Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MamaMai

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2870
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez MamaMai


  1. 6 minut temu, ileONKA napisał:

        Dzięki Kochana ale właśnie nie schudłam za dużo. 2-3 kg pójdzie mi w jelitka a z 2 kg pewnie samej wody ze mnie zeszło. Szczególnie na tym wodnym co sikałam co godzinę z zegarkiem w ręku. Także z 1 kg tłuszczu może zeszło i tyle. Waga mi wzrośnie, to pewne. 

     

     

    Myslisz ze aż tyle pójdzie w jelita??????????????? Bez jaj....Eeeeee dobry i kg tluszczu.  Kilogram słoninki to dużo!!!!


  2. 24 minuty temu, ileONKA napisał:

         Post płynny na warzywkach i Nutramilu rozpoczęłam z wagą 66kg.  Po 2 tygodniach zakończyłam go z wagą 61,6 kg.

      Dalej wychodziłam przez 7 dni z postu dodając stopniowo po łyżce oleju do posiłku płynnego ale nie osiągnęłam pełnej kaloryki dla mojej wagi i po tych 7 dniach wyjścia miałam wagę 60,9 kg, 

       Następnie przez jeszcze trochę obolałe jelita i chcąc przyspieszyć ich leczenie podjęłam przez 3 dni post wodny + Nutramil i zakończyłam go z wagą 59,9kg. 

      Dzisiaj jest 3 dzień mojego wyjścia z tego postu wodnego i stopniowo do gotowanych blendowanych warzywek dodaję po 1 łyżce tłuszczu i na dzisiaj mam wagę 59,7 kg. Ale też na ten moment jeszcze nie osiągnęłam mojej pełnej kaloryki i dopiero do niej dochodzę stopniowo żeby nie mieć biegunki tłuszczowej bo np. jakbym wrzuciłam 500-600 kcal na jeden posiłek zaraz po poście.

       A propos właśnie rewolucji jelitowej to w trakcie postu wodnego przez 2 i 3 dzień jego trwania miałam biegunelle ... z wody (?)   Tak  się przedziwnie oczyszczał organizm i bardzo mnie to osłabiło. Na szczęście po wyjściu z postu już od 3 dni wszystko się ładnie unormowało. Byłam mocno zaskoczona, że po 2 tygodniowym płynnym poście i po 7 dniach wyjścia płynnych + tłuszcz to wówczas wszystko normalnie kibelkowo działało, za to na samej wodzie się załatwiałam po kilka razy dzienne i to jeszcze w przyspieszeniu.  

     Dlatego też odradzam wchodzić na głębszy post wodny zaraz po wcześniejszym poście warzywnym bo to oczyszczanie robi się jak dla mnie za głębokie.

       Do tej obecnej wagi za bardzo się nie przyzwyczajam z tego powodu, że są jelitka puste. Po naturalnym zapełnieniu flaczków będzie min. 2-3 kg więcej, więc się tą wagą nie sugeruję. Jak już będę wszystko normalnie mogła jeść to wówczas będę sobie kcal odejmować, póki co jestem jeszcze w fazie wychodzenia i ta waga jak dla mnie nie jest wiążąca. 

    Jeju Onka, gratulujszyn. Ale schudłaś!!!!!!Wazysz mniej niż ja teraz. Nie wiem jak dalas radę, jak wytrzymałaś, szacun, podziwiam, jestem z Ciebie dumna, jestem pod ogromnym wrażeniem, Wow Wow Wow. Nie zazdroszczę problemów z jelitami, ale takiego ubytku wagi tak i mega podziwiam. Powaga. Nawet jak przy normalnym jedzeniu waga pójdzie w górę, to żeby wrócić do wagi wyjściowej to musiałabyś się mocno postarac. 

    • Thanks 1

  3. 2 minuty temu, Majax123 napisał:

    A co do owulacji to była w zeszłym tygodniu. Ja od tych tłuszczy tyję. I jakimś cudem przestałam być nasycona, już nie jest tak jak było na początku. Mimo wszystko i tak jestem ciągle głodna .

    Myślałam że skoro miałam w sobotę to ty masz teraz, bo zawsze z tymi "rzeczami" deptałaś mi po piętach. 


