Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

rubina

TERMIN MAJ 2005

Polecane posty

DZień dobry!!!! I najpierw do Malej Mi odezwa, lekka depresja to chyba norma, myślę, że wszystkich czasem dopada. Ja na razie ryczę codziennie, mimo, że jestem szczęśliwa, a mala grzeczna. I znów zwalam winę na hormony. Jakby nie było, to coś nowego dla nas, dziecko, karmienie i cała reszta. My się uczymy i maleństwo też, to nie może być takie łatwe. Nie rezygnuj z piersi, podobno pierwsze tygodnie sa najgorsze, a potem juz jest ok. Chłonę co piszecie o kolkach, na szczęście jeszcze się u nas nie zaczęły. Fajnie by było, żeby nas ominęła ta wątpliwa przyjemność. Rubinka, Mala Mocca, dzieki za doniesienia o herbatkach. Spróbuje tego harbapolu jak skończę hippa. Cena zdecydowanie bardziej mi się podoba:) Idę poprasować, póki Tosia śpi. Miłego dnia!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sindi26
Witam wszystkie Mamy! 06 czerwca urodzilam Maciusia o godzinie 14.14. wazyl 3280kg, i 55 cm. Dzis dopiero znalazlam chwilke czasu by cos napisac. Jestem z Maciusiem od czwartku w domu. Jest spokojny. Karmie go sztucznie, poniewaz biore tabletki na serce. Naazie nie ma kolek ( cale szczescie). Czy ktoras z Was karmi butelka? Jesli tak to napiszcie czy dopajacie swoje dzieci woda? Mysle ze bede zagladala tu czesciej. Musze konczyc. Czeka mnie prasowanko. PA!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tabelka
*************************************************************************************** ADA28.....Adrian...........06.04...godz.08:35..2350g.....49cm ❤️ ATLANTA.....Martynka...10.04...godz.01:35..3500g.....54cm ❤️ RUBINA. .....Hania........25.04...godz.16:55..2550g....51cm ❤️ PIATKA I JA..Anastazja...25.04. ...............3760g.....55cm ❤️ JUNIE...........Jakub.....27.04...................3900g....58cm ❤️ DARK SIDE....Roksana....30.04...................2930g....52cm ❤️ MADI30......Agnieszka...05.05...godz.00:52..3290g....52cm ❤️ ANIA25.........Alan........06.05...godz.11:35..2560g....45cm ❤️ SZISZI..........Iwo.........11.05...godz.22:50..3450g...56cm ❤️ MAŁA MOCCA .Iga.........11.05...godz.10:30..3550g...54cm ❤️ FIORELLA....Seweryn....11.05....godz.23.40...3500g......... ❤️ ANDA...........Julita.......12.05...................3050g...56cm ❤️ BETI32..........Kajetan...14.05....godz.20.50..3400....51cm ❤️ PAULIINA......Ola..........14.05...godz.21:30..3200g...51cm ❤️ NADIA...........Sylwia....17.05.....godz 22.25...2700g..53cm ❤️ AWESSI......Zuzanna.....23.05...godz.22.05...2750....53cm ❤️ EDYTA32......Majka...26.05.....godz. 14.40....3280g..54cm ❤️ IWANKA........Tosia.....28.05....godz 16.40...3600g...55cm ❤️ JASMIN21....... ? .....28.05....godz.19:50...4000g...57cm ❤️ MAŁA MI........Igor......30.05....godz12.00..3650g....55cm ❤️ KONICZYNA...Michalina...30.05....godz14.47....3990g..52cm ❤️ IWI3.................Dawidek....1.06.....godz.22.05....3450g..56cm ❤️ ANCYMONEK..Paulinka.... 3.06.....godz.13.35...4130g..60cm ❤️SINDI26............Maciuś......6.06......godz.14.14...3280g..55cm ❤️ ************************************************************************************* AGAPANT............................27 MAJ ................9....... Małgosia ? TINA..............Kielce..............29 MAJ...............15,5.......? GABI28.................................31 MAJ................10.........Nina MELANIA...............................18 CZERWIEC...........15....chlopiec WETKA9...... ...Jelenia Gór....26 CZERWIEC...........12.....synek? EDYTUSIEŃKA...Kraków.......29 CZERWIEC...........7,5 .........??