Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ja ateistka

Nie chcę ochrzcić swojego dziecka - teściowa katoliczka!

Polecane posty

Gość w czym
Pani katechetka pomogla? Bo ja nie widze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko najprawdopodniej samo nie wybierze... To rodziece decyduje się (jesli jest ochrzczone) na wychowywanie dziecka w wierze katolickiej. Jesli nie bedzie tak wychowywane, to dopiero bedąc świadomy swoich czynów ( 7-letnie dziecko nie jest w stanie sprecyzowac czy jest wierzący czy nie, bo skąd ma to wiedzieć). Wiec przez wychowanie rodziców rodzi się kolebka wiary lub jej brak.... A ludzi, którzy mówią: \"Wierzę w Boga, ale nie w Kościół\" przykro mi ale nie sa katolikami, co najwzyej to agnostycy... Skoro wierzą w Boga, to modlą się...A jak brzmi modlitwa:\" Wierzę w Boga, Ojca wszechmogącego, stworzyciela nieba i ziemi(...) Wierzę w KOŚCIÓŁ powszechny...\" A tak popularnych wierzących niepraktykujących traktuje jak nic. Dla mnie to ja nudysta chodzą po plaży dla nudystów w ubraniu. To to samo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez ateistka
to zes wyskoczyla:) to jak ktos wierzy w allaha czy innego boga to tez jest tym nudysta? kazdy wierzy w takiego boga w jakiego chce wierzyc i niekoniecznie musi wierzyc w kosciol. ja wierze w zyciodajna energie, ktora jednak niewiele ma wspolnego ze swiadomoscia, mozna to nazwac moim bogiem. i nie musze zakladac zadnej religi, chociaz w swoich wierzeniach nie jestem sama... zeby bylo smieszniej, kiedys bylam niewierzaca praktykujaca:P i przez 3 lata co niedziele chodzilam do kosciola, bo bylam ciekawa, bo chcialam wiedziec co ludzi tam tak fascynuje... i nie znalazlam nic, ciagle ten sam wyuczony obrzedek, te same piesni, teraz juz sama dokladnie wiem o robic w kosciele na slubie czy komuni w rodzinie, gdzie chodze, bo szanuje cudze poglady i chce sie cieszyc razem z nimi. nie boje sie wejsc do kosciola, nie uciekam od swieconej wody, ale jak postepuje zgodnie z obrzadkiem to tylko z szacunku do otaczajacych mnie ludzi. dlatego tez wszyscy katolicy powinni uszanowac to, ze nie biore slubu koscielnego, nie chrzcze dziecka i nie bede posylac do komuni. jak corka zechce, kupie jej ladna sukienke, dostanie prezenty, zorganizuje nawet przyjecie i kosciol mi w tym nie bedzie potrzebny. i to wy uczycie dzieci szacunku do innych ludzi, to wasze dzieci wytykaja ateistow palcami, wiec to chyba jednak z wami jest cos nie tak:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez ateistka
zauwaz tylko, ze topic byl zalozony w lutym, a autorka juz tu nie zaglada od dluzszego czasu, ja go wygrzebalam, bo stoje przed podobnym dylematem, tyle ze ja sie nie dam, moj mezus chce chrzcic, bo taka tradycja, bo beda sie dzieci smialy:O a uparte ze mnie babsko;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tez ateistka
Nie uparte babsko - poprostu jestes konsekwentna, i unikasz niezgody z sama soba, A to wielka roznica. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierząca w Boga nie w kościół
