Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MamaMai

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2938
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez MamaMai


  1. 1 godzinę temu, Kabanosik napisał:

    Emiska, ja i tak jestem super zadowolona, schudłam ponad 20 kg, ważę tyle co na studiach 👍 Jeśli uda mi się ujędrnić ciało to super, jeśli nie to i tak wygrałam życie 😂 może szczotkowanie na sucho? Robi ktos? 

    Kabanosik Wow, super wynik. Jeśli chodzi o szczotkowanie na sucho to kiedyś pisała tutaj Teery, która to stosowała. Jeśli chodzi o efekty jeśli dobrze pamiętam to pisała że na udach i pupie super, na brzuchu słabo pisała że może za krótko i brzuch wymaga więcej czasu. Więc zależy od partii ciała. Sama się przymierzałam by spróbować, ale Teery osiągnęła cel i przestała pisać i jakoś wyszło ze tej szczotki nie kupiłam. Ale może zaczniemy jedniczesnie, tylko.te szczotke muszę kupić i poczytać jak to robic? Jak Teery pisała szczotkowała się oglądając tv, więc nie trzeba na to jakiś szczególnych warunków.


  2. 11 godzin temu, Molly010 napisał:

    Hey ale skwar 😞 

    dziś jem zgodnie  z planem. Czyli sniadanie, obiad,kolacja bez podjadania. Na śniadanie

    2 kanapki z jajkiem, pomidorem i ogórkiem. na obiad będzie kawałek mięska, młode kartofle  i surówka.

    Na kolacje jeszcze nie wiem. .

    Byle nie podjadać nic słodkiego.

    Jakie macie plany na dzis? kolezanka chciala isc na spacer ale ma tak zazdrosnego faceta ze ostatecznie nie da rady, on jej nie pozwoli  a ona nie chce sie z nim kłócić. Także bede w domu.Miłego dzionka!

    To chyba jakaś chorobliwa zazdrość, no weź żeby dziewczyna na spacer wyjść nie mogła? A do pracy ją puszcza???? Oby jeszcze gorzej nie było.....

    Ale zmęczona jestem. Niby niedziela a ja znowu padnięta, o 22:00 idę spać. Dzień zleciał nie wiadomo kiedy. Najpierw śniadanie, potem kończyłam tort, a tak naprawdę wczoraj upiekłam tylko biszkopt i zrobiłam dekoracje z masy cukrowej. A dziś całą resztę. Ale obłożyć go masą maślaną dzisiaj w taki upał O matko masakra wsio płynęło l, wkoło chłodziłam i jakoś poszło. Ostatecznie wyszedł super. Foty poszły w obieg😂 Ale oddech złapałam dopiero przy grillu. Powiem Wam że chyba smak mi się zmienił przez dietę. Kiełbasa z grilla była dla mnie za słona (a zawsze ją kupujemy), a tort lekko za słodki, choć dla reszty dobry i kiełbasa też😂 

    Dzisiaj na roczek trochę się odszykowałam. Założyłam spódniczkę która przed ciążą była na styk. Dziś lużniej aczkolwiek jeszcze tyciu  brakuje bym.wyglądała w niej jak milion dolców. No chyba ze spuchłam przez okresa😂  Tak czy siak choć organizm broni tych 58 kg, to jednak fajnie byłoby nawet kg jeszcze schudnąć. A więc walka o piękniejszą ja musi trwać😂

    A co u Was? Miłej nocki i do juterka!


  3. Hej Padam dzisiaj na ryj W sumie nie wiedziałam że będzie tak napięty grafik ale jakoś tak wyszło. Młody dał nam pospać wstaliśmy o 8:00 szybko śniadanie później na zakupy po produkty do tortu, w międzyczasie mąż zerwał czereśnie bo gniją i opadają, 4 kg,  stwierdziłam że zrobię dżem zanim to wypestkowałam, w sumie w drylownicy nie jest to takie trudne ale później mieszać w garze wyparzyć słoiki i się zeszła ponad godzina następnie obiad teraz spacer z synem mam nadzieję że zaśnie bo chcę zacząć robić ten tort i tak pewnie pół nocy z głowy. W dodatku dostałam okres powinien być w poniedziałek ale już nie pierwszy raz tak mam że jak robię tort to bach okres. Mam nadzieję że się uda bo nie wiem co zrobie. Jeszcze dzisiaj mnie wszystko denerwuje ryja wydarłam na córkę ryja wydarłam na męża Nosi mnie po prostu mnie nosi. Jak mam miesiączkę cierpi ze mną całe otoczenie. Normalnie staje się inną osobą😎 hehe

