Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

W Naszym Wspólnym Interesie

Polecane posty

Gość gość

Witam Poświęcam ten topik zbiorowej świadomości i wspólnym zabieganiu o lepsze jutro. Dziś będzie o substancjach zawartych w pokarmach, kosmetykach i lekach. Jedną z nich jest dwutlenek tytanu (TiO2) dodawany do prawie wszystkich leków, witamin, większości kosmetyków jako rzekomo neutralny. Nie ma ku temu żadnego racjonalnego uzasadnienia, ten związek nie jest ani lekiem, ani wspomagaczem, jest dodawany tylko jako wypełniacz. Jest drogi, często zanieczyszczony i wcale nie jest neutralny. O wiele taniej i bezpieczniej jest dodawać wypełniacze takie jak celulozę czy skrobię. Szkodliwość TiO2 wynika z jego chemiczno-fizycznych właściwości (stosuje się go w postaci nanocząstek ) oraz zdolności do produkowania w organizmie toksycznych rodników tlenowych, które wywołują oksydacyjny stres w komórkach. Liczne badania wykazały, że TiO2 uszkadza strukturękomórek, wnika do jadra komórkowego, działa genotoksycznie i rakotwórczo. Powszechność stosowania tego związku może być jedną z przyczyn epidemii chorób nowotworowych obserwowanych obecnie na całym świecie, jak również chorób degeneracyjnych i zaburzeń rozrodczych . W Polsce w aptekach praktycznie nie można znaleźć multiwitamin bez TiO2,choć takie są dostępne na zachodzie. Nie trzeba się z tym godzić, bo witaminy nie powinny być toksyczne. Proponuje zasypywać producentów leków, witamin i kosmetyków listami protestacyjnymi i żądać usunięcia TiO2 z ich produktów. Związek ten znajduje się także w kremach przeciwsłonecznych (sun screens), które rzekomo mają chronić przed nowotworami skóry, a naprawdę je indukują, m.in. dzięki zawartości TiO2. Lepiej przebywać na słońcu krótko i chronić się lekką odzieżą z bawełny, niż smarować się takimi kremami. Powinno się też unikać wszelkich kosmetyków i leków z aluminium , z olejami mineralnymi i akrylatami. Szczególnie ważne są kosmetyki dla dzieci. Zamiast oliwki mineralnej można stosować np. oliwę jadalną. Należy także unikać pokarmów zawierających sztuczne barwniki, toksyczne konserwanty i syrop kukurydziany czy glukozowo-fruktozowy, który często zawiera rtęć (o czym się nie pisze). Sprawdziłam, że większość lodów w Polsce zawiera te syropy. Warto pisać do producentów lodów i żądać, by powrócili do słodzenia ich cukrem. Konieczne jest unikanie soli z antyzbrylaczem ( E536), czyli żelazocyjankiem potasu, z którego pod wpływem kwasów żołądkowych wydziela się toksyczny cyjanowodór. To także może być przyczyną epidemii nowotworów i wielu chorób degeneracyjnych, bo cyjanowodór zatruwa mitochondria we wszystkich komórkach organizmu. Radzę pisać listy protestacyjne do producentów i żądać by usunęli ten związek z soli. Tylko bojkotem zmusimy ich do zaprzestania szkodliwych praktyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AśkaF
Wolność sumienia jest prawem podstawowym. prof.A.Zoll Ich siła wynika z Twojej niewiedzy.-jj Co prawda, specjalnym szacunkiem nie darzę p. prof. Zolla, szczególnie za jego okres przewodniczenia Komisji Wyborczej, kiedy to na pismo prof. prof. M. Dakowskiego i J. Przystawy o fałszowaniu wyborów nawet nie raczył odpowiedzieć, ale to twierdzenie całkowicie popieram. ChodowlaNie może być sprawiedliwym i poważnym kraj, w którym wolność sumienia jest w jakikolwiek sposób krępowana. Mieliśmy tego liczne przykłady począwszy od 1917 roku, poprzez 60 lat bycia krajem wolnym inaczej. Niestety, obecnymi czasy nie za bardzo oddaliliśmy się od rzekomo minionego okresu. Przypomnę, że tak naprawdę Polską od 1944 roku rządziła informacja, zwana wojskową, córka GRU. I jak to widać w praniu, nic się nie zmieniło. Powstały co prawda nowe ministerstwa i urzędy w randze ministerstw, ale jaki jest ich prawdziwy cel i komu służą, w żaden sposób zorientować się nie można. Przykładem mogą być wypowiedzi ministra rolnictwa, Stanisława Kalemby. Minister rolnictwa powinien z założenia bronić polskich rolników, z tego chociażby powodu, że sam nic nie wytwarza, a pensję otrzymuje właśnie z pracy m.in. rolników. Niestety, zamiast ich bronić, to opowiada bajki o jakimś efekcie cieplarnianym i globalnym ociepleniu. No, jeżeli p. Minister reprezentuje taki poziom wiedzy fachowej, to trudno się dziwić, że rolnicy mają problemy. A przecież już nawet NASA przyznała, że to globalne ocieplenie, to zwykły kit, wciskany tym na dole, aby ci, co u góry, mogli zarabiać więcej. Przykładem jest jeden z czołowych celebrytów tej filozofii, Al Gore. Pan ten zarobił kilkaset milionów na tym spektaklu. No, chyba że inni także pragną coś z tego sukna wykroić dla siebie. Ostatnio straciliśmy, jako społeczeństwo, 100 000 000 złotych na urządzenie spotkania tej sekty w Warszawie. Inne bzdury opowiadane przez p. Ministra, to stepowienie z powodu wycinania lasów, zamiast przyznać się, że to kopalnie odkrywkowe, np. Konin, tak niszczą najlepsze gleby w Polsce. Już nawet jezioro Gopło, kolebka państwowości polskiej, wysycha. Ale jak już podałem, trudno ustalić cele tego ministerstwa. Obecnie sytuacja w rolnictwie jest taka, że mleka od krowy na wsi już nie kupisz, przynajmniej na Pomorzu nie można. Podobnie zresztą z jajami, czy kurami. A jeszcze w stanie wojennym, wieś była w stanie spokojnie zaopatrzyć miasto. Wiem to z autopsji, ponieważ sam szmuglowałem. I pomyśleć, że wystarczyło ok. 20 lat, aby tak ogolić chłopów, że sami stoją w kolejce do sklepu po zakup jaj, czy mleka. Od ładnych kilku lat, tj. od wejścia do Unii, systematycznie spada pogłowie bydła. W 2012 roku bydła mięsnego mieliśmy już tylko 23794 sztuki w 894 gospodarstwach. Średniacy już nie posiadali krów. Jeszcze gorzej wygląda sprawa ze świniami. A za naszą zachodnią granicą, w byłym NRD, hodowla przy pomocy polskich parobków aż kwitnie. O Afrykańskim, czy też jak woli jeden z p. Posłów, Tropikalnym Pomorze Świń, już pisałem, że jest to bardzo dziwna sprawa. Jak nie byliśmy w Unii, to i pomoru nie mieliśmy. Jest to o tyle dziwne, że po raz pierwszy opisano go w Kenii w 1921 roku [inne źródła podają, że w 1903 roku w RPA]. Wyraźnie widać, że wcale ta choroba taka niebezpieczna nie jest: http://www.farmer.pl/produkcja-zwierzeca/trzoda-chlewna/ Chociaż jest to podobno wyjątkowo zjadliwa choroba dla świń, to pomimo braku specjalnej ustawy weterynaryjnej itd, dopiero w 1957 roku pojawiła się w Portugalii. I pomimo otwarcia granic w latach 1970-tych, jakoś nikt w Polsce o niej nie słyszał. Zresztą nie tylko w Polsce. W Rosji pojawiła się nagle, nie wiadomo skąd, w 2007 roku? Nikt nie próbuje uzasadnić, jak to się stało, że przeskoczyła całą Europę, tak na oko jakieś 3 000 km i nikogo nie zaraziła? Jakimś cudownym losu zrządzeniem i wyjątkowym bóstw chronieniem, kraje Europy zachodniej zostały oszczędzone, ponieważ wirus nie zagościł w żadnej dużej farmie we Francji, Niemczech, czy Danii i Holandii, tylko od razu sobie Rosję upodobał. Już w ubiegłym roku straszono nas tą zarazą. Nikt też nie wiedział, dlaczego, jeżeli wystąpiła w Moskwie, to zaraz potem była na Białorusi. Bez wodki tego nie zrozumiesz, zwykły śmiertelniku, to już tylko specjalne Komisje Unijne są w stanie uzasadnić. Tym bardziej, że chłopi białoruscy twierdzili, że to była świnia podrzucona do zagrody za wsią. I podobnie jak u nas, określone służby od razu wiedziały co i na co badać. W tym samym 2007 roku mieliśmy, tuż przed świętami, ptasią grypę, rozpoznaną na podstawie dwóch padłych łabędzi pod Toruniem. To nic, że normalnie i latem i zimą ptaki padają. To nic, że w zimie pada ich więcej. To nic, że żaden mały ptaszek nie padł, a o ile wierzyć ornitologom, to np. takie wróble, sikorki, na zimę od nas nie odlatują, a mimo tego nie zachorowały na ptasią grypę. Ale dwa duże ptaki, które łatwo przewieźć w bagażniku i łatwo dać kijem w łeb, zachorowały. Pozwoliło to na wybicie kilku milionów kur tuż przed Świętami Bożego Narodzenia. Sami rozumiecie Szanowni Czytelnicy, że trzeba było sprowadzić z innych krajów ten podstawowy towar świąteczny. Podobno największym dostawcą drobiu na rynek europejski jest Izrael. Oczywiście, Broń Panie Boże, niczego nie sugeruję. I jeżeli ktoś coś sobie myśli, to jest to tylko jego prywatna, chorej wyobraźni sprawa. Całkowicie się odcinam od takich bezeceństw. Tak w ogóle, to te epidemie, mniej lub bardziej widoczne, zaczęły się od naszych kontaktów z NATO, po 1990 roku. Przedtem jakoś było spokojniej w tym przedmiocie. Główny lekarz Weterynarii, p. Janusz Związek, już poinformował o przyjściu do nas tego Tropikalno-Afrykańskiego pomoru i Komisję Europejską i Światową Organizację Zdrowia Zwierząt i na pewno inne, istotne Instytucje. Tylko na podstawie czego wyciągnął takie wnioski? A to jest duży problem. Zawsze jak dochodzimy do konkretów, to zaczynają się schody. I tak: jeżeli pomór przyszedł ze strony Białorusi, to dlaczego przez pół roku była kompletna cisza w mas mediach o tym, że na Białorusi, tuż przy granicy, panuje taka straszna inaczej choroba? Można samemu sprawdzić, ponieważ na portalu Ministerstwa Rosyjskiego mamy na bieżąco monitorowanie tej choroby. Liczba ognisk na 22 milionach km kwadratowych powierzchni, wynosiła 215 w 2012 roku. Rosjanie podają, że znaleziono padłe sztuki