Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość JoannaJ

Termin marzec2005

Polecane posty

Cześć Dziewczyny Susanka Gratulacje 😘😘😘 dla Ciebie i dla Asiuni Fajnie że Aleks będzie miał koleżankę do spotkań, mam nadzieję że już niedługo się spotkamy, daj mi znać jak tylko wyruszysz na spacerki z Twoją dziewczynką. Metka nie martw się mleczko napewno powróci, jak tylko będziesz przystawiała małego do piersi, to jest na sprzężeniu zwrotnym, im częściej przystawiasz, to mleka robi się coraz więcej i na pewno Alex będzie się najadał, mój jak nie śpi to domaga się cyca nawet co pół godziny i zawsze coś tam wyciągnie, choć mi wydaje się że już wyssał ze mnie ostatnie soki, ale jak już doje, to potem śpi przez 2-3 godzinki. Na początku w szpitalu też kazali mi dokarmiać i podałam parę razy butelkę, ale na odchodnym położna kazała mi to olać, tylko przystawić małego jak najczęściej i pokarm pojawił się w takich ilościach, że mały rośnie jak na drożdżach. Jak widzę że marudzi i wydaje mu się że jest jeszcze głodny, a dojadał przez ostatnie 2 godziny i w piersiach nic nie zostało, to usypiam go ze smoczkiem, a jak się budzi to mleczarnia jest znowu pełna, a mały zadowolony. :P Czasem to co my bierzemy za głód, jest w rzeczywistości potrzebą ssania, a nie jedzenia, a tak naprawdę wymiernikiem tego że nasze maluchy się najadają jest przyrost ich wagi, jeśli rosną prawidłowo, to nie ma sensu ich dokarmiać, a tylko czasem dać smoka, choć wiem że niektórzy tego nie pochwalą. Wolę jednak dać smoczka niż swoją pierś do zabawy, bo takie memłanie cyca bez jedzenia odbija się na stanie moich sutków :( obecnie i na problemach z oduczeniem tego w przyszłości (z doświadczenia bratowej). Emikru co do laktatora do szpitala, to nie kupowałam go wcześniej i w szpitalu, w trakcie nawału poradziłam sobie masując piersi, w czasie czego wypływał nadmiar mleka, odczasu do czasu robiąc sobie okłady z zamrożonych wilgotnych wkładek laktacyjych. Był to jedyny moment kiedy laktator by mi się przydał, ale że nawał zaczął się wieczorem i trwał przez całą noc to i tak nie miałam go jak kupić, a potem nie był mi już porzebny, bo mały wysysa piersi dokładnie. Rano po nawale wprawdzie piersi jeszcze były pełne i obolałe, ale Aleks sobie z tym już poradził ;) Jeśli się okaże że będzie potrzebny, to zawsze można wysłać męża po kupno, albo wypożyczyć w szpitalu. Będę kończyć bo pewnie Aleks będzie się pewnie zaraz budził i wołał o cyca, a już cwaniak rozpoznaje \"widoki\" jak go kładę sobie na kolanach i rozpinam stanik, jeszcze się nie uśmiecha, ale widać radość w oczach i porządanie w usteczkach układających się do ssania. :) Wiadomo czemu faceci się tak podniecają na widok nagiego biustu, pewno się im przypomina jak mogli do woli oglądać maminego cyca i przysysać się do niego na każde żądanie :) Papatki 🖐️🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Marcoweczki! na poczatku serdeczne gratulacje dla nowych Mamusiek oby sie Wam Bobaski zdrowo rosly i grzeczne byly. U nas wszytsko po steremu poza tym ze Ola ma kolke ale nie jest to tpowa kolka ze dziecko krzyczy kilka godzin i nic mu nie pomaga. Objawia sie tym ze jak bardzzo lapczywie je to pozniej Ja troszke meczy po jedzeniu a na placz pomagaja raczki takze mysle ze bardziej jest to potrzeba pobycia u mamusi albo tatusia na raczkach i wszytskie bole znikaja. Swieta szybko zlecialy nasz Skarb juz ochrzczony szybko ale niejako bylismy zmuszeni bo ojciec chrzestny przyjechal na swieta do domu a pozniej nie moglby przyjechac i juz jestemy po z czego sie ciesze. Kutya dzieki za rady zywieniowe napisze do Ciebie maila. Jakbys mogla w wolnej chwili napisac kilka przepisow to bylabym wdzieczna. Dziewczyny powiedzcie mi jakie soki pijecie czy jecie jakies jogurty serki homogenizowane bo z dostepem do informacji na temat diety dla matek karmiacych jest bardzo ciezko nie to zebym nie szukala. W zasadzie wiem czego nie jesc ale nie wiem co moge jesc. W swieta myslalm ze bede plakac szczegolnie na chrzcinach nawet mi sie przy stole siedziec nie chcialo jak patrzymlam na te kolorowe ciasta salatki i wszystko inne. No ale nie bede sie rozczulac nad soba nie ja jedna:-) Nie moge sie juz doczekac ciepla bo pogoda u nas nie zaciekawa tzn sloneckzo swieci i z domu wyglada zupelnie ladnie gorzej jak sie wyjdzie na pole a tak bym juz pospacerowala z Ola. W niedziele bylismy na dluzszym spacerku i bardzo Jej sie podobalo tylko strasznie nie lubi jak jest taka poubierana ale jak juz jedzie wozeczkiem to jest dobrze. No a teraz musze sie czyms pochwalic z 25 kilogramow 5 tygodni po porodzie zostalo mi jeszcze jakies 7-8 do zrzucenia takze chyba nie jest zle. Z dnia na dzien czuje sie coraz lepiej bo naprawde ciezko sie przyzwyczaic bedac takim chudzielcem przed ciaza do tylu zbednych kilogramow.Mam nadzieje ze jeszcze z miesiac i bede wygladac jak kiedys choc nie to najwazniejsze. Dobra tylko moich wywodow. Ide teraz ogarnac troszke dom poki Mala spi i moze sie tez poloze bo obudzilam sie dzisiaj z potwornm bolem glowy. Pozdrawiam wszystkie Mamuski i ich Pociechy a tym 2 w 1 zycze szybkiego i lekkiego porodu.Pa Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! gratulacje dla młodych mam! ja oczywiście nadal dwa w jednym i juź naprawdę mam dosyć, zwłaszcza wieczorami i nocą jest mi nie wygodnie, ale co tam już niedługo;)) pogoda za to piękna i nastraja optymistycznie! claptola, Fenoterol biorę do 38 tyg. ciąży (czyli od wczoraj nie biorę) - oczywiście musieliśmy ustalić na usg który to tydz bo z tym moim terminem nie mogliśmy do ładu dojść; teraz czekamy na wielką chwilę ale szczerze mówiąc jakoś rzadnych skurczy nie czuję.... za to dzidzia strasznie spokojna się zrobiła! rutella trzymam kciuki z całej siły i pozytywne fluidy telepatycznie przekazuję! jeszcze jedno pytanie, ostatnio pewna leciwa dama powiedziała mi, że kobieta przed samym porodem ma \"spuchnięty dziubek\" - znaczy się usta, słyszałyście o czymś takim? pozdrawiam mamy i dzidzie;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc Marcoweczki!! i Kwietnioweczki!! Drogie panie co do pytan powiem ze swojego doswiadczenia - laktator w szpitalu nie byl mi potrzebny - maly wszystko sciagnal a nawal trwal tylko noc i masaz o 2 w nocy pod prysznicem przyniosl ulge :) w domu tylko raz uzylam laktatora