Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość __zosia78

Gruczolak przysadki

Polecane posty

do akroo mam pytanie czy duzo spotkalas osob ktore z naszym problemem mialy otwierane glowe przy operacji i od czego to zalezy wiesz moze pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akroo
domonk6 madzik81 jest już na oddziale w szpitalu i prosiła, by Ci przekazać, że też najbardziej boi się usypiania. Ale jutro o tej godzinie będzie już po wszystkim. Mówiła też, że sobie porozmawiacie jak się spotkacie już w szpitalu :) do monika.l to czy neurochirurg otwiera pacjentowi głowę zależy głównie od tego jakie są wymiary guza i jak jest on umiejscowiony. Ja za pierwszym razem miałam dużego guza ale można powiedzieć, że łatwo było go usunąć przez nos i tak też miała to zrobione. Teraz, za drugim razem mój guz miał kilka mm ale był źle umiejscowiony, tuż przy skrzyżowaniu nerwów wzrokowych i nie było szansy by dostać się do niego przez nos i trzeba było otworzyć głowę. Podczas mojego pobytu poznałam taką jedną panią również z akromegalią i miała guza ponad 4 cm i był za duży do usunięcia przez nos, w dodatku jego lokalizacja była też nie za bardzo i miała otwieraną głowę. Ale już dochodzi do siebie po wszystkim, po niedzieli ma wyjść do domu. Więc myślę, że niezależnie od tego czy usuwają guz przez nos czy też poprzez kraniotomię to czas pobytu w szpitalu jest podobny. Wiadomo, że przez nos lepiej, bo potem właściwie nic nie widać i człowiek jakoś mniej się stresuje, a jak ci powiedzą, że muszą otworzyć głowę to momentalnie aż ciarki po plecach przechodzą.. Ale ta metoda usuwania guza nie jest dla pacjenta jakaś bardzo zła do przeżycia.. Naprawdę, po tym nie odczuwasz bólu bo ciągle jesteś na środkach przeciwbólowych tak jak przy operacji przez nos. Jedyne co może być takie troszkę przerażające to zgolenie włosów i rana na głowie.. Ale można to przeżyć- wiem z własnego doświadczenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuje za wszystkie słowa otuchy Najbardziej boję się komplikacji podczas operacji ale trzeba być dobrej myśli , mam w domu dwa skarby 5 i 11 lat. Obiecuje , że pozdrowię madzie81.Wyjeżdżam dziś ok 14 ,bo jadę ,aż z Krakowa i nie chce się spóźnić , będę nocowała u rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam już pusto w głowie
Witam wszystkich z gruczolakami i tych co kiedyś je mieli a już nie mają. Madzia czuje się ok :) Ja wczoraj byłam na badaniach hormonu wzrostu na czczo i po podaniu glukozy...W czwartek wyniki. Pozdrawiam Was, wieczorem wpadnę na dłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akroo
a ja mam już pusto w głowie Mam nadzieję, że Twoje wyniki badań będą w porządku i hormon wzrostu znów nie pójdzie w górę! ;) pisałam wczoraj właśnie z Madzią i mówiła, że już jest po i że tylko źle jej się oddycha i oczy jej łzawią. a tak się bała tej narkozy :) Wiedziałam, że się uda ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam już pusto w głowie
Hej Akroo :) Ja też się jeszcze łapię ostatnich sygnałów dających nadzieję, że jednak nie mam dużego hormonu wzrostu ale coraz częściej zaczynam zauważać objawy takie jak przed operacją więc...Jak będą wyniki to się będę martwić. Też pisałam z Madzią, mówiła, że dziś przyjęli Asię od nas z forum i że Asia się bardzo boi. No a Madzia ją uspokaja :) Dobrze, że się dla niej już ten stres skończył bo się nadenerwowała strasznie. Teraz już wie, że nie taki diabeł straszny :) Jestem pewna, że nie pożałuje operacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akroo
