Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MamaMai

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2873
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez MamaMai


  1. 1 godzinę temu, Majax123 napisał:

    Mi tam akurat nie szkodzi, mam obecnie zjedzone za 669kcal ,w ty większość białka 😁

    Majax aż jestem ciekawa efektów twojej diety białkowej. Myślę że będą, więc też się zastanawiam, choć nie chce diety typowej bialkowej, niemniej rozważam zmianę proporcji na przewagę białka. Poczekam poobserwuje twoje zmagania i najwyżej będziesz mnie edukować w tym zakresie 


  2. Stwierdziłam, ze będę pisać meldunki podsumowujące dzień dnia następnego. Bo nieraz było tak ze napisałam że dzień całkiem niezły, po czym wieczorem wpadł jakiś owoc, kabanos, plaster żółtego sera, ba! nawet świństwo typu ciastka, cukierki, łyżka nutelli. Wieczory potrafią położyć i zaprzepaścić mi całodniową dietę. I wtedy cała euforia przechodzi szybko we frustracje, no może za grubo powiedziane, ale w taką złość i irytację na samą siebie i wychodzi jak wciąż jestem słaba a jedzenie mną rządzi. Staram się od ponad roku by jeść zdrowo, lekko, mądrze a i tak tych chwil słabości mam tak dużo, na początku jakoś to bardziej świadomie kontrolowałam, zdarzało się popłynąć z jedzeniem, ale chyba ciśnienie było większe a teraz yyyyy, ehh.... zdarza się mi czesciej zatracic. 

    Zatem melduję że wczoraj był naprawdę udany dzien, w pracy jadłam tylko to co miałam, a po pracy w domu tylko obiadokolację i trochę popróbowałam zupę kalafiorową którą gotowałam na dziś. Nie skończyło się więc na wielkich deklaracjach tylko poszły one w czyn. Brawo ja👏 Dziś nic nie obiecuję, tylko działam. Wam też życzę przy tym siły i wytrwałości.

    • Like 2

  3. Przed chwilą, Milkyway38 napisał:

    Mnie tez dzisiaj boli glowa caly dzien.. cos chyba z cisnieniem bo nawet lekkie zawroty glowy mialam.. wspolczuje Bo ja wtedy leze Jak kloda, Dobrze Ze pololudniu maz byl w domu i mogl mala sie zajac.. 

    mamamai No kara musi byc🤣🤣🤣 niech sie troche pokaja i pocierpi 😬 Nastepnym razem bedzie pilnowal, zeby mala chustke miala na szyi.. 👍 ahhh 😌 te chlopy 

    Milky dzięki za zrozumienie💗 Dobrej nocy dla Ciebie i całej pozostałej ekipy na naszym topiku. 

    • Like 1
    • Thanks 1

  4. 1 godzinę temu, Molly010 napisał:

    Ja może jutro pójdę pieszo do pracy. Taki spacer. Pieszo to około półtorej godz. Ale pewnie jutro zmienię zdanie 🙄

    Jednak chęci są... 

    Jeśli masz na popołudnie i będzie ładna pogoda, nie rezygnuj, bo w zimę to dopiero Ci się nie będzie chcialo. Ja miałam dziś iść na kijki, lecz zrezygnowalam ponieważ boli mnie głowa, taki pulsujący ostry ból, a w dodatku w ciągu dnia pobolewały mnie jakby jajniki, tyle że chyba na owulacje za wcześnie wiec nie wiem co moglo być przyczyną, wolałam.nie forsować się. Na męża nadal się gniewam, choć robi podchody bym mu wybaczyła ale jednak będę twarda, miał za dobrze☝😎

    • Like 1

  5. Molly czyli wychodzi ze masz jakąś lepszą wagę niż ja i Onka skoro 3 razy ci pokazała ten sam pomiar. Czyli do upragnionego celu masz 7 kg, tak? Jeju ja mam w sumie 3-4 kg ale chyba w takim tempie to osiągnę to za 15 lat albo i nie😂

    Dzisiaj narazie dobrze z jedzeniem, ale z piciem fatalnie, rano przed pracą wypiłam 1 herbate i druga w pracy, nic więcej. 

