Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyszła mama

TERMIN SIERPIEŃ 2005

Polecane posty

a no i jeszcze jedno Tak nieprzyjemnie się zrobiło na topiku:( przepraszam jak z mojej winy może nie pasuję do Was skoro macie inne zdanie, a potępiacie moje, a może i to potępiacie, że nie karmię piersią i jestem niedobrą matką. Nie wiem jak Wy to rozumiecie..... Skoro Wy się dogadujecie(bo wczesniej już to zauważyłam) ja jakiś odludek jestem śmieszny.... trochę staram się podchodzić do życia z humorem(nie zawsze wychodzi), wy z powagą bardziej( wnioskuję to z wypowiadzi na topiku) pożegnam Was na jakiś czas teraz możecie trochę poobgadywać starą Puze i jej marne wypowiedzi....co nie oznacza, że robię z Siebie osła ofiarnego:) bo pewnie teraz tak myslicie;) Kazdy jest inny, a ja nie chce psuć topiku. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też przyszła mama
Hej dziewczyny! Po co nam te spory? Najmniej pewna matka właśnie do Was pisze. Wczoraj trochę zbagatelizowałam ten kaszel, ufając,że to rzeczywiście rozejdzie się po kościach, a w nocy sie poorszyło. Nie chciałam zbyt szybko nawiedzać mojej pediatry, ale jednak dziś muszę. Noc znów była ciężka, bo gdy już Natalka zasnęla, to kaszel i chrobotanie w gardle czy w nosie ją wybudzało. Oj, kiedy skończą się nasze kłopoty? Padam na twarz. Znów caly dzień w domu z chorym, niespokojnum dzieckie, z perspektywą trudnej nocy. A dziś taki piękny dzionek - mrozik, słoneczko. Szkoda,że przeze mnie nie możemy skorzystać z tej aury. kończę, bo Natalka placze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
halo puzuniu! coz to za grobowe klimaty tu nastaly :( nie uciekaj stad, bo juz w ogole sie zrobi pustka... poza tym ja tez nie karmie piersia, bo nie moge, a mam podobne doswiadczenia (oczywiscie wsrod znajomych, nie z autopsji ;) ) dotyczace odpornosci dzieciaczkow- ja nie twierdze, ze wplyw na to ma rodzaj pokarmu, tylko moze jakas \"dziedziczna\" odpornosc. moja dzidzia na pewno nie jest ksiazkowa, np. je wiecej niz powinna (ale ja jej jedzonka odmawiac nie bede :) przykro mi, ze nawet w tak banalnej sprawie moze dojsc do scysji:( a propos kina- \"ten harry potter\", to istny \"brudny harry\" ;) trup sciele sie gesto, zewszad wypelza czarna magia, a i sami bohaterowie robia sie coraz mniej mili... bylam z jasminka na badaniu krwi, wrzask nieziemski, ale jakos przezylysmy :) trzymajcie sie dziewczynki cieplutko, w ten mrozny jak diabli dzien paputki ❤️ 🌻 ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też przyszła mama
Troszkę się uspokoiła, może uda się jeszcze popisać. Kochana Puzo, na pewno żadna z dziewczyn nie uznaje Cię za gorszą matkę dlatego,że karmisz butlą. To absurd,że mogłaś tak pomyśleć! A w ogóle odkąd zniknęło nam stąd kilka pretensjonalnych panienek, które swego czasu pojawiły się na chwilę i zaczęły mieszać, to cala reszta jest zgrana i nikt nikogo nie ocenia. Z tego co napisala Nesia też nie wynikało,że potępia ona sztuczne karmienie, lecz po prostu uznaje wyższośc tego,co naturalne, zresztą podobnie, jak każda z nas, tak sądzę...Puzo, a jeśli chodzi o powagę wypowiedzi, bez luzu czy humoru, to mogę napisać tylkoza siebie, bo te moje posty są taki dołujące. Otóż wyobraź sobie,że jestem osobą uwielbiającą się śmiać, mającą bardzo wielu znajomych, towarzyską. Nie wygląda na to,wiem,ale to dlatego,że mam tak trudną sytuację. Możesz mi wierzyć,że gdyby nie te ciągłe kłopoty, moje posty brzmiałyby inaczej. No i gdyby nie moja depresja... Teraz jestem inna, sama siebie nie poznaję? Tak więc, nie znikaj Puzo i nie gniewaj się i wcale nie zrobiło się nieprzyjemnie na topiku, tylko tak zwyczajnie, jak w życiu, gdzie nie każdy każdemu słodzi. A tu tymczasem znów słyszę charakterystyczne marudzenie, na razie, pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Młodzieńka zasnęła po wypiciu 60 ml herbarki. Starszy rozrabia u prababci w pokoju, a ja mam troche odpoczynku. W pokoju znowu bałagan i nie ma kto posprzątać. Bosh jakiego ja mam lenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też przyszła mama