a ja mam już pusto w głowie Madzi operacja na pewno bardzo pomoże, bo sama mówiła, że czasem była bardzo spuchnięta na twarzy a teraz powinno wszystko odejść w niepamięć. :) A Asia jutro też jak będzie po wszystkim o przekona się, że nie jest to aż takie bolesne i straszne. Mówisz, że zauważasz wszystkie objawy jak przed operacją? Kurcze.. A może po prostu masz takie wrażenie tylko? Masz rację, że jeśli masz się martwić to dopiero wtedy jak w wynikach coś nie tak wyjdzie. :) teraz nie ma co sobie psuć humoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam już pusto w głowie
Nie...raczej mi się nie wydaje. Znów większe stopy, większe palce i ten ból głowy...dokładnie taki sam jak wtedy. No ale co zrobić...Trzeba zakasać rękawy i zwalczyć to dziadostwo raz na zawsze. Powiedz Akroo, pamiętasz może jak długo przyzwyczajał się Twój organizm do somatuliny? I czy po jej podaniu minęły Ci bóle głowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
domadzik 81 mam pytanie jak miala robione operacje przez nos i jak miala usadowione guza jak mozesz odpisz pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam już pusto w głowie
Madzia pozwoliła napisać :) Czuje się już dobrze, usunęli jej wszystko doszczętnie. Biega po oddziale i się cieszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akroo
a ja mam już pusto w głowie Kurcze, to wychodzi na to, że jednak coś tam jeszcze u Ciebie zostało. Jak u mnie.. :/ U mnie z Somatuliną było tak, że ja po nie różnicy nie widziałam żadnej, kompletnie. Bóle głowy też nie ustąpiły.. Jak bolało, tak bolało dalej, żadnej poprawy. I hormon wzrostu też niewiele się obniżał. Dlatego konieczna była u mnie druga operacja. teraz niedługo znów idę do szpitala na zbadanie hormonu wzrostu (i znów muszę wypić tą ohydną glukozę, fujj :D) i z wynikami do prof. Zielińskiego i zadecyduje czy nadal mam przyjmować ten zastrzyk czy nie. Chociaż moim zdaniem i tak nie ma to sensu, skoro lek na mnie nie działa. Chyba, że ten kawałek guza, który mi został jest taki malutki i na niego podziała Somatulina. Wiadomo też, że na każdy organizm leki działają inaczej, jednym pomagają, drugim nie, niestety. do monika.l Madzia miała operację przez nos i jej guz był malutki, kilka mm miał i było na tyle dobrze, że nie przylegał do żadnego innego organu i udało się go usunąć całkiem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny Hej Akroo, jak samopoczucie? Pozdrów mamuśkę od nas :-) Miałam tygodniowy odpoczynek od internetu i Warszawy, ale jutro wybieram się do Madzik81 na Szaserów, zobaczę jak się czuje. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akroo
Siemka czarnamegan :* U mnie wszystko w porządku, już coraz lepiej się czuję, czasem pobolewa mnie głowa ale to tak lekko, nie to co przed operacją :) Blizna po operacji ładnie się goi, opuchlizna z twarzy już całkiem mi zeszła. Pozdrowiłam mamuśkę i podziękowała i również Was pozdrawia do czego ja się dołączam oczywiście. :p A jak u Ciebie? Jak się czujesz i jak zdrówko? Jak będziesz jutro u Madzi to koniecznie ją pozdrów ode mnie i powiedz, że cały czas trzymałam kciuki i wiedziałam, że się uda ;) Niepotrzebnie się tak tym zamartwiała biedna, tylko sobie nerwów napsuła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam już pusto w głowie
Cześć wszystkim :) Witaj Czarnamegan :) Już zaczynałam za Tobą tęsknić... ;) Dziś odebrałam wyniki i dzwoniłam do Profesora. Nie ma hamowania glukozą hormonu wzrostu. Czyli jest guz. Jutro idę odebrać zastrzyk z somatuliną...Eh...No nic. Mus to mus. Za dwa tygodnie rezonans, zobaczymy czy dziad jest duży. A co u Was dziewczyny?? Akroo, cieszę się, że dobrze się czujesz. :) I mam nadzieję, że to co zostało da się szybko zlikwidować farmakologicznie. Podziwiam Cię za Twoją postawę. :) Czarnamegan czyżby Twój odpoczynek od internetu i Warszawy wiązał się z kandydatem na męża ;) ?? Pozdrawiam Was dziewczyny i proszę trzymajcie za mnie kciuki jutro :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam już pusto w głowie