do tej pory jak mialam strasznie pelna piers i zapalenie pologowe sutka - zdarza sie... lekarstwem byl antybiotyk i moj maly i jego sciaganie pokarmu - antybiotyk pomogl juz nastepnego dnia i bol glowy i goraczka minely :) a co do laktatora to jego uzywanie jest wskazane tylko jesli juz nie mozecie wyrobic z bolu - bo przeciez ile sciagniecie do butelki to w to miejsce bedzie wyprodukowana dodatkowa ilosc mleka! takze dzialamy jakby wbrew sobie ! takze ostroznie! co do diety ja jem sam nabial praktycznie , z tym ze nie jem zoltego sera ! ciezkostrawny a i kaloryczny :) a ja zbyt ciesze sie z wagi zeby go jesc:) a jem jogurty wszelkie - najwiecej jednak jem naturalnych i dodaje sobie do nich rodzynek i platkow owsianych i siemienia lnianego i platkow kukurydzianych itp ... a to dlatego ze miewam straszne zatwardzenia! to chyba jakies poporodowe stany ... a i zaczelam duzo pic - bo woda mineralna wzmaga laktacje i przeciwdziala zatwardzeniom wlasnie. Wiec jem nabial do woli z wykluczeniem mleka krowiego bo doszlam do wniosku ze moj syn to nie cielak i moje mleko mu wystarczy a po mleku krowim zle sie czul ... mial kolki czy bole brzucha innego pochodzenia ... jem jablka do woli z marchewka ... innych owocow nie ruszam poki co. Slodyczy sie na swieta najadlam - ciasta i maly sie troche pomeczyl - bo od slodkiego maluchy maja kolki - uwazajcie!! ale herbatka plantex na kolki pomaga mu. poza tym faktycznie juz umiem odrozniac placz kolkowy od tego ktory domaga sie noszenia ... wlasnie jestem na etapie oduczania malego od noszenia na raczkach bo mi juz plecy wysiadly i mezowi tez ...! a maly coz - chce wiecej i wiecej - tak nas sobie juz wytresowal cwaniaczek mimo ze ma dopiero 3 tyg! wiec oduczam jak to tracy hogg radzila i dziala!!!!!!!!!!! dzis dzieki temu mialam czas dla siebie i na posprzatanie chalupki i pelen make up! :) jak poszlam z malym na spacer o 13 to o 15,30 dopiero wrocilam - jak maz wrocil z pracy :) z tymi terminami porodu to super sprawa! pogoda idealna na spacerki a moj maly to by tylko na dworze siedzial! ubostwia spanie na balkonie a i spacerki to raj dla nas - bo ja tez mam spokoj :) a chodzenie za wozkiem i pchanie go - wiadomo - kilogramy leca :) jeszcze ta dieta! przy karmieniu piersia i leca dalej kg! a dzis uslyszalam pierwszy komplement od mezczyzny :) znajomego co prawda ale obiektywny ! ze bardzo dobrze wygladam i ze sluzy mi to macierzynstwo! ale wiemy wszystkie ze pod koniec ciazy to juz rzadko ktora z nas dobrze wyglada ... stad w sumie w porownaniu ze stanem w ostatnich tyg ciazy to faktycznie wygladam bosko :P no a poza tym macierzystwo piekna sprawa!!!!!!!!!!!!!!! musze teraz jakos wykombinowac - co tu zrobic zeby pojsc do fryzjera!? macie jakis pomysl?? chyba pojde z malym i tam bede go karmic i juz ... jak bedzie sie domagal ... bo 3 godz farbowania ... nie zostawie go w domu na tyle- nie dokarmiam go butelka nie uzywam smoka wiec musze malego wszedzie ze soba zabierac... ale to ma tez swoje uroki :) no laseczki rozdwajajcie sie! buziaki!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Widze że zostałam sama na placu boju. Okazało się, że szyjka wcale taka bardzo do ciąży potrzebna nie jest, fenoterol to chyba placebo, a skurcze też jakoś w ciąży nie przeszkadzają. Tak mi smutno. od 20 tygodnia ciąży słyszałam ze mam uważac na siebie, ze zagrożenie porodem przedwczesnym, a tu co? wygląda na to ze dotrwam do trerminu, a nawet przenoszę, wczoraj ginka mi powiedziała, ze jakoś nie widzi by soię to miało szybko zacząć. Fenoterol przestałam brac tydzień wczesniej niż zalecenia...teraz biegam po schodach, używam męża, byłam nawet na wycieczce w Wąwozie, paę kilometrów na piechotę zgóry io pod górę. Herbatka z liści malin też nic nie daje. Moz ebym tak nie panikowała, gdyby nie to ze mma mało wód i łożysko starzejące się, a do szpitala mam prawo się zgłosic jako ciąża przenoszona dopiero tydzień po terminie, czyli...18 kwietnia.... kobietki co u Was..? Wiem, że atmosfera nie sprzyja forumowym pogawędkom, nie piszę o tym co się osstanio stało, bo ne jestem w stanie, ale odezwijcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZeść Marcóweczki/Kwietnióweczki. Mam nadzieję, że nie obrazicie się na mnie, jak się jeszcze raz wtrącę. Serdecznie gratuluję wszystkim mamusiom i ich maleństwom! No i trzymam, tak jak Wy , kciuki za Rutellę. Chyba już czas na szcześliwy finał po tym wszystkim co przeszła. Dziewczyny, postanowiłam się wtrącić ( choć takich jak ja pewnie przeżyjecie jeszcze inwazję....), żeby Wam coś doradzić. Niektóre z Was już tego doświadczyły, inne niebawem doświadczą - czyli wszyscy dookoła Was wiedzą lepiej niż Wy co sie robi z dzieckiem :) Uzbrujcie się w anielską cierpliwość, albo w ogóle nie otwierajcie drzwi sąsiadom:) Ponieważ ja już największa falę doradców przeżyłam i już się nieco otrząsnęłam po \"Tsunami najlepszych rad\", to zdążyłam już wyciągnąć z tego wszystkiego jakieś wnioski. Podzieliś sobie te rady na te do D i te sensowne. Może więc nie pogonicie mnie kijem jak napisze Wam o tych, które mi się sprawdziły w kategorii sensowne. Dziewczyny, pierwsza i najważniejsza rzecz - nie przeginać z kosmetykami. Większość z nich wymyślono, żeby nas naciągnąć :( Jeśli dziecko jest zdrowe, nie alergiczne to naprawdę do jego pielęgnacji wystarczą 2-3 rzeczy. Moja córcia ma już prawie 5 miesięcy i jej pupcię do tej pory od początku pielęgnuję wyłącznie ( !!! ) mąką ziemniaczaną, której nadmiar zbieram dużym pędzelkiem ( takim od pudru ), a same pośladki dostają jeszcze cieniutka warstwę Sudokremu ( tak na wszelki wypadek.) I szczęśliwie moje dziecko do tej pory nie wie, co to odparzona, lub zaczerwieniona pupcia. Do pielęgnacji buzi wystarcza ciepła przegotowana woda - a cera jest prześliczna, brzoskwiniowa i nawet mega ślinienie się przed ząbkowaniem nie pogarsza jej stanu. Ściskam Was mocno i już znikam Wam z oczu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyn!! Claptola...nie martw sie, juz niebawem sie zacznie!! dzidzia sama wie kiedy ma przyjsc, wiem ze martwi Cie to starzejace sie lozysko...co do wod to ja tez mialam ich jak na lekarstwo, zobaczysz, wszystko bedzie dobrze, sprobuj sie zrelaksowac poki mozesz, potem nie bedzie na to czasu-wiem co mowie;) Jesli pisalas maila do mnie to niestety, mialam awarie