Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wodniczka lutowa

WODNIKI kafeterii, łączmy się!

Polecane posty

Hej :) Byliśmy w weekend w Bornym, zebraliśmy trochę grzybków - maślaki i kurki, a wczoraj wróciliśmy do domu. Postrzeleniec niezbyt dobrze się tam czuje, widocznie coś z ciśnieniem dzieje się tam coś dziwnego. Nie ma zatem co kombinować, tylko wracać. Paula, to dobrze, że macie metę na wyjazd :) Niech Tymek od małego się przyzwyczaja :) A my, póki co będziemy w domu, moze do Gdańska wyskoczymy na jarmark. Trochę pokręcony dojazd mamy, ale coś się wybierze z oferty PKP ;) Miłego popołudnia życzę 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam pieknie :) melduje że żyję ale zapracowana jestem tak że jak wracam po calym dniu z pracy to nawet nie chce mi się karolka odpalać :O no, ale jak się chce rozkręcić interes to chyba normalne. na razie idzie nam calkiem dobrze :) wczoraj rozpocząl sie u nas Jarmark Dominikański ale wybieramy się dopiero w przyszły weekend bo przyjeżdżają do nas znajomi i razem mamy iść na jarmark. pogoda u nas bardzo ładna więc korzystam ze sloneczka i opalam się w ogrodzie :) Sliwki obrodziły więc trzaskam ciasto i kompot prawie nałogowo hehe Paula miłych wakacji :) Kigano powodzenia w podróży i owocnych zakupów na jarmarku :) wszystkim miłego dnia i pozdrawiam cieplutko :D🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Nietoperko, nieustannie powodzenia życzę w rozkręcaniu interesu :D Póki co nigdzie się nie wybieramy, bo w tym tygodniu Postrzeleniec ma rezonans, więc tym bardziej musi być wypoczęty i zrelaksowany ;) no i będzie musiał powoli wracać do pracy. Czyli przejść badania kontrolne, które u niego wyglądają jak niemalże na pilotów myśliwców bojowych :o niestety nie żartuję :o No ale .... jest w takim wieku, że na długą rentę nie ma co liczyć, więc nawet nie ma co próbować i kombinować. Aczkolwiek wiele osób jest zdziwionych, że chce wrócić do pracy. Zresztą czuje się dobrze, to po co ma po komisjach latać i się denerwować, dadzą, czy nie i na ile? U nas dzisiaj zaświeciło słońce, a ja od wczoraj odgruzowuję piwnicę ;) bo fajnie się wrzuca, dokłada, a potem nie ma jak rowerów wyciągnąć he he ..... Miłego wieczoru zatem życzę i odzywajcie się czasem ;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) Kiganko,dzięki :) a co do renty to jeśli nie chcesz narażać swojego lubego na stresy i pospolitą wk...e to nie namawiaj go żeby zaczynał z Zakładem Usług Satyrycznych bo się chłopisko jeszcze rozchoruje!!!! wiem. co mówię bo od miesiąca walczę o przedłużenie renty i już mnie cholera bierze ! dziś byłam na badaniu u zusowskiego okulisty i stał się prawie cud! według jej badań jestem zdrowa ! tylko czemu w takim razie na jedno oko nie widzę ? :O wrrrrr,chciałoby się wygarnąć co się myśli ale człowiek tylko sapnie i pisze kolejne odwołanie. miłego wieczoru życzę :D🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siema 🖐️ znów wieki tu nie zagladałam, ale nadrabiam :P dzisiaj mi sie wziąło na wspomnienia i zaczęłam czytać nasz topik... ehhhh te stare dobre czasy jak ja za nimi tęsknię :( trafiłam akurat na wrzesien, rok 2005 - zlot w Krakowie... pamiętacie? powyłam się ze smiechu czytając to a najbardziej to wyłam sama z siebie. Muszę Wam coś zacytować : " 09:53 [zgłoś do usunięcia] koliberek