Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MamaMai

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2939
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez MamaMai


  1. 3 minuty temu, Jasminka napisał:

    Majax naucz się systematycznie jeść, nie pomijaj śniadań bo stąd bierze się wilczy apetyt wieczorem. Wyznacz godziny posiłków i jedz o stałych porach. Ja tego się trzymam i nie mam napadów głodu. I przestań się nad sobą użalać, bo sama sobie to zrobiłaś jak każda z nas zresztą.  Wyrzuć wszystkie słodycze z domu a dzieciom kupuj na bieżąco tak żebyś nie miała zapasu. Na serio nie masz tak najgorzej bo mimo wszystko czasem możesz sobie pozwolić na słodki deser w przeciwieństwie do mnie i IleOnki. I masz przysłowiowego kopniaka ode mnie za to jęczenie.. 

    Popieram


  2. E - mis myślę że już całkiem fajnie wyglądasz. Zobacz ja startowałam z wagą 68,9 kg przy 161 cm wzrostu. A Ty już teraz masz mniejszą wagę już niż moja wyjściowa a jesteś jednak o 6 cm wyższa.


  3. 16 minut temu, Majax123 napisał:

    Ja to bym musiała podjąć wyzwanie nie jedzenia niczego już najlepiej po 17-18. Kurczę może by tak spróbować i to do końca miesiąca prawie bo 30 idziemy na Komunię. Chociaż wątpię że dam radę więcej niż jeden lub dwa dni.

     

    Ale czemu nie dasz rady, zzdeklaruj postami dajesz, co dla mnie to.mega wyczyn, deklaruj tu i teraz I melduj codziennie czy się udało. 


  4. Milky serio takie ograniczenia macie ze sklepami? A to tylko w waszym rejonie czy w całym kraju? Ja mam szczepienie wyznaczone już na 31 maja.

    Któraś z Was już się zaszczepiła, jaką szczepionką? 


  5. 38 minut temu, Majax123 napisał:

    I co dalej stosujesz to nie jedzenia słodyczy? 

    Ja bym nie wytrzymała, staram się ograniczać ale żeby całkiem zrezygnować  na kilka dni to nie ma mowy.

    Muszę zwiększyć długość ćwiczeń  albo  zamiast 1 godziny dziennie zrobić dwie.

    Teraz jem, tyle że uwzględniam je w zapotrzebowaniu. Wczoraj np. zjadłam chrupkiego batona owsianego granola z czekoladą, miał ponad 200 kcal. Do wyzwania bez słodyczy wracam 3 dni przed okresem, znowu przynajmniej na tydzień. Bo to czas kiedy chcica na słodkie jest największa. 

    Może zwiększ aktywność narazie o 15-20 minut, a nie od razu o godzinę. Czemu tak od razu drastycznie. A jak organizm Ci się znowu przyzwyczai to co zwiększysz do 3???? Stopniowo chyba najlepiej a nie tak z grubej rury, no sama nie wiem. Obserwuj się. Ja narazie testuję odcięcie dziennego zapotrzebowania o 100 kcal, zobaczymy czy i jakie będą efekty.


  6. 20 minut temu, Majax123 napisał:

    A mi znowu waga się podniosła 😒 z 74.5 na 76. Słabo waga ostatnio mi  spada. Jakby patrzeć na wagę z 1 mają to tylko 1kg schudłam przez 3 tygodnie ,bo 1 mają miałam 77kg a 21maja   76kg.Beznadziejnie idzie mi to odchudzanie.😠

    Hehe Majax, a mnie w 3 tygodnie zeszło tylko 0,4 kg. Mimo starań, w tym niejedzenia przez ponad tydzień słodyczy. Mam nadzieję że pomogło obcięcie dotychczasowego zapotrzebowania o 100 kcal i będzie już teraz tylko lepiej.

    Triple, jak egzamin?


  7. Witam,

    Jasminka gratulacje💪 

    U mnie też w końcu drgnęło w dół i jest 57,8 kg. Jestem cała happy. Niby niedużo, ale pożegnałam tym samym 58. Dłuuuugo nie chciało zejść.

