Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość serdżja

Czy po ciąży sex staje się mniej przyjemny dla facetów takiej kobiety?czy zdecyd

Polecane posty

Gość mlekota
a ja widzę to tak, ludzie pobierają się, bo: właśnie ich znajomi to zrobili, bo presja rodziny, bo boją się, że nie znajdą nikogo innego i zostaną na lodzie, bo on/ona ma kasę, bo nie wiedzą co to miłość i mylą ją z pożądaniem i tak wyliczać można w zasadzie bez końca, potem gdy pojawia się maleństwo - czytaj dużo nowych obowiązków - to zaczynają wyłazić nazbierane i pochowane w zakamarkach mózgu frustracje i skargi, a to, że pochwa nie ta sama, że żona świata poza dzieckiem nie widzi, że mąż z domu znika, niestety nikt w tym wszystkim nie dostrzega często prostego stwierdzenia - my do siebie nie pasujemy, nie kocham jej(jego), w co ja się wpakowałem?? rozglądnijcie się dookoła i przyjżyjcie parom, które są szczęśliwe - jak pojaiwa się dzidzia, jest jeszcze fajniej, a i sex często jescze lepszy - choć wcześniej wydawało się, że to niemożliwe! a jeśli chodzi o sex, to często jest tak, że panny udają, że miewają orgazmy, więc panowie myślą, że wszystko jest ok, i stąd ich zdziwienie, że żona traci zainteresowanie i najpierw boli ją "pochwa", a później miewa hroniczne migreny.... myślę, że dyskutujemy tu jednopoziomowo o problemie bardzo wielokrotnie złożonym....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlekota
jeszcze do Monikas - piszesz, że się nie zmieniasz... jak by to ująć, znaczy się nie rozwijasz się, nie ewoluujesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bea27
Znam blisko dwie pary którym sie układało całkiem nieżle, nawet były wzorem żarliwej miłości, zaangażowania, pogodni z pomysłami. Urodziło sie dziecko i bęc, ona po 2 latach jest zgryźliwą złośliwą babą , do której jak zadzwonie, to tylko zeby dowiedzieć sie że dziecko chore, albo, coś zjadło, alba czegoś nie zjadło - zero wspólnego języka. On wzór optymizmu jeszcze pare lat termu, teraz w depreji. U drugich podobnie, tylko wiem że zdradza żonę i chyba od niej odejdzie. Widze jak że związków którym zazdrościłam uczuć i zaangażowania zostały gruzy. Też sie zastanawiam dlaczego. Dziewczyny niegdyś przebojowe i atrakcyjane sa cieniem samych siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bea27
Kiedyś rozumowałam prosto, faceci to egoiści. Ale jak tych facetów znam i wiem co można wykrzesać, znam te biedne pokrzywdzone żony to wszytko przestaje być proste, ja też bym z tymi babami też nie wytrzymała... A jednocześnie czytam wątki kobiet o zdradach i wiecej niż połowa zaczyna sie od: oddaliliśmy się po dziecku, albo robiłam wszystko zeby miał szczęśliwe dzieci a on mnie zdradził znalazł inna jak on mógł... Macierzyństwo też moim zdaniem ma destrukcyjną stronę, jak wszystko w nadmiarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JakubS
Za inteleigentnie im napisałaś . Pewno nie rozumeją bo to w końcu nie do końca o dzieciach... Szkoda że tak mało kobiet myslacych jak ty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok no tak
