Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MamaMai

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2862
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez MamaMai


  1. 3 godziny temu, Milkyway38 napisał:

    Hej dziewczyny 😊

    wróciłam do Was😀

    Mam 2 kg nadbagażu po wakacjach  - 57 kg

    cel - 55 kg

    od wczoraj mam dietę owsiankowa i pilnuje posiłków … 

    mialam ciężki czas ostatnio, remonty, które trwały i trwały … oboje jesteśmy wykończeni fizycznie i finansowo, stres, który zajadalamw nocy no i moja męcząca 2 latka, która dalej z nami śpi i nie chce się odstawić od piersi😒 aż lekarka na mnie dziwnie się popatrzyła ze ja jeszcze karmie😟

    dala mi jakaś książkę , która mam przeczytać i tam jest jak dziecko uspac na noc, bo ona budzi się pare razy i to jest mega męczące … 

    no nic, muszę poczytać co tam u Was☺️

    pozdrawiam was😘
     

    Witaj☺️. Super że jesteś. No ja już nie karmię, ale znam dziewczyny które karmiły jeszcze w tym czasie, więc chyba to nie jest jakaś dziwna sprawa więc nie rozumiem reakcji lekarki. Pozdrowionka

    • Like 1

  2. 59 minut temu, Jasminka napisał:

    Dzień dobry ☀ 🌝⏰

    Dopiero wstałam i piję kawę. 

    Mama choroby dzieci to normalny etap, nie możesz się poddawać w takiej sytuacji. Nie chodzi o to że musisz trzymać się w ryzach cały czas, ale nie możesz totalnie odpuszczać. Przywołuję Cię do porządku i grożę paluszkiem. Jak już nie analizujesz co jesz to po prostu zachowaj umiar i nie rzucaj się na słodycze.  Usprawiedliwiam Ci brak ćwiczeń😊

    A u mnie w miarę ok. O ile wybór jedzenia jest średni to porcje, brak podjadania i trzy posiłki dziennie jakoś mi wychodzą. Wątpię żebym do urodzin osiągnęła cel ale dobre i 3 kg w dół. 

    Miłego dnia🍀

    Jasminka dziękuję za przywołanie do porządku. Ciężko powiedzieć czy uda ci się dojść do celu do urodzin, ale przy takim pilnowaniu się na pewno trochę zrzucisz, to na bank i będziesz szczuplejsza. A ja znowu jem po 4-5 posiłków. Porcje też różne. I wpadnie czasem jakiś cukierek, ciasteczko do herbaty, a dziś przyjedzie koleżanka na resztkę tortu więc też zjem kawałek. Ale na szczęście już go dojemy więc powinnam od jutra przynajmniej powalczyć z głodem slodyczowym 


  3. Syn ma jednak bostonkę. Córka najpewniej też choc ma tylko jedną krostę na podniebieniu, ale za to bardziej gorączkuje i ma dreszcze. Jestem rozbita ze wszytkim i nie panuje nad niczym. Wkurza mnie to, że nie ćwiczę, jem bez głębszej analizy i wogóle.


  4. 11 godzin temu, RobBailey napisał:

