Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dagmar

nie moge miec dziecka

Polecane posty

Potrzebuje otuchy, dobrej rady, dobrego slowa.Mam policystyczne jajniki. Staralismy sie z mezem o dziecko ok 6 miesiecy,potem pszlismy do ginekologa. Bralam przez ostatnie 9 mies. tabl ant. za rada doktora, teraz znow probujemy. Tyle ,zeja wpadlam w jakas paranoje, ze nic z tego nie bedzie, ze ja nie moge. Placze i wpakowalam sie w niezlego dola. Moj maz martwi sie o mnie i dodaje otuchy ale ja juz nie chce go martwic moim stanem wiec pisze tu. Prolaktyne tez mam wysoka. Pomozcie dobra:)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W.P.
Nie mozesz przede wszystkim tak bardzo sie zamartwiać. My z mężem staraliśmy się o dzidziusia 2,5 roku. Lekarze, lekarstwa, badania. Po jakimś czasie trafiliśmy do kliniki NOVUM w Warszawie. Tam - po drugiej wizycie dostalismy leki - ja miałam wziąć zastrzyk zaraz po owulacji. Poszłam wiec do lekarza, który stwierdził na USG, ze w tym miesiącu mam cykl bezowulacyjny - czyli nie ma sensu brać zastrzyków - bo ciąży na pewno nie będzie. Tak się złożyło, że w tym samym czasie mieliśmy przeprowadzke, i ... wzięliśmy pieska ze schroniska. Wiedziałam, że z zastrzykami trzeba czekać na drugi miesiąc, więc podarowałam sobie leki, temperature, i wogóle myślenie o ciąży. Zajęłam się nowym domem i psiakiem. Dopiero jak okres nie przychodził baaarrrrdddzzzzoo długo, zrobiłam test. I.... PIĄTY tydzień ciąży!!!!!!!!!!!!! Jakim cudem??? Do tej pory nie wiem, a jestem juz w 5 miesiacu :) Po prostu przestała myśleć obsesyjnie o dziecku, zajęłam sie psiakiem i .... cos się odblokowało. POWODZENIA!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja koleżanka miała taką samą sytuację jak ty. Zyła już z myślą że nie będzie miała dzieci. Teraz Kubuś ma 2 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki serdeczne za cieple slowa. To jakas paranoja co sie ze mna dzieje. Placze niemalze non stop, wszedzie, w pracy, na przystankach kiedy widze mamusie z dzecmi, przed telwizorem (o zgrozo wzruszam sie nawet na reklamach proszkow do prania). Mam powoli wszystkiego serdecznie dosc. Czy czuejcie, czulyscie sie podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki serdeczne za cieple slowa. To jakas paranoja co sie ze mna dzieje. Placze niemalze non stop, wszedzie, w pracy, na przystankach kiedy widze mamusie z dzecmi, przed telwizorem (o zgrozo wzruszam sie nawet na reklamach proszkow do prania). Mam powoli wszystkiego serdecznie dosc. Czy czuejcie, czulyscie sie podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki serdeczne za cieple slowa. To jakas paranoja co sie ze mna dzieje. Placze niemalze non stop, wszedzie, w pracy, na przystankach kiedy widze mamusie z dzecmi, przed telwizorem (o zgrozo wzruszam sie nawet na reklamach proszkow do prania). Mam powoli wszystkiego serdecznie dosc. Czy czuejcie, czulyscie sie podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze nie psycholog
