilka razy, ale nigdy nie przyszła, ona zaprosiła mnie raz, więc ją odwiedziłam i na tym się skończyło. Owszem, jest chrzestną naszego dziecka, bo mąż ma tylko jedną siostrę i nie wyobrażał sobie nikogo innego w tej roli, więc ok, zgodziłam się, ale sama też ma dzieci, więc wiadomo, że to im poświęca swój czas i uwagę. Nie mam o to pretensji. Choć fajnie by było gdyby kuzynostwo miało lepszy kontakt. Problem polega na tym, że nie cierpię jej męża i to jego nie mam ochoty oglądać, nawet na tych rodzinnych spotkaniach. Jest wstrętnym egoistą i samolubem, który wykorzystuje innych, a sam od siebie nie daje nic. Wielokrotnie prosił o pomoc nas i ją otrzymał, a nam za każdym razem odmawiał, bo mu się musi opłacać... Mam nadzieję, że mąż przejrzy na oczy i przestanie mu pomagać na każdym kroku. I nie chodzi o kasę, bo tej akurat mają dużo więcej od nas, ale zwykłą pomoc chociażby przy przeprowadzce, czy remoncie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
próbowałam zacytować koleżankę z 11.39 , ale coś mi się nie wkleiło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fakundoarana
ja lubię siostrę mojego męża, ale kontakt sporadyczny, mimo, że jest cdziennie u swojej mamy, która mieszka obok mnie. Nigdy sama z siebie nie zajdzie na kawkę, czy coś. Tylko mama. Natomiast żona brata męża, mimo, że chłodna w okazywaniu emocji, uczuć to kontakt mam z nią lepszy niż z wlasną siostrą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam szwagra- tak? brat męża, taki sam jak mamusia pomylony, lat 24 a on bez mamusi to jak bez nogi, wszystko musi zaakceptować mamusia bo tak mówi do teściowej, na dokładkę poucza mojego męża a swojego brata jak trzeba szanować mamusię, do mamusi dzwonić, zyczenia składać, bo mamusia płacze i takie tam... jak tego słucham to mi go szkoda, życia sobie nie ułoży jak nie odetnie pępowiny od mamusi, no ale cóż teściowej to na ręke mieć takiego synusia co z mamusią i na wakacje, i wszędzie, a do nas się czepia i do mnie wkoło że my z mężem źli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja to ze szwagierka nie mam dobrych relacji ani szwagrem wogole meza rodzina trafila mi sie jakas ch.... eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez mam podobnie jak ktos pisal wyzej najpierw macila w naszym malzenstwie nastawiala przeciwko mnie tesciowa a gdy zaszlam w ciaze i urodzilam zmiana o 180 stopni mila jak nie wiem ale ja sie nie dam nabrac i tak pewnie tylek obrabia za plecami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam z moją szwagierką dziwną relację. Na początku polubiłyśmy się, zresztą ja byłam bardzo otwarta na nowe znajomości, z teściową też liczyłam na ciepłe stosunki. Niestety teściowa nie zaakceptowała mnie, bo siłą rzeczy fakt że jej syn mnie poznał oznaczał, że będzie teraz mniej czasu poświęcał samotnej matce. To ją bolało i boli, dlatego na każdym kroku dawała mi odczuć, że mnie nie akceptuje. A szwagierka? Szwagierka była między młotem a kowadłem, chciała żyć dobrze i z e mną i z teściową (choć ją też teściowa dobija swoim zachowaniem) ale podpadła mi kiedy się pokłociłyśmy, bo - wiedząc, że teściowa mnie nie znosi i jak ona jej opowie o naszej sprzeczce, to teściowa mnie bedzie nie znosic jeszcze bardziej - i tak jej sie zwierzyła, tym samym pogarszając moją sytuację w tej rodzinie. Uważam dlatego, że ufac mogę jedynie sobie samej. Szwagierka działa na 10 frontów, efekt jest taki że wobec nikogo nie jest szczera. Pojdzie do tesciowej to tanczy jak jej tesciowa zagra, a potem mi sie zwierza jak to tesciowa ją gnoi. Dlatego mam takie dwa wnioski: moja szwagierka to osoba o słabym charakterze i chwiejna jak chorągiewka. Jest sympatyczna, ale ja jej już nie zaufam. Trzymam dystans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zresztą moja szwagierka powiedziała mi dokładnie to, co ja sama myślę na temat naszej relacji: że przez mąciwodę czyli teściową wszystkie niegdysiejsze ciepłe relacje ulegają powoli w rodzinie rozkładowi. My już nie umiemy ze sobą rozmawiać tak jak dawniej, brat bratu nieprzyjacielem i szwagierka szwagierce. Po prostu jak jest jakiś rozsadnik zła w rodzinie to takie są efkety. Moim zdaniem złe relacje ze szwagierkami dośc często wynikają z nierównego traktowania przez teściową albo chwiejnego jej charakteru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mojej szwagierki nie trawię, zresztą mój mąż też, a to przeciez jego siostra. Zawsze ą, ę, bułkę przez bibułkę, wszystko wie najlepiej, taka wyniosła zimna ryba, nawet do swego męża! A jej mąż jest super, zawsze pożartuje, do tańca i do różańca. Współczuję mu ogromnie. Przykład: raz na rodzinnej imprezie ostentacyjnie podeszła przy wszystkim do komputera i udowadniała mi, że jest praca na rynku (straciłam akurat wtedy etat, mam wyższe ekonomiczne a ona średnie) i, że: oooo jest praca na taśmie w tutejszej fabryce. Powiedziałam, sama sobie idz na taśmę. Zamknęła się. Ona ma jakieś chore ambicje, udowadniania wszystkim, że są gorsi :O Nigdy jej nic nie pasi! Jak ją zaproszę na urodziny mojego dziecka, to musi czymś dowalić, bo by nie przeżyła. Albo godzina nie taka bo w sobote na 16? Albo dzień tygodnia, bo piątek na 17? A ona nawet obiadu nie zdązyła zjeść przez moją imprezę i nie ważne, że u mnie zastawniony jedzeniem stół :O Siedzi potem na tych urodzinach z kwasem na ryju, że każdy się boi do niej odezwać, żeby nie syczała i nie pluła jadem jak kobra :O Taka typowa Helga z kijem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×