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oh mam chwilkę więc mogę popisać :-) Nadia__25 na moje oko wygląda ,że jednak jest problem z kolka ,dlatego jest niespokojna .Wcale nie musi płakać,widocznie to dopiero początki.Może spróbuj espumisanu , czopki Viburcol tez polecam sprawdziłam na synku.Pomagają również przy lekkich przeziębieniach gdy dziecko ma tylko podwyższoną temperaturę , przy ząbkowaniu. Widzę ,że z pokarmem u ciebie ładnie.Aby się to ustabilizowało czyli było tyle ile potrzebuje mała ogranicz trochę picie i zrezygnuj z wszystkiego co mlekopędne:herbatki,piwo karmi itd ,tylko do czasu aż się unormuje. Odciągaj tylko tyle aby pierś nie była twarda. U mnie pomimo unormowania już laktacji zawsze wycieka trochę pokarmu podczas karmienia z tej drugiej piersi,a czasmai jak mała prześpi godz karmienia to też potrafi mi się puścic i z jednej i drugiej. Na ulewanie dam taką radę: pod materac włozyć poduszkę lub coś aby materacyk był pod kątem.Zauważyłam ,że moja mała rzadko ulewa nawet jak jej się nie odbije. A nie odbija jej się jak spokojnie ssie. Co do płaczu: jak moja Hania płacze i podkurcza nózki to wiem ,że to kolka, jak łapczywie ssie smoka a po jego wypluciu zaczyna wyć to wiem ,że jest głodna. Potrafi tez drzeć się w niebogłosy gdy jest bardzo zmęczona i przez to nie może zasnąć.A dzieje się tak gdy w dzień mało śpi to wtedy w nocy to zmęczenie nie pozwala jej usnąć no i zaczyna się. Zresztą tak mają wszytki edzieci niezależnie od wieku. Oczywiście 4-latek nie będzie płakał ,tylko marudził niemiłosiernie :-) Niemowlęta też płaczem odreagowują nadmiar zdarzeń. Mała mi -miałam napisać specialnie dla ciebie całe litanie o tym jak sobie pomóc aby karmić piersią :-) Ale widzę ,że dopada cię depresja.Znam to z autopsji:całymi dniami sama jesteś z małym,masz problem z laktacją mały się nie najada ty padasz ze zmęcznenia fizycznego i psychicznego. Może przestań myśleć o tym że cycki masz do bani. Jeśli ma co poprawić humor widok najedzonego dzieck to nakarm z butli. Jeśli chcesz spróbowac choć trochę utrzymac laktację to nadal przystawiaj małego do piersi. Ja np w dzień karmiłam z butli a w nocy z piersi. Ja dopiero przy drugim dziecku nauczyłam się karmić piersią.Za dużo miałam przedtem w sobie lęku, nie było przy mnie nikogo kto by mnie utwierdzał w słuszności karmienia naturalnego i tego ,że mi się uda. Teraz mam internet i mogę zawsze zasięgnąc rady innych karmiących mam. To taka grupa wsparcia. I ja cię będe wspierać niezależnie od tego czy bedziesz karmić cyckiem ;-) czy z butli. Dla swojego dziecka i tak będziesz najważniejsza. A jak cię będzie dopadać depresja to koniecznie musisz zaglądnąć tu i wylać wszytko co cię gryzie .To naprawde pomaga.Najgorsza rzecz to niemożność porozmawiania z kimś o problemie. Czesto rozmowa bardzo pomaga z kimś kto cię zrozumie.Ja właśnie z tego powodu cierpiałam - nie miałam nikogo kto by rozumiał co przeżywam. Były momenty ,że nienawidziłam swojego synka za to że jest ,bo moje życie wywróciło się do góry nogami.Oczywiście po chwili przychodziły wyrzuty sumienia,jak ja tak mogłam pomyśleć przecież to moje dziecko! Teraz na szczęście nie mam takiej deprechy,zawsze mogę pogadać ze swoim synkiem :-) Gratulacje dla świeżej mamusi :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duda
czesc mamuski juz sie nie mioge doczekac kiedy ja bede w temacie mleczka i t d.... zostaly 4 dni robie sie nerwowa. pozdrawiam Mela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justka24
Witam wszystkie mausie! Zaglądałam kiedyś tutaj, urodziłam 6 maja synka(Dawidka) 3550g i 56cm. Wygląda na to że większość początkujących mam ma podobne problemy. MAM PYTANIE!!! W poniedziałek byłam z małym na bioderkach i lekarka powiedziała że nie są najlepsze. Najpierw zaleciła szerokie pieluszkowanie, ale po chwili stwierdziła że szelki będą wygodniejsze. Nie wiem czy któraś z was widziała dziecko w tej "uprzęzy". Podobno go to nie boli ale jak widzę mego skarba w szelkach to wyć mi się chce. Nic nie powiem o wygodzie przewijania! CZY KTÓRAŚ Z WAS MA MOŻE PODOBNY PROBLEM? JEŻELI KTOŚ WIE COŚ NA TEN TEMAT PROSZĘ NAPISZCIE? CZY SZELKI DLA 6 TYG DZIECKA TO NIE ZA WCZEŚNIE? W NECIE ZNALAZŁAM TYLKO KILKA WYPOWIEDZI MAM ALE ICH DZIECI MIAŁY SZELKI DUŻO PÓŹNIEJ , 4-6 MIESIĘCY! :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki dziewczyny za słowa otuchy...bardzo mi to pomogło. Rubino-czyje sie dokładnie tak jak piszesz,czasem mam takie nerwy na małego,ze cos strasznego.Po chwili jak juz mi przejdzie to rycze,ze jestem zła matka,no bo jak mozna sie złoscic na takie malenstwo?Karmie butla,jednak zawsze najpierw daje mu cycka,ale nie wiele tego jest skoro teraz po cycu potrafi