wiekszość tak pisze , bo przytłoczona ciężarem obowiazków dostrzega że facet , który był taki naj..... nagle po urodzeniu dziecka sie zmienił, nagle okazał sie nieodpowiedzialny , aby wiecznie narzeka ,ale żeby pomóc -to nie!!! ktos musi sie do cholery zająć dzieckiem! kazdy chciałby mieć kochanke i dziecko zadbane i samo do cholery ma sie to zrobic tak??????? niech pomyśli jeden z drugim aby żone odciążyć to będzie wszystko ok a nie tylko pierdolic o tym że sex nie taki że zona nie zainteresowana........pojebani wygodni faceci! a te baby co się wypowiadaja niech dadza sobie spokój, dopóki sama dziecka nie maja- to wielkie gówno wiedzą o życiu! a ty Bea kompletne bezmózgowie! ja nie mówię żeby męża zaniedbywać, ale niech on też ruszy dupe i pomoże to wtedy będzie sprawiedliwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok no tak
wiekszość tak pisze , bo przytłoczona ciężarem obowiazków dostrzega że facet , który był taki naj..... nagle po urodzeniu dziecka sie zmienił, nagle okazał sie nieodpowiedzialny , aby wiecznie narzeka ,ale żeby pomóc -to nie!!! ktos musi sie do cholery zająć dzieckiem! kazdy chciałby mieć kochanke i dziecko zadbane i samo do cholery ma sie to zrobic tak??????? niech pomyśli jeden z drugim aby żone odciążyć to będzie wszystko ok a nie tylko pierdolic o tym że sex nie taki że zona nie zainteresowana........pojebani wygodni faceci! a te baby co się wypowiadaja niech dadza sobie spokój, dopóki sama dziecka nie maja- to wielkie gówno wiedzą o życiu! a ty Bea kompletne bezmózgowie! ja nie mówię żeby męża zaniedbywać, ale niech on też ruszy dupe i pomoże to wtedy będzie sprawiedliwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchaj bea
tak ci mówią przez telefon? niesamowite.....że dziecko chore? no bo chore widocznie a ty chciałaś usłyszeć niby o czym? to jest NORMALNE ZYCIE i to oczywiste że tak sie mówi skoro tak jest! chcesz uchodzic za nowoczesną jak Monikas? nie tędy droga.To że o dzieciach się mówi to jest oczywiste , bo dzieci staja sie częścią życia, wypełniają czas do maksimum, bo ktos musi sie nimi zajmować w końcu! Ja nie mówie żeby ciągle nawracać o nich ale tak wyglada życie czy sie to komuś podoba czy nie. Jesli dbasz o męża i dzieci to stajesz sie kurą domową? wg ciebie widocznie tak. Uwierz mi cięzko jest prowadzic dom, pracować, zajmować sie dziecmi i ciągle mieć ochote na sex, bo istnieje coś takiego jak zmęczenie.A jeszcze zamiast męża masz obok siebie wybrzydzajka ,to odechciewa sie wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bea przyznaj sie
Jesteś puszczalska i nie lubisz dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dianora
Na litość boską! Kobiety, mam dziecki już duże. Owszem przez pierwsze 6 tygodni nie wiedzialam jak sie nazywam. Córka nie chciała spać, płakała itp. Potem dostała lepsze jedzonko i.... spała jak złoto. Więc od razu zrobiło mi sie mnóstwo czasu :-D. I teraz jak słucham, jakie wy6 wszystkie jesteście zawalone robotą to mnie skręca. Mówicie o praniu jakby trzeba było latac nad rzeke kijanka prać. O sprzątaniu jakby codzinnie były myte okna a mieszkanie to zamek o 100 komnatach a gotowanie to na rote wojska co najmniej. Mój dzień wyglądał tak: o 6 karmienie, potwm jeszcze spanko, następne karmienie o 9, ubierałam się, zakeiś zaczątki obiadu i na spacero zakupy. Jak ładna pogoda to mala jadla w parku o 12, potem do domu ona spala a ja gotowalam sprzątałam czytalam co trzeba było zrobić. Potem przychodził mąż, obiad i na spacer, do dziadkow do znajomych, albo ja na basen, do kina. Pierwszy raz zostawilam ją jak miala 2,5 miesiaca, na cały dzień i wybylam :-D. Wieczorem kapiel małej i karmienie (ojca rola) i caaały wieczór tylko dla nas. Jak była starsza trochę rytm dnia sie zmieniał, więcej zabawy i spacerów. Obie babcie bardzo chetnie zostawały z wnuczką, a i jakś ciotka po drodze się trafila więc czasu było sporo. I