Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MamaMai

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2865
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez MamaMai


  1. Hej,

    Odpuściłam dziś ważenie się, bo jeszcze do jutra ma @, więc zważę się w poniedziałek lub wtorek.  Wczoraj niestety znowu zjadłam późno kolację. Jeśli nie bedzie spadku wagi, albo o zgrozo będzie jej wzrost to właśnie przez te późne jedzenie, bo w ciągu dnia trzymam się całkiem dobrze z dietą. Kolejny dzień przeżyłam bez słodyczy, choć wpadła łyżka domowego dżemu porzeczkowego ale tego nie zaliczam do słodyczy, nie wiem czy powinnam bo w sumie dżem był slodzony. Eeeeeeee, nie będę chyba popadać w paranoję. Naprawdę jakoś nie udaje mi się jeść tych kolacji wcześniej. No wczoraj było tak że po powrocie z pracy od razu wyszłam na podwórze z dziećmi. Mój Młody teraz ma takiego świra na punkcie dworu ze koniec świata. Po powrocie ze zlobka kompletnie nie chce wejść do domu, płacze nie daje zdjąc ubrania, no straszne sa to sceny😢. Wiec uległam i 40 minut spędziliśmy na podwórzu. Potem mój mąż miał wizytę u stomatologa więc na mojej głowie była kąpiel dzieci, usypianie Młodego itp. i ani się obejrzałam a tu już 21. Więc dopiero wtedy na spokojnie mogłam cos zjeść. I tak prawie codziennie było w tym tygodniu z tą kolacją.

    Miłego, spokojnego piątku Dziewczyny Wam życzę💜

     

     


  2. Hej, jak się macie, trzymacie dietę? Ja się trzymam, ale jestem znowu spuchnięta przez @ i nie podoba mi się moje odbcie w lustrze. Jedynie nie mogę ogarnąć późnych kolacji, czas tak zasuwa po powrocie z pracy, że kolację jem nawet przed 21. No i nie ćwiczę, nic kompletnie, czekam z tym do weekendu. 

    Miłego dnia.

     


  3. Misiaczku wbijaj, musisz się tego bagażu koniecznie pozbyć. Z nami dasz rade. To jest świetny czas na to, idzie wiosna. Zapakujesz bąbelka do wozka i bedziesz chodzisz  na dłuższe spacery aura wiosenna na pewno zachęci do tego, do tego dieta i bedzie dobrze. A karmisz piersią? Ja mam 161 cm, po drugiej ciąży było 69,8 kg i już mi było z tym źle. Tyle że ja mam figurę jabłka, wszystko poszło w brzuch i trochę w uda. 

    Dziewczyny zmierzyłam się. Jestem na granicy otyłości brzusznej😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😢😢😢😢😢😢😢😢😢😵😵😵😵😵😵😵😵😵😵. Masakra. Naprawdę masakra. Nie wierzę. Wiedziałam że szału nie będzie, ale serio zeszłam. Fakt że to może trochę skutek przepukliny ale nawet to i tak za dużo, myślę że Max 3 cm mi przepuklina nabija a reszta to sadlo ohydne sadlo!!!

    Pogrążona w rozpaczy, życzę Wam milego dnia.


  4. 2 godziny temu, Molly_00 napisał:

    Heyka

    @mamamai i jak, wstałaś rano? pewnie ciężko było. Ja niby dziennie wstaję o 6-7 sama tak od siebie bo nie umem już spać ale jak musiałam kilka dni wstawać na 6:00 to ciężko było żebym sie dobudziła, taka przewrotność. 😄

     

    Ja jutro mam prześwietlenie kręgosłupa (nareszcie)

    a w czwartek idę się zapisać na tomograf jamy brzusznej z kontrastem ( prywatnie) ale muszę mieć od lekarza rodzinnego skierowanie. To na środę jestem do rodzinnego umówiona. 

    U mnie taki tomograf jamy brzusznej z kontrastem 350 zł. Tyle jestem wstanie dać. (Rezonans aż 700 zł)   

    Muszę w końcu zbadać ten brzuch bo wczoraj znów mnie po obiedzie bolał tak mocno że już myślałam o pojechaniu na sor 😞

    ból po lewej stronie brzucha, nad pępkiem, a chwilami cały brzuch. 

