Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

9_Mama Aniołka Tak ja bralam bromergon na obnizenie prolaktyny i jak najbardziej staralismy sie o dzidzie bo o to w tym chodzi kochana bo jak masz za wysoka prolaktyne to marne szanse na zajscie w ciaze.Mi ten lek przepisal endokrynolog i powiedzial,ze jak zajde w ciaze to mam go odstawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia a chodzisz prywatnie do lekarza czy na Narodowy Fundusz Zdrowia? Kurde ja chodzę prywatnie i też mnie już to troszkę przeraża, 120zł za wizytę no i jeszcze wszystkie badania prywatnie.. więc nie chcę już myśleć o tym ile już poszło kasy, no ale cóż się nie zrobi dla upragnionego bobaska :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ninka 2222
Brałam Bromergon od lutego a w kwietniu zaciążyłam.Lekarz kazał mi go wtedy odstawić i zastanawiam się czy nie miało to wpływu na obumarcie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w tym cyklu kuruje sie Bromkiem, bo tez mi ostatnio prolaktyna skoczyla. Podpisuje sie dwiema rekami pod tym co Martusia napisala, tylko ze mi endo powiedziala, ze ona po zajsciu zalecal nadal brac pierwszy trymestr, ale po pol tabletki, zeby zbyt duzego skoku nie bylo jak sie odstawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia ja też chodzę prywatnie. Ja za wizytę płacę 150zł, badania robię u mnie w przychodni, ale że nie chodzę do przychodni do ginekologa to badania muszę robić prywatnie w przychodni w laboratorium. Dzisiaj poszłam do takiej bardzo fajnej lekarki rodzinnej i poprosiłam, żeby mi dała skierowanie. To te badania, które laboratorium robi na miejscu to mi dała skierowanie, a te które wysyłają gdzieś na badania i wyniki są dopiero następnego dnia to muszę płacić 100% niestety. Ale tak jak napisałaś, teraz już nie ma takich pieniędzy, których bym nie dała żeby tylko z Maleństwem było już wszystko ok. Nawet na witaminach nie oszczędzam, bo mogłabym brać jakieś tańsze, ale powiedział mój gin, że ten femibion który biorę jest dobry, więc go biorę. Opakowanie 30tab kosztuje ok 40zł. Ale nie będę już żałować kasy, bo za pierwszym razem chodziłam do pani ginekolog z kasy i tak mnie potraktowała, że szkoda mówić. Nawet usg nie ona robiła tylko jakaś inna babka, nawet zdjęcia nie dostałam, nic. A tu z każdej wizyty mam z usg zdjęcie. W ogóle jest teraz zupełnie inne podejście do mnie. Mam całkowite zaufanie do mojego gina, a to jest najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny za odpowiedz, bo już się zmartwiłam, moja gin powiedziala, ze narazie mam sie nie starac poki będe brala bromercon. Byłam u niej po owulacji więc jeśli się udało i będą 2 kreseczki a będę brac bromercon to boję sie ze zaszkodzę maleństwu a tes to i tak zrobię w dniu spodziewanej @

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziia91 jedź i odpoczywaj sobie. Mam nadzieję, że narzeczony już grzeczny? o7cia nie biorę nic poza witaminkami, a obawiam się że brakuje mi magnezu bądź żelaza, stąd te skurcze. Cieszę się, że znowu widziałaś synusia i że rośnie zdrowo:) Lenka dziękuję. Trzymam kciuki za test :) U nas taki upał, że ledwie da się wytrzymać. Asiulka, myślę, że te ubranka, to bardzo dobry pomysł. Może Twoja Mama nie ma złych intencji odnośnie tych ubranek. Może pomyślała, że Twoja "bratowa"rodzi wcześniej, a potem Ty je dostaniesz? Ja też chodzę prywatnie, za wizytę płacę 130 zł, a zażywam pregnaplus są troszkę drogie bo 45zł, ale mój lekarz uważa, że zawierają najpotrzebniejsze witaminki w odpowiedniej dawce. Odnośnie Tantum Rosa, to nie stosowałam tego, choć w upławach jestem tu niestety weteranką. Aniołku, umowa zostałaby Ci przedłużona podczas ciąży, wówczas gdy w dniu końca umowy skończyłabyś 3 miesiąc ciąży. Niestety nasze prawo jest