na Litwie, ale „nasz” tak czujny Inspektor, nie wstrzymał handlu mięsem z Litwą. Na granicy nie było żadnych, mniej lub bardziej rygorystycznych, utrudnień w ruchu. Czyli na Litwie panuje pomór, a my nic. Nasza wieś śpi spokojnie. Rosja podaje także, że pomór świń wystąpił w obwodzie kaliningradzkim. A u nas spokojnie, ani śladu jakiś rygorów sanitarnych? Załączona mapa pokazuje, że o wiele większy pomór panuje na Ukrainie. Ale tam rewolucja, za 20 milionów dolarów dziennie, i nie wolno przeszkadzać. No to jest ta epidemia, czy jej niema? I dlaczego ten dzik, znaleziony w gminie Studziałowo, został od razu przebadany na Pomór? [Farmer 14.02.14 12:07]. Przecież to nie jest tanie badanie i podobnie, jak badanie ptaków nikt, nigdy, nie badał tych zwierząt z byle powodu. Wiem coś niecoś na ten temat, ponieważ badaliśmy fluorozę, czy zatrucia ołowiem u ptactwa, w celu porównania, jak to u ludzi bywa [województwo pomorskie ma największe skażenie fluorem w Polsce]. A najciekawsze jest to, że podobno to jest śmiertelna dla świń i dzików choroba, a oni znaleźli jednego dzika i już epidemia. Przecie o ile mi wiadomo, dzik to nie słoń i nie żyje samotnie, tylko w stadzie. W stadzie są warchlaki, a tutaj choruje jeden dorosły, a małe nie? Widocznie z pokarmem matki nabrały odporności. I jaki to przemyślny ten wirus, wie, że Pan inspektor dużego zwierzaka dostrzeże, a taki mały, to gdzieś tam pod śniegiem przeleżałby i dopiero w maju, rozkładającą się padlinę by ktoś znalazł. I jak potem to badać, śmierdzi… Podobnie wyglądała ta ptasia grypa. Też w całej Polsce znaleziono dwa łabędzie pod Toruniem, a od razu EPIDEMIA ptasiej grypy. I oczywiście 50 milionów na walkę z epidemią wyszło z pieniędzy społecznych. Oczywiście, pod pretekstem ratowania głupiego ludka. To wszystko dla naszego dobra przecież! Zresztą Ci urzędnicy, to mają jakiś dziwny wzrok, zawsze widzą w setkach tysięcy. W 2009 roku, rozpoznając epidemię świńskiej grypy, wróżyli o dziesiątkach tysięcy zgonów w samym USA. Podobno miało umrzeć ponad 90 000 ludzi. Naprawdę, na 320 milionów Amerykanów, na grypę zmarło w tej strasznej epidemii 18 osób!!! Normalnie umiera rocznie co najmniej kilkaset osób. No, ale strach zrobił swoje i rządy wydały ponad 4 miliardy dolarów, na zakup nikomu niepotrzebnych leków. To się nazywa interes. Wracając do świńskiego pomoru. 20 lutego HYPERLINK „http://Farmer.pl” \t „_blank” Farmer.pl podał, że to Litwa zaostrza kontrolę handlu wieprzowiną z Polską. Niesamowita historia, od co najmniej roku, jak informuje Moskwa, na Litwie panuje pomór świński, nasz czcigodny Rząd nic nie robi, a teraz znaleźli jednego padniętego dzika i od razu embargo na cały eksport z Polski?! Jeszcze ciekawsze jest to, że Litwini zaprzęgli do kontroli Służby do Badań Przestępstw Finansowych. Jak wiadomo, te organa są wyspecjalizowane w szukaniu wirusów pomoru świń. Oczywiście wszyscy podkreślają, jaka to wysoce zjadliwa i niebezpieczna choroba. Jedna dorosła świnia na 312 000 km kwadratowych i od razu epidemia?!?! Ale Farmer, za PAP, 20 lutego podaje jednoznacznie, o co chodzi. Polska w 2013 roku sprzedała na Litwę 11 800 000 kg wieprzowiny, o wartości 22.4 miliona euro. A w 2012 roku to było 9 000 000 kg, o wartości 19 milionów euro. Czyli nasz eksport zwiększał się. Wyraźnie to zaniepokoiło innych handlarzy. I najciekawsza sprawa. Jak podał prezes Pini Polonia, Duńczycy już 10 dni wcześniej, na targach Prodexpo, odbywających się w Moskwie wiedzieli, że w Polsce znaleziono chorego dzika. Czyli ci dzielni potomkowie wikingów, na pewno na podstawie run, odczytali przyszłość i wracając z wystawy ją urzeczywistnili? Oczywiście, są to bajdurzenia dyletanta, ale skuteczność prognozy jest oszałamiająca. A realne prawdopodobieństwo takiej wróżby, mniej aniżeli zerowe. Tym bardziej, że Dania rozwija na potęgę hodowlę świń, karmiąc je oczywiście genetycznie modyfikowaną paszą. No, oni tego nie muszą konsumować, to idzie na wschód. Przypomina mi to opowiadanie studenta, pracującego w czasie wakacji w Niemczech. W piątek przychodzi majster i mówi, że teraz do proszku do prania mają zakręcić detergent i od połowy dosypać sodę i coś tam. Bo przez weekend produkujemy na wschód. I o co ten cały ambaras, kiedy choroba jest zupełnie niegroźna dla ludzi, jak zapewniają wszystkie portale i wypowiadający się na nich eksperci? Jak twierdzi Główny Lekarz Weterynarii, p. Jakubowski, nawet gdyby człowiek jadł mięso takiej świni, to nic mu nie grozi. Czyli wybijanie świń nie ma żadnego sensu, ponieważ po usmażeniu można to mięso zjeść!!! To dlaczego, jeżeli znajdą jednego dzika, wybijają świnie hodowlane tysiącami? I kolejna wątpliwość, czyli drugie dno. Czy nie jest to czasami próba, pod pretekstem walki z epidemią, wyeliminowania uboju prywatnego? Przypomnę, że wydano postanowienie, że nikomu nie wolno już bić świni samemu tylko musi zawozić ją do specjalnego zakładu. A to powoduje znaczne koszta. Czy pod pozorem siania strachu nie chcą odzwyczaić ludzików od uboju gospodarskiego? 29 stycznia Rosja wprowadziła zakaz importu mięsa z Unii Europejskiej. CIEKAWE, PONIEWAŻ TO BYŁO CO NAJMNIEJ NA 10 DNI PRZED ZNALEZIENIEM TEGO DZIKA W POLSCE, A ROK PO TYM, JAK POMÓR WYSTĘPOWAŁ NA LITWIE. Czyli, jak na Litwie była epidemia, to nie miała znaczenia. Za mały kraj, co on tam eksportuje? Co innego duża Polska! W tym samym czasie pogłowie świń np. w Niemczech, wzrosło w porównaniu rok do roku o prawie 1.5%, do 12,4 miliona sztuk, a liczebność loch o 3 %, do 2.1 miliona sztuk. Tylko co to ma wspólnego z medycyną czy weterynarią? Widać wyraźnie, że starsi i mądrzejsi w Unii, niewybieralni, czyli tzw. Komisja, bardziej dba o świnie, aniżeli o ludzi. Ponieważ w 2013 roku wprowadziła zakaz kojców pojedynczych dla loch i nakaz wprowadzenia nowych grupowych systemów hodowli. To jest tak, jak z zakazem hodowli krzywych ogórków. Przysłuchiwałem się debacie Komisji na temat wprowadzenia przepisów, dotyczących pyłku kwiatowego, dla zdrowia pszczół i produkowanego miodu. Poziom był żenujący. Coś pomiędzy budką z piwem, a bazarem. Dyskusja dotyczyła retoryki słownej poszczególnych wypowiadających się. Wyraźnie widoczny był lobbing producentów GMO. Ani jedna osoba nie potrafiła wskazać na badania wyjaśniające, jakie znaczenie dla pszczół ma takie długoterminowe odżywianie się GMO. Nie potrafili także wskazać na badania, czy tak zmodyfikowany miód, ma te same właściwości dla człowieka, jakie ma miód naturalny, czy też nie. Co nie przeszkadzało im przez ponad 2 godziny ględzić za nasze pieniądze! No ale to są przecież unijni eksperci inaczej. Ps.1. Jak podał GUS 04.02.2014. 21:49, ponad pół miliona dzieci w Polsce nie dojada, „bo ich rodziców nie stać, na to aby chociaż co drugi dzień zapewnić im posiłek z mięsa czy drobiu”. W opracowaniu „Warunki życia rodzin w Polsce” GUS podaje także, że 450 000 dzieci nie ma podręczników, ponieważ ich rodziców na to nie stać. Z powodu biedy 530 000 dzieci nie jest leczonych specjalistycznie, a ponad 600 000 nie chodzi do dentysty. Ogółem na 8.9 miliona dzieci, w niedostatku lub biedzie żyje 1 400 000 dzieci. Czy tych świń nie można przekazać tym ludziom? I stąd moje pytanie: kogo reprezentują ministerstwa? Więcej na stronach Rosselchoznadzor. Rozmowy z inicjatywy strony rosyjskiej odbyły się już 30 stycznia. W tym samym dniu toczyły się rozmowy z Białorusią, w celu powstrzymania eksportu z Unii. Takie same rozmowy prowadzono już 25 stycznia z Litwą, ponieważ tam także znaleziono dwa padłe dziki. Już 20 lutego Białoruś wprowadziła embargo na przywóz i tranzyt wieprzowiny. Oczywiście zrobili to w związku z opublikowaniem przez Polskę informacji o znalezieniu tego dzika i w trosce o swoje hodowle, w których już od 2 lat panuje pomór. I tak na wszelki wypadek, dotyczy to nie tylko wieprzowiny, ale karmy dla psów, kotów, drobiu i ryb. Polska była w 2013 roku największym eksporterem wieprzowiny na Białoruś. W całym roku, wg danych Białorusi, wwieziono na teren tego państwa 24 000 000 kg wieprzowiny, o wartości 79 milionów euro. Innymi slowy, straty polskich rolników i producentów, to ok. 500 000 000 euro. Oczywiście do budżetu nie wpłynie podatek od tej kwoty, coś ok.100 000 000 euro. No ale rząd jest bogaty, co to znaczy, do 3 bilionów długu dorzucić jakieś 400 milionów? P.s.2. Wszystko wskazuje, że tak zwane epidemie wśród zwierząt od 20 lat maja tak naprawdę tylko jeden cel : wybicie konkurencji. Ani jedna „wywołana” epidemia nigdy niespełnaiłą cech prawdziwej epidemii. Nigdy nie było ogniska epidemii i koncentrycznie rozprzestrznianijącej się zarazy. Ewentualnie zarazy rozprzestrzeniajacej sie wg jakiegoś szlaku – drogi. Straty z powodu „epidemii” wynosiły kilka sztuk padnietych i parę milionów ukatrupionych jak np. z epidemia owiec w Anglii, czy kur w Polsce. I co najciekawsze bez względu w jakim kraju to się dzieje mąrzy inaczej urzędnicy siedzą cicho i realizują określony plan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzadzio
Tempo rozpadu przyspiesza. Listy do wnuczka Drogi Wnuczku! Niestety, twój dziadek stosunkowo późno zrozumiał cały przekręt związany z prowadzoną w okresie po II Wojnie Światowej edukacją w Kraju nad Wisłą. Jest to jednak niezmiernie ważna sprawa dla dalszego bytu ludu, od najdawniejszych czasów zamieszkującego te tereny. Dlatego postaram się Tobie to, choć w dużym skrócie, wyjaśnić. Jak ważna jest znajomość historii własnego kraju, najlepiej świadczy przykład z ostatnich dni 2013 i początku 2014 roku. W bardzo szybkim tempie wyprowadzono z polskiego rynku 150 miliardów złotych, czyli ok. 50 miliardów dolarów i wprowadzono te pieniądze na rynek cypryjski – europejski. Polska w tym czasie nie była w strefie euro. Dla porównania, cały budżet w owym czasie wynosił nieco ponad 330 miliardów. Świadczy to jednoznacznie o tym, że rozkład państwa polskiego nabrał wyjątkowego przyspieszenia. Aby dobrze to zrozumieć, musimy nieco cofnąć się w czasie. Cypr, to taki stały lotniskowiec dla wszelkiej maści służb specjalnych. Jak podaje były agent GRU, Wiktor Suworow, służby te obsadzają głownie takie resorty jak: banki, ubezpieczenia, przemysł ciężki i wydobywczy, energetykę. Np. po tzw. przemianach, Polska kupowała ropę rosyjską za pośrednictwem spółek ulokowanych właśnie na Cyprze. To pozwalało służbom na dowolne dysponowanie nierejestrowanymi w danym kraju kwotami. „Błędna” gospodarka poszczególnych krajów od 2005 roku, doprowadziła do druku pieniądza przekraczającego wielokrotnie dochody narodowe. Np. na Cyprze ten dodruk wynosił ponad 400 % PKB. Inne państwa, głownie Niemcy, proponowały pomoc, ale za coś. Cypr początkowo się nie zgadzał. Jednakże niespodziewanie, zupełnie przypadkowo oczywiście, ktoś umieścił 96 kontenerów z materiałami wybuchowymi w pobliżu jednej w dwóch elektrowni, służącej także do odsalania wody morskiej. Cypr niestety nie posiada wody pitnej dla takiej ilości ludności, jaka zjawia się w okresie wakacyjnym. Wiadomo, lato się zbliża, sezon turystyczny w pełni, a tutaj brak wody. Elektrownia ta produkowała 60% energii elektrycznej. Otóż po wybuchu i zniszczeniu elektrowni, władze cypryjskie musiały w bardzo szybkim czasie zakupić części do jej naprawienia. Przejściowo wprowadzono reglamentację wody pitnej. I koło sie zamknęło. Cypr został ugotowany. Na 3 dni przed rabunkiem ok. 60% zasobów gotówkowych społeczeństwa, prezydent Cypru, nota bene historyk wykształcony w Moskwie, udał sie z niezapowiedzianą wizytą do Moskwy. Oczywiście tematu tego spotkania nigdy nie ujawniono, ale już w poniedziałek wszystkie bankomaty były zamknięte i ludność została „ogolona”.Te 3 dni pomiędzy wizytą, a rabunkiem kont indywidualnych wystarczyły, aby określone spółki zdążyły wycofać swoje aktywa. Oczywiście byłoby naiwnością sadzić, że odbyło sie to wszystko bez zgody banków Unii, zwanej EUROPEJSKĄ. mapa-swiatI wracamy do Polski. Dziwnym trafem sprawa ta jest zupełnie podobna do sprawy FOZZ-u. Tylko że FOZZ, to wg prof. prof. J. Przystawy i M. Dakowskeigo ok. 20 miliardów dolarów. No oczywiście musimy uwzględnić inflację i fakt, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Obecnie wyprowadzono z polskiego systemu bankowego ok. 50 miliardów dolarów. Zrobiono to najzupełniej legalnie, a głupiemu ludkowi w Kraju nad Wisłą podano do konsumpcji informację, że pieniądze przesłano na Cypr, aby uniknąć tzw. ”podatku Belki”, tak jak gdyby ten podatek także nie trafiał do budżetu. I podobnie jak w sprawie FOZZ-u, prasa już po 2 dniach umilkła na temat tego przekrętu. Co ciekawsze, wszelkie tzw. niezależne blogi, prowadzone przez eunuchów intelektualnych, dyskutowały tylko i wyłącznie o jakiś 18 miliardach, które się odłączyły od całości. „Ulica” natomiast twierdziła, że to była zapłata za wyprowadzenie tych 150 miliardów, które zdecydowanie poprawiły gospodarkę, jeśli nie Unii, to na pewno Cypru. Dla porównania, Cypr uzyskał już poprawę po wprowadzeniu dofinansowania z UE w wysokości zaledwie ok. 10 miliardów. A tutaj „dostał za darmo” ok. 5 razy więcej. Naprawdę, tylko zasłużony inaczej człowieczek może sądzić, że te 150 miliardów leży sobie spokojnie w kartonach, czy teczkach w banku cypryjskim. Od wielu lat bank udziela pożyczek w stosunku 1:10. Innymi słowy, mając 50 miliardów może pożyczyć ok. 500 miliardów, oprocentowanych na plus minus 10 %, co jet czystym zyskiem bankierów. Oto cała historia tego przekrętu. roman-mapWidać więc wyraźnie, że koło 2013 roku, struktury państwowe już nie istniały i tak jak szczury uciekają z tonącego okrętu, tak inni biorą, co jeszcze się da. Widocznym dowodem takiego stanu rzeczy był brak jakichkolwiek poważnych komentarzy tzw. ekonomistów, jakie skutki dla gospodarki niesie wyprowadzenie z obrotu takich olbrzymich pieniędzy. Jaki procent znajdujących się w obiegu pieniędzy to stanowi? Przypomnę, że cała „reforma Balcerowicza – Sachsa, to zredukowanie ilości krążącego pieniądza o ok. 35%. Ludzie stracili majątki przejęte za bezcen przez starszych i mądrejszych . Przez dłuższy czas nie mogłem zrozumieć wielu opisów historii, podawanych w podręcznikach pisanych przez rzekomo wybitnych historyków. Opisy te były sprzeczne ze zdrową logiką. Abstrahuję tutaj od udziału cenzury, np. p. A. Szechter [żony przewodniczącego Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy] matki ideologa inaczej A. Michnika i sędziego sądów kapturowych Szechtera. Pierwszy lepszy przykład. Pierwszym władcą Polski był rzekomo Mieszko I. A czy w tamtych czasach istniało dzieworództwo? Przecież musiał mieć ojca, dziadka, pradziadka itd. A nasi rodzimi specjaliści od razu „gotowca” znaleźli. O całej reszcie rodu dziwnie zapominając. A przecież nawet Prusacy, w podręcznikach szkolnych w XIX wieku, wydawanych po polsku, podawali z datami, władców Polski od roku od 520 do 549 roku itd, Leszka jako pierwszego. Rzymianie prowadzili handel na Długim Morzu – dawna nazwa Bałtyku, a u naszych historyków ani słowa o tym. Czyli wg nich, dopiero jak Czesi oddali swoją dziewczynę władcy Polan, poganinowi rzekomo, za żonę, to powstało państwo Polskie? Dziwna historia. I w dodatku ci specjaliści z państwowych instytutów historii, tłumaczyli to naiwnie, że dlatego przyjęliśmy chrzest z rąk braci Czechów, aby się uniezależnić od Niemców. A Rzymianie, to tak sobie pływali po Bałtyku dla przyjemności, a handel to rzecz mało interesująca. Lepiej przecież przewozić towary kolejami czy samolotami. krolestwo-polskie-1618Po pierwsze, w owym czasie królowie Czech bywali cesarzami Niemiec! [od Spitygniewa i Wratysława ok. 894 poddanie cesarstwa. np. św. Wacław 925-936 musiał składać daninę cesarzowi Henrykowi w wysokości 120 wołów i 500 grzywien srebra, Przemysław Ottokar I cesarz, Wacław I, ] Po drugie, biskupstwo w Pradze należalo do arcybiskupstwa w Magdburgu, czyli do arcybiskupa niemieckiego. Biskupstwo w Pradze powstało w 973 roku, czyli 7 lat już po chrzcie Polski. Zupełnie niemożliwe było chrzczenie Polan bez zgody arcybiskupa. Nie mówiąc o tym, że za poganina nigdy by nie wydano w owym czasie katoliczki. Bardzo poważnie podchodzono wtedy do kwestii wiary. Wystarczy zapoznać sie z kontraktem ślubnym Władysława Jagiełły. Stoi tam wyraźnie, że wchodząc do kościoła, nie może on rzucać patyczków za siebie, że nie wolno mu siadać na podłodze w kościele, tylko na specjalnym krześle, że musi się co najmniej raz na tydzień kąpać, itp., itd. Miało to miejsce ponad 400 lat po Mieszku, czyli Mieczysławie I. Nie należy zapominać, że Władysław Jagiełło był władcą takiego maleńkiego księstwa, jak nasze jedno województwo. Dorabiane obecnie mapy nie mają pokrycia w dokumentach. Liczebność plemienia Letuva byłą bardzo małą. Nazwa Litwa powstałą dopiero po 1569 roku. Jeżeli ktoś używa jej do wcześniejszego okresu to od razu widać, że to fałszywka. Podobnie jak Mieszko I władca Polan posiadał nieduży obszar w dorzeczu Warty. Proces przyłączenia innych dzielnic i złączenia ich w jedno państwo nie jest dokładnie znany i nie wiemy od kiedy się rozpoczął i jak długo trwał. Na starych mapach rzymskich znajdujemy ten teren pod nazwą Sarmacji. Natomiast na południu Polski graniczą z państwem Chazarów plemiona, lub federacje plemion pod nazwą Lędzian. Do dnia dzisiejszego zarówno Węgrzy jak i Litwini nazywają nas podobnie: Lindziena, a Ukraincy – Lachy. ChasarenNie przeszkadzało to naszym historykom przepisywać te bzdury o rzekomo jednoczesnym złączeniu plemion i utworzeniu państwa przez Mieszka I i przepisywać to z roku na rok w kolejnych podręcznikach do historii, przez prawie 50 lat. A duże państwo Chazarów zostało przez ekspertów państwowych wymazane z historii. O tym jak się zaciemnia historię Polski, najlepiej świadczy sprawa miasta Kijowa. Obecnie wmawia się społeczeństwu nad Wisłą, że Kijów to rzekomo jakieś miasto ukraińskie, a przecież przez prawie 400 lat było to miasto polskie. Prawa miejskie temu grodowi nadał król Polski, Aleksander Jagiellończyk, w 1492 roku. Aż do 1654 roku Kijów był Polskim miastem. Dopiero zdrada Chmielnickiego, wojna z Rosją, za pieniądze Kompanii Moskiewskiej w 1654 roku, doprowadziła do utraty tych ziem. Rzeczpospolita już nigdy nie miała sił na odebranie ich z powrotem. O to starali się już sąsiedzi i użyteczni idioci rodzimego chowu. Rozbiory w 1772 roku przypieczętowały losy „Województwa Kijowskiego”. mapa Państwa Chazarów – mongolskie plemiona. http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Chasaren.jpg Środek Polski to