Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak mąż robi remont w domu to jest cyrk

Polecane posty

Gość gość

Zawsze jest obrażanie się jak zwróci mu się uwagę bo by chciał zrobić na szybko i byle jak. A jak coś mu nie idzie to szkoda słów atmosfera jest nerwowa idzie zwariować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. Wyjdź z domu, nie gdacz za uszami. 2. Potrafisz zrobić LEPIEJ, ZNASZ się, to rób Ty. 3. Pomóc i robić wspólnie. Proste jak drut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a sprobuj zaproponowac fachofca! uhu!!!awantura gotowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mąż robi bardzo dobrze i szybko,więc żaden fachowiec mi nie w głowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kol. tez mi opowiadała ze ma to samo kazdy na każdego ryczy kupują taki pędzel taki wałek itd, można wziasc firme ale znimi też jest różnie. Ostatnio malowaliśmy mały pokój to mój chłop nie umiał umyć ścian bo stara farba tak trzymała mocno to chciał tynk kuć gdyby to zrobił to byśmy do teraz robili a wystarczyło kupić farbę jakąś podkładową białą. Jak maż robił remont u tesciowej to tapetę kładł i była jakaś pofałdowana i oczywiscie to wina kleju byla. Mój nie robi tego zawodowo to też rozumiem że średnio mu idzie bo malo wprawy ale chęci do tego remontowania to nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ani nie gadajcie u mnie też masakra 3 pokoje pomalowane tylko dlatego za były ciche dni tak tym by farby nie kupił :( . Od kiedy się wprowadziliśmy nie działa światło w przedpokoju a mieszkamy od sierpnia . Wczoraj byłam już zła mowie do niego zgłoś to światło niech przyjdą naprawić wrzeszczał jak opętany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój autorko jest taki sam, potrafi, ale zawsze się jakby śpieszy więc partoli podstawowe rzeczy na zwróconą uwagę foch , nie rozumiem tego,przecież lepiej jest poprawić zrobić coś na nowo od razu niż później w tym mieszkać, jak takie niedoróbki kłują w oczy! żeby nie było- to pomagam mu jak mogę ale z nim nie idzie się dogadać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo oni zawsze wiedza najlepiej, i bron boze zwroc uwage .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój jak robi remont to cza od razu przygotowac apteczke z bandazami a najlepiej wezwac pogotowie bo albo spadnie z drabiny albo prad go pokopie albo łape przetnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o to to mój też cały obolały a jeszcze jak ma dzień i naprawdę się stara to jedno zrobi dobrze a drugie przy tej okazji popsuje , przykład: kładł panele i bardzo ładnie mu wychodziło ale ostatni trzeba było naciąć więc nacinał tak ,że przeciął panel położony prawie na środku!!!!!! zabić to mało i teraz mieszkam z takimi ładnie położonymi panelami a na środku jakby kto siekierę wbijał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak robi byle jak a potem powie to sie poprawi a co to za sens znow np. gazety rozkladac zamiastac kusz jest itd Zwykly karnisz wkręcał i coś nie pasowalo i znow nie jego wina a nie wiem czy faktycznie tak bylo. Najgorsze ze jak mu coś nie idzie to jest wsciekly a wtdy lepiej sie nie odzywac ale po co m mąz jak sie go spytac nic nie mozna. najlepjej bach bach i gotowe i na TV mozna isc i zasiasc i siedzieć zazdroszcze mężów co lubią remontiwać a jeszcze zostala kuchnia a tam to jest dużo rzeczy do zrobienia a jak on sie guzdroli co chwile by odoczywal, a ja to bym robila az padnę kiedyś to az wstyd gadać to moja mama dokonczyla malowanie bo jemu jakiś odcien bieli nie pasowal moze i odcien nie taki ale lepiej bylo pomalowac niz wszystko porozwaalane po innych pokojach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wniosek- Robcie same. Też by mnie nosiło gdyby jakas kura mi za plecami gdakała ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie nie ruszają żadne "niedoróbki",on jest