wypic 90ml. z butelki.Tłumacze sobie,ze nie ja jedna musze karmic dziecko sztucznie. Fajnie,ze Was mam...chyba bym juz zwariowała gdyby nie Wy... Musze sie teraz sprezyc,wykapac,co nie jest takie proste jak jest sie samej z dzieckiem i na spacerek. A i Tatus obiecał,ze jutro zostanie z nami w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Rubina-masz rację, ja też przy pierwszym dziecku miałam podobne dylematy. Moja córka miała kolki potwornie wrzeszczała całymi godzinami, a ja z nią i na nią z bezsilności. Również potem wyrzucałam to sobie i czułam się złą matką. Teraz staram się spokijniej reagować wiedząc,ze nerwy to najgorsze ze wszystkich mozliwości. Gdy jestem lekko podminowana nie podchodzę do małej , tylko najpierw staram się uspokoić. Licczę wtedy do 10 i głęboko oddycham myśląc pozytywnie :). Zazwyczaj skutkuje. Tak więc MALA MI- nie jesteś sama. Wszystkie miewamy chwile zwątpienia. Myślę podobnie jak Rubina,że jeśli chcesz karmić piersią, to cierpliwie kontynuuj to co robisz do tej pory, jeśli jednak zabraknie ci sił nie wyrzucaj sobie,że karmienie butlą robi z ciebie gorszą matkę, to nie twoja wina, niczyja wina. Najważniejsze, by dziecko było najedzone- tyle mu do szczęścia potrzeba. Mniej ważne jest to czym jest karmione. Ja wczoraj wieczorem musiałam podać humanę i dziś rano również, też nie starcza mi pokarmu- wczoraj wypiła 80, dziś rano 100 ml. Teraz mam pełne cyce, więc może uda mi się wykarmić tylko nimi, może to przejściowe kłopoty, lecz podchodzę do tego spokojnie, bez emocji, bo najważniejsze- powtarzam- jest to, by mała była najedzona. Owszem jakoś dziwnie zrobiło mi się na sercu, gdy wcisnęłam jej butlę zamiast cyca,lecz sama sobie wytłumaczyłam,że to dla jej dobra i dla mojego spokoju również. Więc moja droga głowa do góry, nie ty jedna i nie pierwsza masz problem z laktacją. Piję herbatkę hip- była u nas promocja w ROSSMANN za 8, 50 więc kupiłam 3 sztuki. Wolę jej smak od tej z herbapolu. Jednak,jeśli nawet nie uda mi się karmić tylko piersią, nie będę rozpaczać. Moja siostra ma problem z córką 5 miesięczną, która nie chce butli brać do buzi, a niedługo wraca do pracy- to dopiero problem.Dokarmia ją łyżeczką. A nasze dzieci przynajmniej nie zrobią nam takiego numeru :). Pozdrawiam, pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Trochę późno ale cały dzień jakiś taki zabiegany. justka24 gratulacje :-) .Zaglądaj do nas częściej. Co do bioderek to nie mam w tym temacie rozeznania. Mała mi karmienie piersią niestety to wcale nie taka prosta sprawa. Jeśli masz na tyle siły i determinacji to spróbuj odciągać laktatorem.Dajesz possać małemu- dobrze,potem jest butla ok. Ale spróbuj później odciągnąć laktatorem lub ręcznie.Nie ważne ,że będzie to kilka kropelek ale po jakimś czasie powinno być lepiej. Pij też ziółka mlekopedne lub herbatkę np Hipa, masuj często piersi to pomaga w wytwarzaniu pokarmu. I przede wszystkim spokój.Przy karmieniu i odciąganiu musisz być odprężona. Jeśli jednak czujesz ,że nie dasz rady to się nie katuj karmieniem piersią .Butla też nie jest zła. A najlepsze dla dziecka to niezestresowana mama- choć i tak codziennie mamy kilka innych stresów dotyczących dziecka :-) Ja miałam depreche przez pół roku. Teraz wiem ,że każda kobieta przechodzi ją w mniejszym lub większym stopniu.Mi się teraz mniej udziela bo mam już trochę doświadczenia więc mniej stresów. To dopiero po urodzeniu dzień po dniu dojrzewa nasza miłość macierzyńska. Choć już dziecko nie jest częścią nas ,ale jest jeszcze bardzo uzależnione od nas.Najtrudniejsze w tym wszystkim jest to ,że nikt nas w tej zależności nie wyręczy. To prawda ci pisze Edyta do dziecka trzeba spokojnie ,ono wyczówa nasze zdenerwowanie i wtedy zamiast się uspokoic potrafi jeszcze głośniej wrzeszczeć. Więc jak coś to masz nas zaprawione w boju mamuśki :-) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anda
Hejki:-) Nie czytalam postow bo na razie nie moge ale chcialam zameldowac ze zyje i juz jestem na dobrej drodze do stalego lacza :-) wiec napewno bede czescsiej. Pewnie gdzies juz pisalyscie o tym ale przy modemowym podlaczeniu nie moge tak dlugo siedziec wiec przeczytam pozniej, mam pytanie odnosnie szczepionek - wybieracie standardowe czy platne?? bo ja juz sama nie wiem. Pomozcie, pozdrowionka, Ania i Julitka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duda
