Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdesperowana

zdradziłam.........

Polecane posty

Gość jkjhl
up up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jest prawda
Maluczki ma naprawde wielki dylemat - rozumiem to ... Jest ciężko wybaczyc a raczej pogodzić się z tym - bo cały czas chodzi to po głowie - zawsze myślało sie to moja żona , ja ja dotykam , ja ja znam , jest moja... tak jak własność. Seks z kimś innym jest okrutną przykrościa dla zdradzonych - owszem. Ale jak juz wspominałam życie pokazuje, że nie ma nic takiego prostego jak wydaje sie na poczatku - nagle trzeba sie zmierzyc a "upiorami"... hm. Wiesz Maluczki - dla Was będzie dobra mała separacja - mam na mysli odizolowanie sie od siebie na jakiś czas - dosłownie... nie na siłę ale żeby pożyc innym zyciem - nie robic sobie na złość, nie wchodzic sobie w droge, przede wszystkim myslami sie odizolowac - spróbuj. Poznaj kogoś choćby dla rozmowy.. nie bój sie tego. Nawet na dłużej - na tyle ile bedzie trzeba...Po jakimś czasie będziesz wiedział - czy odejść , ...czy wybaczyc - a jesli tak wtedy juz pojmiesz co to jest prawdziwe uczucie , wybaczenie i nadzieja .... Tak jak pojmuje się nagle, że kogoś się kocha... to samo przychodzi i nic nie jest wtedy ważne... /nie mam sensu sie mścic, robic cos podobnego tylko na pokaz dla niej /.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jest prawda
A może przekonasz sie , że jednak czas odejść bo to Ciebie przerasta ... to też możliwe, nie można cierpieć bo życie straci sens - zrób sobie przerwę.... życie toczy sie dalej, ludzie się rozstają, znajdują nowe szczęście i często ta pierwszea "miłość" jest najpiękniejsza ale jest się szczęśliwym w nastepnej, dojrzewa sie do czegoś innego , ma sie inne priorytety itd.... Do tej , która zdradziła: Ciekawa jestem ile masz w ogóle lat - to tylko moja ciekawość; pewnie na imprezie wyszło bo wyszło - zresztą różnie to bywa... jesli nawet ktoś Cię wyda - nie przyznawaj się ...nie mam sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Haldeman - wyjąłeś to zdanie z kontekstu - po pierwsze: gdybym nie potrafiła wybaczyć nie byłoby stosunku, po drugie: mój pierwszy post był odpowiedzią na pytanie czy powiedziec, czy nie i co MOŻE się stać w przypadku, gdy osoba zdradzona się dowie - i jak widać w znakomitej większości się to dzieje, po tzrecie: w moim życiu sex nie odgrywa takiej kluczowej roli, może jestem inna, ale taka jest prawda, nigdy nie byłam zazdrosna. Do Olki 27 - widzisz, a dla mnie sex i miłość nie zawsze muszą iść w parze. Ja nie teoretyzuję. jestem zwolennikiem teorii, że każdy popełnia błędy i każdy za nie może żałować - pierwszy raz można nazwać błędem, który warto wybaczyć, bo tak naprawdę sami siebie nie znamy a cóż mówić o emocjach innej osoby. Tak jak to napisała autorka topiku: ona nie wyobrażała sobie aby mogła zostać zdradzona a sama TO zrobiła. Sru, stało się. drugi raz to już jest patologia - i wtedy chyba bym już nie zdzierżyła. A ty Ola nigdy nie mów nigdy, bo może nie znasz dnia ani godziny ... Life is brutal and full of zasadzkas and sometimes kopas w dupas - pamiętaj. Maluczki zobacz - już druga osoba radzi ci żebyś sobie zrobił wakacje od rodziny na przemyślenie spraw i poukładnie życia - przemyśl to myślę że to jest naprawdę dobry pomysł. a tak swoją drogą: autorka nas chyba olała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm, ja o separacji, przynajmniej czasowej, aby zobaczyć czy da się żyć bez siebie, już myślałem, bo tak mi radzono