komputera i do tej pory nie daje rady odebrac poczty! zachodzilam w glowe czy jeszcze jestes ciezaroweczka czy juz nie...bałam sie ze przegapie ten wazny dla mnie rowniez moment.no ale widze ze narazie wystawiona jest Twoja cierpliwosc na duza probe. no a u nas nadeszly ciezsze czasu jesli chodzi o karmienie, jak pisalam wczesniej-mam malo pkarmu i ku moim najszczerszym checiom nadal go nie przybywa, wiec Alex jest dokarmiany.Jemu bardzo sie to podoba, musze przyznac, ze wcale nie chce wracac do ciezkiej pracy jaka jest ssanie piersi.jak jest mocno glony to pociagnie ale jak umiarkwanie to odwraca glowke albo zaciska usteczka i nie ma na niego rady( nie moge sluchac jak zaczna plakac coraz wyrazniej dajac do zrozumienia ze chce jesc).poki co odciagam pokarm i na zmiane dostaje raz moj, raz sztuczny...mam nadzieje, ze choc tak pociagniemy jakis czas. Juz pierwsze ubranka poszly do kartonu, spioszki ciagnely na ramionkach, kaftaniki za male...rosnie jak na drozdzach...i waleczki tluszczu na nozkach sa takie w sam raz do calowania. dziewczyny, jak u was z kupkami??moj Alex robi je kilka razy w ciagu dnia...dosc rzadkiej konsystencji, to samo z moczeniem pieluszek,wlasciwie zawsze jest wilgotna...no i czy ktoras z was tez musi dokarmiac?? Shalla, dzieki za rady! jestem Twoja cicha wielbicielka(stylu pisania na grudniowm topiku), sledzilam Twje zmagania ciazowe no i porod oczywiscie tez! teraz zagladalabym na grudniowy ale brakuje czasu...pozdrawiam;) Dziewczny, trzymajcie sie i piszcie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Claptola Kobietko! Apel do Ciebie! Ze mna bylo dokladnie to samo - te same stresy spowodowane identyczna sytuacja jak u ciebie!! Tez lozysko juz stare wg usg - termin z usg na 9 lutego a ja urodzilam 9 marca!!!! i wyobraz sobie ze moj syn uzyskal miano najladniejszego , najzdrowszego dziecka na calym oddziale! wielu sie smialo ze przenosilam go ale dzieki temu urosl az do 4250 g i 61 cm! i taki dorodny zdrowy chlopczyk ! jakze sie ciesze teraz - bo warto bylo sie podenerwowac i przenosic te ciaze (wg usg , bo z miesiaczek termin na 7 marca mialam) jesli chcesz daj maila podesle ci zdjecie mojego syna - zebys uwierzyla i nabrala sil i odwagi no i wiecej optymizmu - to moje pierwsze dziecko i juz bede wiedziala , ze dziecku jednak najlepiej w brzusiu ... u mamy! jedyne co moge polecic - to amniopunkcje - badanie wod plodowych , mialam na wlasne zyczenie zrobione - zeby sprawdzic czy nie sa zielone, troche po nich krwawilam ,ale badanie zupelnie niebolesne a spokoj ducha potem duzo wiekszy! ze masz te pewnosc ze z dzidziolem wsio ok :) glowa do gory!!!!!!!!!!!!!!!! moj numer gg claptola to 4912006 , a mail : ada.k@poczta.fm jesli zechcesz zobaczyc mego bobasa, pozdrawiam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emikru1
czesc dziewczyny! nie zaglądałam tu czas jakiś, ale z tego co widzę, chyba nie tylko ja. Forum jakby "zamarło".... Claptola nie martw się - nie jesteś sama! My z Frankiem nadal 2w1 i chociaż termin miałam na wczoraj - nic się nie wydarzyło!? Moja ciąża też była przez jakiś czas zagrożona (słabe przepływy) i nawet narobili mi nadziei, że trzeba będzie mojego żuczka wcześniej z brzucha wyciągać, ale potem się wszystko unormowało i małemu jest tak dobrze, że wcale sie nie spieszy z wyjściem na ten świat. W piątek byłam u swojej ginki i powiedziała, że tam na dole wszystko jest już przygotowane - tylko czekamy na skurcze. Tylko, że ja żadnych skurczy nie odczuwam a i na KTG nic nie wychodzi :(. Torbę spakowałam dopiero dzisiaj, ale i tak na nic nie liczę, bo pewnie przez najbliższe dni i tak nic się nie wydarzy... Pozdrawiam serdecznie, e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny Właśnie nastawiłam udziec indyczy z jarzynami do piekarnika i będę sobie teraz czekała na męża, aż dotrze do domu, żebyśmy sobie go zjedli. Dla Ani i innych mających problem z menu, to cały udziec indyczy z kością lub bez, wcześniej posoliłam, popieprzyłam, posypałam sproszkowanym czosnkiem i czekał sobie w lodówce. Teraz lekko podsmażyłam na maśle roślinnym (tak żeby \"zamknąć mięso\") i wpakowałam do niego całą paczkę \"Zupy zimowej jarzynowej\" z Hortexu, jak się ma czas, albo osobę do pomocy to jeszcze lepszy jest ze świerzą jarzyną (marchewka, pietruszka, seler, por, cebulka pokrojone w kostkę), ale ja dzisiaj poszłam na lenia i zastosowałam mrożonki ;), jeszcze tylko trochę wody z kostką rosołową lub rosołu jeśli mam, do tego ziemniaczki i buraczki z jabłkiem, palce lizać :P U nas bez zmian, dni mi się zlewają w jedno i często nie wiem jaki dzień tygodnia, o dacie nie wspominając. Jutro Aleks skończy dwa miesiące i nawet nie wiem kiedy zleciały. Powoli zaczyna wyrastać z ubranek i będzie trzeba zmienić garderobę. Klocek robi się z niego coraz większy, co wybitnie nie służy moim kolanom :( i plecom :(, ale niech rośnie :D Mam pytanie do wszystkich mamusiek, jak śpią wasze maluszki: w rożku (a co jeśli już wyrasta?), w śpiworku, w grubszym pajacyku niczym nie przykryte, pod kocykiem, kołderką (a jak się rozkopuje, wstajecie przykrywać), no i czy śpi z wami w jednym łóżku, czy w swoim łóżeczku. U nas Aleks od początku śpi w łóżeczku w nocy lub w wózku w ciągu dnia, czasem tylko jak marudzi z rana to go biorę do siebie do łóżka, żeby pomasować brzuszek, najczęściej pomaga i albo zasypia, albo mie budzi salwą godną kałasznikowa :P i trzeba przewijać. Teraz pojawił mi się problem, bo zaczyna wyrastać z rożka, a jak próbowała przykrywać go kocykiem, to lądował albo obok niego, albo pod nim i budził się zdenerwowany. Aleks jest dzieckiem bardzo ruchliwym i nawet zawinięty w rożek potrafi przewędrować w nocy pół łóżka. Zamówiliśmy już śpiworek do spania (akurat skończył się wybór w hurtowni), ale taki letni, cieńszy. Jeszcze go nie widziałam, bo mąż sam wstąpił na zakupy i wybierał, ale cały czas się zastanawiam czy będzie mu dostatecznie ciepło, choć jak ubierałam mu body z długim rękawkiem i pajacyka, to dostawał potówek i taką kombinację ubranek zachowałam tylko na wyjścia na dwór, a w domu jest tylko w body lub kaftaniku i śpioszkach. Oczywiście często gęsto rączki i stópki ma lodowate, ale jak patrzę na karczku i ramiączkach to jest cieplutki, czyli wszystko w porządku. No i sama musiałam zjeść obiado-kolację, bo mój kochany małżonek