Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lejlani

Nacinanie krocza raz jeszcze...

Polecane posty

Gość dioda 24 tc
o rany.... rodze za 4 miesiące i jak to czytam to mi sie zdeczka słabo robi Slyszalam, ze jak sie jest w miare wysportowanym to latwiej idzie, no ale wez tu badz wysportowanym, jak teraz tzn w ciazy nie wolno prawie nic, zaledwie spacery :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość livia1979
prosze nie obrazac DeGie ja w szpitalu po nacieciu krocza tez mialam opatrunki z rivanolu!!!!i w dodatku bardzo mi pomogly!!! W moim przypadku naciecie krocza bardzo pomoglo bo przyspieszylo porod samego naciecia kompletnie nieczulam, rana troche sie goila,bardzo bolala....no ale bol mija i teraz wszystko jest oki...........chociaz porod to nie jest zadna przyjemnosc ..........ale w zyciu niezdecydowala bym sie sama na cesarke....naiwne kobiety mysle ze niebedzie bolu............napatrzylam sie na takie w szpitalu....wygladaly strasznie i zazdroscily tym ktore rodzily naturalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno, drogie rodzące, warto znać swoje prawa. Już napisałem, nie jest obowiązkowe nacięcie krocza, jednak gdy nastąpi naderwanie podczas porodu, szczeglnie w kierunku odbytu, są wtedy duże komplikacje, czego nikomu nie życzę. Zanim się Szwy powinny odpadać po 10-14 dniach, rana powinna się zagoić w ciągu kilku, kilkunastu dni. Nie wolno zanim zagoi się rana siadać na całej pupie, żeby szwy nie poszły. Nie będę opisywał jak było z moją Kasią, bo znów ktoś mi napisze, że opisuję jakieś porno, albo intymne sprawy, a w dodatku udostępniłem zdjęcia na internecie, na których moja ukochana ma widoczne ślady po włoskach pod pachami!!! Ogólnie dużo strachu, ale należy pamiętać, że nacięcie nie zaboli, gdyż jest robione w czasie największego skurczu. W sumie miałem inne wyobrażenie o tym nacięciu, myślałem że to będzie jakiś skalpel, albo nóż, rzeczywistość jest troszeczkę inna. Z Karty praw pacjenta: III 1. Warunkiem wstępnym dla jakichkolwiek działań medycznych jest świadoma zgoda pacjenta. 2. Pacjent ma prawo nie zgodzić się lub wstrzymać działania medyczne. Następstwa odmowy lub wstrzymania leczenia powinny być starannie objaśnione pacjentowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość foxylady
Dzisiaj gadałam z kobietką - mamą dwójki dzieci i ona powiedziała, że gdyby wiedziała to nie zgodziłaby się na nacinanie przy pierwszym porodzie i że za drugim tego nie było i wróciła do formy bardzo szybko po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaa
?~!?!?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GenowefaPigwa2
Po przeczytaniu dotychczasowych wypowiedzi dochodzę do wniosku, że nie ma to jak siać panikę, co? Ludzie, opanujcie się! Przecież ten poród opisany na początku, ten 52 - godzinny, odbył się kilkanaście lat temu. Od tamtej pory zmieniło się i podejście lekarzy i dostępne środki, które mozna podjąć. W większości szpitali mozna wziąć znieczulenie zewnątrzoponowe na życzenie. Poza tym, mówi sie zawsze o tych najbardziej szokujących przypadkach. Setki, tysiące kobiet rodzi bez żadnych komplikacji, pęknięć, siłami natury i bez znieczulenia. O tym się nie mówi, więc tego nie widać. Czy jesteście aż tak naiwne, żeby kierując sie kilkoma opowieściami o trudnych porodach, wyciągać tak daleko idące wnioski, jak nieposiadanie dziecka??? Jezu, przecież to jakaś dziecinada. Niepoważne kompletnie podejście. Zresztą słyszałam od swojego lekarza i od położnych w szpitalu, że takie domorosłe specjalistki z netu robią najwięcej szkody, bo szerzą ciemnogród po prostu i rozsiewają niepotrzebną panikę. Dziewczyny, jak chcecie się dowiedzieć rzeczowo czegoś na temat porodu, sięgnijcie do wiarygodnych źródeł. Każdy wie, że jedną i tą samą historię mozna opowiedzieć na wiele sposobów. Z jednego i tego samego porodu jedna osoba zrobi koszmar, horror, a inna powie, że było całkiem okej. Zależy to od indywidualnej wrażliwości, progu bólu, współpracy z personelem medycznym i innych jeszcze okoliczności. Posłuchajcie jak ludzi reagują na dentystę. Są osoby, które panicznie się boją, wręcz nie chodzą do dentysty. Czy to jest powód dla którego mam nie leczyć zębów? A przecież i na fotelu dentystycznym zdarzyć się może nieoczekiwany krwotok