Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laxi

Stany lękowe Nerwiec Zespoły natręctw

Polecane posty

Gość od 3 lat
Witajcie ja to mam od 3 lat oczywiscie nie caly czas z przerwami i wierzcie ze te przerwy są super teraz tez to mam nie moge normalnie zyc cieszyc sie zyciem tak jak kiedys to prawda ze nic nie dzieje sie bez przyczyny u mnie tez tak bylo ... teraz jak to g.... mnie dipadnie nie moge normalnie funkcjonowac , nie moge isc do kina restauracji centrum nigdzie do ludzi a przeciez pracowac trzeba tez mam lek przed zemdleniem i lekarzmi karetkami itp to dla mnie najgorsze a jak sie denerwuje to obraz przed oczmi mi lata i jest wtedy mogila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od trzech lat
Witajcie ja to mam od 3 lat oczywiscie nie caly czas z przerwami i wiesrzcie ze te przerwy są super teraz tez to mam nie moge normalnie zyc cieszyc sie zyciem tak jak kiedys to prawda ze nic nie dzieje sie bez przyczyny u mnie tez tak bylo ... teraz jak to g.... mnie dopadnie nie moge normalnie funkcjonowac , nie moge isc do kina restauracji centrum nigdzie do ludzi a przeciez pracowac trzeba tez mam lek przed zemdleniem i lekarzmi karetkami itp to dla mnie najgorsze a jak sie denerwuje to obraz przed oczmi mi lata i jest wtedy mogila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gravbt
upupupu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mag-14
Witajcie! Ja cierpiałam na stany lękowe i panikę.Wiem co czujecie i jakie te objawy są strasznie męczące.Opiszę moją drogę zdrowienia.Trafiłam do wspaniałego psychiatry,który przepisał mi leki . Zapewnił ,że to nie choroba psychiczna tylko zaburzenie.Podał mi nr. telefonu i zapewnił,że mogę dzwonić gdy coś się będzie działo.Było to bardzo ważne bo nie czułam się osamotniona i bezbronna.Miałam człowieka,który mnie rozumiał.Brałam leki przez rok zmniejszając dawki.Gdy już dość mocno stanęłam na nogi psychiatra znalazł mi terapeutę.Po paru sesjach psycholog zaproponował ustawienia systemowe.Umówiłam się i poszłam. Znalazłam przyczynę moich lęków.Było to wspaniałe doświadczenie.Musiałam zmienić parę rzeczy w sobie.Co nie było łatwe .Zakończyłam terapię.Od czasu ustawień nie poczułam lęku,strachu.Miałam jeszcze zawroty głowy,obawy ale za radą psychiatry to lekceważyłam i przestały się pojawiać.Teraz czuje się wspaniale.Mam w pamięci co mnie dotknęło,jakie to straszne. Nie pozwolę by znów to mną zawładnęło. Życzę wszystkim powodzenia w walce z tym zaburzeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkg-14
Witajcie! Ja cierpiałam na stany lękowe i panikę.Wiem co czujecie i jakie te objawy są strasznie męczące.Opiszę moją drogę zdrowienia.Trafiłam do wspaniałego psychiatry,który przepisał mi leki . Zapewnił ,że to nie choroba psychiczna tylko zaburzenie.Podał mi nr. telefonu i zapewnił,że mogę dzwonić gdy coś się będzie działo.Było to bardzo ważne bo nie czułam się osamotniona i bezbronna.Miałam człowieka,który mnie rozumiał.Brałam leki przez rok zmniejszając dawki.Gdy już dość mocno stanęłam na nogi psychiatra znalazł mi terapeutę.Po paru sesjach psycholog zaproponował ustawienia systemowe.Umówiłam się i poszłam. Znalazłam przyczynę moich lęków.Było to wspaniałe doświadczenie.Musiałam zmienić parę rzeczy w sobie.Co nie było łatwe .Zakończyłam terapię.Od czasu ustawień nie poczułam lęku,strachu.Miałam jeszcze zawroty głowy,obawy ale za radą psychiatry to lekceważyłam i przestały się pojawiać.Teraz czuje się wspaniale.Mam w pamięci co mnie dotknęło,jakie to straszne. Nie pozwolę by znów to mną zawładnęło. Życzę wszystkim powodzenia w walce z tym zaburzeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terefereeee