To znowu ja. Nesiu, jak tam dziś samopoczucie. a tak swoją drogą, myślałam,że nie dostaje się okresu dopóki karmi sie piersią, ja jeszcze nie dostałam. Mam pytanie tym razem odnośnie swojego zdrowia. Ginekolog powiedzial,że wszystko TAM w miarę ok, dał nystatynę, taki krem i granulat. Tego ostatniego nie wypilam,bo nie wolno,jak się karmi, był to preparat na infekcję drog moczowych. Teraz czuję,że nie jestem do końca wyleczona. Czułam ból podczas współżycia, a teraz jest jeszcze gorzej. Nie mam żadnej wydzieliny, przykrego zapachu czy upławów, a jednak czuję ból, coś jakby kłucie, szczególnie podczas mycia i gdy bezposrednio po prysznicu oddaje mocz. Nie wiem,czym to leczyć. może macie jakieś pomysły. Dodam,że nie chcę iść do gina. Arkadio,co u Ciebie? Jak Mała? Isiu, myślę o Tobie i Weroniczce. Elu, pewnie wkrótce wracasz od mamy, brak mi Ciebie na gg. A tak w ogóle to kota można dostać w domu samemu z zaziębionym maleństwem. Dalko, jak tam pucowanie pokoju? Na razie, pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prosze sie nie sprzeczac,zyjmy w zgodzie tak jak dotychczas oki bardzo o to prosze puza a ty nie odchodz bo niedlugo juz nie bedzie z kim rozmawiac Dominika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prosze sie nie sprzeczac,zyjmy w zgodzie tak jak dotychczas oki bardzo o to prosze puza a ty nie odchodz bo niedlugo juz nie bedzie z kim rozmawiac Dominika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet nie próbuje sprzątać, bo mi się nie chce. Dzś jade do mamy i przez weekend ni będę widzieć tego bałaganu, a później sie coś wymyśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiona 79
Puza babsztylu dasz mi swój nr GG?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też przyszła mama
Tak mi źle, tak mi źle, tak mi smutno... Gdzie jesteście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
halo tp mamusiu :) co sie dzieje???? jak natalka i jej kaszel???? pozdrawiamy serdecznie julia i juz 3-miesieczna jasminka 🌻 ❤️ 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niuninka
Witajcie Kobitki!!!TPM szczegolnie cieplutkie pozdrowionka dla Ciebie!!! Wczoraj wieczorem usiadlam do kompa by sie troche pozalic na mezulka ale jak zaczelam pisac maz skruszony, przymysliwszy uprzednio swoje zachowanie, przyszedl mnie przeprosic i podagac wiec zamiast Wam wygadalam sie przed nim i po 1) mi ulzylo i zrobilo sie znowu milo, po 2) wyjasnilismy sobie co nam nie pasuje. I znowu zapanowal blogostan w domu naszym!!! I niech tak pozostanie. A propos chorob u naszych pociech, moja Niunia jeszcze- odpukac- chora nie byla, czasami psika ale to nie musi oznaczac przeziebienia. Teraz Kluska spi slodko obok mnie w nosidelku. Troche mnie niepokoi czy to dla niej zdrowe siedziec w nim dluzszy czas ( to jest fotelik samochodowy). Co myslicie? Milego weekendu!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niuninka - fajnie, że mężuś nie dopuścił byś złościła się na niego zbyt długo. Rozmowa to zwykle najlepsze lekarstwo :):):) W kwestii fotelika - ja tez się nad tym zastanawiam, bo ostatnio Mati nie chce już leżeć i spać podczas spacerów, tylko rozglągać się wokół - więc go sadzamy w wózeczku. I też nie wiem, jak długo może tak siedzieć....Kiedyś pytałam pediatry o fotelik i jazdę samochodem, wtedy mi odpowiedział, że 3 godziny w tej pozycji to maks. Gratuluję Jasmince trzech miesiączków!!!!! TPM - ja czuję się już lepiej, najgorszze były dwa pierwsze dni, normalnie nie można było do mnie bez kija podchodzić. Dramat!!! Tez myślałam, że karmiące mamy nie mają okresu, a jednak....to już mój drugi a inne dziewczyny tez wspominały, że piękny okres bezokresowy już u nich minął. A jak przeziębienie Malutkiej?Czym ją leczysz? I jakie efekty? Dalka :) Julianka :) Puza :) Dominisia :) Fiona :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też przyszła mama
