Olla
Zarejestrowani-
Zawartość
132 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
271 ExcellentOstatnio na profilu byli
1397 wyświetleń profilu
-
Kamena! Znalazłam, dzięki laski, myślałam ze to było na instastorys.
-
Ona tymi majtkami i zdjęciem z dzieckiem podkreśla łono, z którego ów potomek się wywodzi? To ma być jakaś apoteoza macierzyństwa czy reklama salonu depilacji bikini? Dla porządku, wypowiadam się jedynie o brzydocie majtek, nie o walorach osoby noszącej
-
Moja Mami dostała pierwsza dawkę Astry i strasznie panikowała, a zero skutków. Twój Tata tez da radę, bedzie dobrze.
-
Ona ma prawo jazdy, pokazywała kiedyś chyba zdjęcie na Stories. Ale mieć a jeździć to tak jak słusznie zauważyłyście, dwie różne rzeczy. Obstawiam, że zrobiła prawko w liceum, pojeździła po rodzinnym mieście a potem poszła na studia i kontakt z autem się urwał. Ja tak miałam i potem przeszłam niezła traumę jak musiałam zacząć jeździć po dużym mieście. Z tramwajami. Wiadomo, tramwaje są złośliwe i złośliwie wjeżdżają w kierowców Jej się po prostu nie chce, bo trzeba się przełamać i popracować, no a ona jest wystarczająco dobra, to czego od niej chcecie? Mogłabym kupić samochód dla ...ów, ja taki mam - jedzie sam, jak trzeba to zahamuje, parkuje sam i jeszcze krzyczy jak ktos za blisko podjeżdża
-
Minidre jest słodkim dzieckiem i ślicznie mowie, ale przekonanie matki o wybitności to tak trochę na wyrost. Poza tym, nie można zapomnieć o jednej niezwykle istotnej kwestii, cytując moja mami, pedagoga co niejedno dziecko w życiu widziała, „wrona orła nie urodzi”. Mała ma handicap na starcie
-
Prawo farmaceutyczne zabrania reklamy aptek. A reklama to każda działalność, która zachęca do skorzystania z usług danej apteki, a cóż robi Boogie w nowym filmiku? Jest mnóstwo orzecznictwa na ten temat, to nie jest martwy przepis i dużo toczy się spraw o naruszenie tego zakazu, a kara jest do 50.000
-
Ciężko mi znaleźć ładniejsze słowo, gardzę takimi kobietami. Może ok, mocne określenie, ale wywołują u mnie tylko negatywne uczucia. Zero własnej tożsamości, identyfikacja jako "mamatrójki" - przeraża mnie takie zatracenie siebie i określanie tylko przez pryzmat bycia matką. Mam wrażenie, że to taka ucieczka dla kobiet, które nie są z siebie zadowolone, więc żyją poprzez dzieci i pucowanie domu. Nie umiałabym nigdy przedstawiać się jako "mama Janka", bo po pierwsze, jestem sobą, dopiero potem czyjąś matką, żoną itd. Mentalność żony ze stepford
-
Umowa jest na nią, ale wizerunek jest wizerunkiem Cudnisia, jej dobrem osobistym. Do momentu uzyskania przez dziecko pełnoletności pozostaje pod opieką rodziców, ale każde z rodziców władzę rodzicielską sprawuje samodzielnie, czyli wystarczy tylko zgoda Lauretty na publikację wizerunku. Dre mógłby się sprzeciwić i w takim wypadku L powinna zaprzestać publikacji zdjęć Małej. Jeżeli tego nie zrobi, pozostaje sąd.
-
Oooo matoko, był już kiedyś taki jeden co do którego Bóg miał plan, niektórzy do dziś czekaja na jego powrót. Czyżby nasza Św. Lauretta od Panczety była mesjaszem?
-
Przepis nie jest utworem w rozumieniu prawa autorskiego, uznaje się go za "zasadę działania/metodę", a to podlega wyłączeniu. Dopiero połączenie go ze zdjęciem, charakterystycznym opisem ma cechy twórcze, podlegające ochronie. Praca magisterska to co innego, tutaj bazujesz na źródłach, które muszą być odpowiednio zacytowane i oznaczone i z tych źródeł tworzysz nowy utwór, zawierający autorskie przemyślenia itd itp. A to, że wiele osób podaje przepis na "rewelacyjne ciasto bananowe, odkrywczego pad thaia" i udaje, że to ich pomysł to inna para kaloszy. Jasne, widać na pierwszy rzut oka i wystarczy wyguglować, ale wielu osobom sie zwyczajnie nie chce i uważają przepisy jutuberek za oryginalne i odkrywcze.
-
Akurat przepisy kulinarne można spokojnie publikować jako "własne", o ile nie powtórzysz słowo w słowo opisu i zdjęć. Można użyć tych samych składnikow, proporcji i spokojnie udawać, że to Twoje Vide - ebooki najbardziej opuchniętej weganki instagrama.
-
Aż z ciekawości włączyłam vloga, żeby obczaić Marcina. To się gorszej siostrze ciacho trafiło Dawid z wyglądu to no cóż, nie wygląda, Paula górą. Nie wiem jak on wytrzymał ten jazgot, już pamiętam, dlaczego odsubsrybowałam. Nie daje rady słuchać niegramatycznych peanów o szczupłości talii i ogólnej wiotkości okraszanych prostackim rechotem.