Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mycha-26

miłość goni tych którzy przed nią uciekają

Polecane posty

Adasiano:) Oczywiście, że to chwilowe:) To minie:)Musisz to przetrwać dla własnego dobra!!!!!!:) Wiem, sama to niedawno przechodziłam. ...............najpierw ze mną zerwał, potem miesiąc ciszy, potem sms: \"piszę zzaświatów, czy mogę zadzwonić?\" - myślałam, że oszaleję z radości, ze przemyślał, że może wróci, tęskniłam bardzo, bardzo chciałam poczuć jego usta, jego ręce, usłyszeć głos........ wyłam z tęsknoty, zwłaszcza, że wszystko skończyło się tak nagle i niewiadomo dlaczego......... zgodziłam się, żeby przyjechał w weekend, mieliśmy porozmawiać, pojechać w nasze ukochane miejsce... następnego dnia zadzwonił, rozmawiał jak gdyby nigdy nic się nie stało.......miałam cholerną nadzieję.......... po dwóch dniach zadzwonił i powiedział, ze podjął decyzję, że nie przyjedzie, bo nie będzie mógł mnie spontanicznie kochać.... potem po miesiącu były moje urodziny... dostałam, kartkę z internetu \"Dla najważniejszej kobiety mojego życia\", gdy podziękowałam, dostałam cały wór wiadomości, że już ma kogoś innego na oku w swoim mieście i chociaż bardzo mnie kocha, będzie żył z rozsadku z tamtą, a o mnie marzył do końca swoich dni, że wyjeżdża na Litwę, że kupił sobie nowe ciuchy i obejrzał \"Dziewczynę z perłą\", ale już nie ze mną.......... potem, gdy po tygodniu wrócił z wojaży dostawałam przez miesiąc dzień w dzień listy na swoją pocztę internetową, że kocha, ale niech tak zostanie, ze bardzo chciałby przyjechać, ze bije głową o biurko z rozpaczy, ale nie przyjedzie, bo .....niech już tak zostanie.......... nie odpisałam na tamte listy, a był miesiąc czerwiec, teskniłam i miałam zakrwawione serce, rozdarte, nieszcześliwe............po miesiacu więc napisał na gg, że\" musi się ze mną zobaczyć, ze mnie kocha i że albo to trzeba skończyć, albo zacząć, bo tak żyć nie można\", rozmawialiśmy dwie godziny, mówił, że co prawda kogoś ma, że to tylko klin, że ją rzuci,że błaga mnie żebysmy wrócili do siebie...................... mimo, że żal było mi tamtej dziewczyny, ja też chciałam być szcześliwa, bardzo go kochałam............BARDZO!!!!!!!!!!.......... ale na drugi dzień zadzwonił i powiedział, że bardzo tesknił przez miesiąc, że marzył o mnie,że cieszy się, że mnie odzyskał, że może ze mną rozmawiac, ale teraz juz porozmawiał i właściwie się zastanawia, czy warto, narażać dzieci na rozłakę i t d........... wyłam z rozpaczy, ale powiedziałam DOŚĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!DOŚ DOŚĆ!!!Nie wytrzymam zwariuję.............powiedziałam NIE NIE NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE! Ostatnio dostałam list, że chciałby wrócić, ale nie może, bo jest juz w innym zwiazku, że jest to zwiazek nie tak emocjonalny jak nasz, ale przyzwoity.....po trzech dniach zadzwonił,ale.....nie odebrałam tego telefonu............. Jak myslicie, co by mi powiedział i co by było potem??????????? Teraz mam spokój i chcę pokochać kogoś innego. Wszystko jest tak jak być powinno! Co mnie nie zabiło to wzmocniło. Przede wszystkim jestem pełna podziwu i szacunku dla siebie, że przetrwałam to, ze przetrwałam taki ból........... Pamietajcie, mówi sie, że \"brzozę można zgiąc, ale nie złamać\".Tak właśnie się czuje...jestem silna i niezależna ............i chcę taka pozostac! Będę kochała tego, kto będzie na mnie zasługiwał, a nie kogoś kto nadużywa słów, pozostawia je bez pokrycia, rani mnie......... Adasiano:) Spróbuj wytrzymać:) Proszę:) Wiem, że cierpisz, cierpi Twoje serce i urażona duma.......... wierz mi, kochałam tego człowieka bardzo. Kochałam go pomimo wielu wad ....ale, żedna miłosć, nawet największa, nie jest warta tego, żebyśmy zamiast rokwitnać w obliczu MIŁÓŚCI, poprostu przez nia umierały. Nawet, jeśli Ci źle, staraj sie czyms zając, staraj się budować nowe życie.....i tak nie można sie z nikim dogadać, dopóki nie dogadasz sie sama ze soba...poukłądaj w sobie i wokół siebie, przeczytaj artykół w Kafeterii \"Tam jest dobrze, gdzie na sie ma \" w \"Ustalmy jedno\" Margoli...