Silent a gdzie ja napisałam, że uważam się za katolika? napisałam tylko, że wychowałam się w katolickiej rodzinie i że WIERZĘ w Boga............. kultuwuje pewne tradycje i uważam, ze są sprawą KULTUROWĄ nie RELIGIJNĄ- jak Wielkanoc, Boże Narodzenie, dziecku tłumacze dobro i zło na przykładzie aniołków i diabełków- bo tak jest najłatwiej- jak podrośnie na pewno dobie się więcej- o różnych religiach. Z całym szacunkiem, ale przepisy Kościelne wymyślili LUDZIE! Gdzie np w Bibli pisze o zakazie używania prezerwatyw? Pisze tylko o poszanowaniu życia- a to chyba nie to samo. Ja mogę wam powiedzieć skąd ten durny przepis się wzią: otóż w średniowieczu uważano iż dzieci rosną tylko ze spermy, a kobieta jest ich "przechowalnią", dlatego marnowanie spermy uważano za zabijanie dzieci! Chyba dziś wszyscy wiemy, że to totalna BZDURA! Dlaczego więc KK nadal w to wierzy? i nakazuje te wiarę innym? Nie wierzę, że dla Boga, to czy ktoś urzywa "gumki" czy nie stanowi jakąś różnice! I z powodu tego typu przepisów w Kościół NIE WIERZĘ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bylam ochrzczona
i nie mialam innych sakrmanetów, bo tak to sie chyba nazywa. nie czuje zalu do rodzicow, wrecz przeciwnie. czy mialalam jakies problemy? podobno w 1-2 klasie szkoly podstawowej inne dzieci mi dokuczaly (sama tego juz nie pamietam, ale mama twierdzi ze czasem jej cos tam opowiadalam;) , ale potem sie przyzwyczaili i wszystko bylo ok. pod koniec podstawowki to wiekszosc wrecz mi zazdrosicila, bo zaczal sie okres buntu i oni chodzic musili mimo ze nie chcieli :D teraz jestem mezatka, slub oczywiscie tylko cywilny. dziecko zamierzamy miec za jakies 2 lata, nie bede go chrzcila. samo kiedys podejmie decyzje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki topicu
Jak tu wielokrotnie podkreślano, za wychowanie dziecka odpowiadają rodzice :) Uważam, że powinnaś porozmawiać z mężem - wytłumaczyć mu, że nie ma sensu przyjmować ("nadawać") sakramentów, żeby zrobić komukolwiek przyjemność. Wielu ludzi twierdzi, że powinnaś ochrzcić dziecko, że względu na panujące w naszym kraju tradycje. A ja powiem Ci tak: BĄDŹ DZIELNA, NIE UGINAJ SIĘ. Im więcej odważnych ludzi (nie katolików) głośno wypowiadających swoje poglądy, tym większe szanse na zbudowanie wolnego kraju. Dodam tylko, że mam podobny problem. Ustaliliśmy, że weźmiemy tylko ślub cywilny. Teraz musimy zmagać się z rodziną, znajomymi, itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ja również nie mam zamiaru chrzcić swojego dziecka. Moja mama jest bardzo praktykujaca ale szanuje moje zdanie, \"teściowa\" równiez praktykuje ale chce chrztu bo co ludzie powiedzą. Pisze \"teściowa\" bo żyjemy z moim facetem bez ślubu i takiego brac nie zamierzamy, jesli będzie trzebą to tylko rejestracja w USC. Jestem uparta i postawię na swoim. Jak dziecko kiedys będzie chciało to samo sobie religię wybierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda katechetka
wierząca w Boga nie w kościół Przepraszam, to nie byla ignorancja, tylko juz nie mialam czasu... kiedy pisalam ostatni post pojawil sie Twoj a potem juz musialam wyjsc... Bardzo mi sie podoba Twoja postawa (i prosze nie mysl, ze to jakies kadzenie), moze dlatego mi sie podoba, ze to co piszesz na temat zbawienia jest dokladnie tym o czym ja mysle i jak ja to widze. Na pewno "nie ten będzie zbawiony kto siedzi w "pierwszej ławce" w Kościele ale ten kto wiódł dobre, uczciwe życie- dodam że nie zależnie od wyznania!" A jesli chodzi o Twoje pytanie do ksiezy i katechetow... To wydaje mi sie, ze chyba jestem sama na placu boju... I prwde mowiac nigdy sie nie zastanawialam nad tym o co pytasz. Ale tak na goraco... "Pan Jezus dał nam drogowskazy, kościół miał ułatwiać kontakt z Bogiem, sprzyjać lepszemu życiu, kręgosłupowi moralnemu dlaczego przez wieki te szczytne cele zmieniły się w zakazy i nakazy, obwarowane przepisami ceremonie?" Piszesz o Jezusie, ktory faktycznie lagodnie