Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MamaMai

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2865
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez MamaMai


  1. 2 godziny temu, Majax123 napisał:

    Moja podstawowa przemiana materii to 1334 kcal, no w zaokrągleniu 1300do1400  ale nie zawsze trzymam się tej normy bo zwyczajnie jestem głodna 😞. No i efektów brak, ciągle w kółko to samo że się już nawet powiem wam pisać o tym nie chce. Już nawet nie piszę  w piątki ile ważę bo już nie mam 6 z przodu ☹️ 

    Tak mnie to wkurza że już od rana nic się nie chce robić. 

    Spróbuję zejść z deficytem. Ale właśnie boję się ze będę chodziła głodna i cały czas myślała o jedzeniu. Fitatu wyliczyło mi  1434  kcal zebym chudla. Tyle że 1400 kcal to tak naprawdę mało jedzenia, nie oszukujmy sie. Może być ciężko bo z obserwacji widzę że nie czuje się głodna dopiero jak zjem z ok. 1600 kcal. I przy takim spożyciu muszę ćwiczyć jeszcze porządnie bo organizm jakby nie odejmował jakby nie patrzec zwykłych czynności ruchowych ze sprzątania, prasowania, pracy itp tylko z prawdziwej aktywności fizycznej, sportowej przy której się zmęcze i spoce. Mam chyba za malą na to głowę 


  2. 2 godziny temu, Majax123 napisał:

    Moja podstawowa przemiana materii to 1334 kcal, no w zaokrągleniu 1300do1400  ale nie zawsze trzymam się tej normy bo zwyczajnie jestem głodna 😞. No i efektów brak, ciągle w kółko to samo że się już nawet powiem wam pisać o tym nie chce. Już nawet nie piszę  w piątki ile ważę bo już nie mam 6 z przodu ☹️ 

    Tak mnie to wkurza że już od rana nic się nie chce robić. 

    Majax, a ja nie mam już 5 z przodu. Także nie jesteś jedyną która zaliczyła wzrost wagi. I tez mam te wagę obecna od bardzo długiego czasu, a w lipcu 2021 było już 57,8 kg  I co ? zamiast schudnąć raz a dobrze ja wracam wciąż to tej nieszczęsnej 6 z przodu. Niemniej nie spoczne jak nie schudnie chociaż do 56 kg. Wymyśliłam właśnie sobie te uderzeniowke od przyszłego tygodnia na. 7 dni. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie robiłam. Przez ten czas nie będę jadła zadnych makaronow, ryzu nawet większości kasz i ziemniakow. Nie bede łączyć mięsa z chlebem, serkow z chlebem itp. Ogranicze na maksa mleko, sery. Nie będę jeść bananow i planuję też więcej pić. Co z tego wyjdzie zobaczymy. W tym tygodniu też pilnuje diety, choć nie jest tak rygorystyczna.

    Dziś zjadłam: twaróg półtłusty 250g, śledzik na raz z suszonymi pomidorami, kefir, zupę jarzynowa. W domu planuję omlet z warzywami lub jajecznice z mixem sałatkowym. 

    Głowa do góry, walczymy i się nie poddajemy.

     

     


  3. Ja prawie nie używam masła do smarowania. A kiedyś nie wyobrażałam sobie życia bez niego. Oduczylam się trochę na studiach bo wydawało mi się wtedy za drogie i wolałam wydać kasę na cos innego, ale jak zjeżdżalam do domu do rodziców to masło było obowiązkowe, to było wtedy dla mnie święto😂. Teraz jeśli muszę czymś posmarować to smaruje dosłownie cieniutko serkiem kanapkowym.Jedynie masło wydaje mi się niezbędne gdy jem kanapke z dzemem lub z jajkiem lub gdy naprawdę mam na nie ochote, ale to juz rzadko. 