Nesiu, Mala dostała Mukofluid do nosa, atecortin i syrop euresal. Niestety, nie dostałam się do naszej pani dr i skorzystałam z usług innej,która przybyła na wizytę domową i nieźle mnie skasowała. Nesiu, ratuj - ja też się pochorowalm, gardło mnie boli, kości i mam dreszcze - co robić, by Małej nie zarazić. Wiem,że swego czasu cała Wasza trojka byla chora, jak rozwiązalście ten problem.Dodam,co pewnie wiesz, że sprawuję nan nią opiekę non stop,więc kontakt będzie. Poza tym mąż też chory. Na razie przesłaniam sobie usta i nie całuję jej, ale bez przytulania się nie da. Co robić, by jej nie zarazić?? Muszę kończyć, bo Natulinka mnie wzywa, a ja ledwo na nogach stoję. Przydaloby się poleżeć, a nie ma jak. Wszystkiego NAJ dla 3- miesięcznej Jaśminki- widziałam zdjęcie- fajna czuprynka, tylko szkoda,że tylko jedno. Dziewczyny przesyłajcie mi jakieś pozytywne fluidy,żebym przetrwała wszystkie te klopoty, nowe i stare. Na domiar złego jutro miały być badane bioderka- znów to się odwlecze, nie wiem na jak dlugo....Ech,życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TPM! Musisz się trzymać dzielna Mamusiu! U nas, gdy byliśmy chorzy środki ostrożności były takie, że tata dy zbliżał się do małego zakładał maseczkę (słowo-taką kupioną w aptece a najpierw sam sobie zrobił taką domową z gazy jałowej, bo on najgożej psikał i miał stracha wielkiego, że poczęstuje bejbika) Ja karmiłam z pieluszką przy buzi i nie całowałam po pysiaczku ani rączkach, tylko w nóżki przy przewijanku i w tłowik, gdy był ubrany dzidziuś. To tyle. Trwało trzy dni paskudne grypsko. Mały dostawał Sterimar, krople Fenistil do noska, Cebion i maść majerankową pod nosek. Wszystko przez tydzień, ale u niego infekcja w zasadzie wcale się nie rozwinęła, miał delikatny katarek, minimalny, nie przeszkadzający w oddychaniu, czy ssaniu cycusia, kilka razy kichnął a kaszlnął może trzy razy. Gardziołko miał czyste. A my z mężem zdychaliśmy. Dlatego wierzę, że to zasługa cycusia i przeciwciał, jakie w mleczku dostaje bejbik. One się zmieniają i dostosowują do aktualnych potrzeb.To może też zasługa tego, że ja jestem bardzo odporna, więc prawdą może być, co pisała Julianka, że dziecko też dziedziczy zdolność do pokonywania chorób. Mati miałby to po mnie, bo mąż jest bardziej chorowity i alergik. Mąż brał silne leki a ja oscillococcinum i Panadol. Trzymam kciuki za Ciebie i Natalkę!!! Carla, a jak Dustinek, odezwij się!!! Pozdrawiam dziewczyny i życzę miłej niedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama natalki
Dziewczyny - czy to juz ma tak byc? Czy juz nie ma Kaski-kobiety? spelniajacej sie, ambitnej, zabawowej mlodej kobiety??? Jest tylko KAska -mama? Tak juz bedzie zawsze??? Wiem, ze pieluchy mina, ale co z reszta??? Jestem zalamana..... Nie chce zebyscie zrozumialy mnie zle- uwielbiam swoja corke, czekalam na nia, dwa razy wczesniej poronilam, wiec traktuje ja jako dar z nieba, ale nie moge sie odnalezc... bylam inna... aktywna zawodowo, ciagle w biegu, towarzyska... teraz jest inaczej.... staram sie nadal wychodzic do kina, teatru, spotykac ze znajomymi, ale to co innego... moim tematem staly sie kupki, kolki