musi dokończyć zlecenie na jutro i wróci nie wiadomo o której :( , ale weselej mi trochę, bo jutro wieczorem przyjedzie moja mama, ZUS dał im wolne w zwiąku z pogrzebem Ojca Świętego i razem będziemy oglądać uroczystości pogrzebowe w telewizji. Choć nie wiem czy będę wstanie je obejrzeć. Jak tylko pomyślę że odszedł od nas tak wielki Człowiek to łzy same napływają mi do oczu i choć wiadome było, że jest bardzo schorwany i może umrzeć w każdej chwili, to gdy umarł to było jakieś takie niedowierzanie i wielki smutek w sercu. Już chyba nigdy za naszego życia nie będzie tak Wielkiego Polaka jakim był Papież Jan Paweł II Wielki. Oczywiście tego posta pisałam na raty, a trwało to prawie 3 godziny, a w miedzy czasie karmienie, przewijanie, czyli zwykłe codzienne sprawy, życie toczy się dalej Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello! Mój synek właśnie jutro skończy pierwszy miesiąc życia, cały miesiąc już z nami :) Rany! jak to zleciało. Jeszcze niedawno cieszyłam sie urokami ciąży a tu już miesiac z synkiem. Patrzę i obserwuję tą moją kochaną kruszynkę i z podziwu wyjść nie mogę czego doświadczam dzięki niej. Jest sensem mojego życia, wielkim cudem jakie życie mnie obdarowało, jest wszystkim tym na co składa się moje obecne szczęście- on i cała nasza rodzinka. To nic że nie mam czasu na swoje sprawy, że zaszyłam sie w domu i mój czas upływa na zmienianiu pieluch, karmienieu, praniu, prasowaniu. Wiem ze jest to najważniejszy moment w moim życiu dotychczas- wychowywanie dzieciaczka i nie chciałabym za nic ( póki co ) by mnie to ominęło. Najpiękniejszym bowiem wynagrodzeniem za to wszystko jest piękny uśmiech mojego synka, ktory od paru dni uśmiecha sie szeroko do mnie, a tym samym pokazuje mi że jest szczęśliwy, a wtedy i ja jestem bardzo szczęśliwa. No ale koniec tych moich refleksji :) Czytam ze ( bodajże u Metki) jakieś problemy z karmieniem, ze mały polubił butelkę i nie chce zabardzo cyca. U mnie chyba też zaczyna sie podobny problem, jednak nie wyniknął z dokarmiania małego ale w wyniku karmienia go z butelki jak zostawiam czasem małego u mamy i jak dawałam mu koperek do picia. Raptem parę razy miał w ustach butelkę a już jak świetnie załapał że butelka bardziej mu sie podoba. Nie mam serca patrzeć jak sie denerwuje gdy dostawiam go do piersi. Nie zawsze protestuje ale gdy juz się zdenerwuje to nie ma rady żeby go nakłonić do zjedzenia z piersi, szybko muszę spuścić mleko do butelki i wtedy usatysfakcjonowany ciagnie smoka. Pewnie tą drogą daleko nie zajdziemy i obawiam sie ze przyjdzie moment że juz zawsze będę spuszczać mleko do butelki - niestety :( A tak wogóle czy wasze dzieciaczki cierpią na kolkę? Ja karmie piersią a i tak mój synek ma kolkę. To fakt że przypadłość ta, na szczęście nie jest bardzo bolesna, bierze leki i nawet wszystko jakoś przybrało lzejszą formę ale i tak sie denerwuję i przezywam bardzo jak synek dostaje ataku boleści. Mam pytanko. Mojemu synkowi pomimo smarowania główki oliwką, łuszczy mu sie skóra. Boję się zeby nie miał ciemieniuchy. Jak wy pielęgnujecie tę okolicę ciała? Teraz już kończe, ale postaram się w miarę możliwości częsciej tu zagladać. Pozdrawiam wszytstikie mateczki i ich pociechy a i te które jeszcze się nie rozwiazały. Pozdrawiam, pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laski wpadlam pogadac, moj maly placze a ja razem z nim... jest juz troche lepiej wlasnie zasnal ale nie wiem na jak dlugo - dzis od polowy nocy i do tej pory a jest juz 12,40 maly moj ma kolke ... tak mi go zal! serce sie kraje - czuwam nad nim od polowy nocy i ta bezradnosc jest okrutna! plantex troche pomaga - wlasnie dostal po karmieniu druga porcje i teraz przysnal - wiec pomaga troche widac ... ale to starszne - pol nocy biedaczek co zdazyl przysnac , odpoczac to zaraz go lapal atak tej cholernej kolki i plakal ... i wil sie biedaczek no koszmar! kupilismy mu infacol bo tak polecali znajomi ze dzialal na ich dzieci jak uniwersalny srodek usypiajacy a na mojego szkraba wrecz przeciwnie ... meczyl sie dwa razy bardziej! wiec odstawilam - teraz herbatka plantex ale nie uzywam butelki bo wiem czy to smierdzi - tylko strzykawka mu daje po kropelce... takze kutya zazdroszcze ze twojemu masaze brzuszka pomagaja , moj nie da sie dotknac tak go boli ten brzuch! moj maly spal od poczatku razem z nami w lozku ze wzgledu na to ze karmilam go na zyczenie i dla swojej wygody - bez koniecznosci wstawania nocnego dawalam mu cyca i juz ... ale teraz zmieniam plan - karmie regularnie co 2-2,5 godz bo sie tak nie meczy wtedy , regularnie robi kupke a przy tych jego bolesciach to bardzo wazne - ze nie robi po kazdym karmieniu bo jak na zadanie karmilam to meczyl sie i 4 razy na godzine... a tak widze sens tego regularnego karmienia bo jak placze co 2 godz to chociaz ten placz jestem w stanie odroznic i mu zaradzic bo wiem ze to glod... aha wiec co do spania to teraz kladziemy go spac juz do lozeczka i walka jest straszna bo maly dopiero te 4tyg ma a juz sie tak przyzwyczail ze nie chce spac sam :) ale damy rade - widze zejemu ta regularnosc i plan dnia tez odpowiada i juz po wieczornej kapieli nie protestuje tylko zasypia w lozeczku. kutya moj maly spi pod kolderka duza - ktora najpierw przykrywam kocem zeby sie nie rozkopal a jak zasnie zdejmuje ten kocyk i spi przykryty - nie rozkopuje sie, ale to dlatego ze ja te koldre polozylam w poprzek i on nie daje rady sie rozkopac... to chyba tyle - poza tym maly jest kochany, wiec dla niego mozna noce zarywac ale wy same dobrze wiecie ze tak jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze co do mycia glowki - mysmy ze szpitala przyniesli do domu nawyk mycia glowy jednym plynem co cialo, johnson\'s baby \"top-to-toe\" ktory uzywany jest w szpitalu na calym oddziale i pielegniary mowily ze najlepszy bo najmniej uczula i tym plynem myjemy malego calego lacznie z glowka. W szpitalu tez nauczyly nas ze po kapieli cale cialko osuszamy recznikiem a glowke wycieramy dosc mocno - szorujac recznikiem (bez przesady wiadomo) i to wystarcza - nic wiecej nie robimy a maly ma zdrowa skorke jak nalezy wszedzie - na glowce tez:) mielismy juz potowki - z tego samego powodu co kutya - przegrzalismy malego w nocy z powodu zlego ubioru - ale kilka kapieli w rumianku zalatwilo sprawe - zadnych smarowidel nie