Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MamaMai

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2939
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez MamaMai


  1. 5 godzin temu, e-miska napisał:

    MamaMai schudlam z Wami juz 8,4 kg bo zaczynalam z waga 76 kg. Dla mnie to sporo, widac roznice po ubraniach, nie kupuje nowych ale widze ze stare nie sa juz opiete. 

    Wow E-mis jestem w szoku ze już tyle Ci zleciało!!!!! Jakoś mega szybko, no nie? Nie dziwne że widzisz różnicę po ubraniach i że mąż komplementuje. Bardzo gratuluję💪👏


  2. 22 minuty temu, ileONKA napisał:

    Byłam u dietetyka klinicznego w poniedziałek i wywróciła moje myślenie do góry nogami. Do tej pory sądziłam, że "wystarczy" schudnąć żeby problem mojej insulinooporności się zmniejszył i też tak widziałam to na badaniach. Wskaźnik Homa w insulinooporności z 9,5 zmniejszyłam żywieniem z niskim IG do 4,8 i schudłam 4 - 5 kg od stycznia (waga mi się waha i zależy od jakiej wagi liczyć) i sądziłam, że jestem na dobrej drodze. A tu usłyszałam, że spadek wagi u mnie nie jest priorytetem ale w pierwszej kolejności moje zdrowie i samopoczucie. Nie spodziewałam się takich słów od dietetyczki (?) 😉  No ale spoko, skoro to ma pomóc... Mam w sumie mieszane uczucia po tej pierwszej wizycie a już szczególnie ze względu na koszt rozpisania diety dla tych moich zdrowotnych przypadłości. Weszłam w to mimo jak dla mnie szalonej (!) ceny. Jakiś czas temu rozpoczęłam pracę i nie potrafię sobie poradzić ze zasłabnięciami po za domem. Wg tego co się dowiedziałam z neta o insulinooporności to wygląda to na spadki cukru poniżej normy po posiłku po ok. 3-4 godziny.  

     Za duża insulina za bardzo obniża cukier tak, że mam zasłabnięcia i problemy z sercem i ledwo żyje po tym a szczególnie, że ruch obniża cukier. Do tej pory po za domem ratowałam się cukierkami i sokami z cukrem. A to jest powodem wysokich wyrzutów insuliny a ta znów za dużo obniża cukier i znów się źle czuje i tak w kółko to samo na okrągło szczególnie nasila się to w ruchu. Ehh...   

    O rety Onka, nie brzmi to ciekawie. Ale co, ta dietetyczna dała Ci jakieś konkrety czy i kiedy mniej więcej możesz wyjść na prostą???? Ta rozpisany dieta w sumie jak ma Ci pomóc? Musisz oprócz diety coś jeszcze??? 


  3. 18 minut temu, e-miska napisał:

    A tak wracajac do diet i odchudzania maz mi wczoraj powiedzial ze widac ze sporo schudlam, ze ogolnie juz jestem szczupla. Widac po nogach, buzi, rekach, tylku. Jeszcze tylko brzuch mi najbardziej przeszkadza chociaz jest znacząco mniejszy. Mam nadzieje ze na rowerku stacjonarnym uda mi sie cos jeszcze zrzucic. Meza zachecam zeby zszedl do 90 kg, teraz ma ok 95 kg, troszke zeszczuplal ostatnio i po nim od razu widac. 

    A ile w sumie juz zgubiłaś od początku od kiedy jesteś z nami??? Mówiłam Ci że musisz już fajnie wyglądać, skoro jesteś wyższa niż ja a obecnie masz wagę mniejszą od mojej wyjściowej. Miłe że mąż też zauważył😊 


  4. 17 minut temu, e-miska napisał:

    Dokladnie tak, straszna tragedia. Kobieta zamiast cieszyc sie z laurek szykuje ubranie na pogrzeb dziecka. Dlatego jeszcze bardziej nie rozumiem rodzicow na osiedlu którzy 6 letnie dzieci puszczają sama żeby biegly na plac zabaw, niektore chodza juz same do zabki ktora jest 250 metrow dalej przez ulice. Czasem mam wrażenie ze jestem nadopiekuncza. Ale z drugiej strony wole byc nadopiekuncza i cieszyc sie dzieckiem niz pozniej zalowac.