hej Mamuski czekamy na nasza pocieche z niecierpliwoscia,czy ktos moze napisac jak sobie radzicie z gotowaniem i czasem dla rodzenstwa ,bardzo nmie to nurtuje ,jak sobie poradze Melania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :-) Ando z niecierpliwością czekam aż będziesz mogła bywac u nas dłużej :-) Melanio gotowanie i poświęcanie uwagi drugiemu dziecku to rzeczywiście nie lada wyczyn .Jest dzień,że wszytko udaje mi się jakoś zorganizować i ze wszystkim zdąże a jest ,że nie. Mam tą komfortową sytuację ,że przez cały czas jest ze mną mąż i mieszkam z rodzicami. Czasami obiad z dnia na dzeń przygotowuje moja mama. Gdy jest do zrobienia coś mniej pracochłonnego to ja z pomoca męża. Ja zajmuję się małą a mąż w tym czasie synkiem. Ale jak zostaję sama z dziećmi to też sobie radzę. Kuba ma 4 latka ,ale jest brdzo rezolutny jak na swój wiek.Kiedy nie mogę z nim się bawić to włączam mu bajkę, lubi też grać w segę w swojego ulubionego sonika :-), czasmi siedzi ze mną w kuchni i ćwiczy rysownie. Lubi też pomagać w kuchni. Ale generalni jeśli chodzi o obiady :to co moge przygotowuje dzień wcześniej np ziemniaki obieram.I sukces zależy też od tego jaki dzień ma mała: jak jest spokojna to wszytko się udaje gorzej jak ma zły dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZIEŃ DOBRY! Po wczorajszym dniu marudnym, bo albo na ręce, albo do cyca, nocka po prostu super. Wyspałam się!!!!!:D Tosia budziła się co 3,5 godz., jadła krótko i intensywnie, i zaraz spanko. Chyba ta pogoda jej nie służyła, cały dzień było u nas burzowo. Dziś idziemy na pierwszy spacer. Na razie była tylko w ogrodzie na chwilkę. Głównie przez brak formy mamusi, ale teraz już prawie mi przeszly wszystkie dolegliwości:) zatem zaczynamy uskuteczniać spacery. Hmm, obiady....No, mimo, że moja mala to aniołek raczej nie wyrabiam z gotowaniem. Gotuje mąż, gy wróci z pracy i jemy obiadokolacje. Ze dwa razy zdążyłam ugotować zupę. Z obraniem ziemniaków tylko nie ma problemu. Jak zaśnie to tyle jest do zrobienia, a jeszcze trzeba dbać o swoje zdrowie psychiczne;) czyli zajrzeć na forum. I zjeść coś trzeba i wypić i przespać się chwilkę. Anda, super, że szykuje Ci się stałe łącze:) Coś nikt nie donosi o zmianach w tabelce, a na pewno już się coś podzialo. Czekamy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Wam:( to ja.... miałam zarwaną noc... Sylwia nie spała od 24 do 4 rano...i przez cały ranek tez marudziła przysypiajac na kilka minut... nie wiem co jej sie stało... wczoraj pochwaliłam sie jednej starej babie co mieszka obok ze Sylwia od kilku dni ładnie śpi w nocy....tzn...bez krzyków no i dziś ta sielanka sie zakonczyła... z tej baby to pewnie czarownica jakaś jest...wrrr... Rubino...czy wiesz ze bez Ciebie ten topik byłby bardzo ubogi...? Twoje złote rady naprawde sie przydają.... Mała Mi....uszy do góry...zobaczysz ze sie wszystko jakoś ułozy.... nie jest mi łatwo to pisać...bo tez czasem mi bardzo cięzko...tym bardziej ze miałam 2 razy gorączke po 40 stopni przez te swoje cycki....ale wierze w to ze sie ułozy... Najwazniejsze jest to aby dzidzia była szcześliwa...a będzie gdy jej mama bedzie spokojna i usmiechnięta ojejkku...no...nie napisze wiecej....:(...Sylwia znów płacze.... eehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justka24
Witam! Co do karmienia piersią... Czy wszystkie obecne tu mamy czerpią przyjemność z tego? Dawidek to moje pierwsze dziecko, na początku miałam wątpliwości czy się najada, bolały mnie popękane sutki itd... Wszyscy, a zwłaszcza moja mama, zachęcali do karmiena naturalnego. Jak już się wprawisz to zabaczysz jaka to wygoda, nie wiesz co to butelka(w domyśle coś strasznego, okropnego, najgorsze co można zrobić)!