Ziemia Nowogródzka a nie Warszawa. P.S.1. Przetransferowane pieniądze do prywatnego banku na Cyprze [nie podano nazwy - a szkoda] na pewno nie są złotówkami tylko euro, dolarami, frankami etc. Powracać będą natomiast do Polski za parę – parenaście miesięcy. A jak złoty spadnie do np. 8 złotych za dolara [tak prognozują] to na samej wymianie odpowiednia grupa zarobi 100-200 % z kwoty 150 miliardów. I o to chodzi!!! P.S.2. Należy to powiazać z sytuacja na Ukrainie i podawanym oficjalnie dofinansowaniem Majdanu kwotami rzędu 20 milionów dolarów dziennie. Nikt nie wydaje półmiliarda dolarów za nic. A zamieszki na Majdanie trwają już ponad miesiąc. P.S.3. Wydaje się, że starsi i mądrzejsi doszli po prostu do wniosku, że w Europie powinny być kraiki wielkości co nawyżej 5 – 10 milionów mieszkańców. Większe należy podzielić – vide Czechosłowacja, Jugosławia. Teraz pora na podział Ukrainy i następna w kolejce Polska. Wtedy nigdy nie będą takie twory zagrożeniem dla …. P.S.4. Obserwacja tzw. prawicowych witryn internetowych nasuwa nieodmiennie wnioski, że witrynom takim wolno zajmować sie, różańcem, genderem, komunizmem najlepiej za czasów Marksa, z gospodarki okresem Gierka, solidarności etc. Broń Panie Boże ruszać tzw. Czarne programy, obecne wydatki, koszty utrzymania armii w np. Afganistanie a już w ogóle ani słowa o przetargach. I w ten prosty sposób możesz Szanowny Czytelniku odróżnić witryny prawdziwe od podstawionych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dr Jerzy Jaśkowski
Dr Jerzy Jaśkowski: Tajemnicze znikanie banksterów ze świata żywych. 23 lut 2014 o 0:18 Share Button Czyżby to był najbardziej niebezpieczny zawód świata? W ostatnich okresie nastąpiła prawdziwa plaga znikania przedstawicieli dwóch głównych banków: JP.Morgan i Deutsch Bank. W ostatnim tygodniu stycznia i pierwszym lutego nagle „zmarło” aż 8 przedstawicieli liczących się światowych potentatów w przemyśle bankowym. Gdyby tak ocenić prawdopodobieństwo, okazałoby się, że bycie banksterem jest najbardziej niebezpiecznym zawodem na świecie, a prawdopodobieństwo śmierci z powodu samobójstwa, najpewniejszą drogą zejścia z tego łez padołu. I tak: 26 stycznia 2014 roku „zmarł” nagle, w pełni sił fizycznych i psychicznych, dyrektor d/s komunikacji William Broeksmit lat 58. Został ponoć znaleziony martwy w swoim domu w South Kensington. Broeksmit miał podobno bliskie powiązania z co-prezesem Anshu Jain od 1990r. Deutsche Bank jest w tarapatach z powodu śledztwa, dotyczącego ukrywania 120 000 000 000 dolarów straty w minionych 4/5 latach. Zarzuty są podobne do roszczeń instytucji rozliczeniowych w 2013 roku, dotyczących fałszowania tzw. stóp procentowych Libor. W tym samym dniu został znaleziony Tom Dickenson, dyrektor ds. komunikacji w Wielkiej Brytanii, z siedzibą w Szwajcarii ReAG. Powieszony we własnym domu. Już 27 stycznia dołączył do nich, Karl Slym lat 51, dyrektor zarządzający Tata Motors. Pan dyrektor był ze swoją małżonką na 22 piętrze hotelu, na posiedzeniu Zarządu w Bangkoku . Niestety biedaczek, oczywiście najzupełniej przypadkowo, znalazł się na 4 piętrze, gdzie popełnił samobójstwo, nie chcąc zakłócać posiedzenia Zarządu. W każdym bądź razie, tam go znalazła policja. W następnym dniu, 28 stycznia, ze świata usunął się kolejny pracownik JP Morgan, Gabriel Magee lat 39. Pan G. Magee już nie był tak delikatny i wdrapał się na 33 piętro, na dach europejskiej centrali w Londynie, w dzielnicy Cabary Wharf. Pan Magee był dyrektorem JP Morgan Chase&Co z siedzibą w Londynie. Jego ciało już na dole było widoczne dla przypadkowych gapiów. A. Magee zajmował się techniczną architekturą nadzoru planowania rozwoju i funkcjonowania systemów o stałym dochodzie, papierów wartościowych i instrumentów pochodnych stóp procentowych, czyli kontrolował bardzo ważny przepływ pieniędzy. Przypomnę, że JP Morgan i Deutsche Bank to banki kontrolowane pod kątem fałszowania kursów walutowych. Podobno JP Morgan jest kontrolowany przez specjalną podkomisję senatu USA. Podejrzewa się udział w fałszowaniu fizycznym rynków towarowych w USA i Anglii. Już 29 stycznia 2014 roku p.Mike Dueker lat 50, został znaleziony w pobliżu Tacoma Narrows Bridge w stanie Waszyngton. P. Dueker pracował dla Russell Investments, przez ostatnie 5 lat. Rassell Investmewnt podpadł śledczym z powodu podejrzeń o branie udziału w grze „pay -to pay” z udziałem nowojorskich funduszy emerytalnych. Coś na podobieństwo naszych OFE. Jak wiadomo, z OFE pieniądze także wypłynęły. Oczywiście wg policji popełnił samobójstwo, przeskakując przez wysoki płot i spadając z 15 metrów po drugiej stornie. W poprzednim miejscu pracy p. Dueker zajmował stanowisko asystenta wiceprezesa i głównego ekonomisty Banku Rezerw Federalnych w St.Louise od 1991 do 2008 roku. Kolejny seryjny samobójca to Ryan Henry Crane ,lat 37 [ łatwo zauważyć, że coraz młodsi decydują się na odchodzenie z tego padołu] . P. RH Crane był dyrektorem wykonawczym w w jednej ze spółek grupy JP Morgan, ukończył w 1999 roku Harvard. Pan Crane nadzorował wszystkie platformy handlowe i miał bardzo bliskie stosunki z nieżyjącym już p.Garyelem Magee, z londyńskiego biura JP MOrga, [zmarł 3 dni wcześniej] Więzy te są niezaprzeczalne i wręcz kłopotliwe dla firmy. Crane zostawił żonę – Laurę i syna – Harrego. Następny seryjny samobójca to Richard Halley, lat 57, założyciel i prezes spółki amerykańskiej, założonej w 2001 roku. Pan ten, a raczej jego zwłoki, zostały znalezione w garażu przez członka rodziny. Biedaczysko wstrzelił w siebie 8 czy 10 gwoździ z automatycznego pistoletu w tułów i głowę [skąd my to znamy?]. Nie przeszkodziło to lokalnej policji twierdzić, że popełnił samobójstwo. Przypomina to dokładnie śmierć doktora Ratajczaka z Opola. Niezidentyfikowane ciało znaleziono na miejskim parking ok. godziny 5 nad ranem. Jak twierdzili świadkowie o godzinie 23.00 jeszcze tam tego samochodu nie było. Ciało było w stanie rozkładu, a identyfikacja opierała się na „dowodzie osobistym leżącym na zwłokach, wciśniętych za tylne siedzenie”. Nie przeszkodziło to prokuraturze lokalnej zamknąć śledztwo „pod rozpoznaniem” samobójstwa. Jak więc widzimy, szkolenia są na tym samym poziomie, bez względu na szerokość geograficzną. 18 lutego, skacząc z 30 piętra budynku Charter House popełnił samobójstwo Li Junjie – 33-latek, kolejny pracownik JP Morgan. Naoczny świadek powiedział, że skok odbył się w czasie rozmów z kimś próbującym go odwieść od tego kroku. Chater House jest głównym regionalnym biurem ASIAN JP Morgan. JP Morgan nie komentuje sprawy. Do tych nagłych śmierci należy doliczyć dziennikarza Davida Bird lat 55, dziennikarza śledczego, z ponad 20-letnim stażem, pracującego dla Wall Street Journal. Biedny ten pan wyszedł sobie na spacer w sobotę 11 stycznia, w pobliżu swojego domu w New Jersey i zniknął. Jest to o tyle niepokojące, że „zapomniał” zabrać niezbędne lekarstwo, a był po przeszczepie wątroby. Jego śmierć przypomina zgon innego naukowca w Anglii, dr David Kelly znanego mikrobiologa 4 mile od Porton Down [lipiec 2003]. On też wyszedł na wieczorny spacer i nie wrócił. Jego ciało znaleziono ok. 20 mil od domu. Zwłoki były tak zmasakrowane, że dopiero analiza DNA ustaliła personalia. Informacja policyjna potwierdziła samobójstwo. W podobnych okolicznościach zginął 21 kwietnia 2012 r. dr Richarda Holmsa. Od 1984 roku pracujący Ministerstwie Obrony UK. jako ekspert broni biologicznej. Przedtem 37 razy odwiedzał Irak z ramienia ONZ, kolega dr Holmsa. Jakie mogą być przyczyny tych nagłych i niespodziewanych zgonów seryjnych samobójców? Dziennikarze śledczy podają trzy: Prawdziwe samobójstwa, najmniej wiarygodna teza; Ucieczka w śmierć; informacje o przynajmniej kilku zgonach podała tylko policja, zwłoki nie zostały dostrzeżone przez osoby trzecie; Morderstwa, najbardziej prawdopodobna teza. JP Morgan był bankiem zamieszanym przed kilku laty, podobnie jak Lehman Bratcher, w dziwne operacje bankowe. Jak wiadomo, Lehman Bratcher zbankrutował w 2008r., a JP Morgan dostał olbrzymi zastrzyk finansowy, który miał go postawić na nogi. Jak jest naprawdę, nie wiadomo. Trzeba jednak połączyć te sprawy z dziwną sytuacja na rynku złota. Przypomnę, że 5 lat temu Chiny chciały zakupić złoto w USA i zamiast otrzymania z Fortu Knox 12 800 sztabek złota wartości ok. 7 miliardów, otrzymały pozłacany wolfram. Wolfram jest ok. 50 razy tańszy od złota. Potem nawet małe sztabki sprzedawane w detalu były wolframem pokrytym złotem. Jak się zakończyła afera z Chinami, nie wiadomo, ale w ciągu kilku dni została wyciszona w prasie, tak zazwyczaj chętnej do publikowania skandali. Jakoś musieli to załagodzić, ponieważ Chiny posiadają olbrzymie nadwyżki papieru, zwanego dolarem. Gdyby nagle wprowadziły to do obiegu to nastąpiłby kolaps finansów USA. Wypada przypomnieć, że przeprowadzona w październiku 2011 roku, pierwsza od początku istnienia tego skarbca inwentaryzacja wykazała, że w tej wyjątkowo dobrze strzeżonej bazie US Army [obszar 441 km/2 i 1000 żołnierzy wokoło banku] znajdowało się tylko 2.271,2 tony złota zamiast ponad 4 razy więcej. Nikt nawet nie próbuję wyjaśnić co stało się z resztą? Na tej samej bazie opierały się dalsze próby odzyskania złota z USA. I