    Pomyliłam imiona, ten chłopczyk zabity przez ojca to był Dawidek, a Kacperek to wpadł do rzeki gdy ojciec był na działce. Co za historie....

    E-mis a jak robiłaś ten tort?


  5. 29 minut temu, e-miska napisał:

    MamaMai mnie wszystkie takie tragedie bardzo poruszają. Niestety duzo zlych ludzi jest na swiecie i musimy jak najlepiej chronic swoje dzieci. 

    Dwa lata temu byla sytuacja z zabojstwem Kristiny z Mrowin, w koncu to niedaleko Wroclawia. Myslalam ze wyladuje w psychiatryku, nie moglam spac jak sie okazalo ze ... jej zabojca mieszka na mojej klatce, mowimy sobie dzien dobry i czasem moi chlopcy podawali mu reke. Tak duzo jest zla dookoła nas ze nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy.

    No cos Ty....pamiętam te historię, też mocno przeżyłam, nie mogłam pracować, siedziałam tępo przed kompem w robocie. Zaraz po tym było zabójstwo Kacpra przez ojca. Czułam że go zabił ale jak to się potwierdziło, nie mogłam uwierzyć w to. Dzisiaj też usunęłam dopiero po 3 w nocy, myślałam o tym niewinnym bezbronnym chłopcu, co on biedny czuł, a ta bestia...chciala zamurować jego cialko. Bony jeszcze by rodzina nigdy go nie nie odnalazła...Dzisiaj Dzień Matki a Mama tego chłopca musi się zmierzyć z takim bólem i stratą. A tu zaraz Dzień Dziecka, łzy mi cisną się same.


  6. Jestem już po spacerku do przedszkola. Dzisiaj już nie pada, ale wieje. Jak nie urok to .....😂

    Śniadanie było na szybko, bez wczuwania 2 berlinki z ketchupem, kajzerka i wafel ryżowy. Na 2 śniadanie serek wiejski z rodzynkami, a na potem mam jeszcze buraczkową, zaś po powrocie córki chyba zrobię naleśniki z jabłkiem i cynamonem lub twarogiem. Nie chce mi się dzisiaj wymyślać, póki męża nie ma. 

    Miłego dnia, 3macie się ciepło🌻

     

    • Like 1

  7. 1 minutę temu, Molly010 napisał:

    Jasminka ja teraz zjadłam loda rożka 😔

    OD jutra poprawa 🤞🏼 obiecuje. 

    Molly Ciebie narazie rozgrzeszem😉Początki zawsze są trudne. 

    Powiem Wam, że w tym tyg. walczę by nie przytyć. Gdy mąż wyjeżdża mam tyle na głowie że jem intuicyjnie, bez liczenia kcal, a też nie ćwiczę. W dodatku dziś dostałam @. Więc Wogóle ciężko. Staram się pilnować. Ale wiem że bez kontrolowania kalorii różnie może być. Nieraz myślę że jest okey a jak zaczynam podliczac za głowę się łapię. Na szczęście mężu zwraca za 2 dni. 

    Przez okres nie zwaze się z Wami w piątek, zrobię to dopiero po @, w pon./wt.

    Molly a Ty masz jakiś konkretny dzień w tygodniu na ważenie. Tutaj większość dziewczyn wybrała piątek a Ty?