Oto relacja z powrotu szuwci : szuwcio: strasznie było! szuwcio: wiecie co ja przezyłam w drodze powrotnej szuwcio: masakra koliberek2: nadawaj szuwcia szuwcio: jeju szuwcio: myslalam ze dostane zawalu szuwcio: no wiec jade sobie szuwcio: dojechalam do tego miasta co mi pociag szuwcio: zaczal jechec nie w ta strone no i mielismy miec 25 minut szuwcio: postoju szuwcio: no to se mysle ide se kupie picie i fajki szuwcio: no i poszłam szuwcio: snalazlam kios szuwcio: wrecam na peron Wodniczka 3: pociagu niet szuwcio: 10 minut przed czasem odjazdu szuwcio: patrze szuwcio: pociagu nie ma! Wodniczka 3: i w ryk szuwcio: to nie było smieszne szuwcio: myslalam ze zawalu dostane Wodniczka 3: dokładnie Wodniczka 3: to było bardzo smieszne! habanerka: szuwcia gupku szuwcio: wszystko zostawilam w pociagu szuwcio: bilet szuwcio: telefon szuwcio: pieniadze szuwcio: tylkio z mineralna i fajkami zostałam szuwcio: se mysle co robic szuwcio: ale widze za jakis pan obok z hot dogiem w reku szuwcio: tak samo zdesperowany jak ja szuwcio: no i razem bylismy zdesperowani szuwcio: se mysle - dobrze ze choc tego hot doga ma - z głodu nie umre habanerka: gupia! koliberek2: szuwcia ja Cię zabiję habanerka: szuwcia uspokój się bo się popłakałam koliberek2: dawaj koncówkę koliberek2: ja też szuwcio: no ale jakis miły pan konduktoro podobny zobaczył przerazenie w moich oczach szuwcio: i powiedziała ze jak ja z tego pociago do lublina to szuwcio: on tu zaraz wroci szuwcio: tylko sie pojachel podłaczyc do innego pociagu szuwcio: ufff habanerka: a tak na marginesie to powinnaś po d....oberwać. kto to zostawia telefon i dokumenty w pociągu szuwcio: wrocił ten pociag szuwcio: no i zanim moj przedził znalazlam to zchodziłam go wzdłuz i wszez 20 razy szuwcio: se mysle no nie ma mojego wagona szuwcio: odpczepili gdzoes po drodze szuwcio: no ale to tylko moja genialnosc dała znow o sobie znac szuwcio: bo nie to tego pociagu wlazlam habanerka: a mówiłam że masz nitkę do klamki przywiązać jak wychodzisz z przedziału a drugi koniec do paska od spodni mówiłam szuwcio: tylko do pociago tego conaszego mieli do niego podłaczac szuwcio: ale zem sie wreszcie odnalazła szuwcio: ale dziewczyny mowie wam szuwcio: smierc w oczach widzialam Non coments... Wyobraźcie sobie, ze ja to w pracy czytam, rżę do monitora, a obok faceci naprawiają kaloryfer i patrzą na mnie jak na świra (którym chyba jestem) " leżę i płaczę ze śmiechu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za ze spraw bieżących: - ja chce na urlop!!! 😭 niestety pracuję dopiero drugi miesiąc i i jeszcze się nie dorobiłam urlopu :( całe szczęscie że pogoda tego lata nie dopisuje przynajmniej nie jest mio przykro że nigdzie nie wyjedziemy :P - od tygodnia żyję na wysypisku :o - bo tak aktualnie wygląda moje mieszkanie, w ostatni weekend się przeprowadzalismy i do dziś nie mogę się ogarnąć - ratunku! Całe szczęscie niedługo weekend to moze w końcu się rozpakuje. Póki co przyzwyczajam sie do mojego nowego metrażu ponad 70m2 - kurna ile to sie trzeba nachodzić żeby pójść do kuchni albo lazienki :P (do tej pory mieliśmy jakieś 35m2 - także szok przestrzenny mam :P) Niesety sąsiedzi już drugiej nocy dali mi w koćś bo imrezowali do 3:00 nie przejmując się tym że mają sąsiadów! Ale ja wredna jestem i mściwa, więc jeszcze mnie popamiętają :P - Filip zaczyna mówić!! :D (dla niezorientowanych - Filip to mój synek 1rok i 9 miesięcy) ulubionym jego słowem jest... kuwa :o! Nie muszę chyba tłumaczyć co to oznacza :P nie mam pojęcia skąd się nauczył drań - ja się opanowałam i nie przeklinam w domu a mój mąż to już w ogóle. Podejrzewam że robota dziadka. I ja jestem "Ewa" a nie "mama". Chyba, że coś chce - wtedy już mama :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Szuwcia ... o zatęskniłaś ;) Fajnie jest mieć nowe, duże mieszkanie, ale porąbani sąsiedzi potrafią tę radość zatruć :o mam nadzieję, że załatwisz ich na cacy i oczywiście wszystko tu pięknie opiszesz :D Zadziwiające u dzieci jest to, że przekleństwa szybko im w uszka wpadają i co więcej - potrafią je w odpowiednim kontekście zastosować. Nawet jeśli ledwo mówią mama, tata itp. ale minie mu to zapewne, skoro w domu nie przeklinacie. Nietoperko, pamiętałam właśnie, że Ty co jakiś czas masz bliskie spotkania z tą instytucją, "dziwną i ulotną" i do miłych to nie należy :o Dzisiaj pojechałam z Postrzeleńcem na rezonans (pociągiem ;) ) i wyszłam z tej przychodni tak zmęczona i rozbita, że coś strasznego. Fakt - czekaliśmy trochę, ale nie było dzikich tłumów, nikt się nie przepychał, nie wyzywał - pełna kultura ..... dziwne to było. No nic to, wezmę oczyszczający prysznic i dojdę do siebie. Miłego wieczoru zatem 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Byłam na kolejnym szczepieniu, obyło się bez większych tragedii, Timi miał tylko lekką gorączkę przez około godzinę. Oczywiście najlepszym lekarstwem okazał się cyc :D Jest oczywiście ogromniasty i według danych ma niedowagę, ale nie martwcie się wygląda normalnie i rozwija się jak szalony :) ma 76 cm i 7600 g - chyba zostanie siatkarzem albo pływakiem :) Byliśmy wczoraj u koleżanki, która rodziła półtora miesiąca później i muszę przyznać, że mam prawdziwego aniołka. Jej maluch cały czas płakał, był bardzo marudny, a najdziwniejsze jest to, że oni się jeszcze nie przyzwyczaili do jego sygnałów i nie potrafią ich rozszyfrować, a przynajmniej tak to wygląda z mojej perspektywy. Od razu widziałam, że mały był bardzo zmęczony. Jak się zapytałam kiedy spał to się okazało, że spał zaledwie pół godziny w ciągu ostatnich 5 godzin. Dziwi mnie takie zachowanie, ja mojego przymuszam do spania, jeśli widzę, że robi się marudny, przecież takie szkraby muszą dużo odpoczywać. Nietoperku ciesz się że masz śliwki, bo u rodziców prawie wszystko pomarzło: śliwka, borówka, morela. Było tylko trochę truskawek i porzeczek, najwięcej udało się zebrać wiśni - cały 2l chyba pojemnik. Zastanawiam się czy nie kupić na rynku wiśni i nie spróbować zrobić dżemu - to byłby mój pierwszy raz :P Kigano dbaj o chłopa, nie eksploatuj Go za dużo w sypialni :P A teraz spadam trochę chatę sprzątnąć :) Do miłego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Paula, bo chyba o to chodzi przy dzieciach, żeby je obserwować i wtedy jest jasne, dlaczego płaczą, czy są marudne. Ale do tego trzeba być świadomym rodzicem - tak sądzę. Co do Postrzeleńca, to go nie eksploatuję nadmiernie ;) , bo musi naprawdę dojść do siebie. Z zapraw tegorocznych, zrobiłam ogórki kiszone - u moich rodziców było ich pełno, więc zima upłynie nam pod znakiem rąbania ogórków kiszonych :D samo zdrowie :D Miłego dnia życzę 