ŚWIETNY...ciekawa jestem Twoich przemysleń....pozdrawiam Cię serdecznie i jestem z Tobą:):):) Trzymaj się:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczę blade Dziewczyny:) Przepraszam rozpędziłam się i zrobiłam błąd. Nie pisze sie artykół tylko artykuł !!!! no i tytuł jest taki: \"Tam jest dobrze, gdzie nas nie ma\" Margoli w Ustalmy jedno..... w Kafeterii, w tlenie................ emocje? nie!!!!!!!!!!!!!! zbyt szybko pisałam i nie sprawdziłam tekstu.... Pozdrawiam:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cordula
Adasiano!!! ja moge przyłaczyc sie do dziewczyn i zec a własciwie napisac to samo.Męzczyzna powinien byc bardziej za kobieta niz kobieta za mezczyzna.Uważam,ze w tedy kobieta moze czuc sie naprawde kochana i szanowana.Wiem,ze to trudne tak szybko zapomniec.Ale pomysl Adasianko,ze ty odalas mu swoja miłosc i kochalas go szczeze a on? czy naprawde tak zasługiwał na twoja miłosc? Wez sie w garsc bo ja mysle,ze tak musiało sie stac jak sie stało.......poniewaz gdzies tam ktos juz biegnie w twoja strone i odnajdzie Cię w najmniej oczekiwanym przez Ciebie momencie.I mysle,ze ten ktoś bedzie Cie naprawde szanował i kochał prawdziwie:) Pozdrawiam Cie bardzo goraco i najlepiej to kup sobie cos nowego ,obejzyj super komedie i napij sie goracej czekolady . Trzymaj sie ciepełka :);):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adasinko, dziewczyny mają całkowitą rację. To minie. Niestety od czasu do czasu, takie złe chwile będą przychodzić, ale z czasem będzie ich coraz mniej. A do tej pory najlepsze co możesz zrobić to jak radzi Cordula obejrzeć coś zabawnego albo napić czegoś dobrego. Kiedy skończył się mój poprzedni dwuletni związek z moja pierwszą miłością, moja mama powiedziała mi, ze dosyć szybko przejdzie najgorsze ale jeszcze długo będą takie chwile gdy będę o Nim myśleć, ale i to z czasem przejdzie. I jak zwykle miała rację. Dlatego gdy teraz zaczynam myśleć o tym ostatnim, szybko staram się znaleść inne zajęcie, coś co mnie wciągnie. Tobie też tak radzę, głowa do góry, i zrób coś co Ci sprawi przyjemność. Zanim się zorientujesz nadejdą te lepsze chwile. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mycha26
Adasianko... Nie martw się... To wszystko minie... Ja jeszcze niedawno myślałam że może źle że zerwałam z moim byłym, że pewnie nigdy z nikim nie dogadam się tak jak z nim... Myliłam się i to bardzo... To myślenie wynikało z ogólnego dołka i różowych okularów... Bo wspominamy to co było dobre a to co złe ma jakieś szczególne właściwości ulotne... Dziś już wróciłam do normy, już pamiętam "ile w jego myślach było mnie"... On nie jest wart funta kłaków a co dopiero mojej miłości... Życie to więcej niż miłe słowa i kilka romantycznych chwil... W życiu trzeba na kogoś liczyć i nie bać się że zniknie w najmniej odpowiednim momencie... Naprawdę możesz mu ufać? Buziaczki i powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobietki... moje Wy kochane:) YOLKA gratuluje silnego ducha i tego ze nie odebralas...trzeba bylo naprawde silnej woli...on si epo prostu bawil..bo jak to inaczej nazwac??chce ale nie chce...kocham ale jednak nie...to w koncu tak czy nie??bo mi sie wydaje ze milosc to jedna z niewielu dziedzin zycia w ktorym czarne jest czarne a biale biale...i nie ma szarosci...wiem...sama przezylam... ciagle tylko bylo :\'zalezy mi na Tobie ale...\" po co wogoile temat zaczynal??