Musiałam to tutaj opisać i się zwierzyć, bo sprawa jest skomplikowana...Man nadzieję, że ktoś mi coś podpowie.
Poznaliśmy się 7 miesięcy temu...miłość od pierwszego wejrzenia o ile taka istnieje.Bylo tak wspaniale że po dwóch miesiącach zamieszkalismy razem...Ogólnie na pierwszy rzut oka związek bardzo udany, z oczu wyczytać można było wielka miłość...niestety życie erotyczne klapa...
W zasadzie nie było między nami żadnego współżycia...nawet na pierwszych wspólnych wyjazdach.Gorace noce kiedy nie spaliśmy i piescilismy sie...ale on niestety mial problemy z dojsciem do finalu i erekcja...Nie spalismy nocami bo chcielismy obydwoje, niestety bez efektu.Jedynie miłość francuska była tym i stymulacja dłonią co doprowadziło mojego partnera do orgazmu.
Byłam zrozpaczona, bo jestem atrakcyjna kobieta i nie rozumiałam co się dzieje.Czulam wokół siebie miłość, czułam się kochana. A jednak nie zaspokojona.Nie wiem co się dzieje...Z jednej strony partner wyznaje mi miłość kilka razy dziennie A z drugiej unika seksu.
Wszelka inicjatywa wychodzi z mojej strony.Czuje się sfrustrowana, bo mam temperament A jestem niezaspokojona.Kupuje erotyczna bieliznę...niestety to nie pomaga.
Czy ja go ni pociągam?dlaczego zatem jest że mną? Chce być do końca życia...skoro w łóżku jest beznadziejnie?Jaka korzyść ma że związku że mną?
Jakakolwiek rozmowa z nim na ten temat jest trudna bo zaraz się denerwuje...nie wiem już sama co robić...Proszę o pomoc...