stosowalismy... samo przeszlo. przezylismy juz odparzona dupcie - sudocrem nie pomagal, za to krem nivei na odparzenia z olejkiem z kielkow pszenicy - bardzo gesty, poradzil sobie w dwa dni, w zasadzie po jednym dniu juz przechodzilo. mysmy w ogole wyniesli ze szkoly rodzenia (choc bylismy na niej tylko 2 razy) wyniesli madra rzecz - nie stosowac zbyt duzo kosmetykow!! my uzywamy plyn do kapieli i krem i to wszystko ... serio! i malemu nic nie dolega... odpukac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie... Adrianna, wspolczuje kolek, moj Alex tez je mial ale przestalam pic mleko( u mnie je zalecaja), jak juz dostawal ataku to na brzuszek dawalismy mu cieply oklad-akurat mam woreczek z pestkami z czeresni-podgrzewałam go w mikrofalowce i przez ubranko na brzuszek.ty mozesz sobie zostawic na wierzchu zelazko i pieluszke szybko wypracowac poskladana-i przykladac, tak polecala mi moja polozna i sie sprawdzalo.....pomagalo nam tez noszenie na rece,hmm ciezko wytlumaczc- ale tak jakbys chciala malego polozyc na brzuszku na swoim przedramieniu, z glowka w strone twojego lokcia, mam nadzieje twojemu synkwi mina...wiem jakie to cierpienie choc nasz Alex po kilku minutach mial juz na szczescie po bolu.trzymam kciuki! kassia, wlanie jak sie pytalam o te butelkowe jedzonko...coz, chyba u nas skonczy sie tak samo...moj Alex robi to samo...zupelnie nie ma zinteresowania piersia. a co do luszczenia sie skory na glowce t ja po kapieli smaruje glowke oliwka i \"czesze\" ja szczoteczka, wszystko poschodzilo zaraz na poczatku, i teraz wlasciwie to tylko tak dla przyjemnosci...zeby przyzwyczaic Alexa do tej czynnosci. Dzis bylismy na pierwszej wizycie u lekarza, Alex ma 4770 gram i 53 cm, bioderka w porzadku i ogolnie stan zdrowia lekarka okreslila jako bardzo dobry.cieszy nas to strasznie mocno! az sie lezka mi w oku kreci jak patrze na niego...juz przeszło 5 tygdni jest z nami. Nie wiem czy u waszym maluszkow tez juz sie to zaczelo-unoszenie glowki przy lezeniu na brzuszku, wywijanie nozkami i raczkami-ale co najbardziej zadziwiajace-nasz synek zaczal gaworzyc-co prawda nie bardzo duzo ale jak sobie lezy to sam o siebie "mowi", kreci jezykiem, opowiada historyjki, ktorych niestety nie rozumiemy, a szkda bo robi to z takim przejeciem...;) Nasz Alex nie chce spac w lozeczku-przyzwyczail sie, wiec polecam uczenie od poczatku spania osobnego...przede mna ciezka przeprawa.nie ukrywam , ze i ja lubie w nocy patrzec jak on spi i milo mi czuc jego obecnosc tak blisko...jednak lepiej byloby jakby spal sam. zdrowiej i wygodniej, przynajmniej dla mojego zbolalego kregoslupa... Kutya, nasz synek spi w rozku, juz z niego wrosl wiec na nozki narzucam mu kocyk, zeby sie z niego tak szybko nie rozkopal.mysle ze nie dlugo przejdziemy do kolderki z lozeczka, narazie lezy niewykorzystana;) poki co jest w domu cieplo wiec nie przegrzewam go, a spiworek sie u nas nie sprawdzil... no to chyba tyle od nas...jeszcze pytanko-jak sprawdzacie czy dzieciaczki wasze dobrze widza i slysza?? pozdrawiam i trzymajcie sie, zwlaszcza nierozdwojone!!!papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Wczoraj byliśmy z Dawidkiem w przychodni żeby dowiedzieć się ( tak z ciekawości) ile w ciągu tego całego miesiaca przytył i musze przyznać że ogarnęło mnie niesamowite zdziwienie na to co zobaczyłam. Mój synek waży już 57000-duży chłopak :) Oczywiście że jestem szczęśliwa że rośnie , bo to świadczy że - zdrowo rosnie. Mam zasadnicze pytanko do mam karmiących piersią.Już to pytanko wiem że sie wczesniej pojawiło ale pozwolę sobie je zadać, bo ta rzecz trapi mnie najbardziej a mianowicie nasze jedzonko. Nie jem nic pieczonego, smażonego, ostrego, czekoladowego, w gruncie rzeczy mój jadłospis jest bardzo ubogi, oczywiscie z przezorności, by nie zaszkodzić małemu, ale czy czasem nie przesadzam? Minął pierwszy mies życia mojego synka a ja nie bardzo wiem co mogę już wprowadzać. Wprowadziłam surowe jabłko, marchewkę, ale co dalej? Czy moge pić zimne mleko, jeść pieczonego kurczaka, pić soki typu np Kubuś? Jak wy podchodzicie do tej kwestii? Czy tylko ja w sprawach odżywiania tak strasznie rygorystycznie podchodze do tego, czy aby nie za bardzo? Będe wdzięczna za rady- wszelakie. koncze bo Dawidek już mnie wzywa :) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Wczoraj byliśmy z Dawidkiem w przychodni żeby dowiedzieć się ( tak z ciekawości) ile w ciągu tego całego miesiaca przytył i musze przyznać że ogarnęło mnie niesamowite zdziwienie na to co zobaczyłam. Mój synek waży już 57000-duży chłopak :) Oczywiście że jestem szczęśliwa że rośnie , bo to świadczy że - zdrowo rosnie. Mam zasadnicze pytanko do mam karmiących piersią.Już to pytanko wiem że sie wczesniej pojawiło ale pozwolę sobie je zadać, bo ta rzecz trapi mnie najbardziej a mianowicie nasze jedzonko. Nie jem nic pieczonego, smażonego, ostrego, czekoladowego, w gruncie rzeczy mój jadłospis jest bardzo ubogi, oczywiscie z przezorności, by nie zaszkodzić małemu, ale czy czasem nie przesadzam? Minął pierwszy mies życia mojego synka a ja nie bardzo wiem co mogę już wprowadzać. Wprowadziłam surowe jabłko, marchewkę, ale co dalej? Czy moge pić zimne mleko, jeść pieczonego kurczaka, pić soki typu np Kubuś? Jak wy podchodzicie do tej kwestii? Czy tylko ja w sprawach odżywiania tak strasznie rygorystycznie podchodze do tego, czy aby nie za bardzo? Będe wdzięczna za rady- wszelakie. koncze bo Dawidek już mnie wzywa :) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała poprawka. Oczywiście 5700 waży a nie jak napisałam 57000 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała poprawka. Oczywiście 5700 waży a nie jak napisałam 57000 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie Marcoweczki! Cos tu u nas ostatnio bardzo spokojnie ale przyczyna jest chyba ladna pogoda totez nie mamy czasu na siedzenie przed kompem tylko pewnie wszystkie Mamuski dumnie pomykaja ze swoimi pociechami. Pamietam jak pierwszy raz wyszlismy z Mezem i Ola na spacer kurcze chyba nigdy w zyciu nie bylam taka dumna zreszta co ja bede mowic przeciez wiecie o co chodzi. U nas wszytsko dobrze nasza Ola wlasnie dzis skonczyla 7 tygodni wczoraj bylysmy na szczepieniu przybyla juz dosc sporo i wazy teraz 5350 takze rosnie i rozwija sie prawidlowo. Chyba nic czlowieka tak nie cieszy