itd... Przepraszam Was, ze tak marudze, ale chyba lapie dola...bylam w piatek z malutka w odwiedzinach w swojej redakcji... Wszyscy powitali nas cieplo, ale po pol godzinie chcialam uciekac... uciekac z miejsca w ktorym przebywalam wiecej niz w domu, od ludzi z ktorymi zylam lepiej niz z rodzina... nie mialam z nimi o czym rozmawiac... tam zycie toczylo sie swoim stalym rytmem. Wszyscy mieli tyle do powiedzenia, tyle sie dzieje...a co ja mialam odpowiedziec na 5 pytanie -co jeszcze slychac.... na poprzednich czterech wyczerpalam temat, ze Mala rosnie jak na drozdzach, ze jest zdrowa, cudowna i sliczna. Ze oszalalam na jej punkcie i nic innego nie jest wazne... Chyba jestem wyrodna matka, bo okazalo sie, ze inne rzeczy tez sa wazne... nie tak wazne jak Natalka, ale wazne.... Nie mialam o czym z nimi rozmawiac... wystarczyly dwa miesiace a wypadlam z obiegu... bo nie widzalam tego czy tamtego, nie bylam tu czy tu... bo nie wiem co sie dzieje... bo dla mnie teraz tematem numer 1 jest to dlaczego malutka gwizdze przez sen i czemu znowu miala zielona kupke.... Dziewczyny... tk zle sie z tym czuje... wrocilam totalnie zdolowana... no i mamy niedziele, a ja ciagle sie tak czuje... nie na swoim miejscu... nie w swojej roli... jakos sztucznie zepchnieta na scene.... Patrze na Natalke i serce mi topnieje jak widze ze znowu probuje cala piastke wepchnac sobie do buzi... i zaraz mam do siebie zal, ze tylko to mnie ostatnio potrafi wzruszyc, ze tylko ona potrafi rozsmieszyc do lez i ze czekam niecierpliwie na powrot meza zeby mu opowiedziec co ona dzisiaj nowego zrobila... a moze on tez bedzie niedlugo patrzyl na mnie jak na dziwolaga...jak ci w redakcji... bo tylko to mam mu do powiedzenia jak wraca... a przeciez zenil sie z kims innym.. kims kto po potrafil z nim godzinami rozmawiac o sztuce holenderskiej XVII wiecznej... DZIEWCZYNY!- blagam! powiedzcie czy to juz tak bedzie???... Czy juz zawsze bedzie tylko Kaska -matka? Co sie stalo z kaska-kobieta???????????? Pomozcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
halo mamusie:) nesiu i tp mamo - dziekujemy baaaardzo ładnie :) 🌻 pare tygodni temu tez bylam chora, a poniwaz moj maz mial wtedy sluzbe (tzn. wybywa do pracy na prawie 2 doby), wwiec musialam poradzic sobie sama :) na twarzy mialam caly czas taka \"apteczna\" maseczke, nie calowalam w tym czasie jasminki i nie bralam jej na rece. zarazilam sie od meza i naprawde ciezko przezylam te chorobe, a dzidzia nic :) maly twardziel:) my zdychalismy, a maluch nawet nie psiknal :) teraz mam problemy z nerkami :( zaczelo sie na poczatku listopada i tak jakos mnie trzyma :/ jednak to malutkiej zdrowko jest teraz najwazniejsze, wiec nie bede marudzic :) zalatwilam malej chrzcinki 10.12. o 15 moje corunia bedzie juz ochrzczona :)))))))) a propos zdjec- na tym na bobasach, jasmina ma 10 dni :) nie mamy aparatu cyfrowego, wiec jest tylko jedno, ktore zrobila jej moja znajoma , ale jak tylko wywolam film- zeskanuje fotki i dorzuce je tam :)) dziewczyny, a moze macie gdzies w necie zdjecia swoich dzieciaczkow?? jezeli tak, to plizzzzzzzzzzzz rzuccie mi linkiem, to je sobie poogladam :)))) trzymajcie sie cieplutko, wracajcie do zdrowia moc usciskow j&j