/skoro bylo ale!!!!! ALE to juz przeszlosc i dzisiaj sie nie spotykamy...rzadko...a On chyba zrzumial..pozno...szkoda... ADASIANA... wytrzymaj jeszcze miesiac...jeszcze tydzien...potem okaze sie ze On nie byl taki wspanialy..taki...idealny... CORDULA zgadzam sie w zupelnosci...to mezczyzna powinien byc bardziej z akobieta niz kobieta za mezczyzna...choc wiem tez jakie to trudne...bo jak sie powstrzymac od puszczania sygnalow, smsow, dzwonienia..??zwlaszcza ze On nie dzwoni nie pisze...a Ja przeciez mam internet wiec mam za darmo:)jest taniej mi niz Jemu... ale potem sie wychodzi tak jak moja przyjaciolka...jemu nawet sie nie chcialo do niej przyjezdxac...bo u nas zimno....bo nie ma bezposredniego tramwaju...ale ona...o tak!!ona przyjechac do niego moze.... pokrecone to wszystko.... pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepszym lekarstwem jest CZAS Tylko ze to potrwa...kurcze tak bardzo mi zal ze musisz cierpiec Choc przytule Cie wirtualnie i poglaszcze po glówce......Pozdrawiam Was dziewczynki. Yolus przeczytałam to co napisalas kurcze...podobny scenariusz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepszym lekarstwem jest CZAS Tylko ze to potrwa...kurcze tak bardzo mi zal ze musisz cierpiec Choc przytule Cie wirtualnie i poglaszcze po glówce......Pozdrawiam Was dziewczynki. Yolus przeczytałam to co napisalas kurcze...podobny scenariusz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jesteście kochane!!! Dziękuję każdej z osobna i wszystkim razem. Nawet nie wiecie ile to znaczy i jak bardzo mi pomogłyście... Po raz pierwszy jestem dziko wdzięczna internetowi... Macie rację, nie był wart funta kłaków, a co dopiero miłości. Przejdze...tak musi...ale teraz zrobię to powoli, krok za krokiem... Dzięki... Brak mi słów...ale pomogłyście mi i to bardzo. A on... cóż może ktoś kiedyś zrobi mu to samo co zrobił mi on..może wtedy przekona się jak to smakuje. Nie chcę go już znać i chociaż korci mnie tekst \"zostańmy przyjaciółmi\" to jednak nigdy się na to nie zgodzę. Cięcie radykalne i tyle... Dzięki.,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adasiano- bardzo współczuję tych wszystkich rozterek, wiem jak bardzo jest Ci teraz cięzko... Wiem też, że po dniach kiedy czujesz się wystarczająco silna, by zapomnieć, przychodza takie gdy masz ochotę się przytulić i oddałabys wszytsko, by wrócić. Niestety też to przerabiałam. Wiem, że sobie poradzisz. Trzymaj się!!! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adasiano- bardzo współczuję tych wszystkich rozterek, wiem jak bardzo jest Ci teraz cięzko... Wiem też, że po dniach kiedy czujesz się wystarczająco silna, by zapomnieć, przychodza takie gdy masz ochotę się przytulić i oddałabys wszytsko, by wrócić. Niestety też to przerabiałam. Wiem, że sobie poradzisz. Trzymaj się!!! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adsiano kochana: To ze do niego odpisalas to nrmalne. Zawsze tak jest ze jak kochamy, tesknimy to kiedy on sie odezwie odpisujemy i pojawia sie w nas nowa, glupia nadzieja. Jesli on Nie wie czego chce, to niestety, ty to musisz wiedziec. Dla swojego wlasnego dobra. Tez takie cos mialam, nie mozemy byc ze soba, a jednak przyjezdzal, kochal, plakalismy i ... odjezdzal. I tak do kolejnegio razu. koszmar. I bardzo wykancza twoja psychike. Postaw sprawe jasno, kiedy nastepnym razem sie odezwie. Albo tak albo nie. I postaw ja jasno nie tylko przed nim ale i przed soba. Jesli chce wrocic - to niech wroci i sprobujcie razem wszystko odbudowac. Ale jesli nie chce wracac niech da ci swiety spokoj na tak dlugo, jak dlugo tobie bedzie on potrzebny zeby sie pozbierac. I nie ma zadnych niezdecydwanych odpiwedzi, ze nie wie, ze poczeka itd. Albo tak albo nie. Tylko w ten sposob mozesz zaczac miec normalne zycie, bo taka hustawka emocjonalna jest okropna. a te dolki ... zawsze sa. I pojawiac sie beda. Ale to dobrze bo to znaczy ze sie leczysz z przywiazania do niego. I kiedy boli, kolejna czesc bolu wychodzi z ciebie. I niestety musisz przez to przejsc .... zeby pozniej bylo lepiej. Pozdrawiam cie bardzo cieplutko, sciskam mocno i zycze zeby jak najwiecej \"jego\" wyszlo w tym twoim dolku. zeby zrobilo sie miejsce w serduszku na tego wlasciwego ktosia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sigma84MOTYLEK
