Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość troya

wczoraj umarła cząstka mnie

Polecane posty

Gość hmm_
Nie wiem co Ci poradzic. Ja popelnilam blad, bo go blagalam,widzial moje lzy, ponizanie sie. Zamiast pokazac mu, ze sie zmienilam urzadzalam gorsze schizy i powiem Ci, ze zaluje. Kocham go:( A widze go przytulonego z inna dziewczyna czasami. Wiesz jak to boli? Wmawiam sobie, ze ona musi byc kochana,cierpliwa,zrownowazona wzbudzac zaufanie. Ja taka moglabym byc gdyby dal mi szanse. Bardzo mnie kochal. Pamietam jak pisal mi na sniegu slowa : kocham Cie, jak przybiegal gdy tylko bylam chora i opiekowal sie mna. Wspomnienia bola, byl w stanie zrobic wszystko. Dopiero teraz to dostrzegam,dopiero teraz widze co stracilam. Co moge Ci poradzic? Nie bede klamala, ze bedzie cacy. Musisz sie zmienic, naprawde. Zachowac przede wszystkim wlasna godnosc, nie ponizac sie lzami i blaganiem. Nie wiem naprawde co on teraz mysli. Ma prawo czuc dosyc po tym co wyrabialas. Musisz dac mu teraz troche wolnosci ale pokazac mu ze sie starasz. Zadbaj o siebie, moze zapisz sie na jakis kurs ,powitaj go zdobrym obiadem w super stroju. To moze niestety nie podzialac, tez bierz pod uwage. Bo czy to ze ubierzesz sie ponetnie i upieczesz mu kaczke w sosie wyszukanym sprawi ze zapomni? Czeka Cie duzo pracy. Zaden facet nie lubi jak jego kobieta klamie, urzadza awantury,idzie na wymyslane randki.Moj tego nienawidzil! Ja sie smialam na mysl , ze moj mnie zostawi.Bylam taka beztroska i co? Stalo sie:( Zaplacilam moze najwyzsza kare w zyciu. Zycze Tobie duzo szczescia i nigdy nie trac wiary. Czasami warto poczekac. Nie spiesz sie bo moze na skutki poczekasz kilka ladnych miesiecy. Zrob co podpowiada Ci serce i intuicja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzis jest super chozi z mna caly dzien przytula sie glaszcze po glowie co robic zeby czul ze tym razem nie jestem do zdobycia tak latwo moze jeszcze nie wszystko stracone a moze ma po prostu chcice na seks i tyle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzanka25
hej dziewczyny. Poczytałam wasze wypowiedzi i jakbym widziała siebie hmm... jakis rok temu. Zawalił mi się światek mały zostawił mnie facet dla innej ...wczesniej nigdy bym nie powiedziała ze On mi to zrobi, byłam pewna w 100% ze on nie bedzie jak inni. Jednak zdazyło się. nie miałam siły wstawać rano, nie miałam dla kogo. Ale pewniego dnia obudziłam sie i powiedziałam sobie ze to przeciez moje zycie. Odciełam się od wszystkich, zaczęłam od nowa. Modliłam się czytałam duzo, nie tylko jakies powieści, tez jakies poradniki... moze i bzdurne ale naprawdę pozytywnie wpływają na człowieka. Czułam się samotna, ale z drugiej strony czułam że naiebrałam siły. I modliłam się żeby Bóg dał mi kogoś dla kogo mogłabym wstawać co rano. I pewniego lutowego wieczoru na gg napiał chłopak. I tak do dziś nie tylko pisujemy ale i spotykamy się. I dopiero teraz czuję że żyję. A kiedys wmawiałam sobie ze nie będę miała nikogo. Trzeba wierzyć że to co najpiękniejsze przed wami! Ja w to wierzę. Buziaki przesyłam i kciuki trzymam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciapcio empiryk
histeryzuje nam autorka topiku ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem_w_kropce >> nie zazdroszczęCi takiej sytuacji... ja bym tego chyba nie zniosła - mieszkać z osobą, którą kochasz, a z którą nie możesz być pod jednym dachem. Co powinnaś zrobić? Hm... Zlewać Go. Stworzyć sobie nowe życie: znajomi, nowe pasje, fitness itede. Powinnaś mało bywać w domu i dać mu do zrozumienia, że jeśli postanowił zmienić relacje między wami, to niesie to za sobą pewne konsekwencje. Nie należysz już do niego... Jesteś wolna i należysz sama do siebie! Wiesz, mi jest teraz całkiem dobrze samej. Nie muszę się nikomu tłumaczyć, prosić, iść na kompromis... Chociaż wiadomo, że z drugiej strony czasem jest mi brak czułości. Ale coś za coś. Poza tym - nie potrafię dać szansy żadnemu nowemu facetowi. Nie zamierzam z tym nic robić. Liczę na to, że czas to zmieni, będzie co ma być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fanatyczka biegania
