-
Zawartość
2867 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez MamaMai
-
-
Jasminka a jak smażysz w pergaminie to patelnie natłuszczasz? A ten pergamin to papier do pieczenia?
-
Jasminka, ja gdyby nie to forum to na pewno już bym dawno poległa. Mnie też dużo daje pisanie tutaj z Wami. 5,5 kg schudłam dzięki wsparciu Teery ale przede mną jeszcze długa droga, ale wierzę że z Wami się uda osiągnąć cel. Fajowo że topik nam się rozrasta, wymiana doświadczeń zawsze się przydaje. Zawstydziłam się że wczoraj trochę poległam, a Wy tak ładnie się trzymałyście, że dziś już też jestem grzeczna. I po to jest to forum. Dzięki Dziewczyny.
A coś nam się ileOnka zapodziała....
-
Majka witaj, zapraszamy do nas. I od razu prośba o kilka sľó o sobie.
-
Witajcie Dziewczyny,
Widzę że wczoraj byłyście grzeczniejsze niż jaale dziś już też się ogarniam. Wczoraj w nocy zmusiłam męża żeby dojadł śledzie do końca bo wczoraj trochę ich zjadłam, a te po kaszubsku są meeega kaloryczne. Dzień zaczęłam od owsianki z jablkiem miodem I cynamonem. Z przyjemnością zjadłam bo już dawno nie gotowałam. Wyszła trochę bardziej kaloryczna niż myślałam, ale może tak szybko nie będę głodna. Zaraz zastanowię się co dalej jeść w ciągu dnia.
Teery, ważysz się tak jak kiedyś w piątki?
-
Marsz z kijkami zaliczony. Jeju tak super fajnie mi się dziś chodziło. Śniegu nie było, błota też, trasa suchusieńka, powietrze lekko rzeźkie. No poezja. Nawet nie wiem kiedy zleciało 65 min. Apka pokazała że spaliłam prawie 300 kcal. Teraz na spokojnie analizuję co dziś jadłam, aby jutro uniknąć błędów. W poniedziałki, po weekendzie tak mam że często odzywa się we mnie natura łasucha obżartucha I mimo wielkich postanowień kalorycznie wychodzi źle.
Milej nocy dla całej grupy
-
A ja wciąż dzisiaj byłam głodna I niestety podjadałam. W efekcie przekroczyłam limit kaloryczny I to grubo. Żeby to spalić musiałabym chyba spędzić na kijkach z 1,5 godziny. Tak czy siak pójdę pomaszerować ile wychodzę to wychodzę. Zawsze coś tam spalę.
-
Jasminkajestem z mazowieckiego ale bliżej wschodniej granicy
-
15 minut temu, Jasminka napisał:ją po 8 godzinach w pracy to slysze tylko jak kanapa mówi do mnie...Poleż sobie
-
Dziś choćby nie wiem co muszę iść na kijki. U mnie nadają w drugiej połowie tygodnia jakieś straszliwe mrozy nawet po minus 15 st. W taki ziąb chyba odpuszczę sobie kije. Także mam 3 dni żeby się wychodzić
-
Na śniadanie u mnie berlinka, kabanos, pół kajzerki, ogorek kiszony, po lyzce ketchupu I musztardy. Wyszlo prawie 500 kcal. Właśnie uświadomiłam sobie że ostatnio jem za dużo białego pieczywa. Od jutra koniec z tym.
-
A oki na różowo jest stary wątek, ufff
-
Jeju dziewczyny nie wiem czy znowu ktoś nie usunie nam wątku. Jesteśmy na różowo czyli moderator myśli.
-
IleOnka serio śliwki w czekoladzie przy twoich problemach? Nieładnie, grożę paluszkiem Do poprawy!
-
Jasminka super, gratuluję spadku. Chyba zeszło Ci 0,7 kg. W 2 tygodnie prawie 2 kg Ci już zleciały. Ładny wynik. Brawka
-
IleOnka na szczęście rano rzutem na taśmę udało mi się przeczytać wczorajsze wpisy. Ale masz rację durne tematy wiszą a te normalne znikają. Co zrobić,na kafe już tak jest. A jak tam u Ciebie dzisiejszy dzionek?
-
Jeju Terry aż mam ciary na ciele jak czytam o tych twoich ranach ciętych od lodu. Nie wiem jak Ty po tym wszystkim poszłaś jeszcze biegać????? Bez kitu twarda z Ciebie zawodniczka.
U mnie dziś co zaplanowałam nic nie zrealizowałam. Musiałam odpuścić kijki bo zaczęło mocno padać. Udało się wyjść jedynie na krótki 30 minutowy spacer z parasolem w ręku. W sumie dzień taki sobie.