Kochana Adasianko! teraz ja dorzucę trochę od siebie .Wiem jak Ci ciężko bo rozstanie to jedna z najgorzych rzeczy ,jaka spotyka nas na tym świecie.Wierzę ,że uda Ci się zapomnieć i z czasem zrozumiesz ,że to doświadczenie w jakiś sposób Cię wzmocniło.Czas jest tu najlepszym lekarstwem chociaż czasami wydaje się to niemożliwe -szczególnie w początkowym okresie kiedy jesteś świeżo po rozstaniu nachodzą Cię różne czarne myśli- dlaczego mi się to przytrafilo, czy nie byłam dość dobra dla niego ,czy nie kochał mnie tak jak ja jego ? Tak może być ,ale z czasem jego obraz w Twojej głowie zacznie blednąć.Przestaniesz go polerować i zrozumiesz ,że nie był ideałem miał swoje wady ,które Ty tolerowałaś. Zrozumiesz ,że nie był wart takiej wspaniałej dziewczyny jaką jesteś.Trzymaj się cieplutko i myśl pozytywnie na przekór wszystkiemu ....:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem pozytywnie poruszona. Do głebi. Nei wiem, czy gdzieś indziej na świecie jest taka cudowna paczka kobiet jak nasza :):):) Teraz wiem, ze jesli bede miala problem, będziecie pierwszymi, do których sie zgloszę :):):) Najchetniej to bym kazda z Was wysciskała. A Granadina wie, ze to u mie baaaardzo rzadkie :P:P:P BUZIAKI!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też się cieszę...dziewczyny powiem to jeszcze raz i jeszcze - jesteście fantastyczne... naprawdę nawet świadomość, ze mogę z wami pogadać, jest czymś wspaniałym...ach.. :) Duuuuuuuuuuuuuuża buźka a na poprawę humoru to: tylko musicie mieć głośniki :) http://crass.on.ru/flash/bbird.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cordula
Witajcie dziwczyny!!!!! Byłam dzisiaj z kumpelami w kinie na "Bridget Jones-w pogoni za rozumem"Dziewczyny usmialam sie do łez.Szkoda ,ze my wszystkie nie mogłysmy isc razem do kina na ten film. Słuchajcie oczywiscie w kinie były prawie same kobitki,które bawiły sie wysmienicie.Słuchajcie jak bedziecie miały okazje to naprawde w te pedy do kina.Mnie naprawde poprawił humor i to pewnie na długo,bo bede sobie przypominac co i rusz scenki z filmu hehehehe:) Byłam miło zaskoczona druga czescia bo powiem szczerze,zawsze tak jest,ze te drugie czesci juz nie sa tak dobre jak pierwsza.A tu taka niespodzianka:);). Tak to prawda super,ze mozna sobie tak tu z wami pogawedzici podzielić sie tym co nas boli albo smieszy:) Pozdrawiam Was dziewczyny bardzo goraco i i wznosze toast herbatką z cytrynka za nasza pomyslnosc w sprawach uczuciowych. Zobaczycie jeszcze jak bedzie wspaniale. Ktos kiedys tak pieknie powiedział"Najpiekniejszych chwil w zyciu nie zaplanujesz,one przyjda same" Zycze nam własnie samych takich chwil:) Adasianko jak tam samopoczucie?? Bedzie dobrze zobaczysz:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adasiano:) mam nadzieję, że doszłaś do siebie:) Życzę uśmiechu i pogodnych myśli:) Przesyłam cieplutkie pozdrowienia wszystkim Dziewczynom:) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adasiano:) mam nadzieję, że doszłaś do siebie:) Życzę uśmiechu i pogodnych myśli:) Przesyłam cieplutkie pozdrowienia wszystkim Dziewczynom:) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chudzizna