    Zaraz, wyjątkowo, idę z buta z dziećmi do przedszkola. Zjemy tylko śniadanie i ruszamy.

     

    • Like 1

  8. 19 minut temu, Milkyway38 napisał:

    Hehehe Skad To znam🙂

    pare lat temu maz kupil taki wlasnie rowerek z firmy Rebbok ( ok 300€) pojezdzil jakis czas, a pozniej poszedl do piwnicy rower i Tak przytyl 😜

     ogolnie przyjemniej jezdzic rowerem  na „ swiezym powietrzu“ , Macie dzieci Wiec mozecie organizowac takie wycieczki😀przekonaj Go Ze lepiej jednak spedzic czas z Rodzina i sie dotlenic… wiadomo w zimie to moze i Fajna sprawa Ale zagraca troche mieszkanie, musicie przemyslec Za i przeciw 😎

     

     

    Akurat z tym się zgodzę, rower na świeżym powietrzu u mnie wygrywa ze stacjonarnym, bezapelacyjnie! 

    U mnie w końcu przestało padać, może wyjdę z nory😉

    • Like 1

  9. E-mis a ja wlasnie chciałabym mieć rowerek stacjonarny, tyle że narazie brak miejsca. I na pewno taki zwykły nie spinningowy. Gdy wyremontujemy kiedyś jeden pokój w którym jest teraz graciarnia pod kluczem, to myślę że kupię. Przy mojej przepuklinie to jedna z dozwolonych aktywności. Poza tym odpalasz jakiś serial i jedziesz. Jak śnieżyca ulewa super, jedziesz a nie zmienisz, nie zmarzniesz. Kiedyś hulałam przed tv. Nawet nie czułam jak pół godzinki mijało. Teraz nie mogę przez przepuklinę. Tylko że tak jak każdą inną aktywność musisz czuć, wykonywać w zgodzie z samą sobą, bo to cię kręci lub wkręci😉.  Inaczej będzie zakurzonym eksponatem. To że kręci Twojego męża nie musi Ciebie, i odwrotnie. A wogóle skąd wpadł na taki pomysl? 

    A tak w ogóle To chyba Kabanosik ma rowerek, więc jest w temacie.

    • Like 1

  10. 12 minut temu, Majax123 napisał:

    Jasminka to taki domowy smalec? Ja też lubię ale rzadko jem.

    W 100g jest prawie 900kcal☹️

    Ale mnie katujecie tym smalczykiem😂 teraz to nawet rzuciłam się na taką pajdę świeżego chleba ze smalcem i ogórkiem kiszonych, mimo tych kalorii. Bez kitu😂

    Jas - dla pocieszenia, Konrad Gaca w swojej diecie zalecał nawet smażenie karczku na smalcu i należało to jeść 3 razy dziennie tyle że nie pamiętam przez ile dni z rzędu i ludzie dużo gubili kg w tym jego systemie. Nie wiem czy kojarzysz jego dietę i ten program telewizyjny? Ogólnie dieta była monotonia ale chyba skuteczna. Wielu.osobom pomógł zejść z dużej otyłości. Niektórych niby dopadł efekt  jo-jo, ale zapewne dlatego że zaczęli pozwalać sobie na więcej niż w trakcie diety.


  11. Dzisiaj wg Fitatu miałam właściwy poziom białka, tluszczy i węgli, i zamieściłam sie w limicie kaloryczny, a mimo to jeszcze coś bym zjadła.  Stąd, Dziewczyny mam pytanko, jak sobie radzicie gdy wieczorkiem ssie Was głód a już nie planowałyście nic jeść? 


