Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Bernadetta12345

Zarejestrowani
  • Zawartość

    23
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

778 wyświetleń profilu
  1. Bernadetta12345

    Czy ja go nie pociągam

    Tylko że ja to kocham...chciałabym normalnie z nim wspolzyc.Owszem udało się kilka razy ostatnio, jest postęp jakiś, ja potrzebuje codziennie seksu.On ms dopiero 49 lat więc chyba też raczej powinien być potrzebujacy
  2. Bernadetta12345

    Czy ja go nie pociągam

    Musiałam to tutaj opisać i się zwierzyć, bo sprawa jest skomplikowana...Man nadzieję, że ktoś mi coś podpowie. Poznaliśmy się 7 miesięcy temu...miłość od pierwszego wejrzenia o ile taka istnieje.Bylo tak wspaniale że po dwóch miesiącach zamieszkalismy razem...Ogólnie na pierwszy rzut oka związek bardzo udany, z oczu wyczytać można było wielka miłość...niestety życie erotyczne klapa... W zasadzie nie było między nami żadnego współżycia...nawet na pierwszych wspólnych wyjazdach.Gorace noce kiedy nie spaliśmy i piescilismy sie...ale on niestety mial problemy z dojsciem do finalu i erekcja...Nie spalismy nocami bo chcielismy obydwoje, niestety bez efektu.Jedynie miłość francuska była tym i stymulacja dłonią co doprowadziło mojego partnera do orgazmu. Byłam zrozpaczona, bo jestem atrakcyjna kobieta i nie rozumiałam co się dzieje.Czulam wokół siebie miłość, czułam się kochana. A jednak nie zaspokojona.Nie wiem co się dzieje...Z jednej strony partner wyznaje mi miłość kilka razy dziennie A z drugiej unika seksu. Wszelka inicjatywa wychodzi z mojej strony.Czuje się sfrustrowana, bo mam temperament A jestem niezaspokojona.Kupuje erotyczna bieliznę...niestety to nie pomaga. Czy ja go ni pociągam?dlaczego zatem jest że mną? Chce być do końca życia...skoro w łóżku jest beznadziejnie?Jaka korzyść ma że związku że mną? Jakakolwiek rozmowa z nim na ten temat jest trudna bo zaraz się denerwuje...nie wiem już sama co robić...Proszę o pomoc...
  3. Bernadetta12345

    Inna kobieta?

    Nie wiem w zasadzie dlaczego o tym tutaj pisze, ale chciałabym poznać opinie innych na temat pewnego mężczyzny... Poznałam to na pewnej grupie internetowej i bardzo szybko nawiązała się między nami więź...Znajomość czysto wirtualna i telefoniczna trwała kilka miesięcy. Było coraz lepiej z dnia na dzień...rozumiemy się bardzo dobrze, mamy podobne poczucie humoru... Nadeszło pierwsze wyczekiwane spotkanie...pierwsza noc...Była to konfrontacja, która wypadła lepiej niż się spodziewaliśmy...Sam to przyznał. Padły też poważne deklaracje, nawet byłam w szoku.Slowem sielanka. Mój mężczyzna zaprosił mnie do znajomych na fejsie.I tu zaczął się problem bo sześć dni temu jakaś kobieta pisze, że jest jej i go bardzo kocha... Mój partner oczywiście wytłumaczył, że jakaś kobieta nie daje mu spokoju...I że to kocha, ale zablokować na fejsie jej nie chce. Co mam o tym sądzić?I jak się zachować?za parę dni wyjeżdżamy na wakacje wspólnie A ja trochę straciłam humor...Czy jest możliwe aby prowadził podwójne życie?
  4. Bernadetta12345

    Co zrobić z tą miłością...?