tak Wenezuela chciała dostać swoje 100 ton i po kilku miesiącach prezydent Wenezueli już nie żył, podobno na raka zmarł nagle. Jego następca już nie wspomina o powrocie złota do kraju. Niemcy wysłali specjalną komisję, by sprawdziła, czy te 674 ton złota znajdują się w USA. Delegacji nie wpuszczono do Fortu Knox. Po kilkunastu miesiącach ustalono, że odzysk będzie miał miejsce w tempie, które spowoduje, że ostatnie partie dotrą do Berlina za ok. 20 – 30 lat. W pierwszym roku udało się odzyskać tylko 12 ton. Podobnie było z innymi zwrotami złota. My, na naszym lokalnym podwórku usłyszeliśmy, że: - po pierwsze Rząd ani myśli o zwrocie złota, po drugie rozpoczęła się kampania telewizyjna wykupu złota od emerytów i rencistów, czyli osób starszych. Innymi słowy drukarnie pracują pełną parą. Najlepiej jest to możliwe do prześledzenia na indyjskim rynku złota. Wychodząc za mąż dziewczyna wnosi posag w złocie. Inny rodzaj jest nie do pogodzenia ze zwyczajami. W przypadku rozwodu bowiem może wynieść to co ma na sobie. Tak jest podobno także u Semitów. W związku z liczebnością populacji Hindusów, ponad 1 400 000 000 ludzi, liczba dziewczyn do ołtarza wynosi ładnych kilkaset milionów, przeliczając to na gramy złota, jest to największy indywidualny rynek złota na świecie. Rząd Indii stara się jak może i drukarnie pracują pełną parą drukując już prawie bezwartościowe rupie. Ale kryzys jest globalny i kapitał ucieka z terenów niepewnych. Obecnie wiadomo od 2006 roku, że Chiny już padły i przemysł wycofuje się do RPA, Rodezji, Namibii, Boliwii, Wenezueli, Argentyny. Na razie to tajemnica, ale podobno Izrael wykupił ok. miliona kilometrów kwadratowych Patagonii od Argentyny. Jednym z powodów kupna tej ziemi była właśnie niezwykła czystość i ilość wody. Do produkcji przemysłowej potrzebna jest woda. W Chinach tania siłą robocza jeszcze istnieje, ale brak odpowiednich przepisów ochrony środowiska i jest korupcja. To spowodowało, że czystej wody już nie ma, a budowa oczyszczalni jest niezwykle kosztowna. Taniej jest przenieść produkcje do innego dzikiego kraju, ale z czystą wodą. I to się dzieje na szeroką skalę. Oczywiście nasze media o takich problemikach mniej wartościowemu tubylczemu ludkowi nie wspominają . Można to przyrównać do budowy hoteli w Bułgarii w latach 60-tych ubiegłego wieku. Budowali je Niemcy dla swoich. Jak hotele się dekapitalizowały, to po 20 latach wpuszczono tam obywateli demoludów. Wracając do złota. Otóż wbrew powszechnej opinii wszelkie manipulacje na rynkach złota są tworzone przez rządy. Rządy kochające papier, drukują jak i ile mogą. W pewnym okresie ilość papieru zwanego pieniądzem jest na tyle duża, że trzeba go wycofać z rynku. Podnosi się więc ceny złota. Ludzie w panice widząc jak złoto drożeje, wykupują je na gwałt. Nawis papierków znika z rynku. Znane są takie panikarskie akcje, kiedy to w kilka dni znikało z rynku złoto za 12 miliardów dolarów. Wiadomo, że takimi sumami w krótkim czasie dysponować mogą tylko rządy. Po pewnym czasie zaczyna się panika w odwrotną stronę i biedni ludzikowie na gwałt sprzedają złoto, a rządy skupują za 1/3 wartości. W ten prosty sposób nawis papierków znika z rynku. Tak Rząd USA postępuje od 1971 roku, to jest od zniesienia wymienialności dolara na złoto. Nikt już nie pamięta, że np. w carskiej Rosji, jeszcze w 1910 roku, był co prawda pieniądz papierowy, ponieważ był wygodniejszy w użyciu. Ale w każdej chwili można było wejść do najbliższego banku i wymienić oficjalnie papier na złoto. Oczywiście ten system nie mógł się utrzymać. Nie jest to żadna nowość. Dawniejsi ekonomiści, np. w 1753 roku, tłumaczyli królowi Francji, że w żadnym przypadku nie powinien wprowadzać pieniądza papierowego, ponieważ za rok buty podrożeją z 2 su do 4 franków. Pomylili się. Jak Rewolucja angielska we Francji wprowadziła pieniądz papierowy w celu ograbienia społeczeństwa, to cena butów podskoczyła nie do 4 franków, ale do 40. Wniosek. Szykują się gwałtowne zmiany inflacyjne i pewne waluty znikną z rynku. Jedynym stabilnym pieniądzem dla średniej warstwy społeczeństwa jest srebro. Ale przecież w globalnym świecie ta warstwa społeczna ma zniknąć? c.b.d.o. http://www.dailymail.co.uk/news/article-2547343/Former-executive-Deutsche-Bank-hanged-Kensington-home.htm http://www.bloomberg.com/news/2014-01-28/william-broeksmit-former-deutsche-bank-risk-manager-dies-at-58.html http://en.wikipedia.org/wiki/Karl_Slym http://pesn.com/2014/02/03/9602434_Tata-Motors-Managing-Director_suicided_wife-framed/ http://wallstreetonparade.com/2014/02/suspicious-death-of-jpmorgan-vice-president-gabriel-magee-under-investigation-in-london/ http://rt.com/business/russell-investments-chief-economist-dead-564/ http://www.bloomberg.com/news/2014-01-30/russell-investments-chief-economist-dueker-found-dead.html http://www.zerohedge.com/news/2014-02-12/another-jpmorgan-banker-dies-37-year-old-executive-director-program-trading http://pl.wikipedia.org/wiki/Dariusz_Ratajczak https://marucha.wordpress.com/2010/06/16/pamieci-dr-a-dariusza-ratajczaka/ http://www.ibtimes.co.uk/who-was-li-junjie-jp-morgan-banker-who-jumped-hong-kong-skyscraper-1437144 http://newjerseyhills.com/echoes-sentinel/news/fellow-scout-leader-says-millington-s-david-bird-a-strong/article_b38c5676-8e84-11e3-a18a-001a4bcf887a.html http://pl.wikipedia.org/wiki/David_Christopher_Kelly http://www.dailymail.co.uk/news/article-2133201/Dr-Richard-Holmes-Suicide-riddle-weapons-expert-worked-David-Kelly.html http://www.ekonomia.rp.pl/artykul/913804.html http://en.wikipedia.org/wiki/Lehman_Brothers http://wyborcza.pl/1,75248,14599193,Tak_zaczal_sie_kryzys__5_lat_temu_zbankrutowal_Lehman.html http://pl.wikipedia.org/wiki/Fort_Knox http://www.bankier.pl/wiadomosc/Niemcy-pytaja-gdzie-jest-nasze-zloto-3041449.html http://www.twonuggets.com/node/1361 http://www.goldblog.pl/2012/03/wolfram-zlotem-pokryty/ P.S.1. Niestety większość młodych ludzi nie rozumie, że nadmiar informacji także jest dezinformacją. W Polsce np. szeroko dyskutuje się o gender, o pedofilach, a nikt nie pyta co się stało z polskim złotem tym po 1939 roku? Ile tego wywieziono, ile i na co poszło? Albo jeszcze bardziej tajemnicza sprawa złota FON było tego ponad 5 ton. Ile i kiedy wróciło do Kraju? Kto je przywiózł? Co się z tymi ludźmi stało? Jaki to ma związek z procesem komisji Tatara i Utnika? PS.2. Umieszczenie jakiejkolwiek informacji w internecie nie ma znaczenia żadnego. Przypadkowe trafienie jest nieprawdopodobne w związku z całkowitą ilością danych. Najlepszy przykład: pomimo, że trzęsienie ziemi w tzw. katastrofie Fukishimskiej nie przekraczało 5 stopni a wysokość fali była mniejsza od 5-6 metrów, prasa głównego nurtu dezinformacji i użyteczni naukowcy nadal plota bajki o trzęsieniu ziemi 9.9 R i fali wysokości nawet 15 metrów. Świadczą o tym wpisy rozmaitej maści Trolli. To jest siła internetu. Tylko kto rozpowszechnił adresy? Dr Jerzy Jaśkowski kontakt: jerzy.jaskowski@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy czasopisma naukowe z nazwy, szkodzą nauce? „Walka z konkurencją jest głupotą” D. Rockefeller. dotyczy to także tzw.nauki!!! Przed wielu, wielu laty, na początku lat 70-tych ubiegłego wieku, „dorwanie się” do Nature, lub Science, wydawało się młodemu wówczas człowiekowi schwytaniem Pana Boga za nogi. To była „wiedza”, w porównaniu z np. wydawanymi wówczas Problemami. Niestety, z biegiem lat mój zachwyt ulegał coraz większemu zahamowaniu. A obecnie uważam publikowane w tych szeroko reklamowanych czasopismach materiały, za zwykłą tubę reklamową odpowiednich koncernów. Nasze Problemy to był szczyt uczciwości, w porównaniu z tym, co te „zagramaniczne” publikatory obecnie puszczają. Już od kilku lat staram się zasiać niepokój PT Czytelników, co do wiarygodności czytanego materiału. Coraz więcej naukowców jest tego zdania, a dowodem na to jest wypowiedź laureata nagrody Nobla w dziedzinie fizjologii i medycyny w 2013 roku. Mianowicie prof. Randy Schekman wezwał ostatnio do bojkotu czasopism naukowych, takich jak Nature, czy Science. Jak zwykle zdania są podzielone. Zawsze występują epigoni, w myśl zasady: „czym skorupka…” W obronie tych czasopism wystąpił p. prof. Paweł Kisielow, członek czynny PAU. Jego obrona ukazała się w Pauzie Akademickiej nr 236 z dnia 9 stycznia 2014 roku. Niestety, artykuł polemizujący z wypowiedzią prof. R. Schekmana, w dobitny sposób potwierdza zarzuty w stosunku do czasopism zwanych naukowymi. P.T. Kisielow chyba zupełnie nie rozumie zmian, jakie dokonały się w ostatnim ćwierćwieczu, nie tylko politycznych, ale też w dziedzinie informacji naukowej i oświaty. Powołuje się na takie administracyjne pojęcia, jak np. liczby cytowań, czy współczynnik filadelfijski, zwany w Polsce Impact Faktorem. Zupełnie nie zna historii wprowadzenia tych współczynników i ich znaczenia albo celowo pomija milczeniem istotne znaczenie tych administracyjnych kryteriów nauki. Wydaje się, że p. prof. P. Kisielow nie orientuje się, w jakim celu i kto stworzył zarówno IF, jak i inne podobne współczynniki. Administracyjne ocenianie nauki ma służyć nie temu, aby nauka się rozwijała, lecz by można było niepokornych naukowców trzymać krótko. Ocena czasopism służy tylko