przedstawial Boze przykazania, ale konkretnie mowil, ze jesli kto chce byc zbawiony musi je konsekwentine realizowac w swoim zyciu, musi je przyjac za swoje i wedlug nich zyc. I tu juz jest jakas forma nakazu - tak mysle - ale takiego, ktory ma posluzyc dobru czlowieka. Dziecku czasem tez mowisz nie wolno Ci tego czy tamtego, tez wprowadzasz jakies obwarowania i zakazy, zeby go ustrzec przed konsekwencjami czynow. To mysle, ze to taka sama intencja. A dodatkowo mowil to do ludzi Starego Testamentu, ktorzy mieli obraz Boga mocnego, poteznego, gromowladnego, wywolujacego strach, przychodzacego w gromach i burzy, itd. Taki wizerunek Boga mieli wpisany w umysl. Mysle wiec, ze to nie przez wieki sie tak stalo, ale ze tak bylo zawsze z powodu wlasnie takiego podejscia do Boga Ojca- Sedzi Sprawiedliwego, ale i groznego. Tyle na obeecna chwile przychodzi mi do glowy. Jak przemysle, porozmawiam, dowiem sie czegos wiecej to sie jaeszcze odezwe. A! jeszcze jedno ten chrzest "bo czymże różni sią powiedzmy, chrzest z wody w domu, od chrztu z wody w kościele" Tutaj juz wchodzimy na grunt wiary wlasnie. Jesli ktos nie wierzy, to odpowiedz brzmi, ze otoczeniem, iloscia ludzi, przepraszam dokoncze pozniej - przyszli goscie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez ateistka
musze przyznac ze podoba mi sie twoja interpretacja boga-ojca mloda katechetko:) i choc w niego nie wierze, to rozumiem ta forme nakazu, wkoncu przyKAZANIA;) tylko wszystko pieknie, ladnie, cacy, ale moje dziecko wogole sie mnie nie slucha, tak jak wiekszosc "wiernych". i zgadzam sie z toba, ludzie powinni brac przykazania za swoje normy moralne, ale niestety tego nie robia, a moje zdanie jest takie, ze wlasnie dlatego, ze nie daje im sie wyboru, ze wciela sie ich w szeregi katolickie kiedy sa jeszcze malymi dziecmi, a jesli cos sie robi nieswiadomie, nie mozna wziasc tego do siebie. to tak, jakbym was za plecami kropila swieta woda i wcielala w zastepy szatana... zaczelibyscie gwalcic mordowac i siac spustoszenie? smiem watpic;) niestety, ale dzieki pieknym ceremoniom kosciol napycha sobie kiesy, kazdy rzuca cos na tace, co bog da... no i niestety, nietolerancja i nienawisc do innych wzrasta, ale juz nie dlugo, coraz wiecej ludzi sie buntuje, przeciwstawia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna wierzaca nienalezaca
do zadnego kosciola lub grupy religujnej. Do : tez ateistki Proste argumenty ze to skompromitowane instytucje nie dotra do osob, ktore sie w nich znajduja. Krytyka Kosciola jest krytyka wyznawcow. Jestes dobrym czlowiekiem? Prywatnie? Jezeli ktokolwiek identyfikuje sie z jakakolwiek instytucja jest wspolodpowiedzialny za jej czyny. A i dzis dzieja sie straszne rzeczy. Bo molestowanie dzieci jest jedna z najstraszliwszych zbrodni. A od tego ani kosciol, ani "swieta papiez" nie odcieli sie radykalnie. Tylko slowa (oszczedne) i pieniadze (z tacy od wiernych). WSTYD I PARANOJA Jezus powiedzial "kto skrzywdzi jedno z tych najmniejszych, mnie skrzywdzi..." Pani katechetko, tego nic nie usprawiedliwia i w swietle takich CZYNOW pani slowa to wodolejstwo i czeki bez pokrycia. Powtorze to co juz tu ktos napisal , jako komentarz do pani stwierdzenia ze w polsce katolicy sa przesladowani. WOLNE ZARTY ; KATECHETKO OPLACANA Z PANSTWOWCH PIENIEDZY ( A WIEC I Z MOICH PODATKOW)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna owca13
witam jestem tu nowa nie sądziłam że w Polsce są jeszcze jacyś ateiści :) cieszy mnie to , bo jak do tej pory to czułam się bardzo samotna , też jestem ateistką i jak do tej pory w moim życiu nie spotkałam osoby która też by nie wierzyła, mam bardzo przykre doświadczenia z dzieciństwa z dziećmi katolickimi, całą podstawówkę byłam traktowana jak trędowata, nie miałam znajomych na podwórku bawiłam się sama :( za czasów liceum było trochę lepiej, ludzie ze mną rozmawiali, ale nie starali się ze mną zaprzyjaźnić, rodzice byli wzywani do szkoły, bo nie chodziłam na religię, jak powiedzieli, że wiedzą i to popierają to nauczyciele dawali mi spokój jedyną osobą która się do mnie przełamała był mój obecny facet, jesteśmy już ponad 6 lat razem i w sumie nigdy nie było problemu na tle religijnym aż do teraz... kończymy studia i pojawia się pytanie co dalej? mimo iż on nie chodzi do kościoła i mama z tego co wiem zaciąga go siłą na pasterkę, on chce i upiera się przy ślubie kościelnym" jednostronnym" a przede wszystkim chce ochrzcić dziecko jak będziemy kiedyś je mieć, dla mnie to jest niewyobrażalne, nie chcę chrzcić dziecka jest to sprzeczne z tym co myślę, nie popieram kościoła wg mnie jest w nim tyle obłudy i zakłamania, że głowa boli, z drugiej strony wiem że ani ja ani on nie ustąpimy ze swoich poglądów i przekonań, nie sądziłam że on nie chodząc do kościoła przez ponad 10 lat będzie stwarzać takie problemy, i czemu dopiero teraz o tym mi mówi?? po tylu latach, gdzie twierdził, że nie robi mu różnicy czy ja wierzę czy nie, że to nie jest dla niego przeszkodą, on twierdzi że chce ochrzcić żeby łatwiej mu było przekazać dziecku pewne wartości, ok. , a ja ? co mam stać z boku i przyglądać się jak „ wychowuje” NASZE dziecko?? co to to nie.. czemu mi ma być trudniej?? nie wiem czy dojdziemy do jakiegoś porozumienia na tyle realnego aby być dalej razem... smutne po tylu latach.. ale zawsze była we mnie obawa że coś się w nim odezwie, przecież w końcu tak był wychowany po katolicku, tylko czy uda nam się... pozdrawiam wszystkich ateistów :) miło was poznać :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie o czym tu dyskutować? Jak ktoś nie jest katolikiem albo nie jest praktykujący (cokolwiek to znaczy) to nie chrzci dziecka i już, żadnej filozofii do tego nie trzeba dorabiać. Dzieci wychowuje się w takim światopoglądzie jaki sami mamy. Czy ktoś namawia wierzących do nieochrzczenia dziecka z jakiś wydumanych powodów? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez ateistka
widzisz euglenko, mniejszosc zawsze bedzie atakowana, takie juz ludzkie usposobienie, wylamujemy sie, psujemy im obraz rzeczywistosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tez ateistka
Do EUGLENA O TOLERANCJI i dobrze jest o niej dyskutowac w kazdej nadarzajcej sie okazji. Bo wbrew pozorom brakuje jej. Nie, nie wbrew pozorom. Juz sie pozory przestaje zachowywac. I sa rodziny, srodowiska w ktorych wyszystko jest problemem. Ateizm, wiara inna od katolickiej, to czy stawia sie choinke lub to czy sie nie je miesa. Niestety dlugo by tak mozna. Ja nie lubie kaszanki, po prostu brzydzi mnie, a nie dlatego ze przestrzegam jakis zakazow Jako dziecko wmuszano to we mnie i mam odraze. I juz jestem podejrzana. Jehowka albo co? To tak dziala. Mieszkam w malym miescie i to jest moja perspektywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez ateistka
zgadzam sie, warto jest dyskutowac o takim problemie, bo mimo iz w znacznej mierze argumenty sie powtarzaja, mozemy jednak polaczyc wszystkie za i przeciw i pomoc komus postawionemu w takiej sytuacji, bo moim zdaniem, wiecej jest argumentow przeciw chrzczeniu bez wiary. poprostu musimy walczyc z zafalszowanym obrazem polaka. kazdy kto przyjezdza do naszego kraju mowi o nietolerancji, trzeba to zwalczac. mysle ze bardzo potrzebna jest ta dyskusja;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tez ateistka
Ja mam zamiar podnisic ten temat co jakis czas. Chociazby z egoiuzmu, no i w zalewie idiotycznych tematow ten ma sens i dyskusja jest w miare rzeczowa. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez ateistka
mysle ze co pare tygodni starczy, wtedy zawsze ktos nowy bedzie mogl wtracic swoje trzy grosze;) tak wogole to pomyslalam sobie, ze kiedy ktos chce na sile zrobic komus dobrze (w swiom mniemaniu) moze mu tylko zaszkodzic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tez ateistka
Po pierwsze : narabalam bledow, przepraszam. Zawsze gdy cos mnie rusza pisze za szybko i chaotycznie. Po drugie: topik zistal zalozony w lutym ubieglego roku, i Zyje, z oprzerwami, a to znaczy ze jest brak takich tematow, Rzeczowych i nie pyskowek. Nie mam zbyt duzej wiary ze cos sie zmieni. Ale tu moge napisac cale zdanie, i nikt mi w jego srodku nie przerwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda katechetka
Czesc :) Tylko czemu ja znow mam tak malo czasu... :( Zaraz wychodze jak sie mozecie domysli do Kosciola a potem obiad i znajomi... Ja tez bardzo sie ciesze ze jest taki topic. I trzymam za slowo, ze bedzie wyciagany na gore co jakis czas :) Prosze sprawdzcie- ja nigdzie nie napisalam, ze katolicy z Polsce sa przesladowani- napisalam, ze wg mnie tak bedzie i ze wszystko do tego prowadzi- wg mnie. Poza tym wspomnialam tez o moich doswiadczneiach w tej kwestii . Tzn. ja kilka razy w miesiacu mam takie przejscia, ze ktos mi ubliza (ktos kogo nie znam, ten ktos mnie tez nie zna, ale z racji mojego zawodu wie kim jestem), ze mnie wyzywa na ulicy, ze mnie zaczepi i powie, wlasnie kilka slow, ze zabieram jego pieniadze... jesli wlasnie o nie chodzi, to tak jest- dostaje wyplate tak jak kazdy nauczyciel. Ale mam czyste sumienie, bo robie troche wiecej niz przecietny nauczyciel, bo z racji szczegolnosci przedmiotu, drugi etat wyrabiam w Kosciele na roznych nabozenstwach. Poza tym prowadze o dziwo w ramach mojego wolnego czasu trzy (wlasciwie cztery, ale jedno jest specyficzne i spotykamy sie tylko raz w miesiacu wiec go nie licze) kolka zainteresowan. Dzieci mnie szanuja, nie mam problemow na lekcjach czy z rodzicami (oczywiscie sa wyjatki), wrecz przeciwnie - przychodza, zeby mnie poznac. Siedze, przygotowuje sie do lekcji, kseruje, tne, na kazdej katechezie dzieciaki cos dostaja ode mnie - znaczy alno jakies drobiazgi albo chocby materialy do lekcji. Nie mam wyrzutow sumienia, ze dostaje pieniadze za swoja prace. Ucze 196 osob i wydaje mi sie , ze ich pieniadze, ktore wplywaja od ich rodzicow czy dziadkow w zupelnosci pokrywaja moja niewielka (oczywiscie zdaje sobie sprawe, ze sporo ludzi nie ma w ogole mozliwosci zatrudnienia a jesli juz to za takie same albo duzo mniejsze pieniazki) pensje. (ale moze sie myle). Przepraszam, ale juz nie zdaze sprawdzic kto i jak dokladnie, ale padly takei mniej wiecej slowa, ze w obliczu roznych zlych rzeczy, ktore dzieja sie rowniez w Kosciele, moje slowa to wodolejstwo i czeki bez pokrycia. Ja nie chce tu nikogo bronic ani tlumaczyc, i zgadzam sie, ze jeli takie rzeczy dzieja sie wsrod ludzi Kosciola to jest to haniebne i budzi wstret i odraze, ja w tym wzgledzie mysle tak samo... Tylko, ze problem polega na tym, ze czasem trzeba rozroznic Kosciol od idei, czyli ludzi tworzacych wspolnote od zalozen Kosciola. Zalozenia sa dobre i mysle, ze nikt tu nie zaprzeczy, a jak wyglada ich realizacja przez ludzi to wszyscy widzimy... Ja daze do tego, zeby w moje zycie bylo jak najwierniejszym odzwierciedleniem zalozen Kosciola (mam nadzieje, ze pozostali ludzie barziej odpowiedzialni za Kosciol tez), ale nie moge takeij samej miary przykladac kazdemu, bo kazdy z nas ma inna "silna wole"... Kazdy z nas ma inny charakter, temperament, w innych warunkach sie wychowywalismy... Ale zebysmy sie dobrze zrozumieli, ja nie pochwalam zlych rzeczy, ktore maja miejsce w KOsciele, ale modle sie zeby bylo ich coraz mnej i o to, zeby nigdy nie staly sie moim udzialem, zeby wystarczylo mi sily i slinej woli, zeby realizowac co napisalam wyzej. Nic wiecej ja - jako katechetka nie moge zrobic... niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda katechetka
... wszedzie sa ludzie i ludziska...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam chrzczona mimo, że rodzice nie mieli ślubu kościelnego - być może w dzisiejszych czasach się coś zmieniło bo czytałam wypowiedzi, że bez kościelnego ani rusz.. nie ważne, o czym ja chciałam.Jestem wierząca niepraktykująca, ciężko mnie nazwać Katoliczką, Chrześcijanką, jakkolwiek. Wierzę w Boga, nie w religię - dla mnie to dwie odrębbe sprawy. I nie do końca w Boga takiego jak się ogólnie przedstawia - więc ciężko mnie gdziekolwiek umieścić.Byłam chrzczona. W Kościele Katolickim. Nie mam tego za złe rodzicom bo nie uważam tego za narzucanie wiary. W wieku 6 lat zostałam przez mamę zapisana na religię, żebym nie miała przykrości w szkole których i tak nie miałam. Z religii zrezygnowałam sama niedługo po Komunii, o której również sama zadecydowałam. Bieżmowania już nie brałam bo przestała uznawać Kościół za ważną i bliską mi instytucję, zmieniły się też nieco moje poglądy na temat samego Boga.Uważam, że chrzest nie jest zmuszaniem dziecka (niemowlaka) czy wybieraniem mu wiary - widzisz na moim przykladzie, że nie została mi ona narzucona i mimo, że rodzice byli niewierzący - ani nie namawiali do zrezygnowania z religii ani nie nakłaniali i nie zmuszali, bym na nią chodziła.Jestem tego zdania co Twoja matka - dla świętego spokoju ale nie przymusem, sama musisz nad tym pomyśleć i zgodzić się z tym. Dziecko może kiedyś cierpieć z powodu, że nie zostało ochrzczone, może też jednak zrezygnować z nauk Kościoła - pierwsza sytuacja bedzie dla Niego bardziej bolesna (jeśli się zdaży). Pomyśl o tyn.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez ateistka
tylko po co kolejny raz dac im wygrac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierząca w Boga nie w kościół
no właśnie................ ggyby nie wcielano do KK wszystkich "jak leci" może w KK byliby ci którzy na prawdę powinni tam być! A w naszy kraju 95% katolików............... a zapytaj kogokolwiek co myśli o środkach anykoncepcyjnych czy seksie przed ślubem! każy prawie powie, że jest za............. dla mnie to czysta hipokryzja............... w takim układzi albo kościół powinien się zmienić albo jego wyznawcy! Ja jak w coś wierzę to wierzę w całości........... a nie w wybranych podpunktach! Piszesz, że podobają ci śię moje poglądy na Boga.............. ciekawe tylko czemu nie dostaje rozgrzeszenia, kiedy otwarcie mówie, że nie mam potrzeby przystępowania do komunii czy chodzenia na msze? dlaczego mój osobisty kontakt z Bogiem jest gorszy od publicznej ceremonii? dla mnie jest jedna odpowiedź KASA............... i to samo jest z tymi chrzcinami............ w tym obrządku chodzi tylko o PIENIĄDZE........... nie o dobro dziecka czy rodziców............. Ateiści macie rację, że się stawiacie............ ktoś w końcu musi pokazać prawdę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda katechetka
ja tam bylam ochrzczona bez ofiary... bo Rodzice zamominieli... :) i jesli ktos nie wierzy to zadne religijne argumenty nie trafia do niego, bo je z zalozenia odrzuca... jak probowalam przedstawic naukowe zostaly odrzucone, bo nie sa religijne w religijnym temacie, i jeszcze zostalam skrytykowana, ze niby beznadziejna katechetka jestem... wiec moze kazdy by zaczal czytac dokladnie, co inni pisza... a przede wszystkim moze zaczac najpierw patrzec na siebie nie na innych... czesto mam wrazenie, ze rodzice posylajac dzieci do szkoly maja wrazenie, ze problem z nauczaniem i wychowaniem dziecka maja z glowy... jak posla dziecko na religie i do Kosciola to sie im wydaje, ze maja juz problem dobrego i moralnego wychowania z glowy... no i jak widac z sakramentami jest podobnie. wydaje sie co niektorym, ze sakrament to jakies czary, i jedni sie z tymi czarami zgadzaja a inni nie... tyle tylko, ze to nie zadne czary sa!!! ze to nie magia, ze nic sie nie zmieni fizycznie czy widzialnie, nie widac przeciez, ze czowiek jest ochrzczony a inny nie... jak nie wierzysz i nie chcesz uwierzyc, to nie chcesz przyjac zadnych argumentow... i mozesz trwac przy swoim, nikt CI tego nie zabroni, bo przeciez masz wolna wole... przepraszam, mam wrazenie, ze nie sluzy mi dzisiejsza pogoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierząca w Boga nie w kościół
no wiesz argument, że rodzice, zapomnieli dać na ofiarę jest dość naiwny................ mnie nie chodzi o wiarę czy nie wiarę............. mnie głównie chodzi o tę formę........... bo większość tej hipokryzji wynika właśnie z formy wiary............. nie z jej treści............. taką mam tezę ludzie chodzą do kościoła na pokaz, chrzczą dzieci- bo tak wypada, biorą ślub kościelny itd.............. im mniejsza miejscowość tym gorzej................ a księża- patrzą na to przez rózowe okulary, wychwalają pobożność na wioskach itp........... dlaczego nikt w kościele nie dostrzego problemu............... tak wielu ludzi nie zgadza się z tezami kościoła dot. seksu, sposobu wyznawania wiary, czy chodźby chrztu............. a kościół NIE CHCE ROZMAWIAĆ! DLACZEGO?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna wierzaca nienalezaca
Pani mloda katechetko, Czytam uwaznie nie tylko to co pani napisze, ale i wszystkie wypowiedzi, bo to jeden z nielicznych ciekawych i waznych tematow. I bulwersuje mnie Pani, umniejszaniem pewnych palacych problemow. Powtorze: od wiekow Kosciol jest narzedziem udreki dla ludzi. Inkwizycja, wyprawy krzyzowe, podboje obydwu ameryk, II wojna swiatowa - obozy koncentracyjne i eksterminacja zydow. W tych FAKTACH kosciol mial czynny udzial lub popieral te dzialania, patrz historia Hitlera. Od wojny nie jest duzo lepiej. A Rwanda, w rzeziach ktore tam mialy miejsce brali czynny udzial ksiaza i zakonice. I nie mowimy tu o jednostkach!!! I to co zostalo WYCISZONE przez ogromnie koscielne pieniadze - Molestowanie seksualne dzieci przez ksiezy!!!! Ci ludzie nie zostali ukarani, tak jak powinno to byc. Tylko usunieto ich z ich dotychczasowych stanowisk. Sa w dalszym ciagu ksiezmi. Nauczycielami duchowymi. A Pani pisze - "sa ludzie i ludziska..." Dobre... Tak mozna usprawiedliwic wszystko. BO to o czym pisze to sa zbrodnie, przestepstwa scigane z kodeksu KARNEGO. I co uslaszal swiat i czym sie zachwycal (!) to : przepraszamy. I juz? Jak na czlowieka ktory ma byc "santo subito" lakonicznie. I juz? Dobrze ze tak nie funkcjonuje swiecki wymiar kary. Zacytuje jeszcze Pani wypowiedz ze str. 3: " coraz bardziej utwierdzam sie w przkonaniu, ze niebawem to wlasnie katolicy beda powszechnie szykanowani (zreszta doswiadczam tego na co dzien...)". I to nie brzmi jak zart? No, to teraz Pani zartuje. Zaczal sie ten temat od zupelnie innego problemu, ale mimio wszystko dobrze ze tak ewoluowal. Ja niestety w przeciwienstwie do TEZ ATEISKI i innych nie mam zludzen: wiele sie nie zmieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kolejna wierzaca nienalezac
Ciesze sie ze jestes taka pewna swoich przekonan, chcialem jednak ci uswiadomic, ze wyprawy krzyzowe nie byly narzedziem udreki jak to sie mniema powszechnie (prawdopodobnie pod wplywem lewackiego nauczania). Wez sobie mape swiata i zobacz, ze caly teren dzisiejszej Turcji, Syrii, Palestyny, a nawet Egiptu byl czescia cesarstwa bizantyjskiego, ktorego mieszkancy wyznawali chrzescijanstwo wielu odlamow, od koptow w Egipicie az do grekoprawoslawych w Grecji. Tereny te podbili Arabowie i Turcy narzucajac ogniem, mieczem lub podatkami swoja religie, eksterminujac ludnosc miejscowa i sami sie osiedlajac. Nie byl to oczywiscie proces jednodniowy. Bizancjum bronilo sie przed arabami setki lat. Syria i Palestyna raz byly tracone a raz odzyskiwane. Czescia tych wojen byly wyprawy krzyzowe. Czasami "montowane" przez samych bizantynczykow, ktorzy nie dawali sobie rady broniac swego panstwa. Krzyzowcy owszem, tworzyli swoje wlasne panstwa na tamtych terenach, ale wiernosc przysiegali wtedy wcale nie papiezom (jak sie sadzi) tylko cesarzom. Przykladowo, w 1108 roku dzieki wyprawom cesarstwo moglo odzyskac czesc Azji Mniejszej podbita przez wyznawcow pokojowej religii, a krzyzowcy uznali zwierzchnosc cesarza nad Antiochia. W 1158 roku dzieki wyprawom cesarstwo odzyskalo Syrie, rozciagajac zwierzchnosc lenna nad panstwami krzyzowcow na tamtym terenie. A ze ludzie gineli podczas tych walk... Arabowie i Turcy wymordowali wtedy nieporownywalnie wiecej istnien. Od 640 roku wymordowali dziesiatki milionow chrzescijan na tamtych terenach. I nadal to robia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierząca w Boga nie w kościół
ja tam uważam, że po tylu wiekach, raczej nie dojdziemy do tego kto więcej wymordował czy tym podobne.......... prawda jest taka, że każda historia jest zakłamana, do pewnego stopnia- pisana pod wpływem rządzących itp............ nawet współczesna............. ale, chodzi głównie o to, że kościół kotolicki jak żaden inny nosi na sztandarach miłość bliźniego i pokorę................. natomiast sam się jakś do tych idei nie kwapi............. przeprasza ostatni, zmieni niedorzeczne przepisy................ po wiekach............. a jego wyznawcy piętnują innych od siebie...........jako gorszych! jak się nie mylę, nadal obowiązuje przepis, że tylko ochrzczony może dostąpić zbawienia.............. nieważne czy żył bogobojnie, czy był dobry, uczciwy.........ważne, że ochrzczony............ czyli z mety każdy ateista jest gorszy! muzeumanin, żyd, buddysta też. ja się z tym nie zgadzam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×