Gość dobrze Napisano Październik 21, 2004 ze to tylko kumpelka a nie zona:):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nnnnnnnnnnn Napisano Październik 21, 2004 mam koleżankę w pracy i jak ma okres to wszyscy o tym wiedzą bo gada o tym i czuć poza tym bleeeeeeee....fuj....... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość o Boże Napisano Październik 21, 2004 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość fuj Napisano Październik 21, 2004 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nacelle 0 Napisano Październik 21, 2004 do XAVIER------ jak chcesz ze mna dyskutowac to inteligentnie, i przynajmniej podajac czarny nick :P a jak nie to wynocha :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość UUUUPPPP Napisano Październik 21, 2004 PISZCIE!!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Moje Panie Napisano Październik 21, 2004 faceci dzielą się na dwie grupy: z klasą i reszta która dba o siebie kiedy ma w tym jakiś cel...... ale to samo dotyczy kobiet Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość fstrenciuszka Napisano Październik 21, 2004 My kobitki też nie jesteśmy święte. Ja na pewno nie. Też robię całą masę odleśnych rzeczy, które zbyt często przypisujemy tylko facetom. Chociaż ja większość swoich odziedziczyłam chyba po tatusiu :D. Nie ma się czym chwalić, ale jedziemy: -dłubię w nosie - po kryjomu, ale czasami zdarzają mi się wpadki w postaci nakrycia przez kogoś albo jeszcze lepiej wpadka w postaci zapomnienia że jednak nie jestem sama :(, -pierdzę... prawie zawsze i prawie wszędzie :0. I chociaż nieraz wiem że nie jestem sama to nie mogę się powstrzymać. A już jak jestem w pokoju tylko z moim kochanym to nie ma dla mnie ograniczeń: nie dość że śmierdzi to jeszcze i słychać. Kochany się wkurza i się na mnie drze, więc ja za podusię i wyganiam go (bąka) z pokoju. Efekt jest taki że śmierdzi w całym domku. A że często do nas ktoś wpada (akademik), zawsze zdarzają się wpadki w postaci:"o qrde ale u was wali...". Kochany znowu ma powód do darcia twarzy, ale jak mu się chce to potrafi palnąć taką pulę, że mi kapcie przy nim spadają . Ale i tak najlepsze bąki są w wannie - fajnie łaskoczą po plecach :D :P. bąk w supermarkecie i ucieczka z wózkiem to już klasyka. Najgorsze są jednak bąki w windzie, kiedy nie wiadomo czy komuś nie przyjdzie do głowy do nas dołączyć - bekamy oboje i to tak że słychać za drzwiami. Do bekania na glos zaraziliśmy już niezłą armię znajomych. I jak jesteśmy we własnym gronie nad wspólną pizzą z pifkiem bekamy wszyscy jak jeden mąż: głośno i na temat :D, -wysiskanie pryszczy to u mnie normalka. Wolę wygnieść takiego i niech się przez noc wygoi niż nosić całymi dniami diodę na środku czoła. Nieraz nawet sobie specjalnie nad łóżeczkiem montuję specjalne lustereczko, żeby nie musieć za każdym razem latać do łazienki jak jakiegoś namacam. Ale bywa jeszcze lepiej: z kochanym robimy sobie sesje wyciskania - ja jemu, a potem on mi albo w odwrotnej kolejności - oczyszczamy sobie plecki i czoła... :P, ale jak coś wychodzi, to wycieramy w chusteczkę :P -to czego u siebie nie znoszę, to drapanie po głowie. Za paznokciami zostaje łupież, którego się trzeba jakoś pozbyć.... -za to mój kochany tak jak większośc facetów drapie się po jajkach, szczególnie z wieczora. I do tego nie potrafię mu wytłumaczyć, że jak obetnie paznokcie w łazience nad kiblem to nie będzie musiał ich zbierać, co musi robić w wypadku dokonywania tej czynności w pokoju na dywanie... -wąchanie majtek i skarpetek? Normalka... Ale zaraz potem lądują w koszu na pranie, a my pod prysznicem :)) Może i są to obleśne nabyte zwyczaje, ale za to nie mamy problemów z myciem. Raczej się nie zdarza, żeby od nas waliło. Nieraz zafundujemy sobie dzień dziecka i wtedy oboje przez cały dzień się nie myjemy włączając w to zęby (zazwyczaj w niedzielę, jak nie musimy nigdzie wychodzić; ale to raz na kilka tygodni). Czasami próbujemy wychować się na ludzi i zachowywać porządnie. Jak chcemy to umiemy oboje. Ale potem wieczorem ktoś wpada z pifkiem i pizzą i bekanie z pierdzeniem zaczyna się od początku :D. Potem zabiegi kosmetyczne pleców, potem dłubanie w nosie, potem ściągamy skarpety i - po powąchaniu - do prania, my do kąpieli i do łóżka. I jeszcze tylko jeden bąk na dobranoc. Pod kołderkę oczywiście... :D. I wszystko razem. Kwestia dogadania. Najważniejsze, że sami się dogadujemy, a przy tym umiemy zachować się w innym towarzystwie, które może nie znieść takiego "chamstwa". Jak nam to zacznie na prawdę przeszkadzać, to zaczniemy się