Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katttttarynkaaaaa

jak zorganizować ślub w Polsce mieszkając za granicą?

Polecane posty

Gość katttttarynkaaaaa

macie jakieś doświadczenia w tym temacie? mieszkam w UK ale ślub chcemy mieć w Polsce, prawdopodobnie w grudniu tego roku w 25 rocznicę ślubu moich rodziców. nie mam pojęcia jak pozałatwiać wszystko na odległość. z mszą chyba nie ma problemu, można poprosić rodziców żeby zamówili kościół i nie wydaje mi się aby ksiądz robił w tym wypadku jakieś problemy, swoje 'kościelne papiery' mamy więc tu bez problemu. ale co z naukami, kursami, spowiedziami przedślubnymi itd.? co z zaświadczeniem, że mogę brać ślub w nie swojej parafii? (w UK nie słyszałam żeby kościoły wydawały takowe) pomocy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mieszkam w Niemcach i mam Slub w Lipcu 2011 w Katowicach. Moje kolezanki tez Mieszkaja tu i tez mieli super Wesele w polsce;-) Nie jest ladtwo, a do tego dochodzi ze mi nie mowimi i tak jak wydasz nie umiemi super po Polsku:-( Ale 80% Rodzini mojej i Strone mojego Faceta mieszka w Polsce i dlatego jest ladwiej jak tam bedzie Wesele:-)A posatim tu nigdy nie ma tej Polski atmosphri jak w Polsce:-) Ale naraszie juz mamy Zespol, Restauracje, Hotel, Suknie, Garnitur, w Kosciele zalatwione, Fotographa i kameszyste. Od Kwietnia 2010 zasczelismy organisowacz i na pare Weekendy leczelismy do Polski, bo samoloty to bardzo tanie. Przepraszam za tak duzo bledow, lepiej mowie nisz pise:-) A ty gdzie mieskasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katttttarynkaaaaa
Jasiek dzieki za link. do ksiedza pojde dopiero w lutym bo teraz niestety brak czasu. jednak nie chce mi sie wierzyc, ze w calym UK sa tylko dwa kursy przedmalzenskie i to oba praktycznie w Londynie. pozostaje mi tylko i jedynie wizyta u ksiedza i jego porada. kolejnym problemem jest to, ze z takiego kursu moj przyszly malzonek nic nie zrozumie bo nie mowi po polsku. Moniusz musialas miec jakies dodatkowe zaswiadczenia czy tylko standardowe papiery?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akt cztu z Polski byl dla Parafy w Niemcech podzebny. Formularz kosciola byl spezialni dla par ktore majam Slub za granica. A ciwilny gdzie ma byc? U nas bedzie w Niemcach, dlatego troche latwiej mamy. A twoj Facet sie Urodzill w Polsce albo w UK?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martituska81
Hej Ja wlasnie sie z tym borykam. Aby wziac slub w nie swojej parafi musisz isc do proboszcza i poprosic o pozwolenie na pismie... nie powinno byc problemu. Ksiadz z parafi w ktorej chcecie sie pobrac ma zaswiadczenia i skierowania. Najgorzej jest z poradnia rodzinna (dwa spotkania) bo np w moim przypadku takie spotkania w moim miescie sa organizowane w 2 i 4 niedziele miesiaca a mnie do slubu (wrzesien) w Polsce nie bedzie. Bede blagac ksiedza aby nam to darowal. Poza tym musisz jechac i zarezerwowac te najwazniejsze rzeczy, bo u nas w Polsce nie kazdy komunikuje sie poprzez maila i jest ciezko. Chyb aze ufasz mamie i macie taki sam gust to ja wyslij w pare miejsc. Ja chcialam osobiscie i zajelo mi to tydzien. Wiecej Ci nie potrzeba Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katttttarynkaaaaa