    A mój tata zmarł jak pamiętacie, na raka trzustki z przerzutami do wątroby a tyle razy miał usg robione i nic nie wykazało prócz kamieni w woreczku a  3 tygodnie przed śmiercią zrobili mu tomograf to już taki zaawansowany nowotwór. 🙄😪😪😪 dlatego zrobię sobie to badanie i będę spokojniejsza jak nic nie wyjdzie. A jak wyjdzie to przynajmniej będę wiedziała co leczyc.

    A ja przecież wczoraj nic takiego nie zjadłam żeby mnie aż tak ten brzuch bolał. 3 kartofelki, udko z kaczki (pierwszy raz jadłam, nie smakowało) mi i surówka

     

    A wy jak się czujecie no i jak dietka? ja dziś dobrze.

    Molly będę trzymać kciuki za badania aby nie wyszło ci nic groźnego. Super ze nie odkładasz tego w czasie, tylko teraz się za to zabrałas i ostro dzialasz. Chyba z wagą niestety masz zastoj?

    Wstałam o dziwo nawet minutę przed budzikiem. Nie wiem jak tego dokonalam, niestety ranne wstawanie to najgorszy aspekt mojego powrotu do pracy. Jeszcze się z tym nie oswoliłam, trawię temat.

    U mnie dziś całkiem dobrze z jedzeniem, tylko niestety kolację zjadłam dosłownie przed chwilą, ponieważ po pracy maz pojechał do castoramy a Młody z rąk mi nie schodził i nie mogłam nic zrobić, nawet na spokojnie zjeść. A nie chciałam jeść na stojąco i byle co by tylko zapchać kiszke więc tak nieplanowanie wyszło. Z dobrych rzeczy to to że dalej nie jem słodyczy, wczoraj wieczorem mnie zaczynało ciągnąć bo jestem przed @ ale zjadłam trochę serka i przeszło. Jakoś nie dopuszczam opcji ze się mogę złamać. Moja koleżanka też zrezygnowała ze słodyczy w poscie więc jakby co to tez mnie motywuje. Zresztą to i inne wyrzeczenia robię w intencji Ukrainy.  Tyle że mocje mi skaczą, teraz znowu wrócił lęk i niepewność, co to będzie. W nocy też potrafią mnie złe myśli obudzić, w ciągu dnia chodzę jak w letargu. Boję się o naszą przyszłość, ale przeżywam też uchodźców, bezbronnych cywilów którzy tam zostali i okrucieństwo Rosjan, którzy zachowują się dosłownie jak zwierzęta. To wszystko jest straszne.

     

     


  5. 35 minut temu, icequeen34 napisał:

    do MamaMai: aha i zapomnialam dodac ze nie rozumiem dlaczego mialby byc super Tata skoro wlasna corke z poprzedniego zwiazku olewa. Jak byla u mnie to oczekiwal ze to ja sie nia zajme, polubilam bardzo ta dziewczynke a ona mnie ale on palcem przy niej nie kiwnal. jak ma ja na weekend 2 razy w miesiacu to spoznia sie i ma ja tylko w 2 z wyznaczonych 4 dni. raz nawet stwierdzil ze to nie jest jego “ prawdziwa” corka bo jej nie wychowuje;)  

    Widzę że decyzję już podjęłaś. Nic tu po mnie. Dyskusja z Tobą jest bez sensu. Ale zmieniłam zdanie po twoich ostatnich wpisach i uważam że w ogóle się nie przejmiesz tym że zutylizujesz czlowieka. Dla Ciebie to taka sama czynność jak zrobić kupkę. Niemniej życzę Ci wszystkiego najlepszego w zyciu. 

     

    • Thanks 1
    • Sad 1

  6. Dnia 5.03.2022 o 08:30, icequeen34 napisał:

    wiesz to tez tak nie jest. jak strace prace to nie mam oszczednosci zebym mogla przezyc kilka miesiecy bo wpakowalam wszystko w remont swojego mieszkania. to jest strach bo ogolnie ciezej znalezc prace z malym dzieckiem gdzie o godzinie 15-16 trzeba odebrac ze zlobka- zlobki tez kosztuja, pozniej przedszkola itd. 

    kolezanki mi mowia ze dlugo nie bede sama .... pewnie maja racje ale czy to bedzie ta wielka milosc po takich przejsciach to watpie. Dokladnie- nie wiadomo czy zajde, czy donosze czy bedzie zdrowe ale jesli po 2 latach okaze sie ze choruje na cos , autyzm np czy aspergera to mam faceta przy boku, jesli strace prace to mam odpowiedzialna osobe itp itd. a tu bylabym kompletnie sama. 