    Witam, wiem,że tego typu fora nie są do rozwiązywania problemu ale czasem spojrzenie innych jest pomocne w ich rozwiązaniu. Mam problem z partnerka. 
    Jesteśmy ze sobą już spory okres czasu, w pewnym momencie naszego związku podczas wizyty u lekarza dowiedziała się ze ma problemy z płodnością i sprawami ginekologicznymi lekarze zaczęli ja naciskać ze jedynym rozwiązaniem jest zajście w ciąże. Ma 28 lat wiec wiadomo czas grA role. Nie pracuje, nie ma prawa jazdy i mimo wielu prób namówienia nie chce zrobić. Wcześniej układało się wszystko rozumieliśmy się bez słów i bez problemów. Od tego momentu ogłoszenia przez lekarza takich wiadomasci zaczął się nacisk na starania. Super, zgodziłem sie ale chciałem żeby podjęła prace nie na miesiąc dwa jak dotychczas tylko tak żeby mieć świadczenia, dodatkowo pójść na prawo jazdy aby być mobilnym zarówno pod katem znalezienia pracy jak i przyszłego życia. Ja pracuje na stałe w tygodniu  a także weekendy buduje dom i tam poswiecam bardzo dużo godzin. Miejsce w którym mamy zamieszkać jest na wsi zdała od wszystkiego. Uważa ze wystarczy jej byle jaka praca żeby tylko było l4 które zaraz weźmie po zajściu a później chce własna działalność. Jestem za staraniami ale chciałbym aby w sytuacji budowy gdzie na wszytko kładę i muszę pracować poszła tez normalnie do pracy bo z jednej wypłaty ciężko dokończyć dom i utrzymać rodzine a dodatkowo wykorzystywać polowe urlopu żeby wszędzie jeździć bo sama nie da rady. Z praca później tez ciężko bo nie ma prawa jazdy i nie chce miec. Jak to pogodzić ? Dodatkow obwinia mnie ze marnuje swoje zdrowie i płodność bo nie chce sie zgodzić na dziecko i już minęło dwa lata od tego czasu jednoczenie sama pod tym katem nie podjęła takich kroków bo dawno miła by umowę i wszystko w tym kierunku. Zamieszkać wspólnie i odllozyc budowę tez nie bo już tak daleko budowa jest, i nie będziemy sie bawić w mieszkanie teraz.  A ja już nie wyrabiam pieniężnie i fizycznie a ciagle wysłu...e ze prZeze mnie możemy nie miec dzieci. Ciagle kłótnie i ciagle żal jednoczenie brak podjęcia pracy, jesCze obwinianie mnie bo ona będzie zakładać własna działalność a teraz praca tylko pod ciąże.  Z kolei bez przepracownia odpowiedniego czasu dostanie tylko l4 nic więcej i podejście inni tez tak maja albo jakoś będzie, albo o ma mówić patologia która ,,robi” dzieci i nie pracuje, jakoś żyją… i ze gdybym sie zgodził i starali dawno temu to już dawno by pracowała a tak to przeze mnie stoi w miejscu nie ma dziecka ani pracy. Nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak czy ona ma ciut złe podejście. 
    rozumiem jej położenie i to ze czas gra niekorzystnie ale z drugiej nie widze żadnej perspektywy niż ta ze będę pracował na okrągło a dodatkowo chciałaby aby był w domu. Sama nie wiadomo jak będzie miała po ciąży ale to tez zrozumiałe bo wiele kobiet tak ma, tyle ze z kolei przez Brak prawa jazdy odpada 90% ofert niestety bo nie ma jak dojechać. 

    Wybacz ale powiem dosadnie, twoja partnerka to leń smierdzący.


  5. Hej. U mnie nieciekawie, syn ma szkarlatynę lub bostonke. Byliśmy wczoraj na pomocy świątecznej i nocnej i lekarz zdiagnozował szkarlatynę. Po czym napisaliśmy do właścicielki żłobka a ona że 3 dzieci ma bostonke. I powiem Wam że bardziej wygląda to właśnie na bostonke. I nie wiadomo co robić bo bostonka jest wirusowa a szkarlatyna bakteryjna. Zapisał antybiotyk i teraz nie wiadomo czy podawać. Tzn podaje bo boje się powikłań po szkarlatynie ale z drugiej strony jeśli to bostonka to antybiotyk nie pomoże a na zołądek może zaszkodzić. W poniedziałek muszę jechać do rodzinnego żeby powiedział co to jest i co robić. Najgorsze że córka dziś przygoraczkowala, czyli najpewniej to od syna przytuliła. A dziś ma urodziny. W nocy robiłam tort. Ale nawet jak robiony na wariata to wyszedł całkiem całkiem. Jestem zadowolona. O resztę nie pytajcie, wszystko inne poszło w odstawkę. Z dietą i ćwiczeniami ogarnę się pewnie po chorobach dzieci. Żeberka wyszły super, soczyste i miękkie azrobiłam w końcu w naczyniu żaroodpornym bo nie miałam rękawa. 


