Mariolciaa

Witam mam termin porodu na 28 maja i jakoś przez ten czas nie spieszy się małemu do wyjścia czy zgłosić się do szpitala w terminie porodu(28)? Nie mam żadnych skurczy, nie boli mnie brzuch, nie mam żadnych objawów przepowiadających poród. Co robić w takiej sytuacji? Zaznaczę ze mój ginekolog prowadzący jest na urlopie i wraca dopiero w połowie czerwca.

Rozumiem ale już raz dostałam od tego samego lekarza skierowanie do szpitala ze względu na skrócona szyjkę macicy a się okazało ze wszystko jest w porządku a szyjka była prawidłowa wiec dlatego pytam czy waga dziecka jest dobra? Tydzień temu ważyło 2300g a teraz 2100g wiec mogło dojść do pomyłki a skierowanie dostałam właśnie z tego powodu ze te 200g spadło bo nic innego mi nie powiedział

Czyli nie mam się czym martwić? Bo gdyby nie ta wizyta teraz to bym miała dopiero 19 maja i bym nie wiedziała nic i nie dostała skierowania

Lekarz prowadzący moja ciąże powiedział ze kieruje mnie do szpitala ze względu na mała masę ciała płodu. Nie wspomniał nic o niewydolności łożyska wiec jak to możliwe ze dziecko spadło z wagi? Może lekarz się po prostu pomylił?

Konieczne jest przebywanie w szpitalu? Czuje się dobrze, nie mam skurczy

Czy zagraża coś dziecku jeżeli nie wstawiłam się do szpitala? Twoim zdaniem co o tym myślisz?

Czy coś zagraża dziecku jeżeli nie wstawiłam się do szpitala ze skierowaniem?

Cześć dziewczyny kieruje pytanie do was a mianowicie jestem w 36 tygodniu ciąży i pare dni temu byłam u ginekologa i stwierdził ze dziecko nie przybiera na wadze (wazy 2100g) a tydzień temu byłam u tego samego ginekologa i dziecko ważyło 2300g czy to możliwe ze spadło z wagi? Niestety gdy zapytałam o powód nie dostałam żadnej odpowiedzi lekarz przepisał mi żelazo i dał skierowanie do szpitala ze względu na mała masę ciała płodu ale nie poszłam do tego szpitala, dobrze się czuje nic mnie nie boli a wynik z usg AFI to 8.77 cm czy to dobry wynik? A z tamtego tygodnia wynik AFI wynosił 11.86 cm. Czy możliwe ze lekarz się pomylił i nie ma potrzeby leżeć w szpitalu?

witam mam 16 lat, on 19.Mam chłopaka od tygodnia. Ale już od 2 dni się wszystko zmieniło,może od początku. Dowiedziałam się, że od jego brata dziewczyna się ze mnie śmieje i wgl...Jak mi to napisał to, to zabolało i napisałam mu, że to chyba nie ma sensu. Ale on był zaborczy i nie chciał zrywać,pisał też ze jestem jego dziewczyna na całe życie..Fakt obronił mnie gdy ta się śmiała to było miłe, że ktoś po raz pierwszy tak mnie traktuje...Ale wczoraj dowiedziałam się od jego kolegi, że on chcę mnie tylko przelecieć i zostawić...Nie chcę mi sie w to wierzyć, nawet nie mam pewności czy to prawda...Oczywiście przemyślałam wszystko i ni mogę w to uwierzyć ponieważ gdy on nie mógł do mnie przyjechać to jego ojciec do mnie dzwonił i rozmawialiśmy...Chciał tez zrobić ze mną zdj żeby rzucić na fb czy ig...Też chciał poznac moich rodziców... i wczoraj zapytałam go czy mu jeszcze zależy a ten, że nie wie..Co mam robić w takiej sytuacji? Bardzo mi na nim zależy...