Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Daria890

Czy facet poczuł wolność będąc w związku??

Polecane posty

Jestem z facetem 4 lata, powiem szczerze, że nie zawsze układało nam się najlepiej, ale ostatnio mieliśmy poważna kłótnie, nie wiedzieliśmy co dalej z naszym związkiem i ja chciała mu pokazać że da się jeszcze o coś walczyć i poszłam mu na rękę. Oczekiwał ode mnie żebym była wyrozumiała jezeli gdzieś wychodzi z kumplami i tak zrobiłam.. wychodził z kumplami i na chwilę obecną wydaje mi się że poczuł się "wolny", w takim sensie że nie musi się mną przejmowac, bo jest z kumplami może się odstresować, napić, wybawić...I zaczął tego nadużywać, ja się z tym czuje fatalnie mówiąc szczerze.. Nie docenił tego, czasem coś okaże w zamian, ale to nie wiele, bo zaraz leci do kumpli, żeby się wyszaleć.. w ciągu tych 4 lat rzeczywiście mogło mu tego brakować, ale teraz ja czuje że okazałam trochę zrozumienia, a on bierze jeszcze więcej, przykro mi jest i nie radze sobie z tym. On chyba w tej chwili poczuł wolność, jak to jest bawić się bez dziewczyny.. Moje pytanie jest takie, Czy jeszcze da radę się to odratować? Czy on dojdzie do takiego punktu że się wyszaleje, i w końcu mnie zauważy, moje potrzeby? Z góry dziękuję za odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wybawić - co to za wiejskie słowo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy on dojdzie do takiego punktu że się wyszaleje, i w końcu mnie zauważy, moje potrzeby? xxx jak do tej pory nie zauważył to już nie zauważy a tak w ogóle to on wcale cię nie kocha - jesteś bo jesteś - trafi na fajną i się zakocha a ty dostaniesz kopa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zależy jaki ma charakter i czy zabawy nie zaszły za daleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy nie doszło już do kyty-kyty no wiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy od relacjii jakie były w waszym związku przez ostatnie 4 lata. Jeśli jesteś kobietą typu bluszcz to na dłuższą metę nikt z taką nie wytrzyma. Jeśli jesteś taką która rozumie że druga połówka ma swoje zainteresowania i lubi od czasu do czasu wyjść z domu do swoich znajomych, a ty robisz podobnie, to nie ma problemu. Jeśli ty się starasz a on nagle czuje się przytłoczony waszą relacją i ucieka to możliwe że jego uczucia się wypaliły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem, był taki okres że byłam tą kobieta bluszcz, ale po już takiej poważniejszej kłótni zrozumiałam, że tak dalej nie mogę robić i własnie mu odpuściłam, przestałam być zaborcza, jak wychodzi to nic nie mówię, ale on teraz tak to odczuł, że najpierw umawia się z kumplami. Nie chce mu niczego zabraniać, ale chce żeby mnie tez uwzględniał w tych planach.. Jak z nim rozmawiałam, to powiedział że mu zależy, tylko czasem chce odpoczać, odetchnąc.. A może on się dobrze bawi beze mnie, bo nie musi się pilnować, jak jest beze mnie, powygłupiać z kumplami, nie wiem sama... Z tym, że u mnie jest to zmiana naprawdę widoczna, a on nic.. Może on już jest ze mną z przyzwyczajenia?? Jak z nim mam pogadać, co do niego by przemówiło? Z góry dziękuję za odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale zobacz , on ci już powiedział (zacytuję co napisałaś) "powiedział że mu zależy, tylko czasem chce odpoczać, odetchnąc." X Ty z kolei doszukujesz się drugiego dna wyobrażając sobie (ponownie zacytuję twoje słowa) " A może on się dobrze bawi beze mnie, bo nie musi się pilnować, jak jest beze mnie, powygłupiać z kumplami," X I teraz sedno sprawy; "nie wiem sama... Z tym, że u mnie jest to zmiana naprawdę widoczna, a on nic.." X Ty widzisz zmiany bo TO tobie było trudno się zmienić. Oczekujesz poklepania po plecach? Oklasków? I nie wiem...medalu za postępy w tej kwestii? Nic już więcej nie gadaj. Wystarczy to co już powiedziałaś i na co dostałaś odpowiedź. Zamiast rozmyślać co ON ROBI, zajmij się czymś co TOBIE sprawia przyjemność. Coś na co nie masz zwykle czasu. Nie popadaj w paranoję. Nie bądę się produkować ale wiesz że bez zaufania żaden związek nie może istnieć. Jeśli nie ufasz