  6. Jasminka masz jakiś sprawdzony przepis na pieczone żeberka. Nigdy nie robiłam a kupiłam dzisiaj. Moja mama zawsze gotowała w sosie, a ja chcę pieczone. I w czym piec, na blasze, pod przykryciem bez przykrycia, naczynie żaroodporne no nie wiem nie chce by wyszły suche i twarde. A może ileOnka ty tez poratujesz jakimś dobrym wypróbowanym przepisem. No muszę jakoś zrobić ale jak?


  7. Też odpuściłam ważenie się przez @. Zreszta u mnie bez szału. Syn tym razem chory. Z temperaturą. Siedzę z nim w domu. Rano miałam napad głodu i wciągnęłam już śniadanie, 2 śniadanie i przekąskę. Rozbita jestem. Jakoś nie idzie mi to odchudzanie. Nie mogę patrzeć na swoje uda i brzuch a mimo to zebrać się w sobie nie mogę. A jeszcze na niedzielę robię tort dla córki na urodziny.

    Jasminka to jest mleczko czy napój kokosowy?

    IleOnka a ile masz wzrostu? 


  8. 9 godzin temu, ileONKA napisał:

      PS.: w temacie lodów Grycan truskawkowych to w 100 g mają aż 26 g cukru - aż strach się bać je jeść 😉  no bo to aż 1/4 porcji w 100 g no a umówmy się kto zjada na raz jak nie musi ważyć 100 g lodów na raz... nawet chyba dzieci więcej jedzą. 

           Muszę sobie jakiś przepis znaleźć na lody dla insulinoopornych bo jak wpadną goście to człowiek łapie to co jest pod ręką a potem takie kwiatki... 

    Super że dużo sobie z tego jadłospisu sama przygotowujesz, pieczesz chleb, ciasteczka, szukasz inspiracji i przepisów pod swoje choroby. Co do tempa chudnięcia, to akurat zdrowo bo nawet niech to będzie 1 kg miesięcznie to do końca roku będziesz o 5 kg lżejsza. A to już spora różnica przy twojej wadze. A z jakiej wagi startowałaś z dieta od dietetyczki?

    • Like 1

  9. 9 godzin temu, ileONKA napisał:

    No a na dzisiaj moje menu:

    I posiłek:

    zestaw wg diety - chleb "mój" - 2 kromki + awokado + 1,5 pomidora + 1/4 dużej papryki + jajecznica na maśle z 2 jajek 

    II posiłek: 

     3 mandarynki (bo odczuwałam hipoglikemię) 

    III posiłek

     odważone wg diety: zupa krem z brokułów z jogurtem z prażonymi migdałami i nasionami konopi + grzanki z chlebka

    i zaraz po (dlatego traktuje to jako jeden posiłek): malutko bo ok. 30-40 g lodów Grycan truskawkowych, które zbilansowałam prażonymi migdałami i nasionami konopi 

    IV posiłek

     2 ciasteczka owsiano - orzechowe wg przepisu dietetyczki 

     Te owsiane ciasteczka wg diety to zamiast kolacji ponieważ czuję się taka przejedzona, że nie miałam ochoty na większe ilości. Wg dietetyczki mogę zamieniać sobie albo przekąskę albo kolację.

      Kiedy miałam 5 posiłków w pierwszym miesiącu to nie mogłam ich przejeść takie wielkie porcje miałam i ostatnią jadłam pół porcji a i tak na siłę. Dlatego zmieniła na moją prośbę na 4 posiłki a i tak czuję się na nich przejedzona 😕 

    Ciekawe jaka jutro będzie waga bo aktywności dzisiaj miałam "0" ale nie niestety po nieprzespanej nocy nie czuję się dobrze, coś mnie zaczyna łamać w kościach i dostałam kataru więc dzisiaj się nie ruszałam nigdzie.   