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Cholerna pogoda, cholerny czas. Jakaś taka ostatnio nerwica mnie bierze, że wyżywam się na wszystkich. Nic mi nie pasuje, mam handre :(. Właśnie wróciliśmy od rodzinki, a mały z mężem zamiast pomóc w porządkowaniu, bo przecież cała torma ciuchów przyjechała i ogólny bałagan w pokoju to jeden od razu do kompa, a drugi od razu do samochodów. Cholera powiedzieć im coś to się jeszcze obrażają. Na szczęście mała spokojna, tylko po weekendzie noszenia jej u mamy boli mnie nadgarstek. Bosh jakaś depreha mnie łapie chyba. No i jeszcze hamulec w wózku, psuje się i oczywiście nie ma komu zrobić. Mojemu mówię już drugi miesiąc żeby się nim zajął, ale oczywiście dużo więcej jest innych ważniejszych spraw. Bosh byle do wiosny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hallo mamulki ....serdecznie Was witam ❤️ jestesmy u rodzicow dlatego moge napisac...mamy klopoty z serewerem...dlatego nas nie ma ... sciskam wszystkie ... maly na antybiotykach .... jestesmy odcieci ... zima w pelni...zamarlo nam co nieco alle juz jutro a najpozniej pojutrze wracamy do Was do poklikania :) Carlaa i Dustinek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo Natalki! Nie smutkaj się, nie zawsze tak będzie. To znaczy juz zawsze będziesz Kaśką-mamusią ale i Kaśka-kobieta powoli wróci. To naturalne, że wyrwana ze swoich dotychczasowych ról, poświęciłaś się w pełni tej nowej, niesamowitej, wyjątkowej i wszytko co było dotychczas ważne \"ucierpiało\" na tej zmianie. Ale nie zniknęło. Nadal jest. Choć dzisiaj wydaje Ci się już nie takie, jak wcześniej. Pewne sprawy się przewartosciowały, ustaliły się priorytety, wszystkie klocki ułożyły się w nieznanej Ci dotychczas konfiguracji. Musisz dać sobie czas, by przywyknąć, zaakceptować, zdystansować się. Najważniejsze, moim zdaniem, to myśleć, że przecież nikt niczego nam nie odebrał, przeciwnie, los obdarował nas darem, który zmienia percepcję na cały świat. I choć chwilami może się wydawać, że to co było ważne raptem umknęło a my, w środku nigdzie, ze swoim oddaniem i wielką miłością do dzieciątek, tkwimy myślami w kolorach kupek i centylach, zmiany są częścią życia i prawie równie szybko, jak wdrożyłyśmy się w opiekę nad noworodkiem, będziemy się musiały pogodzić z faktem, że nasze dzieci rosną i coraz mniej nas potrzebują. Aż w końcu, a wyda się to niczym mgnienie oka, będą dorosłe i same będą zakładać rodziny. I dlatego trzeba też myśleć o sobie i realizować swoje cele i hołubić swoje minutki. Tylko wszystko powolutku, teraz mamy taki czas, jedyny czas, gdy nasze dzieci potrzebują nas mieć prawie na wyłączność. Delektujmy się nim, bo trwa bardzo krótko.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ja mówię dzień dobry :) Całuski dla wszystkich, Carla ucałuj mocno Dustinka i reszta mamusiek proszę uczynić to samo swoim maluchom :) Gosia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Czas pomyśleć o prezentach dla najbliższych.Jak zwylke problem w tym co kupić młodemu, mężowi, no i jeszcze Ulcia dochodzi. Kartki świąteczne kupione, tylko starczy wypisać i wysłać. Tylko kto pójdzie na pocztę ?? hehe Choinka czeka w piwnicy na rozstawienie :), w tym roku zaszaleje z bąbkami i będą srebrne i niebieskie. Całe szczęście, że nie musze przygotowywać wigilii, nie wtobrażam sobie jak miałabym kleić pierogi z Ulcią na rękach :D. Chrzest już załatwiony :) 25.12 o godz 14:10. Teraz to tylko muszę wymyśleć w co się ubrać, żeby nie zmarznąć, bo malutka już na ciepłe ciuszki :). pomykam robić pranko i conieco posprzątać. mamuśki piszcie, bo padamy, jeszcze troche i pajęczynami zarośniemy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też przyszła mama
Witajcie Kochane! Kochana Mamo Natalki - jak bym siebie czytała.Niedawno napisałam posta w tym samym tonie.Też mam takie wrażenie, takie samo,że jest już tylko Asia - Matka. Tez nie potrafię skupić się na rozmowach o czymś innym, też zatraciłam się w tym wszystkim. Tyle,że Ty umiesz się tym przynajmniej cieszyć, a ja nie mam dnia bez smutku ni łez... No, właśnie rozległ się płacz, jak zwykle. Napiszę później, jak się uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też przyszla mama