bo masz niezbite dowody że on cię oszukuje to zas się rozstać. jeżli takowych nie masz, to daj żyć sobie i jemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, masz racje, ciężko było mi się zmienić, dalej się pilnuje z tym żeby tylko weszło mi to w nawyk. Ale jak tylko pokłócimy się o jakiś drobną sprawę/szczegół, to on od razu mówi, czy może nie lepiej to zakończyć.. Czy to jest normalne? Z jednej strony mówi mi że mu zależy, że coś planuje przyszłość, a tylko pójdzie o małą kłótnie to już chce to kończyć. Jak to, można wytłumaczyć? Ja już nie wiem czy on tak mówi, czy rzeczywiście tak czuje, a jest przyzwyczajony tylko? Z góry dziękuję za odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, są kłótnie i są kłótnie . Zależy co ty określasz jako mały szczegół/sprawę a o co tak naprawdę chodzi. Powiem Ci w skrócie; życie jest zbyt krótkie i piękne aby wykłócać się o pierdoły. Jakby nie było, sztuką jest być razem. Sztuką jest akceptować czyjeś maniery i zachowania jeśli sądzimy że tylko naszą są "mojsze", albo "najlepsze". Nie dam sobie ręki odciąć ale powiem że jeśli chodzi o przyzwyczajenie o którym ty maślisz, to jest to cecha raczej kobieca. Kobieta wytrzyma i zniesie prawie wszystko w "imię miłości" podczas gdy facet nie ma takich rozkminań i po prostu odchodzi . Postaraj się zmienić swoje myślenie w ten sposób; wyobraź sobie że dzisiaj i każdy kolejny dzień może być tym ostatnim dniem. Kochaj i pozwól się kochać. Nie dziel włosa na cztery. Wyluzuj a po czasie sama zobaczysz czy ten związek ma przyszłość czy nie. Niestety, nic nie daje gwarancji ale możesz spróbować. Zyj także swoim życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, rozumiem są kłótnie, ale czy za każdym razem kiedy pójdzie o drobnostkę, on musi powiedzieć że może lepiej to zakończyć i tyle? a gdyby nie kłótnia to normalnie się zachowuje. Po co te słowa? Bywa, że mną już manipuluje, wykorzystuje fakt, że mi zależy na nim i dobrze o tym wie. Za każdym razem kiedy to mówi jak się pokłócimy, mnie to rani.. Po takim czasie mam wrażenie, że on się przyzwyczaił, że to ja zawsze odpuszczam, mi przechodzą nerwy po kłótni, ja chce żeby się ułożyło, bez kłótni. Czy po takim czasie związku, uda się to naprawić, jego zachowanie? Z góry dziękuję za odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten chlopak i tak ma Ciebie w doopie... 4 lata, nie oswiadcza sie, nie zeni z toba, woli kolegow, naprawde dziewczyno kopnij go w doope

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli nic się nie da zrobić? Z góry dziękuję za odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no co to z tym no na serozne no w********ic chyba latwo te sprawe o a jakze kazdy facet penisem pomacha 333 www.youtube.com/watch?v=Bbs1mTNEuvA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ze swojego doświadczenia a mam 30 lat uważam że ten chłopak ma Ciebie w doopie, naprawdę :) on nie dojrzał do związku. Woli kolegów, nie żeni się z Tobą, mimo że już 4 lata razem jesteście. No sama pomyśl że to bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niedojrzały typ z tego twojego faceta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tak uważam że jego zachowanie jest nie poważne, to pytanie dlaczego jest ze mną? Już swoją drogą, oświadczyny, bo jeżeli nie udaje nam się dogadać, a przynajmniej z mojej strony zrobiłam dużo, bo rzeczywiście widzę po sobie ta różnice, że on ma więcej czasu dla siebie, kumpli, a teraz czuje że on to wykorzystuje i chce więcej. Jeżeli chodzi o "te sprawy" to jest dobrze i w miarę często, więc chyba nie tu leży problem, ale w jego zachowaniu. Ja już nie wiem, jak mam do niego przemówić, tak żeby znowu się nie czuł osaczony? Z góry dziękuję za odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jestes dla niego wiele warta :( rozumiem ze facet chce spotykac sie z kumplami i ma do tego prawo ale co za duzo to za duzo . raz w tygodniu moze spotkac sie z kumplami a z toba tez ma wychodzic i spedzac wolny czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, jak ja zaczynam rozmowę, to on żebym nie