Ech, dziewczynki... Bogactwo doświadczeń wprowadzi chaos w twoje szczescie... Tak się czuję dziś... Tyle już przeżylam mimo moich nielicznych wiosen. Moje pierwsze wielkie zakochanie... Znalam go od dawna... Ale zwiazek trwal moze 3 miesiace. Poźniej on zerwal, nie mowiac dlaczego. Przez rok żylam nadzieją, ze moze... Dopiero po roku dowiedzialam sie dlaczego sie skonczylo. On jest gejem, tylko nie byl tego pewien do konca. No i sie upewnil. Bylo mi tak strasznie zle... Zaczelam myslec, ze moze to ze mna jest cos nie tak... No i wpadlam w pulapke... Szukajac potwierdzenia swojej kobiecosci, chcac podreperowac tak podeptane poczucie wlasnej wartosci wpadlam w szpony typowego samca-podrywacza... Mowil mi dokladnie to co chcialam uslyszec... A ja wierzylam, chcialam wierzyc, bo tak mi to bylo potrzebne... I kiedy juz moje serducho na dobre zaslepilo uczucie, jemu przypomnialo sie nagle, ze wlasciwie, to nie lubi zwiazkow na odleglosc... Kolejne wielkie rozczarowanie i ból. Ale kiedy wyszlam juz z dolka obiecalam sobie nigdy wiecej nie cierpiec juz tak przez faceta, bo oni nie sa tego warci. Minelo troche czasu... Pojawil sie kolejny wspanialy czlowiek, tak przynajmniej o nim myslalam. Na poczatku jak to zwykle bywa bylo fantastycznie... Dopiero po jakims czasie zaczelo sie cos psuc. Kiedy chcialam rozmawiac, wyjasnic o co chodzi napotykalam na opor... Totalny brak checi porozumienia sie... Po jakims czasie prowokowania go do wypowiedzenia sie o tym, co on czuje uslyszalam straszne rzeczy, do tej pory nie wiem na ile prawdziwe. Ze jest schizofrenikiem, ze zyja w nim 2 osoby, czasem ta druga przejmuje kontrole... Chcialam porozmawiac o tym, bylam pelna obaw i samotna. Ale on nie chcial niczego wyjasniac, nieuchronnie zaczelismy sie od siebie oddalac. I to ja z wielkim bólem serducha powiedzialam stop, bo wiedzialam, ze dlugo nie dam rady w ten sposob. Liczylam na to, ze jeszcze bedziemy sie przyjaznic, przez pewien czas nawet to wychodzilo... A teraz on znowu stal sie opryskliwy... Ale w sumie nie dotyka mnie to juz tak bardzo, bo nasz kontakt jest szczatkowy. A dzis... Czuje sie silniejsza, duzo silniejsza niz kiedys... Tylko jednoczesnie cos po drodze stracilam. Jakas wiare w dobro, ktore istnieje w drugim czlowieku... Istnieje? I boje sie czasem, ze ktos mnie znowu zrani, ze ja nie bede potrafila zaufac i sie otworzyc. Nie wiem na ile moje obawy sa sluszne... Czas pokaze... Pokaza kolejne doswiadczenia... Ale czasem boje sie, ze znowu beda to rownie ciezkie doswiadczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny... Już lepiej chociaz nadal daleko do tego stanu sprzed chociażby dwóch tygodni.W czasie dnia mogę o nim nie myśleć, mogę znaleźć sobie milion zajęć, które mnie zaabsorbują, mogę robić tyle rzeczy. Tylko co zrobić ze snami?. Mam nadzieję, ze jednak to wszystko minie, że słońce uśmiechnie sie do mnie na nowo i że znajdzie się ktoś kto pokocha mnie taką jaką jestem i dla kogo stanę się całym światem... Miłego dnia dziewczynki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki:) chcę Wam powiedzieć, ze bardzo miło się WAS CZYTA. Podobnie jak mała Ju wiem, że mozna zawsze liczyć na Wasze wsparcie. I to jest cudwone. Ja niestety nie mam juz za duzo czasu. Od kilku dni mam w domku choroby i nie siedzę w internecie , nie mam czasu. Teraz wpadłam poczytać i cóz jestem po raz kolejny pod wrażeniem :D Pozdrawaim i przesyłam buziaczki. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cordula
Dziewczyny ale nam sie bialo zrobiło!!!!!!! Zima nadchodzi a w raz z nia Swieta ,na sama mysl robi mi sie cieplej na sercu.Zreszta ta biel za oknem bardzo dobrze wpływa na samopoczucie.Nie ma tej szazyzny za oknem:) Ale i tak juz zaczyna tesknic do wiosny!!!!!!!!!!!! Pozdrawiam Was goraco trzymajac w rekach kubek goracego cacao heheh:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tu dużo mówić...
