gahgaj-Gifqe0-karzik
Zarejestrowani-
Zawartość
32 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
0 NeutralOstatnio na profilu byli
1646 wyświetleń profilu
-
Czyli myśli pan podobnie jak ja , każdy daje tyle ile może dać . po prostu chciałam wiedzieć co myśli o tym osoba postronna
-
-
Czyli jeśli byś był to Ty to dałbyś 5k bo tyle powiedzieli ? Czy masz czy nie masz ?0
-
Hej , mieliśmy w tym miesiącu komunie mojego chrześniaka . Ogólnie to jesteśmy taka klasa średnia . Nie narzekamy na brak pieniędzy ale tez nie mamy ich na tyle by szastać na lewo i prawo . Ogólnie o chrześniaku , pamietam .. często u nas bywa , czasami zostaje nawet na weekend . Przejdźmy jednak do sedna .. zaoferowałam z mężem ze kupimy mu rower , na co mama odp ze rower kupuje mu już chrzestny (ostatecznie tak się nie stało ) wiec zapytałam czy jest coś jeszcze co chciałby dostać .. a ona ze zbiera na telefon i laptopa . Wiec dalej nie ciaglam tematu bo poczułam się teoche tak jakbym to ja miała kupić ten laptop czy telefon . Dodam ze on mi o tym telefonie wspominał już przed urodzinami ( najnowszy iPhone za ponad 5k ) uśmiechałam się i odp wtedy ze ja takiego nawet nie mam i na tym ucięłam rozmowę . Komunia odbyła się z powodu obostrzeń w domu . Na prezent dałam złoty medalik (koszt 300zl dodam ze miałam rabat 200 zł ze względu na kartę w kruku ) i 500zl w kopercie . Patrzyłam na to kategoriami ,ze każdy daje na tyle ile go stać . Obecnie przez pandemie nasza firma ciągnie ciężko . Mamy tez dziecko .. uważacie ze to za mało ? osmieszylam się ? Zadne z nich nie podziękowało za prezent ani chrześniak .. ogólnie on jest bardzo wstydliwy jak składałam mu życzenia to się nie odezwał słowem .. ale No matka tez po komuni czy w trakcie nie powiedziała nic .. troche dało mi to domyślnia i jakoś tak niezręcznie się czuje . Powinnam się wytłumaczyć ? Ze wcale nie jest u nas tak kolorowo jak im mogłoby się wydawać , bo i ja i maz odnieśliśmy wrażenie ze liczyli na więcej
-
6 lat związku , 2 letnie dziecko
gahgaj-Gifqe0-karzik odpisał gahgaj-Gifqe0-karzik na temat w Życie uczuciowe
Nie jestem osoba która mogłaby udzielać rad bo sama czuje się bezradna ,ale brak dziecka to brak zobowiązań . Jeśli Twoja walka , rozmowy nie przynoszą efektów to jest to zarówno dla mnie jak i dla Ciebie znak . Nie będę mówiła ,ze powinnaś odejść bo nikt nie powinien decydować za nas a tym bardziej jakieś randomowe osoby na portalach . Myśle jednak,ze zarówno ja jak i Ty powinnismy podjac jakieś decyzje . Mnie przychodzi to szalenie ciężko . Nie chce odpuszczać rezygnować bo z tylu głowy mam obrazek jeszcze szczęśliwych Nas i nadzieje ,ze to nie koniec i ze możemy coś zmienić ,ze jescze wszystko mogłoby być takie jak dawniej . jednak do zmian potrzeba dwojga . Co myślisz o terapii ? Ja coraz częściej zastanawiam się by zaproponować mu wspólna terapie u psychologa , zobaczyć co powie osoba trzecia i zobaczyć czy jego coś ruszy ,czy w końcu zobaczy mnie i problem który jest i sam nie zniknie . Czuje się samotna . Zasypiam obok niego a łoże jakby puste.. Nie chodzi o seks , chodzi chociażby o sam gest przytulenia mnie a nie odwrócenia się plecami w druga stronę . Już nie płacze , ale nie potrafię zasnąć tak szybko i błogo jak on .. w głowie mam za to pytania czy to z nim przyjdzie mi się zestarzeć i co będzie dalej skoro teraz gdy jestem nadal młoda czuje się samotna i odrzucona . czasami idę spać do dziecka , przytule i tylko to sprawia ,ze jeszcze się uśmiecham . Ta mała istota jest moja motywacja do zmiany . On ? Jeśli w porę nie zrozumie ,ze mnie traci to prawdopodobnie stracimy się na zawsze. -
6 lat związku , 2 letnie dziecko
gahgaj-Gifqe0-karzik odpisał gahgaj-Gifqe0-karzik na temat w Życie uczuciowe
1. On 32 ja 26 2 . nie wiem tym bardziej ,ze on dziecka chciał i kocha je , zajmuje się , posowiecka czas - musiał do tego dorosnąć nie przyszło to od razu .. ale na chwile obecna nie mógłby być lepszym ojcem .. co innego w moja stronę . Ja jestem tylko matka . Dbam o dziecko , dom i tyle . Raczej nie widzi we mnie nic poza tym . -
