Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lejlani

Nacinanie krocza raz jeszcze...

Polecane posty

Gość Lejlani

To problem wielu kobiet. Jestem młodą mamą, mialam ciężki poród i oczywiście nacinane krocze. Wbrew pozorom nacinanie czułam chć niezbyt boleśnie, szycie (przy znieczyleniu) jak najbardziej. Łzy płynęły mi jak grochy i co z tego że był przy mnie mąż jak to nie on czuł ból tylko ja i nie mógł mi pomóc. Miałam 8 szwów i nie bede marudzic jak bolało po porodzie. Chciałabym ostrzec wszystkie przyszłe mamy, gdyż uwieżcie mi mam dziecko które kocham ale ono nie wynagradza tego bólu. Po porodzie dziecko ciągle płacze, chce jesć, robi w pieluchy a ja nie miałam nikogo do pomocy - nie mogłam stać (wszystko ciągło)ani siedzieć. Po okresie 2 m-cy próbowałam współżyc z mężem ale nic z tego nie wyszło. Mąż niby to rozumie ale widze ze jest poirytowany. Z jednej strony chcę uprzedzic was z a drugiej sama jestem załamana. I dziekujcie Bogu te które przeszły to bez wiekszych cierpień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beatrice
Poczekaj, aż mąż będzie miał jakieś bolesne zapalenie cewki moczowej albo problemy z prostatą. Wtedy ty też niby to zrozumiesz, ale będzie poirytowana, ze nie chce współżyć :)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lejlani
łatwo sie mówi, blizna nadal mnie boli i sex nie jest dla mnie wielka przyjemnością (mam nadzieje ze to sie zmieni)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolpes
Lejlani>>>> rozumiem o czym piszesz, ale nie do końca...Mam trójkę dzieci, syna- którego rodziłam 52 godz.z czego 6 godz.bóli partych, które musiałam wstrzymywać(!), bo nie miałam odpowiedniego rozwarcia. Myślałam, że umieram :-( prosiłam się o cesarkę, to tylko usłyszałam " cesarka na życzenie pacjentki?? Nie ma takich wskazań, jak weszło - musi wyjść!!" Dodaję, że było to kilkanaście lat temu. Przy kolejnym bólu partym, pożegnałam się w myślach z tym światem, martwiłam się jedynie kto to dziecko będzie wychowywał :-P A były to czasy,że męża na oddział nie wpuszczali, nawet nie widział małego przez szybę w drzwiach, jak w niektórych szpitalach, tylko pokazywałam mu małego przez okno!! Miałam 4 szwy wewnętrzne(pęknięcie szyjk macicy) i 11 zewnętrznych. Jakby tego było mało nie odklejało mi się łożysko, więc poczekali chwilę i zapadła decyzja- ręczne wydobycie łożyska. Sama przyjemność!! Do tego jednak mnie uśpili. Jednak o całym bólu i cierpieniu zapomniałam dosłownie w jednej chwili, gdy tylko zobaczyłam synusia!! :-D :-D Dodam, że był baaardzo wyczekiwanym dzieckiem, przed nim dwoje dzieci poroniłam.... Potem fakt, bałam się kolejnej ciąży, a raczej porodu. Zdecydowałam się dopiero na następne po 8 latach. Poród trwał prawie 20 godz., nacinania krocza nie czułam, a przy szyciu- 8 szwów w znieczuleniu miejscowym, karmiłam już cycusiem malutką :-D Byłam taka szczęśliwa, że mam "parkę" i taka zadowolona, że poród trwał "tylko" 20 godz. Co w porównaniu z pierwszym, było dla mnie sukcesem. Trzecie dziecko urodziłam już po roku, też nie było lekko, ale rodziłam z mężem. Za wiele to oni w tych porodach nam nie pomagają,ale sam fakt, że był, widział, przeciął pępowinę, to są wielkie przeżycia.... Moje dzieci były