    Wiesz...trudno powiedzieć czy szkoda.Ja się męczyłeam od miesiąca w tym toksycznym zwiazku...oczywisvie napisał do mnie smsa, bo nie zdążyłam zablokować telefonu, z pretensjami że on pracuje a ja się gniewam na niego itd. Być może i pracuje... Ale ja jestem po operacji , zmarła mi.mama, leżę odcięta od świata przez korona wirusa w szpitalu i naprawdę nie mam zbyt wielkich wymagań.W niedzielę kiedy on nie pracuje chciałabym żeby zadzwonił do mnie na 15 min...nawet tego się nie doczekałem... Ja wiem że chciałby mieć opcję awaryjna...trzyma na w zapasie...Ale nie...Nie zdał egzaminu u mnie...I zniszczył uczucie...teraz już nie...
  5. Bernadetta12345

    Co zrobić z tą miłością...?

    Dziękuję wszystkim którzy to czytali...dziękuję za opinie.Zamykam wątek, więc na koniec podsumowanie. Dzisiaj zakończyłam ten związek. Jak codzień napisał smsa...nie miał czasu zadzwonić A ja nadal w szpitalu samotna. Wysłałem parę zdjęć z komórki...piękne...W seksownych ......enkach...letnich z dopiskiem, że mam nadzieje ze do lata będę zdrowa.......enki faktycznie robiły wrażenie.. kilka przymierzalam na ślub w zeszłym roku i akurat miałam na zdjęciach. Po czym w kolejnym smsie napisałam że to koniec...że się zawiodłam...żeby już był łaskaw nie.pisac.Dla pewności zablokowałam to i wylądowałem numer. Powiem Wam że mi ulzylo...nie będę tak traktowana już...nie będę niczyja zabawka...powoli będę wracać do zdrowia.Takiej huśtawki emocji nie chce sobie fundowac... Dziewczyny jeśli to czytacie weźcie sobie do serca.. Poczułam.ulge...wreszcie spokój...pewnie jeszcze będę płakać wiem, ale najgorsze już mam za sobą, wyzwolilam się z toksycznego związku...
  6. Bernadetta12345

    Co zrobić z tą miłością...?

    Wiesz tak...Masz rację.Tylko dla mnie jest już to męczące...Nie będę dla nikogo zabawką, mam swoją godność.Jesli facet w niedzielę nie ma czasu do mnie zadzwonić...to trudno.Niech wie co stracił...On jest starszy ode mnie o 10 lat, żaden z niego Apollo..Ja to faktycznie kochałam A teraz to już nie jestem pewna.Bo nikt nie zgodzi się na takie traktowanie...Nawet gdybyśmy się teraz spotkali, to już nic z tego nie będzie.. ...
  7. Bernadetta12345

    Co zrobić z tą miłością...?

    Wczoraj w sumie trochę przeżyłam szok jak rozmawialiśmy i się tłumaczył, że jest chory i źle się czuje..Twierdził że on tak ma, że jak się źle czuje to woli pisać niż rozmawiać, że trochę spał w ciągu dnia i że może mu to przejdzie do wiosny jak będzie lepsza pogoda No sorry ja na telefon od niego do wiosny czekać nie będę...Ale jedyne co jest dla mnie dziwne to to, że jak się wylączyłam dość szybko, od razu przesłał mi SMS miliony całusow emotek, zapewnień że myśli cały czas i tęskni... Mam wrażenie że na jakiegoś socjopate trafiłam...Po co on to robi? Wlasnie to jest dla mnie bardzo zagadkowe, bo kupy sie nie trzyma...
  8. Bernadetta12345

    Co zrobić z tą miłością...?

    Czyli doradzacie mi nie odpisywać?...ktoś to musi przeciąć...
  9. Bernadetta12345

    Co zrobić z tą miłością...?

    Dziękuję za opinie...Wiesz to wszystko mnie po prostu przerasta..jestem po operacji...świeżo po śmierci Mamy...I jeszcze ten korona wirus...Rozmawiałam z nim i twierdzi że mu zależy...Ale ja widzę że i tak z tego nic nie będzie.W takiej sytuacji jak jestem każdy mężczyzna postąpił by inaczej. I nie chce się tu oklamywac...Powiedziałam mu, że jeśli nie akceptuje mojej choroby niech mi powie wprost...Przykro mi tylko ,że on mnie oszukuje, bo coś niestety za tym stoi...
  10. Bernadetta12345

    Co zrobić z tą miłością...?