    Dziś upałów ciąg dalszy ale naprawdę jest taka parnota wszystko się smaży. Mąż rozkłada basen a ja oczywiście z tym okresem nawet nie mam ochoty tam wchodzić jedynie jak znajdę chwilę czasu to rozpłaszcze się na leżaczku w jakimś półcieniu i też będzie mi dobrze.

    O Jasminka dzisiaj na wesele to az za gorąco. Ale co zrobić Mam nadzieję że chociaż sala klimatyzowana bo inaczej będziecie płynąć oj płynąć. Niemniej mimo wszystko udanej zabawy.

    Jeśli chodzi o Bałtyk to powiem wam że ja mam takie mieszane odczucia woda zimna często wieje ceny z kosmosu ludzi full Szczerze to za tą cenę wolę wypad za granicę z opcją all inclusive gdzie wszystko mi podadzą pod nosek. Tyle że teraz ta pandemia to jeszcze strach gdzies lecieć poza tym z młodym też niekoniecznie. Z córką pierwszy raz samolotem polecieliśmy jak miała 3 lata akurat do Londynu i nie uwierzycie złapała tam jakiegoś wirusa kurczę wyladowaliśmy na emergency. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło ale strachu trochę było.

    Sorki za brak interpunkcji ale wzięłam tryb mówiony bo łatwiej jak pcham wózek przed sobą. No nic Uciekam miłego wieczoru będziemy w kontakcie

     


  4. 1 godzinę temu, Imnotyours napisał:

    Mam rodzeństwo, jestem najstarsza więc myślę, że dlatego na mnie to wszystko spoczywa :). 

    Reszta może ją ignoruje, a Ty starasz się ją zadowolić, złagodzić jej focha. Wierz mi nie musisz. Masz swoje życie, a twoje decyzje mama powinna uszanować nawet jak się jej nie podobają. Nie mówię że masz z nią iść na noże, ale ona oczekuje że tylko Ty si do jej zdania dostosujesz, ona nie musi do Twojego, bo jako matka w dodatku starsza zapewne wie najlepiej. A to powinno działać w obie strony. Im bardziej nie chcesz jej zawieżć/rozlościć tym bardziej dajesz sobie wejść na głowę. Ona już się nie zmieni (bo nie widzi błędów w swoim postępowaniu) ale Ty możesz pracować nad sobą i nad waszą relacją. Na ile jej pozwolisz wejść z butami w swoje życie na tyle wejdzie. Ustal granice. Ma prawo do konstruktywnej krytyki ale do gniewu, obrażania się jak dzieciak nie. A na pewno Ty nie masz obowiązku tego znosić i jeszcze mieć wyrzutów sumienia z tego powodu


  5. Hmmm czemu ja nie mam tak że w upały jeść mi się nie chce. Latem pogoda w żaden sposob na korzyść nie modyfikuje mojego sposobu odzywiania. Jem tak samo jak w chłodne dni. 

    Czytałam dzisiaj o tych zastrojach w wadze. Jeden trener personalny na blogu pisał że mogą trwać do 4 tygodni, natomiast dziewczyny na jakimś topiku ze nawet miały zastoje przez 6 tygodni. U mnie też już chyba z miesiąc nic nie ubyło. Niemniej trochę się podbudowałam i nabrałam wiary że to stan przejściowy. Zresztą jestem ciekawa jak bedzie z wagą po odstawieniu Młodego od cyca. Już w lipcu, przed powrotem do pracy chcę to zrobić. Mam też nowe przemyślenia i po weekendzie myślę o wprowadzeniu delikatnych zmian w odżywianiu i / lub aktywności. 

    E-miś po tych zastrojach to jakby zeszło do 57 kg też bym się cieszyła. Niby kilogram ale idzie mi jak po grudzie. 