jak wlasnie to ze takie Malensteko tak rosnie i jest tak cudne ja to sie normalnie napatrzec sie na nasze Cudo nie moge i tak jak mowila Kasia te nieprzespane noce kolki placze i inne dolegliwosci to nic w porownaniu z tym jakie szczescie daje ta mama istotka. Ola troszke cierpi z powodu bolw brzuszka ale niestety na to skutecznego lekarstwa nie ma trzeba to poprostu cierpliwie przeczekac mam nadzieje ze jeszcze z miesiac i bedzie po wszytskim. Oczywiscie uwazam na to co jem zeby Jej jeszcze bardziej nie zaszkodzic. Kasiu jesli chodzi o jedzenie to mam podobny problem jak Ty tylko ze moja dzidzia jest trozke starsza od Twojego Dawidka. Ja dalej jade na tych zupkach polewkach-jak je nazywa moj Maz- no i oczywiscie miesko gotowane jem glownie mieso z kurczaka indyka i kaczki wieprzowiny jeszcze nie jadalam wiem natomiast zeby nie jesc wolowiny i cieleciny ze wzgledu na bialko krowie. Dziewczyny dajcie jakies pomyslu na dania bezmiesne bo z tym mam problem. Z sokow pije jablkowy i z czrnej porzeczki tylko pol na pol z woda. Owoce to jablko i od czasu do czasu banan. Warzywa to marchewka pietrzuszka seler i buraczki cwiklowe. Poza tym jem duzo kasz, ryzu naturalnego no i takich rzeczy jak pieczywo WASA, wafle ryzowe itp. Niestety ze slodkosci nic bo iwadome co slodycze powoduja i jak po nich nasze Maluszki cierpia wogole pediatra powiedzial mi zeby jka ognia unikac wszytskiego co zawiera konserwanty. No ale sie rozpisalam ale jak juz jestem to musze sie podzielic wszystkim. Jesli chodzi o spanie to Ola spi raczej z nami tzn. to jest tak ze po kapieli i jedzeniu klade Ja do lozeczka a jak sie zbudzi pozniej na jedzenie to juz spi z nami do rana robie to glownie dlaetgo ze mi jest wygodniej bo nie musze wstawac a i Niunia na pewnoe czuje sie bezpieczniej jak spi z nami. Jesli chodzi o przykrywanie to jak spi w lozeczku to jest przykryta kolderka a jak spi z nami to kocykiem i jeszcze nasza koldra jakby sie rozkopala. Dziewcyzny jak jest u Was ze smokami?Ola od zeszlego tygodnia przechodzi szal ssania smoka na jedno dobrze bo jak jest marudna to choc smok ja troche uspokoi. Dobra to by bylo chyba tyle napisalam chyba najdluzszego posta. Aha chcialam sie Was jeszcze zapytac chco to takie troszek intymne pytanie ale ciekawa jetsem jak to jest u Was mianowicie chodzi mi o to czy jesli podjelyscie juz wspolzycie to w jaki sposob sie zabezpieczacie. Ja zastanawiam sie nad tabletkami Cerazette ale nie jestem jeszcze do konca przekonana jesli macie jakies doswiadczenie w tym temacie to prosze o opinie. No to trzymajcie sie Mamuski ucalujcie Wasze pociechy od Ani i Oli i do nastepnego i piszcie bo nasz topik umrze smiercia naturalna. PA PA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej jesteśmy już we dwie w domku i szcześliwe. Matylda urodzia się w niedzielę 11.04 o godzinie 3.35 w nocy z wagą 3350 długa na 55 cm. Jak na razie jest bardzo spokojna (odpukać) i kochana. Poród wspominam bardzo dobrze, był rótki i mało bolesny. Karmie piersią i mam zamiar to robioć tak długo jak się da. (no w granicach rozsądku oczywiście). Zamierzam jeść prawie wszystko oprócz kapusty, grochu, grzybów i tym podobnych wzdymaczy. Cytrusy i czekoladę sobie odpuszczę na razie. Tak samo postępowałam z córeczkami i karmiłam dlugo i skutecznie, dzieciaki nie miały kolek ani alergii. Oby teraz też tak było, bo nie wyobrażam sobie zrezygnowac z mleka i jego przetworow. Napiszcie mi kobietki, ile miały wasze pociechy, kiedy po raz pierwszy wyszłyście z nimi na dwór? wcześniej rodziłam jesienią i zimą więc to inaczej, ale teraz na dworze jest tak pięknie, że nie mogę się doczekac spacerków. Kobietki pozdrawiam i odzywajcie się jak najczesciej. Co z pozostałymi marcówkami kwietniowymi? Wszystkie już jessteście rozdwojone???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Clapota wielkie gratulacje dla Ciebie i Matyldy oby rosla zdrowo wiesz moja Ola tez urodzial sie z waga 3350 byla tylko o 1 cm krotsza od Twojej Matyldy. W sumie ja urodzialam w lutym wiec nie od razu bralam Niunie na dwor najpierw bylo to spanie w wozeczku przy otwartym oknie ale gdzies tak po miesiacu bralam Ja juz na regularne spacery. Ty jestes w troche innej sytuacji bo juz jest cieplo ale to kiedy wezmiesz Matylde na spacer zalezy od Ciebie ja nie mam doswiadczenia w tym temacie. Moja Ola ma dzis lekka temperaturke po wczorajszym szczepieniu ale mam nadzieje ze po czopku Jej przejdzie i jeszcze tylko jutro i bedzie dobrze. Trzymajcie sie kobitki i piszcie od czasu do czasu bo nic sie nie odzywacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Claptola gratulacje !!!!! ciesze sie ze porod mialas taki udany! Metka, dzieki za rady w sprawie kolki, powiem ci ze noszenie i cieple oklady pomagaja ale na bardzo krotko, on tak cierpi ze mi serce peka! poki co dostalismy od kumpla krople lefax zakupione w niemczech i stosujemy dzis dopiero pierwszy dzien-wydaje sie ze pomagaja,ale zobaczymy w nocy i jutro ... jak zaczna na dobre dzialac co sie bedzie dzialo. powiedzialas ze mleko odstawilas - ja mleka jako takiego w ogole nie pije...ale powiedz czy odstawilas przetwory mleczne rowniez? typu jogurt np... jesli te krople nie pomoga to pojde do lekarza , bo nie wiem czy to sa w ogole kolki - nie ma tak jak w ksiazkach pisza , ze zaczyna sie wieczorami zazwyczaj i trwa do 3 godz itp... moj maly ma tak ze po kazdym jedzeniu sie meczy! czasem juz nawet w trakcie jedzenia! jak mu sie ruszy tresc w przewodzie pokarmowym i zaczyna sie biedaczek rzucac i szarpac te moja piers i nie chodzi o to ze boli ale sie nie najada .. je na raty co znowu powoduje czestsze ruchy jelit ... i kolko sie zamyka! czy wasze maluchy te z kolka tez tak maja?? ze po kazdym jedzeniu placza i przy kazdym wyproznieniu - jak kupka idzie to czerwony sie robi i placze! a jak zrobi to taki zmeczony ze zasypia... wyobrazacie sobie jak sie w nocy meczy - bo nie moze spokojnie zasnac tylko co chwile go zrywa bol ... i jest niewyspany i obolały! mam nadzieje ze to zwykla kolka a nie jakas choroba! co do smoka - to moj maly w ogole nie chce ssac smoka! wypluwa ! musze mu trzymac w buzi zeby sie uspokoil ... ale jak puszczam to zaraz wypluwa! jesli chodzi o wizyte u lekarza to dopiero przed nami tez jestem ciekawa ile przybral moj klusek ale jest taki tlusciutki ze na pewno