    Widze jak on sie opiekuje swoja corka, placi minimum alimentow mimo swoich zarobkow bo alimenty byly wyznaczone jak firma sie dopiero rozkrecala- teraz placilby duzo duzo wiecej ale jego byla tak go nienawidzi ze ma to w d...ie , nawet jak przyjezdza po dziecko to wydaje je jej obecny maz zeby sie nie widzieli. Ona go zostawila z dzieckiem i zwiala jak mialo kilka miesiecy bo tez nie palil sie do slubu ani do zareczyn. Dziecko odbiera od niej w sob o 12 i daje do rodzicow i odwozi o 18 , w niedziele ma od 11 do 19 i odwozi i tak w sumie 2 albo 1 raz w miesiacu. Myslalam ze ta historia da mu cos do myslenia i ze tutaj bedzie  inaczej. 

    Jesli byl pewien od poczatku znajomosci ze chce intercyze to dom moglismy budowac razem- nie tak duzy i nie na tak duzej dzialce ale gdzies blizej miasta na zwyklej dzialce - przynajmniej mieszkalabym w swoim domu a nie w czyims w dodatku z rozdzielnoscia gdzie ta osoba moze mnie i dziecko wyrzucic w kilka minut. 

     

    Żyjesz planami które mogą się nigdy nie zrealizowac, to glupota "długo nie będę sama;, poznam kogoś", bede miała faceta przy sobie"....życie lubi płatac figle. I nie wiem czemu nie bierzesz pod uwagę alimentów, tyle osób ci o tym mówi a w dodatku jest jeszcze 500+, twoja pensja na rodzicielskim 80%. To ze zawiodłas się na facecie to nie oznacza że on nie bedzie super tatą, który będzie uczestniczył w życiu i opiece nad dzieckiem. U Ciebie widzę jest tylko czerń i biel nic pośrodku, ze skrajności w skrajnosc, wybacz ale w twoich wypowiedziach brak logiki i składu, cos się kupy nie trzyma. 

    I ponawiam pytanie, czy ojciec dziecka wie że chcesz mu zabić dziecko? Ach Tak, powiesz że poronilas, prawda. Wcale nie bedziesz lepsza niż on, jeśli to planujesz, budujac zycie na tak okrutnym klamstwie

    • Thanks 1
    • Confused 1

  7. No właśnie, jak w poniedziałek zawiozłam paczkę dla Ukrainy Pani z punktu mówiła że ubrań nie chcą bo ludzie dali im różnej jakości, ponoć ludzie oddawali dla kobiet szpilki itp.  Dlatego chcą ubrania tylko nowe z metkami. Przez takie akcje nie mogę oddać ubranek po dzieciach które mam w bardzo dobrym stanie. Dlatego dziś wyniosłam 2 torby do pojemników na odzież. A bieżące rzeczy oddam dla dzieci koleżanki, wie że to są super ubrania i dziś mi napisała że weźmie je z przyjemnością. 

    Byłam przed obiadem na dłuższym spacerze, przeszłam ok. 9 km, chciałam trochę więcej spalić gdyż jem dziś normalnie, co reszta rodziny, z wyjątkiem słodyczy. Ja już kiedyś wytrzymałam cały post bez słodyczy. Więc wiem ze mogę to zrobić jeśli się upre.

    Muszę się wdrożyć w nowy rytm i szykowanie jedzenia do pracy. Rety jak ja jutro wstanę przed 5???? Zdalna pod tym względem była super bo nie musiałam tak rano wstawać, a ponoć wyniki mieliśmy lepsze niż będąc w siedzibie więc dla mnie ten cały powrót jest bez sensu.