chore. Beatka, Owieczka, Milenka, aga, myszorek, martusia, e-de, wom@n, Natka, Ninka, śpioszkowa, 9_Mama Aniołka, Palandys, Asmanka i reszta dziewczynek o których przepraszam zapomniałam co u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki chciałam się przywitać tylko, bo robię kolację :-))) Niestety nie mogę udzielać się tak często jak wcześniej, bo od dzisiaj wróciłam już do pracy po zwolnieniu. Aniołek, Prawo pracy przewiduje ochronę kobiet w ciąży zatrudnionych na okres próbny. Jednakże ochrona ogranicza się tylko do sytuacji, kiedy umowa rozwiązałaby się po upływie 3 miesiąca ciąży (art. 177 3 k.p.). Oznacza to, że kiedy umowa na okres próbny przekracza miesiąc i uległyby rozwiązaniu po upływie 3 miesiąca ciąży - to w takim przypadku pracodawca przedłuża ją do dnia porodu. Umowa rozwiązuje się z dniem porodu. aaa, zapomniałabym . Chciałam się zapytać ile dni po stracie należy spodziewać się miesiączki?? Cykle mam bardzo regularne co 26 dni. Dzień kiedy poroniłam należy liczyć jako pierwszy dzień cyklu ???? Jeszcze raz całuję!!! Ciężarówki całuski dla WAS Wszystkie starające się - życzę dwóch kreseczek na testach!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli piszecie ze nie można się starać w trakcie brania bromerconu to mnie trochę uspokoiłyście, bo gdyby się okazało ze nie pojawi się nieszczęsna @. Tylko ze zaczęłam brać już po owulacji czyli jeśli prolaktyna była wysoka to raczej nie zaszłam w ciąże prawda? kurcze od kilku dni mam bardzo podły nastój i non stop myślę o moim aniołku, jeszcze nie pracuje wiec ciągle siedzenie w domu tez nie nastraja..... :-( jak wy sobie radzicie z chandrą ? do tego wszyscy mi powtarzają ze inni mają gorzej, ze trzeba żyć dalej... :-( wiem ze smęcę ale jakoś nie mam jak sobie poprawić nastroju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motylku to już nawet nie chodzi o te ubranka, tak jak już wcześniej napisałam. Tylko boli mnie to, że mama nawet się nie zainteresuje co u nas słychać. Tak się nie zachowuje matka względem swojej córki. Wiesz jak ja odchorowałam tą całą sytuację... Całkiem nie tak dawno śniła mi się moja mama codziennie. Robiła mi awanturę a Panna stała i się śmiała. Po prostu triumfowała, że "wygrała"... Noc w noc ten sam sen. Myślałam, że zwariuję. Dzięki Bogu może z tydzień czasu mam spokój, ale wcześniej to było nie do wytrzymania. Choć w dzień starałam się o tym wszystkim nie myśleć, to nocą samo wracało. Dość się przez nie upłakałam. Już nie mam na to siły ani ochoty. Dzisiaj miałam dzień, że puściłam sobie naszą płytę z wesela, gdzie jeszcze było wszystko ok. Łzy same leciały mi po policzkach. Gdy słyszałam nasze podziękowania dla rodziców i widziałam łzy mojego taty, a teraz widzę go tylko na urodzinach i innych uroczystościach to serce mi ścisnęło. Tylko oni sami nic nie robią, żeby nasze stosunki były lepsze. Najwidoczniej pasuje im ta sytuacja. Ja już nie potrafię zapomnieć przykrości, które miałam i przeżyłam przez ich zachowanie. Boli i pewnie nigdy nie przestanie, ale ja nigdy nie zrozumie jak można bardziej się starać i martwić o obcą osobę niż o własne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama Aniolka no wlasnie odwrotnie....MOZNA sie starac o malucha. Jak masz zbyt wysoka prolaktyne, to ona zaburza Ci owulke i prawdopodobnie wlasnie do niej nie dochodzi. Bromek obniza prolaktyne juz w ciagu paru dni i dochodzi do owulacji. Wiec jesli mialas podwyzszona prl w 1fazie cyklu to prawdopodobnie nie mialas owulacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane dziewczyny Wiecie co? szlag mnie juz trafia z tymi badaniami. Wlasnie wrocilam z kliniki. Wchodze do laboratorium z probowkami a lekarka sie pyta czy mam ze soba dokumenty a przeciez wyslalam je 26 czerwca i w ten sam dzien powinny do nich dojsc, nie ma, zginely. Teraz musze jeszcze raz dzwonic do instytutu immunologii zeby mi wyslali. A jeszcze jedno moja klinika nie moze mi wystawic skierowania do immunologa i nawet jakby te papiery doszly to nic by nie dalo. Przeciez mogla mi to powiedziac przez telefon jak dzwonilam, ze musze miec skierowanie od ginekologa jakies specjalne. Juz mi sie odechciewa tego latania po lekarzach, mam dosyc. Az sie poryczalam bo myslalam, ze juz bede miala z glowy. Dobija mnie to wszystko. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja tez biore Bromokryptyne na obnizenie prolaktyny juz chyba cztery lata. Raz przestalam brac bo myslalam, ze jak tsh jest uregulowane to nie musze a tu niespodzianka, prolaktyna skoczyla tak prawie jak przed leczeniem. Wlasnie tez sie zastanawiam czy w ciazy powinnam calkowicie odstawiac bromokryptyne. Lekarz kazal od razu odstawic ale ja nie jestem pewna czy to nie bylo przyczyna moich strat. Moze ktoras z Was wie cos na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z ostatniej chwili. Papiery ponownie do mnie wyslane. Teraz dopiero zostalam poinformowana, ze skierowanie tylko od ginekologa a on jeszcze musi podpisac z kasa chorych. Pierwszy raz sie spotkalam z czyms takim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was kochane. Widze, ze dzieje sie u Was... Ja dzis wyjezdzam nad jezioro do niedzieli i nie wiem czy będę miała dostęp do neta. Jeżeli nie - to w niedziele siadam na kompa i nadrabiam wszystko. Czekam na same dobre wiadomosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e-de Kochana, ale Ci zazdroszczę tego wypoczynku...:) Odpoczywaj, życzę Wam pięknej, słonecznej pogody i szczęśliwej podróży:) W niedzielę koniecznie się do nas odezwij:) Buziaki 😘 Myszor75 bardzo mi przykro z powodu tych badań, niestety tak to u nas w tej Polsce jest z tymi lekarzami. Jak się nie pójdzie prywatnie i się nie zapłaci to traktują Cię tak, że szkoda mówić... Nie wiem co Ci mam poradzić, bo nie byłam w takiej sytuacji więc kompletnie się na tym nie znam. Może inne Dziewczyny będą umiały Ci jakoś doradzić? Trzymaj się. I się nie poddawaj. Asmana odezwij się do nas Kochana!!!!! Reszta Dziewczyn 🌼😘 Odezwijcie się jak będziecie mieć czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki, Asiu, strasznie Ci współczuję tej całej sytuacji z Mamą, mogę się jedynie domyślać jak Ci ciężko. To smutne, że nie potrafi traktować Ciebie i "przyszłej synowej" jednakowo, bo niby czym Ty sobie na to zasłużyłaś. Przykro mi, bo wiem jak byś chciała by i Tobą oraz tym Maleństwem, które nosisz pod serduszkiem też się interesowała. Życzę Ci, by w styczniu cała ta sytuacja się zmieniła. Całuję Cię mocno. Aniołku, a jest możliwość, że ta umowa zostanie przedłużona na dłużej niż te 2 miesiące? Aga, jeśli dobrze pamiętam, to mnie przez poronienie wszystko się rozregulowało i musiałam czekać 28-30 dni na grudniową miesiączkę. Później najprawdopodobniej miałam co ok.30 dni. 9_Mama Aniołka mnie też "pocieszano" że inni mają gorzej a wówczas trafiał mnie jeszcze większy szlag, bo jak można licytować kto cierpi bardziej, a kto mniej-paranoja. Mnie na początku nie pomagało nic, kompletnie nic. Kiedy poszliśmy do kina, bałam się ludzi i miałam wrażenie, że każdy na mnie się gapi. Dlatego szybko postanowiłam wrócić do pracy, tam aż tak o tym nie myślałam, no i oczywiście to forum i dziewczynki mi bardzo pomogło. Na ból i stratę nie ma lekarstwa, a czas jedynie naucza nas jak z tym dalej żyć. Także pisz do nas... Myszorku, to skandal co Cię spotkało, istne wariactwo i bałagan, nie dziwię się, że się zdenerwowałaś. Najważniejsze że dokumenty się odnalazły, ale swoje przeżyłaś e-de ale Ci kochana zazdroszczę. Odpoczywaj, kożystaj z uroków słońca i regeneruj siły :) Olcia jak syropek? Pomaga? Dorcia jak się trzymasz kochana? Buziaki dla wszystkich dziewczynek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motylek1985Mlyneczka teraz byłabym na tym samym etapie ciąży co Ty, też miałam wyznaczony taki termin porodu :-( ale trzeba żyć dalej i wierzyć że się uda... dzięki, że jesteście :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śpioszkowa