Zacznę od dobrej strony. Ogień Między nami był jakoś przez 4lata .. jeszcze pół roku po urodzeniu dziecka byłoby jako tako / bez szału ale tak zupełnie beznadziejnie to nie było ale zaczęły się zmiany. Wiele kłótni , poróżniliśmy się , on już nie był wpatrzony we mnie jak w obrazek , nie bal się używać obraźliwych slow, slow które zabolały i gdzieś tam kiełkują w głowie . W tym roku to już totalnie zaczęło mi być wszystko jedno , nigdy nie czułam się tak obojętnie . Nie ma już nawet łez,ze jest jak jest .. w głowie tylko pytanie „czy ja go jeszcze kocham , czy to już tylko i wyłącznie dla dziecka ? „ seks bardzo rzadko 3-4 x w miesiącu . Niemal nigdy z jego inicjatywy , nie czuje się przez to atrakcyjna , nie pokazuje mi ze go podniecam , czy ma ochotę na mnie .. nie pamietam już takich slow . Bardziej to ja potrzebuje tej miłości i to ja się przytulam , przymilam i on zazwyczaj ulega . Ale zaczyna mnie to dołować , przez to ze wiem ze to tylko jednostronne , to wszystko siedzi mi w głowie i nie czuje się spełniona , ani kochana . Najgorsze jest jednak to ze gdy pytam dlaczego tak jest , dlaczego jest taki bierny to udaje ze wszystko jest w porządku ,ze przecież jest ok . Żyje w takim zawieszeniu . Wiem ze nikogo Nie ma , nie zdradza mnie tego jestem pewna . Przynajmniej nie fizycznie . Bo widzę ze inne kobiety mu się podobają , czasami idziemy na spacer z dzieckiem to jest mi przykro bo widzę jak patrzy na obce kobiety . Czuje się wciąż jakby z tylu . Kiedyś byłam bardzo pewna siebie , milam wielu adoratorów . Dziś ciagle się chowam , mając nadzieje ze nikt mnie nie zauważy .. tkwię w tym związku bo mamy małe dziecko które on kocha ponad życie i ja również . I tyle . Gdyby nie to nie byłoby mnie obok . Brakuje mi nie tylko kochanka jakim był kiedyś , ale przyjaciela z którym mogłabym porozmawiać , osoby która szepnie mi ze ładnie dziś wyglądam czy pochwali za nowy wystrój salonu , która doceni wysiłek , ucieszy się ,ze dostałam wyróżnienie w pracy - tu tego nie ma . Kiedyś , przed ciąża zabiegał o mnie , był zazdrosny czasami aż za bardzo , wspierał mnie , kupował kwiaty bez okazji , odbierał z pracy , dowoził jedzenie gdy zapomniałam .. był i kochał mnie i wszystko to znikło . najgorsze jest to ze on kompletnie nie widzi problemu .. gdy pytam czemu tak jest , czemu jest taki oziębły to odpowiada ze to zmęczenie i ze wszystko jest w porządku . Aa i on nigdy nie mówi „Kocham Cię „ . Czasami ja rzucę przed wyjściem a on nawet tego nie odwzajemni , zero jakby nic nie słyszał .
-
6lat związku . Dwuletnie dziecko .
gahgaj-Gifqe0-karzik odpisał gahgaj-Gifqe0-karzik na temat w Życie erotyczne
Najgorsze jest to ze kazda rozmowa czy o seksie czy o nas . Nie przynosi efektów . A on nie widzi co niby jest niw tak . On uważa ze jesteśmy super rodzina .. ;O -
Zacznę od dobrej strony. Ogień Między nami był jakoś przez 4lata .. jeszcze pół roku po urodzeniu dziecka byłoby jako tako / bez szału ale tak zupełnie beznadziejnie to nie było ale zaczęły się zmiany. Wiele kłótni , poróżniliśmy się , on już nie był wpatrzony we mnie jak w obrazek , nie bal się używać obraźliwych slow, slow które zabolały i gdzieś tam kiełkują w głowie . W tym roku to już totalnie zaczęło mi być wszystko jedno , nigdy nie czułam się tak obojętnie . Nie ma już nawet łez,ze jest jak jest .. w głowie tylko pytanie „czy ja go jeszcze kocham , czy to już tylko i wyłącznie dla dziecka ? „ seks bardzo rzadko 3-4 x w miesiącu . Niemal nigdy z jego inicjatywy , nie czuje się przez to atrakcyjna , nie pokazuje mi ze go podniecam , czy ma ochotę na mnie .. nie pamietam już takich slow . Bardziej to ja potrzebuje tej miłości i to ja się przytulam , przymilam i on zazwyczaj ulega . Ale zaczyna mnie to dołować , przez to ze wiem ze to tylko jednostronne , to wszystko siedzi mi w głowie i nie czuje się spełniona , ani kochana . Najgorsze jest jednak to ze gdy pytam dlaczego tak jest , dlaczego jest taki bierny to udaje ze wszystko jest w porządku ,ze przecież jest ok . Żyje w takim zawieszeniu . Wiem ze nikogo Nie ma , nie zdradza mnie tego jestem pewna . Przynajmniej nie fizycznie . Bo widzę ze inne kobiety mu się podobają , czasami idziemy na spacer z dzieckiem to jest mi przykro bo widzę jak patrzy na obce kobiety . Czuje się wciąż jakby z tylu . Kiedyś byłam bardzo pewna siebie , milam wielu adoratorów . Dziś ciagle się chowam , mając nadzieje ze nikt mnie nie zauważy .. tkwię w tym związku bo mamy małe dziecko które on kocha ponad życie i ja również . I tyle . Gdyby nie to nie byłoby mnie obok . Brakuje mi nie tylko kochanka jakim był kiedyś , ale przyjaciela z którym mogłabym porozmawiać , osoby która szepnie mi ze ładnie dziś wyglądam czy pochwali za nowy wystrój salonu , która doceni wysiłek , ucieszy się ,ze dostałam wyróżnienie w pracy - tu tego nie ma . Kiedyś , przed ciąża zabiegał o mnie , był zazdrosny czasami aż za bardzo , wspierał mnie , kupował kwiaty bez okazji , odbierał z pracy , dowoził jedzenie gdy zapomniałam .. był i kochał mnie i wszystko to znikło .