    • Like 1

  8. Czy też tak macie ze wciąż brak wam czasu na wszystko??? Na nogach jestem od 7, a raptem do tej chwili zrobiłam dla rodzinki i siebie sniadanie oraz posprzątałam kuchnie i nastawiłam zupę. Muszę pozmywać jeszcze chociaż wszędzie podłogi i to tak na kolanach bo mop nie wszędzie przeciez wejdzie. A chciałabym posegregować jeszcze ubrania dzieci i oddać cześć koleżance a część do kontenera ale chyba się nie wyrobie i zostawię na jutro. Z dietą się trzymam ladnie praktycznie cały tydzień, a od popielca to wręcz ksiązkowo. A i przez Post nie będę jeść słodyczy, żadnych. Narazie nawet mnie nie ciągnie, siły nieczyste nie kuszą😂. Myślę że dam radę. Oby tylko od poniedziałku w pracy nikt nie częstował. Mam też inne wyrzeczenia na ten czas, ale jeszcze nie pisze o nich bo nie wiem czy dam radę i się nie złamię więc jak się uda napiszę post factum. 

    Niestety u mnie zimno wróciło, aura nie sprzyja wychodzeniu z domu i aktywności. A w środku tygodnia mają by nawet mrozy po -10 w nocy. 

    Piszcie jak u Was? Czy macie postępy? Chyba cisza nie oznacza że się poddalyscie w zmaganiach......

    Miłej soboty.


  9. 13 minut temu, icequeen34 napisał:

    ale wiem tez ze zlamie mi sie psychika jak zobacze go z nowa kobieta jak bede oddawac dziecko do obcej kobiety albo jak bede sama wykonczona z chorym dzieckiem , wymagajaca praca , chora matka itp itd. Ja go nadal kocham i teraz nienawidze przez to jak zostalam potraktowana. Mimo ze jest tak zla osoba nie moge przestac go kochac. Pewnie z czasem to minie. 

    Czyli psychiki nie masz tak silnej... Poza tym czy facet wie, ze chcesz zabić mu dziecko???


  10. 10 minut temu, icequeen34 napisał:

    rozumiem dziekuje ze sie podzielilas ta historia. Jest tu pewna roznica ta dziewczyna z tego co mowisz bardzo chciala miec dzieci ( z tym wlasciwym niby facetem) ja nigdy parcia na dzieci nie mialam. Wiem ile absorbuja energii wiem ile to wyrzeczen- sama to wiesz.  Moja Mama bardzo chce miec wnuki i jest jej przykro jak kolezanki z pracy mowia o swoich a ona ich nie ma itp mi jest glupio ze sie zakochalam w kims tak beznadziejnym ale jednak cos w nim musialam widziec. Wszyscy wkolo mowili ze mam uciekac ze mnie zniszczy ze jeszcze bede plakac itd. conajmniej 20 osob ktore go poznalo - nie sluchalam i mam konsekwencje z ktorymi sie mierze. byc moze nieudolnie na te chwile. Jestem w obecnej chwili slaba psychicznie bo jestem z tym sama ale tez wiem ze bede slabsza dobijajac do kolejnych trymestrow a pozniej rodzac , karmiac itd - nie widze siebie w roli samotnej matki. sa kobiety ktore znam i maja po 30 lat ktore mysla o inseminacji lub znalezieniu przygodnego partnera w celu zrobienia dziecka- ja sobie tego nie wyobrazam. 

    Gdybym miala skonczyc w psychiatryku jak ta dziewczyna o ktorej piszesz to by sie juz dawno stalo bo naprawde wiele w zyciu przeszlam. Tego sie nie obawiam. nie sadze tez ze facet ktory zostawia bo kobieta nie moze miec dzieci byl godnym spedzenia z nia zycia a nawet przebywania  wtym samym pomieszczeniu... 

     

    Powiem tak, ja wiem ze ten moj byly partner wywiazalby sie z opieki nade mna - raczej tylko finansowej podczas ciazy bo nie zamieszkam z nim obecnie mam za duzy zal, wiem ze pojezdzilby ze mna po lekarzach i wiem ze pozniej placilby alimenty i zabieralby dziecko na jakies weekendy- ale wiem tez ze zlamie mi sie psychika jak zobacze go z nowa kobieta jak bede oddawac dziecko do obcej kobiety albo jak bede sama wykonczona z chorym dzieckiem , wymagajaca praca , chora matka itp itd. Ja go nadal kocham i teraz nienawidze przez to jak zostalam potraktowana. Mimo ze jest tak zla osoba nie moge przestac go kochac. Pewnie z czasem to minie. 