Nie masz czego żałować , przedstawię minusy macierzyństwa 1. Złe samopoczucie w czasie ciąży , u mnie to były potworne mdłości , biegunka , i tak przez całą ciążę , nie miałam apetytu na przemian z obżarstwem , czułam wstręt do kawy i jak weszłam do restauracji zwymiotowałam gdy poczułam znajomy zapach 2. Ciągła bieganina po sklepach w poszukiwaniu wózka , każdy był nieodpowiedni , nakupowałam ubranek na dziewczynkę a urodził się mężczyzna o zgrozo , te buteleczki , tony pieluch , ciągły brak miejsca 3. POród nie mogłam wytrzymać , mdlałam z bólu i na końcu zrobiono mi cesarskie cięcie , które po wybudzeniu koszmarnie bolało , nie chcę o tym pisać bo to był koszmar 4. PO porodzie nier kogłam oddawać moczu , pootężny ból w dole brzucha , życie na środkach przeciwbólowych 5. Ciągły brak pokarmu , wiecznie ryczący dzieciak , 20 razy wstawałam co nocy , mąż na skraju nerwicy 6. Ząbkowanie , nawet nie wiesz jak dzieciak wrzeszczał 7. Rozwód z mężem , samotne macierzyństwo Jeśli nadal chcesz dziecka to życzę powodzenia , ale wiele moich znajomych po zapoznaniu się z moją historią świadomie z tego zrezygnowało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam osobę,żtóra cierpi na to samo a mimo to ma już 3letniego synka i myślą z mężem o drugim :) Więc nie załamuj się tylko walcz a uda się napewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jeszcze nie psycholog
zal mi ciebie zmarnowalas sobie zycie przez cholernego wstretnego bachora, czemu go nie udusisz???????///, zniklaby przyczyna twojego potwornego cierpienia, gdyby nie to dziecko bylabys najszczesliwsza kobieta pod sloncem, maz by cie kochal , nic by cie nigdy nie bolalo,wysypialabys sie.... echhhhhh idz do psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja22
Ja też bardzo chcę mieć dzidzię.Próbujemy od około 5 miesięcy....i w niedzele mam dostać miesiączkę no i czekam...że moż enie dostanę.Ale tak naprwdę to wiem że przyjdzie i tyle. Ja też popadałam w paranoję ...czasem zdaż a mi sie nadal popadać ale wiesz co to mi w niczym nie pomaga.Czuje sie tylko gorzej.Wiem że przyjdzie taka chwil ż edzidzia bedzie i tyle. Wiele moich koleżanek albo ma dzieci ,albo dopiero co urodziły albo własnie chodzą w ciąży.Jakiś czas temu zazdrościłam im...ale to naprawdę nie pomaga. Chcę mieć dzidzie i to sie nie zmieni.Ale najwidoczniej ni na siłę..Przeciez to ma być w końcu cud-a na niego warto czekać!!!!!!!!!!!!!! "NIGDY NI EREZYGNUJ Z CELU TYLKO DLATEGO ŻE OSIĄGNIĘCIE GO WYMAGACZASU-CZAS I TAK UPŁYNIE"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dagmar, polecam Ci stronkę, bo uważam że nie masz nic jeszcze straconego bymieć nie jedno dziecko. Są tam dziewczyny, które miały takie przypadki jak Ty nawet gorsze i zaszły w ciążę pijąc ziółka, które nawet dobrzy ginekolodzy pochwalają, dla Ciebei proponuję ziółka nr: 3 , spróbuj, napewno nie pożałujesz a może niedługo się okarze że zostaniesz mamusią.:-) główka do góry, ja miała podwyższoną prolaktynę, a teraz mam w normie, jestem w 23 dniu cyklu i może nie będę musiała czekac na @ , pozdrawiam serdecznie:-) Forum Nasz Bocian :temat: Jak sie leczyć: podtemacik: \"zioła na wzmocnienie jajników\" Trzymam kciuki:-) uśmiechnij się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za życie...