     

     

    • Like 1

  6. Ale się wkurzyłam na męża, siedział na tym Hubertusie prawie calutki dzien, a jabz chorym dzieckiem w domu, ale mniejsza o to, najgorsze że Majka prawie nic cały dzień nie jadła, a ten na to że mprzecież nie chciała, nosz kurde albo się coś robi żeby dziecko zjadło, albo wraca na chate bo w domu bym do takiej sytuacji nie dopuściła. W dodatku jak byli w namiocie zdjął jej chustę z szyi i potem juz nie założył, a na zewnętrz pod wieczór było zimno. I jeszcze nie odbierał telefonu bo ponoć nie słyszał. Czeka mnie przez to jeszcze prasowanie. Chciałam położyć się zaraz po Rolnik szuka żony, przecież jutro wracam na stacjonarną ale chyba nie uda się. Nigdy nie gniewałam się na niego dłużej niz kilka godzin, ale przysięgam szybko teraz mi nie przejdzie, normalnie tak mnie nosi ze prawie do siebie mówię. Przegiął na całej linii jak nigdy.


  7. 54 minuty temu, E-MIŚKA napisał:

    Czesc!!

    U mnie z dieta też średniawo. Rano sie okazalo sie ze będziemy miec gości na obiedzie wiec zrobilam mięsko z sosikiem, kotlety, ziemniaki i surowki. Trudno bylo sie oprzec i zjadłam wiecej niz powinnam.

    Za to pod wieczor sie ucieszylam. Moj starszak bawil sie miarka i sprawdzal ile ma w pasie, tez sie zmierzylam i w talli wychodzi 85 cm. Pamiętam ze gdy byla jeszcze Triple (to chyba poczatek postow Molly) miałam w pasie 90 cm. Jak dla mnie to ogromny sukces mimo ze waga nie jest idealna. Chociaz mam juz prawidlowe BMI 😉 jednak warto czasem sie pomierzyc bo na obwodach tez widac roznice

    Wow, aż 5 cm w pasie, ładny wynik. Gratuluję. 


  8. Nie, no kurde, przysięgam od jutra biorę się za siebie tak jak na początku, rok temu. Wiem ze może być ciężko, megamegaale ciezko, juz przez to wiele razy przechodzilam ale będę się spowiadać tu ze wszystkiego. Po południu będę robić jedzenie do pracy, wszystko zliczę, nie moge przekraczac 1500 kcal, chyba że dzień będzie z ćwiczeniami. Tak postanowiłam właśnie i koniec kropka.


  9. Dieta mi w weekend nie wychodzi😢😥😢😥 Dziewczyny jestem beznadziejna, nie wiem czemu ale dzisiaj tylko cos wkoło jem, mielę gębą non stop, tylko że na pewno nie z głodu. Majax muszę chyba zamknąć się z Tobą i niech ktoś przydziela nam miche. Jestem zła na siebie, a zarazem chce mi sie krzyczeć, bo to co robię jest irracjonalne.


  10. 52 minuty temu, Molly010 napisał:

    Ale przy moim niskim wzroście dążę do wagi sprzed kilku lat czyli 54 kg. 

     

    Ważę się raz. 

     

    Czyli 3 razy się ważyć?? Spróbuję jutro 

    Ja waze się przynajmniej 2 razy, ale tak jak Onka mówi czasem 3 razy trzeba, zobaczysz że drugi raz pokaże inaczej niż pierwszy pomiar . Czekam aż pierwszy pomiar zniknie i wchodzę zaraz ponownie, lub dwukrotnie jeszcze


  11. 31 minut temu, ileONKA napisał:

         a ważysz się raz czy kilka razy żeby potwierdzić wynik? 

          bo ja od kiedy zauważyłam różnicę to ważę się 2-3 razy żeby właśnie potwierdzić wynik

           dzisiaj przy pierwszym wejściu na wagę miałam 65,3 a za drugim razem 65,8 i potem trzeci raz też 65,8 kg. Więc obstawiłam tę większą wagę jako bardziej wiarygodna

       a u Ciebie 61 czy 60,2 czy 61,1 kg to i tak jakby było u mnie to byłby piękniusi wynik 😉  chciałabym tyle mniej więcej ważyć 🙂  

    Kiedyś czytałam ze nie bierze się pod uwagę pierwszego pomiaru, bo wagi elektryczne muszą się uruchomić, rozgrzać. Dlatego właśnie powinno się wejść kilka razy i ten pomiar co się potwierdza to jest adekwatny. No i najlepiej zawsze ważyć się o tej samej porze, na golaska, na czczo i w tym samym miejscu.