nigdy nie gadalam non stop o dziecku. Jak się ma dziecko to trzeba być także egoistą. I trzeba pamietac ze ten nieszczęsny typ snujacy sie po domu to mąż:-D :-D. Wbrew temu co piszecie, oni całkiem chętnie zajelby sie dzieckiem... ale trzeba dać im szansę. I nie sztorcować bezlitośnie.... Acha.... i patrząć na to jak teraz mamy wychowuja dzieci i jakie metody stosuję... wiem dlaczego mają problemy. Któraś napisala ze jej teściowa chciala dać posoloną potrawę 7 miesięcznemu dziecku.... i ze to zgroza... a niby dlaczego???? I jeszcze to karmienie... wtedy kiedy dzieciaczek chce... i potem placzą ze mały ma 2 lata i w nocy ona go karmi po 6-7 razy. I co gorsza coraz więcej jest takich kobiet. Więc nie dziwcie sie ze faceci dostaja piany na dźwiek słowa: dziecko. Robicie się męczennicami na własne życzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dianora brawo! , straciłem nadzieje że na tym forum może pojawić sie taki jak twój głos rozsądku. Mam takie same zdanie. Kobiety robią z siebie cierpiętnice, są w stanie poświecić wszystko i jeszcze mają pretensje że ich faceci nie nabuzowani prolaktyna nie chcą uczestniczyć w tym szaleństwie. To tego wpadają w depresje bo nikt nie widzi sensu ich poświęceń i ograniczają kontakty do grona młodych matek takich samych wariatek Faktycznie jak sie weźmie gazetki Moje dziecko i parę wiadacych książek o noworodkach i na serio weźmie sie wszystkie rady to masz robotę wokół dziecka dla 4 osób na całą dobę. A życie ucieka. Po prostu mężczyźni chętnie zajęli by sie dzieckiem jeżeli (!?!) kochają swoje żony ale często nie w ten sposób że dziecko zabiera im żonę jej urodę uwagę i cały wspólny czas. Ileż tu żalów kobiet których faceci w kółko zajmują sie swoimi samochodami, czy dłubią i cały wolny czasy poświęcają komputerom. Po prostu większość was uważa że do auta leje sie benzynę i jedzie. A faceci uważają że dziecko trzeba nakarmić umyć zmienić pieluchę , nie zablokować sobie życie na ileś tam lat bo jest dziecko. Problem dotyczy z reguły pierwszego dziecka. Przecież jak to jest 3 dziecko, matka też nie poświęca mu uwagi a wcale takie osobniki nie są mniej szczęśliwe. Moim zdaniem znacznie bardziej szczęśliwe niż neurotyczne rozpieszczone maminsynki mam które zdecydowały się wszystko dla nich poświecić, a przede wszystkim partnerstwo – bo dziecko najważniejsze. Ostatnio czytałem wywiad z Helingerem który zauważył ze nasz kraj jest wyjątkowy bo macierzyństwo samo z siebie jest u nas sacrum i takie wyniesienie go na piedestał powoduje znacznie większe problemy w partnerstwie i małżeństwach i niezrozumieniu wzajemnych potrzeb niż gdzie indziej. Dla mnie to strzał w dziesiątkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dianora
Dell: dokładnie. Bardzo kocham swoją córkę ale ja tez mam prawa a nie tylko ona. A dziewczyny tego nie chcą widzieć.... i tylko dziecko dziecko dziecko. Nie wszystkie na szczęście. Ale większość. I nadal nie rozumiem dlaczego mając małe dziecko, nie można mieć swoich zainteresowań, czytać chodzic do kina itp??? Dlaczego, mimo zorganizowanej opieki one nie chcą wyjechać tylko z mężem na weekend? Ale chyba się powtarzam:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko to piekne ładne
jak się czyta dianora......... ale życie jest inne troszke. pewnie jak ma sie tabun dziadkówi ,małe mieszkanie to moze i tak jest, ja mam dom na głowie( 7 pokoi 2 łazienki i kuchnia) i ogród i dwójke dzieci i zadnej pomocy więc nie zawsze jest tak sielankowo.jesli są dziadkowie to super , bo mozesz zawsze podrzucić dzieciaka a jeśli nie masz ich, to niestety bardzo ciężko jest. mam blizniaki i jest mi ciężko, wszystko musze sama niestety ,ale nie narzekam.Ale z tym praniem to prawda chyba ze twoje dziecko sie nie brudzi na okrągło piore i prasuje i sprzatam i gotuje i spacer i zakupy i gdzie ten wolny czas? jak masz w nadmiarze to odsprzedaj mi.....głupie gadanie........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz córkę. Zauważ że sprawa staje na ostru noża najcześciej gdy rodzi sie pierwszy chłopiec. Podświadoma rywalizacja, a dla kobiety pokusa zaspokojenia głodu uczuciowego, potrzeby bliskości poza związkiem partnerskim. (oczywiście gdy to nastąpi facet zaczyna szukać tez zaspokojenia swojego głodu uczuciowego - z reguły z inną kobietą - a baby widza tylko jego winę, zero swojej ) Zwróć uwagę że w małżeństwach gdzie pierwsza jest dziewczynka zawsze przebiega to harmonijniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do: wszystko to piekne ładne Mieszkałem troche w Niemczech. Tam była prosta zasada. Sąsiadki z dziećmi sie znały i podrzucały wzajemnie dzieci zeby mieć czas. Przy kościele nawet była salka gdzi jeden (!) rodzic zostawał ze stadem dzieci żeby inni mieli spokój na mszy. Jak próbowałem namówic na to żone kiedyś to sie wsciekła, a czy sąsiadka zajmie sie wystarczajaco dobrze, czy ich nie sprzywdzi? Zreszta okazało sie że sąsiadki miały te same obiekcje. Strach był zostawić dziecko z tesciową! A nawet to 3 telefony wieczorem czy nic sie nie dzieje. Uzaleznienie jest psychiczne nie fizyczne. Wiem, Niemcy nieczuli są. Ale nie przypadkiem to nie nazywa syndromem Matki Polki. I nikt tam ze znajomych facetów z pracy nie korzystał z prostytutek. A w Polsce przyznaje sie do tego połowa moich kolegów. A co do ciagłego prania. Mam sąsiada co codziennie prawie z wiaderkiem myje auto i sa o to awantury bo zresztą pod blokiem nie wolno. Ja myję raz na miesiąc. Twój wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dianora
Dell: pewnie masz rację. Chociaż ja jetem taka egoistka...:-D :-D Nie mam małego mieszkanai. 140 m. To już coś prawda? Moje dziecko brudziło sie na okrągło. A do tego jako dziewczynka zmierniala ciuchy i 7 razy dziennie coby ładnie wyglądać.:-D :-D. Na szczęście większość rzeczy nie potrzeba prasować. Mieszkanie generalnie sprzatałam raz w tygodniu z mąż albo wybywal z dzieckiem albo był zagnany do pomocy. W normalny dzień było to tylko tzw przelecenie. No i zelazna zasada: wszystko natychmiast chowane żadnego zostawiania na potem. Na zabawki był ogromny kosz wiklinowy i mala sma zbierala codziennie. Nie weim, ale gotowanie nigdy nie zabierało mi duzo czasu, nie jemy 2-3 dań, albo zupa albo drugie danie, jedynie w niedzielę coś bardziej pracochłonnego. Ok, 2 dzieci to już problem. Tu sie absolutnie zgadzam, ale w końcu posiadasz męża??? Moja znajoma zrobila mężowi który nie chciał za bardzo zająć się dziećmi ale gadał że ona nic nie robi.... otóż wstała w niedzielę rano napisala szczegółową kartke i... znikneła:-D :-D zostawiając go z dziećmi sam na sam. Pomogło ze ho ho ho! Skończyły się głupie gadki a zaczela się realna pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co
auta nie porównuj do dzieci nie mam aż tyle ubrań abym mogła sobie pozwolić na pranie raz na miesiąc?!!!!!o czym tu mówisz? pranie robię co drugi dzień......jest tego niestety tyle i nie jest to mój wybór tylko to ze MUSZĘ. Nnie mam ani rodziców juz ani teściów a jak chcę wyjśc z męzem do kina to proszę koleżanke żeby została z dziećmi.Nie to żebym narzekała ale jest sporo pracy przy dzieciakach! O to mi chodzi! Łatwo się mówi ale gorzej wykonać, dbam o siebie ale każde wyjście do kosmetyczki albo gdziekolwiek do fryzjera muszę kogoś prosic a nie każdemu od razu pasuje- to są te utrudnienia.Bo najlepiej naskoczyć na kogoś i powiedzieć że matka polka.Wcale nie macie racji!WCALE ja sie staram jak mogę i nie narzekam ale ciężko mi zorganizować cokolwiek gdy ma sie 24 godz. na dobe dzieci i tylko nas dwóch do dyspozycji(ja i mąż) ale ogólnie nie narzekam, cieszę się że mam nieraz czas dla siebie a wieczory sa tylko dla nas.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bea27
O rany, normalny facet i normalna rzeczowa rozmowa w tym temacie dzieci. Niezwykłe. Jak sie zastanowiłam to niby to wiedziełam ale, faktycznie jak spojrzę na przyjaciół, tam gdzie sie sypie są pierwsi chłopcy, a przy dziewczynkach jakoś wiecej rozsątku i szczęścia widać na twarzach rodziców. Jakoś miedzy kobietmi zaraz obrzucanie sie błotem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bordo
ale jsteście dla siebie niemiłe, aż strach pomyśleć..ale po kolei 1. Dell, skąd ta koncepcja syna i córki? może jakieś ciekawe spotrzeżenia, bo przyznam , że nie znam danych statystycznych na ten temat, zapodaj pomysł jakiejś /jakiemuś doktorantowi psychologii, może to zbada, ja w swoim otoczeniu takich zależności nie zauważyłam 2. Nie najeżdzajcie na kobietki, jeśli same nimi jesteście, to przecież wiecie, że z kobietą zakochaną też czasami da się pogadać tylko o podmiocie zakochania, jeśli fascynują ją boeningi, albo wspinaczka, albo filmy albo...itd..generalnie wszystko co fascynuje, to też jest to najczęściej przedmiotem rozmów, Ty też dzielisz się ze znajomymi tym co Cię akurat poruszyło, nie dziwne to, że mamusie na początku fascynuje dziecko 3. Nie ma nic złego w byciu matką, tak samo , jak nie ma nic złego w byciu karierowiczką, czy fascynatką wspinaczki wysokogórskiej- byleby nie być egoistą- ale dotyczy obu płci w tym samym zakresie (bo kto lubi gadać z facetm nudziarzem i egocentrykiem na temat kolejnej gry komputerowej?) 4. Panowie- jeśli kochacie swoją kobietą, i chcecie się z nią kochać, a nie masturbować jej ciałem, to pogadajcie z nią, co takiego się stało, że nie pragnie już seksu po porodzie? może rzeczywiście seks zawsze był dla niej obowiązkiem ( bo z przyjemności się tak łatwo nie rezygnuje), ale wtedy bijcie się w piersi - iel Waszej w tym winy 5. Wysoki poziom prolaktyny może hamować libido (podobnie jak u Was kortyzol ze stresu)- trzeba przeczekać, aż kobiecie sie to wyrówna, a wysoki poziom prolaktyny jest, gdy kobieta karmi i mija po zaprzewstaniu po jakimś czasie. To nie jest zła wola kobiety, jeśli seks sprawiał jej przyjemność, to na pewno sama za nim tęskni i czeka, aż poczuje przypływ namiętności- ale można to przecież zastąpić pieszczotami- i to niekoniecznie tymi o charakterze seksualnym- ale to też, ale żadna kobieta nie będzie was pieścić, jeśli ma do was żal- z powodu mniejszego zaangażowania, , braku zainteresowania nią jako osobą itp. 6. Pochwa to worek otoczony mięśniami, a mięśnie jak są sprężyste to są jak gumki- odkształcają sie i wracają do poprzedniego rozmiaru, chyba, że były mało elastyczne- wówczas można (również kulkami) je wyćwiczyć ( i moga być fajniejsze niż przed porodem- dają kobiecie mocniejsze wrażenia fizyczne podczas orgazmu, nawet, jeśli podczas stymulacji nie bardzo jest to sfera erogenna) ALE SEKS TO NIE TYLKO POCHWA, ŁECHTACZKA I PENIS, ale DWIE OSOBY, jeśli się kochają, to się kochają, bez względu na części ciała 8. Są plusy i minusy naturalnego porodu i cesarki, ale każda kobieta jest inna i nie można jej opieprzać, skoro np. boi się bólu porodowego, albo ma doświadczenia erotycznej przyjemności z pochwy i martwi się, że tego jej zabraknie, albo że chce rodzić naturalnie, bo boi się operacji, lub ma poczucie większego zaufania do natury 7. I kobietki (o ile jakieś męskie szczeniaki tu nie podpisują się tu jako kobiety- szanujmy się, bo kontakt z każdym człowiekiem, który ma własną historię nas wzbogaca, a zwłaszcza doświadczenie innych kobiet- każde doświadczenie, jest cenne i warto je wysłuchać a napisała to wszystko kobieta, która nie ma dzieci, nie planuje (ale może się to zmieni), którą fascynują doświadczenia innych kobiet, ciężarnych (kobiety w ciąży są piękne) i skupionych na dziecku, tych, które są spełnione seksualnie, i tych, które zostały boleśnie zranione, tych, które są kochane, i tych, które są odrzucone, tych, które nie chcą mieć dzieci, tych które chcę robić karierę i tych które nie chcą, tych które mają duże pupy i małe:) itp. itd. Wszystkie jestescie wspaniałe- z jednym wyjątkiem, nie lubię, jak obrażacie się wzajemnie, bo po co? Co Wam to daje? Trzymajcie się ciepło i pomyślcie o sobie, tak jak ja o Was myślę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byliśmy pare razy u psychologa rodzinnego ratując małzeństwo kiedy juz było bardzo źle. To ona mi powiedziała o schemacie: mamusie skupiaja sie uczuciwo na pierworodnych (!) synkach, czasem tatusiowie córeczkach. W moim otoczeniu sprawdza sie w 100%. Na pierwszym spotkaniu żona trzasnęła drzwiami, że niby ona jest po mojej stronie i nic nie wie o dzieciach (potem sie okazało że miała dwie córy). Ale przemyślała i udało się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bea27
To że uważam seks za normalny sposób wyrażania miłości miedzy kobieta i mężczyzna to jestem zaraz ... PUSZCZALSKA? Brak seksu może uważam za nieraz konieczny, ale nie normalny. A widzę po tych co się tu wypowiadają i po tych co znam ze po dziecku nagle zaczynają traktować brak seksu za normalność (brak okazywania uczuć zresztą też, jest za to dziecko i obowiązki) i generalnie problem swoich facetów (przecież to nie mi się chce). A potem się dziwią ze szukają jakieś na boku. I żałość mnie bierze jak wiele zostaje rozżalonymi samotnymi matkami na własne życzenie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze raz Hellinger
z przedmowy do bestseleru: "Miłość Szczęśliwa" Dla związku ważne jest, ze ma pierwszeństwo przed byciem rodzicami, bowiem bycie rodzicami jest kontynuacja związku. Jeśli jakaś para ma trudności i prosi mnie o rade, wtedy często pytam: „Co ma dla was pierwszeństwo:­ bycie rodzicami, czy bycie para?”. Albowiem jeśli para ma dzieci, często bycie rodzicami zabiera cala energie i dla pary niewiele wówczas pozostaje. Miłość rodziców do dzieci karmi się miłością pary, jest jej kontynuacja. Jeśli wiec relacja pary znów może zając pierwsze miejsce, wtedy udaje się tez lepiej bycie rodzicami. A przede wszystkim: dzieci, które widza, ze ich rodzice się kochają, czuja się bardzo szczęśliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bea27
Dziwicie się że faceci was zostawiają , a ile tu było na tym forum rad, przestań się nim przejmować, wystaw walizki, dziecko jest najważniejsze. Dacie im to odczuć, i się dziwicie ze przestają się zajmować dziećmi i się zmywają???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mydełko
naprawde fajnie piszesz dell, przez chwilę wątpiłam że jesteś facetem :-) ale daj se spokój, komu to tłumaczysz, odmóżdzonym, opanowanym prolaktyną matkom polkom? zmień forum, tu nikogo to nie obchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlekota
o, witaj Monikas, przepysznie ubawiłaś mnie (i nie tylko), ale było to jakieś dwie strony wcześniej; powiedz Złotko, jak to jest, cholera, jak nic się nie kuma??? chyba nie za fajnie, bo jakoś strasznie dużo żółci w twoich wypowiedziach;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok Monikas
spadaj stad, twój czas minął......i ty bea i del......l naprawdę wygłaszać teorie jest pieknie ładnie...ale to trzeba przezyc cholerni egoiści! a ciebie Bea to mąż nie zauważał tak? olewał cie , wolał komputer od ciebie a ty tu takie pierdoły opowiadasz nam..ha ha ha nikt cie nie kocha? biedna jesteś...mnie kocha mąż i dzieci i nie musiałam się az tak starać bo mój mąz jest odpowiedzialnym człowiekiem! dojrzał do ojcostwa i rozumie że tak jest po porodzie że niestety po 2 miesiącach dopiero miał sex!!!!! i że dziecko absorbuje i pomagał mi bardzo przy dziecku. jestesmy odpowiedzialnymi ludźmi i wspólnie rozwiązujemy problemy i niech cie bea żałosc nie bierze bo sama jestes żałosna a ty Monikas zrobiłas juz karierę(wątpliwą co prawda) ale zawsze......i przestań sie wykłócać i zajmij sie ciążą swoją a tak w ogóle to idź się posmaruj...ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JakubS
Jesteście żałosne z tym swoim poświecaniem sie dla dzieci. Urodzi sie dzieciak i koniec z uczuciami , seksem , checia na wyjście gdziekolwiek.... Zobaczie sobie jak to wygląda z punktu widzenia facetów... Wątek: Do kobiet - co sie z wami dzieje po ślubie http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=1770725&id_f=8 (u mnie też chłopak, cholera moze gdyby była dziewczynka, zona nie dostałaby takiego pierdolca)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze juz dobrze
Jakubie skoro my jesteśmy żałosne to weź ty się zajmij dzieckiem....i odciąż zone to moze wtedy będzie miała częściej ochotę...nie wiem jak u ciebie dokładnie jest , bo nie napisałeś.Ale każdy ma inaczej. Nie wszystkie sie poswięcają to raz , a dwa te które sie poswiecają (tak jak u ciebie) to może wystarczyłby z nimi pogadać, bo na to mamy język żeby sie porozumieć! ale ty wolisz utyskiwać na los za plecami zony...weź z nia pogadaj i po kłopocie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JakubS
Zaciełyscie sie katarynki... "Zajmij sie dzieckiem" to wasza jedyna odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Jakuba
a co złego jest w zajmowaniu dzieckiem? przez tatusia, rzecz jasna? a żoną rozmawiałeś? czy tylko na forum? A z drugiej strony, jak nie chce, bo karmi,to przecież ta prolaktyna (jakże osławiona na forum!)nie będzie działać wiecznie? Może, jak dasz sobie na wstrzymanie przez rok to dziury w niebie nie będzie, a potem wszystko wróci do normy. A jak nie karmi piersią, to jeszcze szybciej wróci do normyNie rozumiem tłumaczeń, że facet TO MUSI! Może trochę czułości i wyrozumiałości, a nie ciągłe użalanie się nad losem biednych tatusiów; ale swoją drogą, jeśli możesz, to wytłumacz mi, dlaczego facet MUSI ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×