Nc,kończę,więc, jak już wielokrotnie wspominałam,ciągle mam pod górkę. Natalka wciąż mało i źle sypia, na domiar złego troszkę chorujemy. Jej na szczęście chyba przechodzi, za to mnie rozłożyło i był u mnie dziś lekarz( jak tak dalej pójdzie, to zbankrutuję), mam chore gardło i drżę, by jej nie zarazić. Stosuję się do rad Nesi, więc mam nadzieję,że do tego nie dojdzie.Lekarz trochę ze mną pogadał i swierdził,że mam depresję i że powinnam spotkać się z psychologiem,na ktorego dał mi namiary. Przepisał mi jakąś r robiną miksturę, ale zaznaczył,że nie może dać żadnych leków przy karmieniu piersią. Szczerze mówiąc, to nawet tej mikstury chyba nie wykupię. Muszę wam jeszcze napisać,że oslabiła mnie pediatra,która ostatnio badała Natalkę - nie dość,że wzięla sporo kasy, to jeszcze postraszyła,że skoro Mała taka żywa i tak źle sypia, to może z niej wyrosnąć dziecko z ADHD, czyli nadpobudliwe psycho- ruchowo.Mój mąż mnie pocieszył,że to bzdura, ale zasiała we mnie ziarno obawy... Nie wiem, naprawdę nie wiem,kiedy się to u mnie wyprostuje wszystko. Piszecie o świętach, a ja ich wcale nie czuję i nie oczekuję. Choć to przecież pierwsze wszpólne święta z dzidzią.... A może do tego czasu się poprawi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też przyszla mama
Julianko - zajrzyj na www.yarucha.bobasy.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niuninka
TPM nie wyswietla mi sie to strona co podalas. Ja tez jestem ciekawa czy mozna gdzies obejrzec Wasze dzieciaczki. Dzis wystroilam swiatecznie dom, pozniej kupimy jeszcze choinke, pare gwiazd betlejemskich- trzeba jakos zorganizowac te swieta, pierwszy raz na swoim. Ide kapac Nine. Pozdrowionka!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TPM nie załamuj się. Nie wierz lekarzowi, że z małej wyrośnie nadpobudliwe dziecko. Mojej kuzynki mała też była straszna od malutkiego, a teraz jest wszystko oki. Moim zdaniem powinnaś zrobić to co kiedyś tu któraś napisała. Powinnaś choś jednego dnia zostawić malutką z mężem na chociaż dwie godzinki i wyskoczyć do fryzjera czy pochodzić po sklepach i odstresować się choć na chwilkę. I nie pisz, że mąż wraca z pracy zmęczony i nie obarczysz go jeszcze małą, bo w sumie to my więcej mamy na głowie w ciągu jednego dnia niż nasi mężowie. Widzisz ty masz problem z malutką i przez nią nie sypiasz i masz depreche, a ja mam problem z babcią mojego. Ja przez nią dostaje deprechy, bo przez cały dzień sterczy mi nad głową i mówi, a raczej gdera co robie źle. Pięć lat temu miałam to samo i źle to przeszłam, bo co chwilajej zdaniem robiłam coś źle, mały niby przezemnie chorował itp. Czasami mam ochotę zgłosić się na jakąś seję z psychologiem lub kimś innym, bo też mam odchyły przez to wszystko. Tak wiem ty masz gorzej, ale nie można się załamywać bo z każdym dniem będzie lepiej, a nie gorzej :) i w końcu się doczekasz aż malutka przyleci do ciebie z kwiatuszkiem zerwanym na trawniku :D i pwie, że cie kocha :D. Wierz mi czas szybko mija i niedługo będziesz się zastanawiać kiedy maleństwo tak szybko wyrosło, mój synek ma już pięć lat, a niedawno brykał na czworaka i szedł zapłakany do przedszkola, a już we wrześniu idzie do zerówki :D. Tak więc TPM nie załąmuj się, głowa do góry, jak mała zaśnie to zrób sobie gorącą kąpiel odstresującą i nie wyskakuj z wanny jak tylko zacznie płakać, bo wierzmi tatuś też sobie poradzi i dodzinkę ją ponosi :D. A tak ogólnie to dziś zrobiliśmy sobie spacerek dwugodzinny po śniegu. Tak sypało mocno, a Ulcia spała i spała i nadal śpi w wózku. Mam nadzieję, że do jutra nie roztopi się, bo mamy zamiar wyjśc na sanki. 🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×