my stawiamy na konkordat. zabawa w urzad i kosciol oddzielnie to nie nasza bajka. choc kto wie jak to ostatecznie bedzie bo moj facet nie jest Polakiem. ha, i tu pojawia sie problem. gdzie jest moja parafia? w Polsce gdzie nie mieszkam juz prawie 4 lata? w UK? a jak w UK to ktora? katolicka polska czy katolicka brytyjska, bo do brytyjskiej mam blizej? z poradnia i kursem malzenskim tez problem. jak patrze w necie to takie kursy sa obecnie dwa, oba w Londynie albo pod. no smiech na sali zebym pomykala do Londynu w czwartki na 20:00 :D z kolei moj facet ma jeszcze lepiej bo go nawet w Europie do grudnia nie bedzie. rodzicom ufam wiec plan mam taki, ze ich poprosze o wstepne pozalatwianie rzeczy a jak wybiore sie na wielkanoc to klepne wiekszosc a potem jakos lipiec-sierpien sfinalizuje. tak sobie mysle, ze milion razy latwiej byloby brac slub w UK ale na sama mysl o takim slubie cierpnie mi skora :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsf
da sie, my planowalismy z niemiec slub w polsce i sie dalo. w 5 miesiecy dopilnowlismy wszystkiego. rodzice wybrali dokaldna date i miejsce wesela. i dopilnowali zeby byc wszedzie osoobiscie kiedy my bylismy w DE. wszystko sie da, wystarczy internet, telefon, kasa. powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najbrzydsze są golfy
ja tez organizowałam slub z uk.Tu też zrobiłam kurs.Nie powinno byc z tym problemu i nie tylko w Londynie są takie organizowane. Slub bym w sierpniu.W styczniu skoczyłam do Pl na kupić suknie i zamówić termin u księdza.A potem w czerwcu cała reszta (kamerzysta, ubranie męża, zaproszenia i inne szczegóły)Zespół i sale znalazł mi brat z żoną(oczywiście za moim potwierdzeniem-przesłał mi fotki sali i sprawdziłam opinie na necie)Sam zresztą był już tam na weselu i równiez miał okazję posłuchać zespołu.Potem sama sie kontaktowałam z zespołem, przesłali mi na maila dema piosenek w ich wykonaniu. Potem przyjechałam 10 dni przed ślubem po odbiór sukni, ustalenie menu, kwiaty itp Sporo rzeczy załatwiłam telefonicznie- fryzjera, kosmetyczkę, samochód.Rodzice wpłacali zaliczki. Nie było to trudne ale sama bym sobie nie poradziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nam ksiądz w Holandii mówił, że według prawa kościelnego parafia jest tam, gdzie mieszkasz dłużej niż pół roku, tylko trzeba się do niej zapisać. My wszystkie formalności załatwiamy w polskim kościele w Holandii, nauki też robiliśmy tutaj. Co do organizacji wesele, to ja przed weselem będe 3 razy w PL. W czerwcu (1wizyta) załatwiłam salę, termin w kościele, foto i kamere. Jesienią załatwiłam DJ (przez telefon w sumie :D) i teraz będę w lutym umówię się na czesanie i makijaż i zamówię już kwiaty i ciasta. Alkohol i napoje prawdopodobnie załatwi nam hotel, więc to już będzie z głowy. Łatwo nie jest ogarnąc wszystko, ale jak pomoże Ci rodzina to dasz radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze nie dodałam, że cały protokół dostaniemy tutaj w NL i ksiądz nam mówił, że z tymi dokumentami to mogę w każdym kościele brać ślub i nic z mojej parafii już nie potrzebuję, bo oficjalnie moją parafia jest ta w NL. Ksiądz jeszcze powiedział, że jak któryś ksiądz będzie robił nam problemy to on sobie do niego chętnie zadzwoni i pogada :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my tez zalatwialismy w Londynie. W Kosciele na Ealingu sa organizowane kursy w jezyku angielskim. Niestety mozna byc nieobecnym tylko 2 razy i to z usprawiedliwieniem. Spowiedz zalatwilam juz w Polsce a papiery do urzedu to juz inna bajka. Stwierdzam tylko, ze pracownicy USC w Polsce sa niedoinformowani:o Dyrektorka "mojego" USC przy mnie dzwonila do "kogos madrzejszego"-jej slowa, by zapytac czy taki a nie inny dokument moze byc:o zenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jesli chodzi o poradnie rodzinna to juz wogole dramat. Dostajesz od ksiedza karteczke z lista osob, ktore sie tym zajmuja i twoj problem jak to sobie zorganizujesz. Dodam, ze lista nieaktualna. Ale nie w kazdej parafii w Polsce wymagaja zaswiadczenia od PR

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katttttarynkaaaaa
