Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam pytanie

Z czym można porównać ból porodowy ?

Polecane posty

Gość tak was posłuchałam
dzięki ondyna🌻 może tak zrobię ale jeszcze niewiem ogólnie rozmowa o tym wywołuje u mnie łzy ... Ale wiem jedno, pokaże mojej mamie że to wcale nie oznacza ze zmarnowała,m sobie zycie ... będę dalej się uuczyc i mam zamiar iść na studia i znaleźć dobrą pracę wiem, że będzie mi trduniej z dzieckiem ... ale mam nadzieje ze sobie poradzę, a widok mojego dziecka bedzie napawał mnei dumą i mobilizował do nauki itd. bo będe wiedziała, że robię to po to by zapewnić mu dobre życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szycie nie każdego boli, a krocze nacina się, by uchronić rodzącą przed jego pęknięciem - jest oczywiste, że proste cięcie łatwiej jest ładnie zszyć i lepiej się goi, niż poszarpane pękniecie. Majka mama, każdy odczuwa ból indywidualnie i każdy poród jest inny. Bezinteresowne straszenie młodej dziewczyny rewelacjami, które mogą jej nigdy nie spotkać nie jest dobrym pomysłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem mamą
W Polsce dużo rzeczy jeszcze się robi nie tak, jak powinno. A kobiety nie zdają nawet sobie z tego sprawy. Można na przykład nie zgodzić się na wizytę studentów przed twoim łózkiem, nawet gdyby lekarze na to nalegali, bo mają umowy itp..Pacjentka ma prawo do poszanowania intymności i godności osobistej. Mamy prawo do dodatkowej opieki (odwiedziny rodziny w szpitalu) oraz do porodów rodzinnych (gdzie dziś za to pobiera się jeszcze pieniądze w szpitalach). Wszystkie zabiegi wykonywane na dziecku powinny być przeprowadzane w naszej obecności, dziecko nie może być dopajane w szpitalu (chyba że zagrożone jest zdrowie lub jego zycie). A w szpitalach jednak siostry żeby uspokioić płaczącego maluszką dopajaą go jakąś glukozą czy czymś tam. Potem się dziwimy, że my nie możemy ululać malca, a potem zaraz wraca on spiący na rękach siostry po krókim wyjściu. Mamy prawo do wszelkiej informacji o zabiegach na nas i naszych dzieciach, a to raczej marnie wygląda w praktyce. Zabiorą ci dziecko, zaszczepią gdzieś po drugiej stronie korytarza, a ty dowiadujesz się o tym dopiero z karty. Albo przyjdą, obejrzą dziecko, podyskutują między sobą o wysypce na małym ciałku, zapiszą coś w papierach i sobie pójdą. A ty jak nie będziesz się domagać informacji, to niczego się nie dowiesz. To jest nasza państwowa służna medyczna. niech żyją prywatne kliniki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak was posłuchałam ---- ja urodzilam w 19 lat.... i nic nikomu do tego...jak pisalam wczesniej teraz spodziewam sie 2 dzieciatka... no tylko u mnie troszke inaczej.... mam meza na ktorym moge polegac... ale to ze ty nie masz wsparcia ludzi nie moze zbytnio wplywac na bol porodowy... moze wezmiesz sie w garsc... i po przezyciach i porodzie bedziesz wiedziala co tak naprawde jest w zyciu dobre i wazne.... czyli dziecko....mysle ze twoja mama mozed sie zdenerwowac alenie na dlugo... to nie pieska przynioslas do domu ktory sika po katach... to bedzie czlowiek... czyli twoje dziecko a jej wnuk :) glowa do gory :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak was posłuchałam
a ile dni po porodzie dochodzilyscie do siebie ... to znaczy po jakim czasie czulyscie się juz normalnie mogłyście wszystko robić, kiedy ból był juz mniejszy? czy w domu jescze przez jakiś czas leżałyscie czy odrazu normalnie? mam mlodsze rodzenstwo ale zupełnie nie moge sobie przypomniec jak to było pamiętam jedynie wizyty w szpitalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba jakos tak