    • Thanks 1

  8. 5 minut temu, Jasminka napisał:

    Dzięki Mama za przywołanie do porządku 🙃 ja nie mogę wybijać się z rytmu bo potem mam problem wrócić na dobre tory. Dzięki kochana🥰

    No ja też mam problem z powrotem na dobre tory po folgowaniu sobie, ale wiesz z taką motywacją jaką Ty masz teraz powinno być łatwiej, nosz kurde😉

    Jeju Dziewczyny, jestem wstrząśnięta tym zabójstwie 11 -latka z Katowic. Dopiero dziś O tym przeczytałam. Serce boli


  9. 38 minut temu, Jasminka napisał:

    Ja się dziś nie popisałam z jedzeniem..obiad był grzeczny a potem były 3 ślimaczki z ciasta francuskiego z pieczarkami, potem 200 g truskawek i 3 pralinki czekoladowe a potem flaki ze słoika z kromką chleba. Byłam też w lesie ale to było ślimacze tempo. Mam wrażenie że ten tydzień z dietą będzie spisany na straty.... 

    Jasminka co się z Tobą dzieje?! Ślub za pasem, a Ty co?! W kulki lecisz?!  Oj oj oj. Obiecaj poprawę, tu i zaraz.


  10. 1 godzinę temu, Jasminka napisał:

    Kurde nie wiem czy to pogoda czy co bo ciśnienie mam 90/58 a normalnie zawsze 120/80 normalnie leżę jak zwłoki. J pojechał po rozmaryn bo podobno napar podnosi ciśnienie, kawy wypiłam już 3 mocne i nic... 

    Mam dziś to samo, zwalam na pogodę i @. Na szczęście udało mi się zdrzemnąć w ciągu dnia z Małym bo inaczej byłoby ciężko. Niestety nawet na chwilę nie wyszłam z domu zaczerpnąć świeżego powietrza bo lało i to też wpływa niestety na moje samopoczucie.


  11. 1 godzinę temu, Molly010 napisał:

    Wiecie co ja bylam tu koło mojej pracy w Żabce i kupiłam danie na szybko-pierogi ruskie z cebulką. Tym serkiem wiejskim nie najadlabym się. A wracam do domu to rzucam się na jedzenie. Tego chce uniknąć dziś 🙂

    A może dlatego że jesz za mało do powrotu do domu? A może dlatego że powrót do domu to rytuał😂 i zawsze kojarzył Ci sie z dobrym żarełkiem. Spróbuj może jeść lżejsze jedzonko po powrocie.


  12. 19 minut temu, Molly010 napisał:

    A co u was dziś dobrego na obiadek?? U mnie dziś nie ma obiadu, ale jutro robię potrawkę z kurczaka, mniam mniam i duzo jarzyny. 

    A dziś mam ochotę na ogórki małosolne😅mniam. Nie jestem w ciąży po prostu mam smaka. A ja kocham kiszonki 😋

    Ugotowałam buraczkową. Czekam aż tylko córka powie że jest głodna to będziemy pałszować.

    Kiszonki są bardzo zdrowe, małokaloryczne, sprzyjają odchudzaniu więc można jeść bez wyrzutów.


  13. 9 minut temu, Molly010 napisał:

    @Majax123

    No to super ci idzie dietka, gratuluję 🙂

    Ja kiedyś ważyłam 54 kg i to była idealna dla mnie waga. Teraz mając 60 kg mam duży brzuch. W biedronce jeden pan mi miejsca ustąpił w kolejce myśląc że jestem w ciąży 😅 haha

    Boli mnie żołądek mimo że Gastroskopia wrzodów nie wykazała tylko helicobakter i potem  z krwi helicobakter. No i ogólnie lekarz zalecil żeby zacząć zdrowiej się odżywiać. 