i wyłącznie białemu wywiadowi. Zamiast zatrudniać kilka tysięcy tłumaczy i szukać interesujących danego pracodawcę artykułu, wystarczy dokonać odpowiedniej klasyfikacji czasopism i każdy naukowiec sam zacznie przysyłać prace i to jeszcze w języku nie wymagającym dodatkowego tłumaczenia. Do 1990 roku w Polsce było ok. 2000 czasopism naukowych w nakładzie ok. 10 milionów. Obecnie nie mamy ani jednego. Wszystkie zostały albo zlikwidowane albo przejęte przez międzynarodowe koncerny. Trudno, aby o tym PT Autor nie wiedział! A P. Kisielow nie dostrzega, że polskie czasopisma zostały wykupione przez obce wydawnictwa i powstał monopol wydawniczy. Np. firma Elsevier posiada ponad 2460 czasopism i żadna praca, która jest sprzeczna z podpisaną przez dział marketingu umową reklamową, nie ma szans ukazania się. Nie wiem jakie czasopisma medyczne p. P.Kisielow czyta, ale powinien zauważyć, że od ponad 20 lat brak jakichkolwiek prac naukowych z dziedziny medycyny, porównujących np. dwie metody leczenia, czy też działania dwóch leków. Zamiast tego ukazują się same wytyczne bliżej niesprecyzowanych grup administracyjnych. Typowym przykładem jest np. Flu Forum p. magister prof,. L. Brydak. Na 24 osoby wchodzące w skład tego forum, jest tylko 2 lekarzy. Reszta to dziennikarze, pracownicy administracyjni itd. Ale zalecenia tego Forum są szeroko cytowane w tzw. prasie medycznej i nie tylko. Jaka jest wartość takich publikacji, pomimo licznych cytowań? Zerowa. Ale liczba cytowań wspaniała. Inny przykład cytowania majora KBW Baumana, ostatnio robiącego za profesora socjologii, prawie 8-krotnie przewyższają następnego socjologa. I o czym to niby ma świadczyć? Inny przykład. Pod szumną nazwą postał Ogólnopolski Program Zwalczania Grypy, w skład którego wchodzą takie instytucje jak: Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego [ jakiego narodu? Polska była zawsze wielonarodowa, żadnego wybranego narodu nigdy nie było u nas do tej pory], Polskie Towarzystwo Oświaty Zdrowotnej i jakaś Grupa d/s Grypy. Otóż takie, zdawałoby się spontaniczne akcje, muszą mieć przecież sponsora. Okazuje się, że sponsorem szanownego towarzystwa jest firma INFARMA, czyli Związek Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych. Przyznacie Drodzy Czytelnicy, że nazwa powalająca. Od chwili, kiedy na początku lat 90-tych ubiegłego wieku polski przemysł farmaceutyczny uległ wchłonięciu przez koncerny zachodnie, innowacje polegają na tabletkowaniu proszków przywożonych z Azji. Ale ciekawym zapewne byłoby udzielenie odpowiedzi na pytanie, kto tworzy ten związek. No i okazuje się, że finansują ten, rzekomo oddolny twór, takie tuzy farmacji, jak Nowaris Planga Sp. zoo, GlaxoSmith Kline, Sanofil Pasteur Sp.z oo, Abbot Alboratorie Poland . Te wymienione koncerny są głównymi producentami szczepionek, rzekomo zapobiegających zachorowaniu na grypę. Jak do tej pory chyba wszystko jest jasne? Agrippal - Novaris Vaccines, Begrivac - Novaris Vaccines Fluarix - GSK IDflu 9 - Sanofil Pasteur IDflu 15 Sanofil pasteur Influvac - Abbot laboratories Vaxigrip - Sanofil Pasteru Skład tych szczepionek jest następujący: FLUVIRIN - Novartis albumina jaja 1mcg viral aktywator 5mcg Residual medium 1 mcg, oval albumin, Egg.Allantoic fluid Nonylphenol Ethoxylate 0.015 % w/v surfactan Plimyxin B 3.75 mcg antymicrobial - neomycinum 5 ng preservative 25mcg mercury/dose in multi dose 1mcg in one dose beta propiolactone FluZone - Sanofil Pasteur albumina jaj limit formaldehyde 100mcg/5ml 25mcg/1ml stabilizer 0.05% in 0.25 ml an 0.5 ml None in Fluzone Hi Dose or intradermal Octylphenol Ethoxylate -Triton X-100 150 mcg/0.5 ml surfactan preservative thimerosal none in 25 ml dose fluzone HiDose or intradermal rtęć w wielodawkowej 25 mcg./0.5 ml I pomimo, że preparaty te istnieją od co najmniej kilku lat, to nadal brak wyników badań tego, co dzieje się z mózgiem dziecka, któremu wstrzyknięto rtęć do krwioobiegu, czy formaldehyd. A przecież rzekomo zostały one zatwierdzone przez wybitnych, szanowanych, jak kto woli, recenzentów. Czy na pewno? Otóż wymienione publikacje drukowane w najbardziej „szanowanych”, jak podaje p.prof. P.Kisielow, czasopismach, nigdy nie podają występujących powikłań poszczepiennych, efektów ubocznych i zgonów, po tych rzekomo sprawdzonych preparatach. A przecież z naukowego punktu widzenia i nie tylko, są to bardzo istotne informacje. Przecież te publikacje były dopuszczone do druku przez szanownych „ekspertów - recenzentów”. Co prawda nikt nie wie na jakiej podstawie wybrano tych recenzentów. Inne bardzo szanowne czasopismo angielskie podało, że od 1992 roku nie może znaleźć żadnego niezależnego recenzenta, na którego zgodziłby się przemysł. Pan P. Kisielow nie wie także, lub celowo przemilcza, jak wynika z jego tekstu, że coraz częściej pojawiają się prace duchów, właśnie w renomowanych czasopismach. W innych przecież nie warto ich drukować, a szanowny autor tylko inkasuje odpowiednią kwotę. Potem ma liczne cytowania, ponieważ firma o to dba. Przykładem niech będzie lek Viofox, który przyczynił się do śmierci ponad 60 000 ludzi i był rozpowszechniany na całym świecie. Podobnie inny lek przeciwcukrzycowy. Tak więc po pierwsze: nieważne jest czasopismo, tylko jego aktualny właściciel. Sprawa ta doskonale została uwidoczniona w czasopiśmie Lancet i pracy dr Wakefielda i wsp. Dokładny opis wydarzeń poniżej. Po drugie, najlepiej pisać prace nijakie, nie odnoszące się do praktyki. Można teoretyzować, w jaki sposób p. Twardowski porozumiewał się żonę, e-mailami czy sms-ami, ale nie wolno pisać prac o chemtrials, czyli o trwałych smugach. Przykład? Proszę bardzo. Hucznie obchodzona w Warszawie konferencja klimatyczna, za 100 000 000 złotych, wyjętych z kieszeni biednego podatnika, już na wstępie miała postawiony zakaz mówienia o eksperymentach wojskowych, typu HAARP, tsunami, czy lawiny błotne, generalnie o geoinżynierii. Jaka to więc była konferencja naukowa? Ale wg p. porf. P.Kisielowa była OK, ponieważ recenzenci wyrażali się pozytywnie i drukowano o niej odpowiednio spreparowane artykuły w szanowanych i cenionych czasopismach. Myślę, że najwyższy czas popatrzeć na rzeczywistość naukową bez emocji i różowych okularów. Proszę zauważyć, że krytyka jakichś tam gazetek irytuje szanownego profesora, a to, że w Polsce patentuje się tylko ok. 100 wynalazków rocznie nie ma znaczenia. W Korei Południowej patentuje się 14.500 wynalazków rocznie. To, że jego wrocławska uczelnia jest kwalifikowana na 19-tysięcznym którymś tam miejscu w rankingu 21000 wyższych szkół na świecie, to bez znaczenia. PS. P. prof. Kisielow jest także jednym z twórców administracyjnego kierowania oświatą. Gdy przed laty minister Orzechowski wystąpił z propozycją pokazywania głupoty teorii ewolucji, to prof. Kisielow organizował listy protestacyjne, żądające odwołania ministra. Liczba podpisów pod tym „protestem” jest jednocześnie dowodem, dlaczego nie przeprowadzono lustracji na uczelniach. Przecież nauki nie powinno się kneblować zakazami, czy ukazami. I to by było na tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ŻÓŁTE DZIENNIKARSTWO, CZYLI GAZETOWE FAKTY ! Nagroda zobowiązuje. Jak podała prasa koncernu Agora, Małgorzata Kossobudzka zdobyła nagrodę dla najlepszej dziennikarki serwisu medycznego. Zostało to omówione wcześniej. Pomimo istotnych przeinaczeń i świadomej dezinformacji, mającej na celu zastraszenie społeczeństw, p. M. Kossobudzka nie przerywa działalności dezinformacyjnej. Oczywiście naiwnością byłoby przypuszczać, że w takim koncernie, jakaś tam, nawet najładniejsza dziennikarka, może sama coś napisać. Wykonuje po prostu zlecenia. Jeżeli powiążemy to z faktem inwigilacji prowadzonej przez UNICEF, którego głównymi sponsorami są koncerny produkujące szczepionki, to sprawa staje się bardziej zrozumiałą. Poniżej przykłady podręcznikowe dziecięcych chorób wirusowych. Choroby te demonizowane przez „żółtych dziennikarzy”, mają jeden cel; przestraszenie rodziców w celu zmuszenia ich do określonych działań, czyli zakupu szczepionek reklamowanych jako bezpłatne. Oczywiście wszelkie koszty powikłań pokrywają rodzice sami. Właśnie tacy dziennikarze są nagradzani. W tym przypadku dotyczy to medycyny. Podobny mechanizm istnieje z dziennikarzami np. politycznymi. Dlatego należy zawsze zwracać uwagę kto pisze? i kto wydaje dany dziennik, książkę? Zasada nic za darmo w tym fachu jest nadrzędna. Doskonale to przedstawił teatr telewizji z moim ulubionym Gajosem w roli głównej grającym rolę oficera służb specjalnych, Różyczka: Wirusowa choroba zakaźna o łagodnym przebiegu z plamistą wysypką. Leczenie nie jest potrzebne. Świnka: Choroba wirusowa. Odporność po przechorowaniu pozostaje na całe życie. Leczenie: leżenie w łóżku, ewentualnie podawanie leków obniżających temperaturę, [zbędne w większości przypadków -jj]. Podawanie gumy do żucia. Jeszcze jedna sprawa wymaga ujawnienia. Okazało się, że szczepionki atenuowane stosowane w USA, powodowały zmianę reakcji immunologicznej podczas naturalnego zakażenia. Pomimo, że wspomniane preparaty indukowały wysoki poziom przeciwciał, zaniechano dalszych badań nad ich stosowaniem. Przyczyną nie był brak odpowiedzi immunologicznej, lecz jej