  4. 1 godzinę temu, Majax123 napisał:

    Ja też tak mam z tym wypróżnieniem, niby wszystko jem dobrze, dużo błonnika i jeszcze babka jajowata sobie robię. Wypijam od 2 do 3 litrów wody a od poniedziałku nie byłam na WC. To przerąbane z tym😞 przez to nawet nie chudniemy tak jak powinniśmy. Moja waga też już poszła w górę ☹️ mam 72kg dziś. Chyba zrezygnuję z tej diety keto. To nic nie pomaga a w ogóle wkurza mnie to że tych węglowodanów można tylko 20g i nawet owoców nie można jeść a ja bardzo lubię jabłka. Jedno jabłko jak bym zjadła to odrazu wykorzystam całe 20g węglowodanów a gdzie reszta jedzenia. Ograniczę węglowodany do ilości od 50 do 70 maksymalnie. 

    Nie rezygnuj z diety, masz właśnie owulację!!! U mnie i Ciebie normalka z wagą


  5. Hej,

    E-mis gardło jeszcze mnie boli,w poniedziałek było już prawie dobrze, już się cieszyłam ze jest okey, niestety od wczoraj spływa mi "woda" z nosa do gardla jak śpię w nocy i przez to boli mnie teraz na podniebieniu, doszła do tego chrypka, jest tak mało komfortowo. A i przytyka mi uszy Jestem przez to rozbita i momentami rozdrażniona. 

    W dodatku od 3 dni nie byłam na kibelku z grubsza sprawa😒😀😡.Brzuch mi wywalilo. Nie wiem co jest nie tak. Wczoraj jadłam otręby, były też owoce i warzywa, w sałatce siemię lniane, dziś trząsnęłam sobie kawę "siekiere", pije ciepła wodę z miodem i cytryną (tez na gardło) i nic. Nie jadłam żadnych czekoladowych rzeczy. Wyczytałam ze problem z zaparciami nie musi być spowodowany problemami układu pokarmowego, lecz może być spowodowany też przepuklina a nawet "krzywym" krązkami lędzwowymi czy jakoś tak 😂

    Z tymi późniejszymi śniadaniami się trzymam bez problemu, zapewne dzięki bólowi gardła.

    Pozdrowionka i przytulaski🌸

     


  6. Milky nie daj się już teraz spławić, bierz to skierowanie i działajcie z Małą. Minęły już chyba że 3 miesiące odkąd pisałaś po po raz pierwszy o problemie, ta lekarka kazała Wam czekać a postępów brak. Nasza Majka od urodzenia miała spłaszczoną głowę z jednej strony, ale tak mocno, długo była bez włosów i było to widać strasznie. Też pediatrzy mówili (w Wawie nie miała jednego przypisanego, kto był dostępny to przyjmował) ze najdzie z czasem, że jak tylko zacznie się turlac, obracać to się wyrowna, zaufałam im a głowa się nie wyrównała samoistnie nic absolutnie nic a nic, tylko jak kupiliśmy taka specjalna poduszkę Head Care, główka juz była duża bo kupiliśmy w rozmiarze L, a gdybym ich nie posłuchała można byłoby kupić wcześniej mniejsze. Główka może teraz nie jest idealnie równa kto nie wie ten nie widzi tego, tym bardziej ze teraz ma włosy ale dobrze ze w pewnym momencie z mężem podjęliśmy decyzję ze walić lekarzy trzeba działać bo jestem przekonana ze z takim spłaszczeniem by została do teraz. Czasem warto zaufać swojej intuicji, a nie słychać lekarzy. 

    • Like 1

  7. Oj tak, czarny ten listopad na naszym topiku. Szczerze, az płakać mi się chce jak myślę co przeżywają teraz Molly i Jasminka. Najgorsze jest to że nie mozna zatrzymac czasu, wcisnąć pauzy i przeżyć to w spokoju, bez konieczności chodzenia do pracy, wypełniania obowiązków domowych, myślenia o innych, często koniecznych, acz mniej istotnych w takim czasie sprawach. Gdy się jest rozbitym na milion części, a  trzeba zmierzyć się z nową sytuacja, która potrafi wywrócić życie do góry nogami.

    Molly jak się czujesz, jak twoja mama? 


  8. 1 godzinę temu, Jasminka napisał:

    Dziewczyny mój tata odszedł wczoraj😪😪😪

    Jasminka, tak mi przykro❤. Przyjmij wyrazy współczucia.Wiem ze żadne słowa pocieszenia nic nie dadzą, nie ukoją bólu, poczucia straty, tej strasznej pustki ale trzymaj się Jasminka mimo to. Tulę Cię teraz mocno do serca. 