mam to PCO i wreszcie znalazlam swoją drugą polowę........ale co z tego? Mam powiedzieć że chyba nie będę mogla mieć dzieci?Wogóle jak mam to powiedzieć?On mowi o ślubie a ja ciągle myśle jak mam mu to powiedzieć....i wiecie co?chyba odejde bo boję sie jego reakcji .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaam
o jak się rzuciły na potworna "jeszcze nie psycholog....."Ja tez bardzo dlugo staralam się o pierwsze dziecko.Załamanie i inne przeszłam, ale wreszcie udało się. Za komentarz pozostawię ci przyszłość, Na pewno zostaniesz szczęśliwą mamą, ale jak będziesz miala okazję za kilka lat spotkac ta czy inną "jeszcze nie psycholog" to stwierdzisz , ech jaka ja bylam głupia...Pozostawiam ci uroki macierzynstwa, ktore odczujesz szczególnie jeśli jestes osobą , która w życiu robi coś wiecej prócz pracy nad zapłodnieniem swojego jajeczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do jeszcze nie psycholog Zal mi Cie ,albo niez zal ale bardz daleko jestesmy od siebie. Do pozostalych dziewczyn caluski, buziaczki, nawet ni wiecie jak mi sie raznie nasertcu zrobilo, ze nie jestem sama(chociaz moze to brutalnie brzmi:) Pracuje barzdzo duzo, ale tak naprawde , przepraszam za wyrazenie, w dupie mam kariere, maze o rodzinie.Nie mieszkam w Polscem od 2.5 roku , moze to powoduje moja tesknote. Piszcie prosze! Czasem tak trudno byc usmiechnieta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do martaaaaaa
zgadzam się z Tobą . To jest typowe babskie zakłamanie, A potem zdziwie , że faceci się z nas nabijają , ze funkcjonuje pojęcie babskiego gadania. Tak własnie baby robią,. Zobrazuję. Mojej koleżanki facet-mężczyzna robiący karierę, stopnie naukowe i te inne ,nie ma czasu by zajmowac się pierdolami, a ona siedzi w domu gotuje obiadki i sprzata a potem łazi i maruczi że on jej nie pomaga ze ona biedna, nieszczesliwa .Ale on jej nic nie kaze robić!!!!Jeszcze by się cieszył jak ta kura domowa polazłaby do pracy wskrzesila ambicje.Ale nie.Typowa baba, na zasadzie "zesrała się bida i płacze".Ot babska hipokryzja.Wpiepszyć się na chama w kabałe a potem do konca zycia stękac.Nieszczęsliwe gąski.Lepiej się przyznajcie że nie macie ambicji,zdolnosci itd, i chcecie ten fakt zakamuflowac wpiepszając się w bachory ,zycie rodzinne, samameu nachapać takich prostackich obowiązków(nie zaprzeczę ,czasochłonnych i meczących) a potem stękac ,że jak macie znaleźć czas na rozwój czy inne sprawy jak taki cieżar heroski dźwigacie. Szkoda słów, typowa ,babska manipulacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do martaaaaa
ach i dodam , nei jestem żadnym facetem jak mi tu zaraz wyskocza z propozycjami, jestem kobietą, mam narzceonego, meiszkamy razem, On bardzo by chciał dzieci.Ale ja sięnie dam tak sfejerować.Mimo tego ,ze pomoc z jego strony to mało powiedziane. Sam by sie chętnie zajał dzieckiem, nawet mi to deklaruje, jak widze jak koło mnie skacze to wiem że taka prawda. Ale ja się nei zdecyduję,bo jak się ma być matką to trzeba mieć w sobie tą naiwność i chęć babrania się w gównie ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miki2
Mam pco, zaszłam w ciążę nawet nie wiem kiedy, bez żadnego leczenia. Kobiety z pco mają owulację, ale nie zawsze, więc szanse są. Jeśli już naprawdę będziesz bardzo chcieć i będziesz zdecydowana na 100% to idź do lekarza, da Ci odpowiednie leki albo skieruje na leczenie chirurgiczne. Poczytaj sobie o pco, jest wiele metod leczenia. Pozdrawiam, nie trać nadzieji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarrow
Jestem przygnębiona nie wiem cxo mam zrobić zeby myśleć pozytywnie nic nie sprawia mi radości jest mi ciężko patrzeć na szczęście innych czy ja nie zasługuję na to? dlaczego nie mogę dać mojemu mężowi dziecka byłby wspaniałym kochającym ojcem dlaczego tylko mogę patrzeć na dzieci innych po co urodziłam się żeby być kobietą która nie może mieć dzieci to nie ma sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej rób a nie pytaj
ja mam inny problem... otóz niedawno w rodzinie wykryli chorobe genetyczną wyszło ze ja i mama chorujemy na to samo... operacje... bolesne badania i wiedza ze gdy urodzę dziecko jest 50 % szans ze dziecko bedzie albo chore albo zdrowe... mój narzeczony o tym wie i akceptuje na razie moje watpliwosci a propo ewentualnej ciązy... ale szczerze to wolałabym byc bezpłodna niz byc w ciazy i zyc w swiadomosci ze sama z własnej woli skazuje dziecko na męczarnie badań które ani miłe a strasznie bolesne które musze powtarzac kilka razy w roku i tak do konca życia... co gorsze? nieposiadanie dziecka czy dziecko chore skazane na cierpienia do konca zycia? a ja tak bardzo pragnę miec dzieci...chyba zdecyduje sie na adopcję..swiadomosc ze mogłabym skazac dziecko na cierpienia jest nieznośna... straszna:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dagmar, ja miałam (i pewnie nadal mam) PCO i hiperprolaktynemie. Lata leczenia, w ciązę zaszłam po dopingu. Jeżeli sposób leczenia mi się nie podobał to zmieniałam lekarza (konowałów nie brakuje). Może zabrzmi to dla Ciebie jak banał, ale teraz najlepsze dla Ciebie byłoby odpuszczenie sobie bna jakiś czas. Ja też byłam w takim błędnym kole, testy ciążowe robiłam nawet przed terminem okresu. U takie całkowite odpuszczenie pozwoliło mi przestać szaleć i nastepna próba zaowocowała ciążą. Już nie raz pisałam na różnych topikach, że dzisiejsza medycyna daja rodzicom potomstwo nawet w przypadkach wydających się na beznadziejne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pco-wiczka.
xaxa gratuluje ciąży...a moge zapytac po jakim leczeniu ci sie udało? (oczywiscie pomijając żeby tak o tym nie myślec).... Mam Pco i boje sie że nie zajde w ciąze...W sumie staram sie już rok w tym dwa cykle z clo i duphastonem i pomimo owulacji ciąży brak-teraz trzeci cykl clo+duphaston i wiem że i tak sie nie uda... jeszcze pare dni do owulacji(o ile tym razem sie pojawi)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na unormowanie prolaktyny brałam norprolac. W ciążę zaszłam po clostilbegycie (za drugim razem) i od razu po pozytywnym teście dostałamm duphaston

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc! Nie rozpaczaj! Tez rok temu stwierdzono u mnie zespol jajnikow policystycznych po tym jak wyladowalam w szpitalu z bolem brzucha. Zrobili mi laparoskopie jajnikow, a potem bralam antykoncepcyjne tabletki. Przez te 10miesiecy mialam tlumaczone ze mam male szanse na zajscie w ciaze, 1 na 1000, ze napewno bedzie musialo byc poprzedzone dluzszym leczeniem itp. Planowalismy dzidzie tak za 1-2lata ale jak USG wykazalo kolejne zmiany torbielowate i do tego okras mialam coraz bardziej niereguralny i badania hormonalne wykazaly nieprawidlowosci przepisal mi kuracje lekami! Anty mialam odstawic. Nie zabezpieczalismy sie inaczej bo skoro tak male sa szanse na dzidzie to po co? I JUZ W PIERWSZYM MIESIACU KURACJI LEKAMI ZASZLAM W CIAZE!!! Jestem w 13tc i cieszymy sie strasznie mimo ze bylo to dla nas zaskoczenie. Trzymam za ciebie kciuki i wierze ze tobie tez sie uda! Wystarczy nie tracic nadziei!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pco-wiczka.