Czesc dziewczyny. U mnie po staremu, pogoda sie troche zepsola wiec w domu siedze, bo na urlopie jestem. Mam szwagierkę, ktora o wszystko ze mna konkuruje. Nawet kiedys powiedzialam jej ze planujemy dziecko itp. Nam sie udalo a im tez, dziwny zbieg okolicznosci ;/ Termin ma w lipcu. Normalnie szlag mnie czasami trafia. Wrzuca na fejsbooka zdjecia z sesji, teksy o dzieciach, zdjecia z dziecmi, normalnie znajomi czasem sie mnie pytaja: a czy ona tam moze pod tymi zdjeciami ma dedykacje dla Ciebie??? Wszyscy widza dookola, ze ona na zlosc to robi. To nawet nie jest pierwsza sytuacja, bylo ich bardzo duzo... Strasznie sie czuje. niedlugo pewnie urodzi i co 5 minut bedzie wrzucala fotki z dzieckiem. Nie naleze dokobiet ktore zazdroszcza, ale ten przypadek to jakis fenomen....!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia1004 Kochana ja nie moge zaplacic bo u nas nie ma prywatnych lekarzy. Mieszkam w Niemczech, fakt mam wszystko za darmo ale jeszcze nie spotkalam sie z tym zeby papiery zginely. Przeciez gdyby nie doszly do nich to wrocilyby do mnie. Pewnie leza u lekarza na biurku a te fladry nic nie wiedza. Motylek Papiery sie nie znalazly. Zadzwonilismy do immunologa i jutro powinnam dostac nowe. Co najlepsze to sie dowiedzialam dzisiaj w klinice, ze to wszystko moge zrobic u swojego ginekologa nie musze do nich jechac. Szkoda, ze tak pozno mi powiedziala przeciez rozmawialam z nia tydzien temu zaoszczedzilabym czasu i paliwa. Mam w jedna strone 40 km i wstac trzeba o 6.00 zeby na 7.00 byc na miejscu. Zwariowac mozna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane, mi nawet ciezko patrzec na moje przyjaciolki w ciazy. Bo od razu sie przypomina bol straty. Co dopiero jakies bezduszne kobiety ktore swoje szczescie jak sol w rany wcieraja. Zalosne to- ja bym nawet najgorszemu wrogowi naszych przezyc nie zyczyla. Trzymajmy sie mocno dziewczyny, a taka ''zyczliwosc'' bardzo czesto jak bumerang do wlasciciela wraca. Mam praktycznie tydzien do @ i wlasnie przed chwila zrobilam test. Mam obsesje normalnie, bo nie wiem czego sie mialam spodziewac na tydzien przed. Oczywiscie negatywny. Wariuje chyba powoli... Dziewczyny, temperatura mi nie skacze. Mam ciagle 36.2-36.5. Czy ktoras z was miala ciaze bez wzwyzki temp? Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ninka 2222
Oj tak niektóre kobiety potrafią być niesamowicie bezduszne.Co jeszcze bardzo mnie denerwuje to podejście do poronienia typu dobrze że teraz a nie później,jeszcze byś chore dziecko urodziła albo przecież masz dla kogo żyć to nie koniec świata.Kurczę co ktoś może o tym wiedzieć.Przecież nie znają moich uczuć.Ja już kochałam to dziecko i na zawsze pozostanie w moim sercu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, to jest po prostu straszne. A dopoki samemu sie tego nie doswiadczy, to nikt tak napradwde nie rozumie. Lekarze, ludzie do okola, nikt nie zdaje sobie sprawy z tego co my naprawde czujemy. Przeciez nawet tego dziecka nie poznalysmy.