no tak, najlepiej takie o podstawowe rzeczy poprosic zaufane osoby. mnie nie przeraza organizacja typu sukienka, fryzjer czy nawet samo wesele (chcemy malutkie przyjecie tylko dla najblizszych). najgorzej mi sie widza wszystkie formalnosci koscielne - nauki, spowiedz, zaswiadczenie z poradni rodzinnej. ksiadz w jedynej w moim miescie polskiej parafii ponoc jest srednich lotow wiec powaznie zastanawiam sie nad pojsciem do brytyjskiej. ale tak jak mowie - ja jeszcze przeboleje jakos swoje formalnosci ale przyszly malzonek to nie wiem co zrobi. wybiera sie prawie na caly rok na zadupie gdzie o polskich kursach malzenskich nawet sie nie snilo. swita mi w glowie jego wycieczka do ambasady watykanu bo innego wyjscia chyba nie bedzie. a o poradnie rodzinna - coz, bede blagala ksiedza o darowanie mi tego papierka. wujek ministrant to zobaczymy co da sie ugrac :P swoja droga to te wszystkie formalnosci przedslubne uwazam za glupote. teraz wiekszosc par mieszka ze soba przed slubem a tu nagle chca ich uczyc jak to bedzie jak juz ze soba oficjalnie beda. troche mija sie to z celem i doklada kolejnych problemow w tym i tak nielatwym przedsiewzieciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my jestesmy zwolnieni z poradni, bo w Holandii tego nie ma. co do nauk to ja też byłam bardzo sceptyczna, ale było calkiem fajnie. ksiądz o seksie nas nie uświadamiał, raczej uczył nas jak rozwiązywać problemy w malzenstwie. mieliśmy nawet zadanie domowe, żeby się pokłócić :D z kolei moja siostra była na naukach w PL i kompletna porażka, więc trzeba po prostu trafić. a póki co mówię dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katttttarynkaaaaa
wzbudzilas we mnie lekka nadzieje, ze skoro gdzies nie ma to moze nie beda wymagac. ale zadania domowe boskie :D pewnie kwestia tego, na kogo sie trafi. jak wszedzie sa ludzie normalni i nawiedzeni. co i tak nie zmienia tego, ze Polske upatruje jako kraj trudnych slubow a zarazem jedyny kraj, gdzie moj slub moze sie odbyc. takze dobranoc na dzis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak mialam w 2010r,pojechalam do Polski rok wczesniej czyli 2009 zalatwilam najwazniejsze rzeczy-sale,orkiestre,wstepnie z ksiedzem i dekoratorka.Sukienka za granica kupiona. Potem ewentualne umowy zalatwiala siostra. Przed slubem przyjechalam 1,5 mies wczesniej zalatwilam fryzjera i bukiet,makijaz.Ostateczne wtedy menu,dekoracja i ksiadz! Slub i weselicho sie udalo:)Jak masz jakies pytania pytaj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek______
katttttarynkaaaaa przemyśl, bo ze ślubem konkordatowym pewnie się nie uda. Sprawa jest prosta - ksiądz nie będzie się bawił w formalności. Dla was lepiej będzie, jeśli cywilny weźmiecie w UK, a w Polsce tylko kościelny. Jest możliwość wzięcia ślubu kościelnego nawet z osobą niewierzącą, jeśli twój men ma problemy (bierzmowanie, nauki itd), to ty musisz wszystko mieć w porządku. Wtedy dostaniecie licencję. I nie zwlekaj z zaczęciem załatwiania, bo się przekonasz, jaki kościół potrafi być nierychliwy. Jeśli będziesz brać ślub w UK potrzebujesz z polski tzw. zaświadczenia o zdolności (że jesteś wolna - panna, albo rozwódka). Do otrzymania w Polsce, w urzędzie stanu cywilnego, ważne 3 miesiące. On musi takie mieć, jeśli ślub byłby w Polsce. Jeśli nie jest Brytyjczykiem, również takie musi załatwić w kraju, gdzie ma obywatelstwo. Oczywiście wszystko tłumaczone u przysięgłego. Przy okazji - czasem bywają problemy z osobami z daleka - czy czasem gdzieś w buszu jakiejś żony nie zostawił. To potrafi trwać nawet latami i chyba w UK będzie ci to łatwiej załatwić. Ksiądz po prostu nie będzie wiedział, jak to powypełniać i zwyczajnie powie, że na ślub konkordatowy się nie nadajecie, tym bardziej, jeśli będzie na zasadzie licencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katttttarynkaaaaa