Wpisałam się tu kiedyś na pierwszej stronie. Po 10 latach życia z zespołem obsesyjno-kompulsyjnym poszłam do psychiatry i odcięłam się od stresogennego źródła choroby. Od 3 miesięcy biorę seronil. Wychodząc z domu za klamkę szarpię 3 razy. Kiedyś było 33 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpisałam się tu kiedyś na pierwszej stronie. Po 10 latach życia z zespołem obsesyjno-kompulsyjnym poszłam do psychiatry i odcięłam się od stresogennego źródła choroby. Od 3 miesięcy biorę seronil. Wychodząc z domu za klamkę szarpię 3 razy. Kiedyś było 33 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpisałam się tu kiedyś na pierwszej stronie. Po 10 latach życia z zespołem obsesyjno-kompulsyjnym poszłam do psychiatry i odcięłam się od stresogennego źródła choroby. Od 3 miesięcy biorę seronil. Wychodząc z domu za klamkę szarpię 3 razy. Kiedyś było 33 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość róza86
gratuluje Ci !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angel on the moon
Witam Wszystkich, Sledze ten temat od jakiegos czasu, nie czytalam jeszcze wszystkich postow, bo strasznie ich duzo. wiec,..rowniez cierpie na nerwice lekowa, mam to od jakichs 10 lat,raz bywalo lepiej raz gorzej, ale zawsze jakos moglam normalnie funkcjonowac miedzy ludzmi. od 3 lat jestem za granica, nie mam tu przyjaciol, nigdzie nie wychodze za bardzo, tak zeby ze znajomymi wychodzic.wszystkiego sie boje.wiem ze moja nerwica sie poglebia przez to.wybieram sie do lekarza, mam nadzieje ze to pomoze. mam pytanie do wszystkich ktorzy cierpia na ataki paniki, co robic w takiej sytuacji, gdy dostajecie takiego ataku, np w autobusie, stojac w kolejce? jak sie zachowac?? walczyc z tym? probowac sie uspokoic czy wrecz przeciwnie? poddac sie temu lekowi? jak reagowac na taki lek??pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angel on the moon
Witam Wszystkich, Sledze ten temat od jakiegos czasu, nie czytalam jeszcze wszystkich postow, bo strasznie ich duzo. wiec,..rowniez cierpie na nerwice lekowa, mam to od jakichs 10 lat,raz bywalo lepiej raz gorzej, ale zawsze jakos moglam normalnie funkcjonowac miedzy ludzmi. od 3 lat jestem za granica, nie mam tu przyjaciol, nigdzie nie wychodze za bardzo, tak zeby ze znajomymi wychodzic.wszystkiego sie boje.wiem ze moja nerwica sie poglebia przez to.wybieram sie do lekarza, mam nadzieje ze to pomoze. mam pytanie do wszystkich ktorzy cierpia na ataki paniki, co robic w takiej sytuacji, gdy dostajecie takiego ataku, np w autobusie, stojac w kolejce? jak sie zachowac?? walczyc z tym? probowac sie uspokoic czy wrecz przeciwnie? poddac sie temu lekowi? jak reagowac na taki lek??pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angel on the moon
mam pytanie do wszystkich ktorzy cierpia n ataki paniki? jak w takiej sytuacji reagowac? gdy np. stoicie w kolejce i was to dopadnie? walczyc z tym lekiem czy wrecz przeciwnie, poddac sie temu? jak sie zachowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mag-14
Witaj!Jak masz atak paniki to nie zachowujesz się racjonalnie.Nie można więc mówić o jakimś przemyślanym działaniu.W czasie napadu tracisz kontrolę nad sobą.Ja miałam atak w łóżku,wybiegłam w koszuli na dwór.Zaczęłam dzwonić po pomoc.Od tamtego czasu jak tylko przychodzi pora na sen robię się nerwowa.Trudno wymazać coś takiego z pamięci.Z tego co piszesz wnioskuję ,że masz lęki.Następny etap to panika.Nie dopuść do tego.Z tego się trudno wydostać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mag-14