bardzo chciane, chociaż rodziły się w bólach i bardzo długo, to uwierz mi, dużo większym bólem dla kobiety, niekoniecznie fizycznym, jest strata dziecka, czy niemożność donoszenia ciąży...Ja do porodu szłam z nastawieniem, że spełnia się moje największe marzenie, każdy ból byłabym chyba w stanie znieść, byle tylko tulić swoje maleństwo :-D Myślę, że dużo zależy od naszego nastawienia, pragnień, marzeń.... Mam koleżanki, które rodziły 2-3 godz.i które twierdzą, że się tak nacierpiały, nie wierzą,że można przeżyć 50-godz.poród( pod tlenem, przy kroplówce z oksytocyną, na rozluźnienie podawany gaz rozweselający itd....) A jednak można, tylko zależy, co w danej chwili jest ważniejsze, nieraz straszny, ale przejściowy ból, czy to, że nareszcie mam dziecko.... :-D :-D Pozdrawiam Cię, trzymaj się, nie nastawiaj się na " nie", a na pewno wszystko się ułoży :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maczek_
Strzelanie sobie cc nie jest niczym mądrym ani lepszym, mam znajomą, która sobie strzeliła i prawie przejechała się na tamten świat, rana nie goiła się dobrze, wdało sie zakażenie...szew po cc też boli, też nie można się ruszać, więc moda na cc jest tylko wynikiem egoistycznego myślenia wielu kobiet. Lejlani trzymaj się...powinno być dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2 m-ce to mało
Kochana 2-mce to mało. ja miłałam cesarkę, ze względów zdrowotnych i brzuch goił mi się 8 mcy :(. Bardzo ci współczuję, szwy bardzo ciągną, ale z każdym dniem będzie lepiej. Pamiętaj żeby tych szwów nie zaklejać, musi być dostęp powietrza. Przemywaj wodą z mydłem dla dzieci, delikatnie wysusz ręcznikiem i polataj bez majtek (oczywiście bez przesady bo się przeziębisz ;) ). Jest jeszcze jakś woda rózana czy coś takiego do przemywania ran i krążki ułatwiające siedzenie. Dzidzia płacze, bo chce jeść a potem, ma kolki. One nigdy nie płaczą bo są złośliwe. Ale zobaczysz jak skończy 3 mce skończą się kolki, jak będzie miało 6 mcy, będzie już dobrze cię rozpoznawac i uśmiechać się od uszka do uszka a jak skończy roczek, to będzie to najkochańsze, gadające, małe Twoje kochanie. Mężem się nie przejmuj. Trudno ty cierpisz to niech i on pocierpi. Porozmawiaj z nim, że cię bardzo boli i nie masz przyjemności. Jeżeli kocha to zrozumie, a napewno tak jest. :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, kobiety nie łamcie się. Ja urodziłam 2 lata temu i w czasie sexu nadal mnie boli blizna po nacięciu, która się po prostu rozlazła (mam bliznowce). Ale z tym się da żyć. Gorzej już z hemoroidami...Ale jaka jestem DUMNA z mojego syna!!!Ale on i jego tatuś wszystko wynagradzają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjolka
wolę rady prababci niż twoje. Na innym forum napisałaś: poród naturalny lub cc - DO WYBORU, karmienie naturalne lub sztuczne - DO WYBORU, pytam więc czy ty wiesz o czym piszesz? Ty tak, inni tak, nie narzucaj innym swojego zdania, bo każdy ma prawo żeby je mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty Monikas się zastanów czy każdego stać na załatwienie sobie cesarki ? (pomijam już fakt że to szczyt głupoty zwłaszcza przy pierwszej ciąży) Czy każdy ma kasę żeby dać w łapę? czy to takie proste - u mnie np. nie każdy bierze i