wychowywać na ludzi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość niezla z was para Napisano Październik 21, 2004 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość fstrenciuszka Napisano Październik 21, 2004 Owszem. A najlepszy numer jest taki, że dalsi znajomi uważają nas za szalenie kulturalną parę. Straszliwie by się zdziwili, gdyby poznali nas bliżej. A żeby było jeszcze ciekawiej, postanowiliśmy wychować nasze dzieci na osoby czysta i kulturalne. Ale bekać też je nauczymy, bo fajna przy tym zabawa :D p.s. Jak się przepijemy wódki, to razem rzygamy do jednej miski Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nie no Napisano Październik 21, 2004 teraz to juz Ci nie wierze z tym rzyganiem do jednej miski, jaja sobie chyba robisz:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość fstrenciuszka Napisano Październik 21, 2004 No przyznaję, raz nam się zdarzyło :0. Ale nie masz pojęcia jak szybko wtedy idzie. Jedno zaczyna, potem drugie i tak na zmianę. Sama męczyłabym się pół nocy. A tak to po trzy pawie i już do rana spokój. Byliśmy tak nawaleni że chyba nie dalibyśmy rady donieść do kibla :P. To był nasz najobleśniejszy wyczyn Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kijów Napisano Październik 21, 2004 fstrenciuszka>> pobiłaś wszystkich z tym rzyganiem! Ja też lubię głośno bekać a i z pierdziochem nie mam problemu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ŁO W MORDE Napisano Październik 21, 2004 tak sobie to poczytałem i wcale mi nie do smiechu. to jest ewidentny brak kultury ze strony tych facetów. nie mówie tu o tym, żeby wogóle nie pierdzieć, czy nie beknąć, bo to są rzeczy naturalne i czasem niezależne od nas, ale żeby tak ostentacyjnie w obecności drugiej osoby? :0 jestem 10 lat po ślubie i zawsze jak mi się wymsknie to głupio się czuję przy żonie. z reguły staram sie wychodzic do łazienki. myję się co najmniej 2 razy dziennie, skarpetki, bielizna też zmiana codziennie. dziwi mnie postawa fstrenciuszki. na jednym z forów ( też na o2) był poruszony podobny temat i jakis gościu z uporem próbował udowodnić że kwestia higieny zależy od wykształcenia. im człowiek bardziej wykształcony tym czysciejszy. jednak fstręciuszka jak widać obaliła jego i tak debilną teorię. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Humor przede wszystkim..... Napisano Październik 21, 2004 Co za ekstra topic. Byłam dziś w złym nastroju, ale ten topic rozbawił mnie na całego. Nawet sobie nie wyobrażałam, że faceci potrafią byc takimi świntuchami :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lilianka 0 Napisano Październik 21, 2004 Zabawne?! Żałosne i obrzydliwe. Współczuję... podobno \"kto z kim przestaje, takim się staje\"... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ojoj Napisano Październik 21, 2004 Lilianko! Nie ślinię się przez sen, myję zęby, nie noszę dziurawych majtek dopóki się nie rozpadną, a mój facet tak. Czy to według Ciebie oznacza, że coś ze mną jest nie tak? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Almerka Napisano Październik 21, 2004 Ale sie usmiałam i rżę ze śmiechu do tej pory. Mało tego czytając wasze wpisy puściłam całą serię bąków ze śmiechu, także mąż sie przebudził i zapytał czy to burza. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość matko Napisano Październik 21, 2004 co Wy z tymi bakami??? Kurcze, ludzie, przeciez kazdy ma czasem gazy! I co ma niby zrobic taki ktos? Wessac do srodka sie tego nie da ;). Moj maz zawsze zwala na kota :D. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość biedna żona Napisano Październik 22, 2004 Mój mąż to już wogóle niezły talent. -ślini się w nocy strasznie, wymieniałam już mu 3 poduszki. -zostawia pod poduszka zaschnięte kozy, fuuuuj! -śpi w koszulce, w której chodził cały dzień (rąbał drzewo, grzebał przy aucie itp) Rano go zrypałam o to, że się nie wykąpał i na dodatek poszedł spać w tej koszulce. Często mu sie to zdarza. -jak sciąga skarpetki to wygrzebuje nimi bród między paluchami -drapie się po głowie szczepujac łupież z głowy -zapomina do czego służy szczoteczka i pasta do zębów, często ma resztki jedzenia na zębach ten biały nalot. -na tyłku ma dziury na slipkach, dość często muszę kupować nowe, chociaż on woli te z dziurami - jak już idzie się wykapać to zostawia po sobie dużo włosów i tych i tamtych Jak sobie jeszcze coś przypomnę to napiszę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Wesoły Facet Napisano Październik 22, 2004 Drogie panie, nie jesteście wcale lepsze. Pozwolę sobie napisać co moja partnerka