     

    A ile ci wychodzi kalorycznie? Jak zaczęłam czytać twój jadłospis, przy śniadaniu myślę "eee na wypasie" a potem widzę tylko zupke, owoce, trochę lodów i owsiane ciastka, dla mnie jakoś mało, a ty piszesz jeszcze że czujesz się przejedzona. Taka zupka krem co to jest? Na pewno kalorycznie nabijasz ciasteczkami i jak piszesz lodami, ale dla mnie ilościowo wciąż byłoby malo , bo co a co ale obiad muszę mieć bardziej konkretny. 

    • Like 1

  10. 9 godzin temu, ileONKA napisał:

    A ja dziś nie mogłam spać w nocy 😕 Byłam w gościach i późno wieczorem jadłam dzień wcześniej stąd potem nie mogłam zasnąć. Dopiero zasnęłam ok. 05 nad ranem a 06:30 pobudka. W ciągu dnia udało mi się na 2 godz. zasnąć ale czuje się fatalnie i jakaś taka przymulona. I rano po zarwanej nocy miałam cukier ... 114 na czczo... ehh no tak to jest najeść się na noc ale tak mi się dzień ustawił, że obiadu nie zjadłam a tylko zamiast niego przekąskę wg diety: jabłko + marchew + orzechy włoskie. Oczywiście wszystko odważone ale to i tak nie zmienia faktu, że i tak po tym nie chudnę. Na wieczorny "obiad" miałam również odważone węglowodany w postaci chleba gryczano-komoso-owsianego (który sama piekę) plus resztę: pomidory, awokado, sałatę rzymską i pół makreli wędzonej. Taki sam zestaw miałam również na śniadanie ale zamiast z rybki miałam jajecznicę z 2 jajek. W gościach przed obiado-kolacją zjadłam 2 ciastka owsiane (które sama upiekłam wg dietetyczki) i nadprogramowo spory kubas kawy Inki ze sporą ilością mleczka do kawy. 

    Wg diety powinnam jeść 4 x w ciągu dnia i ehmm... tyle wyszło 😉 

     

    ileOnka kawa Inka z tego co jarzę ma wysoki indeks glikemiczny, niby taka bzdeta ale w twoim przypadku może istotna. Co do reszty to wiadomo że czasem są takie dni że z zegarkiem w ręku i tylko to co zaplanowane zjeść się nie da i wpada coś o innych godzinach i w innych ilościach. Najważniejsze bys następnego dnia wrócila do diety od dietetyczki 

    • Like 1

  11. Ja dziś poległam. Rzuciłam się na białe pieczywo, zjadłam 3 duże grube kromki. Ale mam winowajcę. Okres dziś przyszedł a rozum poszedł w odstawkę. 


  12. Jasminka a jeśli mogę zapytać po ile u was tona węgla? My narazie palimy drzewem. A jak się skończy gazem, jeśli nie wprowadza jakiś limitów, bo wtedy to nie wiem. Sąsiadka z półtora miesiąca temu kupowała tone za 2800 zł. Ale ponoć teraz już powyżej 3000 trzeba dać. Zatrzymałam się na etapie jak kupowaliśmy węgiel po 1100 zł. Masakra teraz. Poza tym jestem przed @. Dzis chodzę wściekła jak osa. Lepiej mnie nie ruszać. Do tego w pakiecie boli mnie głowa, 2 tabletki brałam. Niestety wróciła ochota na słodkie. Poratowałam się cappuccino. I pochlonęłam kolbę kukurydzy z masełkiem. Taki słodko słony smak też mnie zaspokoił, ale wiadomo kaloryczna była. 


  13. 54 minuty temu, Jasminka napisał:

    Pierwszy wysyp dobiega końca ale za jakiś tydzień będzie drugi rzut tyle że już mniejszy. U mnie na kolację kanie smażone w jajku i bułce. Grzeszek wiadomo, ale sezonowy więc trzeba korzystać 😀

    Na kaniach się nie znam, nie zbieram i nigdy nawet nie jadłam. Dzis oglądałam na YT filmiki wrzucone przez grzybiarzy z ostatniego weekendu, bony jakie śliczne grzyby, a u nas taka nędza. A chciałam chociaż na jajecznicę i na wigilię. W sobotę może pojedziemy do innego lasu. Tylko u nas teraz takie zimne dni jutro np. 13 st, pojutrze chyba 11, o nocach nie wspomne.