jak wyskoczysz z czymś takim do niewłaściwego lekarza to jeszcze sobie nagrabisz. Nie każdego też stać na prywatne wizyty. Czytam od dłuższego czasu twoje wypowiedzi i jestem wręcz przekonana, że masz głęboko ukryte poczucie winy - że nie karmiłaś, że miałaś cesarkę (która miała być pewnie wspaniała a okazało się że i tak swoje odcierpiałas...). Usilnie chcesz znaleźć jakieś poparcie dla swojej głupoty (vel dla tego co zrobiłaś), próbujesz namawiać inne dziewczyny do takego postępowania jak twoje (żeby się usprawiedliwić) a tu klops...z każdej strony krytyka...więc się pieklisz, plączesz, wkurwiasz bo to wszystko jest dowodem na to że popełniłaś błąd, duży błąd... I choćbyś tu wszystkich wyzywała i nie wiem co robiła, twoje miotanie się jest tylko dowodem na to co wyżej. Śmiać mi się z Ciebie chce - żałosna jesteś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To teraz już wogóle cię kobieto nie rozumiem. Nigdy nie miałaś cesarki, nigdy nie karmiłaś piersią i robisz taką haję, czysto teoretycznie?!!! Myślisz, że jesteś nieomylna i jak sobie coś wydedukujesz to tak jest? Straszne, żałosne. Teraz rozumiem wkurwienie tych wszystkich kobiet które mają cię dość. Przychylam się do powszechnej na tym forum opinii, że coś z tobą nie tak. Nie zniżam się do poziomu bluzgów jakie ty uprawiasz poprostu współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no kochana
po pierwsze, ten twój facet to niezły ananasek. 2 miesiące i wielkie halo? Ja nie dałam sie dotknąć przez 4 i nie było problemu. Nie jesteś krową tylko kobietą. Urodziłaś mu dziecko to masz prawo byc obolała a 2 miesiące to naprawdę niewiele. Poza tym kochać można się na wiele sposobów nie koniecznie zaraz na całego. Po drugie, takie maleńkie dziecko nieżle potrafi dać w kość i ostatnie o czym się wtedy myśli to seks. Zwłaszcza jeżeli nikt ci nie pomaga jak piszesz. I jeszcze to, że nie potrafisz cieszyć się z dziecka. Wiesz ja myślę, że masz lekką depresję poporodową, jesteś nieźle osłabiona (sprawdzałaś sobie może hemoglobinę?) i to dlatego tak to wszystko wygląda. Ale co najgorsze, to wydaje mi się, że ten twój mężulek to mógłby troszkę o tobie pomyśleć. Jak urodziłam drugie dziecko to byłam tak słaba, że nie mogłam sama dziecka podnieść przez prawie 2 miesiące właśnie z powodu anemii i mój mąż nie myslał wtedy jak sobie dobrze zrobić tylko zajmował się dzieckiem kiedy wracał z pracy i gotował mi zupki regeneracyjne. Nie chciałabym mieć takiego samoluba jak twój, wybacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszyscy mówią, jakie to nacinanie jest be, ale przecież lekarze nie nacinają po to, by zrobić na złość pacjentce. Koleżanka urodziła tydzień temu córeczkę i mówi, że jest wdzięczna za rozcięcie. Rodziła ponad dobę i myślała, że z bólu umrze. Dokładnie widziała, w którym momencie ją nacięli i wtedy skończył się ten koszmar - dziecko urodziło się w kilka minut. Może warto pocierpieć te 2-4 miesiące niż wiele dłużej z komplikacjami po pęknięciu i leczeniu odbytu? W ciąży nie jestem, ale gdyby to się miało zmienić, to już wiem, że będę mieć cc ze względów zdrowotnych i szczerze mówiąc bardziej się tego boję niż porodu naturalnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doli..