lub zakażenie, itp. Jesli ktos jest niedojrzały, panicznie się boi, bo nasłuchał się głupot, czy na dodatek nie chce dziecka, co też się zdarza, to jak może mieć pozytywne odczucia? Weźcie pod uwagę, że na tym forum z pewnością roi sie od takich rozhisteryzowanych dziewczyn. Moja połozna powiedziała, że bardzo wiele zależy od spokojnego podejścia i od współpracy na sali porodowej z personelem. Taka współpraca, pomijając sytuacje z komplikacjami, bardzo przyspiesza poród. Poród to nic przyjemnego, ale naprawdę do przeżycia - mówię to, bo przeżyłam i jestem szczęśliwą mamą. Nacięcia wogóle nie czułam, szycie zrobili mi tak, że nie wiem kiedy. Po dwóch miesiącach nie pamiętałam co to poród. A dziecko NAPRAWDE rekompensuje wszystko - uwierzcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lekarka
Dziwię się Wam że chcecie sie tak męczyć. chyba tylko u nas w Polsce takie Matki Polki które chcą wyć z bólu. Znieczulenie zewnątrzoponowe i po sprawie. I nie opowiadać mi tu jakie to niebezpieczne , bo nie jest. To ból jest patologią i też szkodzi dziecku! Co z tego że przez wieki kobiety rodziły wbólach! Kiedyś operacje też bez znieczulenia wykonywano... Kobiety walczcie o swoje prawa! Poród nie musi być strasznym przeżyciem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kama8
kochane ja rodziłam rok temu byłam nacinanai fakt troche czułam ale znowu bez przesady da sie przeżyc i na 100% zdecydowałabym sie zrobić to wszystko jescze raz kiedy tylko patrze na moją kochaną manię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy tu pisalam ja urodzilam bez ciecia i popekania, ale wole byc cieta niz popekac byle jak i po sam tylek zreszta pod sam koniec porodu - rodzilam bez znieczulenia ale nie dlatego ze mi nie porponowali albo nie zaplacilam, ja nie moglam, meczylam sie dlugo, i pod koniec nie mysli sie o swoim pieknym kroczu itp pod koniec mysli sie tylko o zdrowiu i zyciu dziecka i o tym zeby jak najszybciej urodzic skurcze sa juz tak bolesne zwlaszcza po oksytocynie- wiem cos o tym ze nie czujesz tego ciecia, moja szwaigerka byla bez wspomagaczy typu oksytocyna i mowi ze o cieciu dowiedziala sie po porodzie bo nic nie czula to nie jest takie straszne, tyle kobiet to przeszlo i jakos zyja a nawet dobrze to wspominaja! wszystko da sie przezyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rodzilam 12 godzin. przed porodem mialam nadzieje, ze mnie nie natna po 11 godzinie porodu juz mi bylo wszystko jedno, nacieli. nawet nie wiedziala kiedy.nie moglam siadac przez pare dni. teraz jestem jak nowa....nie ma co pekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nawet fajna mamuśka
(...)cc nie jest niczym mądrym ani lepszym, mam znajomą, która sobie strzeliła i prawie przejechała się na tamten świat, rana nie goiła się dobrze, wdało sie zakażenie...szew po cc też boli, też nie można się ruszać(...)" ja miałam cesarke bo musiałam, ale dziekuję Bogu że nie musiałam rodzic normalnie, a co do cytatu powyżej, powiem,że po 24h po operacji sie wstaje, a po 3 dniach wypisują do domu, nie było wcale tak żle, po miesiącu nie czułam żebym miala operacje.no i "z tym" nic sie nie rozciągło:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nawet fajna mamuśka
dodam,że w szpitalu po porodzie leżały ze mną 3 mamy rodzące naturalnie, pomyslałam sobie"ladnie was ta natura urzadzila" nie mogły siedziec, stać, jedna ciągle lała na lóźko. Straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nacinanie to głupota
Dlatego właśnie to nacinanie krocza jest zazwyczaj głupotą. Jakby tego nie było i rodziły by naturalnie to raczej obyło by się bez problemów. Cesarka to również głupota i w żadnym razie nie powinna być i całe szczęście że nie jest na życzenie kobiety. Po prostu ani cesarka, ani nacięcie, ani pękniecie jeśli będzie się rodzić naturalnie bez "pomocy" środków chemicznych i w pozycji pionowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drogie mamy mam pytanie czy któraś z was stosując masowanie krocza albo np: ćwiczenia z aniball, uniknęło nacinania. Ja przy 1 dziecku niestety byłam nacinana ( trauma pozostała), a teraz za 3 tygodnie termin 2 porodu. Dziecko duże ok 3500 czy te moje ćwiczenia smarowania pomogą? http://www.aniball.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×