    Pisałam około 15 że źle się poczułam...faktycznie jakoś mięśnie mnie bolą...gardło.Juz jest lepiej na szczęście...Odpisał dopiero teraz, dość lakoniczne, jednym zdaniem. Nie odpisałam...Nie.odbiore też telefonu, trudno najwyżej będzie to koniec...O ile już nie jest...
  11. Bernadetta12345

    Co zrobić z tą miłością...?

    Pytałam...twierdził, że nic się nie zmieniło...Doradzcie mi co zrobic.. Może powinnam się odsunąć już zupełnie...dziś jest niedziela i ciężko mi uwierzyć, że nie miał czasu do mnie zadzwonić.Owszem pisaliśmy, ale dawniej rozmawialiśmy godzinami...to on głównie potrzebował kontaktu. Ja sie nie narzucam...nie dzwonię do niego pierwsza...również nie pisze pierwsza, więc nie zameczam go...Wiem, że przestraszył się mojej choroby.Byc może chce to skończyć... Jak dzwoni odbieram i rozmawiamy normalnie i być może sztucznie podtrzymujemy coś, co już nie istnieje... Jak mam się przekonać czy jemu zależy czy też jest to już koniec związku? Nie odbierać telefonu? Nie odpisywać od razu?...Nie mam pojęcia...
  12. Bernadetta12345

    Co zrobić z tą miłością...?

    Nic się nie zmieniło niestety...dalej rozmawiamy że sobą...niby jest w porządku a nie jest.Meczy mnie fakt, że wiem że coś jest nie w porządku...intuicyjnie to wyczuwam.Dzieli nas 250 km...przez ten nieszczęsny korona wirus nie możemy się spotkać...wiadomo, nawet bym nie zaproponowała.Jak długo mam tak trwać? On teraz w gospodarstwie ma sporo pracy fakt, ale dziś niedziela...owszem smsy od rana...Ale jakoś nie ma tej potrzeby żeby do mnie zadzwonić. Dziwna sytuacja...chciałabym znać prawdę..A chyba jej nie poznam...
  13. Bernadetta12345

    Co zrobić z tą miłością...?

    Tak to fakt...aczkolwiek przyjechać faktycznie nie mógł...Telefoniczne wsparcie absolutnie by wystarczyło w jego i mojej sytuacji. Po co mężczyźni niektórzy tak szybko deklarują swoje uczucia? Czyżby po prostu niedojrzalosc? Jesli tyle sobie obiecujemy, planujemy...gorzej potem ,,spaść na ziemię,, niestety...
  14. Bernadetta12345

    Co zrobić z tą miłością...?

    Tak wiem...choć ostatnio odczułam potęgę tej choroby. Zastanawiam się tylko czy ja w ogóle nadaje się do związku... Może być i tak, że jest przestraszony...Powiem tylko jedno dziewczyny, nie dazcie do szybkich deklaracji.W moim przypadku okazało się to zgubne.Zbyt wielkie nadzieje i oczekiwania.On wie, że dzieli nas choroba i różnice kulturowe... Z tym drugim myślę że można sobie spokojnie poradzić...na to pierwsze ja nie mam wpływu.Lepiej powoli budować związek, niż żeby wybuchnal z taka namiętności jak to było u mnie... Najgorszy ten korona wirus...my mieszkamy daleko od siebie , bo aż 250 km...moze nie jest to koniec świata...no ale niestety...
  15. Bernadetta12345

    Co zrobić z tą miłością...?

    Dziekuje...on nadal pisze...Dzisiaj zadzwonił wieczorem, jest jednak ostrożny...już nie tak wylewny jak kiedyś...Zapytałam czy między nami coś się zmienilo- twierdzi że nic...że ma sporo pracy, że jego Tata jest chory i wszystko na jego głowie.Ale moja kobieca intuicja to wyczuwa...że on się zastanawia ...nie jest pewny.Nie chce nikogo zmuszać do miłości. Nie chce tylko, żeby on grał na dwa fronty kiedy jestem tak chora.Nie miałby serca...pisać do mnie Kochanie i kręcić z inna... Po prostu zwatpilam... W tej samotności, bólu...zwatpilam w ta miłość...A do tego to moje dziwne przekonanie że coś jest nie tak...
×