ja nie potrafie porównać do niczego, prosiłam o znieczulenie już na początku ( kiedy to podobno bylo za wczesnie) trąbiłam cały poród o znieczuleniu po czym okazalo się ze już za późno, jestem zła na lekarzy ze nie dali mi znieczulenia, mimo ze o niczym innym nie mowilam, zawsze chcialam miec dwojke dzieci , teraz niestety moj syn bedzie jedynakiem( chyba ze los zrobi mi psikusa), jak ktos porownuje bole do miesiączkowych tylko silniejszych to niech się cieszy!!! ja nie potrwfi ich porownac z niczym! dobrze ze mąż byl przy mnie bo bym nie dala sama rady!!! zaznacze ze po kilku godzinach porodu naturalnego nie urodzilam naturalnie tylko przez cc, takze podobno nie przeszlam najgorszego ( chociaz bole parte juz byly), nie wyobrazam sobie jak moglo bolec jeszcze bardziej, takze jesli sie boicie ZĄDAJCIE!!! znieczulenia, nie proście a żąąjcie bo ja tylko PROSILAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
porodu nie mozna z niczym porównac.to jest ból nie do wytrzymania.ja juz prawie mdlałam z bólu.i tylko patrzałam na zegarek i odliczałam 4-5 minute jak nadejdzie nowy skórcz.myslałam ze zwariuje,a pielegniarki sobie kawke piły.z minuty na minute ból co raz silniejszy.zaczeły sie bóle parte.poczułam z jednej strony wielka ulge,ze juz niedługo koniec.błagałam ich i mówiłam ze chce juz rodzic.na szczescie sam poród trwał 15 minut.czułam jak mnie moja dzidzia rozrywa.ale nie mialam naciecia.szycie mnie tez nic nie bolało(dwa małe szwy) jednak bolało naciskanie na brzuch żeby te skrzepy wyleciały.no sikanie-masakra.kropelka po kropelce,bo szczypało jak chuj.siedziec na twardszym tez nie było mowy. ale z perspektywy czasu,lubie wspominac poród

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprawde bardzo boli sikanie
? A kiedypo porodzie pierwszy raz sie wypróżniłas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bebe_30
Do wszystkich przeciwniczek znieczulenia:ROZWALAJA MNIE WASZE KOMENTARZE!Totalny ciemnogrod i zacofanie! Po to jest znieczulenie, zeby kobieta, ktora miala na to ochote mogla z niego korzystac. bol jes niewymierny, podobnie jak kazda kobieta inaczej odczuwa sile skorczy.zyjemy w 21 wieku ,a nie w wiekach przed nasza era. rownie dobrze moge powiedziec,ze dawniej dokonywano amputancji konczyn bez znieczulenia. Poza tym znieczulenie zewnatrzoponowe,pomimo pewnych skutkow ubocznych, jak wszystko zreszta,nie odzialywuje szkodliwie ani na dziecko ani na kobiete. Wrecz przeciwnie-w przypadku kiedy kobieta nie radzi sobie z bolem i cala sie spina,zamiast oddychac prawidlowo-wiecej szkody przysparza dziecku,ktore nie jest dotlenione prawidlowo,anizeli gdyby kobieta rodzila ze znieczuleniem.I taka tez jest opinia mojego lekarza. Fakt, porod wtedy moze potrwac troszke dluzej i moze pociagac ryzyko zastosowania kleszczy,ale to w niewielkich przypadkach. Dwie moje znajome rodzily ze znieczuleniem,i wszystko odbylo sie prawidlowo,bez zadnej szkody dla dziecka czy kobiety,wiec niech wypowiadaja sie o znieczuleniu osoby kompetentne, ktore maja choc blade pojecie.Wszystko jest dla ludzi. wiecej nie odpisuje,bo nie chce sie denerwowac takimi niedorzecznymi komentarzami w tej sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sikałam jeszcze na łóżku porodowym,ale tylko połowe bo nie mogłam z bólu. a jesli chodzi o stolca,to daja czopki,ale ja sie bałam go wziac. w drugiej dobie jakos troche poszło na siłe i przy pomocy czopka,ale to tez boli,poniewaz trzeba jakby dusic,a wtedy wszystko rwie na dół i masz wrazenie jakby ci miala macica wypasc.do niedawna jeszcze mialam zatwardzenie,chociaz to juz pół roku po porodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak was posłuchałam-> ja tez myslałam ze mama i tata mnie znienawidza.2 miechy przed 18 zaszłam w ciaze.to był dla mnie szok(no i dla chłopaka tez).nie dopuszczałam tej mysli.ubzdurałam sobie,ze nie mam okresu,bo na cos zachorowałam,a brzuch mi rosnie bo zbiera sie tam ta krew(wiem ze strasznie pojebane i nielogiczne).dopiero