duzo! sluchajcie martwie sie bo u nas ortopeda dopiero za 2 miesiace ma wolny termin !! jak wyglada to badanie ortopedyczne?? czy jest to bardzo wazne - mam isc do prywatnego czy moge poczekac z miesiac na te wizyte?? moze to czyms malemu grozic? moj maly zasypia spokojnie w lozeczku - ja dzialam zgodnie z planem tracy hogg i jej ksiazki - bardzo mi pomogla! polecam! jesli chodzi o badanie sluchu to moj maly mial w szpitalu zrobione, co do wzroku to mamy skierowanie do okulisty zgodnie z kalendarzem... Kasia - pytasz o diete - ja juz nic nie jem prawie a moj maly ma takie kolki jak widzisz - wiec jest to sprawa tak indywidualna mysle ze tylko rada Clapltoli jest sluszna - nie jesc nic wzdymajacego i silnych alergenow-czekolada i cytrusy a reszta metoda prob i bledow ... Ania i pozostale dziewczyny - czy waszym maluchom paprze sie szczepienie to robione w szpitalu jeszcze?? wiec albo gruzlica albo wzw?? bo mojemu zaczyna sie paprac- czy cos sie z tym robi?? i po jakim szczepieniu maluchy maja goraczke?? i czy jest to normalne? Jesli pytasz o wspolzycie - to u mnie jeszcze nie minelo magicznych 6 tygodni ale ide do gina na dniach i dowiem sie dokladnie o sposoby zabezpieczania i te tabletki - tez o nich slyszalam. podziele sie wiesciami jak wroce. Claptola - pytalas o spacery - moj maly urodzil sie 9 marca bylo jeszcze zimno a my w jego 2 tyg zycia juz na spacerki chodzilismy :) takze smialo! zacznij od werandowania i mysle ze przy tej pogodzie mozesz smialo spacerowac z pociecha :) to sciskam was mocno!! papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie!! Claptola-gratulacje 🌻🌻🌻 zdrowka dla Was!! usciskaj mala raczke Swojego skarba!! Ania...u nas bez smoczka ani rusz...jak Alex zasnie to go sam wypluwa ale nawet po jedzonku chce go ssac...mamy caly zestaw na rozne okazje.a jesli chodzi o wspolzycie to u nas dopiero minelo magiczne 6 tygodni,narazie oswajamy sie z \"mysla\" powrotu do dawnch czasow (pamietacie to proby zajscia w ciaze??to byly czasy hihi). wizyte u gina mam 21 kwietnia i wtedy zdecyduje sie albo na tabletki albo zaczekam -u mnie pokarmu juz jest strasznie malo...:( i byc moze od razu poprosze go o zalozenie spirali.dokladnie sie nie orientowalam w nowosciach na rynku wiec musze sie zdac na lekarza.jeszcze w czasie ciazy wspominal mi o spirali hormonalnej...przy ktorej w czasie 5 lat miesiaczka staje sie skapa i wcale nie jest uciazliwa.ja nie planuje nastepnego dziecka w najblizszym czasie wiec moze to jest pomysl. Claptola, mysmy Alexa najpierw wystawili na \"werandowanie\" w domu, po 10 dniach 9czyli to byl 10 marzec), ale u Ciebie juz calkiem inna sprawa-bo jest sliczna pogoda! mysle ze nie musisz az tak dlugo czekac!dziecku nie zaszkodzi jak wyjdziesz z nia szybko na spacer. Adrianna, odstawilam tylk mleko, przetwory jem nadal i narazie (opukac) kolki nie wrocily...za to tez maly ma klopotyz kupka-na sztucznym mleku jedna na dzien i to jeszcze taka wyplakana...problem mialam taki sam-Alex jeszcze w trakcie ssania piersi zaczynal sie rzucac...nie najadal sie. robilo sie bledne kolo bo on byl glodny wiec plakal a ja mialam za malo pkarmu, polykal powietrze ....potem znow mial kolki...po czesci teraz jestem zadowolona, bo daje butelke nawet z moim odciagnietym pokarmem i jest spokoj, ladnie zje, zasypia jednego zal ze mojego mleka tak malo...:( Pytałas jeszcze o ortoedyczne badanie...tutaj lekarz pedatra badal bioderka Alexa, zrobil mu zamiast przeswietlenia Usg (chyba nie przeswietla sie takich maluszkow, nie mam w sumie pojecia), i powiedzial ze jest wszystko w porzadku.a w Polsce konieczna jest wizyta u ortopedy? co do szczepien to tutaj dostaje dziecko szczepienie jeden raz-w 3 miesiacu zycia, wiec narazie wszystko przed nami.juz teraz mowila mi lekarka o mozliwoscach dodatkowych szczepien ale czy sie zdecduje...musze sie wiecej dowiedziec na ten temat. ktoraz z Was moze zdecdowala sie na dodatkowe szczeienia?jesli tak to na jakie?? zastanwia sie kto zrobi tabelke....hmmm przydalo by sie ale ja juz probowala i odpuscilam,Kutya miala do niej \"reke\" ale pewnie tez nie narzeka na nadmiar czasu wolnego...moze kiedys! dziewczyny, pozdrawiam Was i Wasze malenkie szczescia!! milego weekendu i slicznej pogody na spacerki!!papa p.s. 1102, trudi, Katarinka...i reszta dzewczn-zagladajcie czasem!i piszcie co u Was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie MArcoweczki i Kwietnioweczki! Adrianka27 jak czytalam Twojego ostatniego posta to tak jakbys pisala o mojej Oli ona tez nie cierpi na typowa kolke ktora lapie gdzies kolo wieczora i dziecko potrafi krzycczec nawet 3 godziny tylko po kazdym jedzeniu wczesniej nawet juz w trakcie zaczyna sie szelnstwo i strasznie sie biedactwo meczy. nie bede mowic glosno ale jakby sie juz to normowalo choc nie jest jeszcze idealnie do tego te problemy ze zrobieniem kupki tez sie niesamowicie spina robi sie czerwona i kosztuje Ja to duzo wysilku. Mialam krople robione na poczatku pomagaly ale pozniej przynosily jakby odwortny efekt i je odstawialm teraz daje tylko wode koprowa i ona jakby pomaga do tego ja pije 2 rumianki i jeden koper wloski dziennie. Mam nadzieje ze z czasem sie to wszytsko unormuje do tego jeszcze to ulewanie. Dziewczyny czy wasze Maluszki tez ulewaja i jak czesto i obficie i czy zdarza im sie ulewac nie zaraz po jedzeniu tylko pozniej zwarzony juz pokarm? Jesli chodzi o sluch i wzrok to sluch Ola miala badany w szpitalu podobnie jak serduszko natomiast przy najblizszej wizycie zapytam lekarza co z oczkami. ja narazie sprawdzam wzrok w ten sposob ze patrze czy sledzi wzrokiem zabawki i poznaje ludzi jak narzie jest oki ale napewno sprawdze to u specjalisty. Jesli chodzi natomiast o bioderka to robilam usg miedzy 5 a 6 tygodniem i wraz z tym usg pediatra robi tez usg calego przewodu pokarmowego na szczescie wyszlo wszytsko dobrze. Z tego co mi wiadomo to usg bioderek zalecane jest midzy 4 a 6 tygodniem zycia. Jesli chodzi o szczepienie to Ola miala lekka goraczke ktora moze byc przez 3 dni po szczepieniu dziecko moze byc marudne niespokojne. U mnie byla tylko goraczka ale na poziomie 37,6 ktora po podaniu czopka spadla. Boje sie natomiast bo nie wiem czy Ola nie zlapala kataru po szczepieniu co sie bardzo czesto zdarza. Dobra dziewczyny koncze bo Ola spi a ja musze pranie rozwiesic i pusicic nastepne. Trzymajcie sie usciskajcie Wasze Maluszki i piszcie co u Was. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rutella