"... jesli coś kochasz, puść to wolno. Jeśli wróci - jest twoje, jeśli nie - to znaczy, że nigdy tego nie było..." Smutne ale prawdziwe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
......ja kochałam....bardzo!.....puściłam wolno.......nie wróciło............:( Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też puściłam wolno...zapewniał KOCHAM...wrócę.....nie wrócił.A teraz jeszcze wciska teksty, miłe teksty typu \"hmmm właściwie nie wiem po co było to całe szaleństwo i dlaczego\" itd. Niech spada na drzewo... Kochałam i kocham bardzo, ale to bardzo, nie wrócił... Dlaczego kochamy tych, którym nie zależy na naszej miłości, natomiast nie zauważamy tych, dla których jesteśmy całym światem??? Wprawdzie na razie naprawdę nie ma nikogo, dla kogo jestem całym światem, ale wiem, że przez ten związek odpuściłam coś co mogło się stać czymś pięknym i trwałym...odpuściłam i nie mogę naprawić błędów... Dzisiaj po raz ostatni byłam na zajęciach - moje studia dobiegły końca. To miał byc przełom w moim i jego życiu, początek naszego...A teraz będzie to moje życie i będzie ono wspaniałe, interesujące, ciekawe i pełne ciepła i mam nadzieje miłości. Nawet jeżeli teraz jest mi nadal dziwnie i raczej źle to nie potrwa wiecznie, nie pozwolę. Jednak nie popełnię tych samych błędów... :) A jak tam wasze weekendy? U mnie dzisiaj spadł po raz pierwszy śnieg. Jeszcze wczoraj śmiałam się do kumpla, że u nas wiosenne słonko..A dziś właśnie zaczęło padać i jakoś nawet się nie topi... Ściskacze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już Ci nie wybaczę kolejny raz nie chcę więcej Twoich kłamstw Zima dookoła nas jest noc i nie ma dnia... :) YES, właśnie tego potrzebowałam i z tego co właśnie czytam taki tekst będzie idealny do odpowiedzi.... hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kisielecia
Miłość jest jak sraczka- przychodzi znienacka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie...za oknem snieg...zima juz...swieta tuz tu..a ja jak dzis pamietam lato...sloneczko... ale ten czas leci....ucieka i nic tylko go gonic... pozdrawiam wszystkie kochane Kobietki i Mezczyzn:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj weekend?? Coz, pozostawia wiele do zyczenia. Moglabym miec lepsze nastawienie do swiata a milosci w szczegolnosci. Kompletnie w nia nie wierze. Nie wiem, co sie stalo, ale od kilku dni szargaja mną nerwy na rod meski tak ogromne, ze nawet nie chce mi sie z nimi rozmawiac, co bolesnie odczuwają moi koledzy z swiata wirtualnego. Ci w realu maja gorzej - nie istnieja :P:P:P Czekam na czas, kiedy mi przejdzie. Chociaz, moze nie jest mni teraz potrzebny zaden chlop, bo wole odpoczac i zając się sobą :):):) Buziaki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cordula
Witajcie dziewczyny!!! Tak za oknem biało,a mnie jakis dół łapie,chociaz staram sie nie poddawac.Smutno mi jakos na sercu,bo drugiego serca przy mnie brak:(.Ech,zycie unosze sie tak jak na fali raz na górze raz na dole.Hustawka uczuciowa.Ale jutro tez jest dzien i nowe mozliwosci i to mnie cieszy.Ciesze sie ,że odkryłam ten topik,przynajmniej nie jestem sama ze swoim smutkiem.Hmmmmm dopada mnie dołek ,ja taka optymistka? Pozdrawiam was dziewczyny i sle na płatkach sniegu pozdrowienia i cmokale.:) Bywajcie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×