Super że wam sie udało! Głęboko w sercu też mam nadzieje że wkoncu sie uda....Ja już trzeci cykl biore clo-ale po tych tabletkach wogóle nie mam płodnego śluzu-może przez to nie moge zajsc-sama juz nie wiem co myslec.A czy u was był zauważalny ten śluz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna19
Ja tez nie moge miec dzieci... Rok temu stwierdzono u mnie brak macicy i teraz czeka mnie juz tylko adopcja- oczywiscie w przyszlosci poniewaz teraz mam 18 lat.. To straszne z jak wieloma negatywnymi emocjami musi zmagac sie osoba, ktora dowiaduje sie, ze nie moze miec dzieci.. ;( ja na szczescie mialam i mam nadal obok siebie wspanialego mezczyze ktory akceptuje mnie taka jaka jestem, kocha mnie i cieszy sie na mysl o adopcji. Ja nie jestem taka przekonana.. Oczywiscie chcialabym miec dziecko, ale od kiedy zaczelam szukac jakis arytulow na ten temat troche sie przerazilam.. opowiesci o rodzicach, ktorzy musieli "pozbywac" sie adopcyjnych dzieci z powodu ich zachowania, braku szacunku itd.. Boze, czy nigdy nie zostane mama??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko bedzie dobrze
do jeszcze nie psycholog,ale wstretna wypowiedz,ale sory,moze od poczatku nienadawalas sie na matke. A teraz do tematu-ja z mezem staralam sie o dziecko 1,5 roku,w tym raz test byl pozytywny,sracilam ciaze przez niedoczynnosc tarczycy o ktorej jeszcze na potem dlugo niewiedzialam.Byl placz i zalamania,i glupie nakrecanie sie na topicu dla niemogacych zajsc.Zaczeto robic testy mezowi na nasienie,okazalo sie ze bardzo slaba ruchliwosc,ze niema sensu na inseminacje,ze trzeba invitro robic,cale szczescie niemielismy wtedy odrazu kasy na ten zabieg,zrobili mi tez badanie krwi zaczelam brac leki na tarczyce,trzy miesiace puzniej zaszlam w upragnona ciaze,poszlam do lekarza okazalo sie przy badaniu usg ze mam cyste na jajniku,co tez utrudnialo zajscie w ciaze.Wiem ze i tobie sie uda,ale radze ci bys nieuczeszczala na topicki o tym problemie,dzieki temu wcale niepoczujesz sie lepiej bedziesz tylko pamietac ze masz problem,na twoim miejscu bym sie zerlakosowala,wiedz ze na pewno bedziesz w ciazy i ze to niejest twoj problem,podejscie psychiczne gra duza role w tym.Slyszalam ze w twoim przypadku mozna jakosc oczyszczac te janiki,tak miala kolezanka mojej siostry i teraz juz ma malego bobasa,a dlugo przez te jajniki tez niemogla zajsc,zycze powodzenia z cALEGO SERCA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna powiedziala
jakie ma zdanie na temat posiadania dzieci a wy juz an nia z dzikim linczem...zrozumcie ze sa osoby ktore nie podzielaja waszego zachwytu na dziecmi, kupkami, wozkami, pieluchami itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko bedzie dobrze
to jest wbrew naturze sie niechcic rozmnazac,tak samo jak geje i te rozne odchyly,co by bylo gdyby tylko tacy ludzie na swiecie istnieli?Nieudzielajcie sie podludzie blagam,tu sa topicki dla normalnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie panikuj:) Ja najpierw nie moglam zdecydowac sie na dziecko.. a jak sie zdecydowalam to po kilku miesiacach staran okazalo sie ze mam zespol policystycznych jajnikow, brak owulacji i takie cysty ze moje jajniki wygladaja jak ser szwajcarski.. mialam dola.. im dluzej sie staralam i nie wychodzilo tym wiekszego.. az w koncu odpuscilam - pomyslalam ze w koncu pewnie i tak sie uda.. przeszlam roczna kuracje lekami - na poczatku duphaston, potem clostylbegyt ( chyba zle napisalam) az po zastrzyki z pregnylu.. leki nie dzialaly dlugo.. owulacje udalo sie wywolac za 2gim podejsciem ale nie zaszlam.. po trzecim zastrzyku sie udalo.. nie lam sie bo z pco normalnie da sie zajsc w ciaze... znajdz dobrego lekarza i powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×