Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zygrfryd ade lewe

praca w PUP tylko po znajomosci

Polecane posty

Gość zygrfryd ade lewe

kurde mam wkurw kilka tygodni temu skladalam dokumenty, Urzad Pracy poszukiwal posrednika pracy, zlozylam dokumenty, skonczylam administracje, spelnialam warunki, na rozmowie tez dobrze wypadlam, nie chwalac sie, poniewaz ustawe znalam, nie dostalam tej pracy, okazalo sie ze dostalam ja corka pewnej Pani ktora kilka lat pracuje w Urzedzie, byla przez 2 miesiace na stazu, czyli to wszystko jest ustawione?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tynnnieczka
a co nie wiedzialas o tym? Normalka w urzedach, ja jestem na stazu , jesli jest jakikolwiek nabor to oni maja raczej, pisze raczej bo czasami zatrudniaj osoby z zewnatrz, ustawione, zazwyczaj rodzinka wcaiaga rodzinke, duzo osob ze srednim praxcuje, osoby komptentne sa wywalan, najlepsze sa osoby ktore sie podlizuja i donosza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zygrfryd ade lewe
no to juz wogole po co ten caly cyrk , po co kilkanascie osob jest zaproszone na rozmowy, czas marnowany i potem i tak pocalujcie sie w d... to sie do gazet nadaje, nei chodzi o to ze musieli mnei zatrudnaic, ale to jest smieszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123456789....
ten cyrk jest po to zeby sie do nich nikt nie mogl dopierdolic. zamieszczja oferty w gazetach, w necie ale to jest tylko podpucha. z góry wiadomo kogo przyjma ale rekrutacje przeprowadzic musza zeby kazdy mial szanse powalczyc o stanowisko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość illoneczka
Urzedy Pracy sa neipotrzebne zasilki pwinny sie nalezec kazdemu kto nei ma pracy a sa Agencje Posrednictwa Pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem wam cos w tajemnicy
ja szukam pracy biurowej , poneiwaz mam kilkuletnie doswiadczenei , znam dobrze obsluge komputere, mam male dziecko wiec taka praca by mi odpowiadala najlepiej, mieszkam w nieduzym miescie, bylam juz na 4 naborach na rozne stanowiska w Urzedzie Pracy i sie nie dostalam, a znam tez dobrze ustawe, Kpa, ale to prawda to ajkis szwindel jest, czemu z tym nic nei mozna zrobic? Macie pomysl? to cos zrobie, nei znosze oszukanstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123456789....
w ogole zauwazylam ze najwieksza sciema z rekrutacjami dotyczy typowych prac biurowych. jak sie starsz o prace w biurze to na 90% jej nie dostaniesz bo wezma kogos po znajomosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iloneczka pindolisz
jak potrzaskana ... zasilki powinny byc przyznawane kazdemu - buahahaha, zyc nie umierac ... lesery siedzialy by w domu, a pracujace matoly by na nich robily ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jest ustaswione
a bycie posrednikiem to wcale nie jest fajna praca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piszesz tak bo sie pewnie
dostalas bez znajomosci ... bylam w Urzedzie Skarbowym na stazu przez rok ... Przez ten rok poznała, chyba wszystkie ploty o dzialalnosci tej instytucji. W dziale ktorym pracowalam na 8 osob 1 byla przejeta tylko bez znajomosci ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123456789....