    To ze nie chcesz dzieci i ich nie musisz chcieć mieć nie znaczy że facet twoich marzeń którego byś poznała w przyszłości ich by nie chcial, wtedy miałabyś rozdarta serce gdyby okazało się że przykładowo ich mieć nie możesz. Ileż ja osobną które deklarowany nigdy żadnych dzieci a teraz mają po 2, 3 haha. Takie okolicznoścci jak widać w życiu się zmieniają. Skoro twoja mama chce wnuki, to może to które teraz nosisz podposercem sercem uszczesliwiloby jabnajbardziej, dopóki jeszcze żyje.

    Ps.jeszcze niedawno miałaś jedno serce a teraz masz dwa.... Takie cuda się dzieją

    • Like 1

  11. Działasz pod wpływem chwili, nie myślisz racjonalnie, nawet te argumenty "za" aborcją są jakby na siłę. Piszesz z jednej strony że boisz się ze jak usuniesz możesz później nie mieć już dzieci (owszem jest takie ryzyko, o czym ponizej, jak też nie ma gwarancji że uda ci się znaleźć faceta z którym miałabyś dziecko w przyszłości), a z drugiej strony piszesz że masz chory kregoslup, zakrzepice i chorą matkę, tyle że co najmniej 2 z 3 tych okoliczności nie ulegną zmianie na lepsze, otóż dalej będziesz borykała się najpewniej z chorym kregoslupem i skutkami związanymi z zakrzepica, a jest ryzyko że z każdym rokiem problemy z twoim zdrowiem beda jeszcze wieksze. Choroba matki tez jest niewiadomą, może wyzdrowieć, dalej chorować lub umrzeć i w zależności od rozwoju sytuacji i podejścia do niej moze w tym aspekcie byc więcej pozytywow niz negatywow, sprawa rozwojowa i ocenna. Poza tym skąd masz pewność że za kilka lat nie dojdą inne okoliczności niesprzyjające planom ponownego zaciązania. Pisze to żebyś się nie przeliczyła w tych swoich rachubach, tym bardziej, wybacz ale wypomne Ci wiek, ze masz już 34 lata i ma to już wiele swoich konsekwencji.

    Wspomnę jeszcze historię dziewczyny która znam a która zrobiła kiedyś aborcję. Bogata z domu dziecko biednym chłopakiem, rodzice jej nie zgodzili się na ten medalista, w konsekwencji dziecko. Usunęła. Ponoć chciała usunąć bo była wtedy młoda i nie chciała dziecka w tym wieku). Potem poznała kolejnego chłopaka super partie,rodzice sra.li po gaciach, miał być slub ale mimo ze aborcja miała być tajemnicą, ktoś życzliwy poinformował o niej rodzinę tego chłopaka, że względów religijnych zostawił ją. I znowu poznała chlopaka z którym wzięła ślub, była sielanka dopóki facet nie zapragnął mieć z nią dziecka i wyszło że ona nie może mieć juz dzieci. Małżeństwo się rozpadło. Prawdopodobnie ona miała uraz poaborcyjny przez cały czas od zabiegu, a też i on się jakoś dowiedział może i od niej samej nie wiem tego, że ona miała te aborcję i nie może mieć dzieci, a on mieć własne dzieci więc odszedł do takiej co mu je urodzila. A ta dziewczyna w końcu wylądowała w psychiatryczny. Nie widziałam jej już od kilku lat, policja była u mnie gdy rodzina wystąpiła o jej ubezwlasnowolnienie, stąd wiem ze jej sytuacja miała taki tragiczny wręcz finał.

     

    • Thanks 1
    • Sad 1

  12. 1 minutę temu, Majax123 napisał:

    Moja mama miała tak samo 😞 dostawała takich ostrych ataków bólu jak się za bardzo przemęczała, zbyt duży wysiłek miała, zbyt ciężko podnosiła  to wtedy właśnie zawijała się na kanapie z bólu 😔 Współczuję ci to okropnie że musisz ciągle tak uważać. Dobrze że ty już w sumie masz dobrą wagę, wiem że starasz się jeszcze coś tam zgubić tych kilogramów ale nawet jak by ci się już nie udało było i tak dobrze na pewno wyglądasz, nie na się ci za bardzo forsować z tą aktywnością przy takich dolegliwościach bo jeszcze sobie jakiegoś bigosu narobisz. 