    Anata współczuję, że dziś usłyszałaś taki tekst w dodatku od mezczyzny. Ale powiem Ci że jak coś takiego zdarzyło mi się usłyszeć to wtedy choć początkowo było mi przykro, potem byłam zła, to ostatecznie działało to na mnie motywująco. Jedynie jakoś drażni mnie to jak mi wyjedzie z takim tekstem teściowa ona potrafi powiedzieć to w większym gronie ze prawie każdy slyszy, np. na jakiejś uroczystości przy stole, czujecie to, w dodatku mówi to jakoś tak cyt" ładnie wyglądasz jak Ci się przytyło" albo lepiej "czyż moja synowa nie jest ładna taka tłusta" serio tak potrafi powiedzieć i myśli że powiedziała komplement😬 Naprawdę uważa że grubsze okbiety sa atrakcyjniejsze niż chudziny. Dlatego teraz też się biorę za siebie właśnie z uwagi ze na Wielkanoc może do niej pojedziemy i nie chce by mi tak powiedziala, ileż można robić dobra mine do złej gry?

    • Like 2

  4. 1 godzinę temu, Molly_00 napisał:

    Ja wróciłam do domu z pracy, w pracy o 15 zjadlam śledzika i bułke,  a teraz jem płatki czekoladowe z mlekiem. Mała porcja 😉 😛

    Po powrocie zjadłam mała miseczkę zupy pomidorowej z makaronem, mama przyniosla, pół serka Bakuś dzieciecego i trochę twarogu. Zdaje sobie sprawę że te serki dosladzane to niezbyt mądry wybór, ale chyba kalorycznie i tak nie wyszlo źle. Teraz już tylko ziółka.  A no bo mało dziś piłam. Muszę zaraz jeszcze przygotować sobie coś na jutro do pracy na śniadanie co łatwe nie bedzie bo w lodówce juz tylko jakieś resztki i światło. Najgorsze że też zero owocow. Jutro czas ruszyć na zakupy. 


  5. Nie kumam myślałaś ze jesteś w ciąży ale nie jesteś choc myślisz że jednak nadal jesteś. WDF? Co ma do tego twój obecny problem z jedzeniem? Bo nie rozumiem. A nawet jakbyś była w ciazy to rozumiem że jesz mało żeby ukryć brzuch ciążowy? Tak? Ale po co. Brak widocznego brzucha nie zlikwiduje ciąży. Chyba że nie jesz bo chcesz by ta ciąża "poleciała"?  Masz urojenia. Ciąża tez urojona?  Jak wykluczyłas ciążę?


  6. Nie zdążyłam zjeść zupy w pracy, zjadłam wiec tylko sałatkę brokułowa, serek waniliowy i miałam zachomikowane jabłko w szufladzie to zjadłam zamiast tej zupy. Ale wracam strasznie głodna. Oby to nie skończyło się rzuceniem się bez opamietania na jedzenie w domu. Muszę jakoś zapanować. Tyle że w domu nie mam nic przygotowanego do jedzenia, a zupę zostawiłam sobie w lodówce w pracy na jutro więc trochę się o to boję. 

     


  7. Majax masz rację że brak snu potęguje głód, u mnie jeszcze teraz owulacja. Też zaczynam po raz n-ty z dietą.  Ale to przynajmniej znaczy ze nie składam broni,nie akceptuje obecnego stanu rzeczy i chce coś z tym robić. Teraz miałam tydzień przerwy i już to co zrzuciłam wrocilo. Ale choć nie trzymałam diety to trochę na dolot czytałam, mam nowy plan, nowe postanowienia, wprowadzę pewne modyfikacje, planuję zrobić kilka dni totalnie rygorystyczne diety, jakby uderzeniowke. I szczerze to zastanawiam się po tym czy nie powinnam zejść poniżej 1400 kcal, bo przy większej ilości całe guzik chudne lub wolno. 

     


  8. 8 godzin temu, Majax123 napisał:

    Hejka , co do diety nie pilnuje już jej. Może od jutra zacznę znowu. 