wiem ze jest Ci bardzo trudno,ale pomysl sobie co mozesz robic teraz a czego nie moglas bedac z nim.czasem bycie z drugim czlowiekiem hamuje troszke nasze plany,marzenia.Ja zawsze chcialam wyjechac za granice pracowac-on nie moze.bo tu ma kontrakt na kilka lat .a bez niego zyc nie umiem,ale gdyby ta milosc sie skonczyla (choc boje sie tego i to by we mnie na pewno bardzo uderzylo gdyz strasznie go kocham)nie zastanawiala bym sie, wsiadlam bym w pierwszy mozliwy samolot i wyjechala do przyjaciol za granica-zaczac inne zycie.Taka jest moja recepta -odciac sie od przeszlosci(wiadomo ze nigdy sie nie da do konca i nigdy nie za szybko),zaczac jesli nie nowe zycie to przynajmniej rozpoczac nowa ere swej egzystencji ,moze jakis kurs o jakim zaewsze marzylas,albo zmiana w wygladzie-on kocha moje czarne wlosy,a ja zawsze chcialam miec blond.Mysle ze przez pierwsze miesiace trudno jest nie ropaczac-wazne jednak by nie trwalo to zbyt dlugo bo masz jedno zycie i nie warto tracic za duzej jego czesci za łzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po baaardzo długiej przerwie... Przyznam szczerze, że zupełnie zapomniałam o tym forum. Ale już sobie przypomniałam :) Co u mnie..? Wszystko układa się fantastycznie! Zmieniłam pracę, konczę studia, planuję wyjazd za Ocean. Pozbyłam się troszkę tłuszczyku, zmieniłam fryzurę. Jestem zupełnie inną kobietką ;) Wiecie jakie to wspaniałe uczucie jak faceci oglądają się za mną na ulicy? Albo inaczej... ja wreszcie zaczęłam to zauważać! Wiem, że jestem inteligentną, atrakcyjną młoda kobietą. Jestem bardziej pewna siebie. Chociaż... bez przesady. Zdaję sobie sprawę z moich wad ;) Czuję się dobrze sama ze sobą. Wydaje się, że wszystko ładnie pięknie, co? No nie do końca... Nie mogę znaleźć miłości. Podobno ten kto szuka - nie znajduje... On ciągle jest w moim życiu. Jesteśmy \"znajomymi\". Widujemy sie dosyć często. Już Go nie kocham, nawet przestałam nienawidzieć. Ja spotykam się z jednym fajnym facetem, ale to chyba nie to. Czas pokaże... On nie był na żadnej randce odkąd się rozstaliśmy. Widzę, że coś do mnie czuje, jest zazdrosny. Ale już za późno, stracił swoją szansę. Bo ja zasługuję na kogoś lepszego! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erie
Piękny, wiosenny, optymistyczny post. Fajnie, że tak sie to wszystko potoczyło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratuluje sily
i zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję. Powodzenie napewno się jeszcze przyda :) Czy to kwestia siły? Chyba nie... Na początku było przecież fatalnie (wystarczy przejrzeć topik od pierwszych stron). Nie wiem co tak nagle sprawiło, że wygrałam. To co mówią o czasie, że leczy rany - to PRAWDA! W czasie gdy mnie nie było tu, na forum przechodziłam bardzo różne etapy. Tęskniłam za Nim, wysłałam mu kilka maili, żeby może coś odbudować. Później doszłam do wniosku, że ze mną musi być coś nie tak... Myślałam o sobie okropne rzeczy, odsunęłam sie od znajomych, na niczym mi nie zależało. Wystarczało mi leżenie na kanapie i słuchanie muzyki, siedzenie na parapecie i palenie jednego papierosa za drugim. Jak tak siedziałam na tym parapecie, to wyobrażałam sobie różne rzeczy (wiecie chyba co mam na myśli...). Byłam na granicy... Wreszcie przyszedł etap w którym Go znienawidziłam. Zobaczyłam co mi zrobił i jak to niszczy Moje życie! Wkurzyłam się. Wcześniej byłam \"twardą babką\", nie poddawałam się, osiągałam sukcesy w wielu aspektach. I co??? Przez jednego palanta mam skreślić to wszystko? I to chyba był punkt zwrotny. Obicałam, że Mu pokażę, że ze mną nie ma tak łatwo, że jeszcze to wygram. I udało się :) Jedno ALE: nie ma sensu chęć pokazania facetowi tego co stracił, jeżeli macie w głębi duszy nadzieję, że dzięki temu on do was wróci. Niepowodzenie może okazać się tragiczne w skutkach! cdn... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erie
TMT, cieszysz się z tego czy smucisz? Bo nie wiem jak skomentować Twoją wypowiedz... Pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×