Nie miałaś ataku paniki to nie myśl o tym.Ty właśnie zaczynasz go tworzyć.Na atak nie można się przygotować.Zacznij leczyć lęki to do paniki nie dopuścisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość róza86
To co Ci dolega to lęk. W miare poglębiania jego i myslenia o tym, co moze sie stać przeradza się on w panike. Czy nie tak? Ja mialam identyczna sytuacje, a moze mam i nadal, ale ciezko mi powiedziec bo od kilku miesiecy nie ruszam sie sama w takie miejsca jak supermarket, czy gdziekolwiek powyzej kilku km. Od maja biorę leki, jednak same nie pomoga..potrzebna jest tez psychoterapia, na ktora tez chodze od niedawna. Nadal mam nadzieje jednak, ze kiedys bede normalnie funkcjonowac. A wszystkim, ktorzy nie zamknęli sie jeszcze w swoich domach z powodu lękow radze, aby tego nie robili. Najgorsze to poddac sie, tak jak ja to zrobilam, poniewaz pozniej bardzo trudno wrocic do "normalnosc". Wiec jesli masz atak - uciekaj! ale tylko do lekarza- bo on moze Ci tylko pomoc. Sama nie dasz rady, a jesli tak, to lepiej bedzie tylko przez chwile, pozniej wszystkie objawy wroca ze wzmozona sila. Pozdrawiam i duzo zdrowia zycze wszystkim!!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mag-14
Zastanów się nad ustawieniami systemowymi.Dzięki nim dowiedziałam się z jakiej przyczyny mam lęki.Spytaj o nie psychologa.Mój mnie do tego przekonał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chanelek
śledzę ten wątek od pewnego czasu.Borykam się z problemem stresu który przybiera formy czasami stanów lękowych,najczęściej jednak objawia się potwornymi bólami barków z promieniowaniem na całe ręce.wystarczy najmniejszy czynnik stresogenny i już ból okropny.Zauważyłam że wiele z Was cierpi na stany lękowe związane z powrotem do kraju i zerowych perspektyw na przyszłość.Ja jestem teraz w Belgi i tu mam zamiar zostać na zawsze nawet jak by mój mąz chciał wracać zostaję.co do leczenia na razie zrobiłam badania krwi oraz hormony tarczycy i żołądek na obecność bakterii która jest odpowiedzialna za wrzody czekam na wyniki a potem lekarz jest już poinformowany o moich bólach zaczynam leczenie będę zaglądac tu czesto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich. Chciałbym się dowiedzieć, czy to forum wyłącznie dla kobiet, czy mężczyźni też mogą się wypowiadać? Mam 25lat, od ponad trzech lat cierpię na długotrwałe, często gwałtowne stany lękowe. Szukam miejsca, w którym mógłbym porozmawiać z ludźmi mającymi podobny problem. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich. Chciałbym się dowiedzieć, czy to forum wyłącznie dla kobiet, czy mężczyźni też mogą się wypowiadać? Mam 25lat, od ponad trzech lat cierpię na długotrwałe, często gwałtowne stany lękowe. Szukam miejsca, w którym mógłbym porozmawiać z ludźmi mającymi podobny problem. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich. Chciałbym się dowiedzieć, czy to forum wyłącznie dla kobiet, czy mężczyźni też mogą się wypowiadać? Mam 25lat, od ponad trzech lat cierpię na długotrwałe, często gwałtowne stany lękowe. Szukam miejsca, w którym mógłbym porozmawiać z ludźmi mającymi podobny problem. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich. Chciałbym się dowiedzieć, czy to forum wyłącznie dla kobiet, czy mężczyźni też mogą się wypowiadać? Mam 25lat, od ponad trzech lat cierpię na długotrwałe, często gwałtowne stany lękowe. Szukam miejsca, w którym mógłbym porozmawiać z ludźmi mającymi podobny problem. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich. Chciałbym się dowiedzieć, czy to forum wyłącznie dla kobiet, czy mężczyźni też mogą się wypowiadać? Mam 25lat, od ponad trzech lat cierpię na długotrwałe, często gwałtowne stany lękowe. Szukam miejsca, w którym mógłbym porozmawiać z ludźmi mającymi podobny problem. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość róza86
w takim razie znalazles odpowiednie miejsce. Nic nie przeszkadza w tym ze jestes mezczyna..wszyscy mile widziani:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej ... Trafiłem na te forum w 2005 jak mnie dopadła nerwica , i widze , że ono dalej funkcjonuje , choć główna szefowa Laxi już sie nie udziela .Pozdrawiam was ciepło Laxi odezwij sie i co sie stało, że głównej ekipy już nie ma ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, A czy ktoś z Was w związku z nerwicą/zaburzeniami osobowości/depresją miał lub ma totalnie niepoukładane życie? Ja probuje znalezc osobę ktora miała podobne przejscia, problemy z pracą, wlasną tożsamoscią, finansami, lękami i dezorganizacją życia oraz brakiem jakichkolwiek osiągnięć. Bo czuję że jestem beznadziejnym przypadkiem.. Lat 30 i nic wlasnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość róza86
witaj Jen, ja mialam i mam nadal podobna sytuacje..zrezygnowalam ze studiow, choc psycholog odradzał mi mowiac ze przez to jeszcze bardziej zamkne sie w domu..i niestety mial racje:/ juz od roku nie mam pracy, dorabiam tylko w domu jak mam mozliwosc. Ostatnio bardzo boje sie tez o swoja przyszlosc..jak to bedzie..jak dam sobie rade, kiedy rodzicow zabraknie..jestem w koncu caly czas na ich utrzymaniu..pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaWit
BŁAGAM POMÓŻCIE!!!! Niedawno byłam u psychiatry (przechodziłam najgorszy okres w moim życiu-potęzne cierpienie duszy:nerwica serca, stany lękowe,depresyjne,dziwne natrętne myśli).LEkarz stwierdził Stany lękowe mieszane z natręctwami,dał lekarstwa i zalecił psychoterapię-właśnie czekam na wizytę.(powód moich problemów:dzieciństwo,a raczej koszmar który zafundował mi mój "tatuś".) Jednak myśle ze bardziej meczy mnie teraz brak wsparcia ze strony męża, który twierdzi ze mi nikt nie dogodzi.Ja bym chciała zeby był bardziej serdeczny,przyniósł jakiegos kwiatka i przytulił mówiąc"bedzie dobrze kochanie".Gdy budze sie w nocy z "atakiem"on zazwyczaj jest wsciekły ze go budze i mówi "a co mam nie spać tak jak TY".Mówi ze mnie rozumie i ze wspomaga na swój sposób-dla mnie niewidoczny!To jest straszne,bo mam tylko jego i małe 3 letnie dziecko,które nie rozumie dlaczego mamusia cały dzień leży w łóżku?!Czasem leże przez męża zeby go ukarac za brak zrozumienia w czasie moich ataków.TO JEST OKROPNE!Nie wiem jak mam się już zacchowywac zeby zwrócić jego uwage na moją chorobę, na to ze che się leczyć i chce żyć normalnie,według niego ja przesadzam i wszystko wyolbrzymiam.Co o tym myślicie-jestem rzeczywiście taka okropna? Wydaje mi sie ze mój maz nie rozumie mechanizmu samej choroby i wydaje mu się ze moze mi pomóc tylko psychoterapeuta-z kolei ja myśle ze wsparcie męża jest dla mnie w tej chwili równie wazne jak lekarza.Dodam ze odkąd zaczeły się moje problemy (ok 5 miesięcy temu)mój mąz stał sie arogancki, dużo przeklina-wogóle jest dziwnie.On twierdzi ze to ja go takiego stworzyłam.Co o tym myślicie???Prosze Was piszcie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość róza86