Jasiek rozbroiles mnie ta zona zostawiona w buszu :D zony w buszu nie ma ale do takowego buszu na prawie caly rok sie wybiera wiec nauki to chyba od malp dostanie :D rozwazalismy opcje brania slubu w UK ale zwyczajnie nie chcemy tu brac slubu. ja nie stad, on tez nie. nie mam co gdybac - wybiore sie w przyszlym tygodniu do polskiego ksiedza, ktorego zobacze pierwszy raz w zyciu, i wypytam co i jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annntooonnnina
Słuchajcie, księża też ludzie, jedni lepsi, drudzy gorsi, dokładnie jak my - cywile. Na pewno zrozumieją sytuację i wyjdą na przeciw! Tak czy inaczej, w dzisiejszych czasach w 3h możesz dolecieć do swojej parafii :) i z tego co się orientuję i tu czytam, za całkiem małą sumkę http://www.tanie-latanie.net/ Na pewno zwróci się pow weselu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katttttarynkaaaaa
to po weselu ktos bedzie mi zwracal za bilety albo jakies 'becikowe' dla mlodych wymyslono? :D nie no zartuje. slubu nie robie zeby sie zwrocil a poza tym 'wesele' ma byc obiadem dla najblizszych a nie wielkim, tradycyjnym spedem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez jestem za granica ,niecałe pół roku temu braliśmy ślub konkordatowy w Polsce.opisze ci wszystko co i jak. **nauki, kurs przedmałżeński i poradnie małżeńska zrobiliśmy w Norwegii w polskiej parafii. Super księdza tutaj mamy więc byliśmy na paru spotkaniach ,pogadaliśmy sobie o życiu i wystawił nam wszystkie papierki. ** musiał nam również wystawić licencjat albo licencje (zapomniałam jak to się nazywało,że zgadza się na ślub w nie naszej parafii.(czyli w pl) ** sale zamówiłam prawie rok wcześniej telefonicznie,mama w pl poszła wpłacić tylko zaliczkę , to samo z zespołem,fotografem i kamerzystą. ** w maju pojechałam na kilka dni do pl, kupiłam sukienkę, poszłam wtedy tez do księdza w Polsce, zamówiłam mszę,(bałam się,że dobre godziny będą pozajmowane bo to było z 3 miesiące przed ślubem .jak wcześniej moja mam chciała zarezerwować tylko godzinę to się nie zgodzi(powiedział,że musimy przyjść osobiście) ale on to taki przypadek ,że wszystko utrudnia.dostarczyłam mu wszystkie papierki wtedy . **mieliśmy możliwość przyjechać do pl ponad miesiąc przed ślubem wiec wtedy zrobiliśmy spowiedź.(mielismy jedną) wtedy tez kupilismy wszystko dla Pm i reszte dodatków dla mnie, suknie odebralam tydzień przed slubem, starczyło nam jeszcze czasu,żeby zapisac sie na kurs tańca :)) wszystko jest do zrobienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez jestem za granica ,niecałe pół roku temu braliśmy ślub konkordatowy w Polsce.opisze ci wszystko co i jak. **nauki, kurs przedmałżeński i poradnie małżeńska zrobiliśmy w Norwegii w polskiej parafii. Super księdza tutaj mamy więc byliśmy na paru spotkaniach ,pogadaliśmy sobie o życiu i wystawił nam wszystkie papierki. ** musiał nam również wystawić licencjat albo licencje (zapomniałam jak to się nazywało,że zgadza się na ślub w nie naszej parafii.(czyli w pl) ** sale zamówiłam prawie rok wcześniej telefonicznie,mama w pl poszła wpłacić tylko zaliczkę , to samo z zespołem,fotografem i kamerzystą. ** w maju pojechałam na kilka dni do pl, kupiłam sukienkę, poszłam wtedy tez do księdza w Polsce, zamówiłam mszę,(bałam się,że dobre godziny będą pozajmowane bo to było z 3 miesiące przed ślubem .jak wcześniej moja mam chciała zarezerwować tylko godzinę to się nie zgodzi(powiedział,że musimy przyjść osobiście) ale on to taki przypadek ,że wszystko utrudnia.dostarczyłam mu wszystkie papierki wtedy . **mieliśmy możliwość przyjechać do pl ponad miesiąc przed ślubem wiec wtedy zrobiliśmy spowiedź.(mielismy jedną) wtedy tez kupilismy wszystko dla Pm i reszte dodatków dla mnie, suknie odebralam tydzień przed slubem, starczyło nam jeszcze czasu,żeby zapisac sie na kurs tańca :)) wszystko jest do zrobienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek______