-
A mnie się posypał cały plan. Przed 13 zapowiedziała się koleżanka z narzeczonym na wizytkę. Akurat byłam na spcerze z dziećmi, po 10 minutach musiałam wracać do domu. No to się nachodziłam nie ma co Na szybko odgrzałam zupę i zrobiłam domową pizzę I skusiłam się na 2 kawałki. Po tym stwierdziłam, że przestaję liczyć kalorie bo nawet I tak nie umiałabym policzyć tej pizzy. Raczej przekroczyłam limit kaloryczny. Czeka mnie więc jeszcze wyprawa na kijki żeby coś z tego spalić. Ale tak średnio mi się chce bo pogoda taka sobie.
-
A wiesz że też ostatnio pomyślałam że raczej pączusia musisz wyeliminować na stałe. Akurat o tym pomyślałam bo zastanawiałam się kiedy w tym roku wypada tłusty czwartek. Musisz po prostu poszukać zdrowych odpowiedników słodyczy, chyba innego wyjścia nie masz. A tę mąkę to tylko razową możesz używać, żadnej innej typu owsiana orkuszowa kukurydziana itp?
-
24 minuty temu, Jasminka napisał:Ale pokusy stare
-
Nowy rok nowy wątek nowe my
-
Hej dziewczyny, wcięło nam wątek. Zakładam więc nowy
-
Jasminka, ileOnka witajcie ale się rozpisałyście, nie było mnie tu kilka godzin a postów do czytania co niemiara
Jasminka chyba rzeczywiście musisz poprzestać na lampce wina raz na jakiś czas, bo wynika że takie dolegliwości jak miałaś wczoraj są normą przy tym leku.
ileOnka tak sobie myślę o tym co napisałaś, widzisz brzusio też mam obrośnięty tłuszczem ale ostatnio glukozę miałam badaną w ciąży fakt że pod kątem cukrzycy ciążowej ale była w normie. W drugiej ciąży miałam stwierdzoną niedoczynność (w pierwszej nie miałam), i musiałam brać lek choć moja gina uważała że nie muszę bo takie przekroczenie normy co miałam to wg niej żadne przekroczenie, ale gin ze szpitala mówił ze z uwagi na prawidłowy rozwój dziecka lepiej brać. Też mówił że po ciąży już nie będzie potrzeby przyjmowania leku. I tak przyjęłam. Nie robiłam już po porodzie badań w tym kierunku.
U mnie dziś na śniadanie kiełbaski śląskie z szynki, pół bułki poznańskiej, ogórek kiszony, ćwiartka czerwonej papryki, łyżka musztardy, łyżka ketchupu, wyszło ok. 400 kcal. Nie mam kompletnie pomysłu co dalej mam zrobić do jedzenia.
-
Niedaleko domu mam Żabkę ale tam nie ma wielu rzeczy, po drodze miałam też delikatesy ale tam natomiast zawsze są kolejki więc odpuściłam I pojechałam do biedry. Rowerem nawet nie odczułam tego dystansu, a że nie jeździłam już kilka miesięcy to nawet było przyjemnie.
Właśnie wróciłam z kijków, chodziłam ok. 50 min. Ale przez padający śnieg maszerowało mi się tak średnio. Niemniej jednak dzisiejszy dzień kończę na deficycie kalorycznym, co raczej w soboty rzadko sie zdarza.
Jasminka te bułki wypiekasz ze wzlędu na swój problem z cukrem? Hmmmm, uwielbiam zapach świeżutkiego pieczywka...kurde ja chyba zeżarłabym wszystko jeszcze cieple Za mną chodzi natomiast ciasto drożdżowe z kruszonką. Pewnie upiekę za jakiś czas, gdy znowu postanowię zrobić sobie małą dyspensę od diety
-
Jasminka, rozumiem że wracasz już do żywych. SUPER... Plusem całej tej sytuacj jest to że pewnie skończysz dzień z deficytem kalorycznym.
A nam samochód zastrajkował i musiałam jechać rowerem do sklepu; w obie strony łącznie prawie 5 km. Niestety baterie w liczniku też padły więc nie wiem dokładnie z jaką prędkością jechałam ani też ile kcal spaliłam. Niemniej, pierwsza dawka ruchu już za mną. Wieczorem chciałabym jeszcze wyjść na kijki ale nie wiem czy pogoda nie pokrzyżuje mi planów bo śnieg zaczyna padać.
Dieta mż zapraszam nowy wątek
w Diety
Napisano
A w piekarniku też blachə natłuszczasz? Czy pieczesz na kratce?