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc :) biznes z łomem pozdrawia z Gdańska :):D pogoda sie nam troszę załamała bo od trzech dni straszą burzami ale póki co jest dobrze ;) trochę parno ale nie pada :) w biznesie z tygodnia na tydzień jest lepiej więc pomysł z własnym interesem też był chyba trafiony :) nasz dawny szef pomaga jak może i odwiedza nas przynajmiej raz w tygodniu :) zdrowotnie też wszystko ok.więc narzekać nie mam na co ;):) miłego weekendowania życzę i pozdrawiam :D🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Nietoperko, inaczej być nie może w byznesie :D oby tak dalej ... Wczoraj wybraliśmy się z Postrzeleńcem na kije do lasu. Wypsikani offami, ale i tak nas mendy końskie atakowały :o efekt - pożarty zad - mój niestety :( kurde, dawno tak pogryziona nie byłam :o chyba z sześć trafień :o A Postrzeleniec nic!! Te durne muchy tak do końca głupie nie są. Zawsze gryzły Postrzeleńca i ja przy nim miałam względny spokój. W czwartek miał rezonans z kontrastem :o i te cholery widocznie czuły, że coś z jego krwią jest nie tak. Nie gustują widocznie w chemicznych dodatkach :P Las niestety trzeba sobie odpuścić. Pojawiły się grzyby sowy, czyli kanie. Ale ich wczoraj nie zbieraliśmy, bo dwie to szkoda zrywać. Miłego dnia życzę 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam pięknie :) wieje u nas jakby się Lepper powiesił :O ale deszcz jest dość oszczędny i nawet świeci słoneczko :) u mnie nic nowego,biznes się rozkręca,zdrowie i humor dopisują więc nie ma o czym pisać ;) w niedzielę wybieramy się na jarmark bo ma być parada smurfów a goście są z dzieckiem więc wszystko jasne ;):P:) Kigano idąc za Twoim przykładem zrobiłam porządki w ...w szafach ;) rany! czego tam nie było hehe ale już jest luzik i miejsce na nowe ;):p:) trochę się denerwowałam rozróbami w Angli ale dzieci pisały że u nich jest spokój bo są dość daleko od tych miejsc więc już jestem spokojniejsza :) miłego wieczoru życzę :D🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorową porą :) U mnie też pogoda nieciekawa. Timi jest trochę marudny ostatnio i zastanawiam się czy to wina pogody czy to już ząbki dają o sobie znać. Kupiłam mu pierwszą kaszkę i zamierzam ją niedługo wypróbować, ciekawe jaka będzie jego reakcja :) Jak nie młody to starzy zjedzą, pamiętam, że te kaszki są dobre :) Pozdrowienia dla wszystkich i miłego wieczoru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Nietoperko, wypowiedziałam miejsce różnym "przydasiom" i uskuteczniam ciąg dalszy wyrzucania. A się tego nazbierało. W efekcie powyższych dzialań, zrobiło się luźniej w szafkach, w których trzymam rózne moje szpargały do pracy. Dość bezlitośnie potraktowałam papiery, które od lat zalegają mi półki, a nie sięgam do nich. A ile wolnych segregatorków, koszulek, teczek mam w tej chwili! Ho ho ;) U nas też dzisiaj wiało, pogoda zmienna niczym kobieta w okresie menopauzy, albo w PMS-sie :P Miłego wieczoru, dobranoc 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Jak ten czas szybko leci - moje dziecię skończyło wczoraj 4 miesiące, a jako prezent dostał szczepionki, masakrycznie drogie. Tak się złożyło niestety, ale jak chce się mieć zdrowego malca, to wolę wydać teraz niż później walczyć w szpitalu. Przy tej okazji muszę się trochę wyładować, bo czytałam ostatnio artykuł o