    W poniedziałek mój młodszy syn zwymiotował, około 17;30 i trwało to całą noc, do tego doszła biegunka. Miałam nadzieję że mu rano przejdzie ale nie stety nie przeszło, co tylko wypił to zwymiotował, we wtorek pojechałam z nim do lekarza no i dostaliśmy skierowane do szpitala, porobili badania i wyszło że ma rotawirusa. W szpitalu doszła jeszcze gorączki no i spędziliśmy tam 2 noce i półtora dnia. Teraz jest już lepiej, zaczął już jeść ale z piciem muszę go ciągle pilnować. Lekarz powiedział że przy jego wadzę a ma 19kg musi wypić 1.4l płynów to jest jego podstawą jeśli nie będzie żadnych wymiotów ani żadnej biegunki. Córka też tam trochę miała taką rzadszą kupę, i że 3 razy mi zwymiotowała ale jakoś jej to przeszło, nie wiem może jest bardziej odporna albo dlatego że ona dużo pije.  Ale mąż i tak był z nią u lekarza prywatne , dostała osłonowe leki, i w razie czego leki na biegunkę ,nawet antybiotyk ale nie było potrzeby jej tego podawać. 

    Ogólnie bardzo  dużo było dzieci z rotawirusem ,  jedne wychodziły i już za chwilę następne przyszły, normalnie inwazja ☹️

    Współczuję. To miałaś gorszy tydzień niż ja. Ale dobrze, że Ciebie nie przetrzepalo bo nie miałabyś siły synem się zajmować. U mnie dziś syn zostaje z mezem, córka idzie do szkoły. Niestety syn często budził się w nocy i jadę trochę nieprzytomna do pracy. I już jestem głodna Ale śniadanie zjem w pracy. Tzn zacznę pracę od śniadania😛Do pracy zrobiłam sobie sałatkę brokułowa z jajkiem i sosem jogurtowym, oraz zupę jarzynową. Awaryjnie wzięłam serek waniliowy jakby mnie cisnęlo.Od dziś wracam na dobre tory. 

    Miłego poniedziałku.


  9. 1 godzinę temu, justys05082017 napisał:

    Nie wiem ile jem kalorii. Planuję głodówke bo chce schudład do 40 kg

     

     Rodzina? Nie interweniuje? Nie przeżywa? Gdzie są bliscy w takiej sytuacji? Na ich oczach będziesz umierać? Zresztą jak pomyślę o tych twoich gnatach skórą poleczonych to aż mi niedobrze. To jest straszne. Idź po pomoc. Dziewczyno naprawdę potrzebna ci terapia, sama wpędzisz się tylko do grobu? Zastanawiam się co takiego wydarzyło się w twoim życiu ze tak odbiło się na twojej psychice a następnie na ciele. Pytam poważnie? Bo to normalnie nie jest. Możesz schodzić do 40 kg ale sprawdź od razu ceny trumien lub cennik w krematorium. Na Ukrainie ludzie głodują bo jest wojna a Ty sama skazujesz się na głodówkę w normalnych warunkach życia. No niepojęte. Żal mi Ciebie, naprawdę żal. Tak szczerze.


  10. 10 godzin temu, Milkyway38 napisał:

    A co będziecie robić ?? Bo u nas to taki konkretny remont.. od tygodnia mieszkamy na budowie, tragedia.. kurzy się jak cholera, mimo ze maz pozaklejal pokój dobrze folia, ale mimo to jak zbijał kafle z podłogi to kurzyło się co nie miara.. codziennie przecieram podłogi i kapcie, bo się wszystko nosi.. nienawidze remontów, jeszcze jakiś mc to potrwa, maz większość robi sam, zrywa wszystko później wywozi te śmieci, za które trzeba płacić… regipsy, gładzie, malowanie podłogi robi sam. Firma wymieniła nam okno w kuchni i na tarasie, a na wakacje będziemy  reszte okien wymieniac i drzwi wejściowe ( musi być ciepło ) 