    Milky fajny pomysl z tymi szaszłyki choć młodzież pewnie i tym serniczkiem na zimno by nie poradziła, haha.

    Dobrej nocy, pa!

    • Like 1
    • Thanks 1

  6. 4 godziny temu, Imnotyours napisał:

    Hej wszystkim! Piszę post, bo za chwilę sama zacznę myśleć, że ze mną jest coś nie tak. Chodzi o relację z moją rodzicielką. Mama na codzień jest dobrą osobą, ale ma epizody w których potrafi milczeć, bo zrobię coś nie po jej myśli, nie zgodzę się z nią, nie powiem czegoś co chciałaby usłyszeć. Moi rodzice nie żyją ze sobą dobrze, mama robi ze mnie powierniczke swoich problemów z ojcem i  tak było od zawsze. Wiem, że trzeba rozmawiać i to co ona czuje jest dla mnie ważne, ale czuję się tym przytloczona. Moje dzieciństwo nie było kolorowe - mama potrafiła mnie uderzyć, czy spakować moje rzeczy i kazać ojcu mnie zabrać. Nie rozmawiała ze mną nigdy, bo chyba że musiała wyrzucić swoje żale. Byłoby fajnie, ale czasami myślę, że może jest trochę toksyczna? Mam już swoje dziecko, czasami kiedy mamie się nie spodoba coś w sposobie jakim wychowuję swoje dziecko też potrafi się obrazić, podważa każdą moją decyzję. Sama wychowuję malucha i chcę dla niego jak najlepiej, ale boję się że będę taka sama. Jak rozegrać tę relację z mamą i nie zwariować? Wiem, że dla kogoś ten post może być śmieszny, ale ja czuję się zmęczona dzwiganiem przez całe swoje życie jej problemów. Nie chcę sprawiać jej przykrości, ale nie chce też zwariować... Pomocy... 

    Matki już nie zmienisz. Mam.prawo robić co.uważasz po.swojemu, nie musi jej się podobać. Jak się miewa cóż jej problem. Nie będziesz czegoś robić wbrew sobie tylko żeby jej się przypodobać i żeby się nie gniewala. Bez przesady. Ile masz lat. Jesteś dorosła, ona tez. Choć po tym co piszesz to fochy robi jak dzieciak. Miała za duży bagaż złych doświadczeń z twoim ojcem.(choć z takim jej zachowaniem to nie wiem czy chlopina sam ponosi wine ze nie wyszło) i ciebie osacza uczuciami. Skoro.Na Twojego ojca nie ma wpływu wiec na Ciebie próbuje, gra na emocjach, manipuluje. Informuj jej fochy, bo inaczej przejmie nad Tobą i Twoim dzieckiem kontrolę. Mimo że masz dobre intencje, ale próbując jej dogodzić zaszkodzisz tylko sobie. 

    Jesteś jedynaczką? Czy tak Cie osacza bo jako jedna z rodzeństwa się tak nad nią litujesz?


  7. Ale skwar. Aż mi niedobrze. Głowa mnie boli tak że widzę prawie podwójnie. W dodatku taka słaba byłam do południa (jakby cukier mi spadł czy cóś) że sięgnęłam nawet po colę i wypiłam 2 szklanki z lodem ( kurde pyycha, nie piłam chyba z pól roku albo i dłużej serio i normalnie ekstaza😂) Nie chcę wiedzieć ile to ma kalorii. Nie nie...Ale z drugiej strony skoro waga mi stoi mimo starań to powiedziałam pierdzielę, raz można, bo ileż tak wkoło sobie odmawiać, i po godzinie siły odzyskałam haha😂 przynajmniej jedna bieda mniej😂