????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nacinanie krocza NIE JEST OBOWIĄZKOWE! Wystarczy NIE WYRAZIĆ NA NIE ZGODY. Mżliwy jest poród bez nacięcia krocza, jednak wiąże się on często z rozerwaniem ... Nie będę pisał czego, bo znów ktoś mi napisze że opisuję jakieś intymne porno. Podczas przyjęcia także podpisuje się zgodę. Między innymi należy wskazać osobę, która w przypadku śmierci, będzie miała wgląd do dokumentacji. Oczywiście słowo śmierć jest pomijane. Ale wracając do tematu: nie jest to obowiązek, lecz wskazanie. Gdy nie ma potrzeby, krocze nie jest nacinane (przynajmniej w szpitalach, w których dobro pacjentki jest najważniejszym dobrem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość burgund
tiaaa, też urodziłam dziecko, też byłam nacinana i , tez mnie cholernie bolalo. i tez nikogo przy mnie nie było do pomocy przy dziecku. męża nigdy nie było w domu gdyż pracował. dodatkowo mialam dwa boksery , zwariowane psy. i wiesz co Lejlani, nigdy nie rozczulałam się nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwazam,ze te,ktore obrazaja DeGie sa tyle samo warte,co mescy szowinisci.na pewno byscie sie oburzaly,gdyby faceci was wyrzucali z meskich pogaduch i mowili,ze nie macie pojecia o ich sprawach bo nie macie jaj.a tymczasem robicie dokladnie to samo temu,ktory przezywal porod wraz ze swoja zona,zyje jej problemami,czyli jest takim facetem,jakiego kazda chcialaby miec=pragnacego zrozumiec kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do burgund
tak, tak! Bo ty jesteś twardą matką polka i nigdy bys sie nie przyznała do słabości . Byłoby ci wstyd powiedziec mężowi że krocze boli. bo poród to sama natura. żal mi ciebie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po przeczytaniu tego
topiku utwierdzam sie w swojejdecyzji: nigdy w zyciu nie bede miala dziecka, za zadne skarby....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i podjęłaś
kochana świetną decyzję :D Jestem z toba tez nie decyduje sie na dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że chamstwo i prostactwo jest wszędzie :) Pragnę napisać tylko, że nacinanie krocza nie jest równoznaczne z nacinaniem \"d...\". Nacinanie \"d...\" nie jest praktykowane, być może autorkę \"digie won stąd\" spotkała ta przykrość :( Współczujemy. Jak już napisałem na nacięcie krocza wiąże się z wyrażeniem zgody. Więc decyzja jest w rękach każdej kobiety. Dobrze zszyta i pielęgnowana rana nie powoduje żadnych komplikacji, nie musi też być bolesna. Dużo zależy od lekarza szyjącego oraz od kobiety. Polecanym w szpitalach sposobem na uśmierzenie bólu i szybsze gojenie się rany jest podpaska namoczona Riwanolem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do DeGie
jesus, ale tu jestes popie................przony!!!!!! Gratuluje, bo nie wpadłabym na to aby rivanol miał działanie przeciwbólowe, ale może wymyslisz jakiś patent na nowy lek. Powodzenia, bo przyda ci sie w tym twoim nieudanym życiu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam takie cos do powiedzenia
Ktoś tu się szczyci, że rodził 52 godz i nikt mu nie pomóg...To ja wam coś powiem------L jakbyśmy żyli w normalnym kraju i ktoś by miał taki 52 godzinny poród w takich warunkach, to dawno zrobiłby lekarzom tak koło tyłka, że odszkodowanie by płacili, bo peknięcie szyjki macicy to był wynik tego,ze nie zrobili tej cesarki czyli bład w sztuce...I jakoś nie widze powodu, żeby chwalić się tym, kogo bardziej boli, bo chyba znieczulenie to już obecnie można wziąć i przestańcie o tym pisać, bo cholery można dostać. Każdy ma inną tolerancję bólu i dla kogoś 6 godzin to moze być koszmar, inny zniesie 24 . I wcale się nie dziwię, że ktoś tu ma dosyć, bo poczuł sie koszmarnie- jak przedmiot ----moja kumpela dwa razy cesarka ---każda po 35 0 zł -------< czy to jest kurwa normalne, żeby za wszystko w tym kraju dawać lekarzom kasę> Chyba