    Na sniadanie zjadlam bułkę pszenną z masłem i dżemem. A do pracy mam serek wiejski i mam smaka na ogórki zielone. 😊

     

     

    Hej Molly. Fajnie że do nas dołączyłaś. No brzusio trzeba zwalić, jak nic! Aby wiecej takich akcji jak w biedrze już nie było. Hehe facio chciał być miły a tu taki przypał😂  No ale w sumie wjechać Ci na ambicję 😂 więc jakby nie patrzeć dobry uczynek zrobił😂


  14. Witojcie Dziołchy😂,

    Co za pogoda???!!!! Leje od rana. Nawet nie posłałam córki do przedszkola. Powiedziałam pie*dzielę😂Nie wychodzę z nory. 

    Na śniadanie była jajecznica ze szpinakiem. Do tego 2 plastry mozzarelli i pomidor z cebulką. Na 2 śniadanie chyba 2 berlinki z ketchupem z kromką chleba żytniego z dynią. Potem na pewno buraczkowa (mąż nie lubi więc jak wyjeżdża to nadrabiam, gotuję duży gar i jemy z córką aż uszy się trzęsą😊). W międzyczasie jogurt pitny owocowy i pestki dyni.

    Jasminka, normalnie bym kopniaka Ci dała za wczoraj 😂 ale u mnie też jakoś dużo jedzenia wpadło więc święta wczoraj sama nie byłam. Tyle że nic słodkiego nie zjadłam. A dzisiaj już 3 dzień wyzwania.

     Miłego dnia🌹

     

     


  15. Liczyć kalorii dzisiaj nie mam czasu i mam wrażenie że jakoś dużo zjadłam, chyba przez zbliżający się okres. Jedynie słodyczy nie tykam. Pocieszam się tylko że trochę pochodziłam więc może totalnej tragedii nie będzie. 


  16. 11 minut temu, Jasminka napisał:

    Hej dziewczyny😊 wracam do żywych po weekendzie. Wczoraj cały dzień leżałam w łóżku i drzemalam. Nie pamiętam kiedy ostatnio tyle wypiłam, wyszło po flaszce na głowę 🙉 dziś już normalnie funkcjonuje, na wadze 71,3 czyli nie poszło ani w górę ani w dół. 

    Ogólnie impreza udana😃 miłego dnia dziewuszki 🌞

    A Milky mówiła że najważniejszy będzie alkohol😂

    Jestem już po spacerze do przedszkola. Zrobiłam ze 2 km bo jeszcze poszłam nazrywać do wazonu bzu. Teraz szybkie śniadanko, kanapki z wędlina plus warzywka, a potem w planach pranie, czyszczenie fotela i spacer z Młodym póki pogoda. 

    Aaaa i wczoraj był pierwszy dzień wyzwania bez słodyczy. I muszę się pochwalić że robiłam mężowi na podróż rożki francuskie z jabłkiem i nie zjadłam ani jednego😊

    Miłego dnia dla Wszystkich.

     

    • Like 2

  17. 17 minut temu, MamaMai napisał:

    A jesteście po pierwszej czy drugiej dawce  I jaka szczeopinka? Mój mąż po pierwszej czuł się spoko, ręka jedynie bolała ale po drugiej to była masakra, ból ręki, dreszcze, obrzęk blon sluzowych, ból plecow i stop, bezsilność, niestety  trzymało go 2 pełne dni.

    A i mój Pfizerem.


  18. 1 godzinę temu, e-miska napisał:

    Mama podziwiam Cie ze bierzesz to wyzwanie przed okresem i przy braku męża w domu. Ja na pewno bym nie podolala, chociaz i tak ograniczylam slodycze co juz dla mnie jest sukcesem. 

    Dzisiaj ja i maz walczymy o przezycie po wczorajszej szczepionce. Reka boli okropnie, lamie w stawach ze ciężko bylo ziemniory obrac na obiad. Maz dodatkowo ma dreszcze i lezy w lozku od rana zeby do jutra przeszło.

    Milego dnia, u nas lekko kropilo, teoretycznie jest cieplo bo 20 stopni ale troche wiatru. Dzis sie raczej z domu nie bede ruszac.