katttttarynkaaaaa, ja z dobrego serca. Moja córka bierze ślub cywilny w Niemczech. Chłopak ma tu obywatelstwo, a więc nic nie musi załatwiać. Ona musi z Polski przywieźć właśnie zaświadczenie o zdolności prawnej do zawarcia małżeństwa za granicą, które wydaje kierownik USC z ostatniego miejsca zamieszkania. Proponuję przeczytać: http://slub.wieszjak.pl/formalnosci-slubne/207169,Slub-z-obcokrajowcem-.html Szczególnie jedno zdanie - dlatego na ok. 4 miesiące przed ślubem zadzwoń do konsulatu państwa Twojego przyszłego męża lub przyszłej żony i upewnij się jakich dokumentów potrzebujecie. Nie ukrywajmy, wiele zależy także od obsługującego urzędnika. To naprawdę nie jest takie proste. Znam kobietę, która na takie zaświadczenie od narzeczonego (był gdzieś z okolic Indii) czekała dwa lata. W tamtych krajach tak właśnie działa biurokracja. A z tego, co mówisz, to zaświadczenie twój przyszły (wywnioskowałem, że Brytyjczykiem nie jest) musi załatwić. Nie chciałem cię rozbroić, ani przestraszyć, ale faktem jest, że kościół, to małe piwo, w porównaniu z formalnościami państwowymi. No i jeszcze jedno zdanie z linku: Wybierając ślub konkordatowy, obowiązują Cię takie same dokumenty jak w przypadku ślubu cywilnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katttttarynkaaaaa
Jasiek, wiem, ze z dobrego serca. po prostu rozbroilo mnie to zdanie. od razu pomyslalam o trzcinowych spodniczkach i malpach w gaju ;) dziekuje za link, poczytalam i sie podlamalam. ostatnim oficjalnym miejscem zamieszkania mojego przyszlego slubnego filantropa bedzie wlasnie prawie-busz. naiwnie myslalam, ze z tego typu formalnosciami mozemy spokojnie poczekac i zrobic wszystko powoli. jednak widze, ze nie ma co czekac tylko zanim wyjdzie w ta dzicz pozalatwiac co sie da i martwic sie pozniej czy w dziczy znajda sie pismienni... niebieska ja rzeczy typu sukienka i rzeczy dla siebie to bede zalatwiac tutaj. garnitur i rzeczy dla Pm zalatwimy po jego powrocie w grudniu. co do wesela i sali to mam mniejszy problem bo planujemy male przyjecie/uroczysty obiad na max 20 osob. takze samo przygotowanie 'wesela' z pewnoscia bedzie w moim przypadku mniej wymagajace niz jak sie ma ponad 100 gosci. restauracje poogladam w internecie, potem wysle mame do ktorej mam 100% zaufania na oglad. fotografa juz mam (znajomy mamy), zastanawiamy sie czy w ogole chcemy kamere, do fryzjerki pojde mojej wieloletniej wyprobowanej. takze jak juz mowilam nie martwie sie o organizacje tylko o biurokracje :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miki 1221
my tez mieszkamy w uk a slub bierzemy w polsce. wszystkie formalnosci musimy zalatwic w parafi w uk, mamy juz ustalona datete slubu w polsce na wrzesien, wybralismy metryki chrztu i bierzmowania a teraz musimy sie wybrac do tutejszej polskiej parafi zeby spisac ten protokol i tu sie zaczynaja schody bo (nie znam tego ksiedza ale znaomi tak) on podobno duzo kasy wola za zapisanie sie do parafi, za nauki, za spisanie protokolu, ma on jakis tam cennik(nie ma co laska) i jeszcze potrafi starszyc ze podrze protokol, kurcze az niechce mi sie z atkim kims gadac, jak sobie pomysle ze zalatwienie tu formalnosci wyjedzie mnie tyle samo co udzielenie slubu w polsce( bez sansu podwojnie placic i to tylko dlatego ze mieszakam w uk) rozumie ze placi sie za nauki ale wysakakiwac z cenikiem za kazda pierdole??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×