  9. No dobra trochę liznęłam temat i tak się zastanawiam co z greliną podczas stosowania postów, głodówek???? Coś tu się mi rozjezdza, czy się mylę. Można się pogubić w stosie informacji, z jednej strony zalecenia co do jedzenia regularnie, z drugiej strony nieoceniony wpływ zbawienny na organizm przy niejedzeniu nic przez jakiś przedział czasu. 


  10. 1 godzinę temu, Majax123 napisał:

    Ileonka ma rację. Poczytaj sobie trochę , lub na YouTube obejrzyj informacje o tych chormonach. Inaczej nie schudniesz.

    I jeszcze jest kortyzol chormon stresu który też blokuje nasze odchudzanie. 

    No i właśnie po to jest nasz topik, niesamowita skarbnica cennych informacji💗 Widzę że byłam do tyłu o taką wiedzę. Grelina brzmi podobnie do Gremlina kojarzy mi się z filnem/horrorem z czasów dziedzinstwa "Grembilny rozrabiaja" haha wychodzi ze grelina moze być też horrorem dla naszego odchudzania😒  

    Onka a jak twoja waga po wprowadzeniu tłuszczy?


  11. Gardło dalej mnie boli. Dziś już w nocy je odczuwalam, kiepsko spałam, głowa taka ciężka się zrobiła, w stopy mi zimno. Nawet jeść mi sie nie chce mimo ze juz od 1,5 godziny jestem na nogach. Śniadanie zjem jakoś za godzine, może nawet pozniej, naprawdę nie mam apetytu. W takiej sytuacji nie powinno być problemu z opóźnieniem pory sniadania. To akurat spoko, choć kalorii i tak nabije trochę miodem, sokiem malinowym i pastylkami na gardło, wiec nawet jak mniej zjem to wpadną kalorie których normalnie nie byłoby w zapotrzebowaniu.. Fervex tez chyba jest dosładzany????? Najgorzej ze musze pracować, ale z tą ciężką głową nie idzie mi wybitnie. 


  12. 10 godzin temu, ileONKA napisał:

         Poczytaj o leptynie, grelinie i insulinie one przez cały miesiąc na nas działają i ściśle są powiązane z dietą wysokowęglowodanową.

    Z tymi hormonami siłą woli się nie wygra 😞  

    Jeju Onka, jakbyś jakimś szyfrem do mnie pisała. O leptynie, grelinie pierwsze słyszę. Zaczynam podejrzewać Ciebie o wykształcenie medyczne (choć gryzie mi to się z wizjami lokalnymi o których pisalas) lub jesteś przybyszem z kosmosu, bo normalny śmiertelnik takiej wiedzy tajemnej jak Ty nie jest w stanie mieć. Kochana szacun!!!

    • Thanks 1

  13. Brrrrr zimno u nas, taka zmokralizna, już nawet robi się ciemno. Byłam z mamą na cmentarzu, posprzątać znicze po 1 listopada. Zmarzłam, chyba Fervex sobie zaraz rozrobię, tym bardziej ze i to gardlo mnie nadal boli, dziś już pastylki na gardło poszły w ruch bo naturalne sposoby niewiele pomogly. Mąż dziś gotuje, będzie spagetti wiec będzie mało dietetycznie.

    Ale nie mogę się doczekać jak od jutra zacznę testować późniejsze śniadania. Ciekawe czy dam radę a jeśli tak to czy da to jakieś efekty. 

    Jaka mija Wam niedziela? Pozdrawiam cały skład💗.

    • Like 1

  14. Kurde, gardło mnie zaczęło w południe boleć, i to ostro. Plus z całej sytuacji taki ze nie jadlam duzo bo przy przełykaniu boli bardziej. Ostatni posiłek zjadłam o 18:20. I choć jeszcze siedzę przed tv nic nie przeżuwam😂. Mąż wcina słone paluszki a ja nic💪👏☝A i z moim synkiem już trochę lepiej, może inhalacje i syrop pomogą. Wolałabym żeby od poniedziałku poszedł do zlobka bo mam dużo spraw do ogarnięcia w pracy.


  15. 2 godziny temu, Majax123 napisał:

    Musisz wziąć się za siebie. Co prawda, ty akurat masz teraz wagę która ja chcę dopiero osiągnąć 😉 no ale skoro chcesz jednak jeszcze coś zdrzucić z siebie to wieś się w garść . Jedź mniej też tych węglowodanów. Czy  piszesz co zjadasz??? Masz wgląd na to ile obecnie zjadasz węgli ????