fachowiec więc zakładam ,że tak musiało być i zupełnie nie zawracam sobie głowy pierdółkami;mam w życiu ważniejsze&przyjemniejsze rzeczy niż martwić się tym ,że remont nie jest idealny w 100%;to wszystko kwestia odpowiedniego podejścia ,no i troszkę też metrażu...bo jak mi się jeden pokój akurat nie podoba ,to mogę pójść do innego :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakaś ty spolegliwa!!! myślał by kto,zwykły niedoróbkarz myślowy jesteś to ci niedoróbki nie przeszkadzają niestety ale niektórzy ludzie mają poczucie estetyki! i nie będą latami patrzeć np. na ewidentnie krzywo zawieszony karnisz bo to już lepiej nie mieć karnisza i zostawić "gołe" okno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Równouprawnienie jest, jak przeszkadza to weź wagę i wiertarkę w lapy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
równouprawnienie jest weź se chłopie dzieciaka uródź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty wnies pralkę na 4 piętro =P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a praleczkę z koleżanką czemu nie... wniosłyśmy a ty jeszcze tego dzieciaka cycem wykarm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Frania się nie liczy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
candy to była z góry otwierana ale dałyśmy radę, bo jak baba musi to i zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Candy waga 30 kg we dwie? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wile miałyśmy wnosić??? we cztery?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biorąc pod uwagę równouprawnienie czyli 50kg dla faceta to powinnaś sama, a nawet 0,75 ciebie powinno ja wnieść :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt tak nie opisał tego,jak facet zabiera się za robienie męskiego zajęcia, w tym przypadku było to wbicie gwoździa i zawieszenie obrazu, jak Jerome w swojej ksiązce pt. " Trzech panów w łódce nie licząc pasa" znajdźcie rozdział jak wuj autora zawiesza obraz, no można skonać ze śmiechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIGDY!!! nie widziałam,żeby facet SAM wnosił pralkę ZAWSZE robi to z kolegą, po wniesieniu wypijają piwo, następnie facet sam ewentualnie z kolegą biorą się za podłączenie pralki klnąc jak szewcy na producenta, na GŁUPIĄ instrukcję na brudzące się dzieci gdy wreszcie im się uda, wypijają piwo. W pierwszym praniu okazuje się,że węża odpływowego zapomnieli włożyć do rury odpływowej = łazienka zalana, sąsiad z dołu domaga się odszkodowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezus ani mnie nie straszcie jutro mój z kolegą będzie szafę i komodę przywoził :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
E tam, cyrk jest gdy facet zacznie tapetowac i nie skonczy-od trzech miesiecy mam wytapetowany przedpokój tylko w polowie. Ukochany nie ma czasu, albo standardowy tekst ze z dziecmi w domu on do rzadnej roboty sie nie zabiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o marysiu... posikałam sie jak wniosą tę szafę i komodę to koledze podziękuj i sama z mężem poustawiaj, przesuwając na podłożonych ręcznikach, bo jak zaczną po każdym etapie pić piwko to....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój kiedyś odtykał umywalkę. Wyzwal mnie od chorych psychicznie, że ją zatkałam, namęczyl się, napodawałam mu różnych narzędzi i leciałam po piwo, bo z tego wszystkiego gorąco mu się zrobiło i musiał się piwa napić. :O Następnym razem, jak ta umywalka się zatkała, wzięłam drut do robótek ręcznych, pogmyrałam nim ok. pół minuty i odetkała się. Jak kiedyś się bardziej zatka, to sama odkręcę takie coś (nie wiem, jak się nazywa) pod nią, wyczyszczę to i skręcę znowu. Zajmie mi to pewnie ok pół godziny góra,, a nie całe popołudnie i wieczór nikt mnie nie wyzwie, nie będę nic podawała, ani latała po 4 piwa. I nie nasłucham się przekleństw. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×