w 4 misiacu poszlam do lekarza i dopiero wtedy dotarłam do mnie prawda.rodziców sie bałam ja holera.zupełnie nie wiedziałam od czego,bo wiedziałam ze zaraz beda krzyki,płacze ,a z reszta mama zawsze mi powtarzała ze jak przyniose brzuch to walizki i mam wypierdalac.szczescie chciało ze mogłam sie wyprowadzic do innego miasta i nic ni mowic nikomu.ale przed sama przeprowadzka rodzice sie sami dowiedzieli(6 miesiac to byl). wiesz jaka byla ich reakcja??? ani krzyku ani nic,tylko na spokojnie mi powiedzieli ze mam swoje zycie(bla,bla,bla)i ze pomoga mi.bylam w szoku.dziekowalam Bogu ze tak sie stało.mój chłopak zamieszkał z nami i wszystko ok. a w ogóle odkad sie dowiedzieli o ciazy to sie z nimi nie kłóce.a wczesniej toczyłam z nimi wojne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oalalala_
bol porodowy...hmm... ja rodzilam tydzien temu i ten bol byl najgorszy jaki przezylam w calym moim zyciu(ale przezylam) naprawde to uwazam,ze nieda sie go z niczym porownac,poprostu trzeba przezyc! ale napewno boli cholernie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monetete
A co, słyszałaś jak krzyczę?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie tez bolalo okropnie i dluzylo sie niemilosiernie tez modlilam sie do Boga zeby mi pomogl :) ale za to jak juz urodzilam czulam sie taka dumna, ze dalam rade, ze urodzilam wlasnymi silami (bez znieczulenia - brak pozwolenia-siadajaca akcja) mimo ze bylam spocona, zmeczona i glodna co w czasie porodu wydawalo mi sie nie do wytrzymania po porodzie jakos o tym zapomnialam, czulam sie super i taka uskrzydlona :) nie bylam cieta, ale mialam jakies 2 szwy z powodu dosyc krwawiacego obtarcia przy cewce moczowej psikneli mi czyms i szycia nic nie czulam teraz tez mam nadzieje rodzic sn :) i znowu poczuc to wspaniale uczucie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monetete
I jeszcze bardzo mi się spodobał tekst na tym forum: "Mnóstwo kobiet urodziło i ja też,a to jest takie uczucie:zaszyć odbyt i wypić butelkę oleju rycynowego.Pamiętam to."- podpisuje się pod tym:) A rodziłam w szpitalu Św.Rodziny w W-wie ;) #) ps. bardzo polecam mimo wszystko, tylko, że to prywatny szpital

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey Ja choc jestem malo odporna na bol jcała ciaze nakrecalam sie ze nie bede chciec znieczulenia... I faktycznie choc bolalo niepowiem to ani mi przez mysl nie przeszlo zeby poprosic o znieczulenie Ale ja mialam to szczescie ze rodzilam tylko niecale 3 godzinki Jakbym tak miala rodzic 2 lub wiecej to pewnie bym sie złamała Ból porodowy jest napewno bólem o którym sie szybko zapomina!!! I to MEGA szybko jak tylko połoza malenstwo na brzuchu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna doświadczona
Zgadzam się z Monetete. Różnie z tym bólem bywa. Obok mnie leżała kobieta, która strasznie cierpiała fizycznie i psychicznie po porodzie. Była w szoku porodowym chyba po bólu, który przeszła. Jej dzieciątko rodziło się z barkiem. Pamiętam jak zarzekała się, że drugie chyba zaadoptuje, bo chciała dwójkę ale po tym co przeszła, to się nie zdecyduje. Mnie tak bolało, że myślałam że umrę:] Byłam przerażona. Mnie też gały wychodziły na wierzch. Czułam jakby mnie nabijali na pal. Rozrywało mnie i rozszarpywało od środka. Koszmar. Dlatego jestem w wielkim szoku jak czytam wypowiedzi w stylu: \" nie było źle\", \"nic się nie czuje\", \"poszło gładko\",\"trochę pobolało\", czy \"bóle podobne do miesiączkowych\"... (!!! :|)- może te panie miały mega znieczulenie. Ja go nie miałam.. Rodziłam pół roku temu, a jeszcze się nie pozbierałam:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie to tak
jakbym miała arbuza wysrac. a skurcze w pierwszej fazie to jakby sie paliło w macicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betix