    Powiem Wam ze w ogóle na cały weekend odkładam diete. Świadomie😂 Na niedzielę robię tort dla Młodego, miał być za tydzień ale obiecałam koleżance ze na 18stke jej córki też zrobię  tort i ona chce właśnie na przyszłą niedzielę. Więc przesunęliśmy imprezę urodzinową syna, bo dwóch tortów nie upiekę na jeden dzień. No i jeszcze w niedzielę zrobimy grilla więc będzie wyżera po uszy. Za tydzień to ja będę z kilogram cięższa, jak Jasminka dzisiaj, ale roczek Mały ma raz i nie będę się wyglupiac. Zdrowy styl zdrowym stylem. Sa takie okazje ze nie wyobrażam sobie być wtedy na diecie i tylko się oblizywać na widok tortu i żarcia. Najwyżej wieczorami pocisnę z kijkami lub rowerem. Od poniedziałku można też przecież wrócić na dobre tory, no nie? Myślę że chociaż część z Was mnie zrozumie i rozgrzeszy😊. Obiecuję za tydzień nie jęczeć jak na wadze będzie wzrost. Podejdę do tego z godnością😉 wezmę ten kilogram na klatę😂 choć pewnie pójdzie jak Na złość w brzuch i uda. Z pozytywów, to nie opuszczę Was tak prędko😲 oj widzę że po coli humor mi.normalnie dopisuje....

    Triple, biedulko A Ty pewnie ostro zakuwasz. Oby Ci starczyło siły, zaraz koniec. Niech moc będzie z Tobą.


  8. 36 minut temu, ileONKA napisał:

        Dziewczyny, odkryłam cuudowne połączenie kawa bez kofeinową o smaku śmietanki 🙂 

     Kawa żołędziowa + mleko kokosowe = rewelacja w smaku i aromacie 🙂  Kawy nie mogę z kofeiną bo podbija insulinę i zwykłego mleka również ze względu na za duży ładunek glikemiczny, który mocno też podnosi insulinę. Także takie połączenie to dla mnie poezja smaku i aromatu 🙂   I bez kofeiny  - dla mnie super 🙂  

    O brzmi ciekawie, co to za kawa? Onka a jak współpraca z tą dietetyk. Jesteś zadowolona z jej diety? Widzisz juz efekty. I w ogóle jak samopoczucie, zdrówko?


  9. Hej Girls,

    Dzisiaj u mnie dzień bardzo podobny do wczoraj. Przez to że mamy tę rehabilitację dzień mija mi błyskawicznie. Wymyśliłam że spróbuję dzisiaj zrezygnować z drugiego śniadania. Normalnie jem je około 11, ale że wrócę z rehabilitacji o 12, więc może wytrzymam dodatkową godzinę i zjem od razu zupę. Na koniec dnia zobaczę jak wyjdzie mi to kaloryczne i najważniejsze czy rezygnacja z jednego posiłku nie spowoduje wilcznego głodu wieczorem. 

    Molly a jak u Ciebie wyszło z wieczornym jedzeniem?

    Jasminka chyba przybalowała na weselu, haha😂 

     

     


  10. Co do Tajek do Autora i innych panów gustujacych w pięknych Azjatkach.

    Z neta:  "W Tajlandii nigdy nie można mieć pewności, kogo spotyka się na ulicy. Prawdę zdradza jedynie dowód osobisty, w który trudno zajrzeć. Pewne jest jedno - kathoey powoli, choć sukcesywnie stają się turystyczną wizytówką Tajlandii.

    Ubrani w kolorowe damskie stroje, przyozdobione błyszczącymi cekinami oraz piórami, w ostrym makijażu, wyglądają dokładnie jak kobiety . W Tajlandii *na masową skalę przeprowadza się operacje zmieniające mężczyzn w kobiety. Nie ma chyba nikogo, kto wyjechałby z tego kraju nie spotykając na swojej drodze przynajmniej jednej takiej osoby. Co więcej, niejednokrotnie turyści nie zdają sobie sprawy z faktu, że w restauracji, w hotelu, w sklepie, właśnie obsłużył ich mężczyzna w damskiej skórze . Rozpoznać można jedynie te, które mają chirurgiczne niedoskonałości".