    • Like 2

  12. 24 minuty temu, E-MIŚKA napisał:

    Czesc dziewczyny!

    W piatek na wadzs 65,9 kg czyli o 0,1 kg wiecej niz tydzien temu. Przyznaje ze cos trudno mi sie pozbierac i jesc w miare dietetycznie. Ostatnio mam strasznie zabiegany czas, sporo jezdze samochodem (jak na mnie-niedzielnego kierowce z malym doswiadczeniem, ktory majac prawo jazdy juz prawie 10 lat jezdzi dopiero od roku), ciagle cos do zrobienia itd. 

    Dzisiaj na dzialce bylismy prawie caly dzien, nogi mnie bolą bo kosilam kosa spalinowa a nie jestem do tego przyzwyczajona. Ale chociaz troche ruchu bylo.

    Jeszcze chwile posiedze i dp spania bo juz zasypia.

    O to jutro dopiero będzie Cię wszystko bolało po tym koszeniu.

    A ze się odwazyłaś po 9 latach przerwy jeździć samochodem,nie bałas sie, normalnie szacun. Dlatego nie lubię jesieni i zimy, bo człowiek przez pogode pakuje tyłek do auta i wcale się nie rusza.

    Eee to żaden wzrost jeśli chodzi o wage. W miarę trzymasz poziom. Może w tym tygodniu coś spadnie.

    Ja już wykąpana, biorę się znowu za paznokcie. Jutro chce je pomalować do pracy jeśli Młody pozwoli, maz z córką jadą na Hubertusa i nie będzie ich dobre pół dnia więc zostaje z synkiem na salonach.

    Dobrej nocy

     

     

     


  13. Hej, 

    Niestety syn ma ospę, potwierdzone. Ale narazie przechodzi łagodnie, ma ze 20 krostek. Nie ma narazie gorączki choć obstawiam że może się pojawić z niedzieli na poniedzialek ale czytam ze niekoniecznie. Córka jak przechodziła to właśnie gorączkowała w 3 lub 4 dobie i to tak ostro ze nawet powieki nie miała siły ruszyc. Ale ona była cała w krostach, i miała takie wulkany ze choć nie kazali niczym smarować to jednak po kilku dniach w aptece kupiłam  puder i szybciej się po tym goiły. Mąz dziś przeglądał zdjęcia i na nich w 11 dniu choroby jeszcze wyglądała jak biedronka. Maz zostaje na opiece z synem na ten tydzień, ja wracam do pracy stacjonarnej, a potem kolejny tydzień wezmę zdalna aa jeśli na to nie pójdą to tez opieke i z nim posiedzę, ale na rocznicę śmierci teścia nie pojadę z synem, tylko mąz z corka. Z jednej strony może i dobrze bo będzie ta siostra męża co tylko lustruje innych od stóp do glow i cieszy się jak ktos nienajlepiej wygląda, a ze ja nie schudłam jak planowałam to oczywiście od razu by to zauważyła. A jak jeszcze teściowa by mi powiedziała na forum publicznym ze "się poprawiłam i dobrze wyglądam" to chyba bym zeszła. A jeszcze te moje kiepskie paznokcie jak ogryski to już w ogóle niefajnie bym się ze sobą czuła, a teraz nawet weny nie mam żeby umawiać się i coś z nimi robic.

    Dziś z uwagi na okoliczności dzień bez diety, ale postaram się więcej pocwiczyc. A jak tam u Was?

     

     


  14. Dnia 5.10.2021 o 14:06, Teery napisał:

    Cześć Dziewczyny, 

    Pisałam tu jakiś czas temu, może niektóre z Was mnie pamiętają. 