po pierwsze na prace biurowa zawsze jest mnostwo kandydatow bo prawie zawsze jedynym wymogiem jest znajomosc komputera wiec to chyba zaden problem dla ludzi stosunkowo mlodych. a skoro jednym z podstawowych wymogow jest tylko obsluga komputera to dlaczego mieliby zatrudnic akurat ciebie a nie corke pani stasi ktora tez umie sie nim poslugiwac niestety zeby znalezc w polsce prace to trzeba miec albo plecy albo dobry zawod chociaz i w tym przypadku czasami gowno to pomaga. ja szukalam pracy rok glownie w pracy biurowej a pozniej w swoim zawodzie i dostalam prace w zawodzie dzieki bogu. przeslam tez kilka rektutacji na pracownika biurowego i za kazdym razem dostawali sie ludzie po znajomosciach. no takie zycie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tynnnieczka
ja na poczatku stazu myslalam sobie ze moze mi zaproponuja tam prace, staralam sie, robilam wiecej niz urzedniczki, nei wmowie ze wszystkie, ale ze wzgledu na duza wiedze i umiejetnsoci czesto bylam wykorzystywana, poneiwaz te panei nie bardzo radzily sobie nawet z wyslaneim maila z zalacznikie, nie dziwne skoro dwie w moim dziale nei maialy nawet matury ale po pol roku jedynie zaproponowano mi nastepne pol roku stazu, bylam na dwoch naborach, ale byly ustawione, zdarzalo sie tez ze dorym pracownikom nie przedluzanaoumow, organizowano kolejny nabor i zatrudniano znajomych, juz nie chce sie starac i race w takiej instytucji, nie warto, zarobki niskie i straszna atmosfera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak...pracuje w PUP
nawet jesli jakis posrednik pozyska prace, to nie macie pojecia jakie numery ludzie robia zeby tylko oferty nie otrzymac. wiekszosc zwlaszcza w malych miastach rejestruje sie po aby brac zaswiadczenia do roznego rodzaju osrodkow pomocy a nie dlatego ze autentycznie potrzebuja posrednictwa. taki posrednik naslucha sie obelg, wulgaryzmow i zdaza sie ze po mordzie dostanie jak zaproponuje komus prace. to nie jest satysfakcjonujaca praca, ani latwa. nie masz czego zalowac,wiem co mowie i pieniadze tez gowniane placa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inessska
bylam na stazu w Urzedzie skarbowym i w Urzedzie Pracy to co sie tam dzieje masakra, myslalam ze mnei zatrudnia bo mam wyzsze wyksztalcenei to zatrudniali babki po jakichs smiesznych szkolach srednich a ostatnio corke paniusi z urzedu ktora nei zdala matury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tynnnieczka
ja wiem ze to nie jest latwa praca, bo widze co sie dzieje w posrednictwie, mam staz w szkoleniach, jednak poradzialbym sobie gdyby zechcieli mie przyjac, mi sie osobiscie nie podoba polityka dyrekcji, dlaczego takie znajomosci i uklady istnieja? Czy oni sa nietykalni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zygrfryd ade lewe
jak was czytam to widze ze nei ma czego zalowac bo ta praca fajna nei jesta skoro takie znajomosci i uklady sa to moze dlugo bym nie popracowala, ale jestem zla ze mnei tak w konia zrobili moglam wcale nie isc na te rozmowe, najchetniej bym poszla im wygarnac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak...pracuje w PUP
u mnie aurat w posrednictwie pracuja 4 osoby z naboru bez znajomosci, ale owszem sa i tacy z tzw"plecami" z klucza partyjnego itp. to sa osoby,ktorych ruszyc sie nie da. jak fikasz to ... wolna droga. owszem szczerosc w stos. do dyrekcji nie jest w cenie. i to fakt atmosfera fatalna, zawsze sa ci lepi i gorsi u mnie najgorsi sa posredicy bo nikomu w dupe nie wlaza. i wierzcie mi nie latwo odnalesc sie w gronie ludzi ktorzy stanowia "rodzine" z krwi lub partii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123456789....
same widzicie, juz ktoras osoba sie tu wypowiada jak wyglada praca w urzedach. wszystko poustawiane. dziwic sie ze tyle osob bezrobotnych jest :( a wiecie co jest najlepsze? mnie by bylo wszystko jedno czy mnie zatrudnia czy nie gdyby przyslugiwal mi zasilek. niestety zasilku nie bylo, pracy tez nie. pomocy przy znalezieniu pracy tez prawie zero, praktycznie czlowiek przychodzi do urzedu co miesiac zeby miec ubezpieczenie zdrowotne co w moim przypadku i tak gowno mi daje bo jak musze to lecze sie prywatnie, w ogole rzadko chodze do lekarza. w swietle prawa to ja bylam zajebistym bezrobotnym! zasilek mi nie przyslugiwal, do lekarza nie chodze a jeszcze dodatkowo nabijalam kieszen komunikacji miejskiej bo jakos do urzedu dojechac trzeba :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak...pracuje w PUP
zygfryd.... idz wygarnij ale to nic nie da:) ja po przyjeciu do pracy uslyszalam od dyr.ze z nim mozna o wszystkim pogadac. w sensie mu zawsze mozna doniesc na kolege. sprzeciwiasz sie jego zdaniu masz po premii, nawet jak robisz wszystko dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak...pracuje w PUP
a u mnie bys przychodzila raz na 3 m i powiedz serio chcesz jakiejs pomocy ze strony urzedu?? moze na staz idz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123456789....