Tak sobie myślę, że chyba powinnam zmienić swojego nicka :) No bo biorąc pod uwagę wyniki badań nie mam już tak całkiem pusto w głowie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akroo
do a ja mam już pusto w głowie Czyli jednak.. Ale kochana, Ty też jesteś silna i dasz radę to zwalczyć! :) A masz już umówioną wizytę u profesora? Czy to dopiero jak będziesz miała wynik rezonansu? Ale jestem ciekawa jakie rozmiary ma Twój "przyjaciel". U mnie było tak, że przed drugą operacją musiałam wziąć kilka zastrzyków z Somatuliną by go trochę "wyciszyć", dokładnie wzięłam 7 zastrzyków przed pierwszą jak i przed drugą operacją. U Ciebie też tak może być o ile operacja w ogóle będzie konieczna. Bo przecież może być tak, że zastrzyk będzie pomagał wystarczająco. :) A i jeszcze miałam zapytać, w jakiej dawce będziesz przyjmowała lek? Ja miałam 120mg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akroo
a z tym nickiem to może i tak, ale już wszyscy przywykliśmy do tego, który masz obecnie. Może dodaj do niego tylko "?" hihihii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam już pusto w głowie
Nie no ze zmianą nicku to żartowałam raczej. Też już do tego przywykłam :) No i jest optymistyczny. Ja będę brała też 120mg. Umówionej wizyty u Profesora jeszcze nie mam, planowałam jechać po rezonansie, coś około połowy marca. A można do niego się dostać inaczej niż prywatnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam juz pusto w głowie Cześć kochana, ja też tęskniłam, mój wyjazd był związany ze sprawami rodzinnymi, mój dziadek poszedł do szpitala i pomagałam ogarnąć kilka spraw, a na tego kandydata jeszcze czekam, ale niedługo już wraca ;-) Szkoda, że znowu musisz przechodzić to samo z gruczolakiem, dasz radę. Dzisiaj byłam na Szaserów u Madzik 81 i przy okazji odebrałam swoje wyniki, wszystkie mam w normie :-) z wyjątkiem hormonu tarczycyTSH - mam 4,71 gdzie norma jest do 3,35. Cieszę się, że hormon wzrostu i kortyzol jest ok. dzisiaj spotkała mnie miła sytuacja, stałam na korytarzu z Magdą, gdy z gabinetu wyszedł prof. Zieliński, od razu mnie poznał, pytał czy robiłam badania, jakie wyniki mam itp., w szoku byłam bo widział mnie tylko raz na prywatnej wizycie i wykazuje takie zainteresowanie, pamięć ma niesamowitą, fajny facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam już pusto w głowie
No heeej :) Co do pamięci Profesora to masz rację :) A wiecie tak sobie pomyślałam teraz, że śmiesznie by było jak byśmy się spotkały wszystkie na oddziale i natrafiłybyśmy na Profesora. Zdziwiłby się chyba, że się wszystkie znamy :) Hihi :) Dobrze, że masz hormony w normie. Kiedy miałaś się wybierać do Profesora? Co do Twojego dziadka to strasznie mi przykro i współczuję Ci bardzo. Dokładnie rok temu też przechodziłam to z babcią. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy i dziadek szybko wróci do zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam już pusto w głowie Z dziadkiem jest ok, mimo tego że ma 80 lat czuje się lepiej niż niejeden młody. Profesor na prawdę by się zdziwił :-) Pytał własnie dzisiaj o rezonans, mówiłam, że mam w kwietniu, także wtedy się wybiorę już z całym kompletem badań. Śmiać mi się chciało z takiej ekspresowej konsultacji na korytarzu ;-), nie spodziewałam się takiej pamięci z jego strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey wszystkim! Dopiero się zebrałam żeby coś napisać:) Moja operacja była 2 lutego a więc