szczepieniach i nawet w tv leciały jakieś dyskusje na temat czy szczepić. Może ja jestem wyrodna matka i dodatkowo szczepię Tymka na pneumokoki i rotawirusy, ale nie rozumiem rodziców, którzy w ogóle nie chcą szczepić swoich dzieci, bo przecież już nikt nie choruje na tężec czy krztusiec. Przecież takie bezmyślne podejście tylko szkodzi dziecku, bo to ono będzie się później męczyło. Fakt, że nie ma już tych chorób, czy kilka zaledwie przypadków, świadczy o tym, że szczepionki działają i minimalizują możliwość zachorowania. Ale jak już wspomniałam to jest moje zdanie i wolę, aby teraz powalczył ze szczepieniami aniżeli później w szpitalu. Kigana pewnie się już do poprawek przygotowujesz, jak nastawienie? Nietoperz nie postawiłaś flachy za pierwszą wypłatę, jak Ty tak mogłaś :P Kaszka zasmakowała, ale na stałe i tak nie będę na razie wprowadzać, chociaż jak widzę jego tęskny wzrok za kanapką, to się zastanawiam czy dobrze robię. Ale czytałam, że powinnam mu gluten powoli wprowadzać do diety, czyli najlepiej kaszkę manną robić. Ale jeszcze zdążę, najpóźniej w 6 miesiącu trzeba zacząć. W ogóle to mam teraz w domu jedną wielką pralnię, bo w sobotę jedziemy i trzeba wszystko przygotować. Najgorsze jest to, że jutro i w piątek czeka mnie prasowanie :/ Miłego dnia wsiem życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) No wreszcie ktoś się odezwał ;) Paula, po co będziesz prasować, jak i tak się wygniecie ;) Do poprawek to niech się uczniowie przygotowują he he ..... jak się uczyć nie chciało i na lekcje nie chodziło, to teraz niestety .... witaj szkoło w sierpniu :D Ja swoje testy poprawkowe musiałam oddać w czerwcu, więc leżą i czekają tego wielkiego dnia i otwarcia w przyszłym tygodniu. Co do szczepionek, to ja stoję po drugiej stronie. Uważam, że wali się ich dzieciom za dużo i koncerny farmaceutyczne zbijają na tym wielką kasę, nie bacząc na zdrowie i życie dzieci. No ale każdy rozstrzyga to we własnym zakresie i sumieniu, więc z nikim kopii kruszyć nie będę. Zwłaszcza, że nie muszę wybierać. Ja sama świadomie zaszczepić się nie dam. A Postrzeleniec wraca do pracy, jutro jedzie na badania kontrolne, które mam nadzieję, że przejdzie bez problemu. Ostatni rezonans wyszedł bardzo dobrze, więc jest ok. Miłego wieczoru wszystkim 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) No to sądny dzień dla Twego chłopa nastał, a w ogóle to chce mu się wracać? Bo ja to stwierdzam, że mogę siedzieć w domu i dzieci wychowywać :) Jeśli chodzi o szczepionki to prawdą jest, że koncerny robią na tym kasę, ale jest tyle maluszków, które się męczą w szpitalach, że nie chciałabym, aby mojego malca coś dopadło. Poza tym lekarz mi ostatnio powiedział, że około 7000 dzieci rocznie umiera na choroby pneumokokowe, więc tym bardziej jeśli mam taką możliwość wolę się zabezpieczyć. Siebie pewnie też bym nie szczepiła, chociaż przed wyjazdem do Egiptu sprawdzałam, czy są jakieś obowiązkowe szczepienia. Wszystko tak naprawdę zależy od tego gdzie się jest. Poza tym byłam ostatnio w szpitalu u koleżanki, jej maluch ma bakterię e.coli w moczu i walczy z nią praktycznie od początku. W końcu lekarz dał skierowanie do szpitala, po 2 miesiącach. Jak zobaczyłam tego maluszka z tą wielką rurą w dłoni i bandażu do pół przedramienia, to mi się go żal zrobiło. Najśmieszniejsze jest