Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vanilka..

on ma żonę....

Polecane posty

Gość vanilka..

Zakochałam się-niby banalny temat prawda? Tylko,że on mo żonę... Kocham go tak,jak jeszcze nikogo nie kochałam..Sama jestem w nieudanym związku już prawie 4 lata...Walczyć o niego?? Zanim posypią się na mnie wyzwiska,chciałabym prosić o radę. Liczę na waszą pomoc. Jak mam przestac kochać?? Jak uciszyć to stado motyli,które pojawia sie we mnie za każdym razem na jego widok?? Jak nakazać sercu przestać szaleć na dźwięk jego głosu?? Nie śpię,nie jem,nie mogę się na niczym skupić...tylko on... Nie mogę już tak dalej... poradźcie mi coś proszę,bo zwariuję. z góry dziękuję za odpowiedź🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tezkochanka
NARAŻĘ się wszystkim żonom, ale walczyć!!!!!!!!!!!! każda okazja jest dobra żyby szukać własnego szczęścia będzie trudno - ale może warto? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on ma zonę. chcesz
świadomie rozbic małżeństwo? a gdyby sytuacja była odwrotna?co ty bys poradziła? kazałbys innej rozbic swoje małżenstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam podobny problem. też kocham żonatego męzczyznę, tylko że on jest jjuuz od dawna w separacji. Dzieli nas jednak 13 lat rożnicy, i jego dziecko. Nie umiem sobie z tym poradzic podobnie jak TY. Nie wiem czy warto walczyć o ta miłosc. A moze my tez mamy prawo ułożyć sobue zycie?? moze to wlasnie na nich czekałyśmy przez caly czas, a teraz chcemy koniecznie o nich zapomniec, bo tak kaze rozum??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on ma zonę. chcesz
A moze my tez mamy prawo ułożyć sobue zycie?? -----> kazdy ma prawo układac sobie zycie. ale czy kosztem innych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vanilka..
To nie jest takie proste...ja nawet gdybym chciała zapomnieć o nim to nie potrafię...Kocham go nawet wbrew sobie... Przeraża mnie siła tego uczucia...nie wiedziałam,że można tak kochać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vanilka..
To nie jest takie proste...ja nawet gdybym chciała zapomnieć o nim to nie potrafię...Kocham go nawet wbrew sobie... Przeraża mnie siła tego uczucia...nie wiedziałam,że można tak kochać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tezkochanka
związki zaczynają się i kończą. małżeństwo, wbrew tradycji, religii i ogólnemu przekonaniu, nie jest instytucją trwałą i wieczną. dlatego tyle par sie rozwodzi a sady nie mogą z tym nadążyć (wiem z doświadczenia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy on tez tak bardzo
kocha ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy on tez cos do Ciebie czuje?? Przeciez nie musisz od razu rozbijac malzenstwa? moze oni juz po prostu sie nie kochaja...wiesz to?? a ja nie rozbijam małzenstwa bo moj ukochany juz od dawna jest w separacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vanilka..
jest jeszcze jeden problem-mój obecny facet.Jest chodzącym dobrem-nigdy się na nim nie zawiodłam.Jednak nie wyobrażam go sobie,jako mojego męża...mam dopiero 22 lata,a czuję się jakbym już przegrała życie... Bo bez niego nie ma ono sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tezkochanka
vanilka, a jak nigdy juz tak nie pokochasz, to wybaczysz sobie kiedykolwiek, że nie dalas temu szansy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona niczego nie rozbije, jeśli ten facet żony nie kocha to ich małżeństwo jest fikcją. Przecież ona go nie będzie odrywać od żony na siłę,to on wybierze z kim chce być i nie gadajcie głupot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vanilka..
Czy kocha żonę?? Nie wiem... Powiedzcie mi proszę,jak ja mam się wyzwolić z tej miłości?? Jestem ogólnie bardzo atrakcyjna,nigdy jednak nie zdradziłam mojego chłopaka...A teraz? oddałabym pół życia za jedną noc z nim...i to mnie przeraża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vanilka..
wiecie czego się boję?? Że już nigdy nie spotkam kogoś,z kim tak naprawdę chciałabym spędzić resztę życia.Boję się,że wyjdę w końcu za mąż za mojego obecnego partnera( bo tak wypada w pewnym wieku) i do końca życia będę tego żałować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tezkochanka
dlatego spróbuj!!!!!!!!!!!będę cię cały czas namawiać czasem warto zaryzykować dużo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sama sytuacja