     

    Majax, jeśli chodzi o aktywnosc to jestem bardzo ostrozna, bo już z grubsza wiem co mogę a czego nie.  Niestety mimo juz obecnej wagi źle wyglądam- dziś ze spodni wrecz wylał mi sie brzuch. Niestety to po trochu tłuszcz po trochu przepuklina no i brak wycwiczenia, niestety brzuch nigdy nie będzie u mnie super idealny, właśnie przez zakaz wykonywania pewnych ćwiczeń, no i przez przepuklinę. Bo nawet operacja nie spowoduje ze nie będzie wystawał. Moge jeszcze powalczyć z faldą dieta i modelować ta aktywnością która mogę wykonywać. Przy chodzeniu z kijkami troche zeszły mi kiedyś boczki, wyrobiły się mięśnie skosne i już o niebo lepiej brzuch wyglądał po całości. Więc ze robi się ciepło to już zaraz kijki pójdą w ruch🙌 tylko ze przez powrót do pracy nie bedzie to z taka czestotliwoscia jak kiedys i jak teraz planowałam.


  13. 1 godzinę temu, Majax123 napisał:

    Ludzie też trochę panikują, sami to wszystko napędzają nie potrzebnie. Tak jak było na początku civid-19 Biedronki były oblężone papier toaletowy nawet wykupiony, bankomaty też były wtedy oblężone. Oczywiście trzeba się zabezpieczać jak tak dalej to wszystko będzie się toczyło pewnie wszyscy będziemy robić zapasy wszystkiego , ale nie dajmy się zwariować, CPN -y też były w zeszłym tygodniu oblężone i bankomaty w mojej miejscowości, i też kasy brakowało w bankomatach a dziś już nikt nie szaleje. Oby to wszystko tylko do Polski nie dotarło bo wtedy żadne zapasy nic nam nie dadzą bo przecież nie weźmiemy wszystkiego na plecy podczas ucieczki. ☹️

    Ponoć jeśli Turcja dostarczy Ukrainie drony to Rosja nie da rady, żołnierze rosyjscy też się boją, nie chcą walczyć, mogą zacząć się buntować, tak mowią specjaliści. Trzeba wierzyć że te dobre scenariusze się ziszczą.

    Wczoraj jednak nie wróciłam z buta, bo dostałam w sklepie okropnych bolesci, myślałam że od razu na SOR pojedziemy. Jakby kolka, albo ta przepuklina mi uwięzła, sama Nie wiem ale zalałam się potem w jednej chwili, najgorzej było jak usiadłam do auta i zmieniłam pozycję na siedzącą, ból był straszny. A mój Stary głupe.k jeden zaczął się ze mnie najpierw smiac.  Dopiero po kilku minutach do niego dotarło ze to nie są żarty, a ja zwijam się naprawdę z bólu. Po powrocie do domu posmarowałam sobie brzuch oliwka i próbowałam jakby powciskać wnętrzności. Bo w szpitalu tez mi smarowali żelem i wpychali, tyle że na usg wiedzieli gdzie przepuklina uwięzła więc jeden ruch i po sprawie. Na szczęście po ok. pół godziny ustąpiło.

    Ale dziś już zaliczyłam spacer ok. 2 km w drodze na dyżur do pracy. Niestety od przyszłego tygodnia wracam do pracy stacjonarnej. Mąż ma z tego powodu dola, ja zresztą też, nawet moja mama lamentowała ze juz teraz to świat się u nas zawali😂, myślę że chodziło jej głównie o szykowanie rano dzieci do szkoły, ewentualne choróbska i zwolnienia, niestety od poniedziałku mąż bedzie rano miał wszystko na głowie bo ja bede wstawać i wychodzić wcześniej  przed nimi.


  14. 36 minut temu, Molly_00 napisał:

    Mama- ja myślę, że przecież nie zrobiłaś tego celowo, każdemu się zdarzy zapomnieć jakiegoś ważnego dnia 😊 

     

    Wiecie co..moja siostra chciała kupić 3 butle gazu przez internet bo będą jechać za tydzień na pole kempingowe na kilka dni, i zadzwonił pan który sprzedaje te butle, że w kilka dni poszły wszystkie WSZYSTKIE butle gazowe 😲😱 tak ludzie wykupują gaz. 