- najczęściej spotykany argument. I tak męcze się i męcze z tym cycem. Synuś ma już 6tygodni, a dla mnie karmienie w dalszym ciągu nie jest latwe, wręcz przeciwnie. Dawidzio jak mu się spodoba to wyrywa cyce na wszystkie strony, albo po 5 min zaczyna wrzeszczeć w niebogłosy(czy to możliwe że najada się tak szybko?). Nie wspomne o tym że cały czas jestem pooblewana mlekiem i nie czuję się z tym komfortowo! edyta32 podobała mi się twoja wypowiedz że karmienie z butli nie zrobi z nas gorszych matek! Ale jak trudno w to uwierzyć, zwłaszcza w momencie, gdy z każdej strony dają do zrozumienia coś innego. Tak wogóle w październiku chcę wrócić na studia, a jak mały nie zechce butli co wtedy? Kochana babcia(moja mama) stwierdziła że będzie go karmiła łyżeczką, tyle że ona pracuje :-), zapomniała o tym drobnym problemie! Fajnie kobietki że się wspieracie, no i tyle ciekawych rad. Szkoda że nie zawsze mam dostęp do neta, ale jak tylko będę miała czas to będę tu zaglądać. Właśnie zerknelam na mego skarba, jakie słodkie minki robi przez sen, normalnie cudo:-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejku Justka...jak ja dobrze Cie rozumiem..... cuce mnie bolą masakrycznie...to taki dziwny ból....jakby czasami dreszcz prze znie przechodził.... no i sutki...gdy mała sie przysysa to idzie swira dostać... non stop sie kręci....i ulewa....i zaraz potem znów chce ssać i tak w kółko... ja nie nadązam jej przebierać i siebie po przy okazji mnie pobrudzi mlekiem....z cycek cieknie...:(....nie nadążam zmienać wkładek... eehh dziś mam zły dzień.....:(...przez tą zarwaną nockę...i nie wiem skad mała ma tyle energii...nie spi od 7 godziny...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze nie mamusia -
drogie Majóweczki wpadłam do was na chwilkę,bo większość z was już urodziła swoje "słodziaczki" 🌻 -gratulacje !!!!!!!!!! jakbyście miały chwilkę czasu prosiłabym o odpowiedz na pytanko:które z rzeczy wziętych do szpitala się przydały,a które nie,czy jakbyście się "cofnęły w czasie" wzięłybyście coś czego nie miałyście??????proszę Was bardzo o odpowiedz zasięgnęłam już opinii u przyjaciółek,tylko że one rodziły już jakiś czas temu,więc nie jest to bardzo aktualne :-( ,ale wiem że napewno wkładki laktacyjne.......... mieszkam dość daleko od szpitala,mój M pracuje dosyć długo więc póki mam siły muszę sama wszystko sobie przygotować, :-( dziękuję z góry 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam drogie mamusie majówki:) zaglądam na chwilkę z lipcowego topiku i mam małe pytanie, gdybyscie znalazły czas i odpisały na nurtujący mnie problem wyboru wózka dla dzieciaczka. było by mi miło :czy macie jakieś marki wózków króre szczególnie polecacie lub szczególnie nie polecacie. Wy już jesteście ekspertkami w tej dziedzinie:) wiec kliknijcie słówko na ten temat. będę zaglądac. Pozdrawiam wszystkie mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ dziewczyny alez mnie sie dni krotkie zrobily, z niczym nie nadazam a chcialam nadmienic ze bawi u mnie z wizyta mama, ktora wykonuje wiekszosc czynnosci zwiazanych z gospodartwem domowym... w niedziele wyjezdza, bede rzucona na glebokie wody... dla dziewczyn ktore maja problemy z laktacja - moze to pocieszy ze u mnie udalo sie je pokonac, po 3 dniach pobytu w szpitalu okazalo sie ze produkuje za malo mleka i zaczelam odciagac a dziecko bylo dokarmiane, sciagalam na raz jakies 20 ml, ale musialam to robic regularnie co 3 godziny oprocz nocy i naprawde pokarmu przybywalo. Bardzo sie balam ze dziecko jak juz raz poczuje \'smoczek\' nie bedzie chcialo ssac piersi i rzeczywiscie przez kilka dni byl problem plakalo prezylo sie, mnie oblewal pot ze zdenerwowania ale udalo sie, ssie teraz, polozna powiedziala ze jak juz bede sciagac okolo 50 60 ml na raz to moge przystawaic do piersi i nie dawac mieszanki i tak bylo. Naczytalam sie jeszcze bedac w ciazy o tym jak pieknie karmic piersia i nie wyobrazalam sobie ze moze byc inaczej, nawet nie mialam butelek laktatora itp a tu taki klops, i teraz mysle sobie ze karmienie piersia to naprawde ciezki kawalek roboty, bardzo czasochlonne i mimo ze piers zawsze jest na czas w odpowiedniej temperaturze itp to mi schodzi wiele czasu na samo karmienie, na uspienie po nim no i te przerwy pomiedzy - czasami co godzine, jesli wczesniej byly przerwy 3 godzinne (np w nocy albo przed poludniem) to potem