    jeden Kolega ma firmę ale po znajomosci weźmie mniej, to będzie podłączał wodę w kuchni ( bo przenosimy teraz kuchnie do jadalni - a w kuchni będzie jadalnia - zamieniamy pokoje) wiec musi ciągnąć wodę i kanalizacje na nowo.. drugi kolega pomoże mezowi przy regipsach na suficie ( bo sam nie da rady ) i meble jak przyjdą to będą skręcać i montować ( tu montaż kosztuje 1.000€) wiec stwierdził ze zrobi to sam.. meble dopiero będą w maju, wiec spokojnie do końca kwietnia ma czas… od poniedziałku ma być u nas już po 17 stopni, to będę więcej z mała na dworze, bo ona się boi jak maz hałasuje i ze względu na nią ten remont tak mnie denerwuje… wiadomo jak to z małym dzieckiem a gdzie jeszcze inne obowiązki. Brakuje mi w takich sytuacjach rodziny, wsparcia i pomocy… No ale jest jak jest, trzeba przemęczyć 

    nasza odpukać tylko 2 razy była przeziębiona.. ale jak pójdzie do przedszkola to tez będzie przynosić do domu, chyba ze w wieku 3 lat nabierze już tej odporności zanim pójdzie.. oby🥺

    wspolcxuje ci naprawdę przy tych chorobach i jeszcze pracujesz. Szacun wielki! A waga się nie przejmuj, będzie cieplej, będą warzywa j więcej ruchu, to waga sama z i spadnie. Zobaczysz

    glowa do góry😊💪

    Milky u nas tez bedzie konkretnie, robimy pokój dla córki, cały czyli podłoga ściany meble itp. Też trzeba położyć gładzie, farbę, tapetę na jednej scianiw i panele. Przenosimy też nasza sypialnie na wyższe pietro i tez bedzie robiona od podstaw plus łazienka przy sypialni, zrywanie starych płytek, kładzenie nowych wywalanie wanny na rzecz prysznica no wsio, wymieniamy też 3 okna oraz ocieplamy strych.Do tego pranie dywanów, tapicerowane krzeseł oraz foteli i naszego łóżka. Większość bedzie robić fachowiec, na szczęście sprawdzony któremu nad głową nie trzeba stać, bo przy poprzednim remoncie myślałam że się wykończe. Naprawdę byłam na granicy nerwicy. Ekipa spod ciemnej gwiazdy. Tapicerz też sprawdzony, tylko drogi ale za dobrą robotę się ceni.


  11. Hej,

    W końcu dzień bez gorączki u syna. Ale myślę że jeszcze kilka dni potrzeba żeby wyszedł z tego. Od poniedziałku mąż pójdzie na opiekę bo ja nie mogę, musze być w pracy, mam umówione spotkania, muszę w nich uczestniczyć choć wolałabym być z synem w domu, co zrobić. Na pewno w poniedziałek i wtorek muszę być w siedzibie. A potem zobaczę jak będzie się sytuacja rozwijala. Jedno jest pocieszające ze jak wrócę do normalnej pracy to.raczej ogarnę się z jedzeniem i wrócę na dobre tory. Muszę, bo waga cały czas w górę idzie. 

    Dziś udało mi się ustalić szczegóły z tapicerzem, pierwszy krok związany z remontem zrobiony. Mieliśmy w tym tygodniu wybrać jeszcze tapety bo chcemy po jednej ścianie wytapetowac. w sypialni i pokoju córki ale przez to wszystko nie zrobiliśmy tego, może uda się za tydzień. Milky a Wy duzo remontujece? Sami czy jakaś ekipa? Pewnie dużo sprzątania przy tym, co?

    Dobrej nocy.