to, że na oddziale niemowlęcym w najlepszym podobno szpitalu w Polsce nie ma łóżek dla matki. Śpi na podłodze na naszym materacu. A jeszcze śmieszniejsze jest to, że w pomieszczeniach obok (cztery pomieszczenia w jednej sali) leżą dzieci z zapaleniami płuc i oskrzeli. Żeby dziecko wykąpać musiała sobie własną wanienkę przywieźć, bo jedyne miejsce do kąpieli jest w pomieszczeniu gdzie leżą właśnie chore dzieci. Co do prasowania, to i tak idę na łatwiznę, bo tylko małego rzeczy prasuję, są wtedy miększejsze :P A teraz spadam z dzieciem się pobawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Paula, coś trzeba robić, a z siedzenia w domu kasy nie ma i z nic nie robienia oczywiście. A na temat badań ...... wczoraj to wyczerpałam limit przekleństw :o na ów temat. Siedzą tam u nich w medycynie pracy stare larwy, nabzdyczone z fochami, bo moga się na ludziach powyżywać. Nikt nie protestuje, bo chce te idiotyczne badania przejść. Ale .... ale ..... nie wiem, czy nie wysmażymy jakiegoś maila do głównej dyrekcji, bo to woła o pomstę do nieba. Żeby okulistka była prawie ślepa ??!!! Żeby prześwietlenie płuc, które miał w szpitalu w marcu tu nie miało żadnego znaczenia ??? Noż ja pierdolę :o I jeszcze parę kwiatków ... :o Większość tych larw jest w wieku mocno emerytalnym, ale siedzą. Nie mam nic przeciwko pracy emerytów, no ale jakieś granice muszą być. Prześwietlać się nie musiał, bo miał jakieś sprzed trzech lat i ono jest aktualne, aczkolwiek w tej sytuacji poszłabym do dyrektora tego burdelu ze skargą. To, co się dzieje w szpitalach dziecięcych jest skandaliczne. Moja bratowa była z młodym ze trzy razy, to kimała na plastikowym krzesełku na przykład. Na szczęście te pobyty nie trwały długo, ale trzy takie nocki i człowiek do tyłu chodzi. No cóż, miłego dnia życzę, u nas się trochę chmurzy, muszę zabrać się za kolejny etap sprzątania w końcu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo zapomniałam dopisać. Postrzeleniec na rentę nie ma szans, bo jest zdrowy :D Ja tam z tego powodu nie płaczę, bo wolę mieć zdrowego chłopa niż schorowanego rencistę. Chociaż niektórych to dziwi, że chce wracać do pracy, a nie starać się o "zapomogę". Ale bez przesady, żeby poniżać się przed wszechwładną komisyją i czekać na ich zmiłowanie. Zwłaszcza, że oni mają zdolności do uzdrawiania :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heja :) Kigano medycyna pracy i zus to praktycznie po jednych pieniądzach. Całe szczęście, że na razie nie mam z nimi nic wspólnego, a przynajmniej nie osobiście. Jeśli chodzi o emerytów to niestety jestem odmiennego zdania, mają kasę więc powinni siedzieć w domu, a nie zabierać miejsce młodym ludziom i jak najbardziej jestem za zmianą, że albo praca albo emerytura. Zresztą z mojego doświadczenia pracujący emeryci mają wystarczająco dużą emeryturę, a dorabiają sobie, bo nie mają pomysłu na dalsze życie. Rozumiem jedynie sytuację, że nie ma kto emeryta zastąpić, nie ma kogo przyuczyć, ale w większości przypadków są to stare pierdoły, które niedowidzą i niedosłyszą. Siedzenie w domu jest fajne, z tymże mi to jeszcze wypada być kurą domową, Postrzeleniec by musiał być kogutem, a to już tak fajnie nie brzmi :D Nie wiem czy się już chwaliłam - skleroza nie boli - Pan Monsz mi pozwolił dziecię chować do roczku i nie muszę do roboty