  11. 4 minuty temu, kurka na maśle napisał:

    Nie, to Ty nie pisz glupot. Z jednej strony ostrzegasz go przed materializmem, a z drugiej podpowiadasz jakies Tajki, choc od dawna wiadomo i jest to szeroko udowodnione, ze bardzo duza czesc z nich jest przychylna wzgledom okazywanym przez obcokrajowcow tylko po to, by wyrwac sie ze swojego kraju, czesto ze skrajnej biedy. Zaimponowac takim kobietom da sie bez wiekszego trudu, tylko jak utrzymac przy nich poczucie wlasnej wartosci, gdy karty zostana odkryte i mezczyzna przekona sie, ze byl nie tyle celem zycia wybranki, co srodkiem do wyrwania sie z dotychczasowego srodowiska lub uzyskania sponsoringu na odleglosc? Takie kobiety wprawdzie nie sa grupa reprezentatywna Tajlandii, stanowia raczej patologie, na ktora w ich kraju jest jednak duze przyzwolenie spoleczne (dotyczy takze innych krajow azjatyckich, choc oczywiscie nie wszystkich). Mozna sie naciac i to bardzo.

    U Tajki niech sprawdzi w dowodzie rubrykę płeć😉


  12. 22 minuty temu, MamaMai napisał:

    Zgadzam się z Brutalną. Musisz szukać filigranowych kobiet. W rodzinie mam kilku bardzo niskich facetów i mają od siebie niższe kobiety. Ponadto ja mam 161 cm wzrostu A mój mąż 171. Tyle ze on ma długie nogi do swojego ciała, jest proporcjonalny i wydaje się wyższy niż w rzeczywistosci. Jak go poznałam uznałam ze jest za niski bo zawsze miałam wysokich facetow. Ale był taki normalny wartościowy, fajnie się z nim gadało, w fundamentalnych sprawach zgadzaliśmy się i dałam mu szansę, całokształt zaważył, a z czasem wzrost mi przestał przeszkadzac. Jedynie chciałam móc założyć przy nim szpilki jak gdzieś wychodzimy. Szpile noszę 7-8 cm więc jest jeszcze rezerwa😉 Dodam że mój facet uważa że nie jest niski😊Ba! Jak mnie poznał to byłam w jego.ocenie zaciska dla niego. Bo poprzednią dziewczynę ( a był to długi związek) miał prawie tego wzrostu co on. Także szukaj wytrwale, nie dołuj się, jeśli znajdziesz normalna dziewczynę wzrost bedzie kwestia drugorzędną. A jeśli masz poczucie humoru to już w ogóle fajna sprawa, bo dziewczyny lubią takich facetów. 

     

    Chciałam powiedzieć że większe szanse masz u niższych kobiet, skoro twój wzrost jest dla Ciebie problemem. A tak w ogóle to na ulicach widzę dużo niskich facetów za rękę z dziewczynami. Kurze jakby każdy z nich tak myślał jak ty to seminaria pękałyby w szwach. No chyba ze gustujesz w jakiś wyższych u których możesz mieć mniejszeszanse.

    Owszem w pracy mam koleżankę którą uważa że prawdziwy facet zaczyna się od 180 cm. Haha to mój mąż nie jest dla niej prawdziwym facetem. Najważniejsze że dla mnie jest😉 dla niej nie musi. A ty chłopie zacznij szukać w sobie pozytywów..Bo wzrostu nie zmienisz, choć w książę od biologii pisało ze chłopcy rosną do 24 rż.

    Ktoś doradzał żebyś przypakowal, yyyyyy no nie wiem czy nie będziesz wydawał sie "kwadratowy", a tym samym.jeszcze niższy. Choć wiadomo zależy tez wszystko od twoich proporcji ciała.


  13. 1 godzinę temu, BardziejBrutalnaBabciaBoni napisał:

    Nie ma cudów. Sorry. Może poszukaj jakiejś bardzo niskiej, dla której będziesz wysoki. Niektórzy muszą nadrabiać np. kasą czy czymś takim. No taka prawda. Życie nie jest sprawiedliwe .

    Zgadzam się z Brutalną. Musisz szukać filigranowych kobiet. W rodzinie mam kilku bardzo niskich facetów i mają od siebie niższe kobiety. Ponadto ja mam 161 cm wzrostu A mój mąż 171. Tyle ze on ma długie nogi do swojego ciała, jest proporcjonalny i wydaje się wyższy niż w rzeczywistosci. Jak go poznałam uznałam ze jest za niski bo zawsze miałam wysokich facetow. Ale był taki normalny wartościowy, fajnie się z nim gadało, w fundamentalnych sprawach zgadzaliśmy się i dałam mu szansę, całokształt zaważył, a z czasem wzrost mi przestał przeszkadzac. Jedynie chciałam móc założyć przy nim szpilki jak gdzieś wychodzimy. Szpile noszę 7-8 cm więc jest jeszcze rezerwa😉 Dodam że mój facet uważa że nie jest niski😊Ba! Jak mnie poznał to byłam w jego.ocenie zaciska dla niego. Bo poprzednią dziewczynę ( a był to długi związek) miał prawie tego wzrostu co on. Także szukaj wytrwale, nie dołuj się, jeśli znajdziesz normalna dziewczynę wzrost bedzie kwestia drugorzędną. A jeśli.masz poczucie humoru to.już w ogóle fajna sprawa, bo dziewczyny lubią takich facetów. 