wola o cyca co godzine przez kilka dobrych godzin i tak mi mija noc albo popoludnie... jeszcze nie mamusia ja mialam w spisie szpitalnym szlafrok ale sie nieprzydal w ogole koszule nocne miala trzy ale to mi nie starczylo poniniewaz po porodzie bardzo sie pocilam i zmienialam codziennie i maz musial mi dowiezc dla dziecka najbardziej poreczne so body,mialam kaftaniki ale te sie roluja na pleckach i wcale ich nie potrzebowalam Kamelia ja mam Graco, w sumie fajny, bajerancki ale jedzi tak sobie. Bardzo wygodny w punktu widzenia rodzicow, torby zaslonki uchwyty trzymaki i ladnie sie prezentuje a tymczasem duze kola i duza zwrotnosc ktore mialy byc zaleta ze wzgledu na latwosc skrecania i omijania dziur i kaluz powoduja ze kola na byle kamieniu wykrecaja sie w poprzek :-( ale latwo go prowadzic okazalo sie rozwniez ze wozek niemilosiernie podskakuje na wszystkich nierownosciach ale to akurat mojej Michalince nie przeszkadza, wlasnie spi sobie w najlepsze mimo ze trzesie... no i nie jest to wozek stricte gleboki choc mozna go rozlozyc dla noworodka to dno jest miekkie. Ale ogolnie jestem zadowolona. Jest lekki i zwrotny. No i to tyle u mnie, Rubino, 👄 dla Ciebie za cieplo ktorym emanujesz... Nie dosypiam ostatnio, samo karmienie nocne to male piwsko, gorzej nam sie wiedzie w uspieniem malej po karmieniu, coraz gorzej... dosypiam w dzien jak moge pa pa zmykam spac zreszta zaraz pora karmienia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duda
Witam Mamuski serdeczne dzieki za podzielenie sie Waszymi spostrzezeniami ja niestety jestem zdana na siebie i mojego meza,dzis zrobilam troche pierogow do zamrazarki na gorsze dni,pewnie sie przyda. mam pytanie przy rozwarciu na 3 cm czy porod moze byc blisko???????? biegne spac do uslyszenia moze jutro,gdyby mnie nie bylo to znak ze sie cos zaczelo wtedy zamelduje sie po szpitalu. Melania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny pomózcie..:( juz nie wiem co robic znów mam goraczke i bolą mnie cyce...nie moge karmic przez ten ból....jak juz przystawie mała jest niespokojna i ssie tylko chwile a za pare minut woła o jeszcze.... jestem bezradna....własnie dałam jej butelke:(....śpi w końcu.a ja trzymam mleczarnie w kapuście..:( mam do Was pytanie...a szczególnie dotych bardziej doswiadczonych mamusiek. jak najszybciej przestawic dziecko na butelke? chodzi mi o to zeby jak najszybciej zanikł mi pokarm bo cyce mam jak banie a twarde jak kamienie? naprawde sie starałam.....tak bardzo chciałam karmić piersią....:( strasznie mi przykro....ale ja juz poprostu nie mam siły.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koniczyna dzięki za rady odnośnie graco, zbiorę informacje zanalizuję i podejmę decyzje:) a inne mamusie!!! czym jeżdzą wasze dzidzie? jesteście zadowolone??? pozdrawiam. pewnie jesteście strasznie zajęte swoimi skarbami i już nie tak często zaglądacie na forum...ale może ktoś zajrzy:) pozdrawiam i powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Kamelia - ja jeżdżę na razie zwykłym wózkiem głębokim, takim, jakie kiedyś były modne, do tego mam na zmianę zamiast gondoli spacerówkę. Jeździ się super, dziecko jest osłoniete od wiatru i można je ładnie otulić. Jednakże jak już zacznie siedzieć planuję wozić je w spacerówce, Inglesina Max. Jest to trochę większa parasolka niż tradycyjne, przez co też wygodniejsza dla dziecka do siedzenia, plecki rozkładane, a co najważniejsze - cała rączka, a nie dwa \"haczyki\" Jest to ważne, gdy będziesz potrzebowała prowadzić jedną ręką :-) Karmienie piersią - zgadzam ie z Koniczyną - jest to czasochłonne, mojej Małej zabiera to od 20 min jak dobrze ciągnie do godziny. Nadal jest dokarmiana ok. 2-3 razy dziennie, chyba już mi się nie uda wrócić do pełnego karmienia... Ale nie robię z tego już tragedii. Nadia - trzymaj się dzielnie, podobno kapusta najlepiej pomaga na te problemy. O dziwo, właśnie Ty chcesz zrezygnować z karmienia?? A przecież masz tyle mleczka... Przemyśl to jeszcze :-) A podbono szałwia zmniejsza laktację... justka - i to jest właśnie to, wszyscy dookoła myślą, że karmienie piersią to takie proste, a jak będziesz dawać butlę, to