na samym początku gdy się wszystko wydało. Tylko że wtedy było to dla mnie niewyobrażalne. Musiałem i chciałem z nią być aby móc zrozumieć, pojąć, dowiedzieć się co ją skłoniło do takiego zachowania i w ogóle jak to było możliwe. Teraz inaczej na sprawę separacji patrzę. NIe pisałem o tym wcześniej ale podjąłem kroki w tym kierunku. Jakie? Nie będę pisał na razie. Zobaczymy... A skoro Wy mi tez takie coś radzicie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Mystery No fakt autorka chyba nas olała :) a to że życie jest full of zasadzkas niespodziankas and many paskudas to ja dobrze wiem :) Wiadomo że nigdy nie można przewidzieć co się zrobi i jak się na to zareaguje, ale ja tak właśnie myślę. Nigdy nie mówię nigdy, bo samo życie weryfikuje (często boleśnie) nasze poglądy i przekonania. No ale zasady jakieś trzeba mieć - choćby po to żeby je łamać :) na dzień dzisiejszy myślę, że nie wybaczyłabym mężowi zdrady i vice versa, bo rozmawialiśmy o tym wielokrotnie i tyle. Na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie życia z kimś kto mnie zdradził a kogo kocham. Dla mnie kiedyś też seks nie koniecznie szedł w parze z miłością - no ale to też się zmieniło... No a co do żalu za \"grzechy\" - heh - każdy ma prawo - ale nie za każdy \"grzech\" dostaje się \"rozgrzeszenie\" i popełniając te \"grzechy\" trzeba się też i z tym liczyć :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stein
Ja zyje juz 6 lat ze zdradą męża..i nie moge poradzić sobie z tym.Pozew napisany ale za każdym razem mam blokadę, by zanieśc go do sądu. Mój mąż rozpoczął romans, gdy zaszłam w ciążę z drugim długo oczekiwanym dzieckiem. nie wracał na noce, pił, nie interesował się ani ciążą, ani starszą córką> Romans trwał 3 lata, zanim ujrzał światło dzienne. Potem mój mąż klękał, błagał o wybaczenie, starał sie, słuzył mi i próbował wszstko naprawić. Ale to nie jest dla mnie łatwe. Byłam zdesperowana, upokorzona, zimna, zamknieta w sobie..Odmawiałam seksu, bo nie mogłam zyć ze świadomością, że trzy lata sypiał z inną kobietą. Aż wreszcie zbrzydło mu staranie się o wybaczenie, naprwianie tego co popsuł..Zrujnował mi zycie , odebrał dzieciom dzieciństwo, nadal pije , nie wraca na noce, wiem, że nadal zdradza. Mam 37 lat, dwie córki (14 i 6 lat), wspólny piękny dom, pracę, samochód. Miotam się, on przyrzeka i obiecuje zmiany, a ja nie mam już siły dawać mu kolejnych szana. Wy mówicie o jednorazowej zdradzie, a co ja mam powiedzieć, jak mój mąż zaserwował mi wieloletnie romanse?? Co ja mam począć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jest prawda... kasia
Bardzo Ci współczuję , jestes juz jakby na dalszym etapie przezyc o których tu mowa. Własnie co Ty masz powiedzieć - jak ktoś potrafi wyzwac innych na forum - bo raz cos sie komuś wydarzyło...Teraz dopiero zrozumie może , że to nic w porównaniu do problemów innych ...choc tez duży problem owszem...od tego sie zaczyna. Trzeba się cieszyć - jęsli nie bedzie konsekwencji, chorób , ciązy po tej zdradzie o której pisała autorka itp!!!!! Stało sie i coż - trzeba wyciągnąc wnioski... Daj sobie z gościem spokój bo widac, że mu nie za dobrze w związku albo własnie za dobrze skoro stac go na kochanki. Tez masz prawo do szczęścia, choć dla kobiet to prawo jakby czasem nie istnieje... Jeżeli nie można się pogodzic to po co sie męczyc - dzieci też chcą widziec rodziców szczęśliwych ..... powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Stein No tak sytuacja zgoła odmienna... Nie jestem autorytetem w