Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MamaMai

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2867
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez MamaMai


  1. A ja z kolei pojadłam sobie na śniadanie, wyszło 539 kcal (jajecznica z 3 jaj na łyżce oleju) pół kajzerki z masłem, plasterek oscypka, pół czerwonej papryki i 1 ogórek kiszony. A do tego mąż się zapomniał i posłodził mi herbatę. Na 2 śniadanie będzie tylko jabłko. Na obiad pomidorówka z makaronem. A na potem łosoś z sosem koperkowym, z kuskusem i jakąś sałatką. W planach jest dłuższy spacer.


  2. Wydaje mi się że zmieściłam się dzisiaj w limicie kalorycznym. Tzn.nie umiałam policzyć dokładnie zupy pomidorowej, makaron zważyłam I wyliczyłam ale wywar wzięłam z apki. Ale niewiadomo na jakim był mięsie I czy zabielany śmietaną 12 czy 18% itd. Nawet jeśli nadwyżka była to nieduża i mam nadzieję że przy zwykłych czynnościach domowych ją spaliłam. Dokończę sprzątać tylko kuchnię I będzie relaxik. Resztę chałupy ogarnę jutro. 

     


  3. Witaj ileOnka, zapraszamy naturalnie, fajnie że do nas dołączyłaś. Z tego, co wiem walka z nadmiernymi kilogramami przy insulinoodporności nie jest rzaczą łatwą, ale nie jest rzeczą niemożliwą. Na ile będę w stanie postaram cie wesprzec w tej walce. A w grupie też raźniej.


  4. Jasminko, jak byłam dzieckiem hodowaliśmy króliki. Z założenia na mięso I futerko. Ostatecznie żadnego nie uśmierciliśmy, z czasem same zdychały z wieku lub chorób. A tacie mojemu tak marzyło się futerko z królika dla mnie😂 ale moje dziecięce serduszko by tatuśkowi nie wybaczyło takiej zbrodni więc ostatecznie te króliki miały u nas azyl i spokojny żywot do kresu swoich dni. Teraz of course nie pogardzę mięskiem z królika. Że tak powiem dobry królik nie jest zły😂.

    U mnie też miał być na obiad łosoś ale ostatecznie była pomidorówka a zaraz zrobię dla siebie naleśniki z jabłkiem, dla córki z nutellą a dla męża z serem i dżemem. Łosoś będzie na jutro.


  5. Cześć Teery🌸, fajnie że wróciłaś, a wiesz że wspominałam Cię ostatnio na topiku. Tymi 2 nadprogramowymi kilogramami wogóle bym się na twoim miejscu nie martwiła, znając twoją determinację szybko zlecą. Wow ambitne plany masz na weekend, trzymam kciuki by pogoda dopisała. 


  6. Witaski,

    za twoją radą zważyłam się jednak dzisiaj. Jasminka jest dobrze! Spadek o 0,8 kg, czyli jest 62 kg. 

    U mnie dziś na śniadanie twarożek z miodem i 2 kromki razowca plus czarna herbata. Co dalej muszę pomyśleć.

    Dzisiaj odpuszczam kijki. Robię dzień na regegerację. Już wczoraj wieczorem czułam mega zmęczenie, bolały mnie nogi a w dodatku wczoraj jak maszerowałam miałam wolniejsze tempo. W sobotę na to konto pochodzę więcej. 

    W końcu piątek, piątunio! Miłego dnia.


  7. Powiem Ci że choć jestem już kilka miesięcy na diecie mż to jeszcze w pełni nie nauczyłam się panować nad porcjami, podjadaniem a chyba największym wyzwaniem jest nadal odpowiednie komponowanie posiłków tak aby nie być zaraz głodna. Wczoraj trochę myślałam nad tym, że 2 dni z rzędu kładłam się spać z burczącym brzuchem I to mimo że przekroczyłam limit kaloryczny. Obiecałam sobie, że jak znajdę chwilę to poczytam trochę o tym komponowaniu posiłków tak by zmieścić się w limicie a nie odczuwać głodu. Owszem jest to kilka dni na jakiś czas kiedy tak mam ale chciałabym w pełni wyeliminować problem. Zresztą siedząc w domu głód odczuwam częściej niż gdy chodziłam do pracy. Jak pierwszy raz się odchudzałam chodziłam do pracy I wtedy ten problem z upływem czasu był bardzo sporadycznie. 

    Dziś na śniadanie miałam twarożek z kromką razowca oraz paprykę czerwoną. Na 2 śniadanie było bułka poznańska I serek waniliowy oraz 2 biszkopty. Narazie apka pokazuje 816  kcal. Czyli okey. 