jesteś zła. I min dlatego ja miałam takie stresy jeszcze ok. 2 tyg., temu. Ale przem,ówiłam sobie do rozsądku, poczytałam, co wy tu piszecie (dzięki za wypowiedzi rubiny i edyty) pogadałam z mężem i już się tym teraz nie przejmuję. Najważniejsze, że Agula się najada i jest zadowolona i rośnie, a nie jest ważne, że jest dokarmiana. Widać tak ma być :-) jeszcze nie mamusia - w szpitalu nie przydała mi się koszula, bo nosiłam szpitalne. Gdybym miała mieć swoje, to musiałabym ich mieć nie wiem ile. A tak, to jak tylko się pobrudziła, to mi wymieniali, no i cosdzoennie dostawałam świeżą. Za to koniecznie musisz mieć dodatkowe jedzenie, bo szpitale cienko karmią ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rany,powtorze to jeszcze raz-gdyby nie Wy byłabym juz w Wariatkowie;-).dobrze wiedziec,ze nie tylko ja mam takie problemy... Daje juz butle za kazdym razem i staram sie pozbyc wyrzutow sumienia.Mimo wszystko kilka razy dziennie biore Małego do cyca,niech korzysta z tych resztek...Do regularnego przystawiania nie mam czesu a i ochoty tez juz mi brak...zaraz pewnie Rubina na mnie nakrzyczy;-).Najwazniejsze,ze Mały najedzony,a ja sie troche uspokoiłam:-D Nadia-wiem,ze jestem ostatnia osoba,ktora moze Cie w tej kwesti uswiadamiac,ale prosze-zacisnij zeby i karm Sylwie dalej piersia,a z bolacymi cycami biegiem do lekarza!!! Tez myslałam,ze maciezynstwo bedzie łatwiejsze,spacerki z ładnie ubrana dzidzia itp.A tu nic z tego,mnostwo roboty 24h na dobe...dobrze,ze nieswiadome usmiechy Igora sprawiaja,ze mam lepszy nastroj:-) Co do wozka-my wozimy sie Polakiem Orionem,jestesmy zadowoleni,fakt ciezki jak diabli,ale mieszkamy na parterze.A duze koła super sprawdzaja sie na naszych wertepach.Mały ma w nim duzo miejsca,jesli chcesz Kamelio wiedziec cos wiecej to pytaj! Wiecie co Laski?Zaczynam sie martwic o Tine,chyba juz dawno powinna sie odezwac...Jeju,mam nadzieje,ze u Niej i Malucha wszystko ok!!! Pa pa Mamuski...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sindi26
Witam Mamusie! Bardzo wspolczuje Ci Nadio. Mysle ze to przejsciowe klopoty z piersiami, szybko sobie z tym poradzisz i dalej bedziesz karmic swoja Sylwunie juz bez problemow. Powodzenia. Drogie Mamusie napiszcie mi kiedy mozna klasc dziecko na brzuszku? Moj Macius ma 11 dni i nie wiem czy juz moge go tak klasc. Jak ubieracie Wasze dzieciaczki na spacerki w bardzo cieply dzien? Pozdrowienia dla wszystkich Mam i ich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Mala mi- cieszę się,że zmądrzałaś-najważniejsze,ze dziecko nakarmione a mama odstresowana. Możesz nadal przystawiać do cyca, jednak nie miej wyrzutów, bo to niczyja wina,że jedne maja mleka mało inne za dużo. Takie problemy, to nie koniec świata. Najważniejsze,że mamy zdrowe dzieci ( pracuję z dziećmi upośledzonymi, więc.....). Cieszmy się naszymi maluszkami zadowolonymi z pełnych brzuchów :). Ja poza tamtym incydentem nie musiałam już dokarmiać,lecz dziś od rana co godzinę mała chciała cyca i już chciałam przygotować humanę, ale zasnęła i spi już ponad 2 godziny. Nie zarzekam się jednak , jeśli sytuacja się powtórzy dam jej \" dopalacza\", jak mawia mój mąż :). Powtarzam raz jeszcze- najważniejsze, by dziecko było syte, a mama odstresowana. Najedzone dzieci lepiej śpią, co również służy nam mamuśkom ( musimy mieć czas na odsapkę). Ja ma wózek Graco Quatro Deluxe- jestem bardzo zadowolona. Ma nosidełko dla noworodków, w którym znoszę córcię do wózka, który trzymam na parterze i wnoszę do mieszkania na 2 piętrze. Prowadzi się bardzo lekko, ma bajeranckie dodatki- zegar, termometr, póleczki na butelki, itp. Do szpitala wzięłam wszystko swoje- koszule dla siebie, wkładki, majtki jednorazowe, ciuszki, pampersy dla dzidzi , ale najlepiej zadzwonić do szpitala w którym chce się rodzić i zapytać , ponieważ wszędzie jest inaczej . Każdy szpital ma swoje zasady. Mam pytanie-jak wkleić zdjęcia? Też chcę się pochwalić moją czarnowłosą,ale nie wiem jak się za to zabrać :( Papaśku mamusie- ja też nie raz zastanawiałam się co z Tiną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A- Sindi-ja kładłam małą na brzuszek juz w szpitalu-teraz