    Do tego w moim mieście od wczoraj nie ma w żadnym bankomacie pieniędzy a kolejki do banków są dłuuuuuuugie...

    Ja jestem w szoku.

     

    Ale czytałam artykuł czy Polsce grozi wojna, piszą że nie. 

    Jednak staram się zrozumieć ludzi, to co się dzieje na Ukrainie jest okropne.

     

    _______________________________________________________________________

     

    U mnie też ponoć nie ma kasy w bankomatach, a w bankach wydają pieniądze tylko na zapisy i jednorazowo max 3000 zł. Tak mi mówiła sąsiadka. Odnośnie butli to się nie orientowalam. Ja jakoś wierzę w opatrzność Bożą i postanowiłam już nie panikować, nie robię zapasów.  Zobaczcie jak ruski sprzęt, czołgi cysterny i pojazdy grzezną w błocie na Ukrainie. Myślę że w ten prosty a jakże skuteczny sposób Bóg  pomaga, Matka Boża się wstawia i opóźnia atak, żeby pomoc z zagranicy do niej dotarła. Nikt nie wierzył ze Ukrainą wytrzyma dłużej niż 3 dni, w czwartym dniu Putin miał świętować wygraną, naranartakzie Ukrainą stawia opór, tak czy siak każdy zniszczony sprzęt rosyjski umniejsza siły rosyjskie. Czas pokaże co się wydarzy, ale w okres Wielkiego Postu napawa mnie nadzieją, że będzie dobrze.

    • Like 3

  15. 47 minut temu, Molly_00 napisał:

    Majax brawo 🙂 👏🏼👏🏼

    Ja byłam na 7:00 w Kościele,  na śniadanie tosty z masłem i śledz:)

    Moze teraz w tym 40dniowym poście też się wkońcu z tą dietą ogarnę 😛

    przydałoby sie nie tylko  juz dla utraty wagi ale dla zdrowia.

     

    Miłego dnia wszystkim:classic_smile:

    No i Molly uświadomilas mnie ze dziś Środa Popielcowa, a ja swoich nakarmiłam mięsem na śniadanie😱, sama jadłam na szczęście owsiankę. Zawsze w tym dniu poscimy, więc nie mogę przeboleć tej wpadki. Reszta posiłków już bedzie postna dla wszystkich. Ale muszę zrobić małe zakupy pod tym kątem. Pomyślałam że zrobię postanowienia na okres Wielkiego Postu z intencją dla Ukrainy. 

    Od świtu siedziałam nad pracą bo zaraz jedziemy z mężem wybierać płytki do łazienki. Pomyślałam że mnie wysadzi w drodze powrotnej żebym mogła wrócić z buta do domu i zaliczyć porcje ruchu. 

    Na razie Kobietki.

    • Like 1

  16. 2 godziny temu, Milkyway38 napisał:

    My tez przyłączylismy się do zbiórki i przekazaliśmy pewna kwotę, bo zbierają na dzieci z Ukrainy … postawa mojej mamy mnie zbulwersowala, jak z nią ostatnio rozmawiałam.. ze jej im wcale nie szkoda, bo kiedyś to Ukraińcy nas wybijali😥😥😥 i jeszcze na imprezę pojechali do kuzynki bo robiła 50 -tke .. ja nie mogłabym się dobrze bawić, wiedząc ze umierają niewinni ludzie.. ehhh niby moja mama katoliczka a takie coś… wstyd mi poprostu

    Caly czas obserwujemy i żyjemy w niepewności, oby wszystko skończyło się dobrze…🙏🙏🙏🕊🕊🕊

    Milky, u mnie triche podobnie. My też wczoraj zrobiliśmy większe zakupy głównie produkty dla dzieciaków pieluchy mokre husteczki, kaszki do zalania woda, słoiczki, szampony itp oraz środki do higieny dla kobiet i zawiezliśmy do punktu zbiórki. Dziś widzę że przedszkole Mai tez zbiera wiec może coś dokupię i jeczcze zaniesiemy tu. Ale wczoraj przed zakupami mówię do mamy ze jadę zrobić paczkę dla tych biednych ludzi, i niestety nie zaproponowała ze sie dorzuci czy coś. Wiem ze narazie się za nich modli. Na pewno jeszcze nie pomagała w taki sposob, to wiem ani nie przelała żadnej kwoty.