     


  14. 1 godzinę temu, E-MIŚKA napisał:

    Czesc dziewczyny!!!

    U mnie na sniadanko pomidor, mozarella, kabanos, papryka i troche chlebka.

    Majax moze po prostu w ciagu dnia jesz za malo rzeczy i wieczorem nie mozesz sobie odmowic. A wiadomo jak kolacja obfita to i na wadze widac. Sama czasem wpadam w taka pulapke ze wieczorem wsune coś więcej ale walcze z tym i zdarza sie to coraz rzadziej. Wydaje mi sie ze spore znaczenie ma tez psychika. Uważam ze ja zrobiłam duzą prace pod tym kontem ponieważ kiedyś bardzo często zajadalam zly humor, nude, musialam siw dowartoaciowac jedzeniem itd. Uświadomiłam to sobie, poukladalam w glowce i zdarza mi sie to juz tylko okazjonalnie. 

    Na obiad chyba krupnik na kroliku. No chyba ze zdecyduje na zurek. Na drugie dla dzieci krolik z piekarnika, moze tez zjem troche. 

    Milego dnia😊

    Mniam krolik😊 oj zjadłabym. 

    Wróciłam z rehabilitacji córki, pierwsze zajęcia dziś były. Ale jestem zadowolona, wygląda że bardzo fajna, spokojna i kompetentna fizjoterapeuta nam się trafiła. Zmierzyła Majkę, na kolanach stopach plecach rysowania odchyły, pojezdziła po ciele jakimś jakimś dziwnym urządzeniem, jakby krzywą poziomicą😂zrobiła odciski stop. Poradziła aktywności. Jutro już ćwiczenia i basen. Warto było walczyć z pediatra o to skierowanie.

    • Thanks 1

  15. 1 godzinę temu, Majax123 napisał:

    Z tymi kaloriami to ci się może tylko wydawać. Z pozoru nie kaloryczne rzeczy okazują się mieć tych kalorii dosyć sporo.

    A tak poza tym z tym odchudzaniem to mi się już nie chce i piszę to faktycznie , tym razem już do odchudzania nie wracam ☹️ Jednak już nie dam rady , robiłam kolację dzieciom i wczoraj się znowu najadłam kanapek i słodyczy na wieczór. Dzisiejszy efekt wagowy 77 kg 😏 Super prawda. Tyle kg miałam 1 maja , to tak jakbym przez 1,5 miesiąca nic nie schudła. To nie ma sensu już .

    Udało się tyle ile mogło i niżej już nie pójdzie , nie mam już nerwów na to .😠

    Majax puknij się w czoło. Jedna chwila słabości nie może zaprzepaścić  efektów i Twojej wielomiesiecznej pracy. Wiesz to doskonale! Ściśnij więc poślady i walcz dalej. Bez jęczenia mi tu bo już przeginasz. Ostatnio też miałam doła bo poniżej 58 kg też u mnie nie chce zejść. Ale stwierdziłam ze jeszcze pokombinuję coś z tym odchudzaniem, może coś się jeszcze ruszy. A jak nie to przynajmniej będę wiedziała że próbowałam.


  16. 11 godzin temu, Molly010 napisał:

     

    mam pomysł! zauwazylam ze jem za duzo wieczorem, może wiecej bede jadla na sniadanie lub  obiad zamiast na kolacje, bo w ciągu dnia to spalę w pracy a na noc duża kolacja to raczej zły pomysł ☺💛🌼i zobaczymy efekty.