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Śpioszkowa, myślisz że robi to ze złośliwości, można być aż tak podłym człowiekiem? Może po prostu cieszy się, że będzie mamą i chce to ogłosić całemu światu, bez podtekstu w Twoją stronę? Jeśli jednak robi to z pełną premedytacją, to szlag mnie trafia razem z Tobą, że są na tym świecie ludzie równie podli... Myszorku, czy Oni tam śpią? Bo to jakaś paranoja jest normalnie. Dziewczynki, ja też słyszałam tekstu typu "inni mają gorzej", "ciesz się, bo to Dziecko mogło urodzić się chore" albo "to nie koniec świata" Zdaję sobie sprawę, że to nie był koniec świata, bo każdego dnia życie płynęło, tylko moje wówczas straciło sens. Mój świat się zawalił. Miałam być szczęśliwą mężatką, krótko po ślubie cieszącą się, że na 50 te urodziny dam Mamie najpiękniejszy prezent. Bóg zadecydował inaczej, moje Dziecko umarło... Jestem bardzo szczęśliwa, że jestem znowu w ciąży, ale Bóg jeden wie ile ta droga nas kosztuje. Każdy dzień to strach, że znowu odbierze mi tą Malutką istotkę, każda wizyta w ubikacji kończy się na oględzinach papieru toaletowego. Każda wizyta u ginekologa, to drżące ręce i podwyższone ciśnienie, a gdzie tam grudzień. Każda z nas tutaj wie, co tzn.stracić Dziecko, jaki to ogromny ból. Każda z nas ma w sobie mnóstwo Miłości do Maleństw co są w brzuszku i do tych, które niebawem się w brzuszku znajdą, bo przecież każda z nas zasługuje na to by być Mamą, nie tylko Aniołkową, ale tą co urodzi zdrowe i śliczne Dzieciątko. Każda z nas na to zasługuje i każdej z nas to marzenie się spełni, jestem tego pewna :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie:) Dziewczynki co tam u was? Motylek to jest praca sezonowa to raczej nie a jesli by przedluzyli to na kolejne 1-2mies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja też słyszałam jak zaczęłam plamić, że było wiadomo, że nie utrzymam tej ciąży, że przecież to był tylko malutki zarodek. A dla mnie i męża to był cały świat, nasze wielkie małe szczęście... Nigdy nie zapomnę jak w przeddzień Wigilii odebrałam wynik Bety, która zaczęła spadać w porównaniu z badaniami ze szpitala. Myślałam, że oszaleję. Te święta chyba były najgorsze w moim życiu. Rano w Wigilię moja mama przyjechała do mnie i zrobiła mi w progu awanturę, że ona miała gorzej jak ja, że tata oczywiście nawet o niczym nie wie (całe życie robiła tajemnice przed moim ojcem, tak jest do dzisiaj...), a przecież ja tylko opłakiwałam śmierć swojego Dziecka. Tego jej też nigdy nie zapomnę, bo zamiast jak matka przytulić swoje dziecko, próbować zrozumieć i chociaż pomilczeć ze mną, to ona awanturę mi zrobiła. I jej słowa: "Przecież to było wiadome, że TO pójdzie..." A te TO to było nasze Maleństwo, nasz Aniołek. Tyle wsparcia ile dostałam od Was z forum i od męża to od nikogo innego go nie miałam, i tego nigdy Wam nie zapomnę. Dziękuję 😘 I choć teraz mam już kolejne Maleństwo pod sercem, to codziennie się modlę o Aniołka, i mam nadzieję, że tam na górze jest mu lepiej niż na tym okrutnym świecie. Nasze Aniołki na pewno są szczęśliwe, choć my odczuwamy tak ogromny ból po ich stratach. Ale wierzę, że jeszcze będzie nam dane tulić swoje pociechy, być przy nich kiedy stawiają pierwsze kroki, kiedy wypowiadają pierwsze słowa, kiedy idą do szkoły, kiedy przyprowadzą swoją dziewczynę lub swojego chłopaka. Będziemy się martwić kiedy pierwszy raz pójdą na dyskotekę... Bardzo w to wierzę, że tak będzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motylek - tak ten syrop zaczal przynosić efekty :) Dziewczynki co tam u was słychac ? Jak znosicie te upały ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o7cia ja masakrycznie. W ciągu dnia to z domu staram się nie wychodzić i praktycznie cały czas pod wiatrakiem siedzę, bo siódme poty ze mnie wychodzą... Brzusio już też coraz większy, więc też dodatkowo grzeje:) A Ty jak sobie radzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asia - a ja przedd 17 z domu nie wychodze i to samo siedze przy wiatraku. Masakra. Ja brzusio mam juz spore :) Synio rośnie hehe :) Leże z brzuchem na wierzchu to sie szybciej chłodze hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×