  14. 2 godziny temu, Jasminka napisał:

    Mama ja też wczoraj byłam na grzybach. Jest już dużo mniej niż tydzień temu ale uzbieraliśmy tak 15 litrowe wiadro i tydzień temu też tyle. Suszonych mam zapas więc mroze z myślą o jajecznicy 😊

    Czyli to już końcówka....a ja myślałam że się jeszcze nie zaczęły😂


  15. Byliśmy wczoraj na grzybach.....i grzybów ni ma, ani jednego. Męża dwóch kolegów było w innych lasach i też ni ma.. A tak chciało mi się do jajecznicy .....

    • Like 1

  16. Jasminka gratuluję spadku. A u mnie wzrost, jak wrózylam. Do 60 kg. 6 z przodu zawsze włącza mi sygnał ostrzegawczy. Więc koniec usprawiedliwiania się chorobskiem. Wczoraj był dzień bez ciastek czekolady itp. i dzis chce to powtórzyć. Miłego dnia.


  17. U mnie szpital. Ja przeziębiona a dzieci z mężem jelitowka. Przez kilka dni dieta i ćwiczenia na palę z wykrzyknikiem. Chce w końcu dziś się ogarnąć. Zaczęłam od owsianki na śniadanie. Kaloryczna ale zdrowa. Może w końcu też coś pocwicze, na pewno coś spokojnego bo jeszcze na żadne cardio nie mam siły, coś bardziej na modelowanie i skórę. No ja raczej jutro się nie pochwałę spadkiem, a raczej wróżę wzrost. W chorobie szłam na łatwiznę, były np. gotowe frytki czy ciastka maślane na poprawę złego samopoczucia. Uczciwie stwierdzam że wykorzystałam chorobę i odpuściłam sobie przez to na kilka dni. 


  18. Chyba oszaleje. Jeszcze się nie wykurowalam a córka dziś od rana ma wymioty i boli ją głową. I weź tu człowieku coś zaplanuj. Niestety u mnie waga ani drgnie. Wymiary też stoją. Dziś ostatni dzień płodnych, powinno być już być lepiej a jednak bez zmian. Dziś liczę kalorie bo już mam dość.  40 stuknela i waga praktycznie przestała spadać.


  19. U mnie ciut lepiej ze zdrowiem, ale jeszcze do pełni zdrowia trochę brakuje. Tyle że może już coś pocwicze. Spróbuję się też ogarnąć z dietą. Też może wybrałabym się na grzyby pod koniec tygodnia....chociaż na wigilię zebrała. No i w końcu przestało padać.


  20. Jasminka jakie pyszności. Więc można zdrowo a pysznie. U nas też leje więc też się nie ruszamy z domu, zresztą mnie rozłożyło. Ucho boli i gardło mam całe zawalone. 2 dni z typowo jesienna pogoda wystarczyły. Dlatego dziś leży i dieta i aktywność😭

    • Sad 1

  21. W piątek było 59,8 kg. A przed wakacjami było 59,3. A najniższa na odchudzaniu 57,8 kg ale to w ubiegłym roku 


  22. Czyli z ta waga mało się pomyliłaś. Nawet poczytałam trochę o twojej diecie. II faza taka sensowna się wydaje. A przypomina ile wazylas przed wyjazdem lub wakacjami?


  23. Jasminka super plan. Widzę że na poważnie dzialasz. Kup baterie i się zważ. Będziesz wiedziała dokładnie ile zejdziesz w ciągu tygodnia. Ej a wróciłaś do tej samej pracy po powrocie, czy zmieniałaś? W weekend u mnie z dietą kiepsko. Wczoraj zjadłam 3 kawałki domowego ciasta. Ale przynajmniej regularnie ćwiczę. Dzięki wyzwaniu na apce.

×