po zmianie pieluszki zawsze ją kładę do chwili kiedy zaprotestuje, a często też noszę ją na swoim ramieniu- kładzie wtedy główkę na moim ramieniu, a jeszcze częściej podnosi ją i rozgląda się na boki. Moja pierwsza córka nie lubiła tego , a tej się to podoba. Majka jest też wyjątkowo silna, trzyma sztywno główkę, cały kręgosłup ma silny, sztywny. To pa, chyba to wszystko co chcialam napisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki dziewczyny za słowa otuchy.... załamałam sie totalnie dzisiaj... kapusta pomogła na tyle ze przynajmniej mogłam dotknąć cycka... byłam juz zdecydowana przestawić małą na butelkę....piszę \"byłam\" bo gdy tylko gorączka mi spadła a kapusta zdziałała cuda to nakarmiłam Sylwię cyckiem. straciłam nadzieje...bo ta wstretna bakteria nie chce sie odczepic od moich mleczarni mimo ze brałam antybiotyk...no ale skoro juz mnie mniej boli to wstąpił we mnie nowy duch....narazie jeszcze słaby..ale juz byłyskaja iskierki nadziei... Sylwia ma dopiero 4 tyg a ja juz 3 razy miałam kłopoty z bufetem...:( ehhh... gdy jeszcze raz mnie to dopadnie...to wtedy na dober juz skoncze... choć przyznam sie Wam ze miałam straszne poczucie winy gdy musiałam dać małej flache.... zjadła 2 razy dzis...ale zaraz potem zwymiotowała.....przestraszyłam sie bo lezała na wznak i sie zadławiła....jejkuu... mam coś co poprawi Wam humor...a szczególnie Tobie Mała Mi.... http://www.gdynia.mm.pl/~tupti/solution.html uszy do góry.... poza tym... pare słów o wózkach: Sylwia buja sie w Wychamet Breaker....ogólnie bryka spoko... wazy 13 kilo wchodzi do bagaznika małego auta a i zawieszenie daje rade... co do szpitalnej torby: w szpitalu gdzie rodziłam bardzo zaskoczyło mnie to ze kazdy pacient musiał mieć swoje sztucce i kubek....oj bieda bieda... za to koszule były, wkładki były, szlafroki tez.....ale ja miałam to wszystko swoje prócz tego pampersy i ciuszki na wyjście dla dzidzi... no...Koniczyno...ciesze sie ze sie odezwałaś...myslałam ze Michalinka pochłania ci cały dzienny czas...a tu sie okazuje ze Ty w szpitalu byłas.....dooobrze ze juz jest wszystko w porządku... ja własnei w taki sposób jak zalecił Ci lekarz (sciąganie co 3 godz do konca) dorobiłam sie takiej laktacji....mleko az tryska..:) hhmm... zastanawiam sie jeszcze czy znów nie zacząć sie martwić.... bo te przeklęte odruchy jakby troche osłabły za to pojawiło sie coraz większe ulewanie...:(... no....zobaczymy jak bedzie jutro...i jaka nocka bedzie...narazie Wam nie bede jęczec o tym...:) poza tym pozdrówka dla wszystkich 🌻... trzymam kciuki za te co jeszcze 2 w 1... papatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Wczoraj nie miałam neta wrrr!! Dopiero dziś mogłam wpaść by poczytać,ale się rozpisałyście :-) Na nikogo nie mam zamiaru krzyczeć :-) Mała Mi karm jak ci wygodnie ,ja za pierwszym razem niecierpiałam wręcz karmić cyckiem.To była dla mnie kara boska :-) Dopiero teraz się w tym odnalazłam. Nadia a jekie masz piersi ,chodzi mi o to czy często masz twarde? Bo jeśłi tak to nie możesz dopuszczac do tego .Koniecznie odciągaj aby nie było zgrubień ,to sa zastoje i one powodują w rezultacie stan zapalny. Może nie powinnam tego pisać ale aby zmniejszyć laktację to mniej pić,moja mam kazała przykładać mi watę nasączoną spirytusem spożywczym (jak miałam zapalenie i myślałam ,że to koniec karmienia a w rezultacie ten spirytus mi pomógł).A wracając do spirytusu to jego przykładanie ma pomóc w przepaleniu pokarmu.Ja robiłam to tylko jeden dzień więc nic mi nie zaszkodził. Tabletki anty z estrogenami czyli te co nie wolno karmiącym zmniejszają laktację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej-to my-czyli ja i igor.sorry za tylko male litery,ale mam młodego na reku... nadia-dzieki za link-poprawił mi humorek... Mały powedrował do łozeczka wiec moge pisac normalnie;-) Co do ulewania to moja zmora...co nie znaczy,ze Mały czesto ulewa.Po prostu strasznie sie boje,ze nie zauwaze jak uleje i nie daj Boze sie zakrztusi-ODPUKAC!!! I tyle sie napisałam,pora na kapiel,jak znam zycie to Igor na złosc steranej matce;-)własnie zasnał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×