    • Like 1

  12. Hej,

    U mnie na wadze znowu 6 z przodu, no zesz kurka. Beznadziejnie mi idzie to całe odchudzanie. Już wątpię czy uda mi się w ogóle schudnąć. Kilka dni -dokladnie 5 - normalnego jedzenia, dosłownie normalnego a nie nie ze 7000 lub więcej kcal dziennie i wszystko wrocilo. Nie wiem może to jeszcze przez stres i zarywane nocki. Tak czy siak klapa po całości. Już nie mam siły. 

    Syn od wczoraj ma znowu temperaturę. I dziś tylko biedak śpi. Byłam wczoraj u lekarza, oskrzelowo oboje czyści, dała nedbud do inhalacji, syropy i aerozole a poprawy nic u syna. Córka też jeszcze tak średnio. Jeszcze zeby tak źle i długo syn przechodził chorobę to nie było. Od 4 dni nie je nic normalnego, trochę mleka modyfikowanego na siłę i mandarynek. Ręce mi opadaja. 

    Anata brawo, gratuluję spadku.

    Majax, hop hop wracaj, melduj.


  13. Mężowi wyszedł test negatywny. Cieszę się bo na legalny pojade do lekarza z dziećmi. Bo kaszla strasznie, jak nigdy serio. Ale w głowę zachodze jakie teraz są wirusy, tez byłam przekonana ze jest koronką,  mąż wczoraj to był ledwie żywy, dziś już wyszedł z wyra. I mogłam trochę posprzatac bo zajął się dziećmi.  Ale mam tyle zaległości w obowiązkach ze nie wiem za co się brać najpierw. Z pracy też dostałam zrzut spraw wiec czeka mnie nocka. Po 3 dniach żarcia bez opamiętania dziś się ogarnęłam w końcu. Ale znowu uda mi się zaczęły ocierać o siebie i źle mi z tym. Kurna 3 dni wystarczyły by zaprzepaścić 2 tygodnie starań.


  14. Jezu Dziewyczyny strach się bać, moja to już czasem też podskakuje, a ma dopiero 6 lat no prawie 7. Ale ze mną nie ma miękkiej gry. Nie dam gównarzerii wejść na glowe. Bynajmniej narazie. To jest niestety bezstresowe wychowanie nam narzucane. Kiedyś rodzic dał klapa, pasem postraszył zabrał to czy tamto a teraz się w d...ch przewraca sie tym dzieciom bo mają wszystko, niczego nie szanują, nie znają słowa nie, na żądanie woda w kranie. Ostatnio moja koleżanka miała zebranie w szkole dziecko w zerowce bo uwaga dzieci się wysmiewają wyzywają tworzą grupy które walczą ze soba, kilka dziewczynek doprowadziło 6 letnia koleżankę do zaburzeń odżywiania, tak ze dziewczynka szczupła mówi że jest gruba po powrocie ze szkoly ogląda się szuka faldek, ściska skórę! Czujecie to.

    • Like 1

  15. 44 minuty temu, anata napisał:

    A tak w ogóle to czy ktoś z was ma nastolatkę/nastolatka w domu?  Bo ja jestem już tak wobec mojej bezsilna. Moja mama dla mnie to świętość. Nigdy bym jej nie napyskowała albo tak się odzywała jak ona do mnie. Popłakałam się aż dzisiaj.

    Zadzwoniła że jej słabo boli ją strasznie brzuch zimno itd jadę jak szalona zabieram młodsze ze szkoły. Ona dzwoni za 5 minut że już jej dobrze i może dalej robić wszystko. Teraz się okazało że zjadła mc Donald po tym złym samopoczuciu. I zamiast obiadów czasami je właśnie je. Musiałam popracować bo przecież zerwałam się z pracy a ona mi mówi żebym ja podrzuciła bo jedzie coś sobie kupić a miała młodszą się zajmować. Szok. Nigdy nie byłam gotowa aby być matką nastolatki.