wracać :) Kombinuję co by tu można robić w domu, żeby nie wracać do roboty, a wręcz zwolnić się i rozkręcić własny biznes. Poza tym w przyszłym roku, jeśli się uda, wyprowadzimy się do własnej chałupy. Mat stwierdził, że będzie trzeba sprzątaczkę wynająć, żeby było w chałupie czysto. Jak do tego dojdzie jeszcze opiekunka do dziecka, to będzie lepiej jak będę siedzieć w domu, bo raczej za dużo z mojej wypłaty nie zostanie. Ale jeszcze dobre pół roku, na razie się nie martwię za bardzo. Koniec tego dobrego, czas się brać za kolejną turę prasowania. W związku z tym, że pewnie już tu nie zajrzę życzę wszystkim przyjemnego tygodnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula, nie chwaliłaś się, że z panem Monszem ;) takie ustalenia poczyniliście. W sumie to fajnie, że zostaniesz z małym w domu - tak chyba powinno być, że dziecko tych kilkanaście ważnych miesięcy jest z mamą. Z domem też nowina :) budujecie dom, czy coś kupujecie? Jak spory metraż, to wtedy też nie miałabym nic przeciwko zatrudnieniu kogoś do sprzątania. Życzę Wam udanego wypoczynku zatem i do zobaczenia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam pieknie :) u nas pogoda w kratkę bo to trocę słoneczka a to popada a najgorsze są wiatry :O ostatnio tak wialo że moje kwiaty w skrzynkach pospadały z werandy i niestety musiałam zainwestować w nowe bo połamały się biedaczki prawie wszystkie :( Paula,flaszkę masz jak w banku jak tylko będzie jakieś sensowne spotkanie w realu ;) :) Kigano, nie chwaliłaś się że planujecie jakiś młode ;):) a pomysł żeby w domu przez pierwszy etap wychowywania siedzieć jest jak najbardziej dobry :) podaj trochę szczegółów...kiedy? co? cobyśmy się jako przyszywane ciotki zdążyły przygotować :) byłam na tym nieszczęsnym jarmarku w ubiegłą niedzielę i muszę Wam powiedzieć że z roku na rok jest bardziej ubogi i zatraca swój charakter :( pamiętam pierwsze jarmarki :) to było coś a teraz zasadniczo rządzi rękodzieło,skóry i indyjska odzież :( nic ciekawego :P w biznesie pomalutku ale do przodu ;):) miłego dnia :D🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kigano,zapomniałam napisać że komisje ZUS mają dar uzdrawiania w pełnym tego słowa znaczeniu bo oto ja jestem na to przykładem :):P;) właśnie jestem na etapie odwoływania się od decyzji lekarskiej bo stwierdzono że moja choroba oczu nie przeszkadza mi w pracy i nie należy mi się renta ! :P cięcia w budżecie więc rencistom trzeba zabrać na pensje dla posłów i senatorów hehe ale ja tak łatwo nie odpuszczę :P już raz wygrałam w sądzie pracy więc powalcze jeszcze raz ! a teraz spadam na obiad,papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Nietoperko, ja pisałam to do Pauli - o tym pozostaniu z dzieckiem w domu :D na nas już chyba za późno :P zresztą szpital i porodówka działa na mnie odstręczająco :o zresztą co tam będę pisać. W tym roku już nie dojedziemy do Gdańska na jarmark. Za dużo się dzieje i musi się uspokoić ta cała sytuacja z powrotami do zdrowia, pracy itp. Mam nadzieję, że wygrasz to odwołanie, ale to jest totalne nieporozumienie, co się w tych instytucjach dzieje. Nie będę już się dalej nakręcać. Miłego popołudnia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adrianna89