Hej Dziewczyny ja tylko na momencik.Jesteśmy z Antosiem już w domu!!Wczoraj wypuścili nas ze szpitala po 8 dniowym pobycie.Potem wszystko opiszę.Antoś urodził się w piątek 8 kwietnia o 8 rano.Ważył 4370 i mierzył 59 cm...kolos nasz kochany.Potem było troszkę problemów ale już oki.Pozdrawiam i odezwę się wkrótce.Całuski dla wszystkich mam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Zmobilizowałyście mnie do odnowienia tabelki, zobaczymy, co mi z tego wyjdzie. NICK............Miasto......TERMIN...............WAGA.........IMIE(PLEC) JOANNA.........?..............8 MARZEC..............6...............MILENA MEFITKA........?..............11 MARZEC.............?...................? AGI...............?.............17 MARZEC.............?...............MACIUŚ MALA_KASIA.....?.............26 MARZEC............5...................? iAGA.............Wrocław.....27 MARZEC.............12........ZUZANNA Dorcik..............?............4 kwiecień.............?..........Maja Emikru..........Nadarzyn......5KWIECIEN............11........FRANEK Lusia............ 🌻 Emilka..................ur.13.01.05/waga:2630,dł:49 cm KUTYA.......... :classic_cool: Aleksander Andrzej..ur.07.02.05/waga:3400,dł:54 cm Ania*............ 🌻 Aleksandra Maja......ur.24.02.05/waga:3350,dł:54 cm Metka26........ :classic_cool: Alexander.............ur.1.03.05/waga:3350,dł:50 cm dorota30....... :classic_cool:Julian...................ur.5.03.05/waga:4220,dł:58 cm 1102............. :classic_cool: Michał.................ur.8.03.05/waga:3375/dł:51 cm Kassia........... :classic_cool: Dawid..................ur.8.03.05/waga:4100/dł:60 cm Adriana27....... :classic_cool: Iwo....................ur.9.03.05/waga:4250/dł:61 cm Katarinka29.... :classic_cool: Kubuś..................ur.10.03.05/waga:3180/dł:54 cm Trudi............ 🌻 Jagódka................ur.10.03.05/waga:3530/dł:57 cm Susanka......... 🌻 Joanna.................ur.22.03.05/waga: Rutella........... :classic_cool: Antoś...................ur.8.04.05/waga:4370/dł:59 cm Claptola......... 🌻 Matylda................ur.11.04.05/waga:3350/dł:55 cm Jak coś pomyliłam, to poprawcie. Susanka, nie znalazłam informacji o wymiarach Twojej Joasi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rutella-gratulacje wielkie dla Was! 🌻 dla Antosia!! oby zdrowo rósł i sprawiał jak najmniej kłopotow( opcja \"bezkłopotowa\" chyba nie wchodzi z dziećmi w gre;)) Kutya! swietna robota z ta tabelka!!wiedziałam ze Tobie wyjdzie zdecydowanie lepiej niz mi-przy samym ustawianiu linijek mialam dosc i odpuscilam!! własnie wrocilismy ze spacerku i zakupow...potrzebne byly nowe ciuszki, bo choc z szafki sie wyspuja to jednak spioszki zaczynaja ciagnac a kaftaniki robia sie kuse...no wiec znow naogladalam sie tych cudnych ubranek...i odchudzilam portfel;) teraz uciekam robic obiad...pozdrawiam ppaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rutella - GRATULACJE!!! Kutya - jestes wielka. Dzien upływa za dniem mała rośnie. Wcoraj miałam powazny problem. Prawdopodbnie od popekanych brodawek (bo nie miałam jakichs zastojów) dostałam gorączki. W szybkim tempie wzrosła do 39 st. Karmiłam małą, ale aby zbic temperaturę wzielam w końcu pracaetamol. Byłam przerażona. Mała tez niespokojna przez całą noc, a dzisiaj ma chyba gazy. Pręzy się, nózki przykurcza do brzuszka, i nie wiem co mam robić. Potrzymałam ją z gołą pupcia na brzuzku i jakby troszke sie uspokoiła. Nie wiem co dalej, na rzie śpi. Poradźcie co z tymi brodawkami? wyję już prawie z bólu, smaruje b-pantenem, obkładam kapustą i nic nie pomaga. Ooo, obudziła się.Pozdrawiam serdecznie i lecę do niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emikru1
czesc dziewczyny! witam Was bardzo slonecznie, a to dlatego, ze jestem juz z moim Franulkiem w domu :))). Moj Skarbek urodzil sie 13.04 wazyl 3050 i mial 54cm. Nie posiadam sie ze szczescia, ale Wy to doskonale rozumiecie:) Wyglada na to, ze urodzilismy sie jako ostatni z calej listy - Claptola i Rutelka GRATULACJE dla Was Matyldy i Antosia. Na razie tyle - musze leciec bo maly juz sie wybudza, zajrze pozniej. Buziaki ode mnie i od Franka :) e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość susanka
Hej dziewczynki, po dlugim milczeniu jestem :) dzisiaj Asia konczy miesiac, ech, jak ten czas szybko leci....Mala jest grzeczniutka i slodziutka, chociaz wczoraj strasznie meczyly ja baczki...dusila i dusila ;) a ja z nia, po tych duszeniach wieczornych, spala jak zabita prawie cala noc, z jednym budzeniem o 3 na jedzenie,a potem dopiero o 7 na nastepne :))) oj wyspalam sie!. Teraz lezy sobie w lozeczku, cos tam sobie kwacze a ja mam chwilke na sniadanko, kawke inke i komputerek. Jutro idziemy na pierwsze wazenie i mierzenie do pani doktor, a w piatek idziemy zbadac bioderka, jednym slowem tydzien medyczny. Musze spisac sobie wszystkie pytania na karteczce, bo znajac zycie zestresuje sie u lekarza i o polowie rzeczy zapomne. Jak Wasze pociechy znosza spacerki? Asia bardzo lubi i pozwala mi sie powloczyc 2-3 godzinki. Niestety z czytaniem gazetek na laweczce juz gorzej, bo jak tylko przestaje isc, Asia przebudza sie...oj kilogramy poleca, jak bede tak godzinami latac z wozkiem :) CO do kilogramow to wchodze w swoje spodnei sprzed ciazy, troszke jeszcze opiete w pasie, ale daje rade dopiac :))) bardzo sie ciesze. A jak z forma u Was kobitki? Ech, wybralabym sie na jakies zakupki ciuszkowe (tym razem dla siebie). Po kilku miesiecznej posusze zakupowej i spodniach gigantach, mam ochote na jakis fajny wystrzalowy ciuszek. Czy Wy chodzicie juz ze swoimi pociechami na zakupy, mam na mysli jakies centra handlowe...nie wiem czy to nie za wczesnie? A co do ciuszkow Asiowych, to ja za namowa doswiadczonych mam kupowalam wiekszosc na 62 i cos czuje ze te ubranka poleza jeszcze z miesiac w szafie :( wszystko za duze, albo zawijamy, albo wywijamy, albo Asia plywa po prostu w spioszkach i tyle. Dziewczynki, pozdrawiam Was serdecznie i Wasze malenstwa :) buziaczki susanka PS. nie wiem jak sie dopisuje dane do tabelki, bo widze ze jedynie u mnie brakuje najwazniejszego:) Asia wazyla 2850 i mierzyla 52 cm :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×