modyfikacja, w następstwie której u osób szczepionych, po naturalnym zakażeniu wirulentnym szczepem wirusa, rozwijały się nietypowe zachorowania o bardzo ciężkim przebiegu i z komplikacjami ze strony układów oddechowego i nerwowego.” Źródło: „Aspekty skuteczności szczepionek wirusowych stosowanych u ludzi”, Postępy Nauk Medycznych 3/2000, s. 15-22. To w skrócie byłoby tyle na temat tych chorób, w moim ulubionym Oksfordzkim Podręczniku Medycyny Klinicznej z 1992 rok. Na 801 stron podręcznika, te trzy choroby zajmują 2 strony - jedną kartkę. Świadczy ta obszerność opisu o istotności tych chorób w upośledzeniu stanu zdrowia. A wiec jeszcze przed wejściem na nasz rynek wydawnictw „sponsorowanych” przez przemysł farmaceutyczny, choroby te były praktycznie pomijalne. Wg podręcznika dr Wartaka najważniejsze w odrze jest: położenie dziecka w dobrze wietrzonym zaciemnionym pokoju. W związku z stanem zapalnym oczu, dobrze jest przemywać powieki 2% kwasem bornym lub innym środkiem antyseptycznym. Warto pamiętać o podawaniu tranu, z zastrzeżeniem wielokrotnie powtarzanym przeze mnie: sprzedawane w Polsce trany są preparatami trudnymi do oceny. Nie należy kupować żadnych tranów smakowych, zapachowych, białych etc. Tran to jest tłuszcz, powinien więc być oleisty i w ciemnej butelce. Wg mojej wiedzy, większość tych preparatów będących w sprzedaży w Polsce, jest otrzymywana z hodowli dorsza, karmionego genetycznie modyfikowaną żywnością, a więc tak naprawdę nie wiadomo co to jest. Szczególnie, że w Polsce brak palcówek zajmujących się testowaniem takich preparatów. San-epidy jak wiadomo, zajmują się sprzedażą szczepionek i nie mają czasu na badania i analizy. Manipulacja statystykami polega między innymi na tym, że nie podaje się dłuższych okresów obserwacji, tylko kilka lat, umiejętnie sterując wielkością wykresu Jak można sprawdzić, szczepionkę MMR zakazaną na zachodzie, wprowadzono w okresie praktycznie braku występowania choroby w Polsce. Rycina [w oryg. MD] przedstawia spadek zachorowań na świnkę w republice Dominikany. Podobnie jak w innych krajach, wprowadzenie szczepień nastąpiło długo po spadku zachorowań. Tak więc jak widzisz Szanowny Czytelniku, choroby wirusowe nie stanowiły większego problemy dla lekarzy. Problem zaczął się od bankierów, kiedy to doszli do wniosku, że na tych chorobach będzie można dobrze i w łatwy sposób zarabiać. Dlatego między innymi, zamiast leków wprowadzono szczepionki. Dlatego chorobami wirusowymi „zajął się” Instytut Rockefellera. Czym się różni lek od szczepionki? Lek podaje się choremu człowiekowi i musi mu pomóc, czyli zmniejszyć objawy choroby, poprawić samopoczucie doprowadzając do zdrowienia. Co jest łatwe do obserwacji. A szczepionka jest podawana zdrowemu człowiekowi, o którym zupełnie nic nie wiemy. A przede wszystkim nie wiemy, jaka jest jego odporność i czy on naprawdę kiedykolwiek zachoruje na daną chorobę. Ewentualne skutki, zarówno pozytywne jak i negatywne, uwidaczniają się po latach. Jak można sprawdzić przez ostatnie 100 lat straszenia chorobami wirusowymi, sekta wakcynologów nie opracowała żadnej metody badania, czy przykładowy „Kowalski” zachoruje na odrę, czy też nie zachoruje. Widać wyraźnie, że w tej sytuacji wcale nie chodzi o zabezpieczenie zdrowia kogoś tam, ale o opodatkowanie jak największej grupy ludzi. Opodatkowanie polega na przymusowym kupowaniu szczepionek, obojętnie czy to indywidualnie czy zbiorowo. P.S. Uwaga - z moich wieloletnich obserwacji wynika, że niektóre preparaty lecznicze, sprzedawane w Polsce są o wiele gorszej jakości aniżeli te same kupowane na zachodzie. I tak, ten sam chory biorący lek Furosemid 40 mg - 1 tabletkę dziennie, kupowany w Niemczech, po zakupie w Polsce musi brać 4 tabletki aby nie puchły mu nogi. Bandaż elastyczny 5 metrowy, po rozciągnięciu maksymalnym, ma tylko 4 metry 30 cm. I jakościowo odpowiada zwykłemu dzianemu bandażowi kupowanemu we Francji. Tabletki paracetamolu, środka przeciwbólowego, kupowane bez recepty w stacjach benzynowych czy supersamach mają się do kupowanych na zachodzie jak 1: 5. Boję się nawet porównywać jakość np. leków nasercowych czy antybiotyków. Dawniej Instytut Leków publikował dane na temat jakości sprzedawanych leków. Od 20 lat brak jakichkolwiek informacji na ten temat. Podobnie się ma sprawa ze sprzedawanym tranem. Osoba z poziomem 25OHD równym 27 micg w sierpniu, po wypiciu 3 butelek tranu i 6 tygodniach ma poziom 18 micg. Instytucje powołane do kontroli, jak jest to widoczne chowają głowy w piasek. Mniej wartościowy tubylczy ludek może sobie spokojnie umierać. P.S. 2. Pozwoliłem sobie kilkakrotnie, zamiast informacji naukowych, klinicznych, napisać teksty satyryczne, ośmieszające mass media głównego nurtu dezinformacji, ich sposób podawania faktów gazetowych, np. uczeni z kosmosu, amerykańscy itd bez konkretyzowania, lub renomowane czasopisma medyczne itd, bez podawania konkretnych tytułów i roczników. Niestety po wpisach internautów z przykrością stwierdzam, że odliczając zawodowych pracowników określonych resortów, większość wpisowiczów traktowała moje satyryczne artykuły serio. Nie pomogły nawet takie proste błędy jak zamieszkiwanie 112 stopnia szerokości geograficznej. Reasumując, to jest właśnie bezpośredni skutek wszelkiej maści testów ogłupiających czytelników i dowód jak po takich testach, trudno czytać ze zrozumieniem teksty. Jak podano tylko 2 promile gimnazjalistów rozumie czytany tekst. Dlatego tak szeroko opisuję upadek oświaty od 1774 roku tj. od powołania Komisji zwanej Edukacji Narodowej przez agenta DuPonta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szanowni Państwo, Zachęcam do obejrzenia poniższych ciekawych wywiadów z prawnikiem Stowarzyszenia Stop NOP n.t. prawa dotyczącego tzw. obowiązku szczepień ochronnych w Polsce, i o tym jak to prawo oraz prawa człowieka i pacjenta są nagminnie łamane w Polsce przez skorumpowanych urzędników Sanepidu oraz wielu lekarzy. > cz.1 > http://www.youtube.com/watch?v=HaRd10nslpQ > cz.2 > http://www.youtube.com/watch?v=UoofndtMRWU > cz.3 > http://www.youtube.com/watch?v=2deUnlVUkxw > cz.4 > http://www.youtube.com/watch?v=pRp9Y83aOYg > cz.5 > http://www.youtube.com/watch?v=FffDx7RQwzQ Jak wiemy, żadna instytucja, ani żadna osoba w Polsce, która zmusza rodziców do szczepienia ich dzieci nie ponosi odpowiedzialności prawnej za zabicie lub okaleczenia dziecka szczepionkami. Firma farmaceutyczna nie odpowiada, bo twierdzi, że przecież napisała w ulotce, że jej szczepionka może zabić lub okaleczyć. Obowiązkiem prawnym lekarza jest przedstawić pacjentowi pełną pisemną informację o powikłaniach poszczepiennych oraz uzyskać jego pisemną zgodę na zabieg medyczny, który może zakończyć się dla niego lub jego podopiecznego tragicznie. Mimo to, lekarze lub pielęgniarki często szczepią nie uzyskawszy takiej zgody, albo uzyskują ją stosując przymus i terror w stosunku do rodzica lub osoby młodocianej. Zastanawiające, dlaczego Polska będąca od 10 lat w UE nadal nie ratyfikowała Europejskiej Konwencji Bioetycznej dotyczącej regulacji prawnych odnośnie stosowania zabiegów medycznych. Widać pewnym koteriom bardzo zależy by traktować Polskę jako poligon doświadczalny karteli farmaceutycznych. I prawdopodobnie brak tej ratyfikacji stał się podstawą do stworzenia kuriozalnej, niezgodnej z Konstytucją totalitarnej ustawy o przymusie szczepień w Polsce (jakiej nie ma w żadnym innym kraju UE) oraz stoi za niebywałą arogancją i agresją urzędników Sanepidu oraz niektórych lekarzy wobec polskich rodziców. Ci ludzie wiedzą, że są w zasadzie bezkarni i nigdy nie będą odpowiadać za poszczepienne zgony i okaleczenia. Z wywiadów dowiemy się także jak to główny polski lobbysta szczepionkowy, dr. Grzesiowski, zapowiada szczepionkową ofensywną wojnę przeciw Polakom. Na pytanie - kim on jest i czyje interesy reprezentuje odpowiada informacja w poniższym linku. https://pl-pl.facebook.com/StopPrzymusowiSzczepien/posts/601809929904341?stream_ref=5 Pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:)wszystko mozna kupic no zupelnie fajnie wtedy jest tak spontanicznie no na spoko 3333 www.youtube.com/watch?v=gyBfqKwkdr4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajne tematy. Przeczytałam jestem madrzejsza. Dziękuję. Będę bojkotować, rozpowszechniać i pisać do producentów. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To w Patagonii teraz będzie kwitł przemysł na skale światową? Już nie będzie made in china? Zniszczą tą ziemię tym przemysłem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w górę bo ważne
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziś posty nie wchodzą. System wszędzie widzi spam:( Szkoda bo to najfajniejszy topik jaki powstał na kafe. Powinien być wyróżniony!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pszenica i mleko jak narkotyk
