-
Zawartość
2625 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wsedno wygrał w ostatnim dniu 9 Lipiec
Wsedno ma najbardziej lubianą zawartość!
Reputacja
2197 ExcellentOstatnio na profilu byli
29334 wyświetleń profilu
-
Wsedno zmienił swoje zdjęcie
-
No beka, zwiędnięta rąsią
-
Mnie dziwi, że nic a nic nie vlogovali z Grecji. Choćby raz w tygodniu. Chyba że jak wyprzedawali majątek, to pozbyli się laptopów i nie mieli na czym robić dłuższych filmów...
-
No patrz, a w skórce jest najwięcej witamin
-
Wy tez nigdy nie obieracie pieczarek?
-
Zdziwiłabym się jakby nie było Tajlandii.
-
A może to ona nigdy oficjalnie nie odeszła, tylko się odcięła, dlatego teraz rodzina normalnie może z nią rozmawiać, a tata od lat ma jej zdjęcia na ścianach. A może tam był jeszcze inny kwas, skoro jej nie było w Polsce 9 lat...
-
Ja wywnioskowałam, że on jest rocznik 91
-
O to na pewno! Same usta już robią z niego glonojada.
-
Ciężko mi ocenić, bo ja wiem że się ostrzykuje, ale zanim wjechał botoks, to miast spore kurze łapki pod oczami i krechę na czole. Teraz tego nie ma, ale np. jak obróci twarz bokiem, to widać duże bruzdy nosowo wargowe. Pamiętam jak się wprowadzał do Sary, to nie przyglądając się myślałam, że to jakiś młody chłopaczek, ale jak weszłam na jego filmy, to się okazało, że młodzikiem już nie jest. I mniej niż ma, to bym mu nie dała. No, może na tych jego miniaturkach, które obrabia w jakimś face app....
-
Z tym zakazem noszenia spódnic to prawda? Kiedy Sarunia była na tyle podoprzadkowana religii aby nosić tylko spódnice, o jakiejś skromności w ubiorze i wyglądzie nie wspominając? Ja pamiętam jej stare filmy, z poprzedniego kanału, zawsze miała taki trochę jarmarczny, imprezowy styl. Mocne makijaże, stroje rzucające się w oczy, jak spódnice, to miniówy. Było to na długo zanim odeszła od wspólnoty. Więc jak to się ma do życia w klatce? Wydaje mi się też, że zawsze lubiła poimprezować, wyjść gdzieś,nie wiem czy zawsze z mężem, czy byli tam wcześniej tacy znajomi, jak teraz. No ale amiszką nigdy nie była. Podobnie też mówiła, że świadkowie nie kultywują wartości rodzinnych, nie zależy im na tym, aby wierni zakładali rodziny, tylko żeby podporządkowali się wspólnocie. Wydało mi się to dziwne, bo dzieci, to nowi wyznawcy, poza tym siostry założyły rodziny, nikt im tego nie zabronił. Bardzo dużo jest nieścisłości w tych jej opowieściach.
-
A może to Sarunia w zadeklarowała powrót do wspólnoty pod wpływem załamania nerwowego i namowy rodziny? Stąd możliwość spotkania z nimi? Przecież niedawno jeszcze mówiła, że dla rodziny jest jakby martwa, że "spotkać się" może z bliskim, jak ten już umrze, nawet obawiała się, że taty nigdy już żywego nie zobaczy. Nagle to oni mogą odnowić z nią kontakt dlatego, że chciała zrobić, co chciała (co jest sytuacją wyjątkową, ale nie ostateczną, jak śmierć przecież).
-
No i gitara. Na czczo może mieć 60, co jest zdecydowanie za mało, a po jedzeniu 90, czyli niby prawidłowo
-
W skrócie - najpierw odwołał przyjazd do Sary z braku czasu. Ona ponoć zareagowała jakby nic się nie stało. Wiedział, że ma zły czas, ale nie narzucal się jej z pomocą, bo wie, że ona w takich chwilach lubić być sama. A o planie próby s... dowiedział się od Ewki, bo to do Ewy i innej kumpeli (do siostry także) Sarusia napisała wiadomość pozegnalną. Nie do niego. Znaczy się wg jego oceny Sara go odrzuciła. A że on nie jest psychologiem, więc nie będzie próbować jej terapeutyzować, bo od tego są specjaliści... Jeszcze na wizji się popłakał, na dowód, że też miewal złe chwilę w życiu i wie jak to jest być w dołku, żeby ludzie nie myśleli, że taki bezduszny i nieczuły jest. Swoją drogą, dobry z niego numer. Za grosz konsekwencji. To nie pierwszy film, w którym coś wyjaśnia, a następnie go usuwa I że niby w nosie ma krytykę. Ta, jasne...
-
Serio? Nie mam pojęcia oglądam bardzo mało kanałów typowo vlogowych. U Andziaksów to jest pewnie wydawanie kasy na kolejne rzeczy i inwestycje, o których zwykły zjadacz chleba może tylko pomarzyć. I to jest najciekawsza część ich filmów. Pozostałe grażynki , które kręcą o niczym daily vlog wolę sobie darować.