    Chyba są gorsze nastolatki. Z tego co u mnie koleżanki z pracy mówią o swoich córkach (bo córki gorsze sa ponoć jako nastolatki) to aż włos się jeży. Pyskówki na porządku dziennym, do tego kłamstwa plus trzaskanie drzwiami ze futryny leca. To co opisujesz to jeszcze nie jest tragedia. 


  16. Mąż się dziś wymazał i czekamy na wynik. Mówi że na pewno ma koronkę bo czuję się gorzej niż ostatnio. Jeśli się potwierdzi to w ciągu 2 miesięcy przechowuje 2 razy. Ubolewam bo wtedy od jutra będziemy na kwarantannie a mam wizytę u lekarza z dziećmi na 13. I wtedy chnieba nie pojadę, nie będę mogła, sama nie wiem. A chciałam żeby ktoś je osluchal, zresztą jutro zadzwonię i zobaczę co lekarka powie. U mojej córki w przedszkolu na 3 grupy było dziś ponoć 19 dzieci więc bardzo możliwe że to nie ja dorobiłam dzieci w sobotę tylko ona cos przyniosła ze szkoły, lub mąż, może właśnie koronke bo dzieci huczą mi aż echo idzie. Ogólnie u mnie wszystko leży, dieta doszła w odstawkę jem okropnie. Mam bałagan w domu co mnie irytuje potwornie, a jeszcze bardziej to że taka piękna pogoda a ja nic nie robię w ogrodzie. Syn tylko chce do mnie. Ale w pracy przynajmniej rozumieją syt


  17. 38 minut temu, anata napisał:

    Witajcie.  Dawno się nie odzywałam. Schudłam 1 kg a od ferii ponad 2. Ćwiczę od kilku dni na kręgosłup bo dostałam ćwiczenia. Najlepiej rehabilitant mi powiedział że jednak to jest jego zdaniem biodro ( leczę się na nie od roku bezskutecznie) i będzie mnie leczył na nie. Ale skonsultuję się z lekarzem bo mogę sobie falą uderzeniową zaszkodzić chyba na kręgosłup. Jutro znowu post. Poszczę o chlebie i wodzie w środy i w piątki po raz pierwszy w życiu ale daję rady. Teraz mam mnóstwo rzeczy na głowie bo męża nie będzie cały tydzień a tak to mi dużo pomagał. 

    Anata szacun za te posty. Powaga jestem w szoku, pozytywnym oczywiscie.


  18. Ja chyba się pochlastam, mąż mówi że go też rozkłada, zarejestrował się na jutro do lekarza. Będę miała 3 chorych na chacie. A w dodatku nie mogę znaleźć dziś umiaru w jedzeniu.  Będzie dzień na nie, odrobie pewnie z pół kg😬 jak nad tym zapanować?


  19. A u mnie plany dały w leb. Oczywiście dzieci musiały zostać bo gorączkowaly, syn jeszcze ma 38,3 st. Taka piękna pogoda i nic nie zrobiłam w ogrodzie. Zresztą nic innego tez nie zrobiłam bo syn praktycznie od 6 do 14:40 z rąk mi nie schodził, nie dawał się odlozyc, ręce mnie bolą od noszenia go. Nawet się nie zważyłam i zjadłam dziś więcej niż zazwyczaj prawie wszystko w biegu. Teraz czekam z kolacja aż mąż wróci z pracy, więc będę jadła koło 20. Czeka mnie jeszcze praca nocą bo jutro raczej będzie powtórka z rozrywki, syn to na pewno zostanie w domu. 

    Jasminka, Dona brawa za prace ogrodowe. Zazdraszczam. Dobrej nocy


  20. Na rowerze nie byłam bo jeszcze dzieci dostały temperatury, nie wiem może za długo wczoraj były na dworzu, pytanie czy nie będę musiała zostawić ich jutro w domu, zobaczę. Może nici będą z prac w ogrodzie i guzik zrobię do pracy. Ehh zawsze coś. Jeśli nie zapomnę jutro się zważę bo widzę że powoli schodzi ze mnie już po @. Sama nie wiem czego się spodziewac. Choć chyba bardziej liczę na spadek,  późne kolacje nie mogą przekreślić całości starań, a naprawdę poza tymi kolacjami reszta była okey. 