Wodnik z 13tego lutego :) Kochane czy Wy tez czujecie sie jakby nienormalne w swojej nienormalnosci ze tak powiem ?? Czy Wy tez nie jestescie skazane na ... normalnosc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
się kłaniam :) wczoraj chyba jakieś burze szalały bo net mi padał i nic wysyłać nie chciał :O u nas upały że można nogi wyciągnąć :P nawet z klimą w pracy mam 28 stopni :P więc jaak wieczorem wracam do domu to zasadniczo po kompieli padam jak kawka :P:) Kiganko,sorki ślepy nietoperz jak zwykle coś pomieszał [wstydzi sie] i dzięki za życzenia powodzenia w walce z zus-em o swoje! przyda sie bo z nimi wygrać to graniczy z cudem :O zdrowie i praca ok. miłej niedzieli życzę :D🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Nietoperko - nic się nie stało :D Poza tym upały mogą zmóc każdego. Ale dzisiaj już jest chłodno - przynajmniej u nas. Wczoraj pogoda zmieniła się jak w kalejdoskopie. Pojechaliśmy z Postrzeleńcem do Powidza, żeby trochę się w wodzie ochlapać przy tym upale, a wieczorem było już wręcz zimno i padał deszcz. W Powidzu nie było nas chyba ze trzy lata, może dwa i zmiany takie, że szok. Ludzi pełno, jak nigdy. I postawili na surferów, bo sporo osób chodziło z deskami, pływało, wypozyczalnie desek się pojawiły. To w sumie fajne, my sami z moim ślubnym myślimy nad nauczeniem się surfowania. Ale to w przyszłym roku, jak dobrze pójdzie. Miłej niedzieli życzę 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) Wróciłam już w poniedziałek, ale nie bardzo miałam natchnienie i czas, żeby coś skrobać. Kigano jak pierwsze dni pracy? Czy jednak wzięłaś chorobowe? Tymek podreptał troszkę w piasku, a potem moczył nóżki w morzu, chyba mu się podobało, w każdym razie nie płakał :) Chłop trochę odpoczął, ale tydzień to za mało. Najważniejsze, że pogoda dopisała. Nie chwaliłam się, bo jakoś nie było okazji. Budujemy się, chcemy zacząć jeszcze w tym roku, żeby kredyt z dopłatami dostać. W sumie to planujemy się z moimi rodzicami zamienić na domy, bo mają duży, a w tej chwili im taki już nie jest potrzebny. Jak już dojdę do porządku z chałupą, to wyślę Wam zdjęcia :) A teraz czas się zająć maluchem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Paula, to powodzenia z budową domu. Fajnie macie, też bym tak chciała .... nie bacząc na trudności. Ale póki co to nie mamy nawet działki budowlanej, bo koszty kupna są koszmarne :o wielu szuka głupich na lato ..... no ale może kiedyś się uda. Jestem na urlopie zdrowotnym, więc do pracy nie chodzę :) w sumie mam nadzieję odpocząc psychicznie. Postrzeleniec za to codziennie tupta do pracuni ;) ma oczywiście ograniczenia typu dźwiganie tylko do 5 kg, nie może wchodzić na semafory, doktórka zabroniła mu również jazdy samochodem służbowym - z czego się bardzo ucieszył. I oczywiście praca od 7-15, żadnych nocek. Trochę mniejsza kasa, ale bez przesady. Zdrowie stracił na kolei, a pracodawca nie szanuje swoich pracowników. Tak więc PKP szeroko pojęte, ma w dupie i pasażerów i pracowników. Tak wynika z moich obserwacji. A to, co mój małż przeszedł w medycynie pracy, żeby wrócić do roboty .... to się nadaje do kabaretu, albo do filmu grozy. Patrząc na to wszystko wyczerpałam limit przekleństw :o Żeby od tego trochę odetchnąć , wymyśliłam sobie zajęcie na czas urlopu, ale jak mi wyjdzie, to napiszę :) Miłego dnia życzę, piszcie coś koleżanki 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×