    A moja dzisiejsza waga 69.4kg

    Majax zazdraszczam ze przed owulacją masz spadek wagi. U mnie właśnie dzisiaj wypada owulacja. Pocieszam się ze może to wpłynęło na wczorajsza wage u mnie choć już sama nie wiem. Decydujaca bedzie dla mnie waga z przyszłego piątku, nie zwale na owulacje, okres, zachcianki slodyczowe. I te wagę, jaka już będzie, wpisze do stopki.Masz rację z tymi weglami, dużo ich pochłaniam,  jakoś nie wychodzi mi kompletnie wyeliminowanie ich lub drastyczne ich ograniczenie z diety. Stwierdziłam że od poniedziałku przesuwam porę śniadania (eksperyment na 5 dni roboczych,narazie), bo jak jem je w ciągu godziny od pobudki to wychodzi ze w ciągu dnia pochłaniam w sumie jeden posiłek więcej. Będę starała się przeciągnąć śniadanie nawet do 3 godzin od pobudki, jesli będą efekty rozprowadzane to na stale.  Na poczatku w dni pracy stacjonarnej to będzie łatwiejsze, gorzej na zdalnej przy siedzeniu w domu. Zobaczymy czy dam radę. Ja wiem ze ty  praktycznie do południa jedziesz bez posiłku. A reszta dziewczyn jak jest z tym u Was? W ciągu jakiego czasu od pobudki jecie śniadanie? 


  16. 1 godzinę temu, E-MIŚKA napisał:

    Majax trzymam kciuki za Ciebie!!! Patrz, juz prawie mnie dogonilas, na pewno za jakiś czas mnie nawet przegonisz!!!

    Maz był na teście na covid. Bylismy szczepieni ale lekarka wystawiła skierowanie, jeśli wyjdzie ujemny to wtedy antybiotyk. Na razie sie strasznie męczy bo cale zatoki zawalone, nos tak samo. 

    Chyba sezon grypowo przeziebieniowy zaczął się w tym roku wczesniej bo coraz wiecej osob widze porozkladanych. A co ciekawe w grupie mojego starszaka codziennie chodzi 20-22 dzieci na 24. Nie wiem czy takie odporne czy po prostu rodzice wysyłają chorusow.

    No bo ten ostatni wariant atakuje właśnie zatoki więc dlatego pewnie go skierowała. Wcale nie musi wyjść covid, ja zatoki miewam zawalone kilka razy w roku,  jeszcze covidu nie było a tak mialam. Przynajmniej ędziecie mieć jasną sytuację.

    Haha Majax z taką determinacją to zaraz przegonisz i mnie. U mnie choć z wagą klapa to z motywacją coraz  gorzej. Jestem jak w letargu😢😥😢😥😢


  17. 10 minut temu, Majax123 napisał:

    Hej. Moja waga na dziś to 70.2 

    Kupiłam sobie dziś zestaw witamin z formy OLIMP  WITA-MIN MULTIPLE SPORT i dodatkowo jeszcze aspargin. W sumie nigdy żadnych witamin nie brałam po za ciążami, więc stwierdziłam że trzeba zacząć. Poza tym u mnie na razie wszyscy zdrowi.

    Chociaż jedna z nas ze spadkiem wagi. Majax uratowałaś dzisiaj topik😊

    • Like 1

  18. Hej, 

    U mnie młody też zasmarkany i kaszle, wzięłam zdalna na dzis bo nie nadawał się do żłobka, na szczęście na 2 razy mam jeszcze berodual końcówkę, i 4 ampułki nedbudu, jak nie pomoże to czeka nas lekarz. Wczoraj jak kaszlal to go bolało nie wiem gardło, klatka? Bo zaraz płakał mocno. W nocy budził się praktycznie co godzinę. Więc u mnie podobnie do Was.

    Jeśli chodzi o wagę, to bez zmian czyli do d....(60 kg), ale mówiąc prawdę to było do przewidzenia, bowiem wczoraj zrobiłam karpatke i zjadlam 2 kawałki, nie jadłam od miliona lat, wiec ciężko było mi sobie odmówić. Poza tym chyba zaraz będę miała owulację??? Ruchu też było ostatnio za mało. Więc cudów nie będzie. 

