czy jest tu ktoś kto chce po prostu porozmawiać?

przeglądam topicki i nie widzę żadnego sensownego tematu, a chciałabym porozmawiać...czy to tak wiele?

:-) jaka masz pogode u siebie? ;-)

Nie... A o czym chcesz rozmawiać?

witam i dziękuję ...pogoda całkiem , całkiem...myślę ,że jednak jest lepsza niż tydzień temy :) Rozmawiać mogę o wszystkim... :)

Ja tez pogadam z chęcią!

Swietnie, witam więc z uśmiechem...kiedyś było tu sporo fajnych tematów , a teraz...szkoda mówić...jesteście tego samego zdania?

U mnie pogoda średnia... Okropna mgła. Muszą posprzątać w komputerze... Ech, zupełnie mi się nie chce....

znam ten ból tydzień temu sformatowałam drania...ale miałam "zabawy"...współczuję Ci serdecznie:)

Kiedyś... uważam, że teraz też można tu spotkać fajnych, serdecznych i mądrych ludzi. Nie przesadzałbym z tym pesymizmem.... ;) A co do tematów..... moją uwagę przyciągają jedynie te, które na to zasługują...tak, to oczywiście jest zupełnie subiektywne myślenie.....

Sformatowałas? Ho, ho niezła jesteś... ;) Ja tylko myślę o tym, żebym nie musiał tego robić, bo zawsze mam jakieś cyrki z tym związane... szkoda pisać...

Masz rację , może troszeczkę przesadziłam...wbrew pozorom podzielam Twoje zdanie, dlatego siedzę tu , a nie na tych okropnych czatach...tylko naprawdę trzeba się naszukać...:)

spokjnie... nie jestem, aż taka genialna ...ktoś mi pomagał ... :) Mam znajomego informatyka, tylko ciężko go złapać...więc jak mi się udaje , to wykorzystuję go na maxa ...:)

Czaty... jakoś nigdy mnie nie kręciły, pewnie dlatego, że mam za mało czasu, a rozmówcy należy poświęcić maksymalną ilość uwagi. A tu... miłe pogawędki, wymiana myśli i doświadczeń. Można sobie zrobić przerwę i oddać się relaksowi...

Odetchnąłem z tym formatem... Ale zdaję sobię sprawę, że właściwie każdy bije mnie na głowę, w dziedzinie znajomości kompa. Cud, że jestem w stanie używać go w pracy (do pracy) ;) Z drugiej strony wiem, wsadzasz płytke, wklikujesz kody i wszystko gra.... taaaa.... uwielbiam teorię.....

widzę, że Ty również uważasz rozmowę z drugą osobą za relaks...ja naprawdę odpoczywam w ten sposób...poza tym lubię rozmawiać z ludźmi...wieczory mam wolne dlatego prawie codziennie tu siedzę...z domu nie mam ochoty wychodzić , ponieważ całe dnie spędzam poza nim...:)

chyba jednak nie jest z Tobą , aż tak źle...potrafiłam walczyć z programami, a miałam problem ze zwykłą tapetą i musiałam prosić przyjaciela o pomoc... :)

No to jesteśmy do siebie podobni... ;) A takich podobnych do nas jest tu cała masa... Ja odwrotnie, nie lubię siedzieć w domu, pomimo tego, że w pracy siedzę pół dnia. I teraz najlepsze: nie nawidzę netu! Ograniczam się jak tylko mogę, zdając sobie sprawę z tego, jak zjada mój czas...

Raczej nie przesadzam... Ale co tam, jestem ponad to ;)

to się nazywa kolego przewrotność losu...:) To czemu tu siedzisz?....powinieneś odłączyć net i udawać ,że go nie masz...:) Różnimy się tym, że po pierwsze ja pracuję cały dzień...jedyny plus jest taki , że pracuję u siebie i jak mam ochotę na przykład jechać na trzy godziny za miasto , to po prostu to robię...po drugie lubię net i nie uważam czasu spędzanego w ten sposób za zmarnowany...poznaję ludzi , ich poglądy na życie i sprawia mi to przyjemność...:)

Rozumiem... Ja też lubię ludzi, dlatego staram sie poświęcać im, jak najwiecej czasu (mam na mysli przyjaciół). Nie będę udawał, że nie mam netu, bo nie widzę w tym sensu. Jak nie mam ochoty, to zwyczajnie spadam. A netowe kontakty... Jednak wolę patrzeć w oczy rozmówcy, tutaj to tylko namiastka tej prawdziwej radości...

Pewnie masz rację , tylko widzisz u mnie jest tak...nie mam 20 lat , jestem trochę starsza...koleżanek nie mam i przyjaciółek tym bardziej...tak się dziwnie składa, że wolę rozmawiać z mężczyznami i nie mam problemu z nawiązywaniem z płcią przeciwną kontaktu...jestem troszkę nietypowa, wolę porozmawiać o samochodach albo o interesach , niż na przykład o praniu pieluch i gotowaniu obiadków...kolejny problem jest taki , że są to przeważnie moi rówieśnicy i mają bardzo zazdrosne żony nie potrafiące zrozumieć faktu , że ich mąż nie jest postrzegany przeze mnie jako obiekt seksualny , tylko partner do dobrej rozmowy...tak więc ich czas, który moga mi poświęcić jest również ograniczony...wniosek zatem jest prosty....

OBCiĄGAM OSTRO Z POŁYKIEM A SPERMA TRYSKA MI DO GARDZIELI !

do przedmówcy udającego mnie ...i powiedz sam , czy Ty uważasz się za normalnego człowieka?.....

...:)...

Jestem normalna,bo każda normalna dziewczyna lubi ja jej ładuą w kakaowe oko !A ta która nie lubi jest nienormalna !

leczenie kolego będzie wskazane i chyba rozwiązałam swój problem z nickiem...:)

cześć :) mi się nawet już nie chce przeglądać topików:) to o czym dziś masz ochotę pogadać:)?

teraz to już wszystko jedno...

Wszystko jedno....obciągne komus z połykiem