i tez sie wygryzlam urzedowi za te wszystkie miesiace jezdzenie do nich. zalatwilam sobie staz ktory bedzie mi oplacal wlasnie urzad. niech cos zrobia w koncu dla mnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak...pracuje w PUP
i bardzo dobrze ze sobie sama cos zalatwilas, bo te z wolnych wnioskow to zwykle szajs jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123456789....
a najciekawsze jest to ze przy kazdym podjeciu pracy pani posrednik koniecznie musi wiedziec czy to dzieki nim te prace sie dostalo :D a tu taki zonk :D skoro pracujesz w urzedzie to od razu se ciebie o cos zapytam. moj znajomy ma skonczone juz 25 lat i gdzie okolo pol roku, moze troche dluzej pracowal to tu to tam, minal tez juz rok od ukonczenia jego studiow. czy jemu tez przysluguje staz?? wiem ze jakos przepisy sie zmienily ale nadal wszystko okreslone jest wiekowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak...pracuje w PUP
na staz sa zwykle wysylane osoby 1. bez doswiadczenia- te,kt..pracowaly mniej niz 6 m 2.bez kwalifikacji- te po LO 3. bez wyksztalcenia sredniego- czyli zawodowka i nizej 3. dlugotrwale bezrobotne czyli zarejestrowane wiecej niz rok w urzedzie ( odlicza sie okresy stazy i przygotowania zawodowego) 4. kobiety ktore po urodzeniu dziecka nie podjely zatrudnienia 5. samotnie wychowujacy dzieci 6.po zakladzie karnym 7. po 50 roku zycia zalezy jak dlugo kolega Twoj jest zarejestrowany. zalezy do dobrej woli urzednika ( tak u mnie jest), i od roznego rodzaju programow -pisze sie takie aby pozyskac kase na staze i u mnie taki byl mogl isc kazdy ponizej 30 roku zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak...pracuje w PUP
nie wiem co to za posrednik :) zwykle sa reesty osob ktore posrednik wzywa i ktore dostaja prace z oferty zlozonej w pup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak...pracuje w PUP
*rejestry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123456789....
dzieki za odpowiedz. czyli wynika z tego ze sie chlopak nie zalapie. zarejestrowany jest w urzedzie jakies pol roku moze. szkoda mi go bo tez ma teraz problem zeby cos znalezc. ja natomiast mam to szczescie ze nie mam absolutnie zadnego doswiadczenia zawodowego, jestem po studiach i tez juz mam 25 lat. no i niedlugo minie rok jak jestem zarejestrowana w urzedzie. same plusy, idealny kandydat na stazyste :) a powiedz mi jeszcze jak to jest z tymi przydzialami na staz. bo moja 'prawie' firma stara sie o staz dla mnie i boje sie ze bede musiala czekac bardzo dlugo na przydzial :( martwie sie zeby przypadkiem ze mnie nie zrezygnowali przez to czekanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo wredny ktoś
A ja uważam że przed wejsciem do PUP powinien byc wieelki napis: " Bezrobotny - radź sobie sam " :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak...pracuje w PUP
to zalezy od specyfiki urzedu u mnie sklada firma wniosek, raz w miesiacy jest ich rozpatrzenie i jak jest kasa ida wlasciwie wszyscy z wnioskow. jak nie ma dostaje i firma i kandydat informacje,ze jak bedzie kasa bedzie ponowne rozpatrzenie. poza tym z tego co wiem, to przychylniejsi sa do wnioskow w ktorych pracodawca wpisuje jakis okres zatrudnienia po stazu. im dluzej tym lepiej. wieksza szansa. ale nie ma obowizku ani zadnego ustawowego zapisu na ten temat. zwykle chodzi tu o efektywnosc -czyli wypracowanie premii pai zajmujacej sie aktywnym formami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak...pracuje w PUP
bardzo wredny ktos... to jest racja:) haha ale mi sie zmienil poglad jak zaczelam tam pracowac. bezrobotni to taka szczegolna forma osob nastawiona na roszczenia w stos do urzednika. ciagle maja zakodowane,ze oni sami nic nie musza,ze musi urzednik. urzad nie ma za wielkiej gamy narzedzi pomocy ale wierz mi bezrobotni wcale nie oczekuja pomocy. ci co potrzebuja i chca cos zrobic, przychodza,pytaja, sluchaja co sie mowi, co oferuje i korzystaja a inni maja wiecznie pretensje. pewnie,ze najtrudniej cos zrobic dla osob z wyzszym wyksztalceniem- ale to tez najaktywniejsza grupa-dbajaca o swoje. najtrudniej jest z taimi po podstawowkach ktorzy mysla,ze dostana prace za 3500 netto i pracowac nie beda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×