    Nie osiągnę celu z listopada😡


  19. 2 godziny temu, Molly010 napisał:

    IleOnka

    To może za jakiś czas ponów badania jak wyjdą dobre to tylko się cieszyć 

    Dziewczyny moj tatuś zmarł wczoraj w nocy. Dziś było ostatnie pożegnanie a w piątek pogrzeb 

    Powiem wam że teraz się już nie męczy ale przed śmiercią była tragedia. Dramat. Szkoda słów. Miał tlen a i tak dusił się i dusił. 

    Zmarł na niewydolność serca i oddechową. 

    Długi nie zapomnę tego gdy zasnelam a jak się obudzilam to tata już nie żył. Okropny widok. Ale dziś wyglądał dobrze. Wyglądał jakby spał sobie. 

    💔💔 Tęsknię za nim ciągle zadaje sobie pytanie czy mogłam mu jakieś pomoc. Mimo że zrobiłam wszystko...💔😭

    Molly przyjmij najszczersze wyrazy współczucia. Strasznie szybko, aż nie mogę uwierzyć że tak szybko to nastąpilo. Tak jak piszesz, dobrze ze sie już nie męczy. Przypuszczam że jeszcze długo będziesz odczuwala ból, tęsknotę, smutek, rozpacz a czasem nawet niedowierzanie ze Twojego taty już nie ma. Daj sobie czas. Molly, przytulam Cię mocno💗 

    • Like 1

  20. Mega zarobiona dziś byłam w pracy, że nawet nie zjadłam wszystkiego co ze sobą wzięłam. Ale też niestety mało pilam. Zauważyłam że jak mało pije to zaraz boli mnie glowa. Dzisiaj też zaczyna mnie "ćmić".  

    W końcu się u nas wypogodzilo, ale wiem ze nie uda mi się wyskoczyć nawet na żaden spacerek, bo przed jutrzejszym wolnym muszę ogarnąć zakupy spożywcze, odebrać dzieci ze szkoły i posprzątać trochę dom, nastawić pranie itp. Jutro odpoczywam, wiec jak będzie pogoda wyjdę na dłuższy spacer lub kijki. 

     


  21. 1 godzinę temu, Majax123 napisał:

    No właśnie ten tłuszcz, w jedzeniu nie dam rady tyle go dostarczyć. Ja nie mieszczę w żołądku taką ilość jedzenia żeby było 1500kcal i postanowiłam że nie będę jeść na siłę tylko po to żeby dostarczyć na chama kalorii, tłuszczu i białka. Dziś mam zjedzone za 876kcal i mam dosyć, nie potrzebuje więcej . Będę jadła intuicyjnie tylko wtedy jeśli poczuje głód a nie  że jadłam bo trzeba zjeść ten 1500kcal. 

    A dlaczego przyjęłaś sobie te 1500 kcal?


  22. 2 godziny temu, Milkyway38 napisał:

    No Mam nadzieje Ze do niedzieli bedzie Juz dobrze.. a chrzciny to tylko w naszym gronie czyli 5 osób i ksiądz , odbędzie się tylko dla nas o godz. 13 czyli bez mszy.. mielismy iść do restauracji, ale stwierdziliśmy ze wrócimy do domu i zjemy u nas ( w sobotę chce zrobić barszcz czerwony i krokiety, No i mały torcik dla malutkiej )

    żadnych gości nie będzie, nikt nie przyjeżdża, szykowanie i goszczenie mi odpada..chrzestna zostanie nasza córka 17 letnia ( tu może być jedna osoba chrzestnym, nie musza być 2 )

    A z ta wit. D3 jaja sobie robią, mogli by to badać każdemu w okresie jesiennym a tu trzeba płacić i jeszcze latać od jednego do drugiego, a później się dziwią ze ludzie chorują albo biorą ta wit. Na własna rękę bo tak jest szybciej akr samemu to można sobie tylko zaszkodzić .. ja zapytam mojego lekarza na następnej wizycie zobaczymy jak tu to robią i ile to kosztuje.. 

     

    No i bardzo fajnie to zorganizujecie, nie trzeba wielkiej pompy, nie o to przecież tu chodzi. Też nie robiłam chrzcin w restauracji, u córki wprawdzie więcej gości było ale właśnie stwierdziłam że za dużo było i u syna byliśmy my, moja mama, chrzestna i chrzestny z rodzina (bardziej składu okroić nie mogłam).

    Ta lekarka mówiła to za to badanie biorą od 30 do nawet 140 zł!!!!!! Zależy gdzie się robi.... czujesz? Kosmos!

     

    • Like 1
×