nie... Jak samo wlazło, to samo wyjdzie--- Piekne podejście -------< dlatego przynajmniej 40% kobiet umieralo kiedyś przy kolejnym porodzie,,, boże, jakbym tego lekarza spotkala to bym na niego nasłała bejzboli z pałami-----a niechj poczyje -----> jak wetluką, to wtłuc mieli-sami wtłukli,. sam sie wyleczy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co czytam i czytam te wszystkie wpisy i juz mi sie odechciewa ;-) jestem w 24 tyg ciaży i rodze we wrzesniu caly czas nastawiajac sie pozytywnie co do porodu a po przeczytaniu tego wszystkiego najchetniej wskoczyla bym do maszyny czasu i wcale nie chcialabym dziecka ;-) to wszystko wyglada jak jakas wielka rzeź niewiniatek ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaa kotki dwa
kurde az mnie cos sciskalo jak czytalam o tych kobietach wyjacych z bolu prze 52 giodz !!!! ja pier*** ...przeciez ludzie myslalam ze porod to taka piekna sprawa . ..lipa nie bede mic dzieci ..nawet dobrze bo zawsze chcialam adoptowac:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez cukru
dlatego uważam ze nie powinno się zamydlać oczu młodym kobietom, że poród to sielanka. Poród niestety to ogromny wysiłek i ból przez kilka godzin. Co do blizny to czasami pięknie się goi i po sprawie, a czasami daje znać przez długie lata :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Julki
Ja wam powiem tak ten ból szybko się zapomina bo dziecko to rekompensuję ale gdybym sobie nagrała na wideo to co wtedy przeżyłam dla mnie to była agonia , klnęłam jak szewc , to pewnie dlatego , że zawsze miałam słabą odporność na ból , ale wszystkie znjaome mi wmawiały , że ból jest do wytzrymania , jest do wytrzymania tylko czemu ja mdlałam?? Nacinania krocza nie poczułam ale za to szycie to dopiero była rzeź. Mój poród trwał 8 h wiem , że to śmieszne użalać się nad 8 h ale dla mnie to naprawdę było piekło a 52 godziny dla mnie oznaczałyby śmierć , miałam pecha rodziłam o północy położna była senna i nic nie dało się zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie mam zamiaru się tak
poświęcać:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez nie mam zamiaru
cale szczescie ze w obecnych czasach istnieje antykoncepcja....jak bym zyla jakies 100 lat temu to chyba bym sobie darowala seks...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiaa_
Boze ale po co az tak skupiac sie na bolu.Boli bo boli no i trudno.Jak ktos sie boi niech wezmie znieczulenie.Duzo rzeczy w zyciu boli to moze lepiej juz teraz sie powiesic bo byc moze za pare lat czeka was atak kamieni nerkowych.A to dopiero boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niki81
dziewczyny, aż smiac mi się chce jak czytam jakie to straszne pzrezycie ten poród i nacinanie krocza. Wcale nie jest to regułom, znam dużo osób, które rodziły i jakoś żadna nie miała tak dramatycznych przezyć, chce pocieszyć te kobietki, które będa niedługo rodziły, ze to nie musi byc takie straszne. Ja też rodziłam naturalnie, miałam 18 lat, poród trwał 2 h, z czego na porodówce byłam 30 min. a jak mówiłam, ze rodze to połozna na to, ze nie możliwe, bo za wcześnie hehe, a jednak miałam racje, dziecko wyskoczyło po 3 parciach, miałam rozcinane krocze, ale uważam, że to jest lepsze niż jak sie samemu peknie, bo wtedy gorzej się goi. Rana wygoiła mi się bardzo szybko, kochałam się z mężem po przysłowiowych 6 tygodniach, choć nawet zaczeliśmy próby wczesniej. Poród naprawde wspominam miło, dziecko położono mi na brzuchu, to było dla mnie nieziemskie przezycie i nigdy tego nie zapomne. Naprawde nie zawsze jest to takie straszne, życze wszystkim przyszłym mamusiom powodzenia, wasze dzieci wam wszystko wynagrodzą. Dodam jeszzce na koniec, że przecież kiedyś kobiety rodziły w gorszych warunkach a jednak jakoś dawały radę, więc jednak kobiety są do tego stworzone 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×