obrzydliwego robi : - Dłubie w nosie. Bardzo często wykonuje tę czynność rano po przebudzeniu i wyciera gile w naszą pościel :( - Pierdzi. Często i w każdej sytuacji (najgorsze że jej pierdzioszki bardziej śmierdzą niż moje :P ) - Maluje paznokcie w łóżku i zawsze przy okazji tego pobrudzi pościel :/ To samo z kremami, zawsze wysmaruje mi biurko jakimś kremem i nawet tego nie sprzątnie (fuj). - Myje włosy co 3 dni. Zawsze wyglądają dobrze, ale trzeciego dnia nie są już za miłe w dotyku i śmierdzą :( - Zawsze pierze swoją bieliznę ręcznie. Często to pranie polega na wrzuceniu bielizny do miski, zalaniu jej wodą, odstawieniu na 5 min, wyciągnięciu, wyciśnięciu i rozwieszeniu. - Często po wieczornym baraszkowaniu nie chce się jej podmywać i jak dojdzie rano do zbliżenia to jej „myszka” pamięta wczorajsze uniesienia. Śmierdzi i ma odrażający smak. bleeee :( - Gada podczas posiłków z pełną buzią aż jej się z ust okruszki zmielonego żarcia na stół sypią :( - No i najgorsze co zrobiła. Na szczęście była to sytuacja jednorazowa. Spiła się bardzo mocno, prawie do nie przytomności i wieczorem jak ja położyłem spać. Obrzygała mnie, siebie i całe łóżko. Blee… okropieństwo :( No i jak się tu takiej oświadczyć ? :P Żartuje, oświadczę się ale jeszcze nie teraz :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego tak jest Napisano Październik 22, 2004 że zawsze na początku znajomości jest wszystko ok a później wychodzi jaki kto jest naprawdę. Mój facet robi wiele obleśnych rzeczy prawie wszystkie zostały wymienione przez innych wcześniej ale to jest już przesada:siedzi sobie na kiblu czyta gazete i robi kupke.siuraczek wisi mu w muszli klozetowej,po wszystkim przychodzi do mnie i albo chce się kochać albo ma ochotę na seks oralny!Jak poczuję jak jego interesik śmierdzi tym kibelkiem i nie wiem czym jeszcze to mnie aż wraca!!!!Ile rzy już mu zwracałam uwage...... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ananke 0 Napisano Październik 22, 2004 Popłakałam się ze śmiechu. Część wypowiedzi jest śmieszna, część faktycznie obrzydliwa... Ale kobiety też święte nie są. Jedno mnie ciekawi na temat tak zwalczanych bąków. Jak wiadomo, nad tym się nie bardzo panuje, wydziela się i cześć. Można puścić gdzieś w odosobnieniu, to prawda, ale wstrzymać najczęściej się nie da. Dlaczego to aż taki straszny problem? Człowiek nie jest istotą bezcielesną, żarcie ma określone, śmierdzące skutki... beknąć da się bezgłośnie a bąka wypuścić w pewnym oddaleniu od towarzystwa, ale nie można udawać, że da się to wstrzymać. Tak już zostaliśmy zrobieni... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wiem że to obrzydliwe ale .. Napisano Październik 22, 2004 powiem a co mi tam. Znam jednego faceta który po piętnastu latach małżeństwa jeszcze sypia z własną żoną!!!!! Czy może być coś bardziej obleśnego?!!! No i teraz sam nie wiem po co to powiedziałem. Straciłem cały apetyt na tak kunsztownie przygotowaną kolację :( Trudno pójdę głodny spać! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość no to ja Cie dobije Napisano Październik 22, 2004 bo znam pare ktora ze soba sypia po ponad 40 latach malzenstwa - teraz to juz pewnie nawet sniadania nie tkniesz, co? :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość cichacz salonowiec Napisano Październik 22, 2004 jak juz poruszamy tematy baków, swego czasu była ich nawet spora klasyfikacja. Zostały mi w pamieci trzy - do dziś mnie śmieszą : - cichacz salonowiec - podkołdernik jadowity - dwubulgotan kąpielowy powyzsze określenia mówią same za siebie :D pamięta ktoś coś jeszcze w tym stylu? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ananke 0 Napisano Październik 22, 2004 Ja znam w wersji \"bulgotnik wanienny\". A swądzik dawno nie mytych nóg nazywano \"dwuskarpetan butylu\" :p Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
elles 0 Napisano Październik 22, 2004 :D:D:D niezłe..... No.. u mnie na razie zadnych takich.. wielkich problemów nie ma... ale oboje pierdzimy bez krępacji :P Z bekaniem tak samo ;) Tak, wiem, wiem... jacy to my niewychowani jestesmy :D:D Prosze o naukę, pokutę i rozgrzeszenie :P:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
haldeman 0 Napisano Październik 22, 2004 Przepraszam co obrzydliwego jest w sypianiu z własną żoną po 15 latach małżeństwa? To już zbrodnia być wiernym czy jak, bo sie pogubiłem? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość o matko Napisano Październik 22, 2004 haldeman, Twoje poczucie humoru juz spi? ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach