Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość podobna

Dorosłe Dzieci Alkoholikow

Polecane posty

Gość malgosziel
hej! witam! od niedawna interesuje się dda, bo myślę, że mam ten problem. Moja matka piła odkąd sięgam pamięcią. Znikała na kilka dni, a potem prowadziła normalne życie. Pamiętam obciach jaki nam fundowała np leżenie w krzakach, wynoszenie sprzętów z domu. W domu czułam się pozostawiona sama sobie, niedowartościowana, zakompleksiona. I ciągnie się to po dziś dzień. Ciągle jestem zdołowana, nie wiem czego chcę od życia, gdzie jest moje miejsce. Mam często myśli samobójcze, bo po co ma żyć taki beznadziej, jak ja. Nie mam przyjaciół, właściwie nigdy nie umiałam wchodzić w głębsze relacje z innymi. Nie mogę sobie poradzić ze sobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO JA30
Wszystko doskonale rozumię o czym piszecie, choć ojciec upijał się czasami, a matka nie piła i nie pije alkoholu.U mnie sytuacja wyglądała tak, że matka mnie poniżała, chć być może nie robiła tego celowo, wyzywała mnie od najgorszych itd...Ojciec też mnie poniżał, bił i kopał.Rodzina z zewnątrz wyglądała nic dodać nic ująć, a to co działo się w domu, to była moja słodka tajemnica.Choć pod względem finansowym niczego mi nie brakowało, to byłam cieniem człowieka, wypalonego emocjonalnie do granic możliwości.Wcześnie zaczęłam pić, w wieku 14 lat.Skończyłam liceum, a studia przerwałam na trzecim roku.Nie wiedziałam co się ze mną dzieje.Dlaczego piję płaczę i nie mogę przestać.Ten koszmar trwał w stadium bardzo nasilonym 9 lat.Wyszłam za mąż urodziłam dziecko.Ale nie potrafiłam uciec od siebie, wciąż dźwigałam na swych plecach przeszłość, nie świadoma tego.Do tej pory gdy o tym piszę czy mówię to płaczę.Ja nie chciałam nigdy pić ja musiałam pić.Moi rodzice nie są alkoholikami, dziś wiem, że moja matka ma problem DDA,ojciec prawdopodobnie też.Oni tego nie wiedzą uważają, że wszystko jest ok, a ja powinnam być im wdzięczna.Jakoś nie czuję wdzięczności, jedynie żal, a nawet czasem współczucie.Dziś jestem po teraii ponad 1,5 roku.Wcześniej próbowałam sama przestać pić, ale nie wychodziło, choć bardzo chciałam.Dziś coraz lepiej radzę sobie z emocjami, mam kochaną córeczkę, której nie uderzyłam i nigdy tego nie zrobię.Pracuję nad sobą, dorastam, bo jako dziecko nie miałam takiej szansy.Dziś jestem 30 letnią "dziewczynką", która szuka swojej drogi, wyznaczam sobie cele, takie na moje siły.Potrzebuję tego, bo jak znów stanę na rozdrożu to mam nadzieję, że wybiorę drogę najlepszą dla siebie:)Jeśli ktoś z was ma podobne doświadczenia, boi lub obawia się terapii DDA, lub każdej innej...To przez moje doświadczenia powiem, że terapia to najlepsza rzecz jaka przytrafiła mi się w życiu, ona uratowała mi życie, ludzie, których tam poznałam, wszystko to spowodowało, że teraz to ja boję się śmierci, chcę żyć.Mam tak wiele do zrobienia, a kiedyś targnęłam się na swoje życie...Istnieje Ktoś, Kto ma w stosunku do nas takie plany, o których nikt z nas nie ośmieliłby się nawet pomyśleć.Pozadrawiam i życzę miłości, wiary, nadzieii...i szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnoszeeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milczące dziecko
'a ja nie moge nawet uciec"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co byscie doradzily
jak matka mojego faceta zachowuje sie jak male dziecko i wymaga od nas, zebysmy ja wyciagali z depresji? Ani on ani ja nie mamy ochoty bujac sie z nia po parkach w weekend, z drugiej strony z nia jest rzeczywiscie nienajlepiej. Robi sobie wszywke i ma umowiaona wizyte u psychiatry, ale mimo to czujemy presje, ze mamy jej pomagac. Nie wspomne, ze ja sama mam niezle nasrane w głowie, ze chodze na terpaie i jeszcze tego mi brakowało :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgosziel
Musicie ratować siebie, a nie niańczyć jakąś jakby nie było obcą kobietę. I nie dajcie sobie wmówić, że musicie jej pomagać, bo to nieprawda.Życzę powodzenia i walczcie o siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, czy można jakoś sklasyfikować cechy jakie przajwiają osoby DDA? Albo inaczej jak rozpoznać u kogoś czy jest DDA? Mój były mąż (z którym niestety jeszcze mieszkam) ma ojca alkoholika, przez to choruje cała rodzina. Zastanawiam się nad tym czy zachowanie byłego jest właśnie podyktowane traumatycznymi przeżyciami w dzieciństwie i dalszym życiu do momentu wyprowadzenia się, których nigdy nie uporządkował. Krótko mogę określić że mąż jest: - agresywny (zdarzała się przemoc fizyczna wobec mnie) - wulgarny w stosunku do mnie i dzieci (często widział, słyszał jak ojciec wyzywał ich wszystkich) - bardzo kontrolujący sprawy domowe (trudno mi sprecyzować, ale wolał zrobić coś sam, a jak ja już coś robiłam to nigdy nie było idealnie wykonane, żeby był zadowolony) - niezdecydowany, nawet kupienie skarpetek to problem, nad którym będzie się rozwodził długo - w sytuacjach kiedy trzeba \"wziąć się w garść\" albo sobie nie radzi i \"olewa\" sprawę albo płacze, autentycznie :O Kiedy było między nami dobrze, namawiałam go na terapię DDA, ale on twierdzi że tego nie potrzebuje i nie wiem czy rzeczywiście tak jest, czy on nie zdaje sobie z tego sprawy. Mamy dwie córki, martwie się że może przekazać im jakieś złe wzroce, czy zachowania. Dodam tylko że mąż pije tylko okazjonalnie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danda
Witam wszystkie DDA. Niestety, wiem o czym piszecie aż nazbyt dobrze, miałam ojca alkoholika i przeżycia wiadomo jakie (nie będę się powtarzać) Już jako dziecko zastanawiałąm się nas tym, co zrobię, kiedy będę wychodzić za mąż - zaprosić go czy nie na ślub? Kiedy zbliżał się ten Wielki Dzień, wszyscy odradzali mi zapraszanie ojca (od 10 lat nie mieszka już z nami, są z Mamą po rozwodzie), bo narobi mi wstydu, schleje się, kogoś obrazi itd itd. Jednak ja uparłam się, przywiozłam go do siebie do domu z obawy, żeby nie pił(z domu rodzinnego wyprowadziłam się jeszcze przed ślubem) Wykąpałam, dałam czyste ubranie, nakarmiłam itd. Rano, w dzień ślubu obudziło mnie głośne, jednostajne tupanie. Przerażona wpadam do jego pokoju i co widzę: mój tatuś leży na podłodze i się telepie. Padaczka. Zamiast szykować się do ślubu musiałam dzwonić po pogotowie i łykać tabletki uspokajające... Ojciec dostał zastrzyk i jakoś doszedł do siebie, więc postanowiłam jednak wziąć go na śłub i wesele, bo jakoś nie umiałam mu powiedzieć - wracaj do domu. Kościół był ok, wesele w miarę też, siedział obok Mamy, która go pilnowała z piciem... Przyszedł czas na podziękowanie dla rodziców, kwiaty. Powiedziałam co miałam do powiedzenia do rodziców, podziękowałam za wychowanie, usciskałam Mamę, podchodzę do ojca (zapomniałam dodać, że od tego picia ma poważne problemy z chodzeniem i dlatego w tej ważnej chwili siedział przy stole), a on leży na stole i coś bełkoce. Skorzystał z nieobecności Mamy i wypił w ciągu kilku minut pół butelki wódki SAM. Wynieśli go, taksówka zawiozła go domu, do którego doszedł dopiero na drugi dzień przed południem - spał na drodze do domu. Sama jestem sobie winna - wiem. Nie powinnam była go zapraszać i całe wesele się stresować, czy coś się stanie złego, czy nie, czy dostanie kolejnego ataku, czy nie, czy będzie się dobrze zachowywał, czy zwymotuje pod stół? Ale z drugiej strony, czy można skreślić człowieka, ojca? Bez względu na to jaki jest? Ja nie potrafię... Zapamiętam ten dzień na zawsze :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolanta taka
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolanta taka
i jeszcze raz podnoszę ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja mama pila
Bylam wychowywana tylko przez mame."Wychowywana" bo raczej sama sie wychowywalam.Odkad pamietam pila.Pila tez jej mama czyli moja babcia.Pily a pozniej sie wyzywaly i bily.Wszyscy w rodzinie wiedzieli co sie u nas dzieje lecz nikt mi nie pomogl.Zly dotyk znam dzieki kojejnym facetom mojej mamy.A miala ich bardzo duzo. Mysle,ze jak pije ojciec a matka chroni swoje dzieci to jest zle ale jak pije matka-nimfomanka to jest brrrr Dzis mam30lat.Nie wiem czy uda mi sie zalozyc rodzine bo nie wiem jak wyglada normalna rodzina,normaklny dom.Popadam w dolu.Potrafie wyc w glos jak male dziecko.Czasem mysle,ze nie dam rady zyc.Mam za soba proby samobojcze.W moim ciele jakby siedza dwie osoby,Ktore sie scieraja.Nie ma wypoziomowania.Odczuwam jednak jakas wielka potrzebe milosci.Matke kocham bardzo,bardzo mocno.Oddalabym za nia zycie.To za moment jej nienawidze.Zycze jej co najgorsze.Za to tez siebie nie lubie i nie rozumiem.Dlaczego ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnnnnnoszeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danda
Ojej - współczuję Ci. Moja Mama nigdy nie piła, dbała o nas jak umiała i mogła, ale niestety, była i jest współuzależniona. Żyła jego piciem i niepiciem, awanturą i jej brakiem, pracą i zwolnieniami z niej. On i jego sprawy był jedynym tematem rozmowy z każdą osobą która tylko chciała słuchać. Brr, koszmar.Trzymaj się. Pozdrawiam Cie cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mq
Witam wszystkich -jestem ddd, ale wspomnienia i realcje ddd i dda sa podobne. Dobrze ze sa takie miejsca, gdzie mozna wymienic sie doswiadczeniami -zycze wszystkim sil i otuchy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annabella30
co to jest ddd? ja jestem dda..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja niestety tez jestem DDA ... jestem strasznie przewrażliwiona na swoim punkcie, bo przecież ktoś musi sie mną przejmować ... nie ma innych to sama sie soba przejmuje ... sama sobie musze radzic ze wszystkim, a tego wszystkiego jest tak duzo ... mam strasznie niskie mniemanie o sobie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też jestem dda...kiedyś szukałam pomocy wśród internautów, bo nieraz chciałąm powymieniać kilka słów, ale nie udało się nikogo znaleźć. ciesze sie ze tu odnalazłąm ten post.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jeszcze jedna
witajcie..ja tez jestem dda..moj ojciec pił i nadal pije , choc juz nie tak często..wiek...A do tego awantury w domu, krzyki.Jestem juz bardzo dorosła ,ale ciagnie się to za mną dalej> Jestem bardzo nerwowa, brak wiary w siebie, nieufna..na zewnatrz niezalezna i silna..ale tak naprawdę bardzo słaba.Nie potrafie nawiązywać normalnych więzi emocjonalnych.. jestem męzatką, mąż nie rozumie problemu , przy okazji jak chce mnie zranić...mowi..spójrz na swojego ojca pijaka...a nie mnie się czepiaj...przeciez do jasnej cholery to nie moja wina ,ze ojciec pił, że nie miałam normalnego dzieciństwa...że pragnę uczuć, czulości, bliskości...nie znalazłam tego w swoim małżeństwie..wdalam się w romans..aktualnie leczę rany....porażka i katastrofa..... Mam już prawie dorosłe dzieci...a koszmary nadal te same..pijany ojciec..awantura...i ten wstd i upokorzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jeszcze jedna
A mojego ojca kocham i nienawidzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mq
Witam ponownie wszystkich. Anabelka - ddd= dorosłe dzieci z rodzin dysfunkcyjnych, moze alkohol nie jest wtedy takim powszechnym zjawiskiem w domu, ale 'jazdy' w domu sie zdarzaja nie gorsze niestety :( Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anullka87
Mówcie co chcecie,ale wszysycy jestesmy WYJATKOWI!! Jestescie inni niz wszysycy: wrazliwi, dobrzy, ciepli, lojalni i napewno czuli i kochacie szczerze. Mało takich ludzi na tym świecie.. Ja tez mam ten problem, moj tata pil odkad bylam mala do dzisiaj pamietam niektore sceny z awantur, jak czekalam az wroci z pracy i ludzilam sie, ze bedzie trzezwy. Nigdy nie bylam beztorskim dzieckiem. Nawet na podworko wstydzilam sie wyjść,żeby kolezanki nie widzialy jak wraca pijany przy mnie. Dzisiaj tez pije, ale pomimo wszystko bardzo go kocham i serce bardzo mnie boli, ze jakby nie bylo nie mam normalnego domu , ze moja mama nie jest szczesliwa a tak naparwde,a tata gdy nie pije to jest zupelnie innym czlowiekiem. Mam problemy z koncentracja, studiuje dziennie,ale nauka idzie mi kiepsko (ostatnio) bo w liceum mialam same 5, czuje sie gorsza od wszystkich ludzi, choc niby jestem ladna wcale sie tak nie czuje, doskwiera mi bieda, nie zazdrodzcze ludziom pieniedzy choc wiem ze by torche pomogly, ale czasem sie zastanawiam dlaczego ja? dzisiaj mam 21 lat jestem mloda ale czuje jakiego los dla mi kopa w d.., czuje sie inna bo mam jakies inne poglady na rozne sprawy , jestem przewrazliwiona, ale widze ze ludzie sa zli. Mam zmienne nastroje a moje mysli sa jakies taki szare az cieme .. duzo mysle o smierci jak to jest chyba do konca nie ciesze sie zyciem, bardzo chcialabym byc szczesliwa i choc mam wspanialego chlopaka to nie potrafie taka byc dopuki nie poczuje szczescia moja rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dawno tu nie zaglądałam walczcie o swoich rodziców alkoholików, bo warto dopiero po ich śmierci doznacie, co to ból…walka nie jest łatwa, ale warto…nie popełnicie moich błędów ja za szybko się podałam, mimo, że walczyłam od zawsze…Dla mnie życie już nie ma sensu i nie odnajdę go..bo życie to nie bajka wiecie, co napisze jak będę w lepszym stanie.. Mimo,ze nie lubię alkoholu siedzę teraz z drinkiem piję i się krzywię przed kompem próbuje takiego zapomnienia ….

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smoky_eyes
bylam ostanio na weselu. moj partner troche poplynal. pierwszy raz widzialam go pod wplywem alkoholu. bylam taka wsciekla. moj ojcec pil, i nadal pije. bil mnie jak bylam mlodsza. i do teraz nieraz ppodnosi na mnie reke ale widzi moj lek i "przywraca sie do porzdaku". wracajac do mojego partnera bylam taka zla i smutna. nie wiem dlaczego. mimo ze to weslee , pil z rodzian nie byl agresywny to mialam wizje rodziny ojca i nie chce by moj partner pl kiedykolwiek. to glupie ale trudne dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xerxes
Smutny czase teraz, szczegolnie dla dda :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xerxes
witam wszystkich i zycze otuchy wam, szczegolnie w takich chwilach, zielona zabko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×