    A jesteście po pierwszej czy drugiej dawce  I jaka szczeopinka? Mój mąż po pierwszej czuł się spoko, ręka jedynie bolała ale po drugiej to była masakra, ból ręki, dreszcze, obrzęk blon sluzowych, ból plecow i stop, bezsilność, niestety  trzymało go 2 pełne dni.


  19. Witam w niedzielne przedpołudnie🌼

    Super Kabanosik, super Klaudiiia. Świetne wyniki. Klaudiia fajnie że jesteś z nami, myślę że spadek będzie jeszcze większy po okresie. 

    A u mnie wczoraj wyszedł cheat day. Pożegnałam z pompą slodycze😂, bo od dziś znowu przystępuje do 7dniowego wyzwania bezslodyczowego. Zjadłam  pączka z lukrem, garść chipsów oraz 4 kostki czekolady bąbelkowej. Mam nadzieję, że tym razem, jak poprzednio, też wytrwam i od dziś koniec z takimi rzeczami. To będzie walka na śmierć i życie bo idzie okres.

    Dzisiaj mój maż wyjeżdża na 5 dni służbowo. Zostaję sama w domu z dziećmi. Będzie pewnie sajgon, a że nałoży się to z okresem, to trzymajcie kciuki abym nikogo w tym czasie nie zabiła😂 Niestety w związku z wyjazdem męża, muszę postać dzisiaj przy garach aby mieć lżej jak zostanę sama. Poza tym muszę mu też coś na podróż przygotować. Także mimo niedzieli mam napięty grafik. Ogóle od jakiś 2 tyg. wciąż mi brakuje czasu w efekcie robią się zaległości, w sumie mogłabym wyprówać z siebie flaki, ale bez przesady. Robota to głupota😂 Także w tym kołowrotku robię co muszę a reszta czeka na lepsze czasy😂

    Jasminka jak dżampreza?

    • Thanks 1

  20. Hellou😀

    U mnie na śniadanie był omlet ale na full wypasie bo z szynką, serem żółtym i pieczarkami. Na potem mam pomidorową z ryżem. Na główne danie będą udka pieczone, domowe frytki i warzywa na parze. W międzyczasie jakiś owoc, jogurt pitny. Mąż chce jeszcze krewetki, pewnie też się  skuszę, ale zjem symbolicznie. W planach rower, niby nadają trochę słońca ale narazie pochmurno i mglisto, w nocy padał deszcz.

    Udanej soboty dla Wszystkich.


  21. 5 godzin temu, Kabanosik napisał:

    Cześć dziewuszki, 

    Gratuluję spadków 💪 

    U mnie tydzień bez diety, młody mi choruje, w sumie pierwszy raz od kiedy się urodził i stresuję się bardzo. Za tydzień mąż wyjeżdża, ciągle teraz mamy jakieś wyjazdy, załatwienia itd. Żywię się głowie białym pieczywem 🤦‍♀️ Mam nadzieję, że chociaż nie przytyję bo na spadek nie ma co liczyć. Ważenie w niedzielę. 

    Pozdrawiam was ciepło ☀️

    Kabanosik, tak niestety jest że przy dzieciach często plany się sypią. Jak Młodemu szły pierwsze zęby i był marugny, czy gdy córka miała 3 dniówkę, też odkładałam dietę. Po prostu w takim trudnym okresie nie ma się do tego ani głowy ani czasu, dochodzi zmęczenie stres i rozdrażnienie. Jak minie trudny czas wrócisz na dobre tory. Staraj się chociaż zamieniać to jasne pieczywo na ciemne. I koniecznie daj znać w niedzielę co z wagą.

    • Thanks 1

  22. 23 minuty temu, MamaMai napisał:

    Ale czemu nie dasz rady, zzdeklaruj postami dajesz, co dla mnie to.mega wyczyn, deklaruj tu i teraz I melduj codziennie czy się udało. 

    Ale nie po polsku napisałam😂 wybaczcie, autokorekta 

    • Haha 1
×