  12. 21 godzin temu, ileONKA napisał:

    Moja tygodniówka:

    65,4 kg - 08.05 sobota             (po wc2)   zastój                             
    65,4 kg - 09.05 niedziela          (po wc2)   zastój                               
    65,9 kg - 10.05 poniedziałek                      wzrost: + 0,5 kg
    65,5 kg - 11.05 wtorek                                 spadek: - 0,4 kg
    65,7 kg - 12.05 środa                                   wzrost: + 0,2 kg
    66,2 kg - 13.05 czwartek          (po wc2)   wzrost: + 0,5 kg    
    66,2 kg - 14.05 piątek               (po wc2)    zastój
    66,0 kg - 15.05 sobota             (po wc2)    spadek: - 0,2 kg 

       Od soboty do soboty przybyło mi na + 0,6 kg. Spodziewałam się tego ponieważ walczyłam o życie ze słodkim orężem i insulina nie mogła nie wzrosnąć. Miałam naprawdę ciężki drugi tydzień w pracy. I ciężki weekend zdrowotnie na dokładkę po tym. Mimo, że słodkiego nie jadłam w weekend to jednak samopoczucie do luftu miałam przez bite dwa dni tak, że nawet w kościele nie byłam. Wiem, że po słodkim na bank. Znaczy się, że za dużo tego słodkiego. 

      I już nie mam sił się zastanawiać co z czego, po co i dlaczego. Zabukowałam wizytę u dietetyka klinicznego. Cena kosmiczna jak dla mnie. No ale po przemyśleniu stwierdziłam, że jak człowiek niedomaga i musiałby się lekami leczyć to wtedy cena nie gra roli. Liczę, że mi pomoże na mój stan zdrowia i pokieruje na właściwe tory w tym temacie.  

    Onka też popieram decyzję z dietetykiem. Może wydana kasa cię zmotywuje, dieta wkręci i nie będziesz już sięgać po produkty które teraz ciębie gubią, myślę  że wiesz o czym piszę💜bo inaczej, to bez sensu

    • Like 1

  13. 46 minut temu, Jasminka napisał:

    Ja już po obiedzie czyli zupa gyros ugotowana na dziś i jutro przez J😊

    Plan sprzątania na dziś wykonany a na 16 mam paznokcie. Na śniadanie był chleb ze smalcem, matko jak mi smakowało... 

    Emisia 12 czerwca, będzie nas tylko 5 czyli kameralnie😊

    Jasminka nie kuś tym smalcem... O matkooooo to musiało być dobre. 

    Powiem Wam dziewczyny ze próbuję zejść z zapotrzebowania te 100 kcal, tylko 100....Ale to nie jest takie łatwe. Ileż się dziś nakombinowalam żeby rano zaplanować wszystko, a i tak zobaczymy jak wyjdzie na koniec dnia. Myślę że łatwiej bedzie jak już w ogrodzie bedziemy mieć swoje warzywa i owoce. I gdy naprawdę będzie ciepło bo przy takiej pogodzie jak dzisiaj wcale nie jest łatwo, ruchu zero, a siedząc w domu lodówka kusi, ot tak po prostu, nawet nie z głodu.


  14. 3 minuty temu, Jasminka napisał:

    Dzień dobry🌞

    Kolejny deszczowy dzień... Na 16 mam paznokcie więc zaraz biorę się za sprzątanie żeby już nowe oszczędzać 😊

    Miłego dnia🍀

    Witajcie,

    U nas też leje od rana. Masakra. Na śniadanie był omlet z otrębami plus rzodkiewki i pomidorki koktajlowe. Woda z cytryną. Co potem potem muszę jeszcze pomyśleć. Wiem ze na obiad bedzie schab bo trochę zostało. Resztę muszę wykalkulować kalorycznie.

    Jas- oj pobawiłabym się na takim panieńskim. Od 4 lat nie byłam na takiej imprezie.

    Uciekam bo mały marudny. Miłego dnia


  15. 9 minut temu, Jasminka napisał:

    Od piątku 0,3 w dół to nie jest źle przecież 😊 do piątku spadnie jeszcze zwłaszcza jeśli obetniesz 100 kcal💪

    Dzięki Jas. Oby. Ale wiesz niefajnie ze po półtora tyg. jest wzrost a nie spadek, zwłaszcza że w ubiegłym tygodniu nie jadłam słodyczy, trzymałam diete i co? I d...pa😠


  16. Heyka,

    Na wadze tylko 0,3 kg mniej od piątku (owulacja), a w porównaniu do wagi sprzed owulacji jest 0,1 więcej. Także niefajnie. Nie podoba mi się to, postanowiłam od dzisiaj obciąć zapotrzebowanie o 100 kcal. Zobaczymy czy waga ruszy. 