tej dziedzinie, ale skoro sytuacja ta trwa nagminnie - nie ma rokowań na wspólne NORMALNE życie. Nie wiem czy kochasz męża i jaka jest twoja sytuacja materialna, ale jeśli wiesz że sobie poradzisz (materialnie) to nie warto czekać bo nie ma na co - fru pozew do sądu. Po co córki mają widzieć jaką szmatę mają z ojca - on już się nie zmieni myślę, a przed toba jeszcze tyle życia ... Może miłość czeka za rogiem ? Uszy do góry, weź się w garść, złap kartkę opisz za i przeciw i podejmij jakąś decyzję bo się zadręczysz Ola - ja myślę że zdradę fizyczną łatwo jest wybaczyć (przynajmniej ja tak mam), gorzej kiedy jest to już \"związek dusz\". Niektórzy faceci potrzebują sexu jak iść do ubikacji - trudno taki temperament - i owszem, nie jest zwierzęciem i różni się od nich tym że powinien umieć kontrolować popędy - ale nikt nie jest herosem - te many paskudas się czasem zdażają :-P :-) Dla mnie OSOBIŚCIE (żeby znów ktoś nie zrozumiał opacznie i zarzucił zaprzeczania własnym zdaniom) sex idzie tylko i wyłącznie w parze z miłością, ale wiem że niekoniecznie tak musi być wogóle, szczególnie u mężczyzn - ja nie potrafiłabym zdradzić (na chwilę obecną tak czuję), ale dużo potrafę wybaczyć ukochanej osobie - jeśli jest tego warta, a grzech nie jest druzgocząco śmiertelny, a zdradę za taki nie uważam. ;-))) to tyle ja też pozdrawiam :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matahari
NO cóż- ja zdradziłam mojego chłopaka:( zaczęło się pięć miesięcy temu i trwa to w sumie do dziś z tą różnicą ze w moim związku zaczęło układać się nienajlepiej a miesiąc temu zerwaliśmy. Wiem, że On już się pocieszył. Wczoraj widziałam Go z Nią.Widziałam, jak całują się, jak przytulają...było mi niezmiernie przykro. Nadal za nim tęsknię, cierpię, nie jem, "proszę się"o smsy.Chyba chciałabym, żeby do mnie wrócił.Ale czy jest to możliwe? A co z tym drugim? JAk ja mam to zakonczyc? Pomóżcie, bo od kilbu dni odchodzę od zmysłów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stein
Jestem niezależna materialnie, mam dobrze płatną pracę, własne nowe auto, mogę dorobić (znam biegle język obcy). Wiem, że poradziłabym bez niego, ale chyba pozostały jescze resztki uczucia-jesteśmy ze sobą 21 lat (16 po ślubie!) Nie wiem, za co go jeszcze kocham ale nie umiem uwolnić się od niego a on wykorzystuje moją słabość. Wielokrotnie obiecywałam mu, że to koniec, że jutro wnosze pozew(nawet ustalilismy warunki) ale mnie wciąż coś powstrzymuje.Wiem, że zdradzał mnie setki razy, balował z kolegami (jest policjantem) a ja przepłakałam wysiące nocy. Nie umiem odejśc, choć trwanie przy nim też mnie nie uszczęśliwia. Żyję dniem dzisiejszym, bez planów, marzeń..Czy ktoś z Was znajdował się kiedyś w takim wieloletnim piekle zdrad, pijaństwa, braku jego powrotów do domu na noce i ciągłych niedotrzymanych obietnic???Poradźcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poldek
stein wierz mi, że to jego praca ma na niego taki zły wpływ, praca w policji to najbardziej przej..... robota. mnóstwo stresów, ciągły kontakt z najgorszymi elementami, chamstwo przełożonych itd, itp. Oni bardzo często tego nie wytrzymują psychicznie. Nie usprawiedliwam go, ale wierz mi, jemu nie jest lekko. Niech odejdzie na wcesniejszą emeryturę (pewnie ma już do tego prawo, wystarczy 15 lat pracy), I zobaczysz, że on sie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zwalajcie na pracę
po prostu taki facet ma to we krwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deer