minęło dwa tygodnie. Trwała godzinkę i gruczolak usunięty cały(tak mówi prof.). Tydzień pobytu w szpitalu i schudłam 3 kg! Po tygodniu nos już był sprawny i znowu poczułam zapachy i mogłam nabrać powietrza! Przez pierwszy tydzień byłam średnio sprawna ale teraz jest ok, i muszę się pilnować żeby z rozpędu nie wziąć mojego Szkrabka na ręce bo to jeszcze nie czas na dzwiganie. Psikam do nosa wodę morską i odpoczywam. Czuję się jeszcze trochę osłabiona, nie wiem czy to ta narkoza(jak miała cesarkę to było lepiej ale wtedy dali mi przez maskę narkoze a teraz do żyły było). Żadnych leków nie biorę, czekam na wizytę u endokrynologa żeby zrobić wszystkie hormony(mam nadzieję że będzie ok).Narazie zrobiła tylko kortyzol i TSH+FT3+FT4 i jest w normie. No i ten rezonans za 3 m-ce, który ostateczną prawdę powie... Pozdrawiam wszystkich a w szczególności Akroo i jej Mamę!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akroo
do Kamilas82 Kochana, to jak Ty masz kolejne 3kg mniej to Ciebie niedługo już w ogóle nie będzie widać, taka drobniutka jesteś! :D Świetnie, że poziomy hormonów masz w normie. A hydrokortyzonu nie bierzesz? Razem z mamą dziękujemy baardzo za pozdrowienia i również pozdrawiamy Ciebie i Twojego męża! :) do a ja mam już pusto w głowie Możesz jeszcze zadzwonić do profesora i zapytać czy mogłabyś jakiegoś konkretnego dnia przyjść do szpitala żeby tam Cię skonsultował. Jak będzie miał chwilę czasu między operacjami to myślę, że nie będzie problemu i powie Ci kiedy masz przyjechać. Wtedy byłoby lepiej dla Ciebie bo i zaoszczędziłabyś te 260zł, które trzeba płacić przy prywatnej wizycie. A zastrzyk już dostałaś? Czy na razie trzymasz go w lodówce jeszcze? Powiem Ci, że ja jak zobaczyłam igłę od niego to się przeraziłam. Gruba jak dla konia (nawet pielęgniarki, które mi go podawały tak mówiły i że nigdy wcześniej nie miały do czynienia z taką igłą grubą hehe ) Ale można przetrwać tę chwilę bólu, aż tak źle nie jest, zależy jeszcze czy osoba podająca lek dobrze go wbije, w odpowiednie miejsce. do czarnamegan Hej kochana! :* Cieszę się bardzo, że pozostałe wyniki masz ok, chociaż tyle dobrego :) A jak się Madzia czuje? Wszystko w porządku? Muszę dziś do niej się odezwać bo przez ostatnie 2 dni nie miałam z nią kontaktu i nie wiem co i jak się dzieje. A co do pamięci profesora to naprawdę zdumiewające, żeby taki lekarz, który co dzień przyjmuję po kilkanaście różnych osób, każdego z innym przypadkiem i wszystko pamięta, nawet po upływie kilku miesięcy wystarczy, że spojrzy na człowieka i już wszystko pamięta. Ja też mam skłonność do zapamiętywania ludzi po twarzach, ale na pewno nie dałabym rady pomieścić w głowie problemów tych ludzi, u każdego z osoba, ich wyników badań, chorób, co to to nie :D Profesor jest naprawdę nie tylko świetnym fachowcem od leczenia gruczolaków ale ma też bardzo dobry kontakt i podejście do człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akroo: Już jeden kilogram mi wrócił, zmuszałam się do jedzenia,z tym zatkanym nosem to wogóle człowiek nie ma apetytu dlatego nie jadłam dużo. Ale już się poprawiłam:) Hydrokoryzonu nie biorę,tak zalecił profesor:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do mona-1972 Jesteś z lublina? Ja też z tych okolic. Powiedź, u jakiego endokrynologa się leczysz, znasz kogoś dobrego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mona-1972
do tej pory chodziłam do dok Łopatyńskiego w centrum onkologi wsi na ul Jaczewskiego ale 13 marca kładą mnie na odział endokrynologi do szpitala psk 4 na Jaczewskiego ..... ponieważ wylądowałam na izbie przyjęć z wysokim ciśnieniem i muszą porobić badania ....ten do którego chodziłam jest Oki i nie jest wielkim problemem dostanie się do niego jak do innych w naszym rejonie ......ale to specjalista od tarczyc .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam już pusto w głowie