To nieprawda ze jestes okropna!- to ta choroba taka jest. Mnie tez dotknely stany lekowe, bylo mi bardzo ciezko i nadal nie jestem zdrowa;/ troche ucieklam od problemu, jednak zlą droga- zamykajac sie w domu. Spotkalam sie tez wiele razy z niedowierzaniem ludzi w to, co mi dolega..bo dla normalnego, zdrowego czlowieka jest to nie do pojecia. Dziwie sie Twojemu mezowi, ze on widzac Twoje objawy i to ze Twoja choroba to nie zaden wymysl, poniewaz zazywasz przeciez leki tak to wszystko bagatelizuje. Mysle, ze to jak on teraz sie zachowuje powinno dac Ci troche do myslenia..wiem ze z pewnoscia nie jest to latwe ani przyjemne, ale wiedz ze my kobiety jestesmy silne:)) i potrafimy wiele ! Jesli masz jakas rodzine, rodzenstwo, albo po prostu zaufana osobe porozmawiaj rowniez z nia o swoim problemie. To bardzo pomaga. Nie mowiac juz o kontaktach z psychoterapeuta, ktore maja zbawienny wplyw. Nie martw sie, staraj sie choc troszke nie myslec o tym, co Ci dolega, pisz na forum:) ja zawsze z przyjemnoscia odpisze:) i wespre dobrym slowem:) pozdrawiam Cie serdecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gorąco Ci współczuję MaWit, mam podobny problem z moim mężem, on nie rozumie mojego ciernienia ,myśli, że wyolbrzymiam, że jestem leniwa. Najgorsze jest to, że naśmiewa się z moich lęków. Często słyszę, że jestem aspołeczna, że mam wziąć te swoje deprimy i wypić wino, nie wie jak trudne jest dla mnie codzienne życie, boje się, że to doprowadzi do rozpadu naszego małżeństwa i zostanę sama a samotności boję się chyba najbardziej na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaulinaNU
opisalam sie i niechcacy skasowalam wszystko;) ja rowniez mam problemy z lekami . poszlam do lekarza dopiero kiedy pojawily sie drgawki. powodow od ktorych sie to zaczelo bylo troche...utrata pierwszej ciazy,pozniej strach o druga ciaze...podejzenie choroby serca u dziecka zaraz po narodzinach...ale objawy pojwily sie dopiero jakis rok po tym wszystkim. leki dopadaja mnie w supermarketach, na ulicy...pojawiaja sie nagle...goraco robi mi sie , do tego slabo ,wali serce, i jedyne o czym wtedy mysle to zeby jak najszybciej znalezc sie w domu... najgorsze jest kiedy mam isc na spacer sama z synkiem - boje sie ze zemndleje i malemu cos sie stanie. no i jeszcze ''uwielbiam'';) wmawiac sobie choroby...przeczytam jakis artykul i juz jestem chora...chodze pozniej przygnebiona ,zaplakana z mysla ze umre.przechodzi odrazu kiedy lekarz mnie zbada i wykluczy moja wyimaginowana chorobe. dzis poszlam na plac zabaw z mezem i synkiem , w pewnym momencie dopadl mnie lek ze małemu cos sie stanie.odrazu uznalam ze ten plac zabaw jest niebezpieczny!i powiedzialam mezowi o tym.on z kolei obruszyl sie ze nie chce bawic sie z dzieckiem itp! to jest naprawde silniejsze odemnie. mam nadzieje ze to sie skonczy bo przezemnie moj synek wiele traci. maz uwaza ze mnie rozumie i wspiera,ale denerwuje sie na mnie w takich codziennych sytuacjach kiedy np.boje sie isc do supermarketu albo z synkiem na spacer. strasznie zmeczona jestem ta sytuacja ,nie mam mysli samobujczych absolutnie,ale poprostu chodzi mi o zwykle umeczenie psychiczne.czasami musze sobie poplakac - wtedy to napiecie opada... trzymam kciuki za wszystkich ktorzy borykaja sie z podobnymi problemami. pozdrawiam Paulina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×