przeginała, rozmawialiśmy już o tym.. Są chwile gdzie faktycznie się stara i to widać, ale mam wrażenie że już coraz gorzej jest, nie chce go stracić, bo jednocześnie mi na nim zależy. Czy uda mi się do niego jakoś przemówić? Jak z nim porozmawiać? Z góry dziękuje za odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dałaś mu wolną rękę, a on to wykorzystał bez skrupułów. zapomniał w całym tym wirze swoich pseudo przyjemności o Tobie. w jego świecie Ciebie nie ma. nie ma Cię od momentu tamtej ostrzejszej kłótni. nie pasujecie do siebie. wasze charaktery, potrzeby i temperamenty są zupełnie sprzeczne. nie łudź się na zbyt wiele. rozmowa? czy rozmowa coś da? nie sądzę. skoro on się nie liczy z Tobą, to Ty masz prosić, błagać na kolanach o miłość i uczucie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmieniłaś swoje postępowanie, a on tego nie docenił. każda pierdoła i tak kończy się kłótnią i już rozkminą, że lepiej to zakończyć. i tak będzie najlepiej. on będzie mógł się wyszaleć, bo przecież jemu właśnie na tym zależy. Ty jesteś jego problemem, a on Twoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I naprawdę, nic się nie da zrobić? Chciałabym żeby docenił, mnie, żeby jakoś się ułożyło. Nawet przez rozmowę nic się już nie zrobię?? Czy jest cień szansy że mogłabym coś zrobić w tym kierunku, żeby to On się opamiętał?? Z góry dziękuję za odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do niego mozesz tylko przemowic tym jak go zostawisz :( powiedz mu ,ze nie takiego zwiazku pragniesz i nie jestes z nim szczesliwa wiec konczysz ta znajomosc nieodwolalnie ;) on musi poczuc , ze wlasnie traci cie na zawsze i moze uswiadomi sobie ,ze jednak nie chce cie stracic ? musisz byc zdecydowana ,pewna siebie ,nieustepliwa, to moze cos osiagniesz , a jak nie to przeciez taki zwiazek i tak sie niedlugo skonczy ,lepiej byc samej niz samotnej we dwoje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
że mogłabym coś zrobić <><><> dziewczyno, zauważ to, że w tym 'związku' robisz i naginasz się tylko Ty. Ty się starasz, Ty się zmieniasz, Ty inicjujesz, Ty zabiegasz. on hulaj dusza. czy na tym polega związek? odpowiedź brzmi NIE, nie da się już nic zrobić. odpowiedz sobie na pytanie co Ty przez najbliższy czas zrobilaś dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słowami, prośbami i negocjacjami nie osiągniesz nic, poza upokorzeniem własnej siebie. nie da się prosić o uczucie. nie da się wybłagać miłości i opieki. nie da się. jeżeli on tego nie czuje, nie czuje że to jego powinność, to nic tego nie zmieni jak on sam. nie prośby, a czynności. każda rozmowa skończy się albo obietnicą i deklaracją z jego strony, że się postara, że będzie lepiej i że już nie będzie Cię zlewał, albo kłótnią, że przesadzasz i że to Twoja wina. żadna z opcji nie zakłada zmiany, bo przy 1) opcji zmiana potrwa 2 dni, a potem zadzwoni kolega i skończy się jego obietnica, a przy drugiej opcji Ty będziesz rozmyślała co źle robisz i co zmienić jeszcze. podsumowując, zostaw go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli już mam się do niego nie odzywać? Czy się zobaczyć i zakończyć to? Jest mi cholernie ciężko, jak o tym pomyśle. Tylko po co mi mówił że mu zależy i że mnie kocha? Przecież już wtedy mógł sam z siebie powiedzieć, że koniec. z góry dziękuję za odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo jara go to, że skaczesz wokół niego, a on ma Cię i tak gdzieś. i mimo wszystko i tak się ugniesz, więc po co ma się starać? jedź i zakończ jak człowiek, powiedz mu co czujesz i zakończ. nie ufaj w zmianę, nie kontaktuj się z nim potem i nic nie wyjaśniaj bo nie ma czego wyjaśniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, jakbyśmy to zakończyli, to on raczej szybko by się po tym otrząsnął, bo by poleciał do znajomych i szybko by o tym zapomniał. Chociaż nie wiem, jak faceci takie rozstania odczuwają..A jeżeli bym się była twarda w swoich warunkach, i jeżeli mu to nie pasuje to nie może pójść na kompromis, to wtedy zakończyć? Z góry dziękuję i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×