Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pinkblondi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    112
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

18 Good

Ostatnio na profilu byli

1075 wyświetleń profilu
  1. Albo załóż karty dla stałych klientek. Np za 5 przedluzen rzęs szóste gratis (albo 50%tanoej) czy coś w ten deseń.
  2. A ja wypatrzyłam oddam za darmo na pewnym serwisie do ogłoszeń i miałam za darmo używany po jednym dziecku. Wypralam sobie wssytsko bo wszystkie części miękkie były zdejmowane w 90*, nic się nie stało i używałam. Takzr miałam za free. Niestety był bez możliwości wpinania nosidełka więc dokupilan drugi (też używany za 100 Zeta) i byłam zadowolona. Miałam jeden wózek domowy do wożenia dziecka gdy np gotowałam a drugi na dwór. Na zakupy. Na spacery. Bez konieczności mycia kół. A moje dziecko jak tylko nauczyło się chodzić to zbojkotowało wózki i od roku porusza się tylko na własnych nóżkach, o wózku nie ma mowy. Także nie wyadalam dużo i dobrze bo się nie najezdzila i tak dużo w wozkach
  3. Zadzwoń i powiedz że ma katar. Albo że starsze dziecko przeziębione z przedszkola wróciło. Albo że ty czujesz się źle masz gorączkę i mogłaś małego zarazić. Ja uważam że szczepienie w szczycie sezonu grypowego nie jest dobre. Nigdy dziecka w takim okresie (czy to zimowo-wiosennym czy jesiennym ) nie szczepilam. Uważam że lepiej trochę poczekać. Szczepionka to duże obciążenie do organizmu maluszka. Jeśli do tego będzie wirus jakiś złapany w przychodni to może się skończyć źle, poważnymi powikłaniami . Pocxekaj kilka tygodni i wtedy zaszczep. Zresztą większe dziecko to mniejsze ryzyko powikłań poszczepiennych. W końcu organizmu więcej a dawka szczepionki taka sama. Ja szczepilam moją córkę gdy miała 2 lata ta szczepionka (mmr II) a i tak dostała Odry poronnej (poszczepiennej) .
  4. Przykro mi że umniejszasz moje problemy . Nie mówię że miałam najgorzej, że byłam najbiedniejsza na świecie. Ze chodziłam głodna i obdarta a wódka była na obiad śniadanie i kolację . Ale że boli mnie to że tyle razy widziałam pijanego ojca i ich kłótnie , że nie mogl tata napić się z kulturą tylko zawsze jak pił urznac się na całego. Nie mówię że matka moja była patologiczna, że była najgorsza matka na świecie i że inni mają tylko lepiej bo nie spędzanie czasu z własnym dzieckiem to najgorsze co może być. Nie. Mówię że dziś jak wspominam dzieciństwo to smutno mi ggy widzę siebie siedząca sama na dywanie o prosząca mamę o godzinę spaceru, wspólnej zabawy czy choćby wspólnego robienia czegokolwiek np obierania warzyw na obiad. Brakowało mi mamy. I nigdy nie pracowała 8h dziennie, a 18 w tygodniu -nauczycielka była. Tym bardziej byłam smutna bo w mojej głowie innym dzieciom poświęcała swój czas, czasami nawet dawała korepetycje - szok-godzina sam na sam z mamą a ona ma ta godzinę dla jednego dziecka -wtedy to było moje marzenie. A nie oglądanie seriali od 14.30 do 20.30 . Uprosiłam ja więc o naukę języka który świetnie umiała ale by nie marnować czasu tylko na mnie uczyła też dziecko kolezanki-wiec godzina sam na sam z mamą nie wypaliła.
  5. Ojciec był najlepszym ojcem. Ale kiedy nie pił. Nie pił może często, nie raz i kilka miesięcy ale gdy odwiedzili goscie- upijał się zawsze do nieprzytomności. Mama przez niego płakała bo było jej wstyd, często następnego dnia się ostro kłócili. Poprostu się bałam . A do mamy że po pracy robiła obiad , sprzątała i zasiadała do ulubionych seriali. Do późnej nocy. Nie rozmawiała że mną, nie miałyśmy w ogóle kontaktu. Nieraz prosiłam by poszła na spacer ze mną albo na zakupy albo się pobawiła. Nic. Zero. A jak z frustracji wyłączałam jej telewizor to krzyczała na mnie i kazała iść do siebie i i tak dalej oglądała.
×