    Sylwia gratuluję spadku. Widzisz mimo kulejącej diety aktywność wystarczyła by odnotować spadek. A taki spadek jest bardziej bezpieczny i dla skóry i by uniknąć jo-jo.

     


  21. 38 minut temu, Jasminka napisał:

    Dzień dobry😊

    Mama nie przejmuj się tym co myśli mama. Żyj po swojemu i rób swoje. Ona za ciebie życia nie przeżyje, choć rodzice mają tendencje do wtrącania się i próby narzucania nam życia wedle ich postrzegania sytuacji. 

    Co do tematów rozmów zgodzę się z Toba że trudno być obojętnym na to co się dzieje wokół nas. Nie będę jednak siedzieć cicho jeśli rozmowa o ludziach ratujących życie swoje i swoich rodzin schodzi do poziomu że przyjechali tu mordować, gwałcić, kraść i odebrać nam przywileje jako obywatelom. Wśród każdej nacji są źli i dobrzy ludzie, wśród nas też są złodzieje, gwałciciele i mordercy. Większość z tych ludzie nie marzy o niczym innym niż pokój i o powrocie do swojego kraju. Więc po prostu trzeba im pomóc, tak zwyczajnie po ludzku. 

    A tak z innej beczki u mnie piękna pogoda 🌞od razu milej na serduchu i więcej zapału do działania. Jutro po pracy ruszam do ogrodu na wiosenne porządki 😊

    Jutro właśnie wzięłam zdalna, jak obrobię się szybko z pracą, a chce usiąść juz od 6 rano, to też rusze do ogrodu. Jakoś wydaje mi się więcej pracy niż w ubiegłym roku.Mąż chciał już skopać ziemię wczoraj ale była jeszcze zamarznięta, ale może jutro się uda, a jeśli nie to mam co robic. A poza tym to niezły fitnesik. Po wczorajszych pracach czuje zakwasy na plecach, myślałam że ręce będą bardziej bolały ale wlasnie nie, plecy czuje bardziej


  22. Dla mnie normalnie jest to że piszemy tu na tematy które w jakimś stopniu dotyczą nas, naszego kraju, Polaków jak też krzywdy ludzkiej. Tym bardziej ze u mnie w jakimś stopniu odbija się na odchudzaniu, na trzymaniu diety, częstotliwość jedzenia apetyt lub go brak, za zajadanie stresu lub przeciwnie. Emocje są duże na pewno. I każda z nas ma prawo inaczej to postrzegać, ja to rozumiem....

    Miałam iść na rower ale tak mnie zdenerwowala moja mama ze aż mnie trzęsie i chyba nie dam rady. Aż mam na to wszystko głowę za małą. Mam wrażenie że czasem moja mama chciałaby żeby mnie spotkała jakaś krzywda, żebym się rozwiodła z mezem i najlepiej siedziała z nią i była od niej zupełnie zależna. Mnie szkoda życia na takie sytuacje, ale zupełnie obojętna nie umiem być.


  23. Za mną prawie 3 godziny pracy na podwórzu, głowie zamiatanie i czyszczenie kostki brukowej oraz zagrabianie trawy, wyrywanie mchu. Zmeczyłam się, na bank jutro będę czuła ręce i ramiona, bluzka na placach była mokra od potu. Z dietą tez narazie nieźle jak na weekend. Trochę chce mi się słodyczy, ale narazie trwać, musi się udać.

    Jeśli chodzi o Ukraińców to ja się boję zupełnie innej rzeczy, oni kiepsko stoją ze szczepienia, u mnie w mieście już było kilka przypadków gruźlicy u Ukraincow, w szkołach zaraz może być odra wśród dzieci itp.

×