Uzależniające peptydy (białka) w pszenicy i mleku. Działają jak morfina czy heroina, a niektóre są od nich 100 razy silniejsze. Dr med. Brad Weeks 23 stycznia 2008 Gluten i mleko - w skrócie Pszenica i produkty mleczne zawierają peptydy opioidowe oddziałujące na receptory endorfiny w mózgu. Peptydy te uzależniają fizycznie, co powoduje uzależnienie, astmę, otyłość, apatię, ignorancję i drętwienie. To samo dotyczy beta-karbolin z przygotowywanych potraw. Aby mieć ostry i badawczy umysł, nie powinniście spożywać ani nabiału, ani produktów z pszenicy. Nie potrzebujecie tej “żywności” w ogóle. Aby dostarczyć organizmowi wszystkie wymagane składniki odżywcze i pozostać wnikliwym i dociekliwym, jedzcie regularnie dużo owoców (istnieje około 6000 różnych owoców) i trochę świeżego, surowego pożywienia pochodzenia zwierzęcego (jak sashimi – japońska potrawa z surowych ryb i owoców morza – lub żółtka jaj). A na przekąskę jedzcie tylko to, co naprawdę lubicie (a nie dlatego, że podobno jest to zdrowe), o małej zawartości białka, ale dużej zawartości tłuszczu i/lub cukru, zaspokajając w ten sposób apetyt na pochrupanie. Gluten i mleko w szczegółach Zombi Rozejrzyjcie się wokół, czyż nie widzicie mnóstwo zombi? Dlaczego w dzisiejszych czasach tylu ludzi zachowuje się jak żywe trupy? To nie jest naturalne, każdy bowiem gatunek musi szybko reagować na zmiany i poszukiwać nowych możliwości. Można powiedzieć, że w większości ludzie są jak „świta”, podążają za czymś podobnie jak bydło. Z natury jednak, ludzie nie mieszkają gromadnie, nie jesteśmy jak bydło. Miliony lat temu, ludzie przeważnie żyli w grupach po kilkudziesięciu, a nie tysiącami, czy nawet milionami. Dlatego wielu z nas, ludzi, powinno być ciekawymi, badawczymi i odkrywczymi. Co sprawia, że jest tak wielu ludzi apatycznych, powolnych i nieświadomych? Peptydy opioidowe w mleku i pszenicy Każdy wie, że jeśli ktoś używa morfiny, jest powolny i apatyczny. A to dlatego, że morfina jest substancją opioidową. Jedynym powodem, dla którego my, jak i inne zwierzęta, jesteśmy wrażliwi na takie substancje, jest to, że nasze ciało i mózg zawierają receptory peptydów opioidowych. Dlaczego? Kiedy musimy uciekać od zagrożenia, ale jesteśmy ranni, wciąż musimy być w stanie uciekać. Dlatego właśnie organizm produkuje peptydy opioidowe – aby w razie konieczności uśmierzyć ból. Te peptydy opioidowe zwane są endorfinami. Maratończycy znają działanie tych endorfin jako „euforia biegacza” (runner’s high), pozwala im ona kontynuować bieg nawet wtedy, gdy są wyczerpani. Bez odpowiednich receptorów endorfiny (i znieczulenia!) nie działałyby. Receptory opioidów w mózgu podatne są nie tylko na leki i endorfiny, ale i na niektóre inne substancje opioidowe – te, które są wchłaniane ze spożywaną żywnością. Dzieje się tak, ponieważ tylko nieliczne peptydy są całkowicie rozkładane na pojedyncze aminokwasy w przewodzie pokarmowym(1). Dodatkowo, peptydy opioidowe są w większości trudno rozkładalne(2). Ale dlaczego niektóre pokarmy zawierają peptydy opioidowe? I które pokarmy? Mleko i jego przetwory Zdecydowaliśmy, że matczyne mleko krów, kóz, owiec, wielbłądów, czy innych zwierząt może stanowić pokarm dla ludzi, ale z natury, oczywiście, nie jest to prawdą. Istoty człekokształtne istnieją od 2 do 3 milionów lat, a człowiek zaczął pić mleko pochodzące od zwierząt co najwyżej 10.000 lat temu. Przez ponad 99% czasu naszego istnienia nie uważaliśmy mleka krowiego za pokarm dla ludzi. Dlaczego więc teraz? Ekonomika Kiedy ludzie migrowali na tereny uboższe w owoce, trzeba było znaleźć inne produkty. Z ekonomicznego punktu widzenia, wydajniejsze wydawało się wielokrotne pobieranie mleka bydlęcego niż zabicie zwierzęcia dla mięsa. Tam, gdzie najtrudniej było znaleźć owoce (północna Europa), ludzie najlepiej przystosowali się do spożywania krowiego mleka; ludzie z ras kolorowych są bardziej niż biali uczuleni na białka i laktozę krowiego mleka. Ale dlaczego mleko zawiera peptydy opioidowe? Od łona do mleka matki Ludzka głowa jest stosunkowo duża i dlatego ludzkie niemowlęta przychodzą na świat za wcześnie. Gdy porównać człowieka z innymi naczelnymi, długość ludzkiej ciąży powinna wynosić 21 miesięcy, a nie 9. Wówczas jednak głowa dziecka byłaby zbyt duża, by przecisnąć się przez miednicę. Dlatego też ludzkie niemowlęta rzeczywiście nie są przygotowane do świata zewnętrznego, nie potrafią nawet chodzić! Karmienie piersią jest rekompensatą za przedwczesne urodziny. Dzięki mleku matki dziecko otrzymuje wszelkiego rodzaju substancje pełniące rolę mediatorów, które stymulują rozwój i funkcjonowanie różnych narządów, w tym mózgu. (Patrz tutaj ) Dlatego dzieci karmione piersią są zazwyczaj mądrzejsze od tych, które nie otrzymywały mleka matki. (Patrz tutaj) A ponieważ mleko matki jest tak ważne, zawiera substancje zapewniające, że dziecko będzie przez cały czas chciało pić dużo mleka. Peptydy opioidowe w mleku Oprócz nieopioidowych peptydów stymulujących apetyt(3), mleko z natury zawiera różne peptydy opioidowe ukryte w białkach mleka, takich jak kazeina, laktoalbumina, beta-laktoglobulina i laktoferyna. Peptydy opioidowe mleka to: beta-kazomorfiny (4), alfa-kazeinowe egzorfiny, kazoksyny, beta-kazorfiny, alfa-laktorfiny, beta-laktorfiny i laktoferroksyny.(5) Wchłanianie Po skonsumowaniu produktu mlecznego następuje jego trawienie w przewodzie pokarmowym. Białka mleka rozkładane są przez enzymy do normalnych peptydów, peptydów opioidowych i aminokwasów. Aby zagwarantować, że dziecko wchłonie dostatecznie dużo kompletnych peptydów opioidowych i czynników wzrostu, mleko zawiera również substancje (laktoza, substancja P) zwiększające przepuszczalność śluzówki jelita.(6) A aby zapobiec rozkładowi peptydów, peptydy te są stosunkowo ciężkostrawne.(7) Te peptydy opioidowe wywołują u dziecka uzależnienie fizyczne, w celu zagwarantowania, że będzie chciało pić dużo mleka matki. Ponadto, sprawia to, że dziecko śpi wystarczająco długo.(8) Oczywiście, opioidy te mogą również powodować zaparcia.(9) Niestety, dorosły konsument mleka również wchłania peptydy opioidowe. Ponieważ producenci żywności chcą, byśmy byli fizycznie uzależnieni od ich żywności, białka pochodzące z mleka i pszenicy można znaleźć w wielu różnych produktach spożywczych. Nawet niektóre produkty mięsne zawierają białka mleka i/lub pszenicy. Pszenica, gluten pszenny i celiakia Rośliny stosują różne taktyki odstraszania napastników. Niektóre rośliny zawierają trucizny, inne po prostu usypiają napastników, jak robi to pszenica przy pomocy peptydów opioidowych. Ponieważ pszenica zawiera peptydy opioidowe, kapłani w starożytnym Egipcie używali jej do wywoływania halucynacji, a także w bandażach, aby złagodzić ból w miejscu zranienia. Wszystkie produkty pszenne, takie jak chleb, makarony, pizza, herbatniki, ciasta i ciastka, zawierają peptydy opioidowe. Już rzymscy władcy wiedzieli, że ludzie nie powstaną przeciwko nim tak długo, jak długo będą zabawiani i karmieni chlebem. Peptydy opioidowe w produktach pszennych Jedna cząsteczka białka pszenicy – glutenu – zawiera 15 odcinków pewnego konkretnego peptydu opioidowego(10). Gluten pszenicy zawiera również szereg niezwykle silnych peptydów opioidowych.(11) Niektóre z tych cząsteczek są nawet 100 razy silniejsze niż cząsteczki morfiny(12) . Peptydy opioidowe w glutenie pszenicy to: » Glicyna-tyrozyna-tyrozyna-prolina(11) » Tyrozyna-Glicyna-Glicyna-tryptofan(11) » Tyrozyna-prolina-izoleucyna-seryna-leucyna(11) » Tyrozyna-Glicyna-Glicyna-Tryptofan-Leucyna(13), ten jest najsilniejszy. Tyrozyna-Glicyna-Glicyna- jest również sekwencją pierwszych trzech aminokwasów w endorfinach – peptydach opioidowych, produkowanych przez organizm i oddziałujących na te same receptory w mózgu. Dlatego też peptydy opioidowe pszenicy mogą „uspokoić” jelita do tego stopnia, że powodują zaparcia(13). Ponieważ niektóre opioidy pszenicy są bardzo silne, czasem udaje się wyleczyć schizofreników przy pomocy diety bezglutenowej(14). Aby skompensować działanie przeciwbólowe peptydów opioidowych, produkty pszenne bardzo często zawierają ekstrakt z rozmarynu, który jest potężnym „pobudzaczem”. Zalety peptydów opioidowych Oczywiście peptydy opioidowe mają też korzystne działanie – kiedy jelita pracują zbyt szybko, dla ich spowolnienia można spożyć produkty pszenne. A gdy żołądek zawiera zbyt dużo kwasów, pomogą produkty mleczne. Przy bólu zębów, żucie chleba może zmniejszyć ból na około 10 minut. Produkty pszenne i mleczne nie są produktami spożywczymi – są narkotykami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wszyscy jesteśmy Narkomanami
-Czyli nadwrażliwość na gluten to błogosławieństwo poniekąd! Wszyscy jesteśmy na hayu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurwa od dzisiaj pije mleko zamiast wody i wiecej pszennych pokarmów :D Ciekaw czy dostane haju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja piję dużo mleka i jem pszenne pieczywo i właśnie zauważyłam taką niemoc, którą mam od urodzenia, od kiedy wprowadzono mi tą dietę. Dziś najadłam się fasoli i od razu mi się chce działać:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To by się zgadzało! -Po zjedzeniu były pszennej i zapiciu to mlekiem odczuwam przyjemność ale, zaraz potem głód zniechęcenie,apatię niekoniecznie w tej dokładnie kolejności, ale jednak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie Wy też tak macie po mleku i pszenicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pszenica to opium? o kooo rwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak mam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×