  8. Sama nie wiem ile jeszcze będę karmić. Od kilku dni rozszerzam dziecku dietę, sama gotuję papki I nawet mu smakują więc już w ciągu dnia rzadziej go przykładam. Córkę karmiłam do roku z kawałkiem, ale ona oporna była na rozszerzanie diety. Zresztą widzę że wygląd piersi jest ciut gorszy teraz,  więc chyba nie będę się upierała przy jak najdłuższym karmieniu. Z drugiej strony co mleko matki to mleko matki I stąd moje dylematy.

    Dokładnego przepisu nie mam. Brałam z neta choć tam jeszcze była na wierzchu bita śmietana ale ja tak.podawałam dla domowników a sobie tylko z musem z mango. Raz robiłam też z musem ze świeżych malin. Wrzuć w neta deser z chia I mango I ci wyskoczy. A I raz robiłam nawet taki oszukany sernik, tzn to chia moczyłam w zwykłym mleku dodawałam żelatynę a na wierzchu garaletka z owocami. Też fajny I też przepis z neta. Nawet mojemu ślubnemu smakował a on lubi słodkie desery a ten był tylko z dodatkiem miodu a nie cukru.

    U mnie ważenie jest na ogół w piątek ale twraz sama nie wiem czy nie poczekam do niedzieli. W tej owulacji jestem tak "napuchnięta" jak przy okresie, a chyba dopiero jutro kończą mi się dni płodne.  Po okresie czekam jeszcze ze 2 dni zeby wszystko wróciło do normy a że teraz ten brzuchol mi wywaliło I nogi mam nabrzmiałe to boję się że w piątek zanotuję wzrost....


  9. A niech się nabijają. Mogę się założyć że dzięki tym powrotom z buta szybciej polecą Ci zbędne kilogramy,  i na pewno twoje nóżki będą jak u sarenki😊

    A myślałaś o takim deserze z chia na napoju kokosowym/sojowym/migdałowym/ryżowym z musem np. z mango. Polecam. Pycha. I chyba nie jest kaloryczny bo ten napoj dosładzasz miodem.


  10. Sprawdziłam w necie ile kcal ma placek po węgiersku...I zeszłam. Nie uwierzysz ale taki podobnie wyglądający do mojego (wielkość, skład) miał 725 kcal 😱😱😱😱😱a mój miał jeszcze kleks ze śmietany a ten ze zdjęcia nieeeeeee😭😭😭. Jeju dobrze że byłam 2 razy na kijkach (36 i 55 min.) to chociaż z połowę tego placka spaliłam. Aż mi nogi weszły w du..cie. Oj jutro mogą być zakwasy. Ale nie chce nawet myśleć ile ja dziś w ramach dyspensy zjadłam wszystkich kcal... A najlepsze że jeszcze tego placka zostało nam na jutro. Jednak świadoma tego ile to ma kcal przysięgam uroczyście że zjem połowę dzisiejszej porcji! 

     


  11. Jasminka, czyli spacerek 45 minutowy zaliczyłaś. Bravissimo. 

    Może Aria wróci a dziś korzysta z wolnego od zajęć i np. odsypia. Do Świąt pisałam z Teery, też mi jej na forum brakuje bo mega motywująca była. Ale osiągnęła cel I zniknęła. A zgubiła z 10 kg. Bez kitu to, że tyle wytrwałam w diecie to w bardzo dużej mierze dzięki niej. Myślałam, że raz na jakiś czas coś napisze ale narazie cisza. Może jeszcze wróci. 

    Nosz jestem ciekawa Twojego deseru. Daj znać jak smakuje. Jak będzie smaczny, chętnie skorzystam z przepisu. 

     


  12. Jasminka twoj deser brzmi b. apetycznie a przy tym będzie mega zdrowy. Nie wpadłabym na połączenie awokado z bananem. To będzie jakiś mus???? Świetny pomysł z tym chodzeniem pieszo do pracy, oby tylko pogoda sprzyjała. A chcesz rano czy popoludniu pomykać?

    Coś Aria zamilkła😭


  13. Witam,

    Jestem już po śniadaniu, był twarożek z cebulką i ogórkiem kiszonym, słupki papryki, 1 jajko sadzone i pół kajzerki. Dziś nie liczę kalorii, bo 1) jest Święto, 2) nie umiałabym wszystkiego policzyć (na obiad będzie placek po węgiersku a że gotuję dla całej rodziny to nie jest łatwo ocenić ilości na 1 osobę). No i dzisiaj nie będzie do końca dietetycznie, nie można sobie w końcu wszystkiego odmawiać cały czas, tak uważam. Powiedzmy że to będzie dzień na podkręcenie metabolizmu. O i jak ładnie wymyśliłam😂. Ale w planach jest dłuższy spacer i kijki.

     

×