ja mam synka 2 letniego i zastanawiam sie nad drugim dzieckiem . jednak boje sie ze bedzie tak strasznie bolalo. rodzilam 12 godzin darlam sie z bolu, plakalam bo juz nie mialam sil, chcialam by to sie juz skonczylo...ale przezylam. teraz choc bardzo chce miec jeszcze jedno dzicko to nie mam juz odwagi by zdecydowac sie na drugie. moze kiedys dojrzeje do tej decyzji...niewiem. zawsze jak juz mamy sobie zrobic to ja sie wycofuje. nie mam odwagi bo boje sie bolu. i nie wstyd mi sie przyznac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia Frania pralka Frania
Ja tez potwierdze,na poczatku jak na okres,potem nasila sie i nasila,potem to juz kosmos okres,a parcie jest tak ogromna sila ze trzeba to przezyc zeby uwierzyc ile sily sie w parciu miesci,najgorzej jak polozna powie zeby nieprzec bo rozwarcia niema pelnego,no po prostu niedarady prawie nieprzec,to samosie holera prze.Ale jest to wspaniale przezycie,polecam posiedziec w wannie jak jest mozliwosc,niekoniecznie rodzic,ale chociaz jakis czas,ja rodzilam w niemczech wiec byla taka mozliwosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolusia1505
szczerze??to czytajac to forum wystraszylam sie maksymalnie....ja mam termin na 20.06.08 i nie mam pojecia jak to przezyje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najbardziej mnie rozwalił
tekst o facetach, ża nas uważają za wygodnickie p.. nieee no, gdyby oni mieli rodzić, gatunek ludzki by wymarł,oni mdleją na sam widok, a wszyscy faceci, jakich znam to hipochodrycy, którzy "umierają" na katar, więc nie bądź śmieszna.. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzika00
nie wiem co powiedzieć... czuję strach czytając te wszystkie opowieści.Ja mam termin na 26 września,fakt ,że to jeszcze szmat czasu,ale z drugiej strony wcale nie tak daleko... Także jestem nie odporna na ból,okres przerzywam strasznie,a na samą myśl o porodzie chce mi się płakać i serce mi szybciej bije:( Podejrzewam ,że będę mieć nie lada problemy z porodem ponieważ jednym słowem jestem ciasna jak cho**ra:(często mnie boli podczas sexu wiec strach się bać co będzie za 3 miesiące:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babki
ale da sie przezyc porod.................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdalena w nocy
No, trocę przesadzacie. Okres na maksa...tak, ale oprócz tego jeszcze potworny ból dolnego ręgosłupa, taki jakby atak korzonków. Boli tak, że nie byłam już świadoma swojego ciała, było jednym wielkim BÓlem, płonącym ogniem, nie zważałam na to, ile studentów sie kręci i zagląda, znika wstyd, miłość do dziecka i męża, jesteś SAM NA SAM Z BÓLEM. I uwierz mi, bóle parte wita się z radością, bo one zwiastują, że męczarnie maja się ku końcowi :o Daja nadzieję na rychły koniec, to taki bodziec psychiczny, że po 20 godzinach męki jeszcze tylko pół, a może, jak masz szczęscie, 15 minut... Poprzedniczki za lekko to przedstawiły, najwyraźniej miały jaieś częściowe znieczulenie, dla mnie nie dali, bo jestem biedna i nie mogłam zapłacić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katharsissss
ja nie rozumiem kobiety czemu wy sie na to godzicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lafiryndos
Ciekawe czy ten ból rodzenia sie dziecka mozna porownac z bólem rodzenia kamienia z nerki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lafiryndos
halo jest tam kto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podczas samego porodu i najostrzejszych boli porównywalam do rozrywania mi brzucha na zywca, no bo wlasciwie cos w tym jest, ale juz jakis czas po porodzie mowilam tylko ze strasznie bolalo. Jakos urodzilam w krótkim czasie drugie dziecko takze przezyc idzie ;) Ale tak konkretnie porównac np do bólu zeba to chyba nie idzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×