    No i super. Majax ma rację z tymi kaloriami. Może się tylko wydawać ze nie przekraczasz 1600 kcal, a w rzeczywistości jest więcej.  Może zapisz sobie co jadłaś w ciągu dnia dzisiaj i może jutro i na koniec policz. Będzie wszystko jasne. 


  17. 1 godzinę temu, Milkyway38 napisał:

    Hej dziewczynki 😊 

    U nas pogoda letnia, powoli nabieramy wszyscy kolorow, calymi dniami siedzimy na ogrodzie 😎moj maz wyglada Juz Jak murzyn👦🏾 Tak sie opalil widac, ze robota na ogrodzie Mu sluzy i urlop niepotrzebny😜zreszta w tym roku urlopu nie będzie, za to w przyszły sobie odbijemy.. 

    molly zapisuj sobie cały dzień co jesz, widocznie wpada za dużo kalorii, wtedy widac co ewentualnie trzeba wykreślić z jadłospisu ..

    mamamai super Ze Juz zaraz w domku bedziecie..malutka się ucieszy a maz odpocznie od obowiązków domowych😅

    ciekawe jak tam jasminka po zaślubinach 😝❤️

    majax powinnaś być z siebie dumna, tyle już schudłaś 👏💪 masz poprostu więcej do zrzucenia niż tu niektóre dziewczyny, wiec idzie troszke wolniej, nie trać wiary👍


    emiska zostało Ci już niedużo do zrzucenia, ale jak to mówią, apetyt rośnie w miarę jedzenia😬 ja miałam tez przestać na 57kg a jest dużo mniej.. najwazniejsze to dobrze się czuć ze swoją waga☺️ 

    kabanosik jaka starość 😂 od 40-taki życie zaczyna się na nowo, tak słyszałam … oby zdrowie tylko było a reszta nie ważna.. człowiek robi się bardziej świadomy i nie da sobie już w kasze dmuchać… akceptacja siebie wzrasta i zaczynamy cieszyc się życiem 😁 

    ostatnio jak byłam w Polsce siostra chciała mnie pouczać w odżywianiu ( a trochę jej się przytyło, bo jej maz piecze często torty ) zrobiłam sałatkę z kaszy kuskus, to stwierdziła ze to tuczy, bo przeczytała w internecie😳 i ona jeść nie będzie, co nie przeszkadzało jej pic kawy z cukrem i mlekiem i jeść tłustej kiełbasy … ale każdy zyje według swoich zasad, ja jestem młodsza i przez to uważa mnie za „ głupsza” 😬 życie 

    Dobry pomysł z tym zapisywaniem co się jadło. Na bieżąco widać jakie błędy się popełnia.

    • Thanks 1

  18. Wychodzimy dziś do domku👏😊

    Molly, ja osobiście radziłbym trzymać rękę na pulsie i ważyć się co tydzień. Oczywiście zrobisz jak uważasz. Ale widzę po sobie ze łatwo stracic kontrolę gdy nie wiem na czym stoję, ile wiążę. Jeśli waga,stoi pomyśl nad jakąś modyfikacją, widocznie za dużo.pokus, kalorii i mało ruchu choć wiem że akurat nie możesz tego. Organizm juz powinien zacząć współpracować, a skoro nie a postępów musisz kombinować co zrobic aby waga ruszyła. Bo oprócz slodyczy cos ograniczasz? Wychodzi ci lekkie jedzenie? Weź może spróbuj wyrywkowo policzyć spożywane kalorie.

    • Like 1

  19. Dziewczyny, dziękuję Wam Wszystkim za wsparcie💜 aż miło się na serduchu robi. U nas bez zmian. Młody ma temperaturę. Na razie 38. Lekarze mówią że to jakiś wirus. Łudziłam sie ze to jednak trzydniowka i dziś będzie już ta wysypka. Ale narazie nie ma. Żeby nas wypuścili musi być bez gorączki 24 st.

    Z jedzeniem sama nie wiem, trochę zjadam po nim. Trochę z tego co maz przywiózł. Zapasy mi zrobił jakbym tu miała siedzieć jeszcze z tydzień😕 Stres jest wiadomo. Ale ruchu zero, mało snu. Ciężko powiedzieć co pokaże waga po wyjściu ze szpitala.

×