mam wrażenie ze sama pisze te słowa-bo mam taka sama sytuacje-mam22lata i chlopaka od 4 lat-jest cudowny dla mnie i ogolnie dla wszystkich, dobry, oddany, wierny ale..no wlasnie jest jedno ale...zakochalam sie w zonatym facecie ktory ma 10letniego synka, z zona laczy go juz tylko dziecko-wiem to nie tylko od niego ale i od ludzi ktorzy znaja go o wiele dluzej...co robie? dalam sie temu poniesc, nie chce rozbijac malzenstwa...ale wiem ze on chce zakonczyc je rozwodem, moj chlopak niczego sie nie domysla...jestem wlasciwie z nimi dwoma..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj szansę
swojej miłosci! I tak żadne argumenty do ciebie nie trafią. I potem będziesz żalowała,że nie spróbowałas i bedziesz przekonana, że byłabuś z nim szczęśliwa. Dlatego zostaw dobrego, ciepłego człowieka , do którego możesz miec zaufanie, który naprawde cię kocha, który otoczyłby cie ciepłem i poczuciem bezpieczeństwa i rzuć się w ramiona faceta, na widok którego miękną ci nogi. Przeżyjesz z nim kilka szczęśliwych miesięcy, może lat a potem on sie ocknie i wróci do żony bo tak to sie zwykle kończy - spowszedniejesz mu, zaczniesz naciskac żeby sie zdeklarował, ptrzestaniesz by7ć nowa, świeża, atrakcyjna, zakazana i dojdzie do wnioesku, że nie opłaca mu się rujnowac życia żeby za chwilę miec to samo. I za kilka lat zostaniesz sama , rozejrzysz sie dookoła i dostrzeżesz, ze wszyscy fajni faceci w twoim wieku zdążyli już się ożenuić , w tym twój były chłopak. I wtedy dopiero dotrze do ciebie , że straciłas bezpowrotnie swoje szczęście.Ja już to wiem. Dla mnie jest za późno. Ty możesz jeszcze dokonac wyboru, którym sama sie nie skrzywdzisz.Pomyśl. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vanilka..
Być może i ta miłość nie ma prawa bytu...ale ja czuję,że z nim będę naprawdę szczęśliwa...tylko z nim. Mogę zaryzykować wiele,postawić wszystko na jedną kartę... Każdy ma prawo walczyć o swoje szczęscie za wszelką cenę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzę że można
dawać takie rady dziewczynie. A co byście poradzily wszystkie radzące swojej najlepszej koleżance, przyjaciółce, która się zakochała w waszym mężu???????? Proszę. Wyobrażcie sobie, że Vanilka jest waszą najlepszą przyjaciołka i zakochala się w twoim mężu?????????? Co poradzicie jej??????????? Czy naprawdę to o czym wyżej piszecie?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tezkochanka
jesli moj mąż pokochalby inna - ja nie chcialabym z nim być. w takiej sytuacji wszyscy troje bylibysmy nieszczesliwi. do nie wierze ze mozna: uwierz i to jest wlasnie normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzę że można
nie, to dla mnie nie jest normalne. Tym bardziej że vanilka nie pisze, czy jej uczucia do żonatego są odwzajemnione. Jeśli tak, to on powinien odejść od żony i rozwieść się, a dopiero potem wdawać się w kolejny związek. Dla mnie bycie kochanką żonatego to coś upookarzającego, nie mogłabym byc tą drugą. Dla mnie to nie jest normalne, ale widać nasze poczucie normalności jest inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vanilka..
Kochanka... brzydki wyraz.Wolę przyjaciółka lub coś w tym stylu. Wolę być dla niego tą drugą,niż dla mojego mężczyzny żoną. Dziwne prawda? wypaczona to moja miłość. Teraz pewnie zaczniecie ubolewać nad tym jaki to mój facet biedny bo ma taką dziewczynę... Ale sęk tkwi w tym,że ja dla niego jestem ideałem-zero zastrzeżeń... A serce nie sługa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilinka
vanilka, ale Ty do tej pory nic nie napisałaś o tym, co on czuje do Ciebie - a to też ma znaczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vanilka..
do nie wierzę ,że można... Poradź mi więc,w jaki sposób mam nakazać sercu przestać kochać? Próbowałam wszystkiego-nic nie pomogło.To uczucie jest ogromne,przerosło nawet moje poczucie moralności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vanilka..
ja jemu służę tylko do seksu więc nie ma to chyba znaczenia czy mnie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vanilka..
co on czuje do mnie? jest lekarzem,żona nie akceptuje jego trybu życia...jestem 13 lat młodsza od niego... mówi,ze jestem dla niego darem od losu...na wyznania miłosne za wcześnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×