Hej, hej, hej :) Czarnamegan przepraszam, że wczoraj nic Ci już nie napisałam ale tak mi się spać zachciało, że szok. No i poszłam spać :) Wrócę jeszcze do pamięci Profesora :) Ma głowę nie od parady to trzeba przyznać. Pojąć te wszystkie mądre medyczne rzeczy i pamiętać jeszcze swoich pacjentów. A w dodatku mieć tak miłe usposobienie. Ja jak dzwonię do niego czasem z pytaniem, to mimo, że od mojej operacji upłynęły 3 miesiące, wystarczy, że się przedstawię, a on mówi "Pamiętam, pamiętam". Niesamowite to dla mnie jest. Do Kamilas82 No w końcu jesteś :) Super, że gruczolak cały usunięty :) Jest się czym cieszyć i czym chwalić. Osłabienie będzie jeszcze przez jakiś czas Ci towarzyszyło. Mnie normalny tryb życia przestał męczyć po około dwóch miesiącach od operacji. Ale może Ty będziesz szybsza :) Zwłaszcza, że wyniki w normie i bez hydrokortyzonu jesteś. Tylko się cieszyć :) Gratuluję :) Do Akroo No ja zawsze do niego na prywatne wizyty się umawiałam i nie ukrywam, że było to dość kosztowne. Zapytam go jak będę dzwoniła się umówić na wizytę czy mogę do szpitala przyjechać :) Co do mojego zastrzyku, to podali mi go dwie i pół godziny temu. Żyję :) Troszkę, minimalnie boli mnie brzuch i nie wiem czy to po zastrzyku czy od czegoś innego. No i minimalnie pupa :) Igłę pielęgniarka mi pokazała dopiero po podaniu. Faktycznie jak dla konia i faktycznie nawet ją wprawiła w "zachwyt". Ale nic mnie nie bolało. Nie czułam nawet ukłucia tą grubaśną igłą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akroo
Madzik81 dziś mi powiedziała, że w poniedziałek już wychodzi do domku i nasza nowa koleżanka monk6 też już jest po operacji, przeszła ją wczoraj i również prawdopodobnie w poniedziałek wychodzi. Jak to wszystko ładnie, sprawnie idzie w tym szpitalu :) A się wydaje taka poważna operacja, a tu jesteś tydzień po i już w domku. :) do a ja mam już pusto w głowie Ból brzucha to faktycznie może być od zastrzyku bo taki jest jeden z jego skutków ubocznych. Oby tylko nie dopadła Cię biegunka, bo tak też może być. :) A pielęgniarka musiała mieć dobrą rękę do podawania tej somatuliny, że mało co bólu czułaś. Chociaż w sumie chyba jednak bardziej boli po jakimś czasie od podania tyłek niż przy samym wkłuciu. :D do Kamilas82 No z tym zatkanym nosem to tak jest, że je się bo trzeba, a właściwie wcale nie czuje się smaku jedzenia. Ale ja przyznam, że jak brałam po pierwszej operacji hydrokortyzon, w dodatku w większych dawkach niż powinnam na początku bo jak się później okazało źle zrozumiałam to co było napisane w zaleceniach to jadłam i jadłam, mimo tego że nie czułam smaku ani nic. A teraz mam tak, że biorę tabletki normalnie, tak jak powinnam i jakoś nie mam tak jak wtedy, że mogłabym wszystko wsunąć. Czasem tylko mnie naleci, ale się powstrzymuję, zwłaszcza wieczorem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do mona-1972 No więc właśnie, większość endokrynologów to specjalisiści od tarczycy- przynajmniej tak mi się wydaje(pewnie dlatego, że to najpopularniejszy problem w tej dziedzinie),a ja chcę kogoś kto by wiedział co robić w problemie pt "przysadka". Szukam kogoś właśnie z psk4. Dzięki za odpowiedź. Dziewczynki-a jak jest z piciem alkoholu po operacji? Można,nie można, jak długo nie można ewentualnie,są ku temu jakieś przeciwwskazania?..tak się pytam..dziś ostatki - lampkę winka czy kieliszeczek naleweczki dla odprężenia bym sobie wypiła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×