    U mnie waga skakała, raz więcej, raz mniej, ostatnio niestety coraz więcej. W piątek zważyłam się po dłuższej przerwie i na wadze 69 kg😫 Zaskoczyło mnie to, bo nie widzę tego przyrostu wagi, poza tym spokojnie mieszczę się w rzeczy, które kupiłam kilka kg temu. 

    No ale ta waga jest za wysoka i wracam do diety. Chciałabym zrzucić 4 kg do końca listopada, to chyba realny cel. 

    Potrzebuję motywacji,  więc wracam jak córka marnotrawna

     Teery? Zapaliłaś sie i co? Działasz sama i nie piszesz czy na zapłonie się skończylo, w co do końca nie chce wierzyć. Daj znać. 

    • Like 1

  15. Hej, na wadze ubyło mi 0,1 kg, co odbieram za dobry znak przy kompletnym nietrzymaniu diety od soboty do środy. Bałam się ze bedzie wzrost. Myślę że uratowała mnie aktywność, codziennie od soboty do wczoraj coś było, a to kijki, a to spacer, 2 razy rower.  Skoro @ się skonczyl w końcu te wagę trzeba zbić. Dzisiaj dalej trzymam się mż.  Ale dzisiaj  robię dzień na regenerację więc nie ćwicze.

    Uciekam, czas zacząć dobijać się do przychodni. Miłego piątku


  16. 22 minuty temu, Majax123 napisał:

    O jeny to naprawdę porażka z tymi szczepieniami.

    Tak późno na kijki idziesz 😱 ciemno jest nie boisz się 🤔

    35 minut marszu za mną. Rzeczywiście nie wiem kiedy przeszłam te trase. Majax o tej porze u mnie jeszcze dużo osób spaceruje z  psami, widziałam też dwie kobiety z kijkami. W ubiegłym roku na jesieni i w zimę chodziłam tylko wieczorami. Jeśli chodzi o dietę to dzisiaj było dobrze, bez grzeszków. Na jutro nic nie planuje, alezy jak rozwinie się sytuacja z synkiem. 


  17. O rety Dziewczyny, jakieś fatum nad nami w tym tygodniu. Syn najpewniej ma ospę, własne przy kąpieli zobaczylisny. Dzwoniłam do Dyrektorki żłobka i mówi że jedna dziewczynka dziś była zsypana i ją odwołała do domu. Jutro miał mieć szczepienie ale wiadomo d....pa. czwarty raz odkładam szczepienie chyba ze 4 ma zaległe. Mąż mówi że mam iść na kijki żeby rozładować napięcie😂 i ze będę szła jak motorek hehe wiec idę zaraz. Napiszę więcej jak wrócę. 


  18. 3 godziny temu, Majax123 napisał:

    Ja tam nie mam się czym pochwalić z wagą dzisiaj 70.7kg😭 wczoraj przegielam wieczorem z jedzeniem, ale wiedziałam że tak będzie dziś z wagą. 

    No trudno od dziś mocne postanowienie poprawy, i dyscyplina.

    Ta waga to resztki z wczorajszego wieczoru☝😀

    Ale dziś trzymam Cię za słowo, ja trwam w postanowieniu. Wieczorem zdaj meldunek, ja też napiszę. Wprawdzie nie liczę kcal, ale czuję że jest dobrze. Z godzinę temu miałam ochotę zjeść coś nieplanowanego ale jakoś się udalo powstrzymać, natomiast zrobiłam sobie kubas naparu z czystka i pomijam. Mam nadzieję że przetrwam bez podjadania do obiadu który dzisiaj zjem później jak Moi wrócą. A potem już tylko lekka kolacja. Jeszcze dzisiaj nie cwiczyłam. 

    • Like 1

  19. 40 minut temu, Molly010 napisał:

    U mnie z dietą lepiej. Wczoraj wieczorem miałam sięgnąć po prince polo ale w ostatniej chwili odłożyłam go. 🤣🤣🤣🤣🤣🤣

    Brawo👏👏👏 Zuch Dziewczyna☝☝☝😂😀😂😀😂 Molly tak trzymaj, jutro ważenie.

×