    Niestety wczoraj miałam wieczorem zrzut materiałów do pracy, więc jestem w czarnej.......Ale cos już tam zrobiłam. Teraz przejrze wiadomości w necie i odpalene tv, i chyba o 13 pójdę na ten spacer oczyscic mysli

    • Like 1

  17. Ukryli mi wczorajszy post, buuuuuu. 

    Nie mogę znaleźć sobie miejsca po tym akjak zobaczyłam kolumnę rosyjską na 60 km. Ogarnę się szybko z pracą, zapanuje mięso na obiad i chyba pójdę na dłuższy spacer żeby uspokoić myśli. Ale najpierw muszę odpalić laptopa i zobaczyć co mam do zrobienia do pracy. Oby nie okazało się że posypia mi się zaraz plany.

    Zważyłam się dzis i mam wzrost o 0,4 kg. Zeby to była tylko wczorajsza pozna kolacja


  18. 34 minuty temu, Majax123 napisał:

    Ja mam dokładnie tak samo, jak mam jakieś zmartwienie albo jestem zła to nie jem. A jak jest wszystko okej ,to żeby schudnąć muszę się pilnować z jedzeniem w szczególności słodyczy.

    Waga na dziś 69.5kg😉 , wkoncu znowu doczekam się 6 z przodu. No i również składam najserdeczniejsze życzenia🎂 spełnienia marzeń i dużo zdrówka to najważniejsze chyba jest😚

    Majax, super, cieszę się z Tobą z tej 6 z przodu. 

    Chcialabym dziś wrócić do ćwiczeń. Bo oczywiście kilkudniowa przerwa wystarczyła by powróciły zaparcia. Tylko że dziś może być ciężko z czasem, grafik mocno mam napięty. Ale spróbuję znaleźć na to czas. Zaraz śniadanko, zjem kanapki z chleba razowego z pasztetem i ogórkiem kiszonym plus Inka. Miłego dnia Wszystkim. 


  19. 32 minuty temu, Sylwia90 napisał:

    MamaMai od początku to dopiero 8 kg. Widzę po ubraniach że jest trochę luźniej. Oby do lata jak najwięcej 😁😁😁

    Fantastycznie. Gratuluje 8 kg i oby dalej do przodu. Pomysł jakbyś teraz kupiła 8 kg smalcu i na siebie załozyła to jaki to cięzar. 

    Ależ Ukraina walczy. Aż serce rośnie!!!!! 

    • Like 1

  20. 3 godziny temu, Sylwia90 napisał:

    Molly wszystkiego najlepszego z okazji twojego święta 💯 lat 🎉🎂🎉 ja dziś się ważyłam zgodnie z przewidywaniami waga nie drgnęła za bardzo. No cóż grunt że nie wzrosła. Waga na dziś 97 kg minus 0.1 🤣🤣🤣 bilans miesięczny podaje dziś bo jeden dzień nie zrobi różnicy. W tym miesiącu spadło 3 kg😐

    Super, wcale nie tak mało Ci spadło w rozrachunku miesięcznym. Jak będziesz chudła w takim tempie dalej, to do lata będziesz lżejsza jeszcze o co najmniej 12 kg. A przypomnij ile już zgubiłeś od początku? CIekawe czy widzisz coś już po ciuchach? Tak czy siak dla mnie super walczysz. Czapki z głów😊


  21. 2 godziny temu, Molly_00 napisał:

    Hejka rano się zważyłam i 60,4 

    dziś robimy moje urodziny mama zrobiła taki mini tort, bo będzie 4 gości. 

    Ja znów zauważyłam że jak podjadam to z nudów a w stresie to nie umiem jeść. Wiem, bo już tak miałam kilka razy. Np. gdy mój tata leżał w szpitalu 3 lata temu był reanimowany to byłam tak Załamana, że caly dzien nic nie zjadłam i o dziwo nawet nie czułam głodu. Dopiero wieczorem wtedy zjadłam kisiel. Tylko. 

     

    Miłego weekendu.  

    Jesteśmy z Ukrainą. 🙏🏼😥😥

    Molly, wszystkiego Najlepszego. Spełnienia najskrytszych marzeń, zdrówka, oraz spokoju -to apropos obecnych czasow oraz żeby otaczali Cię sami szczerzy i serdecznie ludzie. 

    • Like 1
×