a gdzie autorka topicu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fufufuff
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbika
ja nie zdradziłam jeszcze ale mam zamiar mój maż wielokrotnie mnie zdradził wybaczyłam ale nie zapomniałam najbardziej zabolało jak nosił jej zdjęcie teraz go niema wyjechal za granice a ja poznałam kogoś nie wiem co mój maż teraz robi ale mam czarny scenariusz przed oczami wiem ze mnie mocno skrzywdził ale jak ja go zdradze to nigdy sie nie dowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeep
Zdrada to przejscie przez furtke ktora sie otwiera tylko z jednej strony. Zwiazek juz nigdy nie bedzie taki sam - niezaleznie kto zdradzil i czy powiedzial czy nie powiedzial ... Czesto w zwiazkach jestesmy rozczarowani ... i co robimy wtedy ? Szukamy najprostszej i najlatwiejszej metody. Postepujemy z partnerem jak z wybrakowanym towarem zdjetym z polki.. Cos nam nie odpowiada ? - wymienic na lepszy model ewentualnie po cichu uzytkowac oba ... Czy to swiadczy o milosci ? Smiem watpic ... Sam zdradzilem i niestety jestem madry po szkodzie ... Wszystkim tym którzy sie zastanawiaja nad zdrada doradzam dobrze sie zastanowic. Lepszy wrobel w garsci niz golab na dachu... zreszta czesto ow golab okazuje sie zmurszala imitacja ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufliczek
nie będe się o autorce wypowiadać bo dla mnie jest zwykłą zdzirą i tyle. Zdrada według mnie to najgorsze co można zrobic w związku. I to jest niewybaczalna rzecz. No ale kurwy zawsze były i beda. I głupi faceci też, chociaz kazda cipa jest taka sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polanski
ja znalazlem moja metode dziecinna ale lagodzi... za to ze moja kurwa osobista moja dziewczyna i pozniej zona puszczala sie z innymi w najpiekniejszych latach i na poczatku naszego zwiazku, ktory byl na nieprawdopodobnym emocjonalnym poziomie, a ja w dodatku artysta z fantazja i wrazliwoscia...postanowilem kosic inne kurwy lub skurwiac inne zony i dziewczyny innych aby sprawdzic siebie rozkochiwac najlepiej te w zwiazkach skurwic i zostawic, anajlepiej jeszcze pwiadomic partnera dwuznacznie delikatnie ...moze aby sobie udowodnic ze wszystkie sa kurwami jak moja wielka milosc...skosilem do dzis okolo 300 takich krow z pogarda dla ich gotowosci...a jakie to latwe ...wystarczy tylko duzo odwagi i odpowiednia prezentacja ida jak na miod...czy mi latwiej???...o tyle latwiej ze wiem ze wszystkie to kurwy...nie moge bez kobiety i jej bliskosci ale rownoczesnie pogardzam i nienawidze tej nacji, bo kazda nastepna ktora rozkurwie udawadnia mi ze skazany jestem do smierci na brak zludzen..odwrotnie moge sobie te same uczucia zgorzknienia wyobrazic u kobiet...biologia po prostu...ale swiadomosc tego niczego nie ulatwia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjjj
ja nieiwem jak mozna pić i zaraz isc na calosc mialam kiedys podobna sytuacje poszlam bez chlopaka wypilam troche przyczeopil sie do mnie kolega (pewnie myslal latwy lup) gdy tylko doszlo do pocalunku momentalnie powiedzialam sobie NIE że nie moge i dzis jestem z siebie dumna ze umialam opamietac sie za wczasu za bardzo kocham i mysle ze nie warto trzeba zachwac zdrowy rozsadek wychadzac gdzies na popijawe pilnowac sie dziewczyny trzeba miec do siebie szacunek a jak sie nie umie albo nie czuje ile wlewa w siebie to proste nie pić wypite jestesmy dla "niektórych" kolesi latwe im to zwisa maja kolejna zaliczona a nas potem zrzera sumienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×