    Jasminka ożeszzzz kurde z tym dachem. Osobiście nie lubię takich niespodzianek. W dodatku wiadomo są to. Zawsze jakieś koszty. Sami to naprawianie, czy trzeba kogoś nająć?

    Pozdrowionka

    • Like 1

  17. Spacer do przedszkola zaliczony. Zawsze to 1,6 km wytuptane. Gdy wróci mąż z pracy, idę popracować w ogródku bo jeszcze nie byłam. Do południa walczyłam o przetrwanie, na szczęście Mały zasnął na godzinę i ja też się położyłam z nim. Dzięki temu jakoś egzystuję. Mąż za to mówi że kiepsko się czuje, słaby i niewyspany.  


  18. Jejku Dziewczyny, ale miałam ciężką nockę, Mały nie spał od północy do 3ej. Wychodzi mu trzeci ząb, górna jedynka. Jak dzisiaj wstałam nie wiedziałam jak się nazywam😂 Stwierdziłam że na wagę po tym nie wchodzę, za dużo stresu było i tak. 

    Dzisiaj z aktywności w planach praca w ogrodzie i jazda na rowerze, o ile pogoda pozwoli. Bo narazie mgliste, pochmurno, bez szału, choć jeszcze dziś ma być ciepło. Od jutra już tylko gorzej...

    Z dietą może być średnio bo wczoraj wieczorem ugotowałam rosół na dziś, jeszcze go podrasuję oraz poddusiłam schab. Chyba zostaje tylko pilnować się z porcjami.

    Klaudii jak grillowanie, udało się wytrwać w postanowieniu?

    Triple jeszcze trwasz w wyzwaniu bezsłodyczowym?

    Jas - super ze ...enka coraz luźniejsza👏 

    I_can nie uważasz że to lekkie przegięcie nie pisać od majówki???? Chyba że udało się Tobie już osistanąć cel. Daj znać. Wywołuję do tablicy😂

    Słonecznego poniedziałku dla Wszystkich💛

     


  19. Yyyyy u mnie dzisiaj nienajlepiej. Z jedzeniem poplynęlam. Zrobiłam dziś pierogi z mozzarellą i brokułem, okraszone prażoną cebulką i zjadłam ich duuuużo za duuuużo😵. Wiedziałam że nie powinnam robić ale mąż prosił, bo uwielbia. Poza tym były lody, rano kaszanka z piekarnika z podpieczoną bułeczką, ehhhh. Miazga. I nie spaliłam tego raczej bo byłam raptem na 45 min. spacerze z małym. Planowałam jeszcze kijki ale przyszedł leń i plany się posypały. Mam nadzieję że u Was lepiej...

    Spokojnego wieczoru, do juterka😊


  20. Kabanosik super, najważniejsze że w dół, tym bardziej że jak sama mówisz  z dietą bywało różnie. Ode mnie gratki💪

    Jasminka wasza pizza musiała być przepyszna, po samym opisie dostałam slinotoku.

    Wczoraj skończyłam wyzwanie z niejedzeniem słodyczy, uwaga 8 dni wytrzymałam, aż jestem sama w szoku. Wracam do wyzwania przed okresem. A dzisiaj w nagrodę będą lody (z posypką i sosami, a co😊)

    • Like 2
    • Thanks 1

  21. Dom wysprzątałam na glans. Mąż poszedł z dziećmi na spacer i do McDonalda. Mają zjeść na miejscu, nie wiem w sumie co córka zje bo ona za mac-iem nie przepada, może lody choć dla mnie dzisiaj na nie za zimno. Ja natomiast mam zupę pieczarkową z wczoraj którą zaraz wszamię. Na śniadanie były 3 naleśniki z jabłkiem i cynamonem. Na potem zaś mam już zrobione kotlety z piersi kurczaka (niestety w panierce), dlatego zjem tylko z